Nie czekaj na pozwolenie. Jak uwolnić się emocjonalnie od rodziców - ebook
Nie czekaj na pozwolenie. Jak uwolnić się emocjonalnie od rodziców - ebook
Czy wszyscy dorośli boją się różnych rzeczy, czy może tylko my stale się czegoś obawiamy? Czy to normalne, że wciąż odczuwamy strach przed ciemnością, prowadzeniem samochodu, dzwonieniem do kogoś, nudą czy sprawdzeniem stanu konta w banku? Że zupełnie zwyczajne sytuacje wywołują w nas stres i niepokój, a lęki codziennego życia dają się nam we znaki i mocno utrudniają funkcjonowanie?
Na podstawie obserwacji prowadzonych przez wiele lat pracy doświadczony psychoterapeuta Eudes Séméria wyróżnił cztery fundamentalne kategorie lęków, z którymi borykamy się na co dzień. Są to: lęk przed dorośnięciem, lęk przed uznaniem siebie, lęk przed działaniem i lęk separacyjny. Zdaniem autora ich źródłem jest konflikt tlący się w każdym z nas: między dzieckiem, którym już nie jesteśmy, a dorosłym, którym chcemy się stać.
Dzięki tej książce, zawierającej propozycje praktycznych i konkretnych rozwiązań, przestaniesz odpychać od siebie swoje lęki, wyzwolisz się z bierności i zależności, zostawisz dzieciństwo tam, gdzie jego miejsce, i zaczniesz śmiało podążać ku upragnionej dorosłości.
Kategoria: | Psychologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67604-62-8 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wprowadzenie
Wszystko, co wzmacnia poczucie odpowiedzialności, przyczynia się do wyleczenia.
Helmut Kaiser, psycholog egzystencjalny¹
Nasze codzienne lęki
Lęk przed rozczarowaniem kogoś, lęk przed popełnieniem błędu, lęk przed byciem osądzonym lub porzuconym, lęk, że się komuś przeszkadza, lęk przed wyrażeniem swojego zdania, swoich uczuć… Komu dorosła osoba taka jak ja mogłaby powierzyć swoje codzienne obawy? I od czego miałaby zacząć? Od lęku przed swoim ciałem, własnym wizerunkiem, spojrzeniem innych? Lęku przed rodzicami, żoną, mężem, a może przed chorobą, przyszłością, niedostatkiem, złymi wyborami bądź też przed zaangażowaniem, miłością, porażką lub samotnością?
Czy to normalne, że na każdym kroku widzę niezliczone małe wyzwania, że czasem brakuje mi pewności, wiary w siebie, odwagi? Jaki dorosły wyznałby, że wciąż boi się ciemności, chodzenia spać, natłoku myśli, że lęk budzą w nim prowadzenie samochodu, telefonowanie, nuda, załatwianie spraw administracyjnych lub sprawdzanie stanu konta?
Czy powinienem się wstydzić, że boję się czerwienić, dukać, wyrażać swoje opinie, być niespokojny, lękliwy lub zestresowany w okolicznościach, w których „normalny” dorosły wykazałby się spokojem i opanowaniem? A w ogóle jak oni to robią – ci „normalni” dorośli? Czyżby w ogóle się nie bali?
Powiedzmy to sobie od razu: wszyscy odczuwają strach, jest on naturalny i użyteczny. Ale o ile strach przed przepaścią czy agresywnym psem okazuje się przydatny, to strach przed zabraniem głosu lub przed paleniem przy rodzicach u trzydziesto-, czterdziesto- czy pięćdziesięciolatka wydaje się dziwny i niewspółmierny.
Prawdę mówiąc, wciąż nie za dobrze rozumiemy codzienne ludzkie lęki, bo psychologowie interesują się przede wszystkim fobiami, to znaczy irracjonalnymi i niekontrolowanymi reakcjami pojawiającymi się w sytuacjach niestanowiących obiektywnego niebezpieczeństwa (jak lęk przed gołębiami). Ale co można w takim razie powiedzieć o strachu przed ciemnością u dorosłych? Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to fobia, czy zwyczajny lęk. I choć Sigmund Freud podzielił lęki na dwie kategorie – do jednej zaliczając fobie, do drugiej „realne lęki” – łatwo dostrzec, że granica między nimi jest cienka. Dlatego też inni autorzy zaproponowali rozróżnienie na lęki konstruktywne, czyli te, które pomagają posuwać się naprzód, i lęki nieadekwatne – te, które powodują znaczące i trwałe cierpienie i które utrudniają doświadczanie pełni życia. Próbowano również stworzyć klasyfikację dzielącą lęki na biologiczne (gdy stawką jest życie), społeczne (na przykład publiczne zabieranie głosu) i egzystencjalne (na przykład strach przed śmiercią). Jednak taki podział niewiele wyjaśnia, nie więcej zresztą niż rozróżnienie na lęki dzieci i lęki dorosłych, które w znacznym stopniu się pokrywają. Być może brakuje więc ogólnego i spójnego ujęcia naszych codziennych lęków, pozwalającego je zrozumieć i pokonać. Celem tej książki jest właśnie przedstawienie takiej klasyfikacji.
Cztery fundamentalne lęki
Na podstawie obserwacji klinicznych poczynionych przeze mnie podczas prowadzonych terapii, podpartych pracami licznych psychologów egzystencjalnych proponuję wyróżnić cztery fundamentalne kategorie, do których można zaliczyć lęki znane nam z codziennego życia. Podczas lektury tej książki zobaczymy, skąd wzięła się taka klasyfikacja.
Wyróżniam więc następujące cztery lęki:
- Lęk przed dorośnięciem lub przed faktycznym przyjęciem statusu osoby dorosłej. Wynikające z tego obawy wiążą się z problematyką autonomizacji i wyraźnie sygnalizują utrzymujące się zachowania przejęte z dzieciństwa (lęk przed ciemnością, przed swoim dorosłym ciałem, przed seksualnością, przed autorytetem swoich rodziców, przed chorobą itd.).
- Lęk przed manifestowaniem siebie lub przed zdefiniowaniem siebie, przed zajęciem określonego miejsca i roli wśród innych (obawa, że się do tego nie dorasta, że jest się „oszustem” lub „do niczego”, że inni nas nie zaakceptują, odtrącą, że będziemy im przeszkadzać itd.).
- Lęk przed działaniem (lub problemy z podejmowaniem decyzji i działaniem), przed formułowaniem planów i budowaniem własnej ścieżki dla siebie i poprzez siebie (lęk przed podejmowaniem wyborów, przed brakiem, przed przestrzenią publiczną lub zamkniętą przestrzenią, przed zaangażowaniem, przed przejściem do działania, przed porażką itd.).
- Lęk separacyjny lub lęk przed zaufaniem więzi z drugą osobą, którym towarzyszą zwłaszcza lęk separacyjny i lęk przed opuszczeniem (lęk przed swoimi emocjami i uczuciami, przed samotnością, obawa, że nie jest się kochanym, że zostanie się ofiarą agresji, zdrady, porzucenia itd.).
W tych czterech grupach mieszczą się wszystkie lęki, których doświadczamy w codziennym życiu. Łączy je wspólne źródło – nieustanny konflikt tlący się w sercu każdego z nas, konflikt między dzieckiem, którym już nie jesteśmy, a dorosłym, którym próbujemy zostać. Po jednej stronie znajdują się nieuporządkowane siły „popędowe”, które dążą do negowania rzeczywistości, po drugiej zaś mamy refleksyjną i świadomą myśl, która stara się stawiać granice.
Ten wewnętrzny konflikt na linii dziecko–dorosły nikogo nie oszczędza. Powiedzmy to sobie jasno: prawdopodobnie nie ma na świecie ani jednego w pełni dorosłego człowieka. Są wyłącznie osoby, które boją się mniej niż inne i które być może w mniejszym stopniu dają się przytłoczyć wątpliwościom i lękom.
We Francji jedna osoba na siedem nie umie pływać i boi się wody, wiele osób nie umie jeździć na rowerze, liczne boją się swojego ciała, samych siebie, innych ludzi. Każdego z nas trawią lęki, przeszkadzając nam w prowadzeniu w pełni satysfakcjonującego życia. Wszechogarniające lęki często wywołują poczucie bezsensu, trudne do zdefiniowania złe samopoczucie, wrażenie, że kręcimy się w kółko i że „życie przechodzi nam koło nosa”. „Gdyby nie strach, byłbym szczęśliwy!” – mówimy często. Czy da się z niego wyzwolić?
Jak wyleczyć się ze swoich lęków
Jak każdy, ja także bardzo często bałem się czegoś w swoim życiu. Bałem się potworów ukrytych pod moim łóżkiem, bałem się zasypiać w ciemnym pomieszczeniu, bałem się samotności. Przestając być dzieckiem, zacząłem się bać, że moi rodzice umrą, i udawało mi się zasnąć jedynie dzięki nadziei, że umrę przed nimi. Pod koniec nastoletniości, wskutek pewnego wypadku, odkryłem lęk przed śmiercią w zbyt młodym wieku, przed chorobą, przed popadnięciem w obłęd. Przez wiele lat mój niepokój się nasilał i doświadczyłem licznych ataków paniki (aż pewnego dnia zatrzymałem samochód na środku ulicy i w trybie pilnym zostałem zabrany do szpitala). W miarę upływu czasu przeszedłem też dwie depresje z całym pochodem codziennych lęków w tle: przed pustką, przed rozczarowaniem, przed niepowodzeniem.
Wszystkie te lata, od kiedy zostałem psychologiem klinicznym², nauczyły mnie, że da się pozbyć nieracjonalnych lęków, które nas paraliżują i zatruwają nam życie. Jak?
Sprawdzając, w jakim stopniu jesteśmy – lub nie – dorośli. Nie jest to łatwa sprawa… Być może mój czytelnik będzie musiał często odwoływać się do swojego poczucia humoru, bo nikomu nie sprawia przyjemności konfrontowanie się ze swoimi słabościami. Ale w miarę odkrywania „czterech fundamentalnych lęków” i ich źródeł będzie mógł rozważyć możliwe do samodzielnego przeprowadzenia zmiany, dostrzec, co mógłby zrobić, by wreszcie żyć spokojniej.
W tej książce teoria przeplata się z praktyką; znajdziemy tu wszelkie możliwe lęki lub ich odpowiedniki – aż po lęk przed telefonowaniem, czerwienieniem się, tyciem… i wiele innych. W każdym rozdziale umieszczam najpierw opis danego lęku i jego źródeł egzystencjalnych, następnie podaję przykłady kliniczne (świadectwa pacjentów), a wreszcie propozycje praktycznych, konkretnych i wypróbowanych w terapii rozwiązań. Wszystko będzie się ostatecznie sprowadzać, jak zobaczymy, do bardzo prostej rzeczy: stania się bardziej dorosłym i bardziej sobą.Dlaczego dorosłość jest tak przerażająca
Gdy byliśmy nastolatkami, często słyszeliśmy następujące zdania: „Bądź odpowiedzialny!”, „Dorośnij!”, „Zachowuj się jak dorosły!”. Jaki wynieśliśmy z nich przekaz? Że od osiemnastego roku życia wypada studiować, potem pracować, samemu się utrzymywać, płacić podatki, wychowywać dzieci, dotrzymywać zobowiązań. Ale gdyby dorosłość polegała wyłącznie na tym, wszyscy bylibyśmy dorośli. Tymczasem wielu z nas, nawet gdy bez problemów funkcjonuje w społeczeństwie, nie czuje się w pełni „dorośle” – mimo pełnoletniości, zdolności do prokreacji i do przejęcia odpowiedzialności społecznej i zawodowej.
Więc czym tak naprawdę jest bycie dorosłym?
Psycholog egzystencjalny może zaproponować następującą definicję: bycie dorosłym to uznawanie ograniczeń ludzkiego losu. Faktycznie, każdy człowiek jest ograniczony: w czasie – bo umrze; w relacji z innymi – bo sam przychodzi na świat i sam z niego odchodzi; w swoim rozumieniu egzystencji – bo nie może wiedzieć, skąd przybywa i dokąd zmierza ani co robi na tej ziemi; a także przez swoje wybory, które z konieczności są zarazem rezygnacją.
Zasadniczo wszelkie nasze lęki mają swoje źródło w konfrontacji z tymi ograniczeniami. Toteż wolimy wypchnąć obawy poza swoją świadomość, ale robiąc to, odmawiamy pełnego dorośnięcia. Trwamy w myśleniu w trybie dziecka.
Śmierć? Wyobrażamy sobie, że jesteśmy nieśmiertelni, lub myślimy o niej, jak najmniej się da – co właściwie sprowadza się do tego samego.
Osamotnienie? Psycholog Helmut Kaiser pisał, że „życie dorosłego wiąże się z osamotnieniem totalnym, fundamentalnym, wiecznym i nie do przezwyciężenia”³. By o nim zapomnieć, tworzymy złudzenie fuzji z naszymi bliskimi, wtapiamy się w tłum lub wmawiamy sobie, że nie potrzebujemy nikogo.
Sens życia? Pozwalamy, by narzucali go nam inni ludzie, nasze wierzenia, przypadek, przeznaczenie…
Obowiązki? Chętnie zdajemy się w tej kwestii na innych ludzi, instytucje, przełożonych, na dzieło przypadku. Czasem postępujemy tak, jakbyśmy nic nie mogli zmienić w naszym życiu lub – przeciwnie – mamimy się złudzeniem, że nasze możliwości działania są nieograniczone.
Wszyscy mamy olbrzymi talent do negowania swoich lęków egzystencjalnych! Od najmłodszych lat dość naturalnie stosujemy strategie obronne wycofania się lub wszechmocy. Tymczasem idealnie by było stopniowo opuszczać „magiczny” świat dzieciństwa, by świadomie uznać ograniczenia wynikające z naszej ludzkiej kondycji. Dlaczego? Bo bez tego będziemy mieć niewielki wpływ na rzeczywistość, a więc i na swoje życie. Czasem staramy się pozostać lub na nowo stać się nieśmiałym dzieckiem, które może się schować za dorosłym, albo bohaterskim dzieckiem, którego nic nie może dosięgnąć. Oczywiście pozwala to zmniejszyć lęki egzystencjalne, ale za to nasze dziecięce strachy wciąż nawiedzają i paraliżują nasze życie.
No właśnie: czy da się żyć w trybie dziecka i jednocześnie czuć, że w rozmaitych sferach dorosłego życia (zawodowej, miłosnej, seksualnej itd.) dorównuje się innym? W jaki sposób zmierzyć się z organizacją codziennego życia i rozmaitych obowiązków, których bez przerwy nam przybywa? Jak podejmować decyzje, jak działać, jak czuć się bezpiecznie?
W pewnym momencie naszego życia wszyscy musimy dokonać następującego wyboru: żyć z niezliczonymi lękami z dzieciństwa lub uznać ograniczenia dorosłej egzystencji.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. I. Yalom, _Thérapie existentielle_, Paris, Galaade, 1980, p. 346.
.
2. A dokładniej: psycholog kliniczny działający w obszarze terapii egzystencjalnych. Terapie egzystencjalne interesują się lękami, które ludzie wykształcają wobec ograniczeń kondycji ludzkiej: śmierci, braku sensu, samotności, odpowiedzialności. Można się w tej kwestii odwołać do cennych dzieł Jeana-Luca Bernauda _Introduction à la psychologie existentielle_ (Dunod, Paris 2018) i _Traité de psychologie existentielle. Concepts, méthodes et pratiques_ (Dunod, Paris 2021).
3. Cyt. za: I. Yalom, _op. cit._, s. 257.
4. E. i J. de Goncourt, _Journal. Mémoires de la vie littéraire_, Robert Laffont, Paris 2014 .
5. By dowiedzieć się więcej na ten temat, zajrzyj do mojej książki: _Les pensées qui font maigrir_ (Albin Michel, Paris 2019).
6. Ortoreksja – zaburzenie odżywiania przejawiające się obsesją na punkcie zdrowego jedzenia. Może prowadzić do niedożywienia związanego z niedoborami czy wręcz do anoreksji i izolacji społecznej. Ortoreksja nie została jeszcze włączona do międzynarodowych klasyfikacji zaburzeń psychicznych takich jak ICD-10.
7. Wszystkie przytaczane w tej książce przypadki kliniczne zostały zanonimizowane, a imiona zmienione.
8. Oczywiście wywód ten w żaden sposób nie neguje realności gwałtu jako takiego. We wszystkich przypadkach klinicznych, do których się odwołuję, osoba, której to dotyczyło (mężczyzna lub kobieta), nie odmawiała relacji seksualnej i nie wyrażała żadnego sprzeciwu – dążyła jedynie do tego, by nie brać na siebie odpowiedzialności.
9. Co wcale nie oznacza, że orientacja homoseksualna lub inna musi być kwestią niedojrzałości. Chodzi tu wyłącznie o pewne szczególne przypadki w ramach odmowy dorastania.