Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Odyseja XX wieku. Sándor Márai - życie i dzieło - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
11 listopada 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Odyseja XX wieku. Sándor Márai - życie i dzieło - ebook

Kim był Sándor Márai – ów kassański patrycjusz, pisarz podróżnik, pełnokrwisty dziennikarz, bywalec niewielkich karczm i kawiarni, a zarazem człowiek, jak ujęła to jego dobra znajoma, „o naturze jeża”, wycofany i samotny? Jakie wydarzenia go uformowały, nadały kształt jego życiu i sposobowi myślenia? Aby objaśnić zagadki w życiorysie jednego z najwybitniejszych twórców węgierskiej i europejskiej literatury XX wieku, Tibor Mészáros sięga do dawnych artykułów prasowych, listów, zachowanych w archiwach rękopisów, w tym dziennika Loli, żony Máraiego, a także wspomnień jego przyjaciół i znajomych. Wiele miejsca poświęca jego utworom, również tym nieznanym polskiemu czytelnikowi. Podkreśla organiczną jedność życia i twórczości pisarza, dla którego „pisać” i „żyć” było niemal tym samym.

Od roku 2000 Czytelnik jest wydawcą utworów Sándora Máraiego po polsku. Począwszy od poczytnego i tłumaczonego na wiele języków Żaru, ukazało się dotychczas ponad trzydzieści tytułów.

 

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-07-03587-1
Rozmiar pliku: 7,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Znany i nie­znany Sándor Márai

W imię zasług zakli­nam, powiedz wszystko wier­nie.

Homer, _Ody­seja_ (_Pieśń IV_, w. 329)¹

Na poprzed­niej stro­nie widoczna jest chyba naj­bar­dziej znana foto­gra­fia Sándora Máraiego – wize­ru­nek roz­po­zna­wany we wszyst­kich zakąt­kach świata. Dużo już wiemy o tym węgier­skim pisa­rzu, wybit­nym twórcy węgier­skiej i euro­pej­skiej lite­ra­tury XX wieku, ale czy rze­czy­wi­ście go znamy? Czy wystar­czy, że prze­czy­tamy kilka jego ksią­żek i oma­wia­ją­cych je recen­zji, aby­śmy mogli oznaj­mić, że go pozna­li­śmy? Rów­nież w odnie­sie­niu do zdjęć widocz­nych na okładce oraz na poprzed­niej stro­nie można posta­wić podobne pyta­nie: czy naprawdę wiemy, kim był Sándor Márai? Do – tak upra­gnio­nego – peł­nego wize­runku twórcy nie­wiele nas przy­bliży panu­jący dziś trend, który naka­zuje sku­piać się tylko na tek­ście. Dużo przy­dat­niej­szy w dąże­niu do tego celu jest por­tret wyła­nia­jący się z jed­no­ści drogi arty­stycz­nej i bio­gra­fii, dla­tego niniej­szy tom pró­buje tak wła­śnie zapre­zen­to­wać pisa­rza: za pomocą życia i dzieła, fak­tów i aneg­dot.

Jaki jest ten Sándor Márai, któ­rego znamy? Był świad­kiem i kro­ni­ka­rzem XX wieku, ale uwa­żał sie­bie za dziecko poprzed­niego stu­le­cia. Jego poglądy na temat war­to­ści, ideał miesz­cza­nina, podej­mo­wane tematy, prze­ko­na­nia jako pisa­rza sil­nie wią­zały go z wrzą­cym od rewo­lu­cji wie­kiem XIX. Poko­le­nie swo­jego ojca uwa­żał za „libe­ralno-kon­ser­wa­tywne”, co Gabriel García Márquez ujął tak: „Acz­kol­wiek zawsze uwa­żano go za libe­rała, bo zwykł w wybo­rach gło­so­wać na kan­dy­da­tów tej par­tii, czuł się nim bar­dziej dla pod­trzy­ma­nia tra­dy­cji niż z prze­ko­na­nia, będąc jed­no­cze­śnie ostat­nim zapewne przed­sta­wi­cie­lem wiel­kich rodów, który przy­klę­kał na ulicy z chwilą prze­jazdu arcy­bi­sku­piej karety”². Pod­sta­wo­wym mate­ria­łem dla jego utwo­rów stał się wiek XX, w któ­rym zachwiały się wszel­kie wcze­śniej­sze sys­temy war­to­ści (reli­gijne, etyczne, kul­tu­ralne) i w któ­rym czło­wiek uczy­nił naj­pew­niej­szym punk­tem to, co naj­bar­dziej nie­pewne – samego sie­bie, pozba­wio­nego pod­pory wyni­ka­ją­cej z zako­rze­nie­nia.

Inna ważna cecha Máraiego wiąże się z jego sto­sun­kiem do prze­szło­ści i teraź­niej­szo­ści:

Czas mojej mło­do­ści i mojego wieku męskiego prze­ni­kały dwa pod­sta­wowe uczu­cia. Pierw­sze z nich, uczu­cie, że „coś jest nie w porządku”, było spu­ści­zną z dzie­ciń­stwa i z okresu pokoju. Tę spu­ści­znę tar­ga­łem ze sobą na wędrówki po Euro­pie, a nie spo­tka­łem takiego zja­wi­ska ani symp­tomu, które by ów nie­po­kój usu­nęły. Dru­gie, bar­dziej zatrwa­ża­jące uczu­cie nauczyło mnie, że „coś się dzieje” ze mną i ze świa­tem: wyzwo­liły się siły, nad któ­rymi nie panują już przy­wódcy³.

Czło­wiek tej epoki żył w cią­głym kry­zy­sie, z czego wyni­kało doświad­cza­nie przej­ścio­wo­ści oraz nie­pew­no­ści egzy­sten­cjal­nej, jak rów­nież powąt­pie­wa­nie, czy świat może jesz­cze kie­dyś być taki jak przed­tem. Także z tej przy­czyny zasad­ni­czą postawą arty­styczną stało się w przy­padku Máraiego pamię­ta­nie, któ­rego jed­nym z głów­nych mitów jest złoty wiek. Z punk­tami węzło­wymi w życiu pisa­rza wią­zało się też wiele zwro­tów zewnętrz­nych, histo­rycz­nych: gdy miał czter­na­ście lat, wybu­chła I wojna świa­towa; kiedy osią­gnął wiek chry­stu­sowy, zmarła naj­bliż­sza mu osoba, jego ojciec, a on sam napi­sał swoje główne dzieło; nim ukoń­czył lat czter­dzie­ści, co ozna­cza pół­me­tek życia, wybu­chła II wojna świa­towa; jako pięć­dzie­się­cio­la­tek był już emi­gran­tem i w tym tak czy owak kry­zy­so­wym wieku, rów­nym poło­wie stu­le­cia, musiał nie tylko zma­gać się z poczu­ciem wyob­co­wa­nia, lecz także poszu­ki­wać wła­snego miej­sca w świe­cie. To dla­tego ważną rolę odgrywa w jego twór­czo­ści kry­zys, nie­za­leż­nie od tego, czy mowa o kry­zy­sie w związku dwojga ludzi, czy o kry­zy­sie doty­czą­cym spo­łe­czeń­stwa bądź świata. A jako że łączy się to z ana­lizą oso­bo­wo­ści, ważna jest dla Máraiego tajem­nica obecna w życiu każ­dego czło­wieka, obok zaś sła­bych, bez­rad­nych postaci poja­wia się praw­dziwa oso­bo­wość bądź moż­li­wość, by się oso­bo­wo­ścią stać. Wszystko to autor dopro­wa­dza do rów­no­wagi poprzez wzbu­dza­nie nostal­gii, nie­kiedy na nie­ko­rzyść prze­my­śleń filo­zo­ficz­nych.

Máraiego cecho­wało rów­nież ści­ślej­sze przy­wią­za­nie do kilku filo­zo­fów. Przy deka­denc­kich pro­ro­kach XX wieku nie­jaką nadzieję czę­sto ozna­czała dla niego myśl kar­te­zjań­ska: zwal­cza­nie kry­zysu za pomocą rozumu, się­ga­ją­cego korze­niami do rene­san­so­wego ide­ału czło­wieka oraz two­rze­nia war­to­ści na pod­sta­wie tra­dy­cji kul­tury euro­pej­skiej. Nie­prze­rwa­nie zaj­mo­wały go świat, Europa i Węgry, histo­ria, a w niej czło­wiek, przede wszyst­kim zaś los oso­bo­wo­ści auto­no­micz­nej, jako że arty­sta, pisarz jest depo­zy­ta­riu­szem prawdy, a to sta­nowi jeden z fila­rów jego poczu­cia odpo­wie­dzial­no­ści. Z powodu tej wła­śnie roli „domo­wymi filo­zo­fami” Máraiego stali się Arthur Scho­pen­hauer, Frie­drich Nie­tz­sche, José Ortega y Gas­set i Oswald Spen­gler. Naj­moc­niej przy­ku­wała jego uwagę kul­tura chy­lą­cego się ku upad­kowi Zachodu oraz kwe­stia jed­nostki prze­mie­nio­nej w czło­wieka maso­wego. Jed­no­cze­śnie poszu­ki­wał wyj­ścia z tej zasadzki oraz moż­li­wo­ści ucieczki, ura­to­wa­nia się. Duży wpływ miała na niego myśl Scho­pen­hauera sfor­mu­ło­wana w dziele zaty­tu­ło­wa­nym _Świat jako wola_ i _przed­sta­wie­nie_, według któ­rej wobec nędzy życia jedyne pocie­sze­nie przy­nosi sztuka. Ze szcze­gól­nym upodo­ba­niem się­gał też Márai do swo­ich „sto­ic­kich muz”, Marka Aure­liu­sza, Michela de Mon­ta­igne’a, Bla­ise’a Pas­cala. Chrze­ści­jań­ską tra­dy­cję uzna­wał za wła­sną przede wszyst­kim w rozu­mie­niu inte­lek­tu­alno-kul­tu­ral­nym, z bycia kato­li­kiem nie wyni­kała u niego akcep­ta­cja dogma­tów wiary ani koniecz­ność prak­ty­ko­wa­nia reli­gii. Cho­ciaż w trak­cie emi­gra­cji jego codzienną lek­turą pozo­sta­wała Biblia, uwa­żał ją raczej za prze­wod­nik po ludz­kim życiu ani­żeli za obja­wie­nie.

Pod wzglę­dem kon­struk­cji psy­chicz­nej Márai był duszą zwra­ca­jącą się do wła­snego wnę­trza, samotną i zra­nioną, z czego wyni­kały jego samot­ni­czość oraz uczu­ciowe przy­wią­za­nie do śmierci, która jest tema­tem sil­nie obec­nym w całej twór­czo­ści tego pisa­rza. W związku z jego utwo­rami zasad­nie może się zro­dzić w czy­tel­niku prze­ko­na­nie, że Márai to twórca obra­zu­jący egzy­sten­cjalne uczu­cie straty. Intro­wer­tyzm zmu­szał go do cią­głej auto­ana­lizy, dla­tego autor ów stał się poszu­ki­wa­czem dróg do szczę­ścia, jako zaś prze­ciw­waga prze­bija u niego zza powścią­gli­wo­ści – i uzu­peł­nia jego por­tret – pra­gnie­nie wyzna­nia, pewien przy­mus arty­stycz­nego otwar­cia się, obna­że­nia. Oso­bo­wość auto­no­miczna, ideał czło­wieka samot­nego, ideał jako­ści otrzy­mały w twór­czo­ści Máraiego wyróż­nia­jącą się rolę: jego dzien­nik czy _Sind­bad powraca do domu_, podob­nie jak powstałe na emi­gra­cji _Pokój na Itace_ bądź _Krew świę­tego Janu­arego_ – wszyst­kie orga­ni­zują się na wzór wła­śnie tej formy życia i takiego spo­sobu myśle­nia, a boha­te­ro­wie owych utwo­rów to oso­bo­wo­ści praw­dziwe.

Márai namięt­nie inte­re­so­wał się czło­wie­kiem: ana­li­zo­wał jego postawę, oso­bo­wość i czyny, szu­kał jego miej­sca w XX wieku. Zawsze bar­dziej eks­cy­to­wał go ktoś słaby i grzeszny, skłonny do błę­dów i pomy­łek, ani­żeli ten pozba­wiony kom­plek­sów: „ mnie ten wyle­czony czło­wiek nie jest potrzebny. Czło­wiek niech pozo­sta­nie istotą barwną i nie­do­sko­nałą, tak, niech pozo­sta­nie raczej neu­ro­ty­kiem, jeśli aku­rat nim jest, ale niech w trak­cie rekon­wa­le­scen­cji nie traci tego wszyst­kiego, co dało jego życiu bole­sną, eks­cy­tu­jącą treść – niech nie traci swych marzeń, afek­tów, pasji, nie­umiar­ko­wa­nia i roman­ty­zmu…”⁴.

Defi­niu­ją­cymi ele­men­tami jego formy życia były podróże, wię­cej lat spę­dził za gra­nicą niż w ojczyź­nie. „Być może jedyną praw­dziwą namięt­no­ścią w mym życiu było podró­żo­wa­nie” – napi­sał w swoim ostat­nim dzien­niku⁵. To, co długo sta­no­wiło wybrany spo­sób egzy­sten­cji, przy­godę, orga­niczną część poglą­dów miesz­cza­nina (i oby­wa­tela świata)⁶, nie­długo po II woj­nie świa­to­wej stało się przy­mu­sem. Márai szybko pojął, że podró­żo­wać zna­czy też pozna­wać sie­bie. Michel Onfray wska­zy­wał, że koniec koń­ców zawsze znaj­dziemy się naprze­ciw sie­bie samych – roz­darci na strzępy, poroz­bi­jani, roz­rzu­ceni albo w cało­ści – jak­by­śmy zna­leźli się przed lustrem, które zmu­sza nas do doko­na­nia bilansu naszej sokra­tej­skiej metody i usta­le­nia, czego się o sobie dowie­dzie­li­śmy⁷. Od 1948 roku podróż stała się losem pisa­rza, w ten spo­sób Márai coraz ści­ślej zra­stał się z posta­cią Ulis­sesa.

Miesz­cza­nin przy­wo­ły­wany w utwo­rach i posta­wie tego twórcy nie jest bytem ist­nie­ją­cym w czy­stej postaci, lecz raczej mie­sza­niną fan­ta­zji i poło­wicz­nej real­no­ści. Márai to poje­dyn­czy i pierw­szo­oso­bowy repre­zen­tant pew­nych poglą­dów oraz sys­temu war­to­ści, nie zaś pro­mi­nent wyma­rzo­nej war­stwy spo­łecz­nej. Egzy­sten­cja miesz­czań­ska była dla niego inte­lek­tu­alną i realną formą życia, ale stała się nią poprzez stwo­rze­nie ide­ału pomy­śla­nego w bar­dzo spe­cy­ficzny spo­sób. Żyły w Máraim i wal­czyły ze sobą rola miesz­cza­nina i rola arty­sty: jako miesz­cza­nin czuł się człon­kiem pew­nej klasy spo­łecz­nej, lecz jako arty­stę cecho­wała go odręb­ność, samot­ność. Zna­cząca część jego dorobku pisar­skiego to bada­nie przy­czyn, dla­czego i jak roz­pa­dła się na czę­ści klasa miesz­czań­ska, jaką rolę ode­grała w tym pro­ce­sie histo­ria, a jaką – sama war­stwa, z któ­rej i on się wywo­dził, a także gdzie i w jaki spo­sób może zna­leźć swoje miej­sce w tym nowym świe­cie on sam – kro­ni­karz, badacz i jed­no­cze­śnie kry­tyk wła­snej klasy. Życie i dzieło Máraiego zaświad­czają, że jedną z naj­wyż­szych rang sta­no­wiły dla niego bycie czło­wie­kiem czy­ta­ją­cym i myślą­cym oraz moż­li­wość wysta­wie­nia w swych utwo­rach trwa­łego pomnika pew­nej kla­sie spo­łecz­nej i okre­ślo­nym poglą­dom. Był _homo euro­pa­eus_, który żył i two­rzył, nawią­zu­jąc i czu­jąc przy­wią­za­nie do kul­tury swego kon­ty­nentu, jego tra­dy­cji i poglą­dów na temat war­to­ści.

Waż­nym ele­men­tem por­tretu Máraiego jest jego sto­su­nek do pisa­nia oraz oso­bi­sty los jako autora i czło­wieka. Według jego zapa­try­wań pisarz to arty­sta twór­czy: w odnie­sie­niu do spo­łe­czeń­stwa odgrywa on rolę kreu­jąco-for­mu­jącą, a za inte­lek­tu­ali­stę może się uwa­żać tylko dopóty, dopóki jest w sta­nie owemu ocze­ki­wa­niu spro­stać. Jeśli unie­moż­liwi mu się reali­za­cję tego zada­nia, staje on na roz­drożu: czy może pozo­stać w kraju, gdzie odbiera mu się swo­bodę pisa­nia? Emi­gra­cja, która zde­fi­nio­wała los Máraiego, jest więc rów­nież kon­se­kwen­cją poj­mo­wa­nia pisa­nia jako nośnika naj­wyż­szej war­to­ści, stąd zro­zu­miałe staje się zde­cy­do­wane sta­no­wi­sko pisa­rza, jego sprze­ciw wobec dyk­ta­tur i sowiec­kiego znie­wo­le­nia. Wybie­ra­jąc emi­gra­cję, wybrał wol­ność, ona zaś utrzy­mała inte­gral­ność jego oso­bo­wo­ści, zara­zem jed­nak utra­cił śro­do­wi­sko, które zapew­niał mu język ojczy­sty – to dla­tego jego sztuka pisar­ska obrała nowy kie­ru­nek.

Doro­bek lat wędrówki (bez atmos­fery zapew­nia­nej przez czy­tel­ni­ków) jest więc inny: pisarz nie był w sta­nie stwo­rzyć takiego dzieła, jakie chciałby, a tylko takie, jakie zdo­łał w sytu­acji przy­mu­so­wej. Wymu­szone opusz­cze­nie ojczy­zny uczy­niło Máraiego nie­prze­jed­na­nym, co można łatwo uchwy­cić przede wszyst­kim w jego _Dzien­niku_ i w prze­my­śle­niach zawar­tych w audy­cjach nada­wa­nych przez Radio Wolna Europa. Po zdła­wie­niu na Węgrzech rewo­lu­cji 1956 roku pisarz osta­tecz­nie odsu­nął się od swo­jej ojczy­zny, odrzu­cił moż­li­wość reemi­gra­cji, sfor­mu­ło­wał twarde warunki, pod jakimi może powró­cić do kraju jego twór­czość (i on sam). W ostat­niej deka­dzie życia opu­ściły go po kolei naj­bliż­sze osoby, aż pozo­stał cał­kiem sam. Wybra­nie prze­zeń śmierci to czyn czło­wieka auto­no­micz­nego i samot­nego, zroz­pa­czo­nego, lecz odczu­wa­ją­cego przy­mus pod­ję­cia decy­zji.

Ale czy tym, i nikim wię­cej, był Sándor Márai, oby­wa­tel Kassy⁸, któ­rego utwory znane są na całym świe­cie dużo lepiej niż histo­ria jego życia? Jak to się stało, że droga powio­dła go z Kassy przez Buda­peszt i Neapol aż do San Diego? Jakie wyda­rze­nia kształ­to­wały jego życie i spo­sób myśle­nia? Gdzie jest w tym wszyst­kim miej­sce utwo­rów tego pisa­rza? W ramach moż­li­wo­ści, jakie daje niniej­szy tom, przed­sta­wiam życie Sándora Máraiego, ana­li­zu­jąc zaś jego doro­bek, zwra­cam uwagę na dzien­ni­ka­rza z krwi i kości, na pisa­rza wyco­fa­nego i samot­nego, ale zara­zem poja­wia­ją­cego się w małych karcz­mach i w kawiar­niach. W rów­nym stop­niu zaj­muję się zarówno nie­wy­da­nymi utwo­rami tego autora, jak i zagad­kami jego codzien­no­ści (z czego żyli Máraiowie na emi­gra­cji? czy można mówić o poczu­ciu humoru pisa­rza, gdy na pra­wie żad­nym zdję­ciu się nie uśmie­cha?). Za coś istot­nego uwa­żam też zasi­la­jącą jego utwory histo­rię życia – jed­na­kowo ważne są tu zakres prze­żyć, rela­cje i kon­takty, dystan­so­wa­nie się, różne wypo­wie­dzi pisa­rza, nie­kiedy zada­jące kłam samym sobie i po ludzku sprzeczne, a także ota­cza­jący go świat. Dopa­so­wa­nie utwo­rów do życia oddaje w pew­nej mie­rze zwią­zek pomię­dzy egzy­sten­cją a dzie­łem, bo twór­czość nie jest nie­za­leżna od autora ani powią­zań z ota­cza­jącą go rze­czy­wi­sto­ścią. Czy­nię to wszystko ze świa­do­mo­ścią, że zwią­zek tych dwóch aspek­tów jest nad wyraz skom­pli­ko­wany, nie­mniej jed­nak warto pod­dać pod roz­wagę to, że nawet naj­lep­szy utwór nie jest w sta­nie opo­wie­dzieć o życiu wszyst­kiego i chyba też jest uboż­szy niż życie, które go zro­dziło. Za swój cel uwa­żam zro­zu­mie­nie osoby i jej czy­nów, nawet jeśli może być ono jedy­nie czę­ściowe, jako że z cało­ści życia pozna­jemy tylko okru­chy.

Niniej­szy tom zbu­do­wany jest chro­no­lo­gicz­nie, a więc w spo­sób natu­ralny spla­tają się w nim życie i dzieło: świat przed­sta­wiony utwo­rów może zostać wzbo­ga­cony fak­tem, ale też aneg­dotą, któ­rej war­tość infor­ma­cyjna jest pro­ble­ma­tyczna. Wyróż­nia­jące się tematy przed­sta­wiam w szer­szym kon­tek­ście (na przy­kład przy oka­zji pierw­szego dzien­nika – sto­su­nek autora do wiary). Ostat­nią część niniej­szej mono­gra­fii roz­po­czyna ana­liza pośmiert­nego suk­cesu Máraiego oraz przed­sta­wie­nie spu­ści­zny pisa­rza, potem zaś nastę­pują zbiory danych: dwa kalen­da­ria (życia i wyda­rzeń pośmiert­nych) oraz biblio­gra­fia utwo­rów tego autora opu­bli­ko­wa­nych w wyda­niu książ­ko­wym (uzu­peł­niona o pol­skie prze­kłady). Moja praca może wzbu­dzić emo­cje w kraju, w któ­rym do 2023 roku wydano kil­ka­dzie­siąt róż­nych ksią­żek Sándora Máraiego, nawet takich, któ­rych ni­gdzie indziej nie odwa­żono się opu­bli­ko­wać. Przy­kła­dowo uka­zały się wybory arty­ku­łów pra­so­wych zwią­za­nych z podró­żo­wa­niem, zaty­tu­ło­wane _Śla­dami bogów_ czy W _podróży_.

Na zakoń­cze­nie kilka uwag oso­bi­stych. Ogromną pod wzglę­dem czasu i roz­leg-łości drogę życiową i twór­czość pró­bo­wa­łem prze­two­rzyć w por­tret, a popa­da­jące już w zapo­mnie­nie epokę i spo­sób myśle­nia sta­ra­łem się odzwier­cie­dlić poprzez życie pisa­rza. Do napi­sa­nia tej mono­gra­fii zain­spi­ro­wała mnie praca nad biblio­gra­fią Máraiego, która została opu­bli­ko­wana w 2003 roku. Sta­nowi ona zesta­wie­nie twór­czo­ści pisa­rza wraz z prze­kła­dami na języki obce i poświę­co­nymi mu pra­cami – obej­muje łącz­nie dwa­na­ście tysięcy pozy­cji. Utrwa­lane w tej biblio­gra­fii fakty zmie­niały moją dotych­cza­sową wie­dzę o pisa­rzu i jego utwo­rach. Wygło­si­łem też cykl dwu­dzie­stu pię­ciu wykła­dów o Máraim i przez dwie dekady reda­go­wa­łem w wydaw­nic­twie Heli­kon w Buda­pesz­cie serię jego dzieł zebra­nych. Za oso­bi­stą zachętę ze strony pisa­rza uwa­żam to, że na odwro­cie foto­gra­fii widocz­nej na okładce niniej­szej książki napi­sał on: „Po trzy­dzie­stu latach uży­wa­nia”. Wypusz­czam w drogę ten tom, patrząc wstecz od roku 1988, kiedy roz­po­czą­łem pracę badaw­czą nad Máraim – a więc z dystansu dłuż­szego niż trzy dekady – na tego wybit­nego twórcę dwu­dzie­sto­wiecz­nej lite­ra­tury. Tak jak porów­nuję Máraiego do Ulis­sesa, tak i ja sam wspie­ram się sło­wami Homera, który uwiecz­nił przy­gody władcy Itaki: „Muzo! Męża wyśpie­waj, co długo błą­dził , a co przy­gód doświad­czył i tru­dów!”⁹.Od Buda­pesztu do Buda­pesztu – pisarz miesz­cza­ni­nem

(1919–1928)

Iście tak jak ojciec syna tuli w swym obję­ciu,
Gdy z obczy­zny mu wraca po latach dzie­się­ciu .

Homer, _Ody­seja_ (_Pieśń XVI_, w. 17–18)⁸¹

Lipsk, Weimar, Frankfurt i Goethe

W wieku XVII uczęsz­cza­nie przez wędrow­ców na zagra­niczne uni­wer­sy­tety bądź utrzy­my­wa­nie przez nich kon­tak­tów poli­tycz­nych z zagra­nicą miało jasne cele, w XX wieku zaś taka aktyw­ność wią­zała się już z pery­pe­tiami cha­rak­te­ry­stycz­nymi dla danego okresu – znik­nię­cie zna­nego i zapew­nia­ją­cego bez­pie­czeń­stwo świata zmu­siło wielu do ucieczki. Márai w paź­dzier­niku 1919 roku został słu­cha­czem Insti­tut für Zeitung­skunde der Universität Leip­zig . Nie miał nic prze­ciwko moż­li­wo­ści pobie­ra­nia nauk za gra­nicą, zaspo­ka­jało to zarówno jego żądzę przy­gody, jak i chęć zoba­cze­nia świata, ale zna­la­zło się też miej­sce dla reali­za­cji pra­gnie­nia, aby się spraw­dzić i w pełni roz­wi­nąć w dzia­łal­no­ści dzien­ni­kar­skiej. Pisarz mógł się uczyć za gra­nicą w ramach kom­pro­misu: „Rozejm z moim ojcem. Daje mi trzy lata w Niem­czech – ceną tego jest dyplom z filo­zo­fii. Niech będzie!”⁸². Ten plan ni­gdy się jed­nak nie urze­czy­wist­nił: Márai uczył się przez dzie­sięć seme­strów na uni­wer­sy­te­cie w kraju, jak rów­nież w Niem­czech i w Paryżu, ale lata stu­diów zakoń­czył bez dyplomu. Był waga­bundą, żył lek­kim, emo­cjo­nu­ją­cym, poszu­ku­ją­cym doznań życiem, o wiele bar­dziej niż nauka pocią­gało go dzien­ni­kar­stwo, nęcił wir zda­rzeń.

„Cóż to ja wła­ści­wie robi­łem w Lip­sku? Moja rodzina sądziła, że stu­diuję na uni­wer­sy­te­cie, gdzie ze znaną nie­miecką sumien­no­ścią wykształcą mnie na dzien­ni­ka­rza. W rze­czy­wi­sto­ści snu­łem marze­nia i roiłem”⁸³. Swoje stu­dia prędko zakoń­czył: „Naj­za­baw­niej­sze było chyba jed­nak to, kiedy wyrzu­cono mnie z Aka­de­mii Dzien­ni­kar­stwa w Lip­sku, to oni mieli cał­ko­witą rację: byłem i jestem dzien­ni­ka­rzem bar­dzo dale­kim od ide­ału, nie­zdat­nym do tego zawodu…”⁸⁴. Także w trak­cie stu­diów Márai dużo podró­żo­wał (Essen, Dort­mund, Königsberg, Ber­lin) – już wów­czas sta­no­wiło to orga­niczną część jego formy życia. Waż­nym momen­tem w począt­ko­wym okre­sie pobytu w Niem­czech były kil­ku­krotne odwie­dziny w Weima­rze: w tym mie­ście miesz­kał nie­gdyś i stu­dio­wał Johann Wol­fgang Goethe, który z punktu widze­nia życia i powo­ła­nia arty­stycz­nego ozna­czał dla Máraiego wek­tor inte­lek­tu­alny, okre­śla­jący też postawę: „Goethe towa­rzy­szy mi przez całe życie, jak mate­rialne sta­dia roz­woju cie­le­snego”⁸⁵. Przy­wią­za­nie do autora _Fau­sta_ można uznać wręcz za sygna­turę: przez nie­mal dzie­więć dzie­się­cio­leci życia Máraiego Goethe poja­wiał się jako ideał, a jego twór­czość led­wie doty­kała kry­tyka. Oso­bo­wość i doro­bek nie­miec­kiego pisa­rza był dlań prze­ży­ciem: uni­wer­sal­ność Goethego, jego postawa, idea upra­wia­nia poli­tyki za pomocą pisa­nia, Goethe iro­ni­zu­jący i podró­żu­jący – bez niego nie da się w spo­sób wia­ry­godny zin­ter­pre­to­wać rów­nież Máraiego. „Jest taka zady­miona, ciemna, mała karczma, Fürstenhoff, gdzie wie­czo­rem zwy­kłem pić koniak, księga gości jest tam pełna odręcz­nych wpi­sów osób wszel­kich w świe­cie nacji, ale pomię­dzy gośćmi panuje mil­czące poro­zu­mie­nie, że nikt z nich nie wrzuca do niej wła­snych bły­sko­tli­wych uwag, tylko wers z Goethego, bo mimo wszystko to jest tu naj­lep­sze”⁸⁶. Także pod­czas emi­gra­cji autor _Fau­sta_ nale­żał do tych nie­licz­nych pisa­rzy, któ­rych Márai stale czy­tał, a nie rewi­do­wał swo­jego dlań podziwu: w _Dzien­niku_ z 1975 roku zano­to­wał, że w Public Library na poże­gna­nie prze­czy­tał kilka stron z Goethego, bo „ kimś jed­nak musia­łem roz­ma­wiać w Nowym Jorku…”⁸⁷.

Pierwsze tłumaczenia literackie Máraiego i jego aktywność dziennikarska w czasie pobytu w Niemczech

W 1920 roku uka­zały się w tłu­ma­cze­niu Máraiego i pierw­szy raz po węgier­sku trzy jed­no­ak­tówki Arthura Schnit­zlera⁸⁸. Oznaką bar­dzo sze­ro­kich zain­te­re­so­wań mło­dego lite­rata było rów­nież to, że w roku 1921 wła­śnie on jako pierw­szy prze­ło­żył na węgier­ski jedno z opo­wia­dań Franza Kafki⁸⁹, a po tym pierw­szym tłu­ma­cze­niu przy­szły kolejne. „Kafka stał się dla mnie w tym cza­sie tym, czym jest pro­sta droga dla luna­tyka”⁹⁰ – napi­sał Márai. O prze­kła­dzie dowie­dział się także autor i w 1922 roku wysłał list do Kurt Wolff Ver­lag :

Tłu­ma­czem jest miesz­ka­jący w Ber­li­nie węgier­ski pisarz Sándor Márai. Czy Pań­stwo go znają? W każ­dym razie pro­szę w dal­szym ciągu zastrzec prawo do prze­kła­dów na język węgier­ski dobrze mi zna­nemu węgier­skiemu lite­ra­towi Rober­towi Klop­stoc­kowi, który z pew­no­ścią będzie tłu­ma­czył zna­ko­mi­cie. Z sza­cun­kiem i odda­niem F. Kafka⁹¹.

W 1922 roku Márai prze­ło­żył na język węgier­ski mikro­po­wieść Franka Leon­harda _Die Ursa­che_ ⁹²; utwór nie jest zna­czący, ale sygna­li­zuje zain­te­re­so­wa­nie jego tłu­ma­cza kul­turą nie­miecką.

Od 1919 roku był współ­pra­cow­ni­kiem kilku nie­miec­kich cza­so­pism: lip­skiego awan­gar­do­wego tygo­dnika „Dra­che” , mona­chij­skiego perio­dyku saty­rycz­nego „Sim­pli­cis­si­mus” , a także auto­rem pisma „Jugend” , „Pra­ger Tag­blatt” oraz zatrud­nia­ją­cej samego Tho­masa Manna i The­odora Adorna „Frank­fur­ter Zeitung und Han­dels­blatt” . W tej ostat­niej gaze­cie świa­to­wego for­matu uka­zało się przez lata sto­sun­kowo dużo tek­stów Máraiego. W _Wyzna­niach patry­cju­sza_ podaje on, że był auto­rem rów­nież pisma noszą­cego tytuł „Endy­mion”, które docze­kało się publi­ka­cji led­wie jed­nego numeru i dzi­siaj jest już nie­osią­galne. Arty­kuły pisa­rza uka­zy­wały się po węgier­sku w „Kas­sai Napló” , tej wycho­dzą­cej w jego rodzin­nym mie­ście gaze­cie prze­sy­łał kore­spon­den­cje z Nie­miec. Publi­cy­styka Máraiego sta­wała się coraz bar­dziej wyra­zi­sta, cha­rak­te­ry­zo­wało ją prze­two­rze­nie tematu pole­ga­jące na pod­nie­sie­niu go z codzien­no­ści do poziomu lite­ra­tury, dokładne for­mu­ło­wa­nie myśli, poświad­cza­jące zdol­ność ostrego widze­nia, a także iro­niczny spo­sób postrze­ga­nia. Zakoń­cze­nie tek­stu zaty­tu­ło­wa­nego _Német far­sang_ , uka­zu­ją­cego obli­cza pozba­wione oso­bo­wo­ści i pozwa­la­ją­cego się domy­ślać końca pew­nej kul­tury, wró­żyło auto­rowi obie­cu­jącą przy­szłość: „Jeśli pewna kul­tura dogo­rywa, naka­zuje szybko wezwać kapłana i grze­bie się w jakiejś nowej reli­gii albo odwraca się ple­cami do wszel­kiej świę­tosz­ko­wa­tej ucieczki i roz­po­czyna bal maskowy wokół koni mia­no­wa­nych kon­su­lami. My teraz to samo robimy wokół tępa­ków”⁹³.

Ilu­stra­cją jego iro­nicz­nego spo­sobu postrze­ga­nia jest arty­kuł mówiący o licy­ta­cji przed­mio­tów z pew­nego panop­ti­kum:

Cztery ozdo­bione mono­gra­mem płó­cienne chustki do nosa nale­żące do Wil­helma repre­zen­tują więk­szą war­tość na licy­ta­cji niż jego por­tret. O zdo­by­cie jed­nej zwłasz­cza z tych chu­s­tek ubie­gał się pewien Holen­der. Pro­wa­dzący licy­ta­cję twier­dził bowiem, że chustka została już użyta. Cesar­ska wydzie­lina zacza­ro­wała zwy­czajny kawa­łek płótna w rzecz wartą o sto marek wię­cej. Ile mogą być warte majtki Juliu­sza Cezara?⁹⁴

Berlin

W ojczyź­nie Tho­masa Manna ocze­ki­wały mło­dego pisa­rza przede wszyst­kim otchła­nie i kry­zysy nie­miec­kiej duszy po prze­gra­nej woj­nie. Ber­lin w okre­sie Repu­bliki Weimar­skiej cecho­wały poli­tyczna nie­sta­bil­ność i podziały, a także chaos gospo­dar­czy: po woj­nie trzeba było z cza­sem dać tysiąc miliar­dów sta­rych marek za jedną nową. Wra­że­nie obco­ści i trud­no­ści zwią­zane z poten­cjal­nym wpa­so­wa­niem się w wie­lo­barw­ność nie­miec­kiej sto­licy wzmac­niał jesz­cze fakt, że żyło tam mnó­stwo uchodź­ców; liczba tylko rosyj­skich emi­gran­tów wyno­siła dwie­ście tysięcy. Jed­no­cze­śnie to miej­sce dawało Máraiemu rów­nież wiele impul­sów jako sto­lica defi­nio­wana przez róż­no­rod­ność kul­tu­rową, a także krań­cową nędzę i homo­sek­su­alizm. W związku z tym ostat­nim zja­wi­skiem pisarz noto­wał: „Płcie zna­la­zły się po prze­ciw­nych stro­nach bary­kady, homo­sek­su­alizm był naj­pierw tylko modą, póź­niej stał się epi­de­mią. Dla jego sztucz­nego pobu­dza­nia powsta­wały ogromne przed­się­bior­stwa”⁹⁵. Tak samo widział to rów­nież Ste­fan Zweig: „Nawet Rzym za cza­sów Swe­to­niu­sza nie znał takich bez­wstyd­nych orgii jak owe ber­liń­skie bale trans­we­sty­tów, gdzie setki męż­czyzn w dam­skich stro­jach i kobiet w męskim prze­bra­niu tań­czyło pod przy­chyl­nym okiem poli­cji”⁹⁶. Sym­bo­liczne, że na pogrze­bie tan­cerki Anity Ber­ber można było zoba­czyć zarówno pro­sty­tutki, jak i dyrek­to­rów wiel­kich firm⁹⁷.

Także Márai pro­wa­dził przy­sta­jący do tego nie­spo­koj­nego mia­sta burz­liwy tryb życia: „Był taki czas, kiedy nie­miec­kie gospo­dy­nie domowe cenę pie­truszki wyli­czały w latach świetl­nych. Ber­lin ma repu­ta­cję mia­sta rozumu i porządku, lecz kiedy ja go pozna­łem, był aku­rat mia­stem obłędu i prze­raź­li­wego bez­ładu”⁹⁸. W trak­cie pobytu w Ber­li­nie „ofi­cjal­nie” stu­dio­wał filo­zo­fię na uni­wer­sy­te­cie, ale uwa­żał to raczej za spo­sób na pozy­ski­wa­nie kie­szon­ko­wego. W jego wspo­mnie­niach poja­wiają się rów­nież rze­czy nie­zgodne z prawdą, komiczne, któ­rych wia­ry­god­ność stoi pod zna­kiem zapy­ta­nia, jed­nakże opo­wie­ści te – a stały się one legendą rów­nież dla samego pisa­rza – dają swo­isty obraz przy­pi­sy­wa­nych mu bądź rze­czywistych przy­gód mło­dego Máraiego.

W tam­tym cza­sie każ­dego wie­czoru czy­ta­łem Hölderlina. Wie­czo­rem zasiada-łem w nowym barze, piłem ajer­ko­niak i czy­ta­łem na głos hymny tego sza­lo­nego poety – wła­ści­cie­lowi, który miał za sobą epi­zod wię­zienny. Po każ­dym ajer­ko­niaku odczy­ty­wa­łem jeden hymn. Naj­czę­ściej przy­cho­dził tam wysoki, jed­no­oki, ponoć zde­mo­bi­li­zo­wany kapi­tan ze szcze­gól­nie roz­wi­nię­tym wil­czu­rem. Zwra­cał się do psa na pan i roz­ma­wiał z nim uprzej­mie⁹⁹.

Z lat nie­miec­kich, a przede wszyst­kim ber­liń­skich pisarz zacho­wał pozy­tywne wspo­mnie­nie, praw­do­po­dob­nie chęt­nie pozo­stałby w Niem­czech, gdyby otwo­rzyła się na to bar­dziej per­spek­ty­wiczna moż­li­wość. Tak oto pod­su­mo­wał swoje prze­ży­cia: „Ni­gdy i ni­gdzie nie spo­tka­łem póź­niej tylu życz­li­wych ludzi, jak w tam­tych latach w Ber­li­nie, wśród Niem­ców. Lubi­łem jego spleen i roz­miary nie do ogar­nię­cia”¹⁰⁰.

Książki Máraiego wydane w latach spędzonych w Niemczech

Zbiór liry­ków zaty­tu­ło­wany _Emberi hang_ ¹⁰¹ uka­zał się w roku 1921, a skła­da­jące się nań wier­sze noszą silne zna­miona nie­miec­kiego eks­pre­sjo­ni­zmu. Kry­tycy w ojczyź­nie uznali ten tomik za zbyt nie­miecki; mię­dzy innymi z tego powodu Márai nie ujmo­wał póź­niej swo­ich ksią­żek sprzed 1927 roku nawet na liście tytu­łów. Wier­sze ze zbioru _Emberi hang_ dają powód do roz­licz­nych kry­tyk, ponie­waż wydają się manie­ryczne, ale jed­no­cze­śnie już tutaj poja­wiają się jako motywy poszu­ki­wa­nie sensu ist­nie­nia oraz istota „ja” i jego miej­sce w świe­cie, a także wiara bli­ska pro­fa­na­cji. W tym tomie można zna­leźć wiele „wier­szy o samot­no­ści”: naj­bar­dziej samotni są ci pozor­nie silni (heros, męż­czy­zna, poszu­ki­wacz przy­gód). W wier­szu A _síró hős_ zwy­cięzca oddałby triumf za kres samot­no­ści, dla­tego _Vae vic­tis!_¹⁰² zmie­nia się w: „Biada temu, kto zwy­cię­żył!”, bo jest on bar­dziej samotny nawet od tego, który prze­grał. Autor pod­jął w tym tomie rów­nież temat tajem­nic wiary (A _mintázó_ , _Utolsó ítélet_ ), ale nie w sen­sie reli­gij­nym, lecz poszu­ku­jąc gospo­da­rza Ziemi, sensu ist­nie­nia i swego miej­sca na pla­ne­cie. Cha­rak­te­ry­stycz­nym wyra­zem tego jest wers „Czyim grze­chem jestem ja?” z wier­sza _Csúnya nő az ablak­ban_ . _Vers_ a _lemondásról_ pod­su­mo­wuje prze­ja­wiane przez poetę wąt­pli­wo­ści, brak nadziei, prze­ko­na­nie o ogra­ni­czo­no­ści szczę­ścia czło­wieka. Zabawa zaty­tu­ło­wana _Sakk_ jest wyłusz­cze­niem bez­pań­sko­ści: „Kto nas tu na ziemi dogląda? / Kto nam do uszu szep­cze słowa / kto przy­daje tych udręk i kto – upo­je­nia?”. Tomik Máraiego sta­nowi skró­coną i „zwę­giersz­czoną” wer­sję anto­lo­gii pod tytu­łem _Menschheitsdämmerung_ , odgry­wa­ją­cej zna­czącą rolę w nie­miec­kim eks­pre­sjo­ni­zmie¹⁰³.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

Homer, _Ody­seja_, tłum. Lucjan Sie­mień­ski, Zakład Naro­dowy im. Osso­liń­skich, War­szawa – Wro­cław – Kra­ków 2003. Wszyst­kie cytaty z _Ody­sei_ w książce pocho­dzą z tego wyda­nia (przyp. tłum.). Pozo­stałe przy­pisy, jeśli nie zazna­czono ina­czej, pocho­dzą od autora.

2.

Gabriel García Márquez, _Miłość_ w _cza­sach zarazy_, tłum. Car­los Marrodán Casas, TTM, War­szawa 2007, s. 60–61 (przyp. tłum.).

3.

_Kas­sai őrjárat_ , Révai, Buda­pest 1941, s. 67. Auto­rem tek­stów źró­dło­wych, jeśli nie zazna­czono ina­czej, jest Sándor Márai.

4.

_Freud után_ , „Pesti Hírlap”, 29 wrze­śnia 1939, nr 222, s 7.

5.

A _tel­jes napló 1982–1989_ , Heli­kon, Buda­pest 2018, s. 228 (przyp. tłum.).

6.

W ory­gi­nale: _(világ)polgár_ – wie­lo­znacz­ność wynika z tego, że węg. _polgár_ to zarówno miesz­cza­nin, jak i oby­wa­tel, _világ_ zaś to świat (przyp. tłum.).

7.

Michel Onfray, _Az utazás elmélete. A földrajz poétikája_ , Orphe­usz, Buda­pest 2011, s. 73 (przyp. tłum).

8.

To nawią­za­nie do tytułu dra­matu Máraiego A _kas­sai polgárok_, który w wer­sjach nie­wę­gier­skich prze­kłada się nie­kiedy jako _Miesz­cza­nie Kassy_, co wynika z dwu­znacz­no­ści węgier­skiego ter­minu _polgár_ – miesz­cza­nin, oby­wa­tel. W pol­skim tłu­ma­cze­niu _Wyznań patry­cju­sza_ zde­cy­do­wano się na jesz­cze inny prze­kład tego okre­śle­nia. Dla mnie jed­nak decy­du­jące zna­cze­nie ma tu kon­tekst wspo­mnia­nej sztuki, któ­rej głów­nymi boha­te­rami są sta­wia­jący oli­gar­sze opór oby­wa­tel­ski wszy­scy miesz­kańcy mia­sta, a nie tylko miesz­cza­nie, dla­tego w moim tłu­ma­cze­niu tytuł tego dra­matu brzmi _Oby­wa­tele Kassy_. Neu­tral­ność pol­skiego ter­minu współ­brzmi z dwo­jaką rolą Máraiego jako miesz­cza­nina i arty­sty, o któ­rej pisze autor niniej­szej mono­gra­fii (przyp. tłum.).

9.

Homer, _Ody­seja_, dz. cyt., s. 3, _Pieśń I_, w. 1–4 (przyp. tłum.).

10.

Homer, _Ody­seja_, dz. cyt., s. 163 (przyp. tłum.).

11.

Węg. _cip­szer_, od niem. _Zip­ser_ – Nie­miec, Sak­soń­czyk ze Spi­szu (przyp. tłum.).

12.

Uży­wam tu nazwy Kassa, bo Márai posłu­gi­wał się nią jako jedyną w odnie­sie­niu do swo­jego rodzin­nego mia­sta, nato­miast w innych frag­men­tach, gdy mowa o mie­ście współ­cze­snym i wyda­rze­niach z nie­da­le­kiej prze­szło­ści bądź obec­nych, sto­suję przy­jętą w Pol­sce nazwę Koszyce (przyp. tłum.).

13.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, tłum. Teresa Worow­ska, Czy­tel­nik, War­szawa 2014, s. 83. .

14.

_Kas­sai őrjárat_ , dz. cyt., s. 184.

15.

A _kas­sai bombák_ , „Pesti Hírlap”, 28 wrze­śnia 1941, nr 221, s. 5.

16.

Cytat węgier­ski ( Ste­fan Zweig, A _tegnap világa_, tłum. węg. Dezső Tan­dori, Európa, Buda­pest 1981, s. 16) jest, jak się wydaje, z lekka „ulep­szony”, gdyż w ory­gi­nale (https://www.pro­jekt-guten­berg.org/zweig/welt­gest/chap002.html, dostęp: 14 kwiet­nia 2022) mamy takie zda­nie: „_Was ein Mensch in seiner Kin­dheit aus der Luft der Zeit in sein Blut genom­men, ble­ibt unaus­sche­id­bar_” (przyp. tłum.).

17.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 124 i 125.

18.

Obec­nie okręg Maramureș w pół­noc­nej Rumu­nii, daw­niej miej­sce osad­nic­twa saskiego, dokąd zawę­dro­wała rów­nież część przod­ków Máraiego (przyp. tłum.).

19.

Autor pre­cy­zuje tutaj, że cho­dzi o _polgári iskola_, czyli czte­ro­let­nią szkołę, do któ­rej prze­cho­dziło się po czte­rech kla­sach szkoły ele­men­tar­nej (tzw. szkoły ludo­wej). Wcze­śniej edu­ka­cja w _polgári iskola_ trwała sześć lat, póź­niej została skró­cona do czte­rech, gdyż wła­dze uznały, że jest to wystar­cza­jące na potrzeby kształ­ce­nia urzęd­ni­ków (przyp. tłum.).

20.

Anna Gervay, _Találkozások Radványi Gézával és Márai Sándorral_ , „Magyar Napló”, czer­wiec 2003, nr 6, s. 45.

21.

Węg. _főügyész_ – przed rokiem 1945 na Węgrzech radca prawny i straż­nik pra­wo­rząd­no­ści władz samo­rzą­do­wych, zazwy­czaj szef wydziału praw­nego (przyp. tłum.).

22.

_Kisebbségi sors. Dr. Gros­sch­mid Géza beszédei és írásai_ , Košice–Kassa 1930, nakład wła­sny autora.

23.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 164.

24.

Anna Ötvös, _Márai Sándor Kassán_ , „Széphalom: A Kazin­czy Ferenc Társaság Évkönyve 2013”, t. 23, s. 140–141.

25.

A _tel­jes napló 1964–1966_ , Heli­kon, Buda­pest 2013, s. 24. .

26.

Dzi­siaj ulica Timo­nova 1.

27.

Obec­nie ulica Mäsiarska 35. Można tam obej­rzeć stałą wystawę pre­zen­tu­jącą życie pisa­rza.

28.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 245.

29.

Tamże, s. 160.

30.

_Egy polgár vallomásai_ , Pan­theon, Buda­pest 1934, s. 193.

31.

Zoltán Furkó, _Márai Sándor üzenete_ , Püski, Buda­pest 1990, s. 97–98.

32.

_Főgimnázium_ (węg.) – gim­na­zjum wyż­sze – w prze­ci­wień­stwie do _algimnázium_, gim­na­zjum niż­szego, skła­dało się począt­kowo tylko z czte­rech klas wyż­szych. Z cza­sem jed­nak nazwa ta zaczęła obej­mo­wać gim­na­zja o wszyst­kich ośmiu kla­sach (przyp. tłum.).

33.

A _Jászóvári Pre­mon­trei Kano­no­kok Kas­sai Főgimnáziumának Értesítője az 1911–1912. isko­lai évről_ , Szent Erzsébet könyvnyomda , Kassa 1912, s. 94–95.

34.

„Ujság”, 2 czerwca 1929, nr 122, s. 2–3. .

35.

„Ujság”, 25 grud­nia 1928, nr 292, s. 4–5. .

36.

A _menekülők_ , „Ujság”, 29 marca 1936, nr 74, s. 5.

37.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 214.

38.

Egy polgár vallomásai , dz. cyt., s. 285–286.

39.

Wszyst­kie cztery czę­ści można prze­czy­tać razem w: „Forrás”, kwie­cień 2008, nr 4, s. 8–18.

40.

_Föld_ , „Kas­sai Napló”, 18 czerwca 1922, nr 145, s. 9.

41.

A _Jászóvári Pre­mon­trei Kano­no­kok Kas­sai Főgimnáziumának Értesítője az 1914–1915. isko­lai évről._ , Kassa 1915, s. 45.

42.

A _Nyugat tekin­te­tes Szerkesztőségének_ , „Kri­tika”, sier­pień 1979, nr 8, s. 13. .

43.

Petőfi Iro­dalmi Múzeum (továbbiakban: PIM) Kézirattár , V. 2293/179/1. .

44.

Obec­nie Pre­szów we wschod­niej Sło­wa­cji (przyp. tłum.).

45.

_Kas­sai emlék_ , : _Modern írók deka­me­ronja. Min­dent tudok. Az Ujság évkönyve. 15. könyv_ , Buda­pest 1936, s. 13.

46.

A _pre­mon­tre­iek_ , „Ujság”, 14 listo­pada 1933, nr 258, s. 6.

47.

Gábor Mihályi, _Két apa között_ , Kal­li­gram, Pozsony–Buda­pest 2012, s. 18.

48.

Tamże.

49.

W ory­gi­nale _gyerek-jour_ – zapewne cho­dzi tu o węg. _gyerek-zsúr_ – her­batkę, wie­czo­rek dla dzieci (przyp. tłum.).

50.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 2293/179/22.

51.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 2293/179/40. Sándor Márai, _Stara miłość_, dz. cyt., s. 5 (przyp. tłum.)].

52.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM Kézirattár, V. 2293/179/12; wyróżn. Máraiego.

53.

János Jáky – syn Kató (po mężu Jáky), sio­stry Máraiego.

54.

Zoltán Furkó, _Márai Sándor üzenete_ , dz. cyt., s. 90–91.

55.

_Az első pénz_ , „Színházi Élet”, 23–29 grud­nia 1934, _Karácsonyi album_ , s. 62; wypo­wiedź Sándora Máraiego.

56.

Pol­skie wyda­nie w tomie: _Stara miłość_, dz. cyt., s. 23–33 (przyp. tłum.).

57.

Barna Balázs, _Első személy egyes szám_ , Buda­pest 1963 , s. 125. (Ręko­pis, w zbio­rze pry­wat­nym).

58.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 2293/192.

59.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 2293/179/7.

60.

_Az Eper­jesi Kir. Katho­li­kus Főgimnázium Értesítője az 1916–1917. isko­lai évről_ , „Szent Miklós” Püspöki Könyvnyomó Int. , Eper­jes 1917, s. 55.

61.

Albo, jak mówiono daw­niej: wydział filo­zo­ficzny (przyp. tłum.).

62.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 2293/179/16.

63.

Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 2293/179/32.

64.

Cytuje to Ibo­lya Czet­ter w swo­jej pracy _„…_a _sza­vak igézetén múlik min­den…” Márai első verseskötetének szókészlettani tanulságai_ , A _stílus és_ a _formák_ , BÁR, Szom­ba­thely 1999, s. 40.

65.

Węg. _miért_, czyli: dla­czego, można prze­kła­dać także jako: po co; węg. _tila­lomfa_ – drzewo zakazu (albo: zaka­zy­wa­nia/zaka­zane), to gra słowna, bo rosnące w raju drzewo pozna­nia dobra i zła to po węgier­sku dosłow­nie drzewo wie­dzy: _tudásfa_ (przyp. tłum.).

66.

Tytuł zawiera nie­prze­tłu­ma­czalną grę słów, ponie­waż węg. _meste­rem­ber_ to zło­że­nie słów: _mester_, czyli mistrz/mistrzow­ski, oraz _ember_, czyli czło­wiek, co z kolei jest nawią­za­niem do Jezusa czło­wieka (przyp. tłum.).

67.

Magyar Nem­zeti Tanács – Węgier­ska Rada Naro­dowa, organ dorad­czy i kie­row­ni­czy powstały w okre­sie przej­ścia od sta­no­wią­cego część monar­chii austro-węgier­skiej Kró­le­stwa Węgier do Węgier­skiej Repu­bliki Ludo­wej. Ter­min „prze­ciw­nik narodu” odno­sił się w tam­tych cza­sach do zwo­len­ni­ków inter­na­cjo­na­li­zmu (przyp. tłum.).

68.

_Szakállas Török_ , „Pesti Hírlap”, 25 grud­nia 1942, nr 292, s. 9. .

69.

Józsi Jenő Tersánszky, _Nagy árnyakról bizal­ma­san_ , Magvető, Buda­pest 1964, s. 73–74.

70.

_Föld, föld!…_, Vörösváry, Toronto 1972, s. 273. Ten cenny album oca­lał, a pra­wnuk wła­ści­ciela prze­ka­zał go w darze dla PIM. .

71.

Mityczny boha­ter węgier­skich bajek, powstały z ziarna gro­chu i obda­rzony nad­ludzką siłą (przyp. tłum.).

72.

Vil­mos Tarján (1881–1947) – węgier­ski publi­cy­sta, a także kaba­re­ciarz, kon­fe­ran­sjer, dyrek­tor teatru, ope­retki oraz wspo­mnia­nego „Otthon” Írók és Hírlapírók Köre (przyp. tłum.).

73.

_Írók Tanácsa_ , „Vörös Lobogó”, 28 marca 1919, nr 13, s. 6–7.

74.

_Az Akadémia és Európa nagy világnézeti harca_ , „Egyedül Vagy­unk”, 5 czerwca 1942, nr 12, s. 5. .

75.

_1919. (Napló)_ , „Új Élet”, 12 paź­dzier­nika 1919, nr 1, s. 12.

76.

Węg. _proletárdiktatúra_ – ter­min sto­so­wany rów­nież jako syno­nim rzą­dów Węgier­skiej Repu­bliki Rad w 1919 roku (przyp. tłum.).

77.

_Érettségi találkoz_ó , „Pesti Hírlap”, 17 maja 1942, nr 111, s. 5. Wbrew temu szum­nemu zda­niu wie­lo­krot­nie potem bywał w Kassy (potwier­dzają to nawet foto­gra­fie), on sam jed­nak upie­rał się przy tym twier­dze­niu.

78.

_Az Egy­hez vezető Út. Mihályi Ödön naplója, amit tizenhatéves korában kez­dett el…_ , Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, bez sygna­tury; wyróżn. Ödöna Mihályiego.

79.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 214–215.

80.

_Mihályi Ödön_ , „Prágai Magyar Hírlap”, 9 lipca 1929, nr 152, s 4.

81.

Homer, _Ody­seja_, dz. cyt., s. 310 (przyp. tłum.).

82.

_Márai Sándor – Nagy Lajo­snak, 1920. február 14._ , Archi­wum Ręko­pi­sów PIM, V. 3654.

83.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 270.

84.

_Újságíróiskola_ , A _Vidámság Deka­me­ronja. Az Ujság karácsonyi melléklete_ , 25 grud­nia 1929, s. 13.

85.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 295.

86.

_Napok Weimar­ban_ , „Kas­sai Napló”, 27 marca 1923, nr 70, s. 3.

87.

_Napló 1968–1975_ , Vörösváry, Toronto 1976, s. 284.

88.

1 Arthur Schnit­zler, _Sza­vak komédiája_ , tłum. na węg. Sándor Márai, Athe­na­eum, Buda­pest 1920.

89.

1 Franz Kafka, A _változás_ , tłum. na węg. Sándor Márai, „Szabadság” (Kassa), 23 sierp­nia – 1 wrze­śnia, numery 182–191. .

90.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 272.

91.

Franz Kafka, _Listy do rodziny, przy­ja­ciół, wydaw­ców_, tłum. Robert Urbań­ski, WAB, War­szawa 2012, s. 52. , https://www.odaha.com/sites/default/files/Breife1902-1924.pdf (dostęp: 18 kwiet­nia 2022). W isto­cie mowa w tym liście nie tylko o _Prze­mia­nie_, lecz także o _Wyroku_ i _Bra­to­bój­stwie_, które miały się uka­zać w gaze­tach w Kassy (przyp. tłum.)].

92.

„Kas­sai Napló”, 1 wrze­śnia – 1 paź­dzier­nika 1922, numery 207–232.

93.

„Kas­sai Napló”, 1 marca 1922, nr 48, s. 3–4. .

94.

_Castan panop­ti­kuma_ , „Kas­sai Napló”, 20 marca 1922, nr 1, s. 3. .

95.

_Wyzna­nia patry­cju­sza_, dz. cyt., s. 322–323.

96.

Ste­fan Zweig, _Wie­der in der Welt_ , https://www.pro­jekt-guten­berg.org/zweig/welt­gest/chap014.html (dostęp: 18 kwiet­nia 2022).

97.

_Großstadt Trip­ty­chon_ Ottona Dixa uka­zuje wszyst­kie cha­rak­te­ry­styczne postaci tej kolo­ro­wej kawal­kady.

98.

_Ber­lin_ , „Új Idők”, 27 sierp­nia 1939, nr 35, s. 304.

99.

_Texas_ , _Kabala_ , Révai, Buda­pest 1936, s. 165–168.

100.

_Egy polgár vallomásai II._ , Pan­theon, Buda­pest 1935, s. 88, 94.

101.

_Emberi hang_ , Glo­bus, Košice 1921 (przyp. tłum.).

102.

_Vae vic­tis!_ (łac.) – Biada zwy­cię­żo­nym! (przyp. tłum.).

103.

Wydana w 1919 roku anto­lo­gia liryki eks­pre­sjo­ni­stycz­nej, nosząca pier­wot­nie pod­ty­tuł _Sym­pho­nie jüngster Dich­tung_ , zawie­rała wier­sze dwu­dzie­stu trzech twór­ców, wśród któ­rych byli mię­dzy innymi Georg Trakl, Franz Werfel, Albert Ehren­stein, Yvan Goll, Else Lasker-Schüler (przyp. tłum.).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: