Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Śluby milczenia - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
21 maja 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,99

Śluby milczenia - ebook

Wznowienie wstrząsającego reportażu ukazującego bezkarność Kościoła katolickiego.

Prywatny detektyw diecezji chicagowskiej przeszukuje przed procesem śmieci ofiary, by znaleźć na nią haka. Papież, który nie staje po stronie ofiar, lecz zaleca duchownym milczenie. Kontrowersyjny Legion Chrystusa założony przez narkomana i gwałciciela chronionego przez Watykan.

Jason Berry i Gerald Renner odsłaniają skrzętnie ukrywane mechanizmy działania hierarchów kościelnych, które kojarzą się raczej z organizacją przestępczą, niż instytucją religijną. Naginanie prawdy, wpływanie na zeznania świadków, zmowa milczenia, szantaż, korupcja czy niszczenie dowodów – to tylko wierzchołek góry lodowej. Kościelne procedury uniemożliwiają dojście do prawdy, a udokumentowane skargi giną w watykańskich urzędach. Kłamstwo i zapłata za milczenie, to zwyczajowa metoda postępowania hierarchów kościelnych. Dobro ofiar nie interesuje nikogo. Liczy się tylko Kościół.

Na potrzeby nowego wydania autorzy uzupełnili książkę o dodatkowy rozdział skierowany do polskiego czytelnika.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8143-968-8
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRO­LOG

Histo­ria, którą opo­wie­dział Juan Vaca, była zawiła i prze­ra­ża­jąca, lecz zale­żało mu na tym, by biskup John Ray­mond McGann dobrze zro­zu­miał przy­czynę jego przy­by­cia do sie­dziby die­ce­zji Roc­kville Cen­tre na Long Island. Był kwie­cień 1976 roku. Ojciec Vaca miał trzy­dzie­ści dzie­więć lat, czarne, przy­pró­szone siwi­zną włosy i ciemną cerę. Jeśli biskup był spo­strze­gaw­czy, mógł dostrzec melan­cho­lię w jego oczach i prze­ni­ka­jący go smu­tek. W póź­niej­szych latach Vaca posta­no­wił stu­dio­wać psy­cho­lo­gię, aby – jak powie­dział – „usta­lić, gdzie koń­czy się cho­roba, a zaczyna zło”a1.

Vaca roz­po­czął pracę w die­ce­zji na Long Island zaraz po przej­ściu na eme­ry­turę poprzed­nika McGanna. Człon­ko­wie zako­nów, takich jak jezu­ici lub fran­cisz­ka­nie, czę­sto peł­nili posługę w die­ce­zjach, lecz nie­wielu z nich pro­siło o ofi­cjalną zmianę swego sta­tusu z zakon­nika na księ­dza die­ce­zjal­nego. Ojciec Vaca miał nie­pod­wa­żalne kwa­li­fi­ka­cje. W Orange w sta­nie Con­nec­ti­cut peł­nił przez pięć lat funk­cję ame­ry­kań­skiego prze­ło­żo­nego Legionu Chry­stusa – zakonu reli­gij­nego kie­ro­wa­nego z Rzymu.

Legion Chry­stusa został zało­żony w Mek­syku w 1941 roku przez Mar­ciala Maciela Degol­lado. Pod rzą­dami ojca Maciela legio­ni­ści zbu­do­wali w Mek­syku sieć szkół i uni­wer­sy­te­tów, po czym roz­sze­rzyli dzia­łal­ność, zakła­da­jąc szkoły pod­sta­wowe i śred­nie oraz semi­na­ria w Hisz­pa­nii, Ame­ryce Łaciń­skiej, Irlan­dii, a ostat­nio w Ame­ryce Pół­noc­nej. Wraz ze wzro­stem Legionu rosła pozy­cja Maciela w oczach kurii rzym­skiej. Do 2003 roku Legion mógł się pochwa­lić zało­że­niem jede­na­stu uni­wer­sy­te­tów i ponad stu pięć­dzie­się­ciu szkół niż­szych szcze­bli na całym świe­cie.

Vaca, zwer­bo­wany przez Maciela w Mek­syku jako dzie­się­cio­letni chło­piec, wycho­wy­wał się w Legio­nie, stu­diu­jąc w semi­na­riach zakon­nych w Euro­pie. Bisku­powi McGan­nowi powie­dział, że od dwu­na­stego roku życia był przez Maciela wyko­rzy­sty­wany sek­su­al­nie. _Nuestro Padre_ – Nasz Ojciec, jak nazy­wali gene­rała-zało­ży­ciela legio­ni­ści – upra­wiał z nim per­wer­syjne prak­tyki sek­su­alne, dopóki Vaca nie ukoń­czył dwu­dzie­stu pię­ciu lat. Jego zda­niem Maciel rzą­dził Legio­nem po dyk­ta­tor­sku, a jego samego zdo­mi­no­wał, izo­lu­jąc od rodziny. Biskup McGann przy­jął to wszystko do wia­do­mo­ści, po czym zadał kla­sycz­nie ame­ry­kań­skie pyta­nie: _Czy nikt nie pod­niósł alarmu?_

„Nic mi o tym nie wia­domo” – odparł Vaca.

Die­ce­zja McGanna obej­mo­wała hrab­stwa Suf­folk i Nassau. Funk­cjo­no­wała dzięki hoj­no­ści potom­ków irlandz­kiej, wło­skiej i hisz­pań­skiej imi­gra­cji kato­lic­kiej, z któ­rych wielu miało na Man­hat­ta­nie posady, o jakich ich przod­ko­wie nie mogli nawet marzyć. Pra­wie trze­cią część naj­le­piej zara­bia­ją­cych pre­ze­sów firm sta­no­wili rzym­scy kato­licya2. McGann nale­żał do poko­le­nia bisku­pów, które stwo­rzyło sieć para­fii, szkół, uczelni i insty­tu­cji usłu­go­wych, dzięki któ­rym kato­licy, pozo­sta­jący przed­tem na mar­gi­ne­sie życia spo­łecz­nego, stali się grupą zamożną i wpły­wową.

Złe sek­su­alne pro­wa­dze­nie się księży nie było w tam­tych latach tema­tem medial­nym. W śro­do­wi­sku kle­ry­kal­nym krą­żyły cza­sami opo­wie­ści o księ­żach współ­ży­ją­cych z kobie­tami, a nawet z męż­czy­znami. Wie­dziano, że duchowni nie są ludźmi wol­nymi od grze­chu. Mimo to w oczach milio­nów kato­li­ków Kościół był ostoją moral­no­ści. Oskar­że­nia, które wysu­nął ojciec Vaca, wykra­czały daleko poza zwy­kły „grzech”. McGann został powo­łany na sta­no­wi­sko biskupa przez papieża Pawła VI i był przed nim odpo­wie­dzialny. Duchowny, który mu pod­le­gał, utrzy­my­wał, że prze­ło­żony mię­dzy­na­ro­do­wego zakonu dopu­ścił się bar­dzo nie­mo­ral­nych występ­ków. Należy powia­do­mić o tym Ojca Świę­tego. Ojciec Vaca pro­sił swego biskupa o POMOC.

McGann już nie żył, kiedy w 2002 roku roz­sze­rzona ława przy­się­głych na Long Island ogło­siła obszerny raport potę­pia­jący die­ce­zję Roc­kville Cen­tre za sys­te­ma­tyczne ukry­wa­nie przy­pad­ków mole­sto­wa­nia dzieci przez księży i okła­my­wa­nie rodzin tych dzieci. W przy­padku ojca Vaki biskup pró­bo­wał zro­bić to, co powi­nien.

McGann powie­dział mek­sy­kań­skiemu duchow­nemu, że poin­for­muje Waty­kan o postę­po­wa­niu Maciela. Vaca był scep­tyczny. Uwa­żał, że Maciel ma w kurii rzym­skiej wpływy, które zablo­kują docho­dze­nie. McGann zapew­niał, że prze­każe wia­do­mość odpo­wied­nimi kana­łami, że napi­sze do wysłan­nika papieża w Waszyng­to­nie. Jed­nakże doku­ment o takiej wadze musi być kon­kretny: to Vaca powi­nien uczy­nić następny krok. Przez całe lato Vaca peł­nił posługę w para­fii mia­sta Bal­dwin. W dniu 20 paź­dzier­nika 1976 roku, prze­by­wa­jąc na pro­bo­stwie św. Krzysz­tofa, wysłał dwu­na­sto­stro­ni­cowy list do Maciela. Podzię­ko­waw­szy mu za zwol­nie­nie z Legionu, pisał bez ogró­dek:

Dla mnie, Ojcze, hańba i udręka moralna zaczęły się owej nocy w grud­niu 1949 roku. Pod pre­tek­stem, że źle się czu­jesz, kaza­łeś mi pozo­stać w twoim łóżku. Nie mia­łem jesz­cze trzy­na­stu lat. Wie­dzia­łeś, że Bóg dotąd ustrzegł mnie przed nie­czy­sto­ścią, przed wszelką plamą na nie­win­no­ści mego dzie­ciń­stwa, ty zaś wła­śnie tej nocy, przy­pra­wia­jąc mnie o strasz­liwe zmie­sza­nie i cier­pie­nie, odar­łeś mnie z męskiej cnoty. Przy­by­łem do Legionu w dzie­ciń­stwie, nie mając żad­nego doświad­cze­nia sek­su­al­nego. (…) To wła­śnie ty roz­po­czą­łeś tej nocy występne, świę­to­krad­cze wyko­rzy­sty­wa­nie mnie. Trwało ono przez trzy­na­ście bole­snych lata3.

_Cri de coeur_ ojca Vaca jest doku­men­tem wstrzą­sa­ją­cym nawet na tle obec­nej fali dzia­łań praw­nych prze­ciwko księ­żom i zain­te­re­so­wa­nia mediów podwój­nym życiem tak wielu przed­sta­wi­cieli kleru. Vaca wska­zał dwu­dzie­stu męż­czyzn o mek­sy­kań­skich lub hisz­pań­skich nazwi­skach, poda­jąc w nawia­sach ich miej­sca zamiesz­ka­nia: „Wszy­scy ci dobrzy i uzdol­nieni mło­dzi chłopcy (…) oso­bi­ście powie­dzieli mi, że byli przez cie­bie tak samo wyko­rzy­sty­wani sek­su­al­nie, a Bóg mi świad­kiem, że mówię prawdę”.

Vaca skry­ty­ko­wał rów­nież Regnum Chri­sti, orga­ni­za­cję, którą Legion stwo­rzył, by pro­pa­go­wać wśród osób świec­kich ewan­ge­li­za­cję na rzecz kró­le­stwa Chry­stusa na ziemi. Napi­sał, że „sam ruch RC z jego taj­nymi pro­ce­du­rami, abso­lu­ty­zmem i sys­te­mem pra­nia mózgów prak­ty­kuje raczej metody taj­nych sto­wa­rzy­szeń niż otwarte, pro­ste metody ewan­ge­liczne (…) wyko­rzy­stuje ludzką skłon­ność do próż­no­ści i pychy, zwod­ni­cze prze­ko­na­nie, że są ludźmi uprzy­wi­le­jo­wa­nymi, wybra­nymi przez Boga”. Vaca miał sio­strę, która wcze­śniej zło­żyła w Mek­syku śluby w Regnum Chri­sti jako „kobieta kon­se­kro­wana”. Doma­gał się, by Maciel ode­słał ją do rodziny. Chciał, by pozwo­lono mu w samot­no­ści odbu­do­wać swoje życie. Na koniec „dla dobra Kościoła” wzy­wał Maciela: „Zrzek­nij się swego sta­no­wi­ska”.

Ni­gdy nie otrzy­mał od Maciela odpo­wie­dzi na swój list.

Chłodna ana­liza tego listu każe wziąć pod uwagę trzy moż­li­wo­ści. Pierw­sza to moż­li­wość, że Vaca był czło­wie­kiem nie­zrów­no­wa­żo­nym i sfa­bry­ko­wał oszczer­czy obraz prze­ło­żo­nego; druga – że Maciel był winny i nie chciał ryzy­ko­wać odpo­wie­dzi, która byłaby samo­oskar­że­niem; trze­cia – która zapewne przy­szła na myśl bisku­powi McGan­nowi – to moż­li­wość, że Vaca w zasa­dzie powie­dział prawdę, cho­ciaż nie wszyst­kie jego oskar­że­nia, takie jak zarzut pra­nia mózgów, można by udo­wod­nić.

Zgod­nie z kodek­sem prawa kano­nicz­nego McGann miał obo­wią­zek zająć się taką sprawą lub tego odmó­wić, zależ­nie od swo­jej oceny cha­rak­teru i wia­ry­god­no­ści autora listu. Jedną spo­śród dwu­dzie­stu ofiar, które wymie­nił Vaca, był ksiądz z tej samej die­ce­zji na Long Island. Wie­lebny Félix Alar­cón, wtedy czter­dzie­sto­trzy­letni, wycho­wał się w Hisz­pa­nii i wstą­pił do Legionu w wieku kil­ku­na­stu lat. W 1965 roku zało­żył ośro­dek Legionu Chry­stusa w Con­nec­ti­cut, a rok póź­niej prze­szedł do die­ce­zji Roc­kville. „Zabrał­bym to ze sobą do grobu – powie­dział póź­niej ojciec Alar­cón – lecz gdy mój biskup zapy­tał, czy potwier­dzam to, co powie­dział Vaca, zała­ma­łem się”a4. Przy­znał, że gdy był semi­na­rzy­stą, Maciel czę­sto wyko­rzy­sty­wał go sek­su­al­nie. McGann skon­sul­to­wał się ze swym praw­ni­kiem kano­nicz­nym, księ­dzem Joh­nem A. Ale­san­dro. Ten przy­go­to­wał dossier obej­mu­jące potwier­dze­nie przez Alar­cona zarzu­tów, które Vaca zawarł w liście do Maciela. Ojciec Ale­san­dro wysłał te mate­riały do dele­gata papie­skiego w Waszyng­to­nie. Ręcząc za oby­dwu eks-legio­ni­stów, McGann i Ale­san­dro ape­lo­wali do osoby, która miała usta­loną pozy­cję w struk­tu­rze wła­dzy kościel­nej w Rzy­mie, o wsz­czę­cie waty­kań­skiego śledz­twa.

Nie przy­nio­sło to rezul­tatu. Żaden waty­kań­ski urzęd­nik nie popro­sił o dodat­kowe infor­ma­cje w tej spra­wie. Na wia­do­mość, że zało­ży­ciel mię­dzy­na­ro­do­wego zakonu jest pede­ra­stą, a jego orga­ni­za­cja sto­suje pra­nie mózgów, Rzym zare­ago­wał chłod­nym mil­cze­niem.

Dwa lata póź­niej, w sierp­niu 1978 roku, Vaca udał się do Mek­syku, aby być ze swoją rodziną w okre­sie, gdy jego ojciec umie­rał na raka. Sio­stra na­dal nale­żała do Regnum Chri­sti i opie­rała się jego namo­wom, by opu­ściła tę grupę. Vaca prze­ży­wał jed­nak głęb­szy kry­zys. Zako­chał się w kobie­cie i miał wyrzuty sumie­nia, że pozo­staje księ­dzem. Po powro­cie na Long Island powie­dział o tym bisku­powi McGan­nowi i popro­sił go o zwol­nie­nie ze zobo­wią­zań stanu duchow­nego. Wyma­gało to wysła­nia pety­cji do Rzymu. Jako jeden z powo­dów swego odej­ścia Vaca raz jesz­cze podał sek­su­alne wyko­rzy­sty­wa­nie go przez Maciela.

Bio­rąc pod uwagę jego trudne doświad­cze­nia, biskup suge­ro­wał, by Vaca wziął urlop i upo­rząd­ko­wał swoje życie. Nama­wiał go też na wizytę u psy­chia­try. Po paru mie­sią­cach Vaca zakoń­czył swój romans i powró­cił do funk­cji duchow­nego. Pono­wił też sta­ra­nia o usu­nię­cie Maciela. Kano­ni­sta Ale­san­dro znowu prze­słał dossier do wysłan­nika Sto­licy Apo­stol­skiej w Waszyng­to­nie. W dniu 16 paź­dzier­nika 1978 roku papie­żem został arcy­bi­skup Kra­kowa, kar­dy­nał Karol Woj­tyła, który przy­brał imię Jana Pawła II. Waty­kań­ska kon­gre­ga­cja ds. zako­nów potwier­dziła odbiór skargi. Gdy w 1997 roku Gerald Ren­ner zapy­tał ojca Ale­san­dro, dla­czego nic się nie działo w tej spra­wie, usły­szał nie­chętną odpo­wiedź: „Mogę powie­dzieć tyle, że ist­nieją różne szcze­ble odbie­ra­jące takie infor­ma­cje. Naszym obo­wiąz­kiem było prze­ka­za­nie tego we wła­ściwe ręce. Nie wiem, dla­czego nic nie zro­biono. (…) Jest to ważne donie­sie­nie, na które powinno się zare­ago­wać”a5.

„Zdu­mie­wa­jące – zauwa­żył ojciec Alar­cón. – W Rzy­mie są wpły­wowi ludzie, któ­rzy tego uni­kają”.

Juan Vaca porzu­cił stan kapłań­ski po psy­cho­te­ra­pii i dal­szych zma­ga­niach z celi­ba­tem. W dniu 31 sierp­nia 1989 roku oże­nił się, zawie­ra­jąc ślub cywilny, a 28 paź­dzier­nika napi­sał sied­mio­stro­ni­cowy list do papieża Jana Pawła II z prośbą o zwol­nie­nie go ze ślu­bów kapłań­skich. Mimo że nie peł­nił już funk­cji duchow­nego, Vaca i jego żona chcieli, by ich mał­żeń­stwo zostało pobło­go­sła­wione przez Kościół. W przy­padku byłego księ­dza lub biskupa wymaga to zgody papieża.

Także ten list został wysłany przez ojca Ale­san­dro do amba­sady apo­stol­skiej w Waszyng­to­nie. I tym razem nade­szło potwier­dze­nie odbioru z Rzymua6. Vaca pisał tak, jakby roz­ma­wiał oso­bi­ście z Janem Paw­łem II, opi­su­jąc mu swoje życie, swoje sła­bo­ści i swoje mał­żeń­stwo. Pisał, że był „źle przy­go­to­wany” do kapłań­stwa „z powodu wie­lo­let­niej traumy wsku­tek sek­su­al­nego i psy­cho­lo­gicz­nego wyko­rzy­sty­wa­nia mnie przez zało­ży­ciela i gene­rała Mar­ciala Maciela (…) w ten sam spo­sób, w jaki, o czym wkrótce się prze­ko­na­łem, postę­po­wał on z innymi semi­na­rzy­stami”.

Cztery lata póź­niej Vaca otrzy­mał dys­pensę, jedną z tysięcy pod­pi­sa­nych przez papieża. Ni­gdy nie prze­ka­zano mu ani słowa na temat Maciela i zarzu­tów, które mu sta­wiał. W 1997 roku Maciel w odpo­wie­dzi na nasze pyta­nia zaprze­czył tym zarzu­tom i na­dal to czyni.

Dla­czego papież Jan Paweł II ochra­niał Maciela?

Waty­kan nie ma obo­wiązku udzie­la­nia pomocy w śledz­twie dzien­ni­kar­skim. Przez sie­dem lat od chwili, gdy po raz pierw­szy wystą­pi­li­śmy do biura rzecz­nika papie­skiego Joaqu­ina Navarro-Val­lsa, pro­sząc, by sko­men­to­wał oskar­że­nia o wyko­rzy­sty­wa­nie sek­su­alne wysu­nięte wobec Maciela przez dzie­wię­ciu byłych człon­ków Legionu, Waty­kan odma­wiał komen­ta­rza w tej spra­wie. Żaden urzęd­nik waty­kań­ski ni­gdy nie powie­dział nam, że Maciel jest NIE­WINNY. Nie było po pro­stu żad­nej odpo­wie­dzi na oskar­że­nia rela­cjo­no­wane przez media. Donie­sie­nia do waty­kań­skiego sądu prawa kano­nicz­nego, które w 1998 roku zło­żyli prze­ciwko Macie­lowi Vaca i inni, tra­fiły do szu­flad. Nie było żad­nej decy­zji. Nato­miast w 2001 roku, pod­czas obcho­dów sześć­dzie­sią­tej rocz­nicy powsta­nia Legionu, papież Jan Paweł II chwa­lił Maciela. Ten sym­bo­liczny akt unie­win­nie­nia doko­nany przez papieża, który bro­nił praw czło­wieka w reżi­mach dyk­ta­tor­skich, jest przy­gnę­bia­ją­cym świa­dec­twem stanu spra­wie­dli­wo­ści wewnątrz Kościoła.

Nasz pierw­szy mate­riał doty­czący Maciela, opu­bli­ko­wany w piśmie „Hart­ford Courant” z 23 lutego 1997 roku, opie­rał się na tym, co mówili Vaca, Alar­cón i sied­miu innych daw­nych semi­na­rzy­stów. Maciel odmó­wił udzie­le­nia wywiadu. Legion Chry­stusa zatrud­nił znane waszyng­toń­skie biuro adwo­kac­kie w celu pod­wa­że­nia tych infor­ma­cji. We wła­snej pra­sie i w inter­ne­cie zamiesz­czał tek­sty swo­ich publi­cy­stów i apo­lo­ge­tów, przed­sta­wia­jące Maciela jako ofiarę fał­szy­wych oskar­żeń. Wśród osób popie­ra­ją­cych Maciela byli nie­któ­rzy naj­bo­gatsi oby­wa­tele Hisz­pa­nii i Ame­ryki Łaciń­skiej, z któ­rych wielu kształ­ciło swoje dzieci w szko­łach i uczel­niach pro­wa­dzo­nych przez Legion. Ame­ry­ka­nami bro­nią­cymi Legionu byli m.in. Geo­rge Weigel, bio­graf papieża Jana Pawła II, oraz Wil­liam J. Ben­nett, piszący i pro­wa­dzący wykłady na temat war­to­ści moral­nych. Do obroń­ców Maciela nale­żeli też: wie­lebny Richard John Neu­haus, wydawca pisma „First Things”, Wil­liam Dono­hue, prze­wod­ni­czący kato­lic­kiej Ligi na rzecz Praw Wyzna­nio­wych i Oby­wa­tel­skich, Mary Ann Glen­don, pro­fe­sor prawa z Uni­wer­sy­tetu Harvarda, oraz Deal Hud­son, redak­tor maga­zynu „Cri­sis”.

Więk­szość kato­li­ków w świe­cie anglo­ję­zycz­nym nic nie wie o ojcu Macielu, o dziw­nej histo­rii Regnum Chri­sti ani o sto­so­wa­nych przez Legion meto­dach pre­sji psy­cho­lo­gicz­nej. W Ame­ryce pro­wa­dzone przez Legion szkoły bywają kry­ty­ko­wane, a ich dawni zwo­len­nicy roz­go­ry­czeni, lecz rów­no­cze­śnie zakon ten pla­nuje zało­że­nie uni­wer­sy­te­tów w Sacra­mento w Kali­for­nii i w hrab­stwie Wes­t­che­ster w sta­nie Nowy Jork. W Ame­ryce Łaciń­skiej i w Hisz­pa­nii legio­ni­ści sta­no­wią domi­nu­jący ruch reli­gijny, a w Mek­syku wręcz insty­tu­cję naro­dową.

W jaki spo­sób sądy waty­kań­skie trak­tują oskar­że­nia o poważne naru­sze­nia moral­no­ści popeł­niane przez księ­dza, który jest w bli­skich rela­cjach z papie­żem? Jak Waty­kan reaguje na zja­wi­sko nad­użyć sek­su­al­nych w śro­do­wi­sku kleru? Pyta­nia te wiążą się nie tylko ze sprawą Maciela i postawą wielu bisku­pów wobec mole­sto­wa­nia dzieci przez księży, lecz także z ero­zją wyobra­żeń o spo­so­bie życia kleru. Wie­lebny Donald B. Coz­zens, były rek­tor semi­na­rium, pisząc, że kapłań­stwo „jest lub staje się pro­fe­sją gejów”a7, powtó­rzył tezę, którą w 1992 roku wysu­nął Jason Berry w książce _Lead Us Not into Temp­ta­tion_a8.

Według praw­niczki z Dal­las, Sylvii Dema­rest, pro­wa­dzą­cej obszerny rejestr takich spraw, wśród 2100 księży, prze­ciw któ­rym od lat sie­dem­dzie­sią­tych toczyły się w USA postę­po­wa­nia sądowe, ogromną więk­szość sta­no­wią drę­czy­ciele kil­ku­na­sto­let­nich chłop­ców. Tera­peuci z kilku insty­tu­cji spe­cja­li­zu­ją­cych się w lecze­niu takich księży ape­lo­wali do bisku­pów o sfi­nan­so­wa­nie badań, które pozwo­li­łyby oce­nić obser­wa­cje kli­niczne. „Biskupi odrzu­cili ten wnio­sek – mówi dr Leslie Loth­stein, psy­cho­log kli­niczny z Insti­tute of Living w Hart­ford w sta­nie Con­nec­ti­cut, który od dawna zaj­muje się lecze­niem prze­stęp­ców sek­su­al­nych. – Tym, czego nie życzą sobie ludzie Kościoła, jest porów­na­nie dewia­cyj­nych zacho­wań sek­su­al­nych wśród duchow­nych pro­te­stanc­kich, żydow­skich i kato­lic­kich. Znamy ponad dwie­ście przy­pad­ków księży mole­stu­ją­cych nasto­lat­ków lub dzieci. (…) Spo­śród około pięć­dzie­się­ciu dusz­pa­ste­rzy innych wyznań, któ­rym udzie­la­łem porad, ogromna więk­szość anga­żo­wała się w związki z doro­słymi i z kobie­tami”a9.

W czerwcu 2002 roku, trzy lata po opu­bli­ko­wa­niu tego spo­strze­że­nia Loth­ste­ina, ame­ry­kań­scy biskupi powo­łali Kra­jową Komi­sję Lustra­cyjną (Natio­nal Review Board) w celu zebra­nia w die­ce­zjach danych doty­czą­cych prze­stępstw sek­su­al­nych kleru. Bada­nia te były w toku, gdy przy­go­to­wy­wa­li­śmy naszą książkę. Nego­wa­nie przez bisku­pów prze­stępstw sek­su­al­nych, któ­rych dopusz­czali się ich pod­władni, było nie­za­mie­rzoną kon­se­kwen­cją zasady celi­batu. Nie zna­czy to, że celi­bat jest przy­czyną sek­su­al­nego wyko­rzy­sty­wa­nia dzieci, podob­nie jak insty­tu­cji mał­żeń­stwa nie można uznać za przy­czynę kazi­rodz­twa. Zacho­wa­nia sek­su­alne zako­rze­nione są w roz­woju oso­bo­wo­ści. Gejow­ska kul­tura księży, która roz­wi­nęła się w ostat­nim poko­le­niu, to jeden z efek­tów ubocz­nych celi­batu sta­no­wią­cego kamień węgielny obo­wią­zu­ją­cego sys­temu. Jak papież Jan Paweł II zare­ago­wał na te zmiany tra­wiące cen­tralny układ ner­wowy Kościoła? Sta­wiamy to pyta­nie my, wycho­wani w kato­lic­kich rodzi­nach i w kato­lic­kich szko­łach, dobrze wspo­mi­na­jąc księży i zakon­nice, któ­rzy byli naszymi men­to­rami, i mając przy­ja­ciół wśród księży. Żaden z nas nie był wyko­rzy­sty­wany ani sek­su­al­nie, ani w inny spo­sób.

Naj­moc­niej­szy efekt tego kry­zysu wystą­pił w Irlan­dii, kraju, który ma naj­bar­dziej kato­licką kul­turę na świe­cie, a w któ­rym dziś semi­na­ria świecą pust­kami. Bada­nia wyka­zują, że nastą­piło głę­bo­kie znie­chę­ce­nie Irland­czy­ków – nie do wiary, lecz do nie­rze­tel­nych mecha­ni­zmów kon­tro­l­nych w urzę­dach Kościołaa10. Roz­cza­ro­wa­nie to roz­po­wszech­niło się w latach dzie­więć­dzie­sią­tych, po skan­da­lach w Ame­ryce Pół­noc­nej, Austra­lii i Euro­pie Zachod­niej, osią­ga­jąc masę kry­tyczną w 2002 roku wraz z medialną reak­cją łań­cu­chową na donie­sie­nia „Boston Globe”. Co działo się, ZANIM papież wezwał ame­ry­kań­skich kar­dy­na­łów do Rzymu na nad­zwy­czajne spo­tka­nie w kwiet­niu 2002 roku? Aby odpo­wie­dzieć na to pyta­nie, prze­śle­dzi­li­śmy geo­gra­fię kry­zysu i drogi, któ­rymi odpo­wie­dzial­ność zań pro­wa­dzi do Rzymu.

Zba­da­li­śmy sze­reg czyn­ni­ków, które zawa­żyły na tym, że Jan Paweł II zanie­dbał tę sprawę. Jed­nym z nich było prze­ko­na­nie Waty­kanu, że cały skan­dal jest wytwo­rem nie­od­po­wie­dzial­nych sądów ame­ry­kań­skich oraz anty­ka­to­lic­kich mediów. Wpraw­dzie w naszych mediach o cha­rak­te­rze roz­ryw­ko­wym nie­wąt­pli­wie wystę­puje pro­stacka skłon­ność do nagła­śnia­nia wia­do­mo­ści zwią­za­nych z tablo­ido­wymi obse­sjami, lecz ame­ry­kań­skie donie­sie­nia pra­sowe były spra­woz­da­niami z wyda­rzeń sądo­wych. Wło­ski sys­tem prawny, ina­czej niż w kra­jach opie­ra­ją­cych się na angiel­skim _com­mon law_, nie zapew­nia dzien­ni­ka­rzom łatwego dostępu do pro­ce­sów cywil­nych, więc media wło­skie znacz­nie rza­dziej je rela­cjo­nują.

W przy­padku ojca Maciela mamy do czy­nie­nia z tuszo­wa­niem sprawy przez papie­stwo. Jego kariera jest typo­wym przy­kła­dem świa­do­mej dez­in­for­ma­cji – prze­ina­cza­nia prawdy w celu osią­gnię­cia wła­dzy i sfa­bry­ko­wa­nia obrazu wła­snej cno­tli­wo­ści wbrew rze­czy­wi­stym, pato­lo­gicz­nym zacho­wa­niom. Lecz Waty­kan poma­gał mu w tym przez lata, igno­ru­jąc poważne oskar­że­nia. Maciel, który 20 marca 2003 roku ukoń­czył osiem­dzie­siąt trzy lata, jest zapewne naj­bar­dziej efek­tyw­nym współ­twórcą majątku dwu­dzie­sto­wiecz­nego Kościoła kato­lic­kiego. Gdy odda­wa­li­śmy tę książkę do druku, na­dal rzą­dził Legio­nem. Szkoły zakła­dane przez ruch Maciela są narzę­dziem zdo­by­wa­nia pie­nię­dzy i moc­nej pozy­cji we wła­dzach kościel­nych. Legion dekla­ruje, że ma 500 księży i 2500 semi­na­rzy­stów w dwu­dzie­stu kra­jach oraz „dzie­siątki tysięcy” osób świec­kich, a także die­ce­zjal­nych księży i dia­ko­nów zrze­szo­nych w Regnum Chri­sti. Nie wąt­pimy w oso­bi­stą uczci­wość wielu z tych ludzi, lecz wszyst­kie świa­dec­twa prze­ma­wiają za tym, że Legion jest rzym­sko­ka­to­licką sektą zbu­do­waną na kul­cie osoby jej zało­ży­ciela. Maciel roz­wi­nął w niej ducha walki, naśla­du­jąc faszy­stow­skie zasady, które podzi­wiał u hisz­pań­skiego dyk­ta­tora Fran­ci­sco Franco. Co gor­sza, legio­ni­ści sto­sują cha­rak­te­ry­styczne dla sekt tech­niki przy­musu psy­cho­lo­gicz­nego.

Kościół uważa Legion za zakon reli­gijny. W zako­nach o wie­lo­wie­ko­wej tra­dy­cji, jak fran­cisz­ka­nie i jezu­ici, składa się śluby ubó­stwa, czy­sto­ści i posłu­szeń­stwa. Legio­ni­ści Chry­stusa skła­dają dwa dodat­kowe śluby „pry­watne”, zobo­wią­zu­jące do tego, by ni­gdy nie mówić źle o Macielu i o innych zwierzch­ni­kach oraz dono­sić na tych, któ­rzy to czy­nią, ni­gdy też nie aspi­ro­wać do pozy­cji przy­wód­czych. W ślu­bach tych szpie­go­wa­nie trak­to­wane jest jako chlubne świa­dec­two wiarya11. W okre­sie, gdy odko­py­wa­li­śmy histo­rię Maciela i jego orga­ni­za­cji, zacho­wa­nia sek­su­alne w kul­tu­rze kleru stały się mię­dzy­na­ro­do­wym tema­tem wia­do­mo­ści pra­so­wych i jedną z wiel­kich tra­ge­dii insty­tu­cjo­nal­nych naszych cza­sów.

Papież Jan Paweł II, jego biskupi i doradcy z kurii rzym­skiej mogli powstrzy­mać ten pro­ces, gdyby wzięli pod uwagę pro­ro­cze ostrze­że­nia pocho­dzące z ich wła­snego śro­do­wi­ska. Ksiądz Tho­mas P. Doyle, duchowny domi­ni­kań­ski, który na początku lat osiem­dzie­sią­tych pra­co­wał jako praw­nik kano­niczny w amba­sa­dzie waty­kań­skiej w Waszyng­to­nie, szu­kał spra­wie­dli­wo­ści bar­dziej upo­rczy­wie i kon­se­kwent­nie niż kto­kol­wiek inny.

Ojciec Doyle jest kape­la­nem, pod­puł­kow­ni­kiem sił powietrz­nych USA. Jego kariera rzuca nowe świa­tło na tę histo­rię. Kolejne jego przej­ścia – jako mło­dego semi­na­rzy­sty we wcze­snych latach sześć­dzie­sią­tych, wytraw­nego spe­cja­li­sty w latach osiem­dzie­sią­tych, a potem wygnańca i pariasa – przy­pa­dły na czasy, w któ­rych wielka obiet­nica reform zwią­zana z Dru­gim Sobo­rem Waty­kań­skim natra­fiła za pon­ty­fi­katu Jana Pawła II na silny opór. Pod­czas gdy Waty­kan sta­rał się uci­szyć teo­lo­gów pro­wa­dzą­cych rze­telne bada­nia nad naucza­niem Kościoła, sek­su­alne pod­zie­mie w życiu kleru, ukry­wane przez kościel­nych urzęd­ni­ków, wysta­wiało na pośmie­wi­sko ofi­cjalną orto­dok­sję. Przez ponad dwa­dzie­ścia lat Tom Doyle dzia­łał OD WEWNĄTRZ Kościoła – pisząc raporty, ostrze­ga­jąc bisku­pów, infor­mu­jąc kar­dy­na­łów, upo­mi­na­jąc się o spra­wie­dli­wość, a potem sta­jąc u boku ofiar i ich peł­no­moc­ni­ków, poma­ga­jąc dzien­ni­ka­rzom i przez cały ten czas szu­ka­jąc nowego sensu w swoim życiu. Jest on kato­lic­kim uoso­bie­niem czło­wieka zbun­to­wa­nego, któ­rego postawę opi­sał Albert Camus: „Czło­wiek, który mówi nie, lecz któ­rego odmowa nie impli­kuje rezy­gna­cji. (…) Bunt nie może ist­nieć bez uczu­cia, że w jakimś sen­sie jesteś uspra­wie­dli­wiony”. Czło­wiek zbun­to­wany „mówi zara­zem tak i nie. Przy­znaje, że ist­nieją gra­nice, a także że prze­czuwa – i pra­gnie zacho­wać – ist­nie­nie pew­nych rze­czy poza tymi gra­ni­cami”a12.

W 2002 roku, gdy sek­su­alne nad­uży­cia kleru stały się mię­dzy­na­ro­do­wym tema­tem medial­nym, Doyle prze­by­wał w bazie woj­sko­wej w Ram­stein na tere­nie Nie­miec i był oble­gany przez repor­te­rów pra­so­wych i tele­wi­zyj­nych z wielu kra­jów. Był gło­sem sumie­nia, jed­nym z nie­wielu księży, któ­rzy mówili prawdę wła­dzom swego Kościoła.

W _Ślu­bach mil­cze­nia_ odsła­niamy tajem­nice Waty­kanu, uka­zu­jąc je w świe­tle życia dwóch księży, Doyle’a i Maciela. Pierw­szy doma­gał się spra­wie­dli­wo­ści, drugi był for­tecą niespra­wie­dli­wo­ści. Spo­rzą­dza­jąc kro­nikę waż­nych wyda­rzeń, któ­rych byli uczest­ni­kami lub świad­kami, poka­zu­jemy też szy­ka­no­wa­nie teo­lo­gów i myśli­cieli kato­lic­kich pod rzą­dami kar­dy­nała Jose­pha Rat­zin­gera. To współ­cze­sne polo­wa­nie na cza­row­nice jest prze­ja­wem tej samej postawy, którą przyj­mo­wał Jan Paweł II, gdy nie chciał zmie­rzyć się z wiel­kim kry­zy­sem w śro­do­wi­sku kleru, co wyma­ga­łoby dopusz­cze­nia swo­bod­nej dys­ku­sji nad alter­na­tywą dla celi­batu księży.

Sek­su­alne wyko­rzy­sty­wa­nie mło­dych ludzi przez księży nie jest w Kościele rzym­skim zja­wi­skiem nowym. Św. Ber­nard z Cla­irvaux radził Euge­niu­szowi III, swemu daw­nemu uczniowi z zakonu cyster­sów, jak ma postę­po­wać po wybo­rze na papieża w 1145 roku: „Nie możesz być ostat­nią osobą, która dowia­duje się o nie­po­rządku w swoim domu. Pod­noś rękę na win­nego, ponie­waż brak kary powo­duje lek­ko­myśl­ność, która otwiera drzwi do wszel­kich eks­ce­sów. Kar­dy­na­ło­wie, twoi bra­cia, muszą uczyć się na twoim przy­kła­dzie, że nie należy trzy­mać w swoim oto­cze­niu mło­dych, dłu­go­wło­sych chłop­ców ani atrak­cyj­nych męż­czyzn”a13. Nie podzie­lamy ide­olo­gicz­nego sta­no­wi­ska tych, któ­rzy twier­dzą, że kry­zys w śro­do­wi­sku kleru został spo­wo­do­wany przez „sieć homo­sek­su­alną”a14. Ale nie wyzna­jemy też zasad popraw­no­ści poli­tycz­nej, które spra­wiają, że pewni komen­ta­to­rzy medialni i aka­de­miccy uni­kają kry­tyki jakich­kol­wiek aspek­tów kul­tury gejow­skiej. Ana­li­zu­jąc kry­zys sek­su­alny w sys­te­mie obo­wiąz­ko­wego celi­batu, sta­ramy się uwzględ­niać prze­strogę Pas­cala, filo­zofa fran­cu­skiego, który powie­dział, że świa­dec­twem cnoty nie jest „trzy­ma­nie się jed­nej skraj­no­ści, lecz obej­mo­wa­nie obu i wypeł­nia­nie całej prze­strzeni mię­dzy nimi”.

* * *

Czy­tel­nicy nie­obe­znani z hie­rar­chią Kościoła kato­lic­kiego mogą sko­rzy­stać z dia­gra­mów poda­nych na początku tej książki.Roz­dział drugi

O czym się nie mówiło

Spo­śród bisku­pów, któ­rych Tom Doyle poznał, pra­cu­jąc w amba­sa­dzie, żaden nie wywarł na nim tak korzyst­nego wra­że­nia jak Ber­nard Law.

Uro­dzony w Mek­syku w 1931 roku jako jedyne dziecko lot­nika i matki nawró­co­nej na wiarę kato­licką, pod koniec nauki w szkole śred­niej w St. Tho­mas na Wyspach Dzie­wi­czych został przez swych w więk­szo­ści czar­no­skó­rych kole­gów wybrany na prze­wod­ni­czą­cego samo­rządua47. Zaczy­na­jąc stu­dia w Harvar­dzie, dzie­lił pokój w aka­de­miku z dwoma Żydami i połu­dnio­wym bap­ty­stą. Ukoń­czyw­szy uczel­nię, spę­dził dwa lata w klasz­to­rze bene­dyk­tyń­skim w Luizja­nie, a potem sześć lat w Pon­ti­fi­cal Col­lege Jose­phi­num w Colum­bus w sta­nie Ohio. W 1961 roku, ostat­nim roku pobytu Lawa w semi­na­rium, urzęd­nicy kościelni dowie­dzieli się, że jeden z księży, któ­rzy tam nauczali, zwa­biał mło­dych chłop­ców do swego miesz­ka­nia i kazał im sta­wać nago przed lustrami, mówiąc: „Jezus kocha cie­bie i twoje ciało”a48. Został on usu­nięty z semi­na­rium.

Wycho­wany na Kara­ibach Ber­nie Law łatwo poro­zu­mie­wał się z ludźmi o innym kolo­rze skóry. Jako młody ksiądz w Jack­son w sta­nie Mis­si­sipi wyda­wał die­ce­zjalną gazetę, w któ­rej wypo­wia­dał się na rzecz praw oby­wa­tel­skich, w czym histo­ria przy­znała mu rację. W 1973 roku został mia­no­wany bisku­pem w die­ce­zji Spring­field-Cape Girar­deau w sta­nie Mis­so­uri, gdzie popu­la­cja kato­li­ków była nie­wielka. Tom Doyle lubił roz­mowy z Lawem, który bywał w amba­sa­dzie na ruty­no­wych spo­tka­niach z Pio Laghim. Ambitny, mający wyro­bione poglądy Law był gorą­cym zwo­len­ni­kiem sta­no­wi­ska pro-life. Gdy Doyle zapy­tał go o opi­nię w spra­wie wyda­nego przez Rzym nakazu, by w szpi­ta­lach pro­wa­dzo­nych przez zakony nie wyko­ny­wano zabiegu pod­wią­zy­wa­nia jajo­wo­dów, Law wyra­ził prze­ko­na­nie, że ope­ra­cje, któ­rym pod­dają się kobiety pra­gnące nie rodzić wię­cej dzieci, są nie­zgodne z kato­lic­kim naucza­niem w kwe­stii kon­troli uro­dzeń. Doyle wpraw­dzie nie apro­bo­wał sto­so­wa­nej przez zakon­nice tak­tyki uni­ków, lecz miał wąt­pli­wo­ści co do tego, czy zabieg pod­wią­za­nia jajo­wo­dów, który nie doty­czy zarodka ludz­kiego, można przy­rów­nać do abor­cji. W szpi­ta­lach tych prze­stano pod­wią­zy­wać jajo­wody.

W 1984 roku papież mia­no­wał Lawa, popie­ra­nego przez Doyle’a, arcy­bi­sku­pem Bostonu.

Teo­re­tycz­nie każdy biskup odpo­wiada przed papie­żem, ale bez­po­śred­nio komu­ni­kują się oni z dele­ga­tem papie­skim w Waszyng­to­nie oraz z roz­ma­itymi kon­gre­ga­cjami w Waty­ka­nie. Biskupi mają sporą swo­bodę w kie­ro­wa­niu swo­imi die­ce­zjami. Mimo iż Jan Paweł II kładł duży nacisk na lojal­ność, nie­wielu bisku­pów gło­siło kaza­nia w spra­wie kon­troli uro­dzeń. Wszak z ław kościel­nych trzeba było zbie­rać pie­nią­dze.

Więk­szą wagę biskupi przy­wią­zy­wali do pro­ble­mów Kościoła w Ame­ryce Łaciń­skiej. Admi­ni­stra­cja Reagana wysy­łała do Ame­ryki Środ­ko­wej broń i wspar­cie woj­skowe. W Gwa­te­mali pod rzą­dami chrze­ści­jań­skiego fun­da­men­ta­li­sty woj­sko mor­do­wało indiań­skich chło­pów. W Nika­ra­gui ide­ali­styczni księża sprzy­jali rzą­dom san­di­ni­stów, kar­dy­nał arcy­bi­skup Mana­gui zwal­czał mark­si­stow­ski reżim, a par­ty­zantka con­tras toczyła wojnę z san­di­ni­stami. W Sal­wa­do­rze arcy­bi­skup Oscar Romero bro­nił „pre­fe­ren­cyj­nej opcji dla ubo­gich”, o którą w 1968 roku ape­lo­wała kon­fe­ren­cja bisku­pów Ame­ryki Łaciń­skiej. Za wzy­wa­nie władz swego kraju do respek­to­wa­nia praw czło­wieka Romero zapła­cił życiem: został zastrze­lony pod­czas odpra­wia­nia mszy. Zabój­stwo to obu­rzyło bisku­pów, zwłasz­cza arcy­bi­skupa Hic­keya z Waszyng­tonu, który wie­dział o zakon­ni­cach z Sal­wa­doru gwał­co­nych i mor­do­wa­nych przez szwa­drony śmierci.

Laghi nie kry­ty­ko­wał poli­tyki ame­ry­kań­skiej. Papie­ski sekre­tarz stanu, kar­dy­nał Casa­roli, sta­rał się o przy­wró­ce­nie sto­sun­ków dyplo­ma­tycz­nych mię­dzy Waszyng­to­nem i Sto­licą Apo­stol­ską. W 1984 roku Laghi został ofi­cjal­nym amba­sa­do­rem, a Waszyng­ton wysłał swego repre­zen­tanta do Waty­kanu. Jed­nakże kon­fe­ren­cja bisku­pów zaczęła kry­ty­ko­wać admi­ni­stra­cję USA, ogła­sza­jąc obszerne listy paster­skie w spra­wie broni nukle­ar­nej i gospo­darki, co wywo­łało ogól­no­na­ro­dową debatę. W 1985 roku list napi­sany z ini­cja­tywy arcy­bi­skupa Mil­wau­kee Rem­berta G. Weaklanda zarzu­cał poli­tyce Reagana zanie­dby­wa­nie ludzi ubo­gich i klasy robot­ni­czej. Więk­szość bisku­pów była umiar­ko­wa­nie lewi­cowa w spra­wach wewnętrz­nych, wyjąw­szy kwe­stię abor­cji. W 1982 roku, gdy po zain­sta­lo­wa­niu przez USA w Euro­pie rakiet z gło­wi­cami ato­mo­wymi roz­prze­strze­nił się ruch na rzecz zamro­że­nia zbro­jeń nukle­ar­nych, kar­dy­nał Ber­nar­din popie­rał prace nad doku­men­tem _The Chal­lenge of Peace_ (Wyzwa­nie pokoju), który kwe­stio­no­wał eska­la­cję zbro­jeń i moralną dopusz­czal­ność uży­cia broni jądro­weja49.

Doyle, który akcep­to­wał poli­tykę ame­ry­kań­skiej admi­ni­stra­cji wobec Związku Radziec­kiego, przy­glą­dał się z mil­czącą apro­batą, jak kar­dy­nał Rat­zin­ger bie­rze Ber­nar­dina na cel za prze­kra­cza­nie gra­nic wyzna­czo­nych przez Waty­kan auto­ry­te­towi nauczy­ciel­skiemu Kościoła. Rat­zin­ger był ini­cja­to­rem spo­rzą­dze­nia raportu, w któ­rym kuria rzym­ska ostrze­gała Ber­nar­dina i jego kole­gów przed „opi­niami opar­tymi na oce­nie czyn­ni­ków tech­nicz­nych lub mili­tar­nych”a50. Suge­stia, że sta­no­wi­sko władz pań­stwo­wych będzie apro­bo­wane przez Rzym, zado­wa­lała kon­ser­wa­ty­stów. Jed­nakże ogła­sza­nie listów paster­skich miało źró­dło w wysu­nię­tej przez Vati­ca­num II idei kole­gial­no­ści. Wystę­pu­jąc jako nauczy­ciele moral­no­ści, biskupi chcieli mieć wię­cej do powie­dze­nia w kie­ro­wa­niu Kościo­łem. W sytu­acji, gdy Pio Laghi był pośred­ni­kiem mię­dzy bisku­pami a Rzy­mem, Doyle odgry­wał rolę złego poli­cjanta, popie­ra­jąc jako kan­dy­da­tów na bisku­pów dok­try­nal­nych „kon­ser­wa­ty­stów” (w prze­ci­wień­stwie do księży umiar­ko­wa­nych i bar­dziej ela­stycz­nych, uspo­so­bio­nych dusz­pa­ster­sko). Trzy­ma­jąc się z dala od poli­tycz­nych pro­ble­mów kon­fe­ren­cji bisku­pów, Doyle respek­to­wał pole­ce­nia Rzymu.

Przy całej aktyw­no­ści bisku­pów i ich swa­rach wewnętrz­nych ni­gdy nie była publicz­nie dys­ku­to­wana sprawa naj­bliż­sza życiu każ­dego z nich: rewo­lu­cyjne zmiany w sta­nie duchow­nym.

Od czasu Vati­ca­num II list doty­czący kon­troli uro­dzeń oraz ana­chro­niczna zasada celi­batu odstrę­czały tysiące poten­cjal­nych księży. Malała liczba semi­na­rzy­stów, a rów­no­cze­śnie wielu męż­czyzn PORZU­CAŁO stan duchowny. W latach 1970–95 Irlan­dia stra­ciła 35 pro­cent swo­ich księży i zakon­nic. Nabór do semi­na­riów stop­niał tam o bli­sko 80 pro­cent. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych wystę­po­wały porów­ny­walne zja­wi­skaa51. Przy śred­niej wieku ame­ry­kań­skich księży die­ce­zjal­nych wyno­szą­cej 60 lat spa­dek liczby semi­na­rzy­stów był nie­po­ko­ją­cym pro­ble­mem. Pogłę­biało go poja­wie­nie się i roz­wój kul­tury księży gejów.

W latach sie­dem­dzie­sią­tych, gdy stan duchowny opusz­czało co mie­siąc około stu Ame­ry­ka­nów, więk­szość z zamia­rem zawar­cia mał­żeń­stwa, pro­por­cja homo­sek­su­ali­stów wśród księży wzra­stała. W poło­wie następ­nej dekady w pro­bo­stwach, zako­nach i wielu semi­na­riach wystą­piły pierw­sze oznaki eks­pan­sji kul­tu­ro­wej świata gejów. Zapewne pro­cent homo­sek­su­ali­stów wśród duchow­nych był zawsze więk­szy niż wśród ogółu męż­czyzn. Prawa kościelne są świa­dec­twem dłu­giej histo­rii nie­po­ko­jów zwią­za­nych z upra­wia­niem seksu z osobą tej samej płcia52. W 1051 roku św. Piotr Damian wysłał do papieża Leona IX słynne donie­sie­nie o aktach homo­sek­su­ali­zmu wśród kleru; papież podzię­ko­wał mu i zigno­ro­wał tę wia­do­mość. Leon IX „był pierw­szym papie­żem, który chciał zaka­zać księ­żom zawie­ra­nia mał­żeństw, czemu Kościół zachodni nie­zbyt kon­se­kwent­nie się sprze­ci­wiał”a53.

Celi­bat kleru uza­sad­niano, przy­wo­łu­jąc przy­kład Jezusa. Jed­nakże nie­któ­rzy apo­sto­ło­wie mieli żony i przez wiele poko­leń księża i biskupi zawie­rali mał­żeń­stwa. Pod koniec XI wieku papież Grze­gorz VII wsz­czął kam­pa­nię na rzecz zakazu zawie­ra­nia mał­żeństw przez księży. Nie­po­ko­iło go zwłasz­cza to, że dzieci księży zapo­cząt­kują dyna­stie, w któ­rych wła­sność kościelna będzie dzie­dzi­czona. „Wyrwane ze swo­ich domów” żony wielu księży bar­dzo cier­piały, „ich honor był zruj­no­wany, ich rodziny roz­bite”a54. Kary za upra­wia­nie seksu z nie­let­nimi wystę­po­wały w całej histo­rii prawa kano­nicz­negoa55. Semi­na­ryjne doświad­cze­nia Tho­masa Doyle’a i Ber­narda Lawa – przy­padki usu­wa­nia z semi­na­riów zwierzch­ni­ków, któ­rzy nakła­niali stu­den­tów do kon­tak­tów sek­su­al­nych – były cha­rak­te­ry­styczne dla cza­sów sprzed Vati­ca­num II, gdy hete­ro­sek­su­al­ność uwa­żano za normę. Kiedy semi­na­ria były pełne, ich rek­to­rzy pozby­wali się osób, które wyda­wały się nie­zdolne do zacho­wa­nia męskiej god­no­ści.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

Vaca udzie­lił Jaso­nowi Berry’emu pierw­szego wywiadu przez tele­fon w 994 roku. Gerald Ren­ner spo­ty­kał się z nim i prze­pro­wa­dzał obszerne wywiady w latach 1996, 1997 i 2001. Oso­bi­ste i tele­foniczne roz­mowy obaj auto­rzy kon­ty­nu­owali w latach 2002–03.

2.

Eugene Ken­nedy: _Re-Ima­gi­ning Ame­ri­can Catho­li­cism_, New York, Vin­tage 1985, s. 9.

3.

List, który Vaca napi­sał do Maciela 20 paź­dzier­nika 1976 roku, był w języku hisz­pań­skim. Na angiel­ski prze­ło­żył go dla biskupa McGanna.

4.

Tele­fo­niczny wywiad Geralda Ren­nera z Feli­xem Alar­co­nem, 25 czerwca 2002; wywiad z Vaką, 12 sierp­nia 2002, Port Jef­fer­son, stan Nowy Jork.

5.

Gerald Ren­ner, Jason Berry: „Head of Worl­wide Catho­lic Order Accu­sed of History of Abuse”, _Hart­ford Courant_ 1997, 23 lutego.

6.

Ibi­dem.

7.

Donald Coz­zens: _The Chan­ging Face of the Prie­sthood_, Col­le­ge­ville, Minn., Litur­gi­cal Press 2000, s. 107.

8.

Jason Berry: _Lead Us Not into Temp­ta­tion: Catho­lic Prie­sts and the Sexual Abuse of Chil­dren_, New York, Double­day 1992.

9.

Idem: „A Con­flic­ted Atti­tude Toward Gays”, _Los Ange­les Times_, 1 sierp­nia 1999.

10.

Andrew M. Gre­eley, Conor Ward: „How Secu­la­ri­sed Is the Ire­land We Live In?”, _Doctrine and Life_ 2000, nr 10 (gru­dzień), s. 581; Tom Inglis: _Moral Phi­lo­so­phy: The Rise and Fall of the Catho­lic Church in Modern Ire­land_, Dublin, Uni­ver­sity Col­lege Dublin Press 1998.

11.

Te dodat­kowe „śluby”, jak nazy­wają je legio­ni­ści, są pry­wat­nie skła­da­nymi obiet­ni­cami, nie zaś ślu­bami w zna­cze­niu zde­fi­nio­wa­nym i regu­lo­wa­nym przez prawo kościelne. Byłyby kano­nicz­nie wią­żące tylko wtedy, gdyby zostały zatwier­dzone przez Kon­gre­ga­cję ds. Zako­nów, która twier­dzi, że ni­gdy ich nie usank­cjo­no­wała.

12.

Albert Camus: _The Rebel_, Lon­don, Pen­guin 1969, s. 19 (wyd. pol. _Czło­wiek zbun­to­wany_).

13.

The Mil­le­nari: _Shroud of Secrecy: The Story of Cor­rup­tion Within the Vati­can_, Toronto, Key Por­ter Books 2000, s. 46. Autor, ksiądz Luigi Mari­nelli, ujaw­nił swoje nazwi­sko po uka­za­niu się ory­gi­nal­nego wyda­nia książki w języku wło­skim.

14.

„The Homo­se­xual Network’s Death-Grip on the Roman Catho­lic Church”, _Ad Majo­rem Dei Glo­riam_ 2000, wio­sna/lato (Roman Catho­lic Faith­ful, Inc., P.O. Box 109, Peters­burg, Il, 62675-0109, www.rcf.org). Zob. też Enri­que T. Rueda: _The Homo­se­xual Network: Pri­vate Lives and Public Policy_, Old Gre­en­wich, Conn., Devon Adair 1982; Paul Liko­udis: _AmChurch Comes Out_, Peters­burg, Roman Catho­lic Faith­ful 2002.

15.

Henri Fesquet: _The Drama of Vati­can II: The Ecu­me­ni­cal Coun­cil, June 962 – Decem­ber 1965_, New York, Ran­dom House 1967, s. 5.

16.

Wywiady tele­fo­niczne J. Berry’ego z Tomem Doy­lem, czer­wiec 2002, 16–17 lipca 2002 (Dal­las, Tek­sas), 11 listo­pada 2002 (Frank­furt, Niemcy). Wywiady były kon­ty­nu­owane pocztą elek­tro­niczną. Ile­kroć nie podano innych źró­deł, infor­ma­cje o Doyle’u pocho­dzą z tych wywia­dów.

17.

Austin Flan­nery (red.): _Vati­ca­num Coun­cil II: The Con­ci­liar and Post Con­ci­liar Docu­ments_, Nor­th­port, NY, Costello Publi­shing 1981. Zob. Lumen Gen­tium, rozdz. II, „The People of God” (wyd. pol. _Sobór Waty­kań­ski II. Kon­sty­tu­cja dogma­tyczna o Kościele_, Pal­lot­ti­num 2005).

18.

Infor­ma­cje o gene­alo­gii rodziny zawdzię­czamy Sha­ron N. Doyle z Madi­son w sta­nie Wiscon­sin.

19.

Wywiad J. Berry’ego z Kelly Doyle Tobin, Dal­las, 24 maja 2002.

20.

Daniel Pilar­czyk z Cin­cin­nati Donald Coz­zens, _The Chan­ging Face of the Prie­sthood_, Col­le­ge­ville, Minn., Litur­gi­cal Press 2000, s. 3–4.

21.

Tim Pat Coogan: _Whe­re­ver Green Is Worn_, Lon­don, Hut­chi­son 2000; Char­les Mor­ris: _Ame­ri­can Catho­lic_, New York, Times Books 1997; John Cooney: _The Ame­ri­can Pope: The Life and Times of Fran­cis Car­di­nal Spel­l­man_, New York, Times Books 1984; Tees Living­stone: _Geo­rge Pell_, Sid­ney, Duff and Snel­l­grove 2002; Alan Gill: _Orphans of the Empire_, Syd­ney, Ran­dom House Austra­lia 1988.

22.

Pope Paul VI: „Sacer­do­ta­lis Caeli­ba­tus (The Celi­bacy of the Priest)” _The Papal Encyc­li­cals 1958–81_, Ann Arbor, Priam Press 1990, s. 203–221.

23.

Robert Blair Kaiser: _The Poli­tics of Sex and Reli­gion_, Kan­sas City, Sheed and Ward 1985.

24.

Wywiad tele­fo­niczny J. Berry’ego z Eugene’em Ken­ne­dym, 12 lipca 2002.

25.

W spra­wie zain­we­sto­wa­nia przez Cody’ego 2 milio­nów dola­rów zob. David A. Yal­lop: _In God’s Name_, New York, Ban­tam 1984, s. 188. Ogólne infor­ma­cje bio­gra­ficzne – Michael Tac­ket, Howard A. Tyner: „Car­di­nal Cody Dies of Coro­nary”, _Chi­cago Tri­bune_, 25 kwiet­nia 1982.

26.

Eugene Ken­nedy: _Car­di­nal Ber­nar­din_, Chi­cago, Bonus Books 1989, s. 134.

27.

Andrew M. Gre­eley: _The Making of the Popes 1978: The Poli­tics of Intri­gue in the Vati­can_, Kan­sas City, Andrews and McMeel 1979, s. 89.

28.

Zob. „Car­di­nal Pio Laghi”, _www.Daily­Ca­tho­lic.org_, 30 sierp­nia 1999; James Cona­way: „Mes­sen­ger from the Vati­can”, _Washing­ton Post_ 1984, 9 lutego.

29.

Penny Ler­noux: „Blood Taints Church in Argen­tina”, _Natio­nal Catho­lic Repor­ter_ 1985, 12 kwiet­nia; Penny Ler­noux: _People of God: The Strug­gle for World Catho­li­cism_, New York, Viking 1989, s. 71; Ann Rod­gers-Mel­nick: „Bishop Calls Laghi Char­ges «Non­sen­si­cal», For­mer Nun­cio Aided His Acti­vist Bro­ther”, _Natio­nal Catho­lic Repor­ter_ 1997, 29 sierp­nia.

30.

Śledz­two dzien­ni­kar­skie pro­wa­dzone dla „Sun-Timesa” przez Wil­liama Cle­mentsa, Gene’a Musta­ina i Roya Lar­sona trwało wiele mie­sięcy. Zaczęło się we wrze­śniu 1981 i było kon­ty­nu­owane po śmierci kar­dy­nała w 1982 r. Jego obszerny opis i ana­liza – John Con­roy: „Car­di­nal Sins”, _Chi­cago Reader_ 1987, 5 czerwca. Zob. też Robert J. McC­lory: „Catho­lics Rally Behind Cody”, _Natio­nal Catho­lic Repor­ter_ 1981, 25 wrze­śnia.

31.

Chri­sto­pher Win­ner: „Vati­can Dele­ga­tes Let­ter Dismays Dio­ce­san Press”, _Natio­nal Catho­lic Repor­ter_ 1981, 3 lipca.

32.

Garry Wills: „The Gre­atest Story Ever Told”, _Colum­bia Jour­na­lism Review_ 1980, sty­czeń/luty.

33.

Tho­mas J. Reese SJ: _A Flock of She­pherds: The Natio­nal Con­fe­rence of Catho­lic Bishops_, Kan­sas City, Sheed and Ward 1992, s. 6.

34.

Idem: _Arch­bi­shop: Inside the Power Struc­ture of the Ame­ri­can Catho­lic Church_, San Fran­ci­sco, Har­per & Row 1989, s. 4.

35.

Richard A. Scho­en­herr, Law­rence A. Young: _The Catho­lic Priest in the Uni­ted Sta­tes: Demo­gra­phic Inve­sti­ga­tions_, Madi­son, Com­pa­ra­tive Reli­gious Orga­ni­za­tion Stu­dies Publi­ca­tions, Uni­ver­sity of Wiscon­sin 1990; Tom Inglis: _Moral Mono­poly: The Rise and Fall of the Catho­lic Church in Modern Ire­land_, Dublin, Uni­ver­sity Col­lege Dublin Press 1988, s. 211–213.

36.

Wil­ton Wynn: _Keeper of the Keys_, New York, Ran­dom House 1988, s. 90–91.

37.

Peter Heb­ble­th­wa­ite: _Pope John Paul II and the Church_, Kan­sas City, Sheed and Ward 1995, s. 16–18.

38.

Jona­than Kwit­ney: _Man of the Cen­tury: The Life and Times of Pope John Paul II_, New York, Henry Holt 1997 (wyd. pol. _Czło­wiek stu­le­cia_, przeł. B. Sła­wo­mir­ska, War­szawa 2001). Jest to naj­bar­dziej auto­ry­ta­tywny opis roli papieża w oba­le­niu bloku wschod­niego.

39.

Ler­noux, _People of God…_, s. 81.

40.

John L. Allen Jr: _Car­di­nal Rat­zin­ger: The Vati­can’s Enfor­cer of the Faith_, New York, Con­ti­nuum 2000, s. 116.

41.

Joseph Car­di­nal Rat­zin­ger, Vit­to­rio Mes­sori: _The Rat­zin­ger Report: An Exc­lu­sive Inte­rview on the State of the Church_, San Fran­ci­sco, Igna­tius Press 1986, s. 30 (wyd. pol. _Raport o sta­nie wiary_, 1986).

42.

Robert Nugent (red.): _A Chal­lenge to Love: Gay and Les­bian Catho­lics in the Church_, New York, Cros­sroad 1984, s. xi–xii.

43.

Paul Col­lins: _The Modern Inqu­isi­tion: Seven Pro­mi­nent Catho­lics and Their Strug­gles with the Vati­can_, New York, Over­look 2002, s. 131.

44.

Nugent, _A Chal­lenge to Love…_, s. 257.

45.

Sacred Con­gre­ga­tion for Reli­gious: „Care­ful Selec­tion and Tra­ining of Can­di­da­tes for the Sta­tes of Per­fec­tion and Sacred Orders” (2 lutego 1961), _Canon Law Digest_ 1962, nr 5, s. 452–486.

46.

Michael Rezen­des: „Ariz. Abuse Case Names Bishop, 2 Prie­sts”, _Boston Globe_ 2002, 20 sierp­nia.

47.

Zespół „_Boston Globe_”: _Betrayal: The Cri­sis in the Catho­lic Church_, Boston, Lit­tle Brown 2002, s. 142–143.

48.

Robin Washing­ton: „Ex-Clas­se­ma­tes Con­tra­dict Car­di­nal Law’s Depo­si­tion”, _Boston Herald_ 2002, 21 sierp­nia.

49.

Jim Castelli: _The Bishops and the Bomb: Waging Peace in a Nuc­lear Age_, New York, Image 1983.

50.

Garry Wills: „A Tale of Two Car­di­nals”, _New York Review of Books_ 2001, 26 kwiet­nia.

51.

_Fre­qu­en­tly Cited Church Sta­ti­stics_, Cen­ter for Applied Rese­arch in the Apo­sto­late, Geo­r­ge­town Uni­ver­sity 2001; Richard Scho­en­herr, Law­rence Young: _Full Pews and Empty Altars_, New York, Oxford 2002. Inter­pre­ta­cja danych zawar­tych w _Annu­arium Sta­ti­sti­cum Ecc­le­siae_ (Libre­ria Edi­trice Vati­cana 2000) dostępna w inter­ne­cie pod adre­sem www.ewtn.com rysuje zbyt opty­mi­styczny obraz powo­łań, sku­pia­jąc uwagę na rosną­cej licz­bie semi­na­rzy­stów i księży w Afryce i Azji bez uwzględ­nie­nia kon­tek­stu histo­rycz­nego.

52.

Paul J. Isely: „Child Sexual Abuse and the Catho­lic Church: An Histo­ri­cal and Con­te­mo­rary Review”, _Pasto­ral Psy­cho­logy_ 1997, 45, nr 4; Vern L. Bul­lo­ugh: „The Sin Aga­inst Nature and Homo­se­xu­ality” Vern Bul­lo­ugh (red.), _Sexual Prac­ti­ces in the Medie­val Church_, Buf­falo, Pro­me­theus Books 1982, s. 59.

53.

John Boswell: _Chri­stia­nity, Social Tole­rance, and Homo­se­xu­ality_, Uni­ver­sity of Chi­cago Press 1980, s. 216.

54.

James A. Brun­dage: _Law, Sex and Chri­stian Society in Medie­val Europe_, Uni­ver­sity of Chi­cago Press 1988, s. 219.

55.

Tho­mas P. Doyle: „Roman Catho­lic Cle­ri­ca­lism, Reli­gious Duress, and Cle­ri­cal Sexual Abuse”, _Pasto­ral Psy­cho­logy_ 2003, 51, nr 3, sty­czeń.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: