- W empik go
Niedostatek - ebook
Niedostatek - ebook
Lynn Steger Strong stawia ważne pytania: czego pragniemy? A raczej: czego potrzebujemy? Oraz: co jesteśmy w stanie dać? I kiedy? Jej bohaterka należy do pokolenia niespełnionych marzeń i złamanych obietnic. Do tego boryka się z macierzyństwem, które też nie jest idealne. Na szczęście czasami wystarczy po prostu być. Bo te drobne zdarzenia i z pozoru banalne herstorie, z których składa się nasza codzienność, pozwalają odzyskać nadzieję.
-Karolina Kaja Gołuchowska
Każdy z nas boryka się z myślami, których nigdy nie wypowie na głos. Te myśli to sto procent prawdy o nas samych – bez złudzeń czy filtrów politycznej i społecznej poprawności. Dlatego szczerość tej książki dosłownie zwala z nóg. Bo nie jesteśmy do czegoś ta-kiego przyzwyczajeni.
Wiesz, jak to jest grać drugoplanową rolę w swoim własnym życiu? Z zapałem śledzić cudze historie i żyć nimi, choć przez to własne życie wydaje się blade i pozbawione sensu? Czym jest niedosyt i brak satysfakcji? Niedostatek?
O tym właśnie opowiada ta książka – i czyni to w sposób niebywale lekki, tonem typowym dla powieści na lato. Może dlatego mówi o nas więcej, niż same chciałybyśmy przyznać.
-Monika (Tekstualna)
„Niedostatek”, Lynn Steger Strong
Uznana za najlepszą książkę roku 2020 przez „Time Magazi-ne”, „The Los Angeles Times”, „NPR”, „Vulture”, „The New Yorker” oraz „Kirkus”.
Niedostatek to przejmująca historia, uderzająca w najczulsze punkty i odnosząca się do najskrytszych obaw „nie-doskonałych” kobiet, w której każda z nas odnajdzie kawałek siebie.
Elisabeth zmaga się z pozbawioną lukru codziennością, zderza z depresją, odrzuceniem, bankructwem. Próbuje przetrwać i łączyć wszystkie role, jakie narzuca na siebie sama lub w jakich widzi ją społeczeństwo. Przytłaczające zmęczenie, presja Instagrama, wyzwania macierzyństwa, rozczarowanie pracą i doktoratem, oczekiwania męża – wszystko to próbuje jakoś pogodzić i zrównoważyć. Ukojenie przynosi poranne bieganie i…dawno utracona więź z przyjaciółką z młodości, Sashą.
Sasha także zmaga się z kryzysem i być może po wielu latach ich wspólne chwile z przeszłości staną się sposobem na odzyskanie kontroli nad życiem w czasie teraźniejszym.
W „Niedostatku” Lynn Steger Strong bada subtelne, często niezauważalne akty przemocy, których dokonuje się na pewnym typie kobiet, kiedy te odważą się chcieć czegoś więcej.
To rewelacyjnie napisana, wciągająca historia, która z jednej strony przyczynia się do głębszej refleksji, ale jednocześnie – co potwierdza uznanie ze strony „Time Magazine” – świetnie sprawdzi się jako literatura na okres wakacyjny.
Książka została objęta patronatem Ofeminin.
O autorce:
Lynn Steger Strong urodziła się i wychowała w południowej Florydzie, gdzie uzyskała tytuł magi-stra beletrystyki na Uniwersytecie Columbia, gdzie prowadziła zajęcia z pisania dla studentów pierwszego roku. Mieszka na Brooklynie z mężem i dwiema córkami.
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-961074-1-1 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Zmęczyłaś się, biegaczko? – zapytał.
Oni wszyscy nazywają mnie biegaczką.
Uwolniłyśmy się od towarzystwa. Zdążyłyśmy się już upić i wytrzeźwieć, a po opróżnieniu beczki z piwem, po wysprzątaniu domu jej rodziców, po odholowaniu ludzi do samochodów wyniosłyśmy śmieci do kontenera przy plaży i wbiegłyśmy boso na piasek. W spokojnym morzu odbija się księżyc; gdy fale się wznoszą, woda rysuje się wyraźnie, metalicznie, a gdy opadają, pogrąża się w granatach i czerniach.
Każda z nas przyniosła po worku pustych puszek i butelek, plastikowych kubków oraz resztek trochę zbyt mocno wypieczonego tortu z proszku oraz sałatki makaronowej z oliwą, czosnkiem, serem i siekanymi pomidorami. Czuć od nas piwem i potem.
Pod nieobecność jej mamy i siostry, które postanowiły towarzyszyć tacie w delegacji, zorganizowałyśmy Sashy spóźnioną o tydzień imprezę urodzinową. Nikt poza nami nie wiedział, jaka to okazja, i nim przyszli nasi starsi znajomi z większej szkoły mieszczącej się kilka kilometrów dalej, przygotowałyśmy talerze, serwetki, noże i widelce, i udawałyśmy, że takie jesteśmy dorosłe. Rozlałyśmy wino do kieliszków, odstawiłyśmy się jak trzeba, a potem wszyscy przyszli i zrobili zdziwione miny, kiedy wskazałyśmy im miejsca przy stole, a następnie przyniosłyśmy tort i nikt nie wiedział dlaczego.
Każda z nas zaliczyła zabawę z piciem piwa z beczki w pozycji do góry nogami i odsłaniały nam się przy tym brzuchy i staniki. Ja obciągnęłam zsuniętą bluzkę, ona zostawiła swoją owiniętą wokół szyi. Potem znikła na jakiś czas w pokoju siostry z kolesiem, którego znam z bieżni i o którym gadają ciągle moje koleżanki z treningów, a ja w życiu nie zamieniłam z nim słowa.
– Słaba ta impreza – mówię teraz do Sashy.
Może nie mam racji, ale to jedyna osoba na świecie, której mogę mówić takie rzeczy.
– Drętwe towarzystwo – odpowiada.
Zdejmuje bluzkę i spodnie, a ja staram się nie gapić.
– Wszystkiego najlepszego – mówię i myślę: po co zaprosiłyśmy ekipę, której nie lubimy, skoro mogłyśmy spędzić cały wieczór właśnie tak?
Sasha śmieje się i wskazuje brodą moje ciuchy.
– Idziesz?
Mamy styczeń, ale to Floryda, jest ciepło, zdejmuję więc bluzkę i spodnie.
Sił nam nie brak, wypływamy daleko i choć pierwszy kontakt z wodą wywołuje szok, czuję się w niej lepiej, bezpieczniej; na lądzie nigdy nie czuję się tak pewnie.
Po godzinie wracamy do jej domu, bierzemy ciepły prysznic, robimy sobie turbany z ręczników, rozsiadamy się na jej wielkiej kwiecistej kołdrze, Sasha mówi, a ja słucham jednym uchem, bo już po chwili leżę i pozwalam, by jej słowa płynęły nade mną, aż przymykają mi się oczy. Na ogół nie sypiam zbyt dobrze – wędruję pod wysokimi sufitami znieruchomiałego i zbyt rozległego piętra domu rodziców albo czatuję ze starszymi mężczyznami i udaję kogoś, kim nie jestem, ale kiedy jestem z nią, śpię po dziesięć, dwanaście godzin, do samego południa.