Listy z Londynu - ebook
Listy z Londynu - ebook
Był kiedyś, bardzo lubiany, niewielki gatunek prozatorski, nazywany „obrazkami”. XIX-wieczna prasa pełna była obrazków, drobiazgów z życia, podpatrzonych obserwacji. Niewielkie opowiadania Anny Marii Mickiewicz są współczesnymi obrazkami z Londynu (i nie tylko). Widać w nich marzenia, złudzenia i historie ludzi, których nazwisk nie musimy znać. Rysy są typowe, malowane „cienkim piórkiem”, z dbałością o szczegóły. Kapitalnie uchwycone „obrazki z życia” oddają mieszankę uczuć i smutek losu ludzi obok wielkiej historii. Anna Nasiłowska
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-68215-98-4 |
Rozmiar pliku: | 1 006 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ryszard przyjechał do Londynu za chlebem, nie należał jednak do tych szybkich, dziarskich młodych chwytających w locie: cegły, pędzle i łopaty. Zaczynał powoli, wiek często dawał znać o sobie. Zawsze w tym samym szarym swetrze i szaliku, zarośnięty. Powoli przestał dbać o siebie.
Uśmiecha się rzadko. Tylko wtedy, gdy zaczyna mówić o samochodach.
— Nareszcie, pierwszy raz w życiu, po czterdziestce, mogłem sobie kupić samochód dobrej marki. Volvo, co za silnik! — zachwyca się. — Ma swoje lata, jednak to jest firma, a owszem. W Polsce jeździłem długo __ syrenką, pamięta je pani? Aż trudno uwierzyć.
Odnajduje w moich oczach zrozumienie.
— Potem miałem malucha. Teraz dopiero jeżdżę prawdziwym samochodem! Jestem sam, tak się ułożyło, żona została w Polsce. Sama pani rozumie, jakoś wszystko rozeszło się po kościach. Szkoda mówić...
Obręcz niemożności zaciska dłoń na przedramieniu Ryszarda. Łzy zastygają, oczy za dużymi szkłami stają się jeszcze większe.
— Teraz mam dopiero samochód, o jakim marzyłem...
_Londyn, 16.12.2005_WSPOMNIENIE
Znowu święta, zaćmione wspomnienia, londyńskie wspomnienia, jak pisywał Krzysztof Muszkowski¹, emigracyjny twórca. Tyle ich przybywa każdego dnia. Słońce świeciło dziś wyjątkowo mocno. Nie korzystałam z jego promieni. Okna przymglone, spokój przedświątecznych dni, troska o najbliższych. Bóle własne i cudze. Przyjdą lepsze dni i tak ma być.
Refleksje docierają spokojnie, przecierają ścieżki dorosłości. Tak ma być, bezszelestny wiatr zdziera pokłady wspomnień. Zacierają się lata, dni, punkty widzenia, nastroje. Ten rok zawierał dozę niepokoju i zmiany, które jak wodospad zrywały nurty rzek. Lato pełne napięcia, mama w szpitalu. Tak ma być, powie ktoś, taka kolej, tak ma być, trzeba się pogodzić z odchodzeniem.
Tak jak trzeba było pogodzić się z przychodzeniem, powitaniem niemowlęcia w chłodny, jesienny dzień, gdzieś tam daleko w Polsce, na krańcu świata. Czekały na nas umyte okna, wypastowane podłogi, zimno było, pochmurnie. Niby powitanie, jednak trudne.
Teraz odchodzenie, pożegnania napełniają serce falą troski, pytań. To tylko życie, proszę pani, powtarzał Krzysztof Muszkowski, weteran dywizjonu bombowego, finansista, pisarz. Proszę traktować to jak życie, to nie są problemy, trudności. Tak chyba jest, trzeba się pogodzić, rozbrzmiewa spokojna muzyka, ukojenie nocne, kołysanka w zagubionym cichym wnętrzu.
Zaciemnić okna przed zimowym mrozem. Tegoroczna zima jest ostra, arktyczna, niebo błyszczy błękitem i różem. To nie złudzenie, nigdzie o tej porze roku nie ma takiego nieba. Tam za horyzontem rozlewisko oceanu wchłania zaborczo kamyki, wodorosty z zimowych, pustych plaż.
W naszym Londynie szumią przedświąteczne ulice, kartki wysłane do znajomych, tych sprzed lat i tych nowych, którzy zbliżają się do serca przypadkowo, wyczuciem chwili, potrzebą spotkania.
David zaprosił nas na kolację pierwszy raz. W półmroku zasiedliśmy do stołu, świece pochłaniały nasz wzrok. Ze ścian spoglądały osiemnastowieczne krajobrazy, przeglądaliśmy się w starych lustrach, popijaliśmy kawę w maleńkich, błękitnych filiżankach ze złotymi uchwytami. Rozmowa wiła się od Konrada aż po Witkacego. David twierdził, że łączy ich wiele, przede wszystkim język. Niezbyt czytelny, język wyobcowania, obcokrajowca. Konrad wydał mu się nieautentyczny. Pewnie zgadza się tu z Mrożkiem, którego reżyserował w londyńskich teatrach, więcej niż raz.
Wnętrze zaciszne, zatopione w swej angielskości, z jej dworami, zegarami prababek. Wyruszyliśmy inni, miło zmęczeni.PANI BRYGIDA
Pani Brygida poprawia krucze włosy zaczesane w kok. Robi to starannie, z tą samą dbałością od lat.
— Proszę pani, trudno uwierzyć, wszystko się zmienia — zaczyna z impetem. — W niedzielę odwiedziłam z mężem kawiarnię polską w POSK-u. I co się okazało? Przychodzą tam nasi młodzi rodacy, przybysze z kraju. Na stołach rozlane piwsko, niechlujny ubiór, a to przecież niedziela! Siedzą jak w karczmie, rozwaleni. Nie mam nic przeciwko ludzkim słabościom, każdy ma jakieś przywary. Wolę jednak elegancję. Gdzie się ona podziała?! Rozumiem, że młodzi ludzie pracują przez cały tydzień na budowach, przerzucają cement, cegły; dziewczyny zmywają u Hindusów. Jednak w niedzielę _panna Mania ma wychodne_ i może raz w tygodniu zadbać o ubiór swój i chłopaka!
Po chwili zamyślenia dodaje:
— Nie zazdroszczę ludziom niczego. Ktoś mi mówi: mam sto róż w ogrodzie, duży dom. Nic z tego, od razu widzę, ile to pracy, pieniędzy, wysiłku. Skąd w ludziach tyle zazdrości, niewdzięczności, niech mi pani wytłumaczy, skąd się to bierze?
_Londyn, 07.10.2001_PRZEŁOM WIEKU
Egipt, zamazany obraz, upał popołudnia, to było tak dawno... Koptyjski skryba zapisujący odwiecznym zwyczajem na kamiennych tablicach tajemnice wciąż tymi samymi hieroglifami. Nie rozumiałam. Z pamięci wyłania się obraz: białe szaty protestujących, krzyki: kobiety nie powinny studiować!
Uśmiechałam się ironicznie — dziwactwo, wybryk, niedorzeczność, żarty, nie warto o tym myśleć.
Nie warto — teraz zapytuję: dlaczego nie było warto?
Tłumy demonstrujących w białych szatach, ekran przeciążony bielą, krzykiem. Przestaje być strasznie, zaczyna nużyć. Co się stało ze skrybą Koptem? Ekran nic o nim nie mówi. Widzieliśmy go tak dawno temu w kaplicy, ostatni chrześcijanin. O czym dzisiaj myśli? Może wciąż niewzruszony zapisuje, siedząc po turecku na swym kamiennym podeście, przedszkolak dwudziestego pierwszego wieku, uczący się nowych liter.
Będzie inaczej, bez greckich bogów, rzymskich rydwanów. Ale te nadchodzące nowe czasy też będą potrzebowały tych, którzy posłusznie zaczną zapisywać na kamiennych tablicach.
_Londyn, 24.10.2001_NOTA BIOGRAFICZNA AUTORKI
ANNA MARIA MICKIEWICZ – pisarka, tłumaczka i wydawczyni. Z Polski przeprowadziła się do Kalifornii, a następnie do Wielkiej Brytanii, do Londynu. Odznaczona medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, Krzyżem Wolności i Solidarności, Nagrodą Literacką im. Josepha Conrada. Otrzymała tytuł Polskiej Artystki Roku przyznany przez Polską Akademię Nauk w Londynie (2022). Członkini English PEN, Polskiego PEN Clubu i Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie; członkini Jury Nagrody Literackiej California State Poetry Society i Jury Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. K M Anthru w Indiach; redaktorka londyńskiego „Pamiętnika Literackiego” (2001-2021). Założycielka wydawnictwa Literary Waves Publishing. Pisze w języku polskim i angielskim. Jej utwory ukazały się w: Australii, Bułgarii, Chile, Hiszpanii, Indiach, Kanadzie, Meksyku, Salwadorze, Stanach Zjednoczonych, Węgrzech, Wielkiej Brytanii i Włoszech. Wydała m.in. tomy wierszy: _DZIEWANNA_ (1985), _PROSCENIUM_ (2010), _LONDON MANUSCRIPT_ (2014), _LATO W SEAFORD_ (2017), _THE MYSTERY OF TIME_ (2019), _MIĘDZY LUBLINEM A LONDYNEM_ (2021) reportaży: _LONDY__Ń__SKIE BAGA__Ż__E LITERACKIE_ (2019), _OKRUCHY Z OKRĄGŁEGO STOŁU_ (2000) i tom małych próz _LISTY Z LONDYNU_ (2024).W SERII _KWADRAT_ UKAZAŁY SIĘ:
„2008”, „2011”, „2014”, „2017”, „2020” – antologie współczesnych polskich opowiadań
ANDRZEJ BALLO „Made in Roland”
MARCIN BAŁCZEWSKI „Eva Morales de Nacho Lima”, „Malone”
WENANTY BAMBUROWICZ „Masy powietrza”
WALDEMAR BAWOŁEK „To co obok”
KOSTIA BEREZIN (PAWEŁ LAUFER) „Buty Mesjasza”
JACEK BIELAWA „Kościelec”
MACIEJ BIESZCZAD „Ultradźwięki”
DARIUSZ BITNER „Książka”
JAROSŁAW BŁAHY „Rzeźnik z Niebuszewa”, „Zaklęty w szerszenim gnieździe”
ROMAN CIEPLIŃSKI „Diabelski młyn” , „Ukryte myśli” , „Schyłek”, „Życie zastępcze”
TOMASZ DALASIŃSKI „Dzień na Ziemi”, „Nieopowiadania”, „Przystanek kosmos”
JERZY FRANCZAK „Święto odległości”
KRZYSZTOF GEDROYĆ „Przygody K”
ADRIAN GLEŃ „I”
ANDRZEJ GRODECKI „Iluzje”
BRYGIDA HELBIG „Anioły i świnie. W Berlinie!!”, „Enerdowce i inne ludzie”
LECH M. JAKÓB „Ciemna materia”
JAROSŁAW JAKUBOWSKI „Ciemna Dolina”, „Koń”, „Wojna”
BOGUSŁAW KIERC „Bazgroły dla składacza modeli latających”
JAROSŁAW KSIĘŻYK „Hydra”
WOJCIECH KLĘCZAR „Wielopole”
BOGUSŁAWA LATAWIEC „Ciemnia”
RYSZARD LENC „Chimera”
ARTUR DANIEL LISKOWACKI „Capcarap”, „Eine kleine”, „Hotel Polski”, „Mariasz”, „Skerco”, „Spowiadania i wypowieści”
MIŁKA O. MALZAHN „Fronasz”, „Kosmos w Ritzu”
AGNIESZKA MASŁOWIECKA „Pyszne ciało”, „Splątanie”
JAROSŁAW MAŚLANEK „Ferma ciał”
PIOTR MICHAŁOWSKI „Światy równoległe”, „Urbs ex nihilo”
ANNA MARIA MICKIEWICZ „Listy z Londynu”
DARIUSZ MUSZER „Homepage Boga”, „Niebieski”, „Wolność pachnie wanilią”
KRZYSZTOF NIEWRZĘDA „Czas przeprowadzki”, „Poszukiwanie całości”, „Second life”, „Wariant do sprawdzenia”, „Zamęt”
EWA ELŻBIETA NOWAKOWSKA „Apero na moście”
CEZARY NOWAKOWSKI, JAKUB NOWAKOWSKI „Błogosławieni”
PAWEŁ ORZEŁ „Arkusz ”, „Nic a nic”, „Ostatnie myśli (sen nie przyjdzie)”
PAWEŁ PRZYWARA „Ricoch_ette_”, „Zgrzewka Pandory”
GUSTAW RAJMUS „»Dwie Historie« i inne historie”
KRYSTYNA SAKOWICZ „Księga ocalonych snów”, „Praobrazy”
ALAN SASINOWSKI „Pełna kontrola”, „Rupieć”, „Szczery facet”
GRZEGORZ STRUMYK „Kra”, „Nierozpoznani”, „Wyjście”
ŁUKASZ SUSKIEWICZ „Egri bikaver”, „Mikroelementy”, „Zależności”
LESZEK SZARUGA „Dane elementarne”, „Podróż mego życia”, „Zdjęcie”
IZABELA SZOLC „Śmierć w hotelu Haffner”
ŁUKASZ SZOPA „Kawa w samo południe”
MICHAŁ TRUSEWICZ „Przednówki”
ANDRZEJ TURCZYŃSKI „Bruliony Starej Ziemi”, „Brzemię”, „Czasy i obyczaje”, „Koncert muzyki dawnej”, „Zgorszenie”, „Żywioły”
ANATOL ULMAN „Cigi de Montbazon i Robalium Platona”
EMILIA WALCZAK „Hey, Jude!”
MIŁOSZ WALIGÓRSKI „Kto to widział”
HENRYK WANIEK „Miasto niebieskich tramwajów”
MAREK WARCHOŁ „Bezdzień”
MACIEJ WASILEWSKI „Jednodniowy spacer po dwudziestu kilku głowach”, „Rozmowy młodej Polski w latach dwa tysiące coś tam dwa tysiące coś”
BARTOSZ WÓJCIK „Christiania. Historie z tamtej strony dobra”
GRZEGORZ WRÓBLEWSKI „Nowa Kolonia”
MACIEJ WRÓBLEWSKI „Historie Jakuba Blottona z widokiem na Toruń”
TADEUSZ ZUBIŃSKI „Rzymska wojna”