- W empik go
Nocny kochanek - ebook
Nocny kochanek - ebook
Anna przeżywa życiowy kryzys. Na wpół dorosłe dzieci się od niej oddalają, a jej pozostała tylko praca recepcjonistki w hotelu. Kiedy okazało się, że w jej małym miasteczku będą kręcić kilka scen do nowego filmu, a główną rolę zagra Örjan Månsson, ulubieniec publiczności, to wydarzenie stało się kulturalnym hitem jesieni. Örjana znają wszyscy. Jego twarz o intensywnym spojrzeniu od zawsze zdobi okładki gazet. Talent aktorski to nie wszystko – mężczyzna znany jest także z szalonych imprez i wielu romansów. I to on melduje się w recepcji, gdzie pracuje Anna.
Okazuje się, że to nie będzie jedynie zwykłe spotkanie gościa hotelowego i pracownicy. W środku nocy, gdy Anna zostaje sama na recepcji, Örjan w samym szlafroku schodzi na dół, żeby porozmawiać…
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-91-8034-739-6 |
Rozmiar pliku: | 339 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jednak w życiu Anny Borgström tak nie było. Czego by nie zrobiła, zawsze kręciła się w kółko i ostatecznie kończyła w punkcie wyjścia.
Kółka były zarówno duże, jak i małe. Gdy zdecydowała się zrobić prawo jazdy, wszystko szło gładko aż do dnia, w którym wpadła w poślizg podczas lekcji. Samochód ślizgał się po jezdni niczym mokre mydło po podłodze. Instruktor jazdy krzyknął na nią z wściekłością, zahamował i na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Samochód odzyskał przyczepność i nikomu nie stała się krzywda. Ale pewność siebie Anny bardzo zmalała. Tak bardzo, że wyszła z pojazdu, żeby nigdy więcej nie usiąść za kierownicą. Tak więc, po zmarnowaniu wielu godzin i wydaniu dużej sumy pieniędzy, powróciła do życia bez prawa jazdy.
Jeśli chodzi o życie zawodowe, tu również kręciła się w kółko, a raczej jej brak pewności siebie sprawiał, że kręciła się w kółko. Marzyła, żeby zostać pielęgniarką. W liceum miała dobre stopnie, więc gdy złożyła podanie, bez problemu dostała się na ten kierunek. Przydzielono jej pokój w akademiku, przeprowadziła się i rozpoczęła studia, które miały pomóc jej osiągnąć życiowy cel.
W drodze na pierwszy egzamin zasłabła i jakiś nieznajomy zabrał ją na izbę przyjęć w miejskim szpitalu. Tam ustalono, że rzekomy atak serca był tak naprawdę atakiem paniki. Gdy nadszedł termin drugiego egzaminu, nie wyszła z akademika. Do egzaminu numer trzy nawet nie zaczęła się uczyć.
Niepowodzenia na studiach sprawiły, że wyprowadziła się do wynajętego mieszkania i wróciła do rodzinnego miasta, żeby pracować w hotelu.
Jednak to wszystko nie miało nic wspólnego z brakiem pewności siebie. Doprowadziła ją tam seria pozornie niepowiązanych zdarzeń. Właściciel wynajmowanego przez nią mieszkania oznajmił, że je sprzedaje i Anna musi się wyprowadzić. W tym samym czasie jej miły szef odszedł z pracy i zastąpił go facet, który od pierwszej chwili jej się nie spodobał. To z kolei zbiegło się w czasie z udarem jej ojca, a ona sama zdała sobie sprawę z kruchości ludzkiego życia i zapragnęła spędzić jak najwięcej czasu z bliskimi.
Wróciła do miejsca, skąd pochodziła, dostała pracę w tym samym hotelu co przed wyprowadzką i udało jej się wynająć mieszkanie zaledwie dwie przecznice od jej rodzinnego domu.
Gdy jakiś czas później poznała Henrika, wydawało jej się, że otwiera się przed nią nowa ścieżka. Już nie szła przez życie sama, ktoś szedł razem z nią. Gdy urodziły im się bliźnięta, a według biologicznego zegara rządzącego życiem kobiet stało się to dość późno, również miała wrażenie, że otwiera się przed nią nowa droga. Droga, którą powinna biec przed siebie.
Ale dziesięć lat po urodzeniu bliźniąt Anna zaczęła przeczuwać, że jej życiowa ścieżka zatoczy koło także w przypadku rodziny. Wspólne pożycie z Henrikiem stawało się coraz bardziej sporadyczne, a kontakt między nimi był raczej niemy i rzadki, mimo że mieszkali pod jednym dachem i dzielili zarówno łoże, jak i konto bankowe. Bliźniaczki, Lina i Lou, dorastały i stawały się coraz bardziej niezależne. Poza tym były przede wszystkim córeczkami tatusia. Odnosiły sukcesy w pływaniu, tak jak ich ojciec za młodu. Henrik, który miał prawo jazdy i interesował się sportem, jeździł z nimi na wszystkie zawody i obozy treningowe.
Jasne, ona też na nich bywała, jednak chodziła tam bez entuzjazmu. Nie pociągało jej spędzanie życia na basenowych trybunach. Nie miała nic wspólnego z innymi rodzicami, którzy tam bywali, a dziecięce zawody nie wzbudzały jej zainteresowania. Przeważnie siedziała, marzła i chciała wracać do domu.
Tak się więc składało, że najczęściej była w domu sama, choć miała swoją rodzinę.
Jej praca nocnej recepcjonistki sprawiała, że nie funkcjonowała w tym samym czasie co inni, a to zwiększało jej poczucie wyobcowania, które stawało się coraz większym ciężarem.