- W empik go
Łacińska wyspa. Antologia rumuńskiej literatury faktu - ebook
Łacińska wyspa. Antologia rumuńskiej literatury faktu - ebook
Opowieść o losie Rumunii, jej kulturze i tożsamości – głosami władców, polityków, duchownych, artystów, dysydentów, obserwatorów tego kraju, a także „zwykłych” ludzi, którzy także tej historii doświadczają i ją współtworzą.
Książka ta ma pomóc odkrywać Rumunię, kraj w swej istocie jednak nieznany. Przyglądając się historii Rumunii w XX wieku, można zauważyć, że jej doświadczenia – zarówno sukcesy, jak i upadki – przeżywane są wyjątkowo intensywnie, jakby wyeskalowane ponad miarę, do której przywykliśmy my, patrzący na XX wiek z polskiej perspektywy, a zarazem – pełne niejednoznaczności. Otwiera to nowe perspektywy postrzeganiu, co tej części Europy wyrządziły nazizm i komunizm, a także – jak rumuńskie państwo i społeczeństwo współuczestniczyło w tych procesach. Dostrzeżenie i zrozumienie inności Rumunii może być punktem wyjścia do namysłu nad własną tożsamością, bo wyprowadza ze świata „oczywistości”, które niesie polski punkt widzenia i polska mentalność.
Spis treści
Od WYDAWCY
JAK POWSTAWAŁA RUMUNIA
Bogumił Luft
PIĘKNE POCZĄTKI
Adrian Cioroianu
WIELKA RUMUNIA (1918–39)
BLASK I BLICHTR
Magdalena Samozwaniec
FRANCUSKOŚĆ
Alexandru Paleologu
ZAMROCZENIE
Mihail Sebastian
WOJNA ŚWIATOWA (1939–45)
UPADEK Z WYSOKA
Martha Bibescu
SZUKAJĄC AZYLU
MIĘDZY FASZYZMEM A KOMUNIZMEM
Dan M. Brătianu
NOWY ŁAD (1946–64)
DZIECIŃSTWO W EPOCE STALINIZMU
Lilly Marcou
REEDUKACJA PRZEZ TORTURY
Virgil Ierunca
WYGNANIE KRÓLA
Anna Burbon-Parmeńska
OBŁAWA
Ioana-Raluca Voicu-Arnăuțoiu
RZĄDY CONDUCĂTORA (1965–89)
RUMUŃSKI NIEMIEC
Klaus Iohannis
KOŚCIÓŁ W PODZIEMIU
Biskup Florentin
SZCZELINA WOLNOŚCI
WYROK NA MIASTO
Gheorghe Leahu
UŚCISK DŁONI
Doina Cornea
PRZECHWYCONA REWOLUCJA
Gheorghe Florescu
DEMASKACJA MASKARADY
Corneliu Coposu
JAK RUMUNIA WYCHODZIŁA Z XX WIEKU
Bogumił Luft
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65979-34-6 |
Rozmiar pliku: | 5,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rumunia jest bliska. Ostatnio coraz bliższa, co sprawia choćby jej obecność we wspólnocie europejskiej, intensywny rozwój turystyki i bezpośrednich kontaktów z tym krajem, a także powstająca literatura – naukowa, reportażowa i piękna, dotycząca Rumunii, w tym także epizodów wspólnej historii. To, co w niej pociąga, to jednak jej dalekość – niepodobność dziedzictwa kulturowego, które sprawia, że obszar ten jest tak fascynująco odmienny. Tę specyfikę rumuńskości ma oddać ta kompozycja świadectw mieszkańców Rumunii.
Rumunia jest inna – tak jeden z najbardziej znanych dziś historyków z tego kraju, Lucian Boia, pisze w tytule jednej ze swych książek. Rumunia jest wyspą – tak definiuje ją Bogumił Luft, szukając nazwy dla tego wyboru tekstów. Nawiązuje do tej samej właściwości: odrębności losu tego kraju w XX wieku. Choć położony w naszej części Europy, wnosi z dekad wcześniejszych swoiste podglebie. Rumuńską inność kształtowały w przeszłości krzyżujące się wpływy rosyjskie, tureckie, niemieckie, austriackie czy austro-węgierskie, a także łacińska, zorientowana na Zachód kultura. Mimo krótkiej, bo sięgającej połowy XIX stulecia tradycji państwowej, kraj ten na przełomie XIX i XX wieku doznaje rozkwitu, któremu bieg nadaje monarchia, zwieńczonego gigantycznym sukcesem terytorialnym, z jakim wchodzi w dwudziestolecie międzywojenne.
Na tle dziedziczonych z poprzednich dekad uwarunkowań w XX wieku wywierają swe piętno zarówno nazizm, ku któremu państwo i społeczeństwo w pewnych okresach samo ciąży, jak i komunizm, przybierający tu „narodowe”, bo uniezależnione w pewnym stopniu od polityki sowieckiej, a zarazem wyjątkowo brutalne oblicze. Nawet przełom 1989 roku ma w Rumunii charakter nietypowy i dopiero dalsze lata 90. sprowadzają kraj na tor zdarzeń, który doprowadza go do wspólnej, europejskiej zbiorowości.
Głos na kartach tej publikacji zabierają przedstawiciele różnych środowisk, warstw społecznych, profesji i narodów – od księżniczki zamężnej z królem Rumunii czy prezydenta republiki, przez artystów, polityków, księży, dysydentów, po „zwykłych” ludzi, którzy współtworzą i relacjonują tę historię. Można tu też znaleźć odniesienia do polskiej historii i styku dwóch narodów – przede wszystkim w kontekście drugiej wojny światowej, gdy jest on najsilniejszy. Wyjątkowo pojawiają się także świadectwa cudzoziemców – dobrane z powodu ich związku z Rumunią, a także z poczucia, że pewne zjawiska łatwiej dostrzec i nazwać przybyszom z zewnątrz.
Zapisy zestawiono tak, by tworzyły możliwie urozmaiconą panoramę gatunkową historycznej literatury faktu. Obok dzienników, wspomnień czy wywiadów znalazły się tu więc także listy, dokumenty i relacje ustne. Bogumił Luft, autor wyboru tekstów źródłowych (dokonanego ze współudziałem Błażeja Brzostka i Radosławy Janowskiej-Lascar), jest osobiście z Rumunią zżyty i w kraj ten zaangażowany – spędził w nim sporą część ostatniej dekady XX wieku jako ambasador RP w Rumunii, a potem jako korespondent „Rzeczpospolitej” i Polskiego Radia w Bukareszcie i Kiszyniowie. Jego komentarze do tekstów źródłowych przybliżają zarówno tło, jak i ciąg dalszy historii tego państwa w XX wieku, a także rozszerzają kontekst poruszanych przez autorów spraw o wiedzę trudną do uchwycenia przez bezpośrednich uczestników wydarzeń.
Dotknięcie rumuńskiej inności w szerszej perspektywie – obejmującej okres od powstania Wielkiej Rumunii z końcem pierwszej wojny światowej po lata 90. i kształtowanie się współczesnej, demokratycznej państwowości – to propozycja, którą przedstawiamy. Bazując na wypracowanej przez KARTĘ metodzie zbliżania się do istoty przeszłości poprzez losy pojedynczych osób – tu zestawionych w całościowy, możliwie pełny obraz – książka ta przywołuje doświadczenia samych mieszkańców Rumunii, w większości w Polsce dotąd niedostępne. Nawiązuje też w pewnym stopniu do zamysłu antologii norweskiej XX-wiecznej literatury faktu Droga na Północ, wydanej przez Ośrodek KARTA dwa lata temu. Podczas gdy książka norweska wprowadzała w świat kompletnie obcej rzeczywistości, z nielicznymi tylko wspólnymi elementami, tu mamy do czynienia z obrazem inności osadzonej jednak w ramach podobnych geopolitycznych uwarunkowań. Natomiast zainteresowanie, która wzbudziła Droga na Północ, potwierdza sens takiej metody przyglądania się innym kulturom i społeczeństwom.
Książka ta ma pomóc odkrywać Rumunię, kraj w swojej istocie jednak nieznany. Przyglądając się historii Rumunii w XX wieku, można zauważyć, że jej doświadczenia – zarówno sukcesy, jak i upadki – przeżywane są wyjątkowo intensywnie, jakby wyeskalowane ponad miarę, do której przywykliśmy my, patrzący na XX wiek z polskiej perspektywy, a zarazem – pełne niejednoznaczności. Otwiera to nowe perspektywy postrzeganiu, co tej części Europy wyrządziły nazizm i komunizm, a także – jak rumuńskie państwo i społeczeństwo współuczestniczyło w tych procesach. Dostrzeżenie i zrozumienie inności Rumunii może być punktem wyjścia do namysłu nad własną tożsamością, bo wyprowadza ze świata „oczywistości”, które niesie polski punkt widzenia i polska mentalność.
Anna RichterJAK POWSTAWAŁA RUMUNIA
Skąd się wzięła Rumunia – kraj kultury łacińskiej w Europie Południowo-Wschodniej – w otoczeniu ludów słowiańskich i innych kultur tego regionu, z dala od krajów romańskich zachodniej Europy? Istnienie Rumunii jest wynikiem zbioru szczęśliwych zbiegów okoliczności, ale przede wszystkim wielkiej woli budowania i zachowywania własnej tożsamości przez ludność, którą naznaczyły piętnem kulturowego związku z łacińskim Zachodem wpływy Imperium Rzymskiego na tym terenie w początku pierwszego tysiąclecia.
Lud posługujący się językiem pochodzącym z ludowej łaciny żył od kilkunastu wieków i żyje do dziś jako mniejszości etniczne w krajach tego regionu Europy: w dzisiejszej Serbii, Macedonii, Albanii, Bułgarii, Grecji. W późnym średniowieczu zaznaczył jednak szczególnie swą obecność w trzech innych krainach: w Mołdawii, na Wołoszczyźnie i w Siedmiogrodzie – na terenie byłej prowincji Dacja Imperium Rzymskiego. W Mołdawii stworzył solidne państwo, które przeżyło okres świetności w drugiej połowie XV wieku pod rządami hospodara Stefana Wielkiego, mecenasa gospodarki i kultury, a przede wszystkim bitnego wojownika, który skuteczne bronił jego niepodległości przed nawałą turecką. Hospodarstwo Wołoskie było znacznie słabszą strukturą państwową, ale i ono dawało mniej lub bardziej skuteczne oparcie owemu łacińskiemu ludowi chrześcijaństwa wschodniego (co samo w sobie było historycznym paradoksem) w walce z muzułmańską dominacją. W Siedmiogrodzie, którym od XII wieku rządzili Węgrzy i którego gospodarkę zdominowali koloniści niemieccy, prawosławny, a zarazem łaciński lud stanowiący ponad połowę mieszkańców – chłopi w biednych wsiach – był zepchnięty na polityczny margines.
Ale to właśnie owi siedmiogrodzcy chłopi odegrali ważną rolę w procesie powstawania Rumunii. Na przełomie wieków XVII i XVIII ich Kościół prawosławny zawarł unię z rzymskim papiestwem (analogiczną z unią brzeską) i stał się Kościołem greckokatolickim, czyli Kościołem katolickim obrządku wschodniego. Jako taki uzyskał oficjalny status w Siedmiogrodzie, którego władcy Kościołowi prawosławnemu takiego statusu odmawiali. Rozpoczął się proces emancypacji łacińskojęzycznych chłopów, dzięki rozwojowi greckokatolickiego szkolnictwa wspomaganemu przez katolickie kraje zachodniej Europy. Wykształcono inteligencką elitę, która już w XIX wieku tworzyła organizacje społeczne i polityczne. To właśnie ta elita przyczyniła się wraz ze szlachecką elitą polityczną Mołdawii i Wołoszczyzny do ostatecznego powstania idei wspólnego rumuńskiego narodu i wizji stworzenia rumuńskiego państwa. Dopiero w XIX wieku idea Rumunii jako narodowej wspólnoty, a potem państwowego bytu ujrzała na dobre światło dzienne, choć już dużo wcześniej drzemała w wyobraźni łacińskiego ludu żyjącego w Europie Południowo-Wschodniej.
W połowie XIX wieku, po rosyjsko-tureckiej wojnie krymskiej, na fali środkowoeuropejskiej Wiosny Ludów, politycy zależnych dotąd politycznie od Turcji Hospodarstw Mołdawii i Wołoszczyzny podjęli błyskotliwą grę dyplomatyczną i dopracowali się stopniowo wstępnej zgody mocarstw europejskich na zjednoczenie tych dwóch krajów. Ich wspólnym władcą stał się mołdawski bojar Alexandru Ioan Cuza, a wspólną stolicą – wołoski Bukareszt. Kilkuletnie rządy Cuzy pozwoliły na zbudowanie podstaw rumuńskiego państwa. Został on jednak obalony przez polityków, z którymi nie znalazł wspólnego języka – zaprosili oni na tron Karola z niemieckiej rodziny Hohenzollernów. To dopiero pod jego przywództwem, podczas wojny z Turcją u boku Rosji w latach 1877–78, Rumunia wywalczyła sobie pełną niepodległość, a Karol I koronował się na jej pierwszego króla w roku 1881.
Rozpoczął się niezwykły okres budowy zjednoczonego państwa, jego instytucji, infrastruktury, gospodarki, bogactwa. Przez ponad trzydzieści lat Rumuni i ich charyzmatyczny król mieli święty spokój – mogli tworzyć nowy europejski kraj nie do wykreślenia już potem z mapy Europy niezależnie od dramatów, które miały nadejść. Wykorzystali ten okres doskonale i odnieśli sukces. W pamięci historycznej dzisiejszych Rumunów te właśnie dziesięciolecia – w pamięci historycznej Polaków szczególnie niepomyślne – utrwaliły się jako najbardziej szczęśliwa epoka w historii.
Już w tym okresie do rosnącej w siłę Rumunii napłynęła spora rzesza imigrantów z całych Bałkanów – przedstawicieli owego łacińskiego ludu rozproszonego w tym regionie, którzy dostrzegli w nowo powstałym państwie swoją ojczyznę. Oni i ich potomkowie są do dziś nazywani w Rumunii Arumunami. Są z życzliwością rozpoznawani, bo z ich szeregów wywodzi się wiele wybitnych osobistości kultury, polityki czy sportu. To chyba nie przypadek – na wysiłek migracji do wyśnionej ojczyzny zdobywały się z pewnością osoby najbardziej wybitne i ambitne.
XX wiek przyniósł Rumunom trudne doświadczenia, choć pierwsze z nich – dramatyczny udział w pierwszej wojnie światowej – zakończyło się podobnie jak dla Polaków wyjątkowo szczęśliwym zbiegiem okoliczności: klęską Austro-Węgier i Rosji. Dzięki temu do państwa rumuńskiego dołączył Siedmiogród oraz Besarabia i Bukowina. Szczególną wagę miało przyłączenie Siedmiogrodu, o którym zadecydowała postawa rumuńskiej większości w tym regionie skupionej w Kościele greckokatolickim. Tak narodziła się Wielka Rumunia, której powstanie zwieńczyło proces tworzenia rumuńskiego państwa.
Bogumił Luft