- W empik go
Księga duchowej łaski - ebook
Księga duchowej łaski - ebook
Święta Mechtylda von Hackeborn należy do grona wielkich mistyczek Kościoła. Jej najbardziej znaną uczennicą jest św. Gertruda Wielka, z którą mieszkała w klasztorze w Helfcie. W wieku 50 lat św. Mechtylda przeżywała poważny kryzys duchowy, do którego dołączyły się cierpienia fizyczne. Zwierzyła się wówczas dwóm współsiostrom, że od dzieciństwa Bóg prowadził ją, obdarzając szczególnymi łaskami. Mniszki spisały jej objawienia, którym nadano tytuł Liber specialis gratiae.
Niniejsza książka stanowi pierwsze nowożytne tłumaczenie na język polski tego XIII-wiecznego dzieła, uznanego za zabytek literatury średniowiecznej. Mistyczka na kilka wieków przed św. Małgorzatą Alacoque głosi prawdę o niezgłębionym oceanie łask płynących z Najświętszego Serca Jezusa, którego bicie dane jej było słyszeć. Większość spotkań z ukazującym się jej Panem odbywa się podczas Eucharystii. Święta Mechtylda może Go nie tylko dotykać, ale również zadawać pytania i poruszać interesujące ją kwestie, np. działanie Trójcy Świętej w życiu człowieka, wstawiennictwo Matki Bożej, świętych i aniołów, wartość sakramentów czy zadośćuczynienie za grzechy.
„Jest to zatem księga szlachetna, która nie tylko świadczy o szczególnej duchowej zażyłości pomiędzy św. Mechtyldą von Hackeborn i Jezusem Chrystusem, ale i wyjątkowy podręcznik duchowy kreujący przez kilka wieków pobożność kolejnych pokoleń. Modlitwy św. Mechtyldy, które można znaleźć na stronicach tego przekładu, wykarmiły tysiące dusz «głodnych» Boga. Jej zalecenia zbudowały też wiele relacji z Bogiem, w tym tę najważniejszą: do serca Jezusa. Ono jest nadzieją i ratunkiem dla każdego człowieka i w każdym czasie – także dziś. Jeśli ta książka znalazła się w Państwa dłoniach, to teraz jest czas, by wraz z jej lekturą poznać obfitość skarbca Bożego serca, które otworzył dla ludzi Jezus Chrystus”.
dr hab. Marta Kowalczyk
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8043-913-9 |
Rozmiar pliku: | 3,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Święta Mechtylda von Hackeborn (1241–1298/1299) należy do grona wielkich mistyczek Kościoła. Jej objawienia zostały spisane z pomocą dwóch sióstr i nadano im tytuł _Liber specialis gratiae_, czyli _Księga duchowej łaski_. Książka, którą trzymacie Państwo w dłoniach, jest pierwszym od 1645 roku wydaniem tego ważnego dla duchowości chrześcijańskiej dzieła w języku polskim, choć objawienia św. Mechtyldy i ułożone przez nią modlitwy towarzyszyły Polakom zarówno na emigracji, na obczyźnie, jak i wówczas, gdy Polski nie było na mapach politycznych Europy i świata – w okresie zaborów. Treści zawarte w _Liber specialis gratiae_ umacniają człowieka i jego relację z Jezusem Chrystusem, są doskonałą szkołą modlitwy medytacyjnej i różnych form uwielbienia Boga. Nie powinno więc budzić zdziwienia, że w chwilach trudnych dla Polski i Polaków objawienia i nauki zawarte w dziele św. Mechtyldy cieszyły się wielkim szacunkiem i zainteresowaniem, o czym świadczą wydania _Liber specialis gratiae_ w Krakowie, Lwowie i Kaliszu w XVII wieku.
Dzieło po raz pierwszy na język polski przetłumaczył Jakub Gawath, nadając mu polski tytuł: _Zwierciadło duchownej łaski_. Zostało ono wydane we Lwowie w 1645 roku, stąd jego język jest trudny do zrozumienia dla współczesnego czytelnika. Jedyne znane w Polsce nowożytnej opracowanie tego dzieła ukazało się w Poznaniu w 2011 roku pt. _Życie i myśl religijna św. Mechtyldy von Hackeborn_. Była to obroniona na Wydziale Teologii UWM w Olsztynie praca doktorska Marty Kowalczyk.
Wcześniej, bo w 1639 roku, _Liber specialis gratiae_ ukazało się również w Krakowie, ale w wersji łacińskiej (_Spiritualis gratiae libri quinque_), która w przeciwieństwie do zaginionego oryginału niemieckiego zachowała się w całości. Na podstawie tych wydań w 1668 roku w Kaliszu Marcin z Cochem opublikował modlitewnik św. Gertrudy i św. Mechtyldy z dodanym pouczeniem o modlitwie ustnej. Modlitewnik ten miał wiele wydań i wraz z _Liber specialis gratiae_, która nie doczekała się aż do tej chwili współczesnego przekładu na język polski, przyczynił się do zaangażowania w krzewienie kultu Serca Jezusa przez elity Korony Królestwa Polskiego, a następnie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. O pozwolenie na kult, którego jedną z pierwszych propagatorek była św. Mechtylda von Hackeborn, prosili kolejnych papieży król August II Mocny (15 maja 1756), król August III (21 sierpnia 1762) oraz między innymi biskupi: Konstanty Szaniawski (biskup krakowski, 6 maja 1726), Ignacy Massalski (biskup wileński, 6 września 1762), Hieronim Szeptycki (biskup płocki, 17 października 1763), Adam S. Grabowski (biskup warmiński, 19 października 1763), Jędrzej Bayer (biskup chełmiński, 20 stycznia 1764), Adam Krasiński (biskup kamieniecki, 20 stycznia 1764), Walenty Wężyk (biskup chełmski, 20 stycznia 1764), Jędrzej Załuski (biskup kijowski, 20 stycznia 1764), Wacław Sierakowski (arcybiskup lwowski, 13 lutego 1764). Starania te znalazły swoje zwieńczenie w Memoriale episkopatu polskiego do papieża Klemensa XIII o czci Najświętszego Serca Jezusowego z 1764 roku, w którym biskupi poprosili o nadanie świętu Serca Bożego charakteru liturgicznego przez ustanowienie specjalnego oficjum brewiarzowego oraz Mszy Świętej – przynajmniej dla Polski i Bractwa Serca Jezusowego w Wiecznym Mieście. W odpowiedzi na ten Memoriał Klemens XIII 6 lutego 1765 roku dokonał zatwierdzenia kultu dla Polski i Bractwa Jezusowego w Rzymie. Rozszerzenia kultu Serca Jezusa na cały Kościół dokonał dopiero papież Pius IX w 1856 roku. Rangę liturgiczną święta podniósł papież Leon XIII, który w 1899 roku zawierzył rodzaj ludzki Najświętszemu Sercu Jezusa, poświęcając temu wydarzeniu encyklikę _Annum Sacrum_. Do rangi świąt najważniejszych ku czci Chrystusa Pana podniósł wreszcie święto Serca Jezusowego papież Pius XI w encyklice _Miserentissimus Redemptor_ z 8 maja 1928 roku. Dopełnieniem nauczania o Sercu Jezusa była encyklika Piusa XII _Haurietis aquas_ z 15 maja 1956 roku. Jako że w Polsce nabożeństwo do Serca Jezusa jest żywe i wiele osób podejmuje praktykę ofiarowania Bogu na chwałę i uwielbienie dziewięć pierwszych piątków miesiąca, trwałe jest też zainteresowanie historią tego kultu, dla którego wielkie zasługi mają dzieła i świadectwo życia świętych mistyczek z klasztoru w Helfcie – Mechtyldy z Magdeburga, Gertrudy Wielkiej oraz Mechtyldy i Gertrudy von Hackeborn, którym Wydawnictwo M poświęciło swoją publikację zatytułowaną _Cztery mistyczki pod jednym dachem. Święte mniszki z Helfty_ (Kraków 2021).
Nowy przekład i opracowanie tekstu _Liber specialis gratiae_ na język polski w XXI wieku było konieczne, a wręcz niezbędne, aby umacniające dusze przesłania wypływające z dzieła były zrozumiałe i mogły dotrzeć do dzisiejszego czytelnika. Podczas opracowywania tekstu trzeba było wziąć pod uwagę realia liturgiczne, które od XIII wieku mocno ewoluowały. Kluczowy wpływ na kształt liturgii miały dwie reformy: Piusa V w XVI i Pawła VI w XX wieku. Reforma Piusa V (1565–1572) z 14 lipca 1570 roku, wprowadzona bullą _Quo primum Missale Romanum_, dokonała ogromnej redukcji sekwencji, które śpiewano w XIII wieku w Helfcie. Po tej reformie pozostały tylko cztery, które znane są do dzisiaj: _Victimae Paschali laudes_ (Niech w święto radosne) na dzień Zmartwychwstania Pańskiego, _Veni Sancte Spiritus_ (Przybądź, Duchu Święty) na Pięćdziesiątnicę, _Lauda Sion Salvatorem_ (Chwal, Syjonie, Zbawiciela) na uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało), które papież Urban IV ogłosił bullą _Transiturus_ dopiero w 1264 roku1, oraz _Dies irae_ (W gniewu dzień) na Msze za zmarłych. Mszał ten wydał w Krakowie w 1618 roku Andrzej Piotrkowczyk (ok. 1550–1620) jako _Missae propriae patronorvm et festorvm Regni Poloniae: ad normam Missalis Romani accommodatae_. Ze zmianami opublikował go później, w 1925 roku, w Poznaniu Aleksander Żychliński (1889–1945) jako _Mszał rzymski w skróceniu wydany z rozporządzenia Jego Eminencji Edmunda kardynała Dalbora przez Aleksandra Żychlińskiego_. Oba starodruki są dostępne dla czytelników w zasobach bibliotek cyfrowych i pozwalają dostrzec różnice pomiędzy odniesieniami do tekstów liturgicznych poczynionymi przez św. Mechtyldę w stosunku do późniejszych celebracji, modlitw, czytań, hymnów etc.
3 kwietnia 1969 roku papież Paweł VI (1963–1978) ogłosił konstytucję apostolską _Missalis Romani_, która zatwierdziła zmieniony zgodnie z zaleceniami Soboru Watykańskiego II Mszał Rzymski. Reforma Pawła VI, wprowadzając _Missale Romanum_, przeniosła między innymi sekwencję przed _Alleluja_ oraz dokonała redukcji sekwencji _Dies irae_, która została przeniesiona z Mszy żałobnej do liturgii godzin i po podziale na części stała się dowolnymi hymnami na ostatni tydzień roku liturgicznego2. Kolejnym przykładem zmian wprowadzonych przez nowy Mszał Rzymski jest śpiewane lub odmawiane w XIII wieku, również w klasztorze w Helfcie, ofertorium, czyli ofiarowanie, które zmieniono na przygotowanie darów. Odniesienia do ofertorium, jak również do licznych wówczas introitów, których liczba także uległa redukcji, zostały zaznaczone w przypisach niniejszego wydania.
Poszukując odniesień liturgicznych w księdze pierwszej objawień św. Mechtyldy, które dotyczą świąt i uroczystości roku liturgicznego, warto więc uwzględnić, że w XIII wieku liturgia odbiegała od tej znanej nam dzisiaj, co stanowi przedmiot badań liturgistów. Wiadomo, że w tamtym czasie w Rzymie w użyciu był mszał _Missale secundum usum Romanae Curiae_, który powstał za Honoriusza III (1216–1227) i po raz pierwszy został wydany drukiem w Mediolanie dopiero w 1474 roku. Jak pisze Jan Miazek: „ był oparty na dotychczasowej tradycji liturgicznej dworu papieskiego i rzymskich bazylik. Pominięto w nim liczne pozdrowienia, błogosławieństwa, prywatne modlitwy kapłana praktykowane w krajach Północy. Rozprzestrzeniał się on dzięki franciszkanom i nazywany był Mszałem Rzymskim”3. Zgłębiając przekaz objawień i modlitw św. Mechtyldy, warto mieć na uwadze zarówno różnice, które w ciągu wieków nastąpiły w liturgii, jak i te wynikające z przekładów Pisma Świętego, do którego odnosi się wiele introitów, antyfon i ofertoriów. One też ulegały zmianom. Zdarza się, że sens poszczególnych wersów Pisma Świętego w zależności od przekładu znacznie się różni. Trzeba też uwzględnić fakt, że św. Mechtylda oraz dwie siostry, które pomagały spisać jej dzieło, posługiwały się średniowiecznym tekstem Wulgaty oraz rękopisami w językach biblijnych, do których miały dostęp w swojej klasztornej bibliotece i skryptorium, gdzie kopiowano pisma teologiczne oraz księgi Pisma Świętego dla możnych osób i wspólnot zakonnych. Pewnym udogodnieniem i wsparciem w poruszaniu się po tekście _Liber specialis gratiae_ dla czytelnika niniejszego wydania są przypisy, w których znajdzie on wytłumaczenie określonych pojęć oraz biblijne sigla odnoszące się do poszczególnych objawień, modlitw, pouczeń i interpretacji św. Mechtyldy. Osoby pragnące zagłębić się w różnice, które pojawiły się w ciągu wieków między poszczególnymi tłumaczeniami Pisma Świętego, pomocne narzędzie odnajdą w wyszukiwarce do porównywania cytatów (http://bibliepolskie.pl), gdzie znajduje się kilkadziesiąt przekładów Biblii na język polski.
Do identyfikacji poruszanej przez św. Mechtyldę tematyki przydatne dla czytelnika są nadane przez autorkę poszczególnym księgom tytuły. Księga pierwsza _Liber specialis gratiae_, odnosząc się do świąt i uroczystości roku liturgicznego, zawiera duchowe nauki i ćwiczenia i składa się aż z sześćdziesięciu rozdziałów. Osobom utrudzonym codziennością pociechę przynosi rozdział IX tej księgi, w którym św. Mechtylda tłumaczy, jak Jezus Chrystus wypełnia to, czego brak duszy. Święta Mechtylda napisała, że w odpowiedzi na jej niepokoje Jezus zapewniał ją: „Oto jestem z całą moją boską mocą, aby uzdrawiać wszystkie wasze troski”. „Podobnie pragnienia, pobożność, modlitwa i każda intencja duszy, aby czynić dobro, są pewnego rodzaju jej troskami, którymi Ja sam się zajmuję, a wszystkie jej smutki – uzdrawiam” (I, 9). Kiedy zaś kogoś coś trapi, powinien mieć na uwadze te słowa Zbawiciela: „Oddaj Mi to, a Ja sam w sobie tego dokonam, ponieważ zawieram w sobie całe stworzenie i wraz ze Mną daję je Bogu Ojcu na chwałę i dziękczynienie. Wszystkie słabości stworzenia przeze Mnie i we Mnie będą wypełnione. Czego tylko pragnie wierna dusza, a nie może wykonać sama z siebie, Ja sam to uczynię moją łaską” (I, 18). Jezus w jednej z wizji św. Mechtyldy przypomina: „Ja jestem Zbawicielem wszystkich, którzy są, byli i będą w przyszłości. Jestem Zbawicielem tych, którzy byli, zanim Ja stałem się człowiekiem. Jestem Zbawicielem tych, którzy byli w czasie, gdy Ja jako człowiek żyłem z ludźmi. Jestem Zbawicielem wszystkich, którzy poszli za moim świadectwem i którzy aż dotąd chcą Mnie aż do końca wieków” (I, 17). Poświęcenie Jezusa Chrystusa, Jego miłość i miłosierdzie wobec człowieka nie zwalniają jednak ludzi z odpowiedzialności za własne życie i uczynki. Dlatego warto mieć także na uwadze, że człowiek powinien być zaangażowany w pracę nad doskonaleniem własnej duszy. Według św. Mechtyldy, może to czynić, zaczynając od powściągnięcia własnego języka, którym przez złe słowa często robi krzywdę Bogu, innym i sobie. Święta Mechtylda w swoim dziele opisała Jezusa, który skarżył się: „Gdy oddałem się w ręce bezbożnych, związali moje dłonie i czynili ze Mną, co chcieli, ale nie mogli związać mojego języka. Ja sam tak powściągnąłem mój język, że nie wypowiedział żadnego słowa, tylko pożyteczne. Tak samo człowiek, chociaż może mówić i to, co dobre, i to, co złe, powinien jednak powściągnąć swój język, aby nigdy nie mówił czegoś, co krzywdzi czy trwoży bliźniego” (I, 21). Dobremu rozeznaniu kondycji duszy i postępów na drodze do Boga przysłużyć się może człowiekowi rachunek sumienia, który św. Mechtylda opisała w rozdziale XXIV księgi pierwszej, a który to temat rozwinęła w dalszej części swojego dzieła (III, 6). W księdze pierwszej znajduje się również opis porządków anielskich i wiele odniesień do zadań, jakie pełnią poszczególne chóry (I, 13, 15, 21, 29, 40, 46, 56).
Księga druga składa się z trzydziestu rozdziałów opisujących łaski, które otrzymała św. Mechtylda od Zbawiciela. Rozpoczyna się wizją, w której Jezus mówi: „Mój głos nie jest niczym innym, jak słowami «niech się stanie», to znaczy mocą Bożej woli we Mnie. Bowiem niebo, ziemia, morza i wszystko, co jest w nich, stworzyłem samym słowem, tak jak zaświadcza Pismo: «Niech się stanie światło (...) niech się stanie ziemia». Wszystkim, co jest w niebie i na ziemi, całą chwałą, radością i szczęściem świętych, kieruje tylko wola Boża” (II, 1). W dalszej części księgi, wśród wielu łask otrzymanych przez św. Mechtyldę znajduje się także serce Jezusa, przez które Oblubieniec ofiarował jej wiele darów. Podczas kolejnego widzenia Jezus mówił: „Górna część mojego serca będzie dla ciebie słodyczą boskiego Ducha, który wpłynie do twojej duszy, a ty otworzysz usta, zbierając tę słodycz, jak napisano w psalmie: «Otwieram swe usta i chłonę powietrze» (Ps 119,131). W niższej części serca znajdziesz skarbnicę niezliczonych dóbr. W części wschodniej znajdziesz światło prawdziwego poznania, aby zrozumieć i wykonać całą moją wolę. W części południowej zobaczysz raj wiecznych rozkoszy i tam będziesz przebywała zawsze ze Mną na uczcie” (II, 19). W innym miejscu Jezus Chrystus wyjaśnił jej: „Różne są dary łaski, zatem nie wszyscy ludzie otrzymali to samo, a skoro istnieje różnorodność darów, każdy powinien zajmować się tym, czego mu Bóg udzielił, i zawsze z wdzięcznością kierować się ku Niemu, wiedząc, że nie jest godny tego, czego Bóg mu udziela” (II, 23). Dlatego w dalszych rozdziałach i księgach św. Mechtylda poświęciła wiele miejsca temu, jak Bóg powinien być chwalony i uwielbiany. Proponuje też uwielbienie jako ćwiczenie duchowe (III, 3).
Księga trzecia _Liber specialis gratiae_ zawiera w sobie trzydzieści rozdziałów, w których przedstawiono nauki służące duchowemu rozwojowi na chwałę Boga i dla zbawienia ludzi. Zapisano w nich, że „gdy Mechtylda bardzo cierpiała z powodu choroby, powiedziała do Pana: «O, jak biedna jestem w duchu, bo nie mogę Cię wychwalać ani się modlić!», zaś Pan życzliwie jej odpowiedział: «Chwal Mnie tymi słowami: _«_Chwała Tobie, najsłodsza, najszlachetniejsza, najznakomitsza, pełna pokoju, niewypowiedziana Trójco». Ja wtedy to słowo «najsłodsza» chcę zjednoczyć ze słodyczą mojego bóstwa, słowo «najszlachetniejsza» z moją najwyższą szlachetnością, «najznakomitsza» – z moim niedostępnym światłem, słowa «pełna pokoju» – z moim pokojem, zaś słowo «niewypowiedziana» dołożę do mojej niewypowiedzianej dobroci. W ten sposób najlepiej, bo przez siebie samego, ukażę Trójcę»” (III, 2).
W innym miejscu księgi trzeciej można zobaczyć taką scenę: „Pewnego dnia Mechtylda z powodu słabości nie mogła iść do kościoła i słuchała Mszy w krużgankach, więc bardzo smutna żaliła się, że jest daleko od Boga. Na to Pan zaraz jej odpowiedział: «Gdziekolwiek ty jesteś, Ja jestem». Wtedy ona zapytała, czy przynosi jakąś szkodę słuchanie Mszy z daleka, a Pan na to: «Niech człowiek będzie chociaż na tyle blisko, aby mógł słyszeć wypowiadane na Mszy słowa. (…) Ja jestem z człowiekiem i w nim, gdziekolwiek jest, chociażby z powodu posłuszeństwa, słabości czy innego nie mógł być w kościele. (…) W ostatnich chwilach życia człowieka, który pobożnie słuchał Mszy, poślę mu dla pociechy i obrony oraz przeprowadzenia jego duszy tyle szlachetnych osób spośród moich świętych, ile Mszy na ziemi wysłuchał»” (III, 19).
Święta Mechtylda zwróciła też uwagę na to, że „ajwiększym i najbardziej korzystnym dobrem, jakie człowiek może uczynić, jest oddawanie chwały Bogu i częsta rozmowa z Nim na modlitwie. Największą chwałę Bogu mogą oddać oczy, gdy zalewają się łzami i czytają Pismo Święte, uszy, gdy chętnie słuchają słowa Bożego i są posłuszne poleceniom, ręce, gdy wznoszą się do modlitwy i piszą o tym, co duchowe, serce, gdy miłuje Pana i myśli o Nim w czasie medytacji, ciało, gdy klęczy, przebacza, czuwa i czyni dzieła miłosierdzia” (III, 30). Wszystkie te formy modlitwy i uwielbienia opisane przez św. Mechtyldę stanowią swoisty program duchowego rozwoju, którego celem jest jak najdoskonalsze zjednoczenie duszy z Bogiem.
Księga czwarta _Liber specialis gratiae_ składa się z siedemnastu rozdziałów i zawiera nauki zbawienne dla ludzi wszystkich stanów. Już na początku św. Mechtylda zwróciła uwagę, że „to pragnie być prawdziwie pobożny, niech strzeże swoich oczu, aby nie patrzyły w sposób niegodziwy; niech powstrzyma swoje uszy, aby nie słuchały tego, co powoduje zmazę na sercu; niech powstrzyma swoje usta od niepotrzebnych słów, a gdyby coś zobaczył albo usłyszał, niech nie pozwala swoim ustom o tym mówić; niech szczególnie strzeże swojego serca, aby nigdy nie czerpało przyjemności ze złych myśli albo trwało w nich z własnej woli. Człowiek bowiem nie może powstrzymać myśli przychodzących do serca, ale nie powinien się na nie zgadzać albo z własnej woli dopuszczać je do siebie. Niech pilnie baczy na wszystkie swoje czyny, a gdyby w czymś zgrzeszył, to niech nie spocznie jego serce dopóty, dopóki nie uprosi łaski Bożej dla siebie, a potem ten grzech wyzna” (IV, 1). W dalszej części księgi mistyczka z Helfty napisała o postawach i zachowaniach ludzi dotkniętych podobnie jak ona cierpieniem. Pociechy duchowej dostarczają tu słowa, które kierował do niej Jezus Chrystus: „Gdy człowiek doświadcza ucisku, zaraz niech odda Mi ten ciężar. Ja go wezmę, zaś z ust moich przeleję tej duszy tak wielką słodycz, że cierpienie jej nie złamie. Ale gdy człowiek sam pije z naczynia z cierpieniem, to im więcej pije, tym bardziej ten napój staje się gorzki, a Ja nie mogę wziąć tego na siebie, chyba że dusza oczyści się przez pokutę i spowiedź” (IV, 9).
Piąta księga _Liber specialis gratiae_ zawiera piętnaście rozdziałów i opowiada o losie osób zmarłych oraz o nazwie i pożytku napisanego dzieła będącego zbiorem doświadczeń mistycznych św. Mechtyldy. W rozdziale VIII tej księgi znajduje się piękna interpretacja modlitwy _Ojcze nasz_. Dla osób, które rozmiłowały się w modlitwie medytacyjnej, jak i dla tych, które wkraczają dopiero na tę drogę rozmowy z Bogiem sercem, jest to uczta duchowa i zarazem szkoła wiodąca na kolejne stopnie kontemplowania Stwórcy. W rozdziale X św. Mechtylda napisała: „Bóg staje się też sercem duszy, które ją zachwyca i raduje, które ze swoich rozkoszy korzysta w niej i z nią. Staje się też życiem duszy, poruszeniem wszystkich jej członków, tak że wszystko, co jak się zdaje, czyni dusza, czyni sam Bóg, aby prawdziwie wypełniło się w świętych to zdanie: «Bóg będzie wszystkim we wszystkich» (1 Kor 15,28)” (V, 10). Na końcu dzieło św. Mechtyldy zawiera napisany już po śmierci mistyczki dodatek, który opowiada o życiu i śmierci jej siostry – opatki Gertrudy von Hackeborn (ok. 1231 – ok. 1291), którą mniszki z Helfty uważały za świętą.
Trzymają zatem Państwo w swoich dłoniach księgę szlachetną, która nie tylko świadczy o szczególnej duchowej zażyłości istniejącej pomiędzy św. Mechtyldą von Hackeborn i Jezusem Chrystusem, ale i wyjątkowy podręcznik duchowy kreujący przez kilka wieków pobożność kolejnych pokoleń. Modlitwy św. Mechtyldy, które można znaleźć na stronicach tego przekładu, wykarmiły tysiące dusz „głodnych” Boga, o czym świadczą liczne wznowienia modlitewników wraz z tymi tekstami. Zalecenia św. Mechtyldy tu zawarte zbudowały też wiele dróg – relacji z Bogiem, w tym tę najważniejszą: do Serca Jezusa. Ono jest nadzieją i ratunkiem dla każdego człowieka i w każdym czasie – także dziś. Jeśli ta książka znalazła się w Państwa dłoniach, to teraz jest czas, by wraz z jej lekturą poznać obfitość skarbca Bożego Serca, które otworzył dla ludzi Jezus Chrystus, Boży Syn, Zbawiciel.
_dr hab. Marta Kowalczyk_PROLOG DO PIĘCIU KOLEJNYCH KSIĄG, KTÓRY STRESZCZA ŻYCIE ŚW. MECHTYLDY
Człowieczeństwo i łaska Zbawiciela naszego, która ukazała się miłosiernie rodzajowi ludzkiemu przez Jego wcielenie, codziennie coraz bardziej i bardziej jaśniejąc, także nam i w nas (gdy zbliża się koniec wieku) hojnie raczyła się pokazać. Ludzki język nie może wyrazić, jak wielkie i cudowne rzeczy zdziałał Bóg w swoich wybranych, ani wypowiedzieć, ile darów wlał w miłującą Go duszę. Taka dusza sama zasłużyła na to, by doświadczyć tego słodkiego udziału w Bogu. Pragniemy teraz opowiedzieć, na ile potrafimy w naszej słabości, jak wiele darów Bóg wlał w jedną istotę, która umiłowała Go całym sercem. Ona widziała oczyma duszy niezliczone tajemnice niebios, jednak z powodu swojej skromności (uważała się za najmniejszą ze wszystkich) nie chciała o tym opowiadać, poza tym, co wyprosiły siostry. Część widzeń pominęła milczeniem, a część przekazała na chwałę Boga. Zatem to, czego dowiedziałyśmy się z jej opowiadań, spisałyśmy według naszej możliwości w imię Pana Jezusa, na chwałę Trójcy Przenajświętszej. Dlatego, najmilsi, prosimy was w Chrystusie, aby ten, kto przeczyta tę książeczkę, składał Panu dzięki za każdą łaskę i dobra, które z Niego, źródła wszelkiego dobra, spłynęły na tę duszę i każde inne stworzenie. Jeśli zaś znajdzie się coś mniej odpowiedniego albo mniej właściwego, niech z miłością wybaczy piszącym, pozbawionym tej umiejętności, bo jak powiedział św. Augustyn: „Dobre umysły mają tę szczególną cechę, że w słowach miłują prawdę, nie słowa”4_._
Cudowne narodziny, dzieciństwo i młodość św. Mechtyldy, dziewicy
Już od dzieciństwa Bóg obdarzył Mechtyldę swym słodkim błogosławieństwem. Zaraz po narodzinach była bliska śmierci, zatem rodzice z pośpiechem zanieśli ją do chrztu kapłanowi, mężowi świętemu i sprawiedliwemu, który akurat miał odprawiać Mszę. Gdy tylko ochrzcił Mechtyldę, powiedział (jak wierzymy) prorocko: „Ta dziewczynka bynajmniej nie umrze, ale będzie świętą i pobożną dziewicą, dożyje późnej starości, a Bóg dokona w niej wielkich cudów”. Tak szybko zatem odbył się jej chrzest, a potem sam Chrystus objawił jej, dlaczego się tak stało: aby jej dusza bez zwłoki została poświęcona Bogu jako Jego świątynia, i gdy tylko wyszła z łona matki, Bóg mógł objąć ją całą w posiadanie dzięki swojej łasce.
Gdy Mechtylda miała pięć lat, matka pewnego dnia poszła z dziewczynką do klasztoru w pobliżu zamku, który był własnością rodziców Mechtyldy. Dziewczynka, wbrew woli matki, z wielką radością pozostała w klasztorze, sama z siebie prosząc każdą siostrę, aby przyjęły ją do zgromadzenia, a potem – mimo gróźb i obietnic rodziców – nie chciała stamtąd odejść. Płonęła żarliwą miłością ku Bogu, okazywała wielką pobożność i wysławiała Boga z duchową słodyczą, pokazując w ten sposób, że z dnia na dzień osiągnęła sumę wszystkich cnót. Była to dziewica słodka, bardzo pokorna, ogromnie cierpliwa, która umiłowała prawdziwe ubóstwo i okazywała zadziwiającą gorliwość i pobożność, a postępując w miłości tak wobec Boga jak i ludzi, wszystkim była oddana i życzliwa. Poruszająca była jej gorliwa miłość wobec uciśnionych i strapionych, którym we wszystkim służyła pociechą i pomocą jak prawdziwa matka, a każdy, kto do niej przyszedł, odchodził umocniony i zbudowany. Wszyscy bardzo ją miłowali i pragnęli z nią przebywać, co stało się również powodem wielu kłopotów. W tych kłopotach Bóg zaczął jej objawiać, chociaż była bardzo młoda, w pełnej zażyłości wiele swoich tajemnic. Kierując się przykładem Ewangelii, przemilczymy jednak to, co w tym wieku Pan jej pokazał, a rozpoczniemy od pięćdziesiątego roku jej życia, bo przecież i życie Pana Jezusa było skryte, dopóki nie skończył trzydziestu lat.
Bóg we wszystkim obficie wylał na nią swoją darmową łaskę, nie tylko duchową, ale i naturalną, to znaczy wiedzę, rozum, ogładę i piękny głos, by tym wszystkim służyła klasztorowi – nie zapomniał o żadnym swoim darze, aby ją obdarować.
Dobry Bóg zgodził się, aby dotknęło ją również cierpienie: bóle głowy, kamica, uderzenia gorąca, które męczyły ją prawie nieustannie. Wszystko to przyjmowała chętnie i z radością, uważając za zasłużoną karę, ponieważ nie wykorzystywała słodyczy łaski Pana i nie przylgnęła do Niego w zjednoczeniu duszy jak do swojego Umiłowanego.
Niech pochwałą jej życia będzie i takie wydarzenie. Otóż na całej ziemi panowała wielka susza, bo już od dawna nie padał deszcz. Mechtylda prosiła Pana, aby zechciał nawodnić ziemię obfitymi opadami, a On jej odparł: „Dziś ześlę wam deszcz”. Jednak Mechtylda – widząc jasne niebo i palące słońce – zaczęła wątpić. Mimo to, gdy nadszedł wieczór, spadł obfity deszcz, według obietnicy Pana.
W innym czasie, gdy bardzo obawiałyśmy się ataku wrogiej armii i jej króla, który przebywał niedaleko naszego klasztoru, Mechtylda prosiła Pana, aby On sam, Król królów, raczył nas otoczyć swoją ojcowską opieką, abyśmy nie doznały krzywdy ze strony królewskich żołnierzy, a Pan jej powiedział: „Nie zobaczysz żadnego z żołnierzy”. Myślała wówczas, że chociaż ich nie zobaczy, to jednak klasztor zostanie zniszczony, lecz Pan wyjaśnił: „Żaden z nich nie zbliży się do waszego klasztoru, ale Ja obronię was przed nimi”. I tak się stało, Pan miłosiernie nas ustrzegł i nie doznałyśmy żadnej krzywdy, chociaż wiele klasztorów spotkało nieszczęście.
Gdy między naszymi baronami wybuchła wojna, która dotknęła również zgromadzenie, Mechtylda prosiła Pana, aby zaprowadził pokój i odwrócił wszystko na dobre5. Wtedy Pan jej powiedział: „To wszystko przemienię w dobro” – i tak się stało, bo niedługo potem zapanował pokój, a całe utrapienie, dzięki Bożej hojności, przeminęło.
W jaki sposób Bóg ją powołał
Pewnej niedzieli, gdy z powodu choroby nie mogła przyjąć Komunii Świętej i była tym bardzo zasmucona, zwróciła się do Pana: „Mój Panie, cóż pragniesz teraz ze mną zrobić?”, a Pan jej odpowiedział: „Przyjdź, przyjdź, przyjdź”. Ona jednak nie pojęła, co to oznacza, a Pan powtórzył: „Przyjdź sercem do serca przez miłość. Przyjdź ustami do ust przez pocałunek. Przyjdź duchem do ducha w zjednoczeniu”. Wtedy Mechtylda zastanawiała się, jak ma zrozumieć, że powinna przyjść duchem do ducha, a Pan jej wyjaśnił: „Ktokolwiek z całą swoją wolą oznajmiłby, że we wszystkim, tak w szczęściu, jak i nieszczęściu, wybierze moją wolę nad swoją, przychodzi duchem do ducha w zjednoczeniu, i wypełni się w nim to, co zostało napisane: «Ten, kto przylgnie do Boga, stanie się z Nim jednym duchem»”6. Wtedy Mechtylda zapytała Pana o jakieś zło, co do którego obawiała się, że spadnie na klasztor, i prosiła, aby zechciał odsunąć od zgromadzenia to nieszczęście, a Pan do niej rzekł: „Ty jesteś radością moją, a Ja twoją, jak długo będziesz żyła, a Ja będę znajdował w tobie rozkosz mojego serca, takie zło nigdy nie przyjdzie na klasztor”. „O Umiłowany, dlaczego tak mi mówisz, skoro nie ma we mnie nic dobrego?” – zawołała Mechtylda, zaś Pan odparł: „Gdyby zmieszać ocet z miodem, miód utraci swoją słodycz, ale moja słodycz nigdy nie miesza się z niczym i nie traci swojej słodkości”.
Podział dzieła
Chociaż całe to pismo może być zatytułowane „Objawienia” albo „Wizje”, a na każdej niemal jego stronie można odnaleźć pożytek i pouczenie, to jednak, aby czytelnik łatwiej mógł znaleźć to, czego szuka, zostało ono podzielone na pięć osobnych ksiąg.
W księdze pierwszej zamieszczone zostały objawienia z dni świątecznych całego roku oraz objawienia dotyczące świętych, zwłaszcza Najświętszej Panny Maryi.
W księdze drugiej opowiada się o tym, co zdarzyło się osobie, która miała te objawienia, a czytelnik czy słuchacz również znajdzie w niej niemały pożytek i pobudzenie swojej pobożności i miłości.
W księdze trzeciej przekazuje się pełne pobożności pouczenia, które służą Bożej chwale i ludzkiemu zbawieniu.
Podobnie w księdze czwartej, gdzie zamieszczone zostały historie dla korzyści i pocieszenia ludzi.
Księga piąta traktuje o duszach wiernych – w jaki sposób Mechtylda je widziała i słyszała.
Zatem wszyscy, którym Bóg wlał ducha swojej miłości, miłości, która wszystkiemu wierzy, czyni wszystko swoim, a także wszyscy, którzy pragną Bożej łaski, niech pobożnym sercem przyjmą tę księgę łaski duchowej, aby i oni zasłużyli na każde dobro, o którym mowa w tym niewielkim dziele, a które obiecał Bóg. Gdyby znaleźli w niej coś, na co świadectwa nie ma w Piśmie, a jednak nie jest to przeciwne Ewangelii i Pismu Świętemu, niech powierzą to łasce Boga, który gdy tylko chce, ujawnia tajemnice swojej mądrości i dobroci tym, którzy Go miłują.
Zatem prosimy, aby wszyscy, którzy będą to czytać albo tego słuchać, oddali za tę osobę chwałę Chrystusowi, że Bóg raczy w ten sposób odnowić ten starzejący się świat i dalekich od dobra ludzi.PRZYPISY
1 Obchody święta Bożego Ciała były wprowadzane terytorialnie w różnym czasie. I tak na obszarze Prus Krzyżacy obchodzili je w roku 1300. Na Warmii jeszcze do roku 1415 nie było ono uznawane za obowiązkowe. Na terenie Cesarstwa Rzymskiego pierwsza procesja Bożego Ciała miała miejsce w Bawarii w Benediktbeuern w 1273 roku. W Kolonii święto po raz pierwszy obchodzono w 1279 roku. W związku z późniejszymi wystąpieniami Marcina Lutra, który był przeciwny celebracji Bożego Ciała, procesje na terenie Niemiec zyskały popularność dopiero w XVII i XVIII wieku. W Królestwie Polskim jako pierwszy obchody Bożego Ciała wprowadził w 1320 roku w diecezji krakowskiej biskup Nanker. W 1420 roku na synodzie gnieźnieńskim uznano uroczystość za powszechną, obchodzoną we wszystkich kościołach w państwie, a największym sanktuarium kultu Bożego Ciała w Polsce został kościół Bożego Ciała w Poznaniu, gdzie wydarzył się cud eucharystyczny. W początkach XIV wieku święto zyskało znaczną popularność w Anglii, Hiszpanii i w krajach skandynawskich. Z opisów św. Mechtyldy nie wynika, aby w klasztorze w Helfcie za jej życia odbywała się procesja Bożego Ciała; M. Kowalczyk, _Niech te święta nie będą magiczne. Teologia, historia i obyczaje świąt w Polsce_, Kraków 2021, s. 175–189; por. taż, _Święta Julianna od Bożego Ciała_, Kraków 2017.
2 M. Krakowczyk, _Sekwencja bożonarodzeniowa Laetabundus_, https://www.liturgia.pl/sekwencja-bozonarodzeniowa-laetabudndus (dostęp: 29 maja 2022).
3 J. Miazek, _Czterysta lat Mszału Piusa V (1570–1970)_, „Warszawskie Studia Teologiczne” XXII (2009), nr 2, s. 94–95. Analizując treści _Księgi duchowej łaski_, można zauważyć, że liturgia w klasztorze w Helfcie była rozbudowana, siostry śpiewały psalmy, hymny, sekwencje, introity, czyli według powyższej uwagi J. Miazka bliższa była liturgii „krajów Północy”, co wymaga bardziej szczegółowych badań liturgistów.
4 Por. 1 J 3,18. Cytaty biblijne za: _Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu_, wyd. IV, Pallottinum 1995. .
5 Opieka nad klasztorem ze strony możnych rodów z Hackeborn, Querfurtu i Schraplau dawała mniszkom pewne bezpieczeństwo ekonomiczne. Niestety, przysparzała także kłopotów w sytuacjach konfliktowych, podczas zatargów pomiędzy baronami i książętami, czego przykładem był najazd na klasztor burgrabiego magdeburskiego Gebharda von Querfurta w 1284 roku.
6 Por. 1 Kor 6,17.