Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Granice - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
7 września 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Granice - ebook

Dziewiąty tom serii o dziennikarce Annice Bengtzon.

Ciało pięknej kobiety zostaje odnalezione w śniegu. To już czwarta ofiara zamordowana w podobny sposób w krótkim czasie: młoda matka zabita przy użyciu ostrego narzędzia ciosem w plecy.

W redakcji Anniki Bengtzon rodzą się podejrzenia, że w grę wchodzi seryjny morderca. Dziennikarka rozpoczyna samodzielne dochodzenie. Jednocześnie otrzymuje dramatyczną wiadomość: jej mąż, Thomas, który przebywa właśnie na konferencji w Nairobi, został porwany na granicy Kenii z Somalią razem z innymi przedstawicielami państw europejskich. Gdy żądania porywaczy zostają odrzucone, przystępują oni do stopniowych egzekucji zakładników. Annika zrobi wszystko, by uratować swojego męża.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8252-341-6
Rozmiar pliku: 3,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

DZIEŃ 0

DZIEŃ 0
WTO­REK, 22 LISTO­PADA

NIE BAŁEM SIĘ. Szla­ban na dro­dze wyglą­dał jak wszyst­kie poprzed­nie. Zardze­wiałe beczki na ropę po obu stro­nach traktu – trudno było go nazwać drogą – ogo­ło­cony z gałęzi kikut drzewa, kilku męż­czyzn z kara­bi­nami maszy­no­wymi w rękach.

Nie było powodu do nie­po­koju, a jed­nak poczu­łem, że Cathe­rine moc­niej przy­warła udem do mojego uda. Przez moje ciało prze­szła fala cie­pła, prze­szył mnie dreszcz, spoj­rza­łem na nią, uśmie­cha­jąc się zachę­ca­jąco.

Była zain­te­re­so­wana, cze­kała tylko na mój ruch.

Ali, nasz kie­rowca, opu­ścił szybę i wychy­lił się przez okno z prze­pustką w ręku. Sie­dział dokład­nie przede mną, samo­chód miał kie­row­nicę z pra­wej strony, był przy­sto­so­wany do jeż­dże­nia we Wspól­no­cie. Do środka wpadł podmuch gorą­cego powie­trza, nio­sąc dro­binki kurzu i ziemi. Wyj­rza­łem przez okno: cier­nie, niskie, roz­ło­ży­ste aka­cje, spa­lona zie­mia i cią­gnące się bez końca niebo. Z przodu po pra­wej stro­nie zoba­czy­łem cię­ża­rówkę z nacią­gniętą plan­deką, stertę pustych bute­lek, stare kar­tony, tru­chło jakie­goś zwie­rzę­cia. Drugi z naszych land cru­ise­rów pod­je­chał do nas z lewej strony, nie­miecka urzęd­niczka poma­chała do nas. Uda­li­śmy, że jej nie widzimy.

Po co wysyła się urzęd­nika w taką podróż? Wszy­scy zada­wa­li­śmy sobie to pyta­nie.

Spoj­rza­łem na zega­rek, była trzy­na­sta dwa­dzie­ścia trzy. Byli­śmy tro­chę spóź­nieni, ale nie­wiele. Rumuń­ski dele­gat zro­bił mnó­stwo zdjęć, Cathe­rine zdą­żyła już wysłać pierw­sze spra­woz­da­nie do pozo­sta­łych uczest­ni­ków kon­fe­ren­cji. Domy­śla­łem się dla­czego. Nie chciała spę­dzić wie­czoru na pisa­niu. Zamie­rzała daro­wać sobie ofi­cjalną kola­cję i spę­dzić czas ze mną. Nic mi jesz­cze nie powie­działa, ale czu­łem to przez skórę.

Nachy­liła się w moją stronę, posta­no­wi­łem, że pozwolę jej jesz­cze tro­chę o sie­bie powal­czyć.

– Tho­mas – wyszep­tała w swo­jej ele­ganc­kiej, iście kró­lew­skiej angielsz­czyź­nie. – Co się dzieje?

Kie­rowca otwo­rzył drzwi i wysiadł na spa­loną, czer­woną zie­mię. Męż­czyźni z bro­nią okrą­żyli samo­chód. Jeden z nich otwo­rzył drzwi od strony pasa­żera i dono­śnym, nie­zno­szą­cym sprze­ciwu gło­sem powie­dział coś do tłu­ma­cza. Szczu­pły młody męż­czy­zna pod­niósł ręce do góry i wysiadł. Usły­sza­łem, jak jeden z ochro­nia­rzy za nami sięga po broń. Nagle ośle­pił mnie błysk metalu. I wtedy po raz pierw­szy poczu­łem, że robi się nie­przy­jem­nie.

– Nic nam nie grozi – powie­dzia­łem, sta­ra­jąc się zacho­wać spo­kój. – Ali wszystko zała­twi.

Ktoś otwo­rzył tylne drzwi od strony pasa­żera, z lewej. Sie­dzący naj­bli­żej mnie przed­sta­wi­ciel Fran­cji, Magu­rie, wes­tchnął teatral­nie i wysiadł. Suche, gorące powie­trze wchło­nęło resztki wil­goci z kli­ma­ty­za­cji, czer­wony pył pokrył skó­rzaną tapi­cerkę niczym cienki welon.

– O co cho­dzi? – spy­tał Fran­cuz gar­dło­wym gło­sem. Był wyraź­nie obu­rzony.

Wysoki męż­czy­zna o nie­zwy­kle pro­stym nosie i wyso­kich kościach policz­ko­wych sta­nął przy drzwiach po mojej stro­nie i zaczął mi się przy­glą­dać. Jego czarna twarz była bar­dzo bli­sko mojej. Widzia­łem czer­woną szramę na jego oku, jakby przed chwilą ktoś go ude­rzył. Uniósł broń i zapu­kał kolbą w szybę. Prze­strzeń za nim była biała, jakby poszar­pana przez gorące, drżące powie­trze.

Poczu­łem, jak strach ści­ska mi gar­dło.

– Co mamy robić? – szep­tała Cathe­rine. – Czego ci ludzie od nas chcą?

Gdzieś w pod­świa­do­mo­ści zoba­czy­łem Annikę, jej duże oczy i burzę wło­sów wokół głowy.

– Poka­zać, że mają wła­dzę – powie­dzia­łem. – Nie martw się. Rób, co ci każą, a wszystko będzie dobrze.

Wysoki męż­czy­zna otwo­rzył drzwi po mojej stro­nie.DZIEŃ 2

DZIEŃ 2
WTO­REK, 24 LISTO­PADA

KALLE RANO ZAWSZE doma­gał się roz­pusz­czal­nego kakao. Annika nie była tym zachwy­cona, bo cze­ko­lada pod­nosi poziom cukru we krwi i Kalle naj­pierw sta­wał się nad­mier­nie pod­nie­cony, a potem szybko tra­cił ener­gię. Wypra­co­wali więc kom­pro­mis: dosta­wał swo­jego o’boya, ale musiał zjeść też jajecz­nicę z beko­nem, czyli białko o niskim indek­sie gli­ke­micz­nym i tro­chę tłusz­czu. Ellen uwiel­biała gęsty grecki jogurt z mali­nami i orze­chami wło­skimi, więc z nią nie musiała nego­cjo­wać.

– Pój­dziemy w nie­dzielę na mecz hokeja? – spy­tał Kalle. – Djurgården gra z AIK.

– Nie jestem prze­ko­nana, czy to dobry pomysł. Te mecze mają cza­sem gwał­towny prze­bieg. Ci z Black Army rzu­cają na lód petardy, a Żela­zne Piece nie pozo­stają im dłużni, więc chyba jed­nak nie.

Ellen zasty­gła z łyżeczką jogurtu w ręce. Patrzyła na nią sze­roko otwar­tymi oczami.

– Dla­czego tak robią?

– To fani – powie­dział Kalle. – Kochają swoją dru­żynę.

Annika ze zdzi­wie­niem spoj­rzała na synka.

– Kochają? I tak wyra­żają uczu­cia? Rzu­ca­jąc racami w zawod­ni­ków?

Kalle wzru­szył ramio­nami.

– No to bar­dzo mi ich żal. Muszą mieć pie­kiel­nie nudne życie. Nic ich nie inte­re­suje? Ani szkoła, ani praca, ani inni ludzie, ani poli­tyka? Jedyne, co im zostaje, to kochać dru­żynę. To smutne.

Kalle zjadł resztki jajecz­nicy i wypił kakao.

– Tak czy ina­czej, jestem za Djurgårdenem – oświad­czył.

– A ja za Hälleforsnäsem – odpo­wie­działa Annika.

– Ja też – dodała natych­miast Ellen.

Żadne z dzieci nie spy­tało o ojca. Annika uznała, że w takiej sytu­acji nie ma sensu im nic mówić, bo co wła­ści­wie mia­łaby im powie­dzieć?

Dzieci szybko umyły zęby i ubrały się, nie maru­dząc.

Cho­ciaż raz nie wyszli z domu za późno.

Na dwo­rze zro­biło się nieco cie­plej. Niebo było bez­barwne, w powie­trzu uno­sił się zapach wil­goci i spa­lin. Śnieg na chod­ni­kach był już czarny jak węgiel.

Szkoła, do któ­rej cho­dziły dzieci, Ame­ri­can Inter­na­tio­nal Pri­mary School, znaj­do­wała się po dro­dze do redak­cji, tuż za liceum Kung­shol­men. Odpro­wa­dziła je do bramy z kutego żelaza, uści­skała Ellen, a potem stała jesz­cze chwilę i patrzyła, jak ona i Kalle zni­kają za potęż­nymi drzwiami. Obok niej prze­pły­wał stru­mień dzieci i rodzi­ców, matek, ojców, chłop­ców i dziew­czy­nek. Oczy­wi­ście cza­sem sły­chać było ostry, poiry­to­wany głos jakie­goś rodzica, ale przede wszyst­kim wyczu­wało się tole­ran­cję i bez­gra­niczną dobrą wolę. Rodzice byli dumni ze swo­ich dzieci i dawali wyraz miło­ści do nich.

Annika stała tak długo, aż stru­mień prze­stał pły­nąć. Poczuła, że zmar­zły jej palce u nóg.

Szkoła oka­zała się dobra, cho­ciaż więk­szość lek­cji odby­wała się po angiel­sku.

To nie był jej pomysł. To Tho­mas uparł się, żeby Kalle i Ellen po powro­cie do Sztok­holmu kon­ty­nu­owali naukę w języku angiel­skim, ona miała wąt­pli­wo­ści. Dzieci miały szwedz­kie oby­wa­tel­stwo, miały w przy­szło­ści miesz­kać w Szwe­cji, po co wszystko dodat­kowo kom­pli­ko­wać?

Kto tu wszystko kom­pli­kuje? – sły­szała jego głos.

Tłu­ma­czył jej, że w szkole dzieci będą miały rów­nież lek­cje szwedz­kiego. Ucząc się obu języ­ków, mają szanse być dwu­ję­zyczne. W przy­szło­ści może to być ich atu­tem. Powinni im dać tę szansę.

W końcu ule­gła. Nie dla­tego, że zale­żało jej na mię­dzy­na­ro­do­wej edu­ka­cji dzieci, tylko z powodu wcze­śniej­szych przy­krych doświad­czeń Kal­lego w szwedz­kiej szkole, gdzie stał się ofiarą małych potwor­ków, kole­gów z klasy, któ­rzy za wszelką cenę pra­gnęli udo­wod­nić, że są od niego lepsi.

Co zro­bię, jeśli Tho­mas nie wróci? – zaczęła się nagle zasta­na­wiać.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: