Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Lekcje historii - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
9 stycznia 2025
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
59,00

Lekcje historii - ebook

Lekcje historii – czego nas uczy 5000 lat dziejów ludzkości?

W zwięzłym opracowaniu kultury i cywilizacji ludzkości najbardziej uznane małżeństwo historyków zestawia ze sobą wspaniałe istnienia ludzkie, idee oraz osiągnięcia z cyklami wojny i podboju. Durantowie ukazują najważniejsze zagadnienia historyczne i dzięki temu nadają znaczenie dziejom współczesnym. Lekcje historii poszerzają horyzonty, zmieniają perspektywę postrzegania i pozwalają lepiej zrozumieć wyzwania, z którymi ludzkość mierzy się obecnie. Bo chociaż historia się nie powtarza, to jednak się rymuje.

W 1968 roku Will i Ariel Durantowie otrzymali nagrodę Pulitzera w kategorii Literatura faktu za cieszącą się dużym uznaniem krytyków 11-tomową serię Historii cywilizacji. Lekcje historii są zwięzłym opracowaniem spostrzeżeń na temat 5000 lat historii człowieka, które autorzy sformułowali, pracując nad swoim opus magnum. W kompendium filozofii i postępu społecznego przedstawili fascynujące dzieje ludzkości, odkrywając i opisując możliwości oraz ograniczenia człowieka. Swoje przenikliwe wnioski skoncentrowali w dwunastu obszarach, takich jak: geografia, biologia, rasa, ludzki charakter, moralność, religia, ekonomia, idea socjalizmu, ustrój polityczny, wojna, upadek oraz postęp.

Lekcje historii „[…] to największe zagęszczenie wartościowych treści na każdy akapit, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia” – tak o publikacji wypowiada się Marcin Iwuć, popularny influencer finansowy.

 

Kategoria: Bankowość i Finanse
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788397052260
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

III

Bio­lo­gia a hi­sto­ria

Hi­sto­ria jest czę­ścią bio­lo­gii, a czło­wiek sta­nowi frag­ment w ca­łej ga­mie prze­mian, zmien­no­ści i zło­żo­no­ści ży­cia na lą­dzie i w mo­rzu. Spa­ce­ru­jąc sa­mot­nie po le­sie w letni dzień, je­ste­śmy w sta­nie do­strzec setki stwo­rzeń: la­ta­ją­cych, ska­czą­cych, peł­za­ją­cych, czoł­ga­ją­cych się czy też ry­ją­cych nory. Na nasz wi­dok czmy­chają za­sko­czone – ptaki roz­pierz­chają się na wszyst­kie strony, ryby w stru­myku ucie­kają w róż­nych kie­run­kach. W tym mo­men­cie mo­żemy zdać so­bie sprawę, do ja­kiej groź­nej mniej­szo­ści na­le­żymy i – po­dob­nie jak czują to mniej­sze istoty – że je­ste­śmy tylko chwi­lo­wymi in­tru­zami na tej nie­obie­ra­ją­cej stron pla­ne­cie. Dzieje ga­tunku ludz­kiego są więc je­dy­nie cząstką hi­sto­rii ży­cia wszyst­kich ga­tun­ków na ziemi. Ludzka ry­wa­li­za­cja go­spo­dar­cza, wojny, chęć wy­da­nia na świat po­tom­stwa, po­dą­ża­nie za żą­dzami i mi­ło­ścią, wresz­cie uni­ka­nie ne­ga­tyw­nych do­znań – wszyst­kie są jak próby prze­trwa­nia, re­pro­duk­cji i po­ko­ny­wa­nia na­tu­ral­nych trud­no­ści przez mniej za­awan­so­wane or­ga­ni­zmy ży­jące pod owymi le­śnymi drze­wami, wśród li­ści czy w wo­dach. Dla­tego z praw bio­lo­gii płyną fun­da­men­talne lek­cje hi­sto­rii. Aby prze­żyć, mu­simy uznać pro­cesy i za­sady se­lek­cji na­tu­ral­nej. In­nymi słowy – trzeba zro­zu­mieć, że to in­stynkty skła­niają nas do walki o ist­nie­nie. Je­śli ko­muś wy­daje się, że udało mu się uciec od tych zma­gań, to tylko dla­tego, że chroni go przy­na­leż­ność do grupy. Jed­nakże grupa ta, jako osobny byt, sama musi speł­nić kry­te­ria wy­ma­gane do prze­ży­cia.

Pierw­szą lek­cją hi­sto­rii wy­ni­ka­jącą z bio­lo­gii jest stwier­dze­nie, że ży­cie to ry­wa­li­za­cja. Ry­wa­li­za­cja ro­zu­miana nie tylko jako kon­ku­ren­cja w sen­sie han­dlo­wym, lecz także jako wy­miana ży­cia za ży­cie – spo­kojna, gdy po­karmu jest pod do­stat­kiem, agre­sywna, gdy dusz do wy­kar­mie­nia jest wię­cej niż je­dze­nia. Zwie­rzęta po­że­rają się bez skru­pu­łów, pod­czas gdy cy­wi­li­zo­wany czło­wiek wal­czy w gra­ni­cach usta­no­wio­nego prawa. Współ­praca mię­dzy ludźmi jest czymś fak­tycz­nym, a jej za­kres wzra­sta wraz z roz­wo­jem spo­łecz­nym, lecz głów­nie dla­tego, że sta­nowi na­rzę­dzie uży­wane w ry­wa­li­za­cji i jest pewną jej formą. Współ­dzia­łamy we­wnątrz grup – ro­dziny, spo­łecz­no­ści, sto­wa­rzy­sze­nia, Ko­ścioła, par­tii po­li­tycz­nej, rasy, na­rodu – po to, aby ro­sły w siłę w po­rów­na­niu z in­nymi. Ry­wa­li­zu­jące grupy mają ce­chy ry­wa­li­zu­ją­cych jed­no­stek: żą­dzę po­sia­da­nia, wo­jow­ni­czość, stron­ni­czość, dumę. Pań­stwa, bę­dące nami w szer­szym uję­ciu, re­pre­zen­tują nas, prze­ma­wiają w na­szym imie­niu w śmiel­szy spo­sób i czy­nią do­bro lub zło na po­tężną skalę – więk­szą niż w przy­padku jed­nostki. Je­ste­śmy za­chłanni, skąpi i wo­jow­ni­czy, po­nie­waż na­sza krew pa­mięta ty­siąc­le­cia, przez które nasi przod­ko­wie mu­sieli się ści­gać, wal­czyć ze sobą i się za­bi­jać, aby prze­żyć. Mu­sieli naja­dać się do oporu w oba­wie, że na­stępna uczta już im się nie przy­trafi. Wojna to spo­sób, w jaki ży­wią się na­rody. Sprzyja współ­pracy, bo jest naj­wyż­szą formą ry­wa­li­za­cji. Do­póki pań­stwa nie staną się człon­kami więk­szej i sku­tecz­nie chro­nią­cej je grupy, będą za­cho­wy­wać się jak jed­nostki i ple­miona lu­dzi pier­wot­nych z cza­sów, gdy je­dze­nie zdo­by­wało się pod­czas po­lo­wań.

Drugą lek­cją hi­sto­rii pły­nącą z bio­lo­gii jest fakt, że ży­cie to nie­ustanny pro­ces se­lek­cji na­tu­ral­nej. W ry­wa­li­za­cji o żyw­ność, part­nera czy wła­dzę nie­które or­ga­ni­zmy od­no­szą więk­sze suk­cesy, pod­czas gdy inne po­no­szą klę­skę. Wal­cząc o te ko­rzy­ści, wy­brane jed­nostki są po pro­stu le­piej wy­po­sa­żone od po­zo­sta­łych. Po­nie­waż Na­tura (ro­zu­miana jako ota­cza­jąca nas rze­czy­wi­stość i za­cho­dzące w niej pro­cesy) nie za­zna­jo­miła się z De­kla­ra­cją nie­pod­le­gło­ści Sta­nów Zjed­no­czo­nych ani fran­cu­ską De­kla­ra­cją praw czło­wieka i oby­wa­tela, wszy­scy ro­dzimy się nie­wolni i nie­równi. Pod­le­gamy psy­chicz­nym i fi­zycz­nym ce­chom dzie­dzi­czo­nym, jak i zwy­cza­jom oraz tra­dy­cjom grupy, do któ­rej na­le­żymy. Je­ste­śmy róż­nie ob­da­rzeni zdro­wiem, siłą, zdol­no­ściami men­tal­nymi i ce­chami cha­rak­teru. Na­wet bliź­nięta jed­no­ja­jowe róż­nią się od sie­bie na setki spo­so­bów, a w jed­nym strączku nie znaj­dziemy dwóch ta­kich sa­mych ziar­nek groszku. Na­tura ko­cha róż­no­rod­ność, która sta­nowi na­tu­ralny fun­da­ment pro­cesu se­lek­cji i ewo­lu­cji.

Nie­rów­ność jest nie tylko na­tu­ralna i wro­dzona, lecz także jej sto­pień wzra­sta wraz z roz­wo­jem cy­wi­li­za­cji. Dzie­dzi­czone nie­rów­no­ści pie­lę­gnują i po­głę­biają nie­rów­no­ści spo­łeczne i inne usta­no­wione sztucz­nie. Każde od­kry­cie lub wy­na­la­zek po­wstałe za sprawą jed­nostki wy­bit­nej czy­nią sil­nych sil­niej­szymi, a sła­bych re­la­tyw­nie słab­szymi niż wcze­śniej. Roz­wój go­spo­dar­czy wpro­wa­dza spe­cja­li­styczne funk­cje spo­łeczne, róż­ni­cuje i de­fi­niuje po­szcze­gólne umie­jęt­no­ści, ale przede wszyst­kim czyni lu­dzi nie­równo war­to­ścio­wymi dla swo­jej grupy. Gdy­by­śmy znali in­nych do­sta­tecz­nie do­brze, mo­gli­by­śmy wy­brać trzy­dzie­ści pro­cent spo­śród nich, któ­rych łączna suma umie­jęt­no­ści rów­na­łaby się su­mie umie­jęt­no­ści po­sia­da­nych przez resztę. Pro­ces se­lek­cji na­tu­ral­nej i hi­sto­ria po­stę­pują do­kład­nie w ten sam spo­sób, z cha­rak­te­ry­styczną dla sie­bie wy­su­bli­mo­waną nie­spra­wie­dli­wo­ścią przy­po­mi­na­jącą kal­wi­ni­stycz­nego Boga.

Na­tura śmieje się z prób two­rze­nia wspól­not opar­tych na wol­no­ści i rów­no­ści w na­szych uto­piach, al­bo­wiem wol­ność i rów­ność to za­wzięci i od­wieczni wro­go­wie, a gdy je­den z nich za­czyna do­mi­no­wać, drugi umiera. Po­zo­staw lu­dzi wol­nymi, a nie­rów­no­ści po­mię­dzy nimi po­mnożą się w spo­sób geo­me­tryczny, tak jak to było w An­glii i Ame­ryce w XIX wieku pod­czas roz­kwitu le­se­fe­ry­zmu. Aby przy­ha­mo­wać wzrost nie­rów­no­ści, po­świę­cić na­leży wol­ność, jak miało to miej­sce w Ro­sji po 1917 roku, ale na­wet gdy lu­dzie pod­dani są re­pre­sjom, róż­nice mię­dzy nimi ro­sną. Tylko osoby znaj­du­jące się po­ni­żej śred­niej, w kon­tek­ście eko­no­micz­nie przy­dat­nych umie­jęt­no­ści, po­żą­dają rów­no­ści. Jed­nostki świa­dome swo­ich nad­rzęd­nych moż­li­wo­ści ocze­kują wol­no­ści i one osta­tecz­nie są górą. Uto­pie rów­no­ściowe z przy­czyn bio­lo­gicz­nych, ge­ne­tycz­nych i ewo­lu­cyj­nych ska­zane są na za­gładę, a naj­lep­sze, na co może li­czyć wraż­liwy i pro­gre­sywny fi­lo­zof, to uzna­nie re­la­tyw­nej rów­no­ści jed­nostki w świe­tle prawa i szans na edu­ka­cję. Spo­łe­czeń­stwo, w któ­rym po­zwala się na roz­kwit po­ten­cjału pły­ną­cego z umie­jęt­no­ści jego człon­ków, za­wsze bę­dzie miało prze­wagę w kwe­stii prze­trwa­nia i ry­wa­li­za­cji z in­nymi gru­pami. W przy­szło­ści ta walka bę­dzie sta­wała się co­raz ostrzej­sza, po­nie­waż dy­stans po­mię­dzy pań­stwami ma­leje, co in­ten­sy­fi­kuje kon­fron­ta­cję.

Trze­cia lek­cja hi­sto­rii, któ­rej źró­dłem jest bio­lo­gia, wska­zuje, że ży­cie dąży do mul­ti­pli­ka­cji. Na­tura nie ma po­żytku z or­ga­ni­zmów, które nie mogą się licz­nie roz­mna­żać. Na­tura ko­cha duże ilo­ści, bę­dące nie­zbęd­nym wa­run­kiem do tego, by dało się wy­se­lek­cjo­no­wać jed­nostki ja­ko­ściowe. Pre­fe­ruje, gdy miot jest ob­fity, i od­naj­duje ra­dość, ob­ser­wu­jąc walkę, w któ­rej tylko garstka po­zo­staje przy ży­ciu. Bez wąt­pie­nia z apro­batą przy­gląda się też wy­ści­gowi ty­sięcy plem­ni­ków ku za­płod­nie­niu jed­nego ja­jeczka. Na­turę in­te­re­suje ga­tu­nek jako ca­łość. Nie sku­pia się ona na jed­no­stce i nie od­róż­nia bar­ba­rzyń­stwa od cy­wi­li­za­cji. Nie dba o to, że wy­soka liczba uro­dzeń cha­rak­te­ry­zuje ni­sko roz­wi­nięte kul­tu­rowo spo­łe­czeń­stwa, a ni­ska liczba uro­dzeń – wy­soko roz­wi­nięte. Na­tura (tu w zna­cze­niu na­ro­dzin, ewo­lu­cji, ry­wa­li­za­cji, se­lek­cji i prze­trwa­nia) za­dba o to, aby na­ród z nie­dużą liczbą po­tom­stwa zo­stał przy­wo­łany do po­rządku przez ja­kąś inną, bar­dziej płodną i silną grupę. Ga­lia prze­trwała w star­ciu z Ger­ma­nami z po­mocą rzym­skich le­gio­nów w cza­sach Ju­liu­sza Ce­zara oraz z po­mocą bry­tyj­skich i ame­ry­kań­skich żoł­nie­rzy w cza­sach współ­cze­snych. Wraz z upad­kiem Rzymu Fran­ko­wie ru­szyli na Ga­lię z dzi­siej­szych za­chod­nich Nie­miec, two­rząc póź­niej Fran­cję. Po­dob­nie gdyby An­glia i Ame­ryka upa­dły pod­czas dru­giej wojny świa­to­wej, Fran­cja (któ­rej po­pu­la­cja pra­wie nie drgnęła w XIX wieku) po­now­nie mo­głaby zo­stać prze­jęta.

Gdy po­tom­stwo staje się zbyt liczne w sto­sunku do ilo­ści po­karmu, Na­tura dys­po­nuje trzema na­rzę­dziami przy­wra­ca­ją­cymi rów­no­wagę: gło­dem, epi­de­mią i wojną. W słyn­nym Pra­wie lud­no­ści (1798 rok) Tho­mas Mal­thus wy­ja­śniał, że bez tych me­cha­ni­zmów liczba uro­dzeń prze­wyż­szy­łaby liczbę zgo­nów tak bar­dzo, że moż­li­wo­ści zwięk­sze­nia pro­duk­cji żyw­no­ści nie mia­łyby szans, by na­dą­żyć za liczbą osób do wy­kar­mie­nia. Mimo że Mal­thus był du­chow­nym i czło­wie­kiem do­brej woli, zwra­cał uwagę na fakt, że fun­du­sze po­mo­cowe lub roz­da­wa­nie żyw­no­ści w ra­mach po­mocy hu­ma­ni­tar­nej za­chę­cały naj­uboż­szych do wcze­snego mał­żeń­stwa i lek­ko­myśl­nego roz­mna­ża­nia się, co po­tę­go­wało tylko pro­blem. W dru­gim wy­da­niu swej pracy (1803 rok) ra­dził, aby wstrzy­my­wać się od sto­sun­ków sek­su­al­nych, chyba że te miały na celu wy­łącz­nie pro­kre­ację, jed­no­cze­śnie nie ak­cep­tu­jąc żad­nych środ­ków an­ty­kon­cep­cji. Nie po­kła­da­jąc jed­nak wielu na­dziei w swo­ich za­le­ce­niach ży­cia w świę­to­ści, pro­gno­zo­wał, że rów­no­waga mię­dzy liczbą lud­no­ści i moż­li­wo­ściami jej wy­ży­wie­nia bę­dzie re­gu­lo­wana, jak to miało miej­sce do­tych­czas, za sprawą głodu, cho­rób oraz wo­jen.

Oka­zało się, że po­stępy w rol­nic­twie i roz­woju me­tod an­ty­kon­cep­cji w XIX wieku oba­liły tezy Mal­thusa: w An­glii, Sta­nach Zjed­no­czo­nych, Niem­czech i Fran­cji za­soby żyw­no­ści na­dą­żały za liczbą uro­dzeń, a ro­snący stan­dard ży­cia opóź­niał wiek za­wie­ra­nia mał­żeń­stwa i zmniej­szał li­czeb­ność ro­dziny. Po­nadto zwie­lo­krot­nie­nie liczby kon­su­men­tów skut­ko­wało wzro­stem liczby pra­cu­ją­cych: świeże ręce do pracy upra­wiały co­raz to now­sze ob­szary, pro­du­ku­jąc wię­cej żyw­no­ści. Nie­dawna sy­tu­acja, w któ­rej Ka­nada i Stany Zjed­no­czone eks­por­to­wały ogromne ilo­ści psze­nicy, uni­ka­jąc jed­no­cze­śnie głodu i epi­de­mii na swo­ich te­re­nach, sta­nowi żywy do­wód na to, że Mal­thus nie miał ra­cji. Gdyby współ­cze­sna wie­dza na te­mat rol­nic­twa była sto­so­wana po­wszech­nie na ca­łym glo­bie, mo­gli­by­śmy wy­ży­wić dwu­krot­ność dzi­siej­szej po­pu­la­cji.

Mal­thus, z całą pew­no­ścią, od­po­wie­działby, że te roz­wią­za­nia to tylko od­ra­cza­nie osta­tecz­nej ka­ta­strofy. Są prze­cież gra­nice uro­dzaj­no­ści gleby, a każdy ro­dzaj po­stępu tech­no­lo­gii rol­nic­twa w końcu zo­sta­nie zni­we­lo­wany nad­mia­rem uro­dzeń w sto­sunku do zgo­nów. W tym sa­mym cza­sie roz­wój me­dy­cyny, wa­run­ków sa­ni­tar­nych oraz dzia­łal­ność do­bro­czynna zni­we­czą me­cha­nizm se­lek­cji na­tu­ral­nej, utrzy­mu­jąc nie­przy­sto­so­wa­nych przy ży­ciu, aby mo­gli da­lej się roz­mna­żać. Na to jed­nak od­zywa się na­dzieja: po­stęp w tech­no­lo­gii, urba­ni­za­cji, edu­ka­cji i stan­dar­dzie ży­cia w kra­jach, które obec­nie za­gra­żają światu przez swoją nad­mierną płod­ność, od­niosą ten sam sku­tek, zmniej­sza­jąc liczbę uro­dzeń, po­dob­nie jak do­ko­nało się to wcze­śniej w Eu­ro­pie i Ame­ryce Pół­noc­nej. Do­póki rów­no­waga we wzro­ście ludz­kiej pro­duk­tyw­no­ści i re­pro­duk­cji ga­tunku ist­nieje, po­win­ni­śmy roz­po­wszech­niać wie­dzę na te­mat kon­troli uro­dzeń i tego, jak jest ważna. Naj­le­piej, by ro­dzi­ciel­stwo było skut­kiem do­brego zdro­wia, a nie efek­tem ubocz­nym po­żą­da­nia.

Czy ist­nieją ja­kieś do­wody na to, że kon­trola uro­dzeń po­wo­duje ero­zję ge­ne­tyczną, ob­ni­ża­jąc po­ziom in­te­lek­tu­alny na­rodu, który ją sto­suje? An­ty­kon­cep­cja praw­do­po­dob­nie czę­ściej sto­so­wana jest przez osoby okre­ślane jako in­te­li­gentne niż przez lu­dzi pro­stych, a za­tem można za­ło­żyć, że więk­sza płod­ność nie­do­in­for­mo­wa­nych ni­we­czy wy­siłki edu­ka­to­rów w ko­lej­nych po­ko­le­niach. Jed­nakże więk­szość tego, co składa się na tak zwaną in­te­li­gen­cję, jest wy­ni­kiem edu­ka­cji, moż­li­wo­ści roz­woju oraz do­świad­cze­nia. Nie ma żad­nych wia­ry­god­nych do­wo­dów świad­czą­cych o tym, że osią­gnię­cia in­te­lek­tu­alne prze­ka­zy­wane są w ge­nach. Dzieci osób z dok­to­ra­tami, po­dob­nie jak wszyst­kie inne, mu­szą przejść pełną ścieżkę edu­ka­cji, do­świad­czyć ge­henny po­peł­nia­nia błę­dów oraz za­tar­gów z do­gma­tami i izmami. Nie je­ste­śmy w sta­nie okre­ślić, ile nie­wy­ko­rzy­sta­nych umie­jęt­no­ści i ge­niu­szu kryje się w chro­mo­so­mach po­nie­wie­ra­nych bie­da­ków z gor­szym star­tem w ży­ciu. Z bio­lo­gicz­nego punktu wi­dze­nia w mo­men­cie na­ro­dzin ener­gia ży­ciowa jest znacz­nie bar­dziej war­to­ściowa od odzie­dzi­czo­nego ro­do­wodu in­te­lek­tu­al­nego. Nie­tz­sche uwa­żał, że w Niem­czech krew naj­wyż­szej ja­ko­ści pły­nęła w ży­łach wie­śnia­ków, a fi­lo­zo­fo­wie nie byli od­po­wied­nim ma­te­ria­łem do bu­do­wa­nia na­rodu.

Na­miastka po­li­tyki ro­dzin­nej ode­grała pewną rolę w hi­sto­rii sta­ro­żyt­nych Gre­cji i Rzymu. Z dzi­siej­szej per­spek­tywy za­bawny może być fakt, że Ju­liusz Ce­zar ofe­ro­wał na­grody wie­lo­dziet­nym Rzy­mia­nom (59 rok p.n.e.), a bez­dziet­nym ko­bie­tom za­ka­zy­wał po­dró­żo­wa­nia lek­tyką czy też no­sze­nia bi­żu­te­rii. Okta­wian Au­gust prze­pro­wa­dził po­dobną ak­cję około czter­dzie­stu lat póź­niej, ale osią­gnął po­dob­nie da­remny sku­tek. An­ty­kon­cep­cja sta­wała się co­raz bar­dziej po­wszechna wśród klas wyż­szych, a grupy emi­gran­tów z ger­mań­skiej pół­nocy lub grec­kiego czy też se­mic­kiego wschodu roz­mna­żały się, zmie­nia­jąc struk­turę spo­łe­czeń­stwa rzym­skiej Ita­lii. Jest praw­do­po­dobne, że zmiany et­niczne ob­ni­żyły wśród miesz­kań­ców umie­jęt­ność i chęć do sta­wia­nia oporu wo­bec nie­kom­pe­ten­cji władz czy od­pie­ra­nia ata­ków z ze­wnątrz.

W Sta­nach Zjed­no­czo­nych niż­sza liczba uro­dzeń wśród osób po­cho­dze­nia an­glo­sa­skiego ob­ni­żyła po­ten­cjał go­spo­dar­czy i po­li­tyczny kraju. Na­to­miast wyż­sza liczba uro­dzeń wśród ro­dzin rzym­sko­ka­to­lic­kich su­ge­ruje, że do 2000 roku Ko­ściół ka­to­licki bę­dzie tam do­mi­nu­jącą siłą w wy­bo­rach kra­jo­wych, sta­no­wych i miej­skich. Po­dobny pro­ces przy­czy­nia się do na­wrotu ka­to­li­cy­zmu we Fran­cji, Szwaj­ca­rii i w Niem­czech. Zie­mie zdo­mi­no­wane przez fi­lo­zo­fię Wol­tera, Kal­wina i Lu­tra wkrótce mogą wró­cić pod wła­da­nie pa­pie­skie. Przy­rost na­tu­ralny, po­dob­nie jak wojna, może de­ter­mi­no­wać los teo­lo­gii. Tak jak po­ko­na­nie mu­zuł­ma­nów w bi­twie pod To­urs (732 roku) oca­liło Fran­cję i Hisz­pa­nię od za­stą­pie­nia Bi­blii Ko­ra­nem, tak zna­ko­mita or­ga­ni­za­cja, dys­cy­plina, mo­ral­ność, wier­ność i płod­ność ka­to­li­ków może za­trzy­mać pro­te­stancką re­for­ma­cję i fran­cu­skie oświe­ce­nie. Nie ma lep­szego dow­cip­ni­sia nad hi­sto­rię.KSIĄŻKI WY­DAW­NIC­TWA MA­KLER­SKA.PL

Dość John C. Bo­gle

Książka o in­we­sto­wa­niu, tom 0 Ra­fał Ja­nik

In­we­sto­wa­nie in­dek­sowe. In­stru­menty fi­nan­sowe typu ETN i ETC To­masz Mi­zio­łek

Krok po kroku. O wol­no­ści fi­nan­so­wej i do­stat­nim, speł­nio­nym ży­ciu JL Col­lins

Lek­cje hi­sto­rii Ariel Du­rant, Will Du­rant

Wy­cena firmy Aswath Da­mo­da­ran

Twój mózg, twoje pie­nią­dze Ja­son Zweig

Mi­strzo­wie ryn­ków fi­nan­so­wych Jack D. Schwa­ger

Spe­ku­la­cja in­tu­icyjna Cur­tis M. Fa­ith

Książka o in­we­sto­wa­niu, tom 1 Ra­fał Ja­nik

Książka o in­we­sto­wa­niu, tom 2 Ra­fał Ja­nik

Kiedy pie­niądz umiera Adam Fer­gus­son

Psy­cho­lo­gia giełdy An­dré Ko­sto­lany

Giełda. Po­czą­tek To­masz Trela

Za­rzą­dza­nie wiel­ko­ścią po­zy­cji Tom Basso

Ana­liza price ac­tion: od­wroty Al Bro­oks

Nie­zwy­kłe złu­dze­nia i sza­leń­stwa tłu­mów Char­les Mac­kay

Tra­der Vic Vic­tor Spe­ran­deo

Zwy­kłe ak­cje, nie­zwy­kłe zy­ski Phi­lip A. Fi­sher

Naj­waż­niej­sza rzecz Ho­ward Marks

Za­wód in­we­stor gieł­dowy. Nowe uję­cie dr Ale­xan­der El­der

Świece ja­poń­skie i ana­liza wy­kre­sów ce­no­wych Steve Ni­son

Ana­liza tech­niczna ryn­ków fi­nan­so­wych John J. Mur­phy

Se­krety tra­dingu krót­ko­ter­mi­no­wego Larry Wil­liams

Ana­liza price ac­tion: trendy Al Bro­oks

Day tra­ding Joe Ross

In­side bar Ma­ciej Go­liń­ski

Psy­cho­lo­gia sku­tecz­nego tra­dingu Steve Ward

Geo­me­tria Fi­bo­nac­ciego. Nowe uję­cie Pa­weł Da­nie­le­wicz

Ar­ty­ści ryn­ków Mi­chael McCar­thy
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: