Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Niebo w kolorze siarki - ebook

Data wydania:
29 września 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,90

Niebo w kolorze siarki - ebook

Wciągająca powieść o dorastaniu w Finlandii u schyłku XX wieku.

„Mówimy, że istnieje czas niewinności: dzieciństwo. Kiedy człowiek żegna się z dzieciństwem, traci niewinność. A przecież w dzieciństwie wielu ludzi kryją się problemy, mrok i sprzeczne uczucia, nie dla wszystkich jest to bezgrzeszny czas”.

W 1969 roku na wakacjach w Ramslandet niebo ma kolor siarki. To tam chłopiec z Helsinek poznaje Alexa i Stellę, dzieci z bogatej i wpływowej rodziny, zupełnie innej niż jego własna. Wkrótce z rodzeństwem zaczyna łączyć go coraz więcej – wspólne sekrety i rodzące się uczucia. Młodych bohaterów napędzają marzenia, a paraliżuje rozczarowanie. Wraz z upływem lat ich relacje wcale nie staną się mniej burzliwe.

Kjell Westö jest najbardziej cenionym, wielokrotnie nagradzanym fińskim autorem piszącym po szwedzku. „Niebo w kolorze siarki” to stworzona z rozmachem powieść o tym, jak jesteśmy kształtowani przez środowisko oraz czasy, w których przyszło nam żyć.

„Ogromnie intensywna powieść. Czytanie jej jest mieszanką przyjemności, smutku oraz współczucia dla bohaterów i otaczającego nas świata”.

Dagens Nyheter

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66736-83-2
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

W SERII DZIEŁ PISARZY SKANDYNAWSKICH UKAZAŁY SIĘ DOTYCHCZAS:

Roy Jacobsen, _Tylko matka_, przełożyła Iwona Zimnicka

Knut Hamsun, _Szarady_, przełożyła Maria Gołębiowska-Bijak

Laura Lindstedt, _Oneiron_, przełożył Sebastian Musielak

Roy Jacobsen, _Oczy z Rigela_, przełożyła Iwona Zimnicka

Stig Dagerman, _Poparzone dziecko_, przełożyła Justyna Czechowska

Auður Ava Ólafsdóttir, _Blizna_, przełożył Jacek Godek

Jonas T. Bengtsson, _Życie Sus_, przełożyła Iwona Zimnicka

Roy Jacobsen, _Białe morze_, przełożyła Iwona Zimnicka

Carl Frode Tiller, _Początki_, przełożyła Katarzyna Tunkiel

Karen Blixen, _Pożegnanie z Afryką_, przełożyli Józef Giebułtowicz i Jadwiga Piątkowska

Helga Flatland, _Współczesna rodzina_, przełożyła Karolina Drozdowska

Roy Jacobsen, _Niewidzialni_, przełożyła Iwona Zimnicka1

(na temat tajnego korytarza)

Jako dziecko wierzyłem, że przyszłość będzie świetlana i spokojna. Wiedziałem, że dzielę to przekonanie z moim ojcem. Nie pytajcie mnie, skąd ta pewność, bo nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale panowała między nami jednomyślność, najsilniejsza wtedy, gdy siedzieliśmy we dwóch w wypełnionej dymem tytoniowym simce taty.

Nasza wiara była irracjonalna. Inna rzecz, że tamte lata faktycznie miały barwną oprawę: muzyka pop, wyprawy w kosmos, kolorowa telewizja, jaskrawe ciuchy i coraz bardziej zwariowane fryzury. Jednak pod podszewką świat był tak samo zanurzony w wojnach, intrygach i terroryzmie jak zawsze. Z biegiem czasu tatę zdegradowano w pracy i między nim a matką przestało się dobrze układać, a ja sam starałem się unikać postrachu mojej dzielnicy, wielkiego Jana-Rogera Johanssona, który mieszkał ze swoim zapijaczonym ojcem w ciasnym, brudnym mieszkaniu kilka kamienic dalej i nienawidził wszystkich mających trochę lepiej niż on.

Pomimo to optymizm mój i taty nie znał granic. Jadąc niedużą simcą z cienkiej blachy, nigdy nie zapinaliśmy pasów. Tata palił trzydzieści papierosów bez filtra dziennie, a ja odmawiałem używania znaczka odblaskowego, kiedy szedłem do szkoły w zimowych ciemnościach, bo głupio się z nim wyglądało. Ojciec pochodził ze wsi, podobnie jak matka, oboje urodzili się przed wojną i oboje doświadczyli w dzieciństwie biedy. Miałem przed oczami obraz tego, jak żyli na kaszy żytniej i solonej rybie, bolały ich plecy od dźwigania drewna na opał i tylko w niedzielę po nabożeństwie wrzucano im do miski odrobinę masła, przez co nieustannie groziły im krzywica i szkorbut. Ale były to tylko moje fantazje, bo naczytałem się starych książek przygodowych, _Opowiadań Felczera_2, Jacka Londona i innych, lubiłem też wymyślać różne rzeczy. Tata odniósł sukces i to się liczyło: udało mu się przeprowadzić nas z przedmieść, takich jak Kånala i Botby, do porządnego Bortre Tölö.

A dla świata i dla naszej małej rodziny nadchodziły jeszcze lepsze czasy. Moja i ojca wiara w przyszłość była absolutna, nie było sposobu, żeby nam się nie powiodło, żebyśmy zostali pokonani. Już wtedy, chociaż miałem dopiero jakieś dziesięć lat, wiedziałem, że jesteśmy inni od Rabellów. Tyle że wówczas uważałem po prostu, że rodzina Rabellów jest od nas dużo lepsza. Wokół Alexa Rabella i wszystkich jego bliskich unosiła się złota poświata, Rebellowie sami nie mieli niedostatków i musieli mieć wszystkiego pod dostatkiem. Ojciec i ja byliśmy niezniszczalni na swój sposób, ale Rabellów nie dalibyśmy rady przewyższyć.

Któregoś dnia zeszłej zimy jechałem tramwajem do centrum — po jednym z kolejnych spotkań z komisarzem Sorvalim na komendzie w Böle — i nagle przytłoczyły mnie wspomnienia. Było mroźne popołudnie, na dworze łagodnie padał śnieg, z ust ludzi unosiła się para jak zgniły dym z wnętrzności i za każdym razem, kiedy otwierały się drzwi tramwaju, do środka wpadał lodowaty podmuch. Później myślałem, że to właśnie padający śnieg i zimny wiatr przyniosły moje wspomnienia.

Siedzę w naszej simce, jest niedziela. Ojciec prowadzi, jesteśmy w drodze na narty do Luk czy Noux, a może jedziemy na Drumsö, żeby napić się kawy z termosu w ogródku działkowym ciotki Toini i popatrzeć na morze. Matki nie ma z nami, skarżyła się na ból głowy i zmęczenie, w tamtych latach często jej się to zdarzało. Być może później ojciec zawiezie mnie do Rabellów, którzy mieszkali w Eirze, najbogatszej dzielnicy Helsinek, żebym pobawił się z ­Alexem. Nie ma znaczenia, czy jedziemy do Rabellów, czy gdzie indziej. Kocham samą podróż, poczucie bycia w drodze, to, że poruszam się po wolnej i nieokreślonej ziemi niczyjej. Wówczas, w moim dzieciństwie, zawsze świeciło słońce i wiał lekki wiatr, tak okłamuje mnie pamięć, niebo było zawsze bezchmurne, do tego wiatr o tej samej sile. Drzewa się kołyszą, świat lśni na złoto i niebiesko, a ja jestem szczęśliwy, kiedy na tylnym siedzeniu słucham ryku silnika: jego dźwięk ogłusza, bo ojciec zawsze jedzie za szybko.

Minął rok, siedzę w tramwaju w drodze do Alexa albo od niego do naszego mieszkania na Messeniusgatan. Alex z mamą i młodszą siostrą Stellą mieszkają poza centrum, nad morzem, na ulicy Ehrensvärdsvägen, w pobliżu Munkholmen i stoczni. Tata Alexa, rzecz jasna, też tam mieszka, ale zawsze jest w podróży. Alex mówi, że jego tata ma własną firmę i robi interesy za granicą, wielkie interesy za wiele milionów fińskich marek. Tak naprawdę z Bortre Tölö do Ehrensvärdsvägen najłatwiej dojechać autobusem, ale wolę jazdę tramwajem. Tramwaj wolno pokonuje odcinek od Muzeum Narodowego wzdłuż domów towarowych, a potem pod górę i przez Skillnaden, mija Dianaparken i nabierając prędkości, wjeżdża w elegancką dzielnicę Ulrikasborg. Właśnie tam, na stoku niewielkiego wzgórza wznoszącego się ku ulicy Högsbergsgatan i boiska Johannesplan, zaczyna się świat z bajki. Dianaparken to korytarz, tajemne przejście, które prowadzi do innej epoki. Za skwerem wszystkie domy są piękne, z wieżyczkami i blankami, ze śmiało umieszczonymi balkonami, są tam chodniki z kocich łbów i przyćmione światło, tak jakby upływ czasu i bliskość morza dały Ulrikasborg większy blask. Najlepiej pamiętam, jak jeździłem tamtędy zimą, płatki śniegu ześlizgiwały się po szybach tramwaju i zimne powietrze wpadało do środka po każdym otwarciu drzwi, a kiedy wysiadałem na drugim końcu ulicy Skarpskyttegatan, pod podeszwami skrzypiał śnieg. Schodziłem w dół do Femkanten i dalej w stronę morza, do dużego mieszkania rodziny Rabellów, a potem nadchodził skrzący mrozem i samotnością zimowy wieczór, gdy wiele godzin później wsiadałem do tramwaju jadącego w stronę domu.

Lata płyną coraz szybciej, którejś jesieni czekam przed szkołą francuską na Stellę. Opieram się o mój pierwszy samochód i palę papierosa, mam cytrynowożółtego citroëna 2CV, kupiłem go na raty dzięki pracy biurowej w firmie dziadka Rabella. Znowu pamiętam wiatr: wczesną październikową bryzę, która jeszcze nie szczypie policzków, ale chłodzi, wszystkie kolory wokół mnie są mocne i wyraźne. Kiedy Stella pojawia się w drzwiach szkoły i schodzi po schodach, jest zazwyczaj w towarzystwie dwóch lub trzech dziewczyn, ale to ona stanowi centrum, pozostałe słuchają jej uważnie i wybuchają lekkim jak piórko śmiechem, równie przyjemnym jak wiatr głaszczący moje policzki. Czasami Stella idzie po schodach z którymś z kolegów z klasy, najczęściej z przystojnym Sebastianem Askelöfem, czuję wtedy, jak wzbiera we mnie zazdrość. Jednak kiedy Stella natrafia na mnie wzrokiem, rozjaśnia się w uśmiechu, macha do mnie ręką, pospiesznie żegna się z Sebastianem i podbiega w moją stronę.

Po czterdziestu latach od tamtych wydarzeń z mojego dorastania nie zostało nic więcej. Zaledwie kilka wspomnień, tramwaj, który zatrzymuje się na przystanku, otwiera drzwi i wpuszcza nowych ludzi oraz mroźne, zimowe powietrze. Nie łudzę się, że te obrazki z przeszłości są szczególnie ważne. Zachowały się w mojej pamięci, bo podobały mi się ich kolory i nastrój, a także dlatego, że jest w nich coś, czego mi zawsze brakowało: spokój.

Moje wczesne lata z Alexem i Stellą miały w sobie blask. Były tam też głębokie cienie — należałem do nielicznych, którzy je zauważali, ale dopóki byłem dzieckiem, a potem nastolatkiem, odwracałem od nich wzrok, próbując dostrzegać tylko to, co jasne i piękne. Teraz tamte lata otacza też mrok i wiem, że nie było go tam od samego początku. Tyle tylko, że ja go nie widziałem. Kiedy miałem jedenaście lat i mój tramwaj wjeżdżał przez korytarz skweru Dianaparken, a potem na Ulrikasborg, byłem zbyt mały, by rozumieć, co sprawia, że bajki wywołują nasze poruszenie: w każdej dobrej bajce jest miejsce na bezkresną ciemność, a ciemność ta pochodzi z przeszłości.

------------------------------------------------------------------------

2 _Fältskärns berättelser_ (_Opowiadania felczera_) Zachariasa Topeliusa — cykl opowiadań z okresu romantyzmu przedstawiających historię Szwecji w latach 1631—1772; w okresie tym Finlandia była integralną częścią Szwecji.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: