- W empik go
Ruska klasyka - ebook
Ruska klasyka - ebook
“Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby na jednym z przejść granicznych celnicy zamiast tirów z tanimi podróbkami markowych ciuchów typu adidos i nikhe skonfiskowali tony podrobionych i fejkowych klasyków: Dostojevzsky, Toystoy, Toorgeneff . Zbiór opowiadań autorstwa słowackiego pisarza Daniela Majlinga pod tytułem “Ruska klasyka” szybko stał się bestsellerem. Już niedługo te piekielnie dowcipne podróby trafią do rąk polskich czytelników. Ruska klasyka, just do it!”
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66571-65-5 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z ruską klasyką zetknąłem się po raz pierwszy pięć lat temu. Wtedy jeszcze nikt nie podejrzewał, że będzie o niej tak głośno. Znajoma, która w tamtym czasie była wykładowczynią języka rosyjskiego na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie, opowiedziała mi dość nietypową historię o studencie, który w trakcie egzaminu z literatury rosyjskiej XIX wieku z niezwykłą pewnością siebie i wręcz wzniośle streścił jej nieszczędzące humoru fekalnego i obscenicznych bezeceństw opowiadanie, z przekonaniem twierdząc, że napisał je Dostojewski. Gdyby to był jakiś inny student, znajoma wykładowczyni uznałaby, że po prostu nie przygotował się do egzaminu i sprawdza jej wytrzymałość na blef. Tyle tylko, że to był prymus, u którego nigdy wcześniej nie zauważyła podobnych tendencji.
Zapomniałbym o tej anegdotce, gdyby nie wzmianka w gazecie, na którą natrafiłem rok po całym zajściu. Wzmianka informowała o tirze zatrzymanym przez celników w miejscowości Vyšné Nemecké. Kontrola tirów na przejściach granicznych jest powszechną praktyką, a celnicy natrafiają z reguły na podróbki markowych ubrań z Chin (adidos, nikhe). Tym razem jednak nie znaleźli żadnych ubrań ani perfum, a książki. Dostojevzsky, Toystoy, Toorgeneff – tanie podróbki uznanych treści literackich przeznaczone dla ludzi, którzy nie są w stanie czytać prawdziwej, wymagającej wysiłku czytelniczego rosyjskiej klasyki. Mój znajomy dziennikarz powiedział mi, że dość często spotykał się z ludźmi (zwłaszcza na głębokiej prowincji), którzy w domowych biblioteczkach posiadali niejakiego Czehova. Fakt, że przebrnęli przez ten tani szmelc, sprawiał, że czuli się wystarczająco kompetentni do prowadzenia dysput dotyczących największych tematów rosyjskiej klasyki, takich jak: Bóg, miłość, nieśmiertelność, zbrodnia, kara i śmierć. Nie przyjmowali do wiadomości, że nazwisko oryginalnego Czechowa ma o jedno „c” więcej i że prawdziwy Czechow nigdy nie napisał obscenicznego opowiadania o Kozaku, którego najwierniejszym przyjacielem jest jego koń. (Nie muszę chyba wyjaśniać, o co tutaj chodziło). Z ludźmi, którzy wyrośli na tanich podróbkach rosyjskiej klasyki, czy też ruskiej klasyki, jak w ostatnim czasie zaczęli ją nazywać dziennikarze, ciężko dyskutować o sensie ludzkiej egzystencji. Nawet jeśli ruska klasyka na pierwszy rzut oka może przypominać Dostojewskiego, Tołstoja czy Turgieniewa, jej wartości zużywają się już przy drugim czytaniu.
Kilka miesięcy po zatrzymaniu tira z fejkową ruską klasyką mój należący do jednej z organizacji pozarządowych przyjaciel opowiedział mi o nieludzkich warunkach, w jakich taka literatura powstaje. Według danych autorzy, którzy zarabiają na fałszowaniu rosyjskiej klasyki, muszą systematycznie zgłaszać się do obozów pracy twórczej gdzieś w odległych zakątkach północno-wschodnich Chin. Na początku ubiegłego roku reporter Amnesty International złożył raport z ich działalności. Przez jakiś czas przebywał w jednym z obozów, udając emerytowanego profesora literatury rosyjskiej specjalizującego się w twórczości Gonczarowa.
Do takich obozów werbuje się z reguły emerytowanych profesorów literatury, najczęściej epileptyków, których zmusza się do wypijania hektolitrów wódki, zakładania kółek anarchistycznych i prowadzenia niekończących się dysput na temat istnienia bądź nieistnienia Boga. Metody te mają na celu jak najwierniejsze przybliżenie im warunków i okoliczności, w jakich powstawała prawdziwa rosyjska klasyka. Po otrzymaniu żenująco niskich honorariów profesorzy zmuszani są do uprawiania hazardu w miejscowym kasynie, wiernej kopii kasyna z uzdrowiska Baden-Baden, w którym zwykł trwonić swoje zaliczki F.M. Dostojewski. Kiedy starzy i wycieńczeni pisarze nie mają już sił na pisanie, podsyła się im piękną, cyniczną femme fatale, która wyrywa im serca z piersi, a wraz z nimi – ostatnią powieść.
Dla rodzimego czytelnika pikanterii dodaje fakt, że w fałszowaniu klasyki maczał palce również nasz literat. Ze względu na jego rodzinę nie podaję nazwiska. Ten wyrobnik literatury dość już wycierpiał. Permanentne napięcie i stres kumulowały się w nim, aż było za późno – zmarł niedawno na zapalenie płuc. A taki był z niego świetny imitator Sołżenicyna i Bunina! (Wywiad z nim znajduje się na końcu niniejszej publikacji, co – mamy nadzieję – w jakimś stopniu pozwoli czytelnikowi zrozumieć tok myślenia człowieka, który ze względu na niesprzyjające okoliczności zmuszony był do podjęcia się fałszowania prawdziwych wartości i udawania klasyka).
Tak więc oddajemy w Państwa ręce ten niewielki zbiorek – antologię ruskiej klasyki. Nie tylko jako dowód na kuriozalność ślepego zaułka, w który wpędził współczesną literaturę dziki kapitalizm, ale również – i przede wszystkim – jako przestrogę dla przyszłych generacji literatów.
Eidam Pomorsky
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------