Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

W poszukiwaniu pewności - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
Luty 2009
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
12,80

W poszukiwaniu pewności - ebook

W dzisiejszym świecie ludzie coraz mniej troszczą się o prawdę, a bardziej o pewność. Prawda jest dla nich pojęciem abstrakcyjnym, istniejącym gdzieś na zewnątrz, pojęciem, które być może ma niewielkie znaczenie praktyczne. Pragną jednak pewności, ponieważ daje im ona poczucie bezpieczeństwa. To uczucie bywa złudne, gdyż ludzie mogą odczuwać pewność co do przekonań, które są fałszywe.

W rzeczywistości nie powinniśmy szukać pewności, ale sposobu poznania pewnej prawdy, gdyż to właśnie znajomość prawdy i rozumienie powodów uzasadniających nasze przekonania daje nam trwałą pewność. Można przez pewien czas odczuwać pewność bez badania swoich przekonań, ale w ostatecznym rozrachunku prawdziwa, trwała pewność nie jest możliwa, jeśli nasze przekonania nie są mocno ugruntowane w prawdzie absolutnej. Dlatego też poszukiwanie pewności jest w istocie poszukiwaniem prawdy. Kiedy ludzie zaczynają rozumieć absolutny charakter prawdy - kiedy znajdują pewny powód, aby wiedzieć, że to, w co wierzą, jest prawdą - pojawia się poczucie pewności.

Postmodernizm to światopogląd oparty na twierdzeniu, iż zewnętrzna prawda absolutna - tzn. prawda prawdziwa dla wszystkich ludzi, wszędzie i zawsze - nie może być poznana za pośrednictwem rozumu i nauki, ponieważ prawda jako taka albo nie istnieje, albo też jest niepoznawalna. Zgodnie z myśleniem postmodernistycznym, lepiej polegać na doświadczeniu niż na rozumie. Rozum, według postmodernistów, jest przyćmiony i skażony światopoglądami, uprzedzeniami, środowiskiem i wychowaniem, przez co staje się niepewnym narzędziem poznania prawdy absolutnej. Dlatego też, jak twierdzą postmoderniści, pojęcie prawdy jest raczej tworzone aniżeli odkrywane. Osobiste doświadczenia postmodernistów określają ich potrzeby i kształtują odpowiedzi na potrzeby.

Pomimo przekonania, że prawdy nie można poznać, postmoderniści rozumieją, że każdy człowiek musi posiadać pewną doraźną filozofię stanowiącą ramy własnego myślenia i wartości. Z tego powodu każdy musi tworzyć własne prawdy oparte na tym, co mu odpowiada. Krótko mówiąc, hasłem postmodernisty jest twierdzenie: „Jeśli dla Ciebie to prawda, to wystarczające uzasadnienie. Nikt nie ma prawa kwestionować tego, co ty sam uznałeś za prawdę”.

Temu przekonaniu nie ulegają bynajmniej jedynie młodsze pokolenia. Nie dziwmy się, spotykając wielu dorosłych, a nawet chrześcijan nieskorych do zdecydowanego oddzielenia dobra od zła lub przyznania się do wiary w prawdę absolutną. Wydaje się, że niewielu ludzi zadaje sobie dziś trud zastanawiania się nad tym, dlaczego mają takie a nie inne poglądy; ludzie myślą po prostu tak, jak każe im myśleć współczesna kultura. Całkiem automatycznie przyjęli postmodernistyczny światopogląd, dopasowując się do wygodnego i powszechnie akceptowanego sposobu myślenia, który w ich przypadku zdaje się sprawdzać, nie starając się przekonać, na ile opiera się on na prawdzie - a nawet czy w ogóle jest to konieczne.

Tu chcielibyśmy wyraźnie przedstawić założenie, które będziemy rozwijać w naszej książce: prawda absolutna jest rzeczywistością obiektywną, która istnieje całkowicie niezależnie od tego, co się myśli lub czuje. Jest to rzeczywistość prawdziwa dla wszystkich ludzi, zawsze i wszędzie. Prawda jest realna i konkretna, niezależnie od tego, czy się w nią wierzy, czy nie, tak samo jak Mount Everest jest prawdziwy i konkretny niezależnie od tego, czy się ktoś na niego wspiął czy nie.

W przeciwieństwie do myślenia postmodernistycznego, nie tworzymy prawdy, ale ją odkrywamy. Wiara nie determinuje rzeczywistości; rzeczywistość istnieje niezależnie od wiary. Nasza wiara w prawdę po prostu sprowadza nas do rzeczywistości i sprawia, że możemy odczuwać jej moc w naszym życiu.

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7829-082-7
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Niewiele książek powstaje bez wsparcia i umiejętności wielu osób. Niniejsza publikacja nie jest tu wyjątkiem. Pragniemy wyrazić naszą wdzięczność kilkunastu osobom, których pomoc w znacznej mierze przyczyniła się do ostatecznej wartości i skuteczności tego, co zawiera ta książka:

Dave’owi Bellisowi, naszemu wieloletniemu przyjacielowi i współpracownikowi, który po raz pierwszy skontaktował nas ze sobą, usunął przeszkody i kierował współpracą, omawiając z obydwoma autorami i wydawcą kwestie formalne, przebieg pracy i twórczy rozwój całego projektu.

Lynn Vanderzalm z wydawnictwa Tyndale House, za współpracę redakcyjną oraz gotowość do spierania się z autorami w kwestii pojedynczych zdań i słów w trosce o właściwy sens wypowiedzi.

Edowi Stewartowi, którego sugestie w dużym stopniu wpłynęły na polepszenie klarowności niektórych abstrakcyjnych pojęć przedstawionych w książce.

Ronowi Beersowi, Kenowi Petersenowi oraz Jonowi Farrar z wydawnictwa Tyndale House za nadzór i kierownictwo nad przebiegiem korekty.

Dr. Williamowi Lane Craigowi, Keithowi Coxowi oraz dr Ravi Zacharias za dokonanie recenzji, wnikliwą analizę i krytykę filozoficznych i teologicznych pojęć przedstawionych w tej książce.

Gene’owi Shelburne’owi, Patowi Flynnowi, Tommy’emu Williamsowi, Samowi Meansowi oraz Jayowi Lathamowi – grupie złożonej z duchownych, świeckich, nauczycieli, naukowców, a nawet jednego agnostyka, którzy czytali rękopis na różnych etapach jego powstawania i dzielili się swymi sugestiami.

Kirkowi DouPonce z firmy UDG Designworks za wspaniały projekt okładki.

Na koniec wszystkim osobom z wydawnictwa Tyndale House odpowiedzialnym za niewymienione, ale jakże ważne szczegóły, bez których żadna książka nie mogłaby się ukazać w sprzedaży – za redakcję, projekt i układ wewnętrzny książki, produkcję, marketing oraz promocję.

Serdecznie dziękujemy wam wszystkim.

Josh McDowell

Thomas WilliamsRozdział 1

Czy to ważne, w co wierzę?

Prawda o Prawdzie

Pewnego wieczoru na młodzieżowej konferencji wyznaniowej przemawiałem do tłumu licealistów i studentów¹. Uczestnicy spotkania nie należeli do grona zwykłej młodzieży chrześcijańskiej. Byli to najbardziej błyskotliwi i wyjątkowi przedstawiciele swoich kościołów, wybrani przez ich liderów. Chciałem przekonać się, na ile owi młodzi ludzie orientują się w kwestiach chrześcijaństwa oraz jak silne są ich przekonania religijne. Dlatego w pewnym momencie w czasie spotkania wziąłem mikrofon bezprzewodowy i zacząłem się przedzierać przez tłum pełen ożywionych, promiennych twarzy.

Zbliżywszy się do pewnego młodzieńca, podniosłem swoją Biblię i zapytałem:

– Czy wierzysz, że Pismo Święte jest Słowem Bożym?

– Tak! – odpowiedział pełen przekonania.

Kontynuowałem swoje badanie:

– Czy wierzysz, że Biblia jest prawdziwa?

– Tak! – zabrzmiało po raz drugi.

Wtedy zapytałem:

– Czy jest bezbłędna i wiarygodna pod względem historycznym?

– Oczywiście! – odrzekł bez wahania.

Wtedy zniżyłem głos i zapytałem go:

– Dlaczego?

Spojrzał na mnie, wzruszył ramionami i powiedział:

– To trudne pytanie.

Zwróciłem się do kolejnego studenta i zarzuciłem go tymi samymi pytaniami. On także entuzjastycznie zgodził się, że Biblia jest prawdziwym Słowem Bożym. Jednak gdy zapytałem, dlaczego tak uważa, bezradnie rozłożył ręce.

Tak było z każdym studentem, którego pytałem tego wieczoru. Wszyscy pewnie potwierdzali wiarę w Pismo Święte, ale żaden z nich nie potrafił jej uzasadnić. Choć ci młodzi ludzie należeli do śmietanki swojego wyznania, dali się zapędzić w kozi róg, jeśli chodzi o rozumienie podstaw wiary.

Następnego dnia w czasie sesji porannej, pewien młody człowiek – nazwijmy go Darren – podszedł do mnie podekscytowany.

– Ja znam odpowiedź – powiedział.

Zaskoczył mnie i nie byłem pewien, o co mu chodzi.

– Odpowiedź na co? – zapytałem.

– Odpowiedź na pytanie, dlaczego Biblia jest prawdziwa.

– Świetnie – powiedziałem. – Słucham.

– Ponieważ ja w to wierzę – odparł Darren.

Chciałem się upewnić, że dobrze rozumiem, o co mu chodzi. Zapytałem: – Możesz powtórzyć?

Podniósł swoją Biblię i powiedział: – Jest prawdziwa, ponieważ wierzę w to. – Cały promieniał z zadowolenia, jakby właśnie wygrał nowe Ferrari. Młodzi ludzie, którzy w tym czasie zebrali się wokół niego uśmiechali się, potakując z entuzjazmem. Najwyraźniej wielka tajemnica została wyjaśniona.

Zapytałem go: – Czy to znaczy, że dla innych uczniów w twojej szkole Biblia też jest prawdziwa?

– Tak, jeśli w to wierzą – odparł Darren.

Przez chwilę patrzyłem na niego. – Czy wiesz, jaka jest podstawowa różnica między nami? – zapytałem. – Dla ciebie Pismo Święte jest prawdziwe, ponieważ w to wierzysz. Ja wierzę w Pismo Święte dlatego, że jest prawdziwe.

Co jest pierwsze: prawda czy wiara?

Na pierwszy rzut oka, moje stwierdzenie skierowane do tego młodego chrześcijanina może się wydawać mało znaczącym czepianiem się drobiazgów, podobnie jak spór o to, co było pierwsze: jajko czy kura. Zarówno jajka, jak i kura to częste elementy menu w wielu domach; jeśli więc zaspokajają nasz głód, po co łamać sobie głowę nad tym, co było pierwsze? Podobnie ma się rzecz z wiarą i prawdą: oba pojęcia współgrają ze sobą jako istotne elementy trwałej relacji z Bogiem. Czy to ważne, które z nich jest pierwsze? Czy jedno jest ważniejsze od drugiego?

Tak, różnica, na którą zwróciłem uwagę Darrenowi, pomiędzy tymi dwoma podejściami do wiary i prawdy jest ważna. W istocie, te dwa poglądy są ze sobą diametralnie sprzeczne; nie można stosować ich jednocześnie. Twierdzę, że Biblia jest z zasady prawdziwa nawet wtedy, gdy ktoś w to nie wierzy. Darren sądzi, że Biblia jest prawdziwa dla niego lub jego przyjaciół, ponieważ w to wierzą. Twierdzę, że prawda jest już ustalona, a my musimy na nią odpowiedzieć z wiarą. Jego zdaniem to my sami tworzymy prawdę, wybierając to, w co wierzymy. Zdaniem Darrena prawda jest umowna. Ja uważam, że prawda istnieje jako rzeczywistość obiektywna na zewnątrz nas i że jest prawdziwa dla wszystkich ludzi, zawsze i wszędzie. Darren twierdzi, że prawda jest płynna i da się dostosować do wewnętrznego systemu przekonań danej osoby. Różnica pomiędzy obydwoma poglądami nie jest jedynie abstrakcyjną kwestią teologiczną, ale ma daleko idące konsekwencje. Nie łudźmy się: to, jak postrzegamy naturę prawdy decyduje o tym, czy znajdujemy i doświadczamy pewności w naszym życiu.

Na progu dorosłości młodzi ludzie tacy jak Darren mogą odczuwać pewną dozę pewności co do swoich nieprzemyślanych przekonań, ponieważ życie niesie ze sobą nadzieję i obietnicę. Zaabsorbowani zajęciami i dynamiką młodości, niewielu z nich znajduje czas na to, aby sprawdzić, w co wierzą i dlaczego. Ale to niesprawdzone poczucie pewności nie zaprowadzi ich daleko. Prędzej czy później przekonania każdego człowieka zostaną poddane próbie w burzącym spokój kontakcie z rzeczywistością. W takim momencie pierwotna pewność wyparuje, jeśli nie będzie mocno ugruntowana w prawdzie absolutnej.

W dzisiejszym świecie ludzie coraz mniej troszczą się o prawdę, a bardziej o pewność. Prawda jest dla nich pojęciem abstrakcyjnym, istniejącym gdzieś na zewnątrz, pojęciem, które być może ma niewielkie znaczenie praktyczne. Pragną jednak pewności, ponieważ daje im ona poczucie bezpieczeństwa. To uczucie bywa złudne, gdyż ludzie mogą odczuwać pewność co do przekonań, które są fałszywe. W rzeczywistości nie powinniśmy szukać pewności, ale sposobu poznania pewnej prawdy. To właśnie znajomość prawdy i rozumienie powodów uzasadniających nasze przekonania daje nam trwałą pewność. Można przez pewien czas odczuwać pewność bez badania swoich przekonań, ale w ostatecznym rozrachunku prawdziwa, trwała pewność nie jest możliwa, jeśli nasze przekonania nie są mocno ugruntowane w prawdzie absolutnej. Dlatego też poszukiwanie pewności jest w istocie poszukiwaniem prawdy. Kiedy ludzie zaczynają rozumieć absolutny charakter prawdy – kiedy znajdują pewny powód, aby wiedzieć, że to, w co wierzą jest prawdą – pojawia się poczucie pewności.

Pogląd Darrena na prawdę i wiarę nie jest jedynie pojedynczym przebłyskiem na radarze współczesnego sposobu myślenia. W dzisiejszych czasach nie tylko młodzi ludzie tracą świadomość prawdy absolutnej. Przemawiając na innej konferencji, podszedłem do młodego pastora siedzącego w audytorium. Wcześniej przedstawiono mi go jako najbardziej wyróżniającego się, przenikliwego i teologicznie wykształconego ze wszystkich młodych działaczy młodzieżowych tego wyznania. Zadałem mu te same pytania co Darrenowi, a on odpowiedział to samo, co Darren: „ponieważ mam wiarę”. Wygląda na to, że osoby prowadzące i kształcące młodzież działają w oparciu o przekonanie, iż odwoływanie się do wiary tworzy doraźną prawdę dla każdego człowieka.

Ten sposób myślenia przenika obecnie nie tylko umysły młodszych pokoleń, ale całe społeczeństwo amerykańskie. Nie dziwi więc fakt, że nasze dzieci dorastają w przekonaniu, że same muszą określać, co jest dla nich dobre. Świat przekonał ich, że nie istnieje inna prawda niż to, co sami uznają za prawdę.

Oczywiście, nie zawsze tak było. Do początków wieku XVIII większość ludzi powszechnie uznawała prosty fakt, że wiara w Boga oraz wynikające z niej zaufanie do Pisma Świętego stanowią główne drogi do prawdy. Dopiero z nadejściem oświecenia w wieku XVIII ludzki rozum zastąpił wiarę jako pewniejsza droga do prawdy. Coraz bardziej otwarcie zaczęto kwestionować istnienie Boga oraz autorytet Biblii. Z oświecenia rozwinął się modernizm, który za jedyną wiarygodną metodę poznania prawdy obiektywnej uznawał dedukcję naukową. Ludzie pozostający pod wpływem tendencji modernistycznych twierdzili, że tylko nauka jest w stanie określić zakres ludzkiego poznania. Nadal poddawano w wątpliwość istnienie Boga ze względu na brak możliwości potwierdzenia Go metodami naukowymi. Stworzenie jako wyjaśnienie istnienia wszystkich żyjących organizmów na Ziemi zostało zastąpione bardziej przemawiającą do ludzi teorią ewolucji.

Epoka postmodernizmu: stwórz swoją własną prawdę

W czasie ostatnich dwóch czy trzech dziesięcioleci, postmodernizm zastąpił modernizm jako dominujący system myślenia wywierający wpływ na naszą kulturę, rzucając głęboki cień zarówno na rozum, jak i na podejście naukowe. Postmodernizm to światopogląd oparty na twierdzeniu, iż zewnętrzna prawda absolutna – tzn. prawda prawdziwa dla wszystkich ludzi, wszędzie i zawsze – nie może być poznana za pośrednictwem rozumu i nauki, ponieważ prawda jako taka albo nie istnieje, albo też jest niepoznawalna. Zgodnie z myśleniem postmodernistycznym, lepiej polegać na doświadczeniu niż na rozumie. Rozum, według postmodernistów, jest przyćmiony i skażony światopoglądami, uprzedzeniami, środowiskiem i wychowaniem, przez co staje się niepewnym narzędziem poznania prawdy absolutnej. Dlatego też, jak twierdzą postmoderniści, pojęcie prawdy jest raczej tworzone aniżeli odkrywane. Osobiste doświadczenia postmodernistów określają ich potrzeby i kształtują odpowiedzi na te potrzeby. Pomimo przekonania, że prawdy nie można poznać, postmoderniści rozumieją, że każdy człowiek musi posiadać pewną doraźną filozofię stanowiącą ramę dla własnego myślenia i wartości. Z tego powodu każdy musi tworzyć własne prawdy oparte na tym, co mu odpowiada. Krótko mówiąc, hasłem postmodernisty jest twierdzenie: „Jeśli dla ciebie to prawda, to wystarczające uzasadnienie. Nikt nie ma prawa kwestionować tego, co ty sam uznałeś za prawdę”.

Widzimy więc, skąd biorą się ludzie tacy jak Darren. Jego pokolenie przeżyło całe swoje życie w epoce postmodernizmu, co znajduje odbicie w ich sposobie myślenia. Postmodernizm kształtuje obecnie postawy naszego społeczeństwa, choć większość ludzi nawet nie zna znaczenia tego słowa. Podobnie jak Darren, dzisiejsza młodzież ulega głębokiemu wpływowi subtelnego, ale nieustannie rozprzestrzeniającego się przekonania, że człowiek może sam decydować o tym, co jest dla niego dobre i prawdziwe.

Temu przekonaniu nie ulegają bynajmniej jedynie młodsze pokolenia. Nie dziwimy się, spotykając wielu dorosłych, a nawet chrześcijan nieskorych do zdecydowanego oddzielenia dobra od zła lub przyznania się do wiary w prawdę absolutną. Wydaje się, że niewielu ludzi zadaje sobie dziś trud zastanawiania się nad tym, dlaczego mają takie a nie inne poglądy; ludzie myślą po prostu tak, jak każe im myśleć współczesna kultura. Całkiem automatycznie przyjęli postmodernistyczny światopogląd, dopasowując się do wygodnego i powszechnie akceptowanego sposobu myślenia, który w ich przypadku zdaje się sprawdzać, nie starając się przekonać, na ile opiera się on na prawdzie – a nawet czy w ogóle jest to konieczne. Większość ludzi być może nie zdaje sobie sprawy z tego, że prawda jest na tyle ważna, aby znacząco wpływać na sposób, w jaki żyją. Gdyby ktoś kazał im uzasadnić własne przekonania, pewnie podaliby wyjaśnienie w duchu mistycyzmu New Age: „Jeśli wierzysz w coś dostatecznie mocno, wszechświat to potwierdzi”. Czują, że u źródła silnego przekonania kryje się jakaś wewnętrzna moc, która porusza siły sprawiające, że rzeczywistość dopasowuje się do tego, w co wierzymy, podobnie jak rodzice umacniają wiarę swoich dzieci w Świętego Mikołaja, dopilnowując, aby rankiem w dzień Bożego Narodzenia dzieci znalazły prezenty pod choinką².

W tym miejscu chcielibyśmy wyraźnie przedstawić założenie, które będziemy rozwijać w dalszej części książki: prawda absolutna jest rzeczywistością obiektywną, która istnieje całkowicie niezależnie od tego, co się myśli lub czuje. Jest to rzeczywistość prawdziwa dla wszystkich ludzi, zawsze i wszędzie. Prawda jest realna i konkretna niezależnie od tego, czy się w nią wierzy czy nie, tak samo jak Mount Everest jest prawdziwy i konkretny niezależnie od tego, czy ktoś się na niego wspiął czy nie. W przeciwieństwie do myślenia postmodernistycznego, nie tworzymy prawdy, ale ją odkrywamy. Wiara nie determinuje rzeczywistości; rzeczywistość istnieje niezależnie od wiary. Nasza wiara w prawdę po prostu sprowadza nas do rzeczywistości i sprawia, że możemy odczuwać jej moc w naszym życiu.

Prawda obiektywna i prawda subiektywna

Gdyby sama wiara determinowała rzeczywistość, mało ważne byłoby, kto w co wierzy. Dla osoby wybierającej wiarę w Chrystusa i Pismo Święte, chrześcijaństwo byłoby prawdziwe. Tymczasem dla kogoś, kto woli wierzyć w Koran i Mahometa, prawdą byłby islam. To samo można by powiedzieć o jakiekolwiek innej religii, sekcie czy grupie religijnej. Gdyby wiara determinowała rzeczywistość, cokolwiek człowiek uznałby za boga, to właśnie stałoby się dla niego bogiem. Dla ateisty rzeczywistość oznaczałaby wszechświat bez boga. W świecie postmodernistycznym, wszystkie tego rodzaju „prawdy” są uznawane za równouprawnione, ponieważ prawda jest tym, w co człowiek chce wierzyć. Jeśli tylko coś „jest prawdziwe dla mnie”, jest to prawda.

Trzeba się jednak zastanowić, czy wyrażenie „prawdziwe dla mnie” rzeczywiście coś znaczy? Czy prawda może istnieć jedynie jako rzeczywistość dla tych, którzy w nią wierzą i dla nikogo innego? Rozważmy prosty przykład. Ty i twój znajomy znajdujecie na stole jabłko. Twój znajomy jest przekonany, że jest ono robaczywe, ale ty uważasz, że jest świeże i zdrowe. Czy wasze różne przekonania w sprawie jabłka tworzą dwie różne prawdy, których obaj możecie doświadczyć w rzeczywistości? Aby się o tym przekonać, wystarczy jabłko przekroić. Wtedy okaże się, że albo jabłko jest robaczywe, albo zdrowe. Jak tylko je rozkroimy, albo twoja „prawda”, albo „prawda” twojego znajomego okaże się błędem. Prawda dotycząca jabłka jest niezależna od tego, co o nim sądzisz.

Nikt nie stosuje samej wiary, stykając się z codzienną rzeczywistością. Przykładowo, nikt z nas nie kupiłby używanego samochodu, uznając za prawdę entuzjastyczne słowa sprzedawcy o tym, że samochód jest w świetnym stanie. Kazalibyśmy go sprawdzić godnemu zaufania mechanikowi lub żądalibyśmy długiej gwarancji. Wszyscy wiemy, że przekonanie, iż samochód jest w doskonałym stanie nie sprawia, że tak jest naprawdę. A gdyby jakiś nieznajomy oferował nam nieznaną pigułkę, zapewniając, że usunie ona objawy migreny, nikt nie połknąłby jej na miejscu. Nie bierzemy przecież tabletek, jeśli nie zostały przepisane przez zaufanego lekarza albo nie przygotował ich wykwalifikowany farmaceuta. Nie ważne, jak bardzo wierzymy w to, że zadziałają albo jak bardzo byśmy chcieli, żeby zadziałały; wiadomo, że nieodpowiednie tabletki nie tylko nie pomogą, ale mogą nawet zaszkodzić.

Podejmując codzienne decyzje, chcemy, aby prawda poprzedzała wiarę. W kwestii życia i zdrowia nie zdajemy się na to, co przyniesie przyszłość, kierując się tylko osobistymi nadziejami, marzeniami, pragnieniami czy wyobrażeniami. Nasze przekonania oparte są na wiarygodnej, obiektywnej i dającej się potwierdzić prawdzie. Zasada „prawdziwe dla mnie” nie sprawdza się dla nikogo z nas w świecie materialnym. Chcemy przekraczać wiarę w kierunku tego, co obiektywnie prawdziwe.

Prawda i doświadczenie religijne

Dlaczego porzucamy rzeczywistość obiektywną, gdy w grę wchodzą sprawy religii? Dlaczego ludzie w ogóle, a osoby wierzące, takie jak Darren w szczególności, skupiają uwagę na akcie wiary, bagatelizując kwestię tego, w co należy wierzyć? Prawdopodobnie nie traktują religii jako części rzeczywistości. Uważają ją za coś niejasnego, abstrakcyjnego, eterycznego i niepoznawalnego. Nie zaliczają religii do sfery twardej rzeczywistości, do której zaliczyliby kupno samochodu czy połknięcie tabletki. W swojej świadomości wytyczyli granicę oddzielającą rzeczywistość praktyczną od owych odległych abstrakcji i nie odczuwają potrzeby, aby w obu przypadkach stosować te same standardy określania prawdy. Na tym polega ich błąd. Ta abstrakcyjna rzeczywistość, która wydaje się być tak odległa i niepoznawalna jest w istocie ważniejsza i ma na nas większy wpływ niż to, czy zjemy robaczywe jabłko. Wiara w niewłaściwą „prawdę” o Bogu ma nieskończenie większe konsekwencje niż zażycie złej tabletki. Jeśli istnieje osobowy, absolutny Bóg, który jest niezależny od naszej wiary, Jego twierdzenia należy poddać poważnej analizie według standardów przynajmniej tak surowych jak w przypadku kupna samochodu. Właściwa relacja z Bogiem w decydujący sposób wpływa na nasze ostateczne przeznaczenie.

Prawdopodobnie większości niewierzących, którzy zwracają się w stronę religii, początkowo nie interesuje prawda lub ostateczne przeznaczenie. Chodzi im o coś bardziej bezpośredniego i praktycznego. Rozpaczliwie szukają rozwiązań swoich problemów, siły w swoich słabościach oraz trwałości z związkach. Szukają pewności w świecie pełnym cierpienia i niepewności. Dlatego wybierają system religijny, który wydaje się spełniać ich najpilniejsze potrzeby, niezależnie od tego, jak system ten ma się do prawdy. Na przykład:

• Maria ma problem ze swymi dwoma nastoletnimi synami. Przychodzą do niej członkowie pseudochrześcijańskiej sekty, starając się pozyskać ją dla własnego kościoła, podkreślając swe silne przywiązanie do wartości rodzinnych i pracy z młodzieżą. W oczach Marii, zajętej pracą i samotnym wychowaniem dwóch nastolatków, wszystkie kościoły są w zasadzie takie same. Dlatego wstępuje do tego jednego, który obiecuje jej pomoc w ratowaniu synów. Dla Marii nie ma znaczenia, że doktryna tej sekty nie dba o prawdę absolutną.

• Randall, zajmujący wysokie stanowisko kierownicze, ma bardzo stresującą pracę, która podwyższa mu ciśnienie krwi. Jego lekarz zachęca go do uprawiania jogi i medytacji, aby w ten sposób zmniejszyć poziom stresu i niepokoju w jego życiu. Randall spotyka się z innym menadżerem, który wygląda na osobę mającą wszystko pod kontrolą. Ten zapewnia go o efektywności technik medytacyjnych, których nauczył go pewien guru ze Wschodu. Randall przyłącza się do jego grupy, która opiera się na naukach hinduizmu.

Ludzie tacy jak Maria i Randall zwykle trwają przy danym systemie religijnym, dopóki im to pasuje. Ślepo wierzą we wszelkie obietnice, aby tylko ulżyć sobie w trudnościach, rozwiązać problemy i zyskać trochę pewności we własnym życiu, nie dbając o to, czy za tymi obietnicami kryje się jakaś ostateczna rzeczywistość. Kiedy jednak nie znajdują pokoju i ulgi, których pragną, przeskakują płot, kierując się na bardziej zielone pastwisko w poszukiwaniu „prawdy”, która będzie im bardziej pasować.

W końcu wszyscy ci, którzy kierują się osobistą wiarą nieugruntowaną w prawdzie absolutnej, odchodzą z pustymi rękami. Żadna wiara sama w sobie, choćby i najszczersza, nie jest w stanie zapewnić długotrwałej pewności, zaspokoić ludzkich potrzeb ani też rozwiązać problemów fizycznych, emocjonalnych czy międzyludzkich. Tak jak dzwonienie pod jakiś numer telefoniczny jest daremne, jeśli po drugiej stronie nie ma kogoś, kto odbierze telefon, tak samo daremna jest wiara, jeśli nie istnieje rzeczywistość, która ją potwierdza. Kiedy sięgamy naszą wiarą poza to, co widzimy, musi istnieć dłoń, która wyciąga się do nas. Aby rzeczywistość miała dla nas jakiś pożytek, musi być czymś więcej niż tylko wytworem naszych pobożnych życzeń ukrytych pod pozorem wiary; musi istnieć obiektywnie. Jedynym rodzajem Boga, jaki może zaspokoić nasze potrzeby, jest Bóg, który jest prawdziwy – Bóg, z którym możemy nawiązać konkretną relację.

Ludzie mogą wyznawać różne „prawdy” jedynie wtedy, gdy tak naprawdę nie wierzą w żadną z nich. Jedynie wtedy, gdy uważa się, że prawda rzeczywista jest niedostępna, można wspierać wysiłki innych mające na celu stworzenie ich własnej prawdy. Mówienie, iż jedna prawda jest równie dobra jak inna, oznacza w praktyce to, że nie ma znaczenia, w co się wierzy, ponieważ wszystkie przekonania religijne są jedynie iluzjami, za którymi rozpaczliwie gonimy, aby jakoś poradzić sobie z niepewnością i kłamstwem, jakie niesie życie. Ludzie nie mogą wyznawać różnych prawd, jeśli zdają sobie sprawę z tego, że istnieje jedna realna prawda.

Co się jednak dzieje z twierdzeniem, że możemy tworzyć naszą własną prawdę, jeśli jedyny, prawdziwy Bóg naprawdę istnieje? A co jeśli istnieje Bóg, który jest źródłem pewności, sensu, celowości i tożsamości? A co jeśli, jak twierdzi chrześcijaństwo, jest tylko jedna droga, którą można Go dosięgnąć i jest nią osobista relacja z osobą Jezusa Chrystusa? Zdajemy sobie sprawę z tego, że założenia chrześcijaństwa mają charakter wyłączający i nie dopuszczają istnienia innych bogów lub innych dróg do Boga. Jednak pomimo tego, że dla ludzi chrześcijaństwo nie jest atrakcyjne, ponieważ wydaje się pozbawione tolerancji wobec innych poglądów i pomimo tego, że jego wykluczające twierdzenia są obecnie uważane za politycznie niepoprawne, przyjmijmy, że są rzeczywiście prawdziwe. Jaki miałoby to wpływ na założenie, że powinniśmy uznawać wszystkie poglądy za równoprawne?

Oznaczałoby to jego kres.

Jeśli istnieje jedna, pewna prawda absolutna, przekonanie, że my sami możemy tworzyć własną prawdę prowadzi do fatalnych skutków. Jest to najbardziej niebezpieczna doktryna, jaką możemy przyjąć, ponieważ kiedy wierzymy w coś, co nie istnieje jako rzeczywistość obiektywna, grozi nam utrata obietnic i korzyści płynących z poznania prawdziwego Boga. Stoimy w obliczu niebezpieczeństwa odrzucenia własnego życia.

Jeśli wierzymy, że prawda obiektywna gdzieś istnieje, ale nie mamy możliwości jej poznania, odpowiedzią nie jest poddanie się i przyjęcie jakiejś wygodnej namiastki prawdy, która wydaje się sprawdzać dla nas; trzeba ciągle szukać. Jeśli prawda istnieje, żaden jej substytut nie zapewni nam odpowiedzi, jakich pragniemy.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: