- promocja
Kurs medytacji - ebook
Kurs medytacji - ebook
„Bez medytacji nie znasz sekretów życia, znasz tylko powierzchnię życia”.
– OSHO
Oto nowe techniki medytacyjne, pozwalające sprostać wyzwaniom, przed jakimi staje umysł współczesnego człowieka, któremu trudno się odprężyć, doświadczyć ciszy oraz uspokoić gonitwę myśli.
Poznaj praktyczny kurs, dzięki któremu w 21 dni opanujesz proste techniki medytacyjne i ćwiczenia rozwijające świadomość. Otrzymasz także wyjątkowe spostrzeżenia Osho na temat miłości, gniewu, relaksu i innych tematów, które prowadzą do wewnętrznej akceptacji, radości i uważności. Każde doświadczenie medytacyjne możesz podsumować własnymi notatkami lub porozmyślać nad zaproponowanym cytatem, który będzie towarzyszył ci przez cały dzień.
Kurs medytacji pokazuje, jak odzyskać medytacyjną naturę, z którą przychodzimy na świat, ale tracimy z upływem czasu. Książka przeznaczona jest zarówno dla początkujących, którzy pragną znaleźć spokój, jak i bardziej doświadczonych medytujących, którzy chcą podnieść swoją praktykę na wyższy poziom. Wskazówki Osho nauczą każdego, jak oddzielać się od swojego umysłu w celu dokonania transformacji świadomości, która przynosi nowe zrozumienie tego, jak reagować świadomie i wrażliwie na wszystko, co oferuje życie.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8382-144-3 |
Rozmiar pliku: | 6,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wiele technik medytacyjnych wymaga siedzenia nieruchomo i milczenia, co dla większości z nas, kumulujących stres w ciele i umyśle, może być trudne.
Ale czym właściwie jest medytacja? I jak możecie zacząć?
Ten 21-dniowy kurs pozwoli wam posmakować medytacji, tak jak uczy jej współczesny mistyk Osho. Możecie już go znać z jego książek, tłumaczonych i publikowanych w ponad sześćdziesięciu językach. Osho jest mistykiem i naukowcem, buntowniczym duchem, którego wkładu w zrozumienie tego, kim jesteśmy, nie da się sklasyfikować. Jedynym jego pragnieniem jest uświadomienie ludzkości pilnej potrzeby odkrycia nowego sposobu życia. Osho uważa, że tylko kiedy zmienimy siebie – każdy pojedynczo – rezultat wszystkich naszych „ja” – społeczeństw, kultur, przekonań, świata – również może się zmienić. Drzwiami do tej zmiany jest medytacja.
Dla początkujących medytujących kurs ten jest stopniowym wprowadzeniem w medytację, bycie uważnym i cichym. Dla doświadczonych medytujących – to możliwość wzniesienia swojej praktyki na nowy poziom. W ramach tego 21-dniowego programu każdego dnia będziecie wprowadzani w inny aspekt życia medytacyjnego, czytając wyjątki z mów Osho, jako świadectwo medytacji. Potem zostaniecie zaznajomieni z prostą, praktyczną medytacją i ćwiczeniami uważności związanymi z tematem dnia – to będą narzędzia, z którymi można eksperymentować.
W umieszczonej na końcu książki liście polecanych lektur na każdy dzień i temat sugerujemy książkę autorstwa Osho, która głębiej rozważa zagadnienie, jakim zajmowaliśmy się w programie dnia.
Tak jak nauka bada świat zewnętrzny, tak Osho używa naukowego podejścia do odkrywania wewnętrznego świata medytacji i samopoznania. Eksperymentował on ze wszystkimi rozwiniętymi w przeszłości technikami medytacji i badał ich wpływ na współczesnego człowieka. Widział, jak trudno jest nadpobudliwemu umysłowi z XXI wieku siedzieć cicho i, na przykład, obserwować oddech. Albo jak łatwo jest użyć starożytnej świętej mantry zamiast współczesnej pigułki nasennej. Z tego zrozumienia stworzył nowe medytacje dla współczesnych ludzi. Proponuje on zacząć od ciała – stać się świadomym tego, co możemy obserwować w myślach i doznaniach zespołu ciała-umysłu. Wiele medytacji Osho zaczyna się od aktywności fizycznej, żeby najpierw zmniejszyć napięcie w ciele i umyśle. Wówczas łatwiej się rozluźnić, doświadczając spokojnej i cichej czujności, świadomości.
Osho również zmienił „sztukę słuchania” w bramę do medytacji. Kiedy każdego dnia mówił do zebranych wokół niego ludzi – ludzi w każdym wieku, wszelkiej narodowości i pochodzących z różnych obszarów kulturowych – jego mowy odpowiadały na ich pytania i troski, a także przedstawiały propozycje rozsądniejszego i bardziej skierowanego do wewnątrz sposobu życia. Te mowy zostały opublikowane w wielu jego książkach. Osho raz za razem podkreślał, że nie są to „wykłady”, mające przekazać informację. „Moje przemowy nie są oratorskim popisem; nie głoszę wam doktryny. To jest jedynie arbitralny sposób, by przekazać wam posmak ciszy”.
Inaczej mówiąc, mowy Osho są medytacją same w sobie. Tutaj słowa stają się muzyką, słuchający odkrywa, kto słucha, a świadomość przechodzi z tego, co jest słyszane, na osobę, która słucha.Dzisiaj zaczynamy od podstawowego pytania: _Czym jest medytacja?_
Odpowiedź Osho sugeruje, że medytacja jest cechą, z którą się urodziliśmy, i że nasze zadanie polega jedynie na przypomnieniu sobie i ponownym połączeniu się z tą umiejętnością, którą mieliśmy w dzieciństwie.
Po każdym fragmencie zatytułowanym _Wgląd_ nastąpi – medytacja – i ćwiczenie świadomości prowadzone przez Osho.
Możecie eksperymentować z nimi w dogodnym dla was czasie, na przykład zanim położycie się spać dziś w nocy.
WGLĄD OSHO
Medytacja jest stanem nie-umysłu. Medytacja jest stanem czystej świadomości bez zawartości. Zwykle wasza świadomość jest przepełniona śmieciami, jak lustro pokryte kurzem. Umysł jest nieustannym ruchem: myśli się poruszają, pragnienia się poruszają, wspomnienia się poruszają, ambicje się poruszają – trwa stały ruch, dzień w dzień. Nawet kiedy śpicie, umysł funkcjonuje, śni. Wciąż myśli; wciąż zajęty jest zmartwieniami i obawami. Mobilizuje się do następnego dnia; trwają tajne przygotowania.
To jest stan bez medytacji – medytacja jest dokładnym przeciwieństwem. Kiedy nie ma ruchu, a myślenie ustało – nie porusza się żadna myśl, nie pobudza żadne pragnienie, jesteście całkowicie cisi – ta cisza jest medytacją. W tej ciszy prawda jest znana, w żadnym innym wypadku. Medytacja jest stanem nie-umysłu. Nie można wejść w medytację przy pomocy umysłu, ponieważ umysł będzie siebie uwieczniał. W medytację wejdziecie, tylko odsuwając umysł, będąc spokojni, obojętni, nieutożsamieni z umysłem; kiedy zobaczycie, jak umysł się porusza, ale nie utożsamicie się z nim, nie pomyślicie: „Jestem nim”.
Medytacja jest świadomością, że „nie jestem umysłem”.
Kiedy ta świadomość wnika w was coraz głębiej, powoli, powoli, przychodzi kilka chwil – chwil ciszy, chwil czystej przestrzeni. Chwil przejrzystości, chwil, kiedy nic się w was nie porusza, a wszystko jest spokojne. W tych spokojnych momentach będziecie wiedzieli, kim jesteście, i będziecie wiedzieli, czym jest tajemnica tej egzystencji.
A kiedy zakosztujecie tych kilku kropel nektaru, powstanie w was wielkie pragnienie, żeby wchodzić w to coraz głębiej. Powstanie w was nieodparta tęsknota, wielkie łaknienie. Będziecie płonąć!
Kiedy zakosztujecie kilku chwil ciszy, radości, medytacji, będziecie chcieli, żeby ten stan stał się waszym ciągłym stanem, kontinuum. A jeśli możliwych jest kilka chwil, to z czasem, powoli, powoli przychodzić będzie ich coraz więcej. Kiedy się wprawicie, kiedy nauczycie się nie wplątywać w umysł – kiedy opanujecie sztukę zachowywania rezerwy, trzymania się z dala od umysłu, kiedy nabierzecie umiejętności tworzenia dystansu między wami i waszymi myślami – będzie spływać na was coraz więcej medytacji. A im więcej spływa, tym bardziej was przemienia. Przychodzi dzień, dzień wielkich błogosławieństw, kiedy medytacja staje się waszym naturalnym stanem.
Umysł jest czymś nienaturalnym; nigdy nie będzie waszym naturalnym stanem. Ale medytacja jest naturalna – choć ją utraciliśmy. Jest rajem utraconym, ale raj można odzyskać. Spójrz w oczy dziecka, spójrz, a zobaczysz wielką ciszę, niewinność. Każde dziecko przychodzi na świat w stanie medytacyjnym, ale musi być wprowadzone w sposób funkcjonowania społeczeństwa. Trzeba je nauczyć, jak myśleć, jak kalkulować, jak rozumować, jak dyskutować; trzeba je nauczyć słów, języka, pojęć. I powoli traci ono kontakt z własną niewinnością. Zostaje zanieczyszczone, skażone przez społeczeństwo. Staje się sprawnie działającym mechanizmem; już nie jest człowiekiem.
Trzeba tylko znowu odzyskać tę przestrzeń. Znaliście ją wcześniej, więc kiedy po raz pierwszy doświadczycie medytacji, będziecie zdumieni – ponieważ powstanie w was wspaniałe uczucie, jakbyście znali ją wcześniej. To uczucie jest prawdziwe: znaliście ją wcześniej. Zapomnieliście. Brylant przepadł w stosach śmieci. Ale jeśli potraficie go odkryć, znajdziecie ten klejnot ponownie – jest wasz. Nie można go naprawdę stracić, można tylko o nim zapomnieć.
Rodzimy się jako medytujący, potem uczymy się sposobów funkcjonowania umysłu. Ale nasza prawdziwa natura pozostaje ukryta gdzieś głęboko, jak prąd podwodny. Któregoś dnia wystarczy trochę kopania, a odkryjecie, że źródło świeżej wody wciąż bije. Odnalezienie go jest największą radością w życiu.
Dziecko się rodzi; przychodzi gotowe, z wielką energią. To dziecko jest tylko czystą, ucieleśnioną energią. A pierwszą rzeczą, jakiej musi szukać, jest oczywiście pierś matki. Ono jest głodne. Przez dziewięć miesięcy w łonie rodzicielki karmione było automatycznie; żyło jako część matki. Teraz jest od niej oddzielone; stało się oddzielną istotą – a pierwszą rzeczą, pierwszą potrzebą jest szukanie pokarmu. Tak zaczyna się zewnętrzna podróż.
Wejście w świat dokonuje się przez pierś. A pierś zrobiła dwie rzeczy: karmiła dziecko, bo pierwszą rzeczą było przeżycie. Pierś była pokarmem, była życiem. A druga rzecz: pierś była dla dziecka ciepłem, schronieniem, miłością. Z tego powodu jedzenie i miłość tak bardzo się ze sobą związały.
Dlatego zawsze, kiedy nie czujecie się kochani, zaczynacie się przejadać. Ludzie, którym brakuje miłości, obżerają się. Zastępują ją sobie jedzeniem. Jeśli jesteście naprawdę kochani, nie potraficie jeść zbyt wiele.
Medytacja oznacza uświadomienie sobie, że źródło życia jest wewnątrz. Ciało zależy od świata zewnętrznego, to prawda – ale przecież nie jesteście samym ciałem. Nie zależycie od świata zewnętrznego. Zależycie od świata wewnętrznego. To są dwa kierunki: zmierzać na zewnątrz albo zmierzać do wewnątrz. Medytacja jest rozpoznaniem, że „jest również świat wewnętrzny i muszę go szukać”. Medytacja jest umysłem zwracającym się do własnego źródła.
Umysł służy zrozumieniu przedmiotu; medytacja służy zrozumieniu podmiotu. Umysł to zainteresowanie treścią, medytacja to zainteresowanie pojemnikiem, świadomością. Umysł ma obsesję na punkcie obłoków, a medytacja szuka nieba. Obłoki przychodzą i odchodzą: niebo pozostaje, trwa.
Szukajcie wewnętrznego nieba. A jeśli je znajdziecie, to nigdy nie umrzecie.
Medytacja:
ZWYKŁA ŚWIADOMOŚĆ
Poniższa wypowiedź zaadaptowana została z _Wielkiej księgi sekretów_¹ Osho. Ta prosta technika ma dać wam posmak i doświadczenie wprowadzenia świadomości do codziennych zajęć. Podczas eksperymentowania z tą techniką możecie zacząć odzyskiwać wasz naturalny medytacyjny stan wśród hałasu i zamieszania panującego w umyśle.
Osho mówi:
Kiedy mówię, że świadomości nie można osiągnąć przy pomocy umysłu, chodzi mi o to, że nie możecie jej osiągnąć przez myślenie o niej. Osiągnąć ją można tylko przez działanie, a nie przez myślenie.
Więc nie myślcie stale o tym, czym jest świadomość, jak ją osiągnąć albo jaki będzie rezultat. Przestańcie myśleć – zacznijcie to robić.
Kiedy idziecie ulicą, idźcie świadomie. To jest trudne i ciągle będziecie zapominać, ale nie zniechęcajcie się. Za każdym razem, gdy sobie przypomnicie, bądźcie uważni.
Każdy krok stawiajcie z pełną czujnością, świadomie.
Pozostając z tym krokiem, nie pozwalając umysłowi odejść gdzie indziej.
Jedząc, jedzcie. Żujcie pożywienie świadomie.
Niczego nie róbcie mechanicznie. Na przykład, mogę poruszać ręką mechanicznie. Ale przecież mogę też poruszać ręką z pełną czujnością. Mój umysł jest świadomy, że moja ręka została wprawiona w ruch.
Technika
Zróbcie to, spróbujcie – teraz. Sięgnijcie po jakiś znajdujący się w pobliżu przedmiot i podnieście go tak, jakbyście to zwykle zrobili, mechanicznie. Teraz odstawcie go.
A teraz… stańcie się świadomi swojej ręki, czujcie ją całkowicie. Jeśli w ręce, w palcach jest napięcie, rozluźnijcie je.
Z całą uwagą skupioną na ręce sięgnijcie ponownie po ten przedmiot. Podnieście go. Poczujcie jego teksturę, ciężar. Jak czujecie go w ręce. Zobaczcie, jak wasza dłoń chce zareagować na ten przedmiot… odwrócić go, zważyć, bawić się nim… albo po prostu trzymać go nieruchomo. Z czujnością, świadomością każdego ruchu.
Teraz odłóżcie go, pozostając czujni i świadomi ruchu ręki.
Poczujecie zmianę. Jakość działania natychmiast się zmienia. Osho mówi:
Na przykład, jeśli jecie świadomie, to nie możecie zjeść więcej, niż ciało potrzebuje.
Zmienia się jakość. Jeżeli jecie świadomie, będziecie dłużej żuli. Ulegając nieświadomym, mechanicznym nawykom, jedynie wpychacie rzeczy do brzucha. W ogóle nie żujecie, tylko się napychacie. Wtedy nie ma przyjemności. A ponieważ nie ma przyjemności, potrzebujecie więcej jedzenia, żeby uzyskać przyjemność. Nie czujecie smaku, więc potrzebujecie więcej jedzenia.
Po prostu bądźcie czujni i patrzcie, co się dzieje. Jeśli jesteście czujni, będziecie dłużej żuli, będziecie mocniej czuli smak, będziecie odczuwali przyjemność jedzenia. A kiedy ciało się cieszy, mówi wam, kiedy przestać.
Eksperymentujcie z tą techniką świadomości dzisiaj i w nadchodzących dniach, w różnych sytuacjach – dla tej medytacji nie trzeba wyznaczać szczególnego czasu. Chodzi o to, żeby po prostu medytować, w swobodny i radosny sposób, wykonując zwyczajne, codzienne czynności. Zwykłe rzeczy, które zazwyczaj robicie bezmyślnie, tym razem róbcie w przestrzeni świadomości.Jedną rzeczą jest wprowadzenie świadomości w nasze fizyczne działania i doznania ciała, kiedy idziemy, jemy, zmywamy podłogę itd. Albo nawet uświadomienie sobie naszych myśli i emocji, kiedy jesteśmy sami i nabieramy do nich trochę dystansu. Ale czymś zupełnie innym jest wniesienie tej samej jakości świadomości w nasze interakcje z innymi ludźmi, szczególnie z naszymi intymnymi partnerami. Dzisiejszy program poświęcony jest tej części naszego życia.
WGLĄD OSHO
Miłość nie jest związkiem. Miłość wiąże, ale nie jest związkiem. Związek jest czymś skończonym. Związek jest rzeczownikiem; nastąpiło całkowite zatrzymanie, miesiąc miodowy się skończył. Nie ma już radości, entuzjazmu; wszystko już jest skończone. Związek oznacza coś dopełnionego, skończonego, zamkniętego.
Miłość nigdy nie jest związkiem – miłość jest relacją. Zawsze jest rzeką, płynącą, niekończącą się. Miłość nigdy się nie zatrzymuje; miesiąc miodowy się zaczyna, ale nigdy się nie kończy. Nie przypomina powieści, która zaczyna się i kończy w pewnym punkcie; jest zjawiskiem ciągłym. Kochankowie kończą, miłość trwa nadal. Ona jest kontinuum. Jest czasownikiem, nie rzeczownikiem.
Dlaczego piękno relacji ograniczamy do związku? Dlaczego tak się spieszymy? Ponieważ relacja jest niebezpieczna. A związek jest bezpieczeństwem, związek daje pewność. Relacja jest jedynie spotkaniem dwóch obcych, może na jedną noc, a rano powiemy „do widzenia”. Kto wie, co się zdarzy jutro? A my tak się boimy, że chcemy, żeby to było pewne, chcemy, żeby było przewidywalne. Chcielibyśmy, żeby jutro odpowiadało naszym wyobrażeniom; nie pozwalamy mu powiedzieć tego, co chce. Dlatego natychmiast sprowadzamy każdy czasownik do rzeczownika. Jesteście zakochani w kobiecie albo mężczyźnie i natychmiast zaczynacie myśleć, żeby się pobrać, zrobić z tego umowę prawną. Dlaczego?
W lepszym świecie z większą liczbą ludzi medytacyjnych, z nieco bardziej rozpowszechnionym na Ziemi oświeceniem ludzie będą kochać, kochać bezgranicznie, ale ich miłość pozostanie relacją, a nie związkiem. Nie mówię, że ich miłość będzie tylko chwilowa. Zupełnie możliwe jest, że ich miłość może być głębsza niż wasza miłość, może być bardziej intymna, może mieć w sobie coś bardziej poetyckiego i bardziej pobożnego. I bardzo prawdopodobne jest, że ich miłość może trwać dłużej, niż trwa wasz tak zwany związek. Ale nie będzie gwarantowana przez prawo, przez sąd, przez policjanta. Gwarancja będzie wewnętrzna. To będzie zaangażowanie z serca, milcząca wspólnota. Jeśli lubicie być z kimś, będziecie chcieli lubić to jeszcze bardziej. Jeśli lubicie intymność, będziecie chcieli coraz głębiej ją badać.
Zapomnijcie o związkach i uczcie się bycia w relacji.
Kiedy jesteście w związku, zaczynacie zaniedbywać siebie. Właśnie to niszczy wszystkie romanse. Bycie w relacji oznacza, że zawsze zaczynacie; ciągle próbujecie się ze sobą zaznajamiać. Ciągle zapoznajecie się ze sobą. Staracie się zobaczyć wiele aspektów osobowości drugiej osoby. Próbujecie wnikać coraz głębiej w sferę wewnętrznych uczuć, w głębokie zakamarki jej istoty. Próbujecie wyjaśnić tajemnicę, która nie może być wyjaśniona.
To jest radość miłości: badanie świadomości. A jeśli jesteście w relacji i nie sprowadzacie jej do związku, wtedy druga osoba stanie się dla was zwierciadłem. Badając ją, mimowolnie będziecie badali też siebie. Wnikając głębiej w drugiego, znając jego uczucia, myśli, głębsze poruszenia, będziecie znali też własne. Kochankowie stają się dla siebie zwierciadłami, a wtedy miłość przemienia się w medytację.
MEDYTACJE:
KOCHAJĄC SIEBIE, MEDYTACJA JEDNOŚCI DLA PARTNERÓW
Oto dwie powiązane medytacje, które należy wykonywać w czasie przeznaczonym dla siebie.
Pierwsza, najbardziej fundamentalna i istotna dla nas wszystkich jest medytacja o kochaniu samego siebie. Osho często przypomina nam, że miłość rozpoczyna się od zdolności kochania s i e b i e s a m y c h. Tylko kiedy kochamy siebie samych, jesteśmy w stanie kochać innych; miłość własna jest podstawą.
Technika 1. Kochanie siebie
Najlepiej, jeśli możecie znaleźć piękne miejsce na łonie natury, gdzie możecie być sami i nikt nie będzie wam przez jakiś czas przeszkadzał, ale możecie też wykorzystać ulubione miejsce w domu (być może swoje ulubione krzesło) albo specjalne miejsce do medytacji, które stworzyliście. Możecie ją wykonać nawet w łóżku, zanim położycie się spać.
Eksperymentujcie z tym trochę:
_Siedząc samotnie, po raz pierwszy zakochaj się w swoim własnym ja. Zapomnij o świecie – po prostu bądź zakochany w sobie. Ciesz się swoim własnym ja, zakosztuj siebie… Czekaj przez chwilę, szukaj przez chwilę. Poczuj własną wyjątkowość, rozkoszuj się własnym istnieniem. Ty jesteś w tym istnieniu! Nawet ten fakt, nawet tyle przytomnej świadomości, że „jestem”, może być przelotnym doznaniem błogości – oddech płynie… serce bije… po prostu ciesz się tym wszystkim przez chwilę._
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki