Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Trakt Królewski (wydanie polsko-arabskie) - ebook

Tłumacz:
Data wydania:
8 lipca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Trakt Królewski (wydanie polsko-arabskie) - ebook

Próbując zdefiniować, czy też przyporządkować poezję Hatifa do jakiejkolwiek kategorii (co i tak mi się nie udało, ale to taka przypadłość literaturoznawcy), przypomniałem sobie znaną opinię Juliana Przybosia, że „poezja to jedność wizji skondensowana w maksimum aluzji wyobrażeniowych i mi­nimum słów". Chociaż, rzecz jasna, absurdem jest włączanie Janabiego do nurtu awangardy, to definicja powyższa wydała mi się niezwykle adekwatna do dzieła, które jest przedmiotem niniejszych  rozważań. Poezja Hatifa to przede wszystkim wizja, żeby nie powiedzieć czasem — wizjonerstwo, co wyjąt­kowo wyraźnie widać w Trakcie Królewskim (At-Tarik al-Ma-laki [...]). I nie odważę się zaklasyfikować jego twórczości do żadnego ze znanych z podręczników nurtów. Jest tak zresztą być może właśnie ze względu na pozostawanie pomię­dzy polskością a arabskością.

Poezja Hatifa jest od samego początku świadectwem rozdarcia pomiędzy Wschodem i Zachodem, ale także spełnia rolę medium pomiędzy dwiema cywilizacjami, dwiema mentalnościami...

Marek M. Dziekan, fragment Przedmowy

„Poezja Hatifa to symfonia słów, w której czytelnik sam odnajduje swoją treść, której ton zawsze jest zagubieniem i poszukiwaniem.... Oto poezja,w której czas uśmierca i unieśmiertelnia, w której ból wznosi się ponad boleść i zamienia się w piękno, a której mądrość często polega na jej nieodpowiedzialności… Na tym właśnie polega urok i siła tej poezji”.
Adam Szyper

HATIF JANABI – poeta, pisarz, eseista, tłumacz literatury polskiej i arabskiej, teatrolog, pracownik Katedry Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego, zajmuje się językiem, literaturą i kulturą arabską oraz polską. Wykładał w Algierii w latach 1985–1988, pracował jako Visiting Scholar w USA (1993–1994). Laureat wielu nagród polskich i zagranicznych, m.in. The University of Arkansas Press Annual Award for Literature (1995) oraz nagrody ZAiKS za przekłady literatury polskiej na język arabski (2003), członek polskiego Pen Klubu. Publikuje swoje utwory w języku polskim i arabskim, wiele z nich zostało przetłumaczonych na inne języki, m.in. na angielski, francuski, rosyjski i czeski.

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8238-080-4
Rozmiar pliku: 12 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Księga Wschodu znaleziona na Trakcie Królewskim,
czyli o poezji Hatifa Janabiego uwag kilka

Twórczości Hatifa Janabiego towarzyszę niemal od samego początku – czy to może ona mi towarzyszy? Pytanie w tym przypadku na pewno pozostanie otwarte. Chodzi przy tym o publikacje dostępne w naszym kraju. Jego debiutancki tomik _Księga Wschodu_ (1983) ukazał się dokładnie w tym samym roku, w którym rozpocząłem studia arabistyczne. Spotykałem go często na wąskim korytarzu warszawskiej Arabistyki. Był więc dla mnie „żywą poezją arabską”. A poezją żywiłem się odkąd pamiętam, więc spotkanie arabskiego poety „na żywo” było dla mnie ważnym wydarzeniem. Później wczytywałem się w kolejne tomiki, najpierw po polsku, później po arabsku, także jako tłumacz choćby _Aniołów miłosierdzia_ (1995). Wydaje mi się, że nic mi na poetyckiej drodze Hatifa nie umknęło.

Warto zwrócić uwagę najpierw na niezwykłą drogę poetycką Hatifa w kontekście języka. Oczywiście juwenalia powstawały po arabsku – najpierw w formie klasycznej poezji zwanej _amudi_, o czym wspomina Muhammad al-Aradżi we wstępie do pierwszego wyboru poezji Hatifa, jaki ukazał się w świecie arabskim: _Faradis aja’il wa-asakir_(„Raje, jelenie i żołnierze”, 1998). Pierwszym jednak tekstem, który zachował się w książkowych wydaniach jego poezji, jest wiersz z 1972 r. _Gra na czaszce_ (_Azf ala al-dżamdżama_) opublikowany we wspomnianym wyżej zbiorze i w tym samym roku w również retrospektywnym wyborze polskojęzycznym _Babilon poszukuje Babilonu_. W ten sposób pod koniec ubiegłego wieku Autor podsumował swój dorobek w dwóch językach, w których żyje, choć jednak jego muza (czy może raczej _dżinn_?) mówi po arabsku. Sytuację taką, charakterystyczną dla twórców emigracyjnych Irmgard Ackermann określiła „in zwei Sprachen leben”: „żyć w dwóch językach”. Bo polski i arabski to dwa najważniejsze języki twórczości Hatifa. Od połowy lat 70. XX wieku okoliczności zmusiły go, żeby na co dzień żył w języku polskim, ten jednak nie stał się językiem jego wyrazu poetyckiego, chociaż – zdawałoby się – mógłby. Janabi pozostał poetą języka arabskiego żyjącym w Polsce. I choć początkowo był – paradoksalnie – poetą arabskim istniejącym przede wszystkim w języku polskim (pierwszy zbiorek w języku arabskim to dwujęzyczny, wydany w Polsce _Pył gazeli_ z 1992 r.), to obecnie istnieje w pełni także w swoim ojczystym języku i ojczystej literaturze, publikując w różnych krajach kolejne, odbijające się szerokim echem w świecie literackim zbiory, nie zapominając oczywiście o obecności poetyckiej w kraju swojego życia codziennego.

Teraz Hatif Janabi znany jest nie tylko w Polsce i wśród publiczności arabskojęzycznej. Znacznym wydarzeniem artystycznym był zbiór _Questions and Their Retinue_wydany w 1996 r. w Stanach Zjednoczonych, obejmujący kilkanaście utworów w przekładzie innego znanego poety libijskiego, tworzącego po angielsku, żyjącego na uchodźstwie, Khaleda Mattawy. W 2007 r. ukazał się z kolei francuskojęzyczny zbiór _Le Midi arabe_w tłumaczeniu marokańsko-francuskiego poety i prozaika Abdelfattaha Makoudiego. W ten sposób Hatif wszedł na rynek francuskojęzyczny. W tym kontekście chciałbym jeszcze wspomnieć o swego rodzaju eksperymencie literackim. W 2016 r. ukazała się płyta CD _Entre ombre et lumière_ obejmująca sześć utworów Hatifa. Zawiera ona recytacje wierszy w wykonaniu autora, któremu towarzyszą przekłady tychże na język francuski (z wyżej wspomnianego zbioru), śpiewane przez Jérémiego Thole’a przy akompaniamencie zespołu muzycznego złożonego z instrumentów europejskich i arabskich. Do płyty dołączona jest broszura z tekstami w obu językach. Muzyka nadaje tej poezji nowy wymiar. Choć muzyczność, melodia frazy jest nieodłącznym elementem każdej poezji, to śpiew i akompaniament sprawiają, że Hatif jeszcze bardziej staje się „wieszczem dżahilijji”, którego sobowtórem nazwał się w jednym z wczesnych swoich wierszy. Tak jak przekazują dawne opowieści, jego wiersze śpiewane są przy wtórze muzyki...

Cały dorobek książkowy Hatifa Janabiego obejmuje obecnie ponad dziesięć książek poetyckich. Poza tym jest autorem monografii na temat teatru arabskiego (1995) oraz wielu tekstów dotyczących współczesnej literatury i kultury arabskiej publikowanych zarówno w pracach zbiorowych, jak i czasopismach drukowanych i elektronicznych. Jest także Hatif doskonałym tłumaczem poezji polskiej na język arabski. Ukazały się w jego translacji zbiory Szymborskiej, Miłosza i Różewicza – a zatem sztandarowych postaci współczesnej poezji polskiej, tylko fragmentarycznie znanych czytelnikowi arabskiemu z nielicznych, okazjonalnych, często pośrednich przekładów zamieszczanych w rozmaitych czasopismach świata arabskiego. Tu zatem, choć w innej formie i kontekście, także mamy do czynienia ze zjawiskiem „in zwei Sprachen leben”. Poeta jest pośrednikiem między kulturami (jak każdy tłumacz). Pomiędzy kulturami odległymi od siebie, lecz w osobie Hatifa zyskały one nową jakość. Przekłady te wynikają z faktu, że tłumacz przez dziesięciolecia bezpośredniego obcowania z Polską, z polską poezją, z poetami i całą kulturą potrafi dogłębnie, jak to tylko możliwe (w pełni nigdy to możliwe nie będzie, o czym miałem okazję niejednokrotnie sam się przekonać) wniknąć w polski sposób myślenia, w polskość, którą przekazuje w języku jakże odmiennym, jakże odmiennej kulturze.

Ciekawostką (a i pomocą dla autora monografii o poecie, jaka, o ile wiem, powstaje) jest to, że każdy wiersz opatrzony jest datą powstania, a większość także miejscem. Jednocześnie żaden z tomików nie jest ułożony chronologicznie – żaden nie jest rodzajem „dziennika poetyckiego”. Bywa tak, że wiersze z lat 90. mieszają się z późniejszymi i wcześniejszymi. Każdy tomik stanowi przy tym pewną zamyśloną całość, czasem wiersze powtarzają się w kilku z nich. Świadczy to o tym, że żaden z utworów nie jest zamkniętą na zawsze całością, każdy ma do spełnienia swoją rolę, za każdym razem inną, zależnie od jego miejsca w swoistym projekcie, jaki stanowi kolejny zbiorek. Duże znaczenie zdaje się przypisywać poeta także przestrzeni swojej twórczości w tym sensie, że miejsce powstania jest, albo może być pewną sugestią dla odczytania treści i znaczenia wiersza – jak w pisanym w Birmingham _Trakcie Królewskim_: poemat arabskiego poety o Polsce pisany w Wielkiej Brytanii. Ciekawe byłoby zanalizowanie, czy i jak konteksty wierszy publikowanych obok siebie w rozmaitych zbiorach zmieniają znaczenie utworów, do których poeta powraca, jak i czy miejsce powstania kształtuje poetyckie sensy – ale to temat na inną okazję.

Poezja Janabiego jest od samego początku świadectwem rozdarcia pomiędzy Wschodem i Zachodem, ale także spełnia rolę medium pomiędzy dwiema cywilizacjami, dwiema mentalnościami (jakiekolwiek znaczenie przypisać by temu określeniu). Rozdarcie wynika z pozycji imigranta. Choć zakorzeniony w Polsce, najwyraźniej nigdy nie poczuł się tutaj tak naprawdę w domu – przynajmniej jako twórca, człowiek, którego domem jest język i słowo, a nie taki czy inny kawałek ziemi. Ale ta ziemia też jest ważna, bo tam przecież rodzą się języki i kultury…

Wśród krytyków literackich napotkać można rozmaite opinie na temat charakteru twórczości Janabiego. Jedni twierdzą, że jego poezja jest bardziej zanurzona w realiach polskich, a zatem, że należy raczej do kręgu literatury polskiej, inni zaś, że to jednoznacznie literatura Orientu. Osobiście skłaniam się do tej drugiej opinii. Świadczy o tym przede wszystkim warstwa metaforyczna tej poezji. Pozostaje faktem, że znajdujemy w niej wiele odniesień do kultury polskiej i całego Zachodu, niekoniecznie zrozumiałych dla czytelnika arabskiego. Ale Hatif, nie tylko jako tłumacz, jest właśnie mediatorem, pośrednikiem. Ukazuje świat arabski Zachodowi w tekstach tłumaczonych na inne języki (przypominam, że poważnie zaistniał najpierw w języku polskim), z drugiej zaś przemyca w swej poezji okruchy obcości światu arabskiemu. To wielka wartość jego twórczości jako jednego z najwybitniejszych emigracyjnych twórców arabskich. Ma takich literatura francuska już od przynajmniej stulecia, ma literatura angielska i niemiecka. Ma kogoś takiego także literatura polska.

Próbując zdefiniować, czy też przyporządkować poezję Hatifa do jakiejkolwiek kategorii (co i tak mi się nie udało, ale to taka przypadłość literaturoznawcy), przypomniałem sobie znaną opinię Juliana Przybosia, że „poezja to jedność wizji skondensowana w maksimum aluzji wyobrażeniowych i minimum słów”. Choć, rzecz jasna, absurdem byłoby włączanie Janabiego do nurtu awangardy, to definicja powyższa wydała mi się niezwykle adekwatna do dzieła, które jest przedmiotem niniejszych rozważań. Poezja Hatifa to przede wszystkim wizja, żeby nie powiedzieć czasem – wizjonerstwo, co wyjątkowo wyraźnie widać w _Trakcie Królewskim_ (_At-Tarik al-Malaki_; pierwsze wydanie w zbiorze _Walimat al-asmak_, „Rybia uczta”, 2017). I nie odważę się zaklasyfikować jego twórczości do żadnego ze znanych z podręczników nurtów. Jest tak zresztą, być może, właśnie ze względu na pozostawanie pomiędzy polskością a arabskością.

W pierwszych tomikach Hatif pozostawał w kręgu wygnania, emigracji i obcości w dalekiej, choć gościnnej ziemi. Te tematy dominowały, były początkiem, końcem, albo też pełną treścią poszczególnych wierszy. Dopiero _Pył gazeli_ (1992) stał się tomikiem przełomowym. Janabi przestał być bardem wygnania, aczkolwiek ten wątek nie zniknął z jego twórczości. Jego poezja otwarła się na wiele innych, równie ważnych tematów. Nie bez kozery omówienie tego zbiorku zatytułowałem kiedyś _Pył przełomu_. Świat przedstawiony w jego poezji poszerzył się, zyskał nowe wymiary i nowe barwy. Świadomość wygnania pozostała, ale wyraźniej ukazały się poecie inne aspekty istnienia. Pojawiło się miejsce na nowe emocje i nowe środki ekspresji, które zaczęły przekształcać się w odmienne od dotychczasowych wątki i obrazy.

Chciałbym teraz poświęcić kilka zdań innemu ważnemu zagadnieniu: jak Janabi przedstawia, jak obrazuje świat w swej poezji? Krytycy zwracają uwagę na znamienną metodę artystyczną poety – brak porównań. Poeta unika słów „jak”, „niczym”, „na podobieństwo” itd. Poezja ta jest natomiast bardzo silnie zmetaforyzowana. Każde słowo niesie ze sobą bagaż znaczeń, często wieloznaczności, które inaczej mogą być odczytywane w ich polskim kontekście, inaczej zaś w arabskim. Podkreślam ten fakt biorąc pod uwagę, że zawsze chyba będę traktował jego twórczość w tych dwóch perspektywach równolegle. Przekłady na język polski, zawsze dokonywane pod pilnym okiem Autora, nie są w tym przypadku „zwykłymi” przekładami, lecz po prostu swego rodzaju innymi wersjami tych samych utworów. Nie są więc te przekłady indywidualną wizją tłumacza, lecz wspólną, wypracowaną wraz z poetą – nie tak, jak w „klasycznym” przekładzie, gdzie tłumacz bywa (a często musi być) pozostawiany samemu sobie i swojej intuicji, a niejednokrotnie przekład jest już bardziej dziełem tłumacza niż autora oryginału.

Świat poezji Hatifa Janabiego zamknięty jest więc w słowie i obrazie, które jednak nie są oderwane od rzeczywistości. Z drugiej zaś strony nie znajdziemy tu wszakże bezpośrednich opisów np. przyrody, czy też zdarzeń lub ludzi. Jak w definicji Przybosia, Hatif przede wszystkim gra aluzjami, co powoduje, że jest to poezja bardzo wymagająca intelektualnie, do jej zrozumienia potrzeba sporego przygotowania kulturowego, a przynajmniej otwarcia na poznanie i zrozumienie innych kultur. Dla Europejczyka konieczne będzie zapoznanie się z postaciami i symbolami ważnymi dla Bliskiego Wschodu (także starożytnego), zaś dla człowieka Orientu – na odwrót. Ten ostatni musi zacząć choćby próbować dotrzeć do naszej symboliki, naszych obrazów, wytworów naszej cywilizacji. Jeden i drugi wyjść musi poza własny krąg intelektualny i poza własny bagaż kulturowy. Stąd zarówno w polsko- jak i arabskojęzycznych tomikach prawie zawsze spotkamy przypisy, stosunkowo rzadkie u innych poetów. Warto przy tym zwrócić uwagę na intertekstualność charakteryzowanej poezji – zawsze trudną do oddania w przekładzie. Jedne jej przejawy bez problemów zrozumie Arab, inne są łatwo dostrzegalne przez Polaka, a oba mogą nawet znaleźć się w jednym utworze. Istna zagadka kulturowa, jak w _Trakcie Królewskim_, gdzie obok cytatu z Herberta pojawia się cytat z Al-Mutanabbiego. A zatem poezja Janabiego to także rodzaj lekcji do odrobienia dla czytelnika. Nie ma możliwości wniknięcia w jego metafory bez wcześniej przyswojonej wiedzy. To wielka wartość tej twórczości – to właśnie „Księga Wschodu” rozłożona do lektury na którejś z ławek na Trakcie Królewskim. Nie zrozumie jej ten, kto tylko zna Wschód ani ten, kto zagłębiał się tylko w Zachód. A zatem to wielka przygoda intelektualna dla koneserów, podczas której zwykłych „zjadaczy chleba” poeta chce przerobić w „aniołów”, żeby posłużyć się metaforą mojego ulubionego wieszcza.

Trudno nakreślić kręgi tematyczne poezji Janabiego, odpowiedzieć na pytanie „o czym pisze”, można jednak pokusić się o wskazanie na pewne wiodące, powtarzające się i stale na nowo przetwarzane wątki. Wskazać należy w pierwszym rzędzie oczywiście wygnanie. Z różnym natężeniem, jak wspomniałem wyżej, temat ten przewija się niemal w każdym tomiku. Rozmaicie jest ono akcentowane. Raz jako postać Nabahana z początków twórczości, potem poprzez wspominanie rodzinnego Iraku, ludzi z nim związanych, rodziny, przyjaciół, aż po graniczną stację Zebrzydowice, która pojawia się w _Trakcie Królewskim_. Nie są mu obce też tematy polityczne. To przecież polityka zmusiła go do opuszczenia rodzinnych stron. Choć trzeba przyznać, że to temat raczej marginalny. Widać jednak zaangażowanie w to, co daruje nam trudna i bolesna współczesność. Wreszcie to, z czym mamy do czynienia w _Trakcie Królewskim_: Polska i Warszawa zostały już oswojone, ale mimo wszystko spogląda na nie Hatif okiem kogoś, kto tu skądś przybył. Przeżył wszystkie wizje i wydarzenia, dokonał rewizji, przetworzył na swój sposób i ukazuje światu dzieło o niezwykłych walorach estetycznych i poznawczych. Jak inne jego utwory, także i ten nie był łatwy w przekładzie. Można powiedzieć, że namiętnie i uparcie wierzgał kopytami niczym niesforny rumak staroarabskiego _farisa_. Nie chciał zmieścić się w okowach obcej oryginałowi mowy. Mam nadzieję, że mój wysiłek włożony w przeniesienie _Traktu_ na polski grunt czytelnik oceni pozytywnie.

Kolejny ważny wątek to miłość – któż wyobrazić sobie może lirykę bez miłości? Na próżno jednak szukać w tych wierszach opisów pięknych kobiet, tak typowych dla klasycznej poezji arabskiej. Kobiety to tylko imiona lub zaimki. Nie poznamy żadnej z ukochanych Hatifa, jak gdyby trzymał się staroarabskiej zasady, że opisanie kobiety to jej skalanie. Pisze o uczuciach, nie o kobietach jako takich. Towarzyszy im przyroda – ale i ta jest częścią wizji jedynie. Nie znajdziemy opisu płatków róży czy też kształtu liści palmowych. To pozostawia Janabi wyobraźni czytelnika. Ten aspekt jest kolejną „pracą domową”, jaką zadaje Autor tym, którzy zdecydują się wziąć jego tomik do ręki i zajrzeć do środka.

I oczywiście autorefleksja – głębokie spojrzenie w siebie, próba przefiltrowania świata przez tkwiący w duszy autora pryzmat słowa i obrazu. Poezja o poecie – bez tego nie byłoby przecież poezji, której głównym zadaniem wcale nie musi być (nie jest?) odzwierciedlanie świata zewnętrznego, lecz projekcja „ja” poety na tenże świat i próba znalezienia w nim miejsca dla siebie.

To oczywiście wybrane tematy, których jest dużo więcej, ale niniejszy tekst nie jest wielowarstwowym studium naukowym, które ma wyczerpać temat, a jego celem jest tylko wprowadzenie do twórczości Hatifa Janabiego, zachętą do wniknięcia w świat poety i jego twórczości. Mam nadzieję, że choć po części zadanie to udało mi się zrealizować.

Marek M. Dziekan Łódź, maj 20171

„Chciałbym opisać światło, które we mnie się rodzi”

Zakład o to, co zostało po ciele, kościach, sercu i płucach

Zakład o poszarpaną duszę, litery i ostatnie kroki.

Czy jesteś niespokojnym wędrowcem,

czy mgłą kłębiącą się na wysokościach?

Piosenką z innych planet, którą burze rzuciły poza sens słów?

Odpowiedz mi, echo błyskawicy, nim minie czas!

Twój kaszel wznosi się i jesteś tylko materią echa.

Czego oczekują od ciebie te kraje i te drogi?

Ech, ty, który podróżujesz nocą i dniem ku otchłani,

w przestrzeni, z której nieobecność tka bełkot istnienia?

Czego chcą od ciebie te niebiosa?

Czy byłeś kometą, aniołem a stałeś się nicością?

Czy byłeś tym ostatnim apostołem,

który uwierzył w rany ukochanego,

który swą Ewangelią sięgnął niebios,

a mimo to trafiły go

kamienie grzeszników?

Czy zagubiłeś się, aby tamci w końcu dotarli do morza,

które stanie się początkiem nowej wędrówki w nieznane?

Uważaj, bo Lilith kryje się za każdym rogiem,

żyje w jesiennych mgłach i czarach wiosny.

Spójrz, to galaretowata przegroda,

która widzi ciebie, a ty jej nie widzisz.

Spójrz na tę muszlę,

posłuchaj głosu z wnętrza morza.2

Tylko miłość i milczenie się wsłuchują.

Cień jest lustrem dla tego,

kto już siebie nie dostrzega.

Szukam snu między ziemią a niebem.

Dotykam człowieka, który przypomina mój cień,

widzę zagubiony statek, odbicie rzeczki w śladzie moich łez

i poruszenie świątyń wokół luster moich kroków.

Odwróciłem się i oto krwawy śnieg, deszcz,

ulewa, dumna z braku słońca.

Ludzie wspinają się na poszarpane skały swoich losów,

spojrzenia spijają nektar miłości z dłoni gwiazd.

Wszystko do czego dążysz jest niejasne,

zaczarowane jak rusałka.

Czy szukałeś królestwa tęsknoty,

nieznanej miłości, pieszczoty lub pocałunku?

Obrazu życia w jednej chwili,

symetrii ziemi i nieba?

Zajdź zatem na ten Trakt Królewski

i pokłoń się wodnej nimfie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: