- W empik go
Fantastycznie nieobliczalni. Antologia opowiadań autorów SQN. Tom 1 - ebook
Fantastycznie nieobliczalni. Antologia opowiadań autorów SQN. Tom 1 - ebook
W dalekiej przyszłości walki mechów ściągają przed telewizory miliony widzów. W innym świecie, zrujnowanym przez skrajne partie polityczne, życie stało się tak nieciekawe, że lepiej funkcjonować w rozszerzonej rzeczywistości…
Inicjatywa Fantastycznie nieobliczalni to antologia, dzięki której każdy może poznać opowiadania uznanych już pisarzy, takich jak Aneta Jadowska, Jakub Ćwiek, Jakub Małecki i Jacek Łukawski, a także tych, którzy dopiero zaczynają swoją literacką karierę, ale już udowodnili, że mają ogromny talent. Różne klimaty i konwencje łączy wielka wyobraźnia ich autorów i autorek.
W Schan warto zobaczyć występ najsłynniejszych szermierzy, a w Nowym Saadzie trzeba uważać na krainy spustoszone przez magię, bo gdzieś tam jeszcze czają się złowrodzy magowie… Grzechem byłoby też nie wstąpić do cyrku, żeby zobaczyć akrobacje niezrównanej Phenix.
Tomasz Marchewka, Maria Krasowska, Karolina Fedyk, Marta Malinowska, Magdalena Świerczek-Gryboś, Piotr Górski i Aleksandra Radlak przedstawiają swoje fantastyczne światy! Poznaj uniwersa, w których dzieją się akcje ich powieści.
Kategoria: | Antologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8129-332-7 |
Rozmiar pliku: | 17 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jeszcze do wczoraj stanowiły sól fantastyki. Każdy z czytelników miał swoje żelazne top ten, w którym znajdowali się nie tylko autorzy ulubieni, ale często także celebryci jednego tytułu, meteory, które zapłonęły na niebie jedną historią i poszerzyły czytelniczy horyzont, żeby potem zrobić miejsce dla innych. Jak bowiem rzadko kiedy tu liczył się sam tekst i siła jego rażenia, liczona w megatonach wrażeń na przeczytany akapit; „nazwisko”, „gatunek”, „moda” pełniły rolę służebną i wcale nie kluczową. Tu od początku liczyła się literatura.
Dlatego opowiadania, bo o nich mowa, pisali bardzo często autorzy-amatorzy, członkowie fandomu bez wsparcia marketingowych boosterów popularności, tak istotnych na rynku powieści – często udowadniając starym wyjadaczom, że nowy szeryf pojawił się w mieście. To zresztą nie przypadek, że za krótkie fantastyczne formy biorą się najczęściej autorzy młodzi, na początku swojej literackiej drogi – nie tylko „złaknieni sławy”, ale po prostu najbardziej odważni, najbardziej bezczelni, wciąż mający supermoc niezauważania upływającego czasu; kipiący pomysłami, które żal zamykać w klatce tysiącstronicowej sagi.
Czy dziś ta pionierska, prowokująca, wywrotowa rola fantastycznych opowiadań uległa zmianie?
*
O tym, jakie perełki można znaleźć wśród krótkich form literackich, przekona się każdy, kto na szybko spróbuje sporządzić katalog najlepszych i najważniejszych opowiadań, jakie kiedykolwiek czytał. Tytuły bowiem szybko mnożą się i pączkują, jedne historie wyskakują przed inne, żeby zaraz posunąć się na podium i zrobić miejsce kolejnym opowieściom, które nas sponiewierały. Tak powstałe „listy subiektywnych arcydzieł”, zapewne wyraźniej niż w przypadku powieści, będą jeszcze bardziej zróżnicowane, a rozstrzał tytułów szerszy, bo większa jest pula startowa, z której dobieramy teksty.
Niemniej z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że jeśli ktoś zaczynał przygodę z fantastyką w latach 90. XX wieku i na początku nowego tysiąclecia, na jego liście będą przewijały się nazwiska Lema, Sapkowskiego, Dukaja, Brzezińskiej… Sam na pewno musiałbym umieścić tam Iacte i Szkołę Dukaja (i tysiąc jego innych tekstów), Trochę poświęcenia AS-a, które najczęściej walczy w podobnych zestawieniach z Mniejszym złem (a po latach dodałbym Wieczny ogień); na pewno musiałby się tam znaleźć któryś z Pirxów Lema, może minimalistyczny, horrorowo-klaustrofobiczny Patrol, może Albatros, Wypadek albo Odruch warunkowy (a najlepiej wszystkie); do tego Pięknie jest w dolinie Ziemkiewicza, Krew i deszcz Żerdzińskiego, Wody głębokie jak niebo Brzezińskiej, Spokojne, słoneczne miejsce lęgowe Huberatha, którym raźno sekundowaliby autorzy młodsi stażem – Kuba Nowak z Karnawałem, Czarek Zbierzchowski i Pięćdziesiąt przypadków Quentina, Robert M. Wegner ze Szkarłatem na płaszczu… A to dopiero początek. Wspominałem, że piekielnie trudno stworzyć taką „krótką listę”? Albo bardzo łatwo – tylko że wtedy szybko zamienia się w opasły katalog.
A to tylko autorzy polscy – z zagraniczną pierwszą ligą sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Harlan Ellison, Ray Bradbury, Ursula LeGuin, Stephen King, Ted Chiang, Kelly Link, J.L. Borges, Philip. K. Dick, Angela Carter… Nazwiska wirują jak w kalejdoskopie, a przecież nie ma wśród nich jeszcze głównonurtowych majstrów krótkiej formy, takich jak Hemingway, Munro czy Carver. Podobny zawrót głowy świadczy o jednym: wyróżniających się tekstów są tu rzeczywiście dziesiątki, jeśli nie setki, a o każdym dałoby się długo mówić, długo się o niego spierać, długo i bezskutecznie wybierać „ten jedyny”. Lista wydaje się wprawdzie skończona, ale jednak nieograniczona, a lektura każdego z opowiadań, które by się na niej znalazły, od jednego strzału wprawia w ruch całe barwne, pociągające, straszne, rozpadające się lub dopiero powstające literackie światy.
Trudno o bardziej wysokoenergetyczne paliwo dla wyobraźni.
*
Co dzisiaj zostało z estymy, którą przez lata cieszyły się fantastyczne opowiadania?
Liczby, które stoją za wydawaniem książek, zdają się w tej sprawie bezwzględne: antologie sprzedają się słabiej niż powieści; powieści samodzielne, które opowiadają skończoną historię, przegrywają z cyklami; spośród cykli najlepiej sprawdzają się te, które operują najbardziej rozpoznawalnymi motywami, wątkami, sceneriami. Niewidzialna ręka rynku potrafi bezwzględnie ścisnąć za… no, sami wiecie, co potrafi. Debiut nieznanego autora, który próbuje dziś swoich sił ze zbiorem opowiadań, wygląda w tej sytuacji jak skok z samolotu bez spadochronu, za to z parasolką i tomem z przygodami Mary Poppins pod pachą. Co nie znaczy, że podobne rzeczy się nie zdarzają; rzecz w tym, że taka inwestycja zwraca się wydawcy często przez lata.
Sytuacji nie polepsza kryzys na rynku czasopism, naturalnej platformy do prezentacji opowiadań – liczba podobnych magazynów nie tylko w Polsce drastycznie spadła w ostatnich latach, a działalność autorów i redakcji przeniosła się do sieci. To jednak, co sprawdza się w publicystyce – w której cyfrowe medium pozwala szybciej reagować na nowości i wydarzenia – niekoniecznie musi pomagać prozie. Owszem, opowiadań ukazuje się dziś multum, ale okno startowe, kiedy mają okazję powalczyć o uwagę czytelnika, zamyka się w ciągu kilku godzin, w najlepszym przypadku dni, kiedy pojawią się w sieci; po tym czasie tekst znika z radaru, przykryty kolejną warstwą następnych opowiadań, i po schrödingerowsku wisi w sieci zarówno ogólnodostępny, jak i na wieczność serwera ukryty pod linkiem, w który nikt nie klika. Jest zatem aż tak źle?
A gdzie tam – wydaje się, że z roku na rok obserwujemy partyzancki, ale coraz wyraźniejszy renesans opowiadań.
*
Dyskusje dotyczące aktualnej roli opowiadań coraz częściej pojawiają się w spisie paneli ogólnopolskich konwentów. Bombardowani zalewem nowych autorów, tytułów i propozycji czytelnicy sami przypomnieli sobie o krótkich formach prozatorskich, traktując je jako swoisty tester przed sięgnięciem po powieściową realizację talentu danego twórcy. Autorzy – pobudzeni tym quasi-reklamowym wymiarem przedsięwzięcia – też się przebudzili i na powrót spojrzeli łaskawiej w stronę opowiadań; to, co przez chwilę wydawało się „nieekonomiczną stratą czasu” (który można było wykorzystać na napisanie proporcjonalnego fragmentu powieści), okazuje się cenną inwestycją w rozpoznawalność na rynku i skuteczną próbą dotarcia do nowych odbiorców. O takich przyziemnych sprawach jak ćwiczenie pióra, stymulowanie gruczołu z pomysłami i przewietrzanie twórczego emploi nie wspominając.
Wszystkie te cechy legły także u podstaw tego, że powstali Fantastycznie nieobliczalni.
*
Antologię tworzy jedenaście tekstów. Łączy je to, że w ten sposób prezentowani są autorzy, których powieści wydawało albo w niedługim czasie wyda wydawnictwo SQN. Starzy wyjadacze spotykają się tutaj z debiutantami i prawie-debiutantami (lub, jak w przypadku Piotra Górskiego – znanego już w latach 90. zeszłego wieku z emocjonalnych, bezpardonowych opowiadań dark future, po których zamilkł na dwie dekady – „debiutantami po przejściach”), a rozstrzał tematyczny i scenograficzny prezentowanych historii pokazuje przekrój tego, jak wygląda współczesna fantastyka.
Marta Malinowska w Nożach – nietypowym fantasy – pokazuje życie objazdowej trupy cyrkowej, która przemierza targany konfliktami neverland, szerzej opisany w jej debiutanckiej powieści Iluzja, która wkrótce ukaże się w druku. Złość bogów wspominanego już Górskiego to także fantasy, i to jaka. W tekście, którego rozwinięciem jest powieściowa Reguła zakonu, autor zabiera czytelnika do bardzo oryginalnego i nie mniej ponurego świata fantasy i udowadnia, że w tej, zdawałoby się, najbardziej ogranej konwencji wciąż można powiedzieć coś świeżego i przejmującego. To chyba jedno z najbardziej sugestywnych opowiadań w tej antologii i jeden z moich faworytów do podium. Kołysanki ziem jałowych Karoliny Fedyk to też dark fantasy, choć już nie tak ponure, w którym magiczny świat zostaje przełamany postapokaliptycznym sznytem.
Jakub Małecki w kapitalnych Utraconych światach Niño Sandovala opisuje dramat bohatera, do którego życia przenikają duchy z filipińskich wierzeń. Szalone święta Danny’ego Moona Marii Kraskowskiej to prequel ze świata Bandy niematerialnych szaleńców i propozycja skierowana głównie do czytelnika young adult. Aneta Jadowska w klimatycznym horrorze Ostatni lot Phenix przypomina, że cyrki mają w sobie coś diabolicznego, i to niezależnie od tego, jak traktuje się występujące tam zwierzęta. (Sama koncepcja, że facet wymalowany upiornym makijażem klowna może kogoś rozbawić, pochodzi doprawy nie z tego świata). Jakub Ćwiek prezentuje kingowską z ducha historię zawodnika MMA, w której przekonuje się, że zbijanie wagi przed walką to dosłownie nieziemsko poważna sprawa. Z fantastyką z przymrużeniem oka pogrywa także Jacek Łukawski, znany dotychczas z serii Kraina Martwej Ziemi. Jego Nietypowe sprawy Dariusza Omena to tekst, w którym klimat znany z przygód Jakuba Wędrowycza miesza się z historią rodem z Facetów w czerni – i zapowiedź nowej książki, utrzymanej w podobnej tonacji.
Krew i błoto Aleksandry Radlak znów zaprasza do świata debiutanckiej powieści: historia elfickich terrorystów walczących w zniszczonym wojną świecie będzie miała swoje uzupełnienie w Cynobrowych polach. Niemożliwe Magdaleny Świerczek-Gryboś to również spin-off – tym razem z Openmindera, naładowanego pomysłami SF, w którym przyszłość po globalnym konflikcie determinuje chemiczna kastracja popędów na kształt Lemowej betryzacji. Na zakończenie Tomek Marchewka wykonuje zgrabną woltę i odchodzi od steampunkującego świata znanego z Wszyscy patrzyli, nikt nie widział, w Off the Record opisując walki mechów w cyberpunkowym świecie spleenu i high-techu. Scenografia nie dziwi, jeśli uświadomimy sobie, że autor jest jednym ze scenarzystów piszących Cyberpunka 2077 dla CD PROJEKT RED.
Sporo tego? Pomieszanie z poplątaniem? Jedne teksty podejdą Wam mniej, a inne bardziej – i nie da się pewnie sporządzić dwóch takich samych protokołów odczytania. No jasne.
Dlatego właśnie antologie są takie fajne.
*
Opowiadania od zawsze były dla autorów poligonem: warsztatu, talentu, wyobraźni. Biedni czytelnicy – i pisarze – tej z epok, która zapomni tę prostą prawdę.
Michał Cetnarowski,
redaktor „Nowej Fantastyki” i Storytel.pl,
pisarz uhonorowany nagrodą im. Janusza A. ZajdlaJuż niedługo ukaże się:
Iluzja
Dwie kultury, intrygi,
tajemnice i konflikt
Przeprowadzony setki lat temu rytuał podzielił świat na dwa kręgi kulturowe – Południowe Królestwa i Diogorię. Na południu, w zróżnicowanych, niejednokrotnie skłóconych królestwach, kobiety zostają Widzącymi, a mężczyźni – ich Przewodnikami, którzy pomagają im w wizjonerskich transach. W Diogorii, krainie skomplikowanych maszyn, honoru i opanowania, nie ma osób obdarzonych talentem magicznym. Diogoria prowadzi podbój południa i gdy nadarzy się okazja wykorzysta Widzącą, by odnieść zwycięstwo. Intrygi i tajemnice nieustannie towarzyszą bohaterom, których losy są w rękach innych, a oni sami walczą o własną tożsamość i odzyskanie kontroli nad swoim życiem.
Fantastyczny debiut powieściowy Marty Malinowskiej!