Jak zmienić złe dni na lepsze. Pierwsza pomoc emocjonalna - ebook
Jak zmienić złe dni na lepsze. Pierwsza pomoc emocjonalna - ebook
Każdemu z nas przychodzi w życiu mierzyć się z różnymi wyzwaniami. Czasami w ich obliczu tracimy pewność siebie, opadają nas czarne myśli i nie mamy pojęcia, jak wydostać się z dołka. Czy i ty czasem masz poczucie, że świat cię przerasta, a twoich problemów nie da się rozwiązać? Jeśli tak, ta książka pomoże ci uporać się z obezwładniającymi emocjami, pokaże ci skuteczne narzędzia służące budowaniu psychicznej odporności i nauczy cię dbać o swój dobrostan, abyś odnajdował w sobie siłę, mierząc się z życiowymi trudnościami.
Dowiesz się z niej:
• jak radzić sobie z krytyką i dezaprobatą,
• jak zbudować pewność siebie i poczucie własnej wartości,
• jak wybaczać samemu sobie,
• jak odnosić się do siebie z życzliwością i szacunkiem,
• jak natychmiast pokonać lęk,
• jak sprawić, by stres stał się twoim sprzymierzeńcem.
Choć nie jest łatwo stawiać czoła temu, co przynosi czasem los, to jeśli zbudujesz odporność psychiczną, zwiększysz swoje szanse, by z sukcesem przejść przez każdy trudny czas. Wykorzystaj praktyczne techniki oferowane przez autorkę, bo jak pisze ta uznana psycholożka, której wypowiedzi śledzą miliony osób na całym świecie: „Wprawdzie książka ta nie jest kluczem do bezproblemowego życia, oferuje jednak szeroką gamę świetnych narzędzi, które mogą pomóc w odnalezieniu drogi”. Poznaj metody, które pozwolą ci stopniowo wzmocnić swoją psychikę, aby spokojnie żeglować po wzburzonych wodach życia.
Kategoria: | Psychologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-966143-2-2 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
Siedzę w moim gabinecie terapeutycznym naprzeciwko młodej kobiety. Dziewczyna jest zrelaksowana, ma rozluźnione ramiona i zachowuje się swobodnie, kiedy do mnie mówi. W porównaniu z napięciem i nerwami, jakie towarzyszyły jej podczas pierwszej sesji, w jej zachowaniu zaszły widoczne zmiany. Dotychczas odbyłam z nią kilkanaście spotkań. Patrząc mi w oczy, dziewczyna zaczyna kiwać głową i uśmiechać się, po czym zwraca się do mnie słowami: „Wiesz co? Mam świadomość tego, że może być ciężko, ale jestem pewna, że dam radę”.
Oczy mnie pieką i przełykam ślinę. Uśmiech angażuje każdy mięsień mojej twarzy. Ta młoda kobieta poczuła zmianę, której teraz również ja nie mogę nie dostrzec. Pamiętam, jak weszła do tego pokoju jakiś czas temu – czuła wtedy lęk przed otaczającym ją światem i bała się wszystkiego, z czym musiała się zmierzyć. Wszechogarniające poczucie zwątpienia w siebie jedynie wzmagało w niej strach przed każdą zmianą i każdym nowym wyzwaniem. Tamtego dnia opuściła gabinet terapeutyczny z uniesioną nieco wyżej głową. Jednak nie było to moją zasługą. Nie posiadam przecież magicznych zdolności, by kogoś uzdrowić czy odmienić jego życie. Dziewczyna nie potrzebowała wieloletniej terapii ani sięgania do doświadczeń z dzieciństwa. W tej sytuacji, podobnie jak w wielu innych, moje zadanie polegało głównie na byciu edukatorem. Przekazałam jej swoją wiedzę na temat tego, co mówi nauka i co sprawdziło się u innych osób znajdujących się w podobnej sytuacji. Kiedy zrozumiała pewne mechanizmy, przyswoiła potrzebne umiejętności i nauczyła się ich używać, rozpoczął się proces zmiany. Dziewczyna zaczęła z nadzieją patrzeć w przyszłość. Poznała swoje mocne strony. Opanowała nowe, zdrowsze sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Z każdym kolejnym wyzwaniem wzrastała jej pewność siebie i wiara w swoje umiejętności.
Kiedy wróciłyśmy do kwestii, o których musiała pamiętać, aby zmierzyć się z nadchodzącym tygodniem, skinęła głową, spojrzała na mnie i zapytała: „Dlaczego nikt mi tego wcześniej nie powiedział?”.
Jej słowa do dziś dźwięczą mi w głowie. Nie była pierwszą ani ostatnią osobą, która zadała to pytanie. W gruncie rzeczy to bardzo często powtarzający się scenariusz. Osobom, które zgłaszają się na terapię, nierzadko wydaje się, że ich silne i bolesne emocje są wynikiem wady mózgu lub zaburzeń osobowości. Nie wierzą, że mają na nie jakikolwiek wpływ. Chociaż w przypadku niektórych osób wskazana jest długoterminowa, bardziej dogłębna psychoterapia, miałam wielu klientów, którzy przede wszystkim potrzebowali wiedzy na temat tego, jak funkcjonuje ich umysł i ciało oraz jak mogą zarządzać swoim zdrowiem psychicznym na co dzień.
Wiedziałam, że nie mogę pełnić funkcji katalizatora zmian. Tym był świat wiedzy, w który należało wprowadzić pacjentów. Ale czy osoba taka jak ja powinna pobierać opłatę za wizytę jedynie za przekazanie im wiedzy na temat tego, jak działa ich umysł? Przecież nie brakuje ogólnie dostępnych informacji na ten temat. Mając jednak do czynienia z tak wielką falą dezinformacji, trzeba dokładnie wiedzieć, czego się szuka.
Mój biedny mąż, który jako pierwszy usłyszał o moim zamiarze przeprowadzenia kampanii pod hasłem „Co należy zmienić”, odpowiedział „Okej, spróbuj więc. Umieść kilka filmów na YouTubie lub coś w tym rodzaju”.
I tak zrobiliśmy. Razem zaczęliśmy nagrywać filmy na temat zdrowia psychicznego. Jak się wkrótce okazało, nie tylko ja chciałam o tym rozmawiać. Zanim to sobie w pełni uświadomiłam, niemal codziennie publikowałam w mediach społecznościowych nowe treści dla milionów obserwujących. Jednak na platformach, na których mogłam dotrzeć do dużej liczby odbiorców, umieszcza się jedynie krótkie filmy. Posiadam więc pokaźną kolekcję materiałów, w których musiałam zawrzeć sedno sprawy w ciągu maksymalnie 60 sekund.
Chociaż udało mi się przyciągnąć uwagę wielu ludzi, podzielić się z nimi spostrzeżeniami i namówić ich do rozmów o zdrowiu psychicznym, pragnę pójść o krok dalej. Kiedy tworzysz 60-sekundowy film, musisz liczyć się z tym, że z konieczności pominiesz szereg ważnych kwestii. W takiej sytuacji niezwykle łatwo jest przeoczyć wiele istotnych szczegółów. A przecież o nie mi właśnie chodzi. O szczegóły. O zgłębienie tajników umożliwiających dokładne wyjaśnienie niektórych pojęć podczas sesji terapeutycznej oraz o kilka prostych wskazówek, jak z nich korzystać, krok po kroku.
Narzędzia omówione w tej książce są prezentowane podczas terapii, ale nie wchodzą w skład umiejętności terapeutycznych. Mogą pomóc każdemu przebrnąć przez trudne czasy i rozkwitnąć. Spróbuję tu przeanalizować to, czego nauczyłam się jako psycholog, i przedstawić najcenniejszą wiedzę, mądrość i praktyczne techniki, których wykorzystanie zmieniło nie tylko moje życie, ale także życie osób, z którymi pracowałam. Pomogę pogłębić świadomość własnych przeżyć emocjonalnych, lepiej je zrozumieć oraz uzyskać jasny i szczegółowy obraz tego, co należy z nimi zrobić.
Kiedy dowiemy się nieco więcej o funkcjonowaniu naszych umysłów i otrzymamy kilka wskazówek, jak radzić sobie w zdrowy sposób z emocjami, zaczniemy stopniowo budować rezyliencję (odporność emocjonalną) i rozwijać się, aby z czasem móc dokonać wewnętrznej przemiany.
Wiele osób, zanim wyjdzie z mojego gabinetu po pierwszej sesji terapeutycznej, prosi o jakieś narzędzie łagodzące stres, które mogliby stosować sami w domu. Właśnie z tego powodu w książce tej nie chodzi o zagłębianie się w doświadczenia z dzieciństwa ani zastanawianie się nad źródłem i przyczyną naszych problemów. Jest wiele innych świetnych publikacji, w których poruszane są te kwestie. Jednak podczas terapii, zanim zaczniemy pracę nad uleczeniem minionych traum, najpierw musimy upewnić się, że klient dysponuje odpowiednimi narzędziami służącymi budowaniu rezyliencji i bezpiecznemu radzeniu sobie z niepokojącymi emocjami. Zrozumienie sposobów, w jakie możesz wpływać na to, jak się czujesz, oraz pielęgnować swoje zdrowie psychiczne, ma ogromną moc.
Właśnie temu poświęcona jest w całości niniejsza książka.
Należy jednak pamiętać, że ten poradnik nie zastąpi terapii, podobnie jak książka o tym, co należy zrobić, aby cieszyć się jak najlepszym stanem zdrowia fizycznego, sama w sobie nie jest lekarstwem. Jest to raczej wypełniona po brzegi skrzynka z narzędziami, które są przeznaczone do różnych zadań. Nie będziesz w stanie opanować umiejętności korzystania z nich wszystkich jednocześnie, więc nawet nie próbuj tego robić. Wybierz rozdział, który dotyczy wyzwań, z jakimi się właśnie teraz borykasz, i poświęć trochę czasu na wypróbowanie przedstawionych w nim pomysłów. Jeżeli dana umiejętność ma być skuteczna, musisz ją dobrze opanować i wielokrotnie przećwiczyć, co oczywiście wymaga czasu. Spróbuj więc to zrobić i nie odrzucaj przedwcześnie żadnego z wybranych narzędzi. Nie można zbudować domu tylko za pomocą młotka. Każda czynność wymaga nieco innego narzędzia i bez względu na to, jak biegle będziesz się nimi posługiwał, musisz liczyć się z tym, że niektóre wyzwania będą po prostu znacznie trudniejsze niż inne.
Dla mnie dążenie do jak najlepszego stanu zdrowia psychicznego niczym nie różni się od pracy polegającej na dbaniu o zdrowie fizyczne. Jeśli dokonamy oceny stanu zdrowia przy użyciu skali numerycznej, gdzie zero oznacza stan neutralny (czyli z moim zdrowiem nie jest najgorzej, ale nie czuję się też doskonale), to liczby poniżej zera wskazują na problemy zdrowotne, a każda liczba powyżej zera odzwierciedla dobrą kondycję. Na przestrzeni ostatnich kilku dekad praca nad osiągnięciem i utrzymaniem optymalnego stanu zdrowia fizycznego, zwłaszcza poprzez właściwe odżywianie i ćwiczenia, stała się zjawiskiem w pełni akceptowanym, a nawet modnym. Jednak dopiero od niedawna można otwarcie i bez skrępowania pracować nad swoim zdrowiem psychicznym. Oznacza to, że nie musisz czekać, aż twój stan ulegnie ewentualnemu pogorszeniu, lecz możesz już teraz sięgnąć po tę książkę i zacząć dbać o swoją odporność psychiczną, nawet jeśli w tym momencie nie czujesz się źle i nie borykasz się z poważniejszymi problemami. Kiedy dobrze odżywiasz swoje ciało i budujesz siłę i wytrzymałość dzięki regularnie wykonywanym ćwiczeniom, wiesz, że twój organizm może skuteczniej zwalczać różne infekcje i znacznie lepiej sobie radzić z kontuzjami. Tak samo jest ze zdrowiem psychicznym. Im więcej pracy włożymy w budowanie samoświadomości i odporności w czasie, gdy nic nam nie dolega, tym lepiej będziemy przygotowani, by stawić czoła życiowym wyzwaniom, które pojawią się na naszej drodze.
Kiedy wybierzesz jedną z opisanych w tej książce technik, aby zastosować ją w trudnych chwilach, nie przestawaj nad nią pracować wówczas, gdy sytuacja zacznie się poprawiać. Nawet jeśli czujesz się dobrze i wydaje ci się, że już tego nie potrzebujesz, umiejętności te są pożywką dla twojego umysłu. Taką sytuację można porównać do spłacania kredytu hipotecznego zamiast płacenia za wynajem. W ten sposób bowiem inwestujesz w swoje przyszłe zdrowie.
Informacje i porady zawarte w tej książce zostały potwierdzone naukowo. Jednak nie opieram się wyłącznie na nauce. Wiem, że mogą one pomóc, ponieważ sama dostrzegam, jak raz za razem wspierają konkretnych ludzi. Widzę, że pojawia się nadzieja. Dzięki tym wskazówkom, poczuciu samoświadomości oraz własnej pracy możemy budować tę jakże potrzebną moc.
Kiedy zaczynasz dzielić się swoimi spostrzeżeniami w mediach społecznościowych lub pisać poradnik, wiele osób może odnieść wrażenie, że masz wszystko doskonale poukładane. Znam osobiście wielu autorów, którzy utrwalają ten stereotyp. Osobom tym wydaje się, że muszą zachowywać się tak, jakby wszystkie kłody, jakie życie rzuca im pod nogi, nie pozostawiały u nich żadnych śladów ani blizn. Sugerują, że ich książki zawierają wszystkie możliwe odpowiedzi, których możesz potrzebować w swoim życiu. Uważam, że trzeba odczarować ten obraz.
Jestem psychologiem, co oznacza, że zapoznałam się z wieloma przeprowadzonymi na ten temat badaniami i zostałam przeszkolona w zakresie ich wykorzystania w taki sposób, aby pomagać innym ludziom w ich dążeniu do przeprowadzenia pozytywnych zmian. Jestem też człowiekiem i wiem, że udostępnione mi narzędzia same w sobie nie sprawią, że twoje życie będzie usłane różami. Jednak mogą one pomóc ci sterować swoim życiem, omijać przeszkody, przyjmować ciosy i ponownie się podnosić. Nie zapobiegną natomiast ryzyku zgubienia się po drodze. Ale też pomogą ci zauważyć, że się zgubiłeś, i znaleźć w sobie odwagę, by wrócić do życia, które uważasz za sensowne i celowe. Wprawdzie książka ta nie jest kluczem do bezproblemowego życia, ale za to oferuje szeroką gamę świetnych narzędzi, które pomogły mi odnaleźć drogę i mogą wesprzeć w tym innych.
Dotychczasowa podróż…
Nie jestem guru, który zna wszystkie odpowiedzi dotyczące wszechświata. Ta książka jest po części dziennikiem, po części przewodnikiem. Pod pewnymi względami w głębi duszy zawsze pragnęłam odkryć, jak wszystkie elementy układanki składają się w całość. Moja książka jest efektem wielu godzin spędzonych przeze mnie na czytaniu, pisaniu i rozmowach z prawdziwymi ludźmi podczas terapii. Dzięki temu udało mi się zrozumieć nieco więcej na temat istoty bycia człowiekiem oraz tego, co nam może pomóc tu i teraz. To tylko część podróży, jaką odbyłam do tej pory. Nadal się uczę i wciąż zachwycam się ludźmi, których spotykam na swojej drodze. Naukowcy cały czas zadają coraz mądrzejsze pytania i formułują coraz ciekawsze odpowiedzi. Oto zbiór najważniejszych rzeczy, których _do tej pory_ się nauczyłam i które pomogły zarówno mnie, jak i osobom, z którymi pracuję na sesjach terapeutycznych, w odnalezieniu własnej drogi podczas swoich życiowych zmagań.
Nikomu nie obiecuję, że dzięki tej książce będzie mógł przeżyć resztę swoich dni z uśmiechem na twarzy. Jednak każdy może się z niej dowiedzieć, co należy zrobić, aby mieć pewność, że ten uśmiech jest prawdziwy. W poradniku znajdziesz opis narzędzi potrzebnych do przeprowadzenia ponownej oceny swojego stanu i znalezienia drogi powrotu do zdrowszych nawyków i samoświadomości.
Narzędzia mogą prezentować się znakomicie, kiedy leżą poukładane w skrzynce, ale w niczym ci nie pomogą, dopóki ich nie wyjmiesz i nie zaczniesz odpowiednio używać. Korzystanie z każdego z nich wymaga regularnych ćwiczeń. Jeżeli za pierwszym podejściem nie trafisz młotkiem w główkę gwoździa, spróbuj jeszcze raz. Ponieważ sama też tak postępuję, zawarłam w tej książce tylko te techniki i umiejętności, które wypróbowałam osobiście i które okazały się przydatne zarówno dla mnie, jak i dla osób, z którymi pracowałam. Niniejszy poradnik jest zatem źródłem informacji przeznaczonych zarówno dla mnie, jak i dla ciebie. Z pewnością będę do niego wracała od czasu do czasu, ilekroć poczuję taką potrzebę. Pragnę z głębi serca, abyś ty również podjął taki wysiłek, i mam nadzieję, że ta książka stanie się twoim niezbędnikiem na całe życie.ROZDZIAŁ 1. Czym jest przygnębienie
ROZDZIAŁ 1
Czym jest przygnębienie
Każdy człowiek ma gorsze dni.
Każdy bez wyjątku.
Jednak różnimy się tym, jak często się nam one przytrafiają, a także w jakim stopniu nasz nastrój ulega obniżeniu.
Przez lata pracy jako psycholog uświadomiłam sobie, jak wiele osób zmaga się z obniżonym nastrojem, nikomu o tym nie mówiąc. Nie wiedzą o tym nawet ich przyjaciele i członkowie rodziny. Takie osoby umiejętnie maskują swój stan, wypierając przykre myśli i skupiając się na spełnianiu oczekiwań. Niektórzy zgłaszają się na terapię dopiero po latach ignorowania, zaprzeczania i wypierania.
Ludzie ci często żyją w przekonaniu, że robią coś złego. Mają skłonność do porównywania się z osobami, które wydają się zawsze mieć wszystko pod kontrolą. Porównują się z tymi, którzy są bezustannie uśmiechnięci i najwyraźniej pełni energii i entuzjazmu.
Osoby te uznają, że niektórzy ludzie są naprawdę tacy, przy czym zaczynają wierzyć, że szczęście jest zależne od rodzaju osobowości. Że można je po prostu mieć albo nie.
Jeżeli postrzegamy spadek nastroju jako zaburzenie pracy mózgu i nie wierzymy, że możemy zmienić swój stan, zaczynamy pracować nad sposobami ukrycia niepokojących nas objawów. Wprawdzie wykonujemy swoje codzienne obowiązki, ale przez cały czas towarzyszy nam uczucie wewnętrznej pustki. W chwilach obniżonego nastroju czujemy się przytłoczeni emocjami i nie jesteśmy w stanie cieszyć się różnymi rzeczami w sposób, w jaki podobno powinniśmy.
Zwróć uwagę na temperaturę swojego ciała. Możesz czuć się całkiem komfortowo, ale może też być ci zbyt gorąco lub zbyt zimno. Chociaż zmiany w odczuwaniu ciepła lub zimna często są po prostu oznaką infekcji lub choroby, mogą także sygnalizować to, co dzieje się wokół ciebie. Być może po prostu zapomniałeś założyć kurtki, która zwykle w zupełności wystarcza, aby ochronić cię przed zimnem. Być może niebo zachmurzyło się i zaczęło padać. A może jesteś głodny lub odwodniony. Kiedy biegniesz do autobusu, dostrzegasz, że robi ci się cieplej. Na temperaturę naszego organizmu ma wpływ nie tylko środowisko, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, ale również my sami. Podobnie jest z nastrojem. Na jego obniżenie oddziałuje kilka zewnętrznych i wewnętrznych czynników, ale kiedy zrozumiemy, na czym to oddziaływanie polega, będziemy mogli wykorzystać tę wiedzę w taki sposób, aby zacząć zmierzać w pożądanym przez nas kierunku. Czasami odpowiedzią jest po prostu dodatkowa warstwa ubrania lub bieg do autobusu.
Jednak może się zdarzyć, że w grę wchodzi coś innego. Tym, co potwierdza nauka oraz czego ludzie uczą się podczas sesji terapeutycznych, jest fakt, że mamy znacznie większą moc wpływania na nasze emocje, niż dotychczas sądziliśmy.
Oznacza to, że możemy zacząć pracować nad swoim samopoczuciem i wziąć swoje zdrowie psychiczne we własne ręce. Pamiętajmy, że nasz nastrój nie jest stały i nie określa, kim rzeczywiście jesteśmy; są to emocje, które towarzyszą nam w danej chwili.
Nie oczekujmy, że zdołamy całkowicie wyeliminować gorsze samopoczucie lub przygnębienie. Życie wciąż przysparza nam nowych trudności, bólu i strat, co zawsze będzie miało odzwierciedlenie w naszym zdrowiu psychicznym i fizycznym. Możemy jednak stworzyć zestaw narzędzi, które pomogą nam w razie potrzeby. Im częściej będziemy ćwiczyć przy ich użyciu, tym umiejętniej i skuteczniej będziemy je stosować. Kiedy zatem życie postawi przed nami kolejne problemy, które spowodują gwałtowne pogorszenie naszego samopoczucia, będziemy mieć do dyspozycji narzędzia, które pomogą nam się z nimi uporać.
Omawiane w tej książce koncepcje i umiejętności są przeznaczone dla wszystkich. Badania pokazują, że pomagają one osobom zmagającym się z depresją, a zarazem nie są kontrolowanymi lekami na receptę. W gruncie rzeczy to umiejętności życiowe. Narzędzia, z których wszyscy możemy skorzystać w naszym codziennym życiu, kiedy doświadczamy mniejszych lub większych wahań nastroju. Dla kogoś, kto zmaga się z poważną i długą chorobą psychiczną, optymalnym rozwiązaniem jest zdobywanie nowych umiejętności przy wsparciu specjalisty.
Jak powstają uczucia
Zapadam w błogi sen. Nagle moje uszy rani dźwięk budzika. Jest stanowczo za głośny. Nienawidzę go, ponieważ wprawia moje ciało w szok, na który nie jestem jeszcze gotowa. Boli mnie głowa i czuję się rozdrażniona. Wciskam przycisk drzemki. Jeśli za chwilę nie wstaniemy, dzieciaki spóźnią się do szkoły. Muszę jeszcze przygotować się na spotkanie. Zamykam oczy i widzę listę spraw do załatwienia, która leży na moim biurku w gabinecie. Przerażenie. Irytacja. Zmęczenie. Nic mi się dzisiaj nie chce.
Czy to jest zły nastrój? Czy pochodzi on z mojego mózgu? Jak doszło do tego, że obudziłam się w takim stanie? Prześledźmy cały proces wstecz. Zeszłego wieczoru pracowałam do późna. Kiedy wreszcie położyłam się do łóżka, byłam zbyt zmęczona, żeby zejść na dół po szklankę wody, choć chciało mi się pić. Na domiar złego moje małe dziecko obudziło się dwa razy w ciągu nocy. Spałam zbyt krótko i jestem odwodniona. Głośny dźwięk budzika wyrwał mnie z głębokiego snu, rozlewając hormony stresu po całym moim ciele w momencie, gdy się obudziłam. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe, co w moim odczuciu nastąpiło z powodu nadmiernego stresu.
Każdy z tych sygnałów przesyła informacje do mojego mózgu. Skoro nie czuję się dobrze, mój mózg wyrusza na poszukiwanie przyczyn takiego stanu. Szuka i znajduje. Okazuje się, że odczuwany przeze mnie dyskomfort fizyczny, który został spowodowany brakiem snu i odwodnieniem, przyczynił się do obniżenia nastroju.
Oczywiście nie zawsze zły nastrój jest wynikiem nieświadomego odwodnienia organizmu. Jednak mając do czynienia ze zmianami nastroju, musisz koniecznie pamiętać, że nie zawsze mają one związek z nieprawidłowościami w funkcjonowaniu mózgu. Często wynikają również ze stanu twojego organizmu, twoich relacji z innymi ludźmi, twoich doświadczeń z przeszłości i teraźniejszości oraz warunków i stylu życia. Ma na to wpływ praktycznie wszystko, co robisz i czego nie robisz, stosowana przez ciebie dieta, twoje myśli i wspomnienia, a nawet to, jak się poruszasz. To, jak się czujesz w danej chwili, nie jest wyłącznie wytworem twojego mózgu.
Twój mózg nieustannie pracuje nad zrozumieniem tego, co się dzieje. Jednak liczba wskazówek, z których może skorzystać, jest ograniczona. Mózg odbiera informacje od twojego ciała (na przykład tętno, oddychanie, ciśnienie krwi, hormony) i od każdego ze zmysłów – wzroku, słuchu, dotyku, smaku i węchu, a także te płynące z twoich działań i myśli. Następnie łączy wszystkie te wskazówki ze wspomnieniami z czasów, kiedy czułeś się podobnie, po czym próbuje jak najtrafniej odgadnąć, co się dzieje, jednocześnie sugerując, co należy z tym zrobić. Może to czasami być odczuwane jako emocja lub nastrój. Z kolei poprzez znaczenie, jakie nadajemy tej emocji, oraz sposób, w jaki na nią reagujemy, wysyłamy informacje dotyczące tego, co robić dalej, z powrotem do ciała i umysłu¹. Jeśli zatem chodzi o zmianę nastroju, o tym, co nam z tego wyjdzie, będą decydować składniki początkowe.
Droga dwukierunkowa
Autorzy wielu poradników każą nam zmienić nastawienie i sposób myślenia. Mówią nam, że właśnie od tego zależy zmiana naszego samopoczucia. Często jednak zapominają o czymś niezwykle istotnym. Otóż każda relacja oparta jest na działaniu dwukierunkowym. To, jak się czujesz, może mieć wpływ również na rodzaj myśli, które przychodzą ci do głowy, zwiększając twoją skłonność do myślenia o sobie negatywnie i samokrytycznie. Nawet jeśli wiemy, że nasze wzorce myślowe nie są zbyt pomocne, niezwykle trudno jest je zmienić, zwłaszcza w sytuacji, gdy czujemy się przygnębieni. Jeszcze większym wyzwaniem jest przestrzeganie zasady „myśl tylko pozytywnie”, którą często sugeruje się w mediach społecznościowych. Sama obecność negatywnych myśli wcale nie musi oznaczać, że to one jako pierwsze wpłynęły na obniżenie nastroju. A zatem zmiana sposobu myślenia może nie być w tym przypadku jedynym rozwiązaniem.
To, w jaki sposób myślimy, nie daje nam jeszcze pełnego obrazu. Wszystko, co robimy, a także czego nie robimy, ma wpływ na nasze samopoczucie. Kiedy czujesz się przygnębiony, jedyne, co chcesz zrobić, to się schować. Nie masz ochoty na to, co w normalnych warunkach sprawia ci przyjemność, w związku z czym nic nie robisz. Jednak przedłużająca się bezczynność sprawia, że czujesz się jeszcze gorzej, co nie pozostaje bez wpływu na twój stan zdrowia fizycznego. Załóżmy, że przez kilka tygodni byłeś zbyt zajęty, aby ćwiczyć. Ponieważ czujesz się zmęczony i przygnębiony, ćwiczenia fizyczne z pewnością są ostatnią rzeczą, na którą masz ochotę. Im dłużej ich unikasz, tym bardziej czujesz się ospały i tym mniej masz w sobie energii. Kiedy masz jej mało, szanse na zabranie się za ćwiczenia spadają wraz z poziomem twojego samopoczucia. Z kolei obniżony nastrój sprawia, że podejmujesz się działań, które jeszcze bardziej go pogarszają.
RYSUNEK 1: Równia pochyła spadku nastroju. Utrzymujące się przez kilka dni złe samopoczucie może doprowadzić do depresji. Przerwanie tego cyklu stanie się łatwiejsze, jeśli rozpoznamy go wcześnie i podejmiemy odpowiednie działania².
Z łatwością wpadamy w to błędne koło, ponieważ wszystkie aspekty naszych życiowych doświadczeń wpływają na siebie nawzajem. Pokazuje nam to nie tylko, jak możemy utknąć w martwym punkcie, ale również jak znaleźć sposób na wyjście z niego.
Wszystkie te sprawy wchodzą we wzajemne interakcje, tworząc zbiór naszych doświadczeń. Należy jednak pamiętać, że nie doświadczamy naszych myśli, doznań cielesnych, emocji i działań osobno, w oderwaniu od reszty. Przeżywamy je razem, jako jedną całość. Podobnie jest w przypadku kosza ze splecionych ze sobą wiklinowych witek – nie postrzegamy ich jako oddzielnych pasm, ale jako spójną całość tworzącą koszyk. Dlatego właśnie najpierw musimy przećwiczyć rozplatanie tej struktury. Gdy już zdołamy to zrobić, łatwiej nam będzie ustalić, jakie zmiany możemy wprowadzić. Zamieszczony na następnej stronie rysunek 2 przedstawia prosty sposób na rozłożenie swojego doświadczenia na czynniki pierwsze.
Jeśli przeanalizujemy sytuację w ten sposób, zaczniemy rozpoznawać nie tylko te rzeczy, które sprawiły, że utknęliśmy w martwym punkcie, ale również te, które okazują się pomocne, by ruszyć dalej. Większość ludzi zgłaszających się na terapię wie, że chce czuć się inaczej. Doświadczają oni na ogół nieprzyjemnych (czasami wręcz dręczących) uczuć, których już dłużej nie chcą przeżywać, a równocześnie brakuje im wzbogacających emocji (takich jak radość i podekscytowanie), których chcieliby doświadczać znacznie częściej. Nie jesteśmy jednak w stanie wywołać pożądanego zestawu emocji na dany dzień jednym kliknięciem. Wiemy natomiast, że to, jak się czujemy, jest ściśle związane ze stanem naszego organizmu, myślami, które nam towarzyszą, oraz podejmowanymi przez nas działaniami. Na te części naszego doświadczenia mamy wpływ i możemy je zmieniać. Sprzężenie zwrotne, które ciągle zachodzi między naszym mózgiem, ciałem i otoczeniem, pozwala nam je wykorzystać do wpływania na nasze samopoczucie.
RYSUNEK 2: Negatywne myśli znacznie zwiększają prawdopodobieństwo obniżenia nastroju. Z kolei poczucie przygnębienia zwiększa podatność na negatywne myśli. Diagram pokazuje nam nie tylko, jak można wpaść w błędne koło obniżonego samopoczucia, ale również jak można z niego wyjść³.
Od czego zacząć
Pierwszym krokiem prowadzącym do zrozumienia istoty obniżonego samopoczucia jest uświadomienie sobie wszystkich aspektów tego doświadczenia. Na tym etapie staramy się po prostu zauważyć każdy z nich, zaczynając od spojrzenia na sytuację z perspektywy czasu. Spoglądamy wstecz i wybieramy kilka minionych momentów, które szczegółowo analizujemy. Następnie, w miarę upływu czasu i nabierania wprawy, rozwijamy naszą zdolność dostrzegania podobnych elementów w danej chwili. W ten sposób uzyskujemy możliwość dokonania zmian.
Podczas terapii mogę poprosić osoby borykające się z obniżonym nastrojem o opisanie ich odczuć cielesnych. Często stwierdzają one, że czują się zmęczone, ospałe lub tracą apetyt. Są także w stanie zauważyć, że czują się przygnębione i nachodzą je myśli typu: „Nie mam dziś na nic ochoty. Jestem taka leniwa. Nigdy nie odniosę sukcesu. Nic mi się nie udaje”. U niektórych może pojawić się silna potrzeba chwilowego ukrycia się w toalecie w pracy i przejrzenia kont na mediach społecznościowych.
Kiedy już zapoznasz się z tym, co dzieje się w twoim ciele i umyśle, możesz rozszerzyć tę świadomość i przyjrzeć się temu, co dzieje się w twoim otoczeniu i relacjach z innymi osobami, a także ewentualnemu wpływowi, jaki może to mieć na twoje wewnętrzne doświadczenia i zachowanie. Poświęć trochę czasu na przyswojenie sobie szczegółów. „O czym myślę, kiedy tak się czuję? W jakim stanie jest wtedy moje ciało? W jaki sposób dbałem o siebie w dniach lub godzinach poprzedzających pojawienie się tego uczucia? Czy to jest emocja, czy tylko fizyczny dyskomfort wynikający z niezaspokojenia jakiejś potrzeby?_”._ Pytań jest wiele. Czasami odpowiedzi będą jasne i oczywiste. Innym razem wszystko może wydawać się zbyt skomplikowane. Tak właśnie powinno być. Należy kontynuować analizę i zapisywać te doświadczenia, które pomogą nam budować samoświadomość na temat tego, co może poprawić sytuację, a co ją pogorszy.
Zestaw narzędzi: Zastanów się, co przyczynia się do pogorszenia twojego nastroju
Przećwicz umiejętność rozpoznawania różnych aspektów doświadczeń, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, za pomocą zwięzłego, krótkiego szablonu (patrz rysunek 2, s. 31). Na stronie 377 znajdziesz pusty diagram do samodzielnego wypełnienia. Przeznacz 10 minut na zastanowienie się nad wybranym momentem danego dnia. Możesz zauważyć, że niektóre pola łatwiej ci jest wypełnić niż inne. Analizowanie zdarzeń _post factum_ pomoże ci stopniowo rozwijać umiejętność dostrzegania na bieżąco powiązań między poszczególnymi aspektami twojego doświadczenia.
WYPRÓBUJ TO: Możesz wykorzystać poniższe podpowiedzi przy wypełnianiu tabeli lub po prostu podczas robienia notatek w dzienniku.
- Co ważnego zdarzyło się przed momentem, nad którym obecnie się zastanawiasz?
- Co działo się tuż przed tym, jak zauważyłeś pojawienie się nowej emocji?
- O czym wtedy myślałeś?
- Na czym skupiałeś wówczas uwagę?
- Wymień towarzyszące ci wtedy emocje.
- Gdzie i jak w swoim ciele odczuwałeś te emocje?
- Jakie inne fizyczne doznania zauważyłeś?
- Jakie bodźce na ciebie zadziałały?
- Czy działałeś zgodnie z nimi?
- Jeśli nie, to co zrobiłeś zamiast tego?
- Jaki wpływ na twoje emocje miały podjęte przez ciebie działania?
- W jaki sposób podjęte przez ciebie działania wpłynęły na twoje myśli i przekonania związane z tą sytuacją?Streszczenie rozdziału
- Wahania nastroju są zjawiskiem normalnym. Nikt nie czuje się szczęśliwy cały czas. Ale nie musimy też ulegać zbyt częstym zmianom samopoczucia. Istnieje szereg rzeczy, które można zrobić, aby temu zaradzić.
- Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że uczucie przygnębienia częściej odzwierciedla niezaspokojone potrzeby niż zaburzenia w funkcjonowaniu mózgu.
- Każdy moment naszego życia można rozłożyć na różne aspekty naszego doświadczenia.
- Wszystkie te aspekty wpływają na siebie nawzajem. Pokazuje nam to, jak łatwo jest utknąć w pułapce równi pochyłej pogarszającego się nastroju, przygnębienia, a nawet depresji.
- Na nasze emocje składa się szereg czynników, na które możemy mieć wpływ.
- Nie jesteśmy w stanie samodzielnie wybierać naszych emocji i włączać ich na każde zawołanie, ale możemy zmienić nasze samopoczucie za pomocą tego, nad czym mamy kontrolę.
- Zastosowanie krótkiego szablonu (patrz rysunek 2, s. 31) pomaga nam zwiększyć świadomość tego, co wpływa na nasz nastrój, i zrozumieć, dlaczego możemy utknąć w martwym punkcie.Streszczenie rozdziału
- Nie da się uniknąć pułapek myślowych, ale nie jesteśmy bezradni wobec ich skutków.
- To naturalne, że szukamy dowodów potwierdzających nasze przekonania. Doświadczamy tego, w co wierzymy, nawet jeśli dowody wskazują na to, że jesteśmy w błędzie.
- Niezależnie od przyczyn obniżenia nastroju stanowi przygnębienia towarzyszy skupienie się na zagrożeniu i stracie⁵.
- Skupienie się na negatywach na dłuższą metę może spowodować pojawianie się sprzężenia zwrotnego; jeśli nadal będziemy to robić i wierzyć, że negatywne myśli są odzwierciedleniem faktów, nasze złe samopoczucie może się zintensyfikować.
- Jedną ze strategii, która może ułatwić nam cofnięcie się z równi pochyłej, jest zrozumienie, że to, jak się czujemy, nie jest jeszcze dowodem na to, że nasze myśli są prawdziwe.
- Inna strategia polega na rozbudzeniu w sobie ciekawości i dążeniu do jej zaspokojenia.
- Postaraj się zdystansować od negatywnych myśli, zapoznając się z typowymi zniekształceniami myślowymi, zauważając, kiedy się pojawiają, i nazywając je uprzedzeniami, a nie faktami.ROZDZIAŁ 3. Co może pomóc
ROZDZIAŁ 3
Co może pomóc
Nabranie dystansu
W filmie pod tytułem _Maska_ z 1994 roku Jim Carrey gra urzędnika bankowego Stanleya Ipkissa. Bohater przypadkowo znajduje drewnianą maskę wykonaną przez Lokiego, nordyckiego boga kłamstwa. Kiedy ją zakłada, maska przylega do jego głowy i całkowicie go pochłania, wpływając na wszystko, co Stanley robi. W rezultacie staje się on jej niewolnikiem.
Z chwilą założenia maski na twarz nasz bohater zaczyna widzieć świat przez jej filtr. Nie ma tu miejsca na żadną inną perspektywę. Kiedy Stanley zdejmuje maskę i trzyma ją na wyciągnięcie ręki, traci ona swoją moc, przestając mieć wpływ na jego zmiany nastroju i zachowania. Chociaż przedmiot ten w dalszym ciągu posiada magiczną moc, nabranie odrobiny dystansu pozwala Stanleyowi uświadomić sobie, że jest to tylko maska, która nie stanowi odzwierciedlenia jego osobowości.
Kiedy czujemy się przygnębieni, trudno nam okiełznać myśli, które pochłaniają nas bez reszty. Na podstawie wysyłanych przez ciało sygnałów nasz mózg wyczuwa, że coś jest nie w porządku, po czym zaczyna nam podawać szereg możliwych przyczyn takiego stanu rzeczy. Zanim się zorientujesz, wokół twojej głowy zaczyna krążyć rój negatywnych i samokrytycznych myśli. Jeżeli pozwolimy im na to, żeby nas dopadły, mogą powodować dalsze pogarszanie się i tak już złego nastroju.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki