Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • promocja
  • Empik Go W empik go

Przystań śpiących wiatrów. Szepty jesieni. Tom 3 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
22 października 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Przystań śpiących wiatrów. Szepty jesieni. Tom 3 - ebook

Trzeci tom ciepłej i dającej nadzieję serii „Przystań Śpiących Wiatrów” Magdaleny Kordel – autorki bestselerowych powieści obyczajowych.

Stella jest całym sercem zaangażowana w remont dworu w Kotkowie. Mela chyba zadomowiła się w Bieszczadach na dobre, a Julka… No właśnie Julka, najmłodsza z sióstr, w ramach szukania swoje drogi życiowej postanawia się zająć czarami! I to na poważnie. Zapisuje się na tajemnicze elitarne warsztaty, które przyniosą jej wiele niespodzianek, od poznania dziwnego Bodzia, po konieczność ukrywania się we własnym mieszkaniu. Pozna też Ołenę, szeptuchę z Podlasia, kobietę niezwykłą i mądrą, która pomoże jej zrozumieć, na czym naprawdę polega magia.

„Szepty jesieni” to ciepła powieść pokazująca siłę relacji rodzinnych. Magdalena Kordel znów rozbudzi w czytelniczkach inspirację do życia oraz nadzieję, że zawsze warto próbować. A to wszystko w uroczym klimacie małego miasteczka ze szczyptą ludowych wierzeń.

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8387-259-9
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG

Julka od pięciu dni udawała, że nie ma jej w domu. Nie podchodziła do drzwi, nie reagowała na dźwięk dzwonka i nie zapalała świateł. Wieczory spędzała w łazience – niech chwała będzie architektowi, który projektował budynek, za brak polotu i wyobraźni. Zapewne nawet przez myśl mu nie przeszło, że wiele lat później dzięki jego dyletanctwu ktoś nie będzie musiał żyć pogrążony w całkowitej ciemności. Bo przynajmniej w tym jednym pozbawionym okien pomieszczeniu Julka mogła korzystać z dobrodziejstw elektryczności, nie musząc się obawiać, że jasna poświata zdradzi jej obecność. I pomyśleć, że jeszcze do niedawna wieszała psy na biednym architekcie, twierdząc, że nawet jej siostrzeniec Franio dostrzega mankamenty jej łazienki i na swoim rysunku przedstawiającym mieszkanie Julki wyposażył pomieszczenie w ogromne okna. Skoro nawet dziecko widzi, że ich tam brakuje, to podobnego pomyślunku można by chyba oczekiwać od architekta. Nawet takiego ograniczonego realiami PRL-u, kiedy blok, w którym mieszkała Julka, powstawał.

Teraz jednak odczuwała li i jedynie wdzięczność. Doszła nawet do wniosku, że w każdym mieszkaniu powinno na wszelki wypadek istnieć choć jedno takie bezokienne, zaciemnione pomieszczenie.

Na podobne przemyślenia miała naprawdę mnóstwo czasu.

Początkowo łudziła się, że wystarczy jeden, góra dwa dni spędzone w ukryciu i wszystko się uspokoi. Żywiła nadzieję, że cokolwiek zażył ten kretyn, w końcu przestanie to na niego działać i wróci mu choć odrobina zdrowego rozsądku. Niestety nie doceniła przeciwnika. Był niebywale wytrwały.

Ale tego właściwie powinna się spodziewać i naiwnością z jej strony było założenie, że jej prześladowca podda się tak szybko. Z substancjami odurzającymi, których tamtego wieczoru niewątpliwie nadużył, czy bez nich Bodzio był niesamowicie uparty. W końcu upór to jedna z charakterystycznych cech fanatyków. I wariatów. A wszystko wskazywało na to, że na jej nieszczęście facet był i jednym, i drugim – czego niestety nie zauważyła, dopóki nie było za późno. W ogóle umknęło jej mnóstwo rzeczy. Między innymi taki drobiazg jak ten, że Bodzio ma na jej punkcie chorobliwą obsesję. I oto teraz ponosiła tego bolesne konsekwencje. Tym bardziej dotkliwe, że raniły również jej ego. Z wykształcenia była przecież psychologiem! Nie wykonywała wprawdzie wyuczonego zawodu, ale pracowała z ludźmi i w związku z tym najlepszą możliwą praktykę miała na co dzień. Szczyciła się tym, że rozumie ludzkie dusze. I dostrzega niewidoczne dla większości niuanse. Dla części jej klientów seanse tarota, którym oddawała się z pasją, były tylko pretekstem, bo tak naprawdę przychodzili do Julki przede wszystkim po to, żeby się wygadać i posłuchać tego, co ma im do powiedzenia. Bywało i tak, że talia kart leżała nietknięta, a mimo to klient wychodził spokojniejszy, śmielej patrzący w nadal nieodgadnioną, ale jakby nieco przyjaźniejszą przyszłość.

Jednak z Bodziem ewidentnie coś poszło nie tak i teraz Julka ponosiła tego dotkliwe konsekwencje. Straciła czujność i wpakowała się w niezłą kabałę. Nie dość, że bała się wyściubić nos za próg mieszkania, to musiała zrezygnować ze wszystkich sesji karcianych, które były jej głównym źródłem utrzymania. W końcu odbywały się u niej w domu, a skoro jej w tymże domu rzekomo nie było, to logiczne, że odbywać się nie mogły.

Na całe szczęście zdołała odwołać wszystkie zaplanowane na ten tydzień spotkania. Jednak tydzień właśnie dobiegał końca i tym samym sprawa sterczącego pod blokiem Bodzia stawała się coraz bardziej paląca. Bo o ile Julka oczywiście mogła po raz drugi obdzwonić klientów i przekonująco usprawiedliwić swoją nieobecność w kolejnym tygodniu, a nawet i dwóch albo trzech, o tyle czy miała się dalej godzić na bycie więźniem we własnym domu? Kwestia pieniędzy również nie była bez znaczenia; Julka wprawdzie nie miała noża na gardle, pieniędzy wystarczyłoby jej jeszcze na długo, ale plan zakładał zupełnie co innego. Na codzienne wydatki zarabiała na bieżąco. To, co zostawało, odkładała. I wkurzało ją, że musi naruszyć swoje oszczędności. I to, było nie było, przez własną naiwność i głupotę! Co więcej, nie miała pojęcia, co z tym fantem zrobić. Żadnego, nawet szczątkowego planu.

A nic niestety nie wskazywało na to, by Bodzio zamierzał sam z siebie odpuścić. Widać było, że jest zdeterminowany, i – co gorsza – nie był sam. Gdyby działał w pojedynkę, jakoś udałoby się jej wymknąć, bo przecież nawet najbardziej fanatyczny fanatyk nie mógłby stać pod jej domem dwadzieścia cztery godziny na dobę. Musiał jeść, korzystać z toalety i jednak trochę spać, choć – o tym już zdążyła się przekonać – Bodzio zbyt wiele snu nie potrzebował. I kiedy wybierali się na tę przeklętą wyprawę – którą, o bogowie! sama zorganizowała – to Bodziowe niewielkie zapotrzebowanie na sen wydawało się jego ogromnym atutem. W ogóle całe to przedsięwzięcie jawiło jej się jako wielka przygoda, która mogła okazać się nowym początkiem w jej życiu. A Julka od jakiegoś czasu czuła, że potrzebuje wyzwań, odmiany. Ekscytacji i adrenaliny. Spokój i stabilizacja sprawiły, że powoli pogrążała się w marazmie. Nawet jej ulubieni bywalcy tarotowych seansów zaczęli ją nie tylko nużyć, ale i jakby irytować. A to już było wysoce niepokojące. Uznała więc, że czas najwyższy na zmiany. Trzeba było ruszyć z miejsca i zrobić kolejny krok. W kierunku, który od długiego czasu zaprzątał jej uwagę i zajmował myśli.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: