Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wiek to nie wyrok. 10 sekretów długowieczności - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
19 września 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,30

Wiek to nie wyrok. 10 sekretów długowieczności - ebook

Dlaczego z wiekiem przybieramy na wadze, wszystko nas boli, mamy kłopoty z pamięcią i jesteśmy ciągle zmęczeni? Nic nie stoi na przeszkodzie, by zachować witalność, jasność umysłu i szczupłą sylwetkę – pod warunkiem, że zadbamy o własne ciało. Autor, ekspert w dziedzinie medycyny integracyjnej, obala powszechnie panujące przekonania związane z procesem starzenia się i skupia się na skutecznych rozwiązaniach, umożliwiających osiągnięcie optymalnego stanu zdrowia. Jego dwutygodniowy Program Regeneracyjny zawiera informacje dotyczące insulinooporności i nietolerancji węglowodanów. Znajdziesz również zestaw prostych ćwiczeń i praktyki medytacyjne. Porady Autora ułatwią Ci odzyskanie równowagi hormonalnej i funkcjonowania układu pokarmowego. Zachowaj młodość w każdym wieku.

Spis treści

Słowa uznania dla książki Wiek to nie wyrok
Wstęp: Wcale nie musisz się zestarzeć i przytyć!

Po pierwsze: Uważaj na to, co jesz
Po drugie: Ogranicz spożycie węglowodanów i produktów skrobiowych
Po trzecie: Zadbaj o równowagę mikroflory jelitowej
Po czwarte: Zadbaj o równowagę hormonalną
Po piąte: Rusz się!
Po szóste: Nie stresuj się!
Po siódme: Wyśpij się!
Po ósme: Ogranicz ilość przyjmowanych leków
Po dziewiąte: Uzupełniaj dietę niezbędnymi suplementami
Po dziesiąte: Znajdź swoje plemię

Dwutygodniowy Program regeneracyjny: Czynności przygotowawcze – Kerry Bajaj, doradca zdrowotny

Program regeneracyjny: Przepisy – Tricia Williams, szefowa kuchni

Bezterminowy Program podtrzymujący: Wytyczne na przyszłość – Kerry Bajaj, doradca zdrowotny

Program podtrzymujący: Przepisy – Tricia Williams, szefowa kuchni
Program podtrzymujący: Dodatkowe przepisy wegetariańskie
Program podtrzymujący: Przykładowe przekąski

Ćwiczenia – Jim Clarry, trener osobisty i dr Keren Day, terapeutka wykorzystująca technikę aktywnego rozluźniania

Sposoby na odreagowanie stresu – Świadome oddychanie i medytacja
Sekwencja relaksacyjnej jogi – Bobby Clennell

Załączniki
Załącznik A – Joga wzmacniająca – Bobby Clennell
Załącznik B – Wspomaganie czynności nadnerczy
Załącznik C – Suplementacja w okresie menopauzalnym
Załącznik D – Wspomaganie snu
Załącznik E – Optymalizacja poziomu witaminy D

Źródła
Przypisy
Podziękowania
O Autorze

Kategoria: Zdrowie i uroda
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65404-68-8
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Słowa uznania dla książki Wiek to nie wyrok

„Wiek to nie wyrok to poradnik napisany z medycznego punktu widzenia, który trafia w samo sedno, a mianowicie, że zdrowie nie ma nic wspólnego z wiekiem. Zależy przede wszystkim od naszej diety, aktywności fizycznej i osobistych przekonań. Jeżeli chcesz wyglądać kwitnąco do późnej starości, koniecznie przeczytaj tę książkę”.

– dr Christiane Northrup,

autorka bestsellera Sekrety wiecznie młodych kobiet

„Wiek to nie wyrok doktora Lipmana to zachwycająca lektura, pełna pomocnych informacji i zaleceń dotyczących zdrowego trybu życia. Niniejsza książka zawiera sprawdzony i potwierdzony naukowo przepis na zachowanie witalności i szczupłej sylwetki niezależnie od wieku. Przekonaj się sam i podaruj egzemplarz ukochanej osobie”.

– lek. med. Mark Hyman,

kierownik Ośrodka Klinicznego Medycyny Funkcjonalnej w Cleveland

„Wiek to nie wyrok to poradnik zawierający zrozumiały przekaz. Zamiast owijania w bawełnę, dostajemy rzetelne informacje, a co najważniejsze książka jest zaproszeniem do odzyskania zdrowia, witalności i szczupłej sylwetki”.

– dr David Perlmutter,

autor bestsellera Aktywuj pełną moc mózgu

„Doktor Lipman w swojej najnowszej książce obala przesądy i szczegółowo opisuje, jak radzić sobie z zaburzeniami funkcjonowania organizmu – nadwagą, zmęczeniem, przewlekłymi stanami zapalnymi i bólami stawów – oraz podpowiada, jak odzyskać młodzieńczą witalność, niezależnie od tego, czy mamy 40, 50, czy 60 lub więcej lat. To obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy drżą na myśl o »wieku średnim«”.

– Gwyneth Paltrow

„Wiek to nie wyrok to książka nie tylko o przestrzeganiu zróżnicowanej diety, ale przepis na wspaniałe samopoczucie i zdrowy satysfakcjonujący tryb życia. Doktor Lipman oferuje kompleksowy plan działania, skupiający się przede wszystkim na odreagowaniu stresu, dobrodziejstwach życiodajnego snu oraz konieczności odnalezienia pasji i sensu w życiu, niezbędnych do osiągnięcia optymalnego stanu zdrowia”.

– Arianna Huffington

„Doktor Lipman jest moim guru, jeżeli chodzi o zdrowie i dobre samopoczucie. Jest mistrzem diagnozy oraz orędownikiem równowagi i zdrowego trybu życia, potrafiącym połączyć elementy medycyny Wschodu i Zachodu. W książce znajdziemy fuzję jego wiedzy z talentem szefowej kuchni, Trici Williams. To obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce wyglądać pięknie i czuć się jeszcze lepiej”.

– Bobbi Brown

„Frank rozpracował dwa największe problemy, z którymi przyszło nam się zmagać w dzisiejszych czasach: starzenie się i nadwagę. Kierując się wiedzą i doświadczeniem, oferuje praktyczne rozwiązania umożliwiające skuteczną obronę przed tymi demonami. Uczy nas słuchać własnego ciała i traktować duszę, ciało i umysł jak jeden zintegrowany ekosystem. To kolejny gigantyczny krok do osiągnięcia szczęścia i dobrego samopoczucia”.

– Rodney Yee

„Dwutygodniowy Program regeneracyjny doktora Lipmana to skarbnica praktycznej wiedzy. Zaproponowane przez niego proste i smaczne posiłki oraz skuteczne sposoby na odreagowanie stresu pomogą ci osiągnąć prawdziwą pełnię życia. Gorąco polecam ten klejnot”.

– dr Amy Myers,

autorka bestsellera Możesz wyleczyć choroby autoimmunologiczne

„Doktor Frank Lipman ma talent do oferowania czytelnikom prostych rozwiązań na skomplikowane problemy zdrowotne. Wiek to nie wyrok obnaża przyczyny przedwczesnego starzenia się i krok po kroku pokazuje, jak zachować młodzieńczą witalność w każdym wieku”.

– lek. med. Leo Galland

„Starzenie się nie musi być synonimem nadwagi, zmęczenia i braku pasji. W swojej nowej książce doktor Frank Lipman piętnuje dziesięć „grzechów”, które nieświadome popełniamy i jednocześnie oferuje łatwe i skuteczne sposoby na cofnięcie wskazówek zegara i osiągnięcie optymalnego zdrowia i smukłej sylwetki niezależnie od wieku. Przeczytaj koniecznie!”.

– JJ Virgin

„Mądre rady oparte na solidnych naukowych fundamentach. Niniejsza książka to przewodnik dla nas wszystkich. Zbyt długo przepisywano nam lekarstwa, zamiast zdrowej żywności. Doktor Lipman umiejętnie przetłumaczył skomplikowany język naukowy w formie przystępnego i przydatnego poradnika – łatwy i inteligentny sposób na odzyskanie zdrowia. Lektura naprawdę godna polecenia!”.

– Nina Teicholz,

dziennikarka naukowa

„Nie sposób zatrzymać proces starzenia, ale nadwagę jak najbardziej! Zacznij stosować się do zaleceń doktora Lipmana, a poczujesz się jak nowo narodzony!”.

– Jason Wachob,

pomysłodawca i założyciel portalu „mindbodygreen”

„Doktor Frank Lipman z mistrzowską precyzją wyjaśnia, jak porzucić stare nawyki i kiepskie wymówki, które powstrzymują nas od życia na pełnych obrotach. Szkoda, że ta książka nie została wydana kilkanaście lat wcześniej”.

– Vani Hari

„Jeżeli chcesz być seksowna do siedemdziesiątki, ta książka ci to umożliwi. To instrukcja obsługi twojego ciała, która przeprowadzi cię przez proces starzenia się. Mądra, praktyczna i użyteczna książka. Kolejny sukces doktora Lipmana!”.

– Robyn O’BrienPO PIERWSZE: Uważaj na to, co jesz

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Madeleine w swoim gabinecie była kłębkiem nerwów.

– Mam zaledwie 56 lat, a czuję się, jakbym miała 106 – żaliła się. – Przytyłam prawie 10 kilo i czasem mam wrażenie, że ruszam się jak słoń. Wiem, że powinnam mniej jeść, ale nie potrafię nad sobą zapanować. Nie mam za grosz silnej woli!

Zdawałem sobie sprawę, że musiała czuć się bezsilna i bardzo upokorzona, postrzegając swój problem w kategoriach osobistej porażki.

– Staram się jak mogę – ciągnęła. – Nigdy nie dodaję sosu do sałatki i jem wyłącznie produkty niskotłuszczowe. Niech mi pan wierzy, próbowałam już wszystkiego! Bezskutecznie, żadne diety na mnie nie działają! Nawet jak się głodzę, waga i tak ani drgnie, a po kilku tygodniach z głodu nie mogę się powstrzymać i rzucam się na wszystko w zasięgu wzroku – westchnęła. – Moja mama i siostry, a nawet babcia, wszystkie mają podobny problem. Po prostu tyjemy w oczach, a żadne diety nie skutkują. Pewnie w naszej rodzinie krąży „gen otyłości” – powiedziała, patrząc na mnie nieszczęśliwym wzrokiem, w obawie, że za chwilę dam jej wykład, który zapewne słyszała wielokrotnie z ust lekarzy: „Trzeba nad sobą panować. Jeść mniejsze porcje. Zredukować spożycie tłuszczów. Bardziej się starać”. Przeciwnie – miałem zamiar pokazać jej zupełnie inną drogę.

– To nie twoja wina Madeleine – odrzekłem. – Ani słaba wola, ani brak samokontroli, ani nawet twoje geny nie mają tu nic do rzeczy. Problem w tym, że nie posiadasz dostatecznej wiedzy na temat prawidłowego odżywiania.

Inna pacjentka, trzydziestopięcioletnia Amber, również przyszła do mnie załamana. Zawsze była szczupła i gibka – siłownia była jej drugim domem – ale od miesięcy czuła, że nie ma na nic siły i jest wykończona, jakby „coś było z nią nie tak”. Zaczęła mieć problemy z cerą. W nocy nie mogła zasnąć. Zaczęła przybierać na wadze i nie mogła się powstrzymać od jedzenia słodyczy.

– Kupuję wyłącznie produkty z napisem „bez cukru” – zapewniała mnie. – Dietetyczną colę, jogurt bez cukru, do kawy używam słodziku. Nie rozumiem więc, dlaczego ciągle tyję. Poza tym nie mogę przestać myśleć o zjedzeniu czegoś słodkiego. Jestem wciąż nienasycona – wyznała, niezręcznie się uśmiechając. – Mimo że staram się unikać cukru, czuję się jak „cukroholik”.

– Zdziwisz się – powiedziałem – ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że rzeczywiście uzależniłaś się od cukru.

Nie wierz w przesądy!

• „Brakuje mi silnej woli”.

• „Produkty bezcukrowe i syntetyczne słodziki to zdrowa alternatywa wspomagająca odchudzanie”.

• „Otyłość mam zapisaną w genach”.

• „Odchudzanie polega przede wszystkim na spożywaniu mniejszej ilości kalorii”.

• „Tłuszcze powodują nadwagę i mają niekorzystny wpływ na zdrowie”.

Przesąd: „Brakuje mi silnej woli”

Choć może trudno w to uwierzyć, udowodniono naukowo, że od cukru – jak i jego zamienników – można się uzależnić¹. Zachowanie Amber i Madeleine nie wynikało z braku silnej woli ani nie miało podłoża psychicznego, było spowodowane konkretnym zaburzeniem fizjologicznym.

Jeżeli masz niepohamowany apetyt, a w szczególności nie możesz się powstrzymać od jedzenia słodyczy, prawdopodobnie jesteś uzależniony od cukru.

Trzy rzeczy – naraz lub oddzielnie – mogą być przyczyną niepohamowanego apetytu na słodycze.

Przyczyna 1: Cukier na „huśtawce”

Skoki poziomu cukru to bardzo częste zjawisko. Prawdę powiedziawszy, sam muszę być z cukrem ostrożny. Zjedzenie czegoś słodkiego – jak też zawierającego skrobię – powoduje wzrost stężenia glukozy we krwi.

Od niej zależy prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Mięśnie, narządy wewnętrzne, a nawet mózg nie mogą się bez niej obejść. W idealnych warunkach glukoza powinna być wydzielana co kilka godzin, po spożyciu niewielkich, zbilansowanych posiłków lub przekąsek.

Jeśli jej wydzielanie utrzymuje się na optymalnym poziomie, to waga oraz apetyt również, i wtedy wszystko działa należycie.

– JAKI JEST OPTYMALNY POZIOM GLUKOZY WE KRWI? –

Gdy zjesz na przykład świeżą zieloną sałatkę, treść pokarmowa pod wpływem działania soków trawiennych rozkładana jest na czynniki pierwsze, między innymi do glukozy, czyli cukru prostego – dobrze przeczytałeś, warzywa zawierają cukier!

Na kolejnych etapach procesu trawiennego, glukoza uwolniona do krwiobiegu powoduje wyrzut insuliny – hormonu, umożliwiającego transport glukozy do wszystkich komórek.

Gdy glukoza zostanie całkowicie wchłonięta, następuje wydzielanie hormonów odpowiedzialnych za łaknienie i uczucie głodu, więc spożywasz kolejny posiłek. Znów wzrasta poziom glukozy we krwi, co prowadzi do kolejnego wyrzutu insuliny. O ile twój organizm funkcjonuje prawidłowo, cały cykl glukozowo-insulinowy przebiega łagodnie, bez drastycznej „huśtawki”.

Optymalny cykl glukozowo-insulinowy

Uczucie głodu



Zjedzenie posiłku



Rozłożenie pokarmu na glukozę (i inne czynniki) w procesie trawienia



Wzrost poziomu glukozy we krwi



Wyrzut insuliny po wpływem glukozy



Transport glukozy do wszystkich komórek ciała



Spadek poziomu cukru, poczucie głodu, rozpoczęcie cyklu na nowo.

A jak to wygląda w przypadku, gdy zjesz coś słodkiego albo zawierającego skrobię – ciasteczko, trochę ryżu lub ziemniaków? Te produkty są zwykle błyskawicznie rozkładane do glukozy. Ich spożycie sprawia, że poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie – innymi słowy „cukier uderza ci do głowy”. Tak nagły wzrost poziomu cukru wywołuje insulinową powódź. Im więcej insuliny, tym szybciej glukoza zostanie rozprowadzona po krwiobiegu i w konsekwencji doprowadzi do gwałtownego „zjazdu”.

Bycie na „cukrowym haju” może być bardzo przyjemne! Może dawać szczęście, ekscytację, przypływ sił i energii, a nawet satysfakcję, zaspokojenie bądź ukojenie. Ale może też wywoływać zawroty głowy, niepokój, nadpobudliwość, a nawet agresję.

Choć na pozór są to stany emocjonalne, w rzeczywistości to wynik reakcji biochemicznych spowodowanych przedawkowaniem glukozy, który niewiele różni się od narkotykowego haju po zażyciu kokainy. (Jak się za chwilę przekonasz, cukier i kokaina mają ze sobą wiele wspólnego!)

„Cukrowy haj” może sprawiać przyjemność, ale następujący po nim „zjazd” jest okropny – tak jak w przypadku narkotyków. Jak tylko powódź insuliny „wypłucze” glukozę z krwiobiegu, następuje spadek energii i towarzysząca mu senność i rozkojarzenie. Wtedy zwykle sięgamy po kawę lub colę – czyli „dolewamy kofeiny do cukru”! Nie możemy skupić się na pracy, wszystko zaczyna nas denerwować, albo w ogóle nie możemy się skoncentrować. Albo, tak jak Madeleine, mamy obsesję na punkcie jedzenia i niepohamowany apetyt na chleb, ciastka, pączki czy ziemniaki.

Powtórzę raz jeszcze, są to reakcje biochemiczne, zaprogramowane przez tysiące lat ewolucji. Gdy spada poziom glukozy we krwi, organizm myśli, że grozi mu śmierć głodowa, a my zaczynamy odczuwać nieodparty głód. Całe ciało postawione zostaje w stan gotowości, a my jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by zdobyć coś do jedzenia, żeby przywrócić poziom cukru do normy.

Rzecz jasna poziom glukozy wrośnie natychmiast po zjedzeniu czegoś słodkiego albo zawierającego skrobię, czyli dokładnie tych składników, które pierwotnie wywołały „cukrowy haj” – a zaraz po nim „zjazd”. Dlatego też, Madeleine miała ochotę na słodycze, a nie na lekkostrawną sałatkę z kapusty włoskiej, bo ciasteczko, drożdżówka czy pączek są znacznie szybciej rozkładane do glukozy, co powoduje natychmiastowy wzrost poziomu cukru. Dlatego też „cukrowa huśtawka” jest tak „uzależniająca”.

Siła woli nie ma tu nic do rzeczy. To czysta biochemia.

Które produkty nie pozwalają ci zejść z „cukrowej huśtawki”?

Wszystkie niżej wymienione produkty są błyskawicznie rozkładane do glukozy i powodują nagły wzrost poziomu cukru we krwi:

• Cukier stołowy, cukier puder lub cukier rafinowany.

• Miód, syrop z agawy, cukier trzcinowy i inne „naturalne” substancje słodzące.

• Syrop ryżowy, maltodekstryna i inne substancje słodzące stosowane w półproduktach spożywczych.

• Suszone owoce, między innymi: rodzynki, suszone śliwki, daktyle, suszone morele itp.

• Świeże owoce bogate w glukozę, między innymi: figi, winogrona oraz większość owoców tropikalnych: banany, owoce mango, ananasy.

• Produkty z mąki pszennej: makarony, ciasta, pieczywo.

• Ryż i inne przetworzone produkty zbożowe.

• Ziemniaki, gdyż zawierają dużo skrobi.

• Często produkty pełnoziarniste i rzekomo pełnoziarniste, między innymi: ryż brązowy i produkty zbożowe (patrz rozdział 2).

Ta „cukrowa huśtawka” nie tylko uniemożliwi nam powstrzymanie się od jedzenia, ale praktycznie zagwarantuje nam nadwagę, a w najlepszym wypadku sprawi, że nie będziemy w stanie zrzucić zbędnych kilogramów. Dlaczego? Ponieważ nieustannie stymuluje wydzielanie insuliny, a jej nadmierna ilość jest sygnałem dla organizmu, żeby zaczął magazynować tłuszcz.

Na tym, między innymi, polegał problem Madeleine. Chociaż przestrzegała niskokalorycznej diety, wystarczyło, że zjadła kilka kęsów beztłuszczowego ciasteczka albo porcję ryżu, by jej poziom glukozy gwałtownie „skoczył”. Następnie dochodziło do „powodzi insulinowej”, która była dla organizmu sygnałem do odkładania tkanki tłuszczowej. Poza tym zbyt duża ilość insuliny wywołuje stany zapalne, które – jak wiemy ze wstępu – przyczyniają się do powstawania rozmaitych schorzeń i dolegliwości.

Nawet przy przestrzeganiu niskokalorycznej diety, spożywanie zbyt dużej ilości słodyczy i produktów skrobiowych prowadzi do tak zwanej „powodzi insulinowej” – odbieranej przez organizm jako sygnał do magazynowania tłuszczu.

Nadmierna ilość insuliny wywołuje stany zapalne, które przyczyniają się do powstawania rozmaitych schorzeń i dolegliwości.

Przyczyna 2: Produkty bogate w skrobię i cukier są uzależniające

Fakt faktem, organizm nie może prawidłowo funkcjonować bez glukozy i insuliny, ale od słodyczy można się dosłownie uzależnić, ponieważ po ich spożyciu zachodzą identyczne procesy biochemiczne, jak po zażyciu kokainy.

Gdy w rozmowie z Madeleine i Amber użyłem słowa „uzależniające”, obydwie myślały, że posłużyłem się nim w znaczeniu metaforycznym. Miały wrażenie, że chodziło mi o to, że słodycze są tak smaczne, że trudno im się oprzeć.

Ale nic z tych rzeczy, użyłem go, mając na myśli prawdziwe uzależnienie od narkotyków. Eksperymenty na zwierzętach dowiodły, że cukier i – co równie warte odnotowania – jego syntetyczne zamienniki, może być znacznie bardziej uzależniający niż kokaina.

Posłużę się przykładem badań prowadzonych przez zespół francuskich naukowców. Dali oni szczurom doświadczalnym prawo wyboru – mogły albo nacisnąć dźwignię powodującą dożylne wstrzyknięcie kokainy, albo inną umożliwiającą dostęp do osłodzonej wody².

Mogłoby się wydawać, że większość – jeśli nie wszystkie – wybierze kokainę. W końcu to niezmiernie silne uzależniająca substancja intensywnie pobudzająca ośrodki przyjemności w mózgu. Jeśli raz doświadczy się kokainowego haju, wyjątkowo trudno oprzeć się chęci zażycia narkotyku ponownie.

Okazało się jednak, że powstrzymanie się od spożycia cukru jest jeszcze trudniejsze. Druzgocąca większość – przeszło 94 procent szczurów z francuskiego eksperymentu – wybrała wodę osłodzoną sacharyną. Nawet wtedy, gdy przed podjęciem ostatecznej decyzji miały dwie dodatkowe szanse na naciśnięcie dźwigni kokainowej, prawie wszystkie szczury wybrały słodką wodę. Najwyraźniej nawet słodki smak może być uzależniający, nie mówiąc już o „cukrowej huśtawce”.

Dlatego właśnie, Madeleine i Amber miały ciągle ochotę na coś słodkiego. Niezależnie od tego, co wolimy – karmelowe latte czy colę-zero – ciągnie nas do nich ich słodki smak.

Dlaczego? Francuscy naukowcy przypuszczają, że nasz gatunek ewoluował w warunkach, gdzie słodki smak kojarzony był z pożywieniem, stymulującym organizm do magazynowania tłuszczu. Żeby uniknąć śmierci głodowej, wykształciły się specjalne receptory wrażliwe na cukier, które silnie pobudzają ośrodki przyjemności w mózgu. Przez dziesiątki tysięcy lat na naszej planecie substancje o słodkim smaku były wyjątkowo rzadko spotykane – w zasadzie można je było znaleźć wyłącznie w owocach – stąd też, mózg nie miał czasu, żeby się uzależnić.

Jednak obecnie można kupić „słodkie małe co nieco” dosłownie na każdym rogu – co w większości przypadków bynajmniej nie przyczynia się do śmierci głodowej, ale do otyłości. Nasze „słodkie receptory” zaczynają nam szkodzić. Zamiast pomagać nam przetrwać, wręcz zagrażają naszemu zdrowiu.

Badanie przeprowadzone przez naukowców z Instytutu Badawczego im. Scrippsa (The Scripps Research Institute) na Florydzie dowiodło jednoznacznie, że uzależnienie od cukru jest zjawiskiem biologicznym³. Z definicji, uzależnienie charakteryzuje się potrzebą przyjmowania za każdym razem coraz większej dawki substancji uzależniającej, do uzyskania tego samego efektu. Na początku jedno okienko czekolady w zupełności nam wystarcza, po tygodniu zjadamy całą tabliczkę, a po dwóch, nawet jak zjemy całą czekoladę, to i tak będzie mało.

Jeśli tak jak ja, zauważyłeś u siebie zwiększone zapotrzebowanie na cukier, prawdopodobnie pomyślałeś, że nie potrafisz się powstrzymać, bo jesteś „za słaby” albo „za mało zdyscyplinowany”. Jednak podczas eksperymentów na szczurach przeprowadzonych przez naukowców z Instytutu Scrippsa okazało się, że dieta wysokocukrowa wyraźnie zmieniła mózgi zwierząt – ośrodki odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności stały się znacznie mniejsze. W konsekwencji szczury potrzebowały coraz większej dawki cukru, by móc uzyskać ten sam poziom zadowolenia. Profesor nadzwyczajny, Paul Kenny, stwierdził, że „zwierzęta zupełnie straciły panowanie nad nawykami żywieniowymi, a to podstawowa cecha charakteryzująca uzależnienie”.

Spożycie cukru u szczurów nie miało podłoża psychologicznego. Żadnego z nich nie rzucił partner i żaden z nich nie stracił premii w pracy. Cukier miał na nie identyczny wpływ jak kokaina – powodował fizyczne uzależnienie. Szczury gotowe były nawet zaryzykować porażenie prądem, żeby tylko dostać kolejną „działkę” – zarówno cukru, jak i kokainy. Jak wynika z badań innego zespołu naukowców zajmujących się tym zagadnieniem, cukier – tak jak narkotyki – może „przejąć kontrolę” nad mózgiem.

Czy odnosisz czasem wrażenie, że i twój mózg stał się „zakładnikiem” cukru? Mój dwutygodniowy Program regeneracyjny pomoże ci się uwolnić spod jego jarzma. Tak jak spożywanie nieodpowiednich produktów zrobiło z ciebie „cukromana”, tak przestrzeganie właściwej diety pozwoli ci wyrwać się z „nałogu”. Twój mózg zmieni się do tego stopnia, że silna wola nie będzie ci do niczego potrzebna – bo po prostu przestaniesz myśleć o słodyczach. Będziesz jadł tylko wtedy, gdy będziesz głodny i bez trudu utrzymasz prawidłową wagę ciała.

Przyczyna 3: Szkodliwe bakterie zasiedlające jelita kształtują zapotrzebowanie na cukier

Cukier i flora bakteryjna jelit mają znaczący wpływ na funkcjonowanie mózgu. Istnieją pewne szczepy bakterii jelitowych, które produkują związki biochemiczne, pobudzające łaknienie słodyczy. Zbyt duża ilość tych bakterii w jelitach może prowadzić do uzależnienia od cukru.

Syntetyczne słodziki również zaburzają równowagę i skład mikroflory jelitowej. Dlatego też – o czym będzie mowa w rozdziale 3 – moja pacjentka Amber była osłabiona, miała nadwagę i problemy z zasypianiem.

Na szczęście z pomocą mojego Programu regeneracyjnego możesz pozbyć się szkodliwych bakterii i wyeliminować niezdrowe zachcianki. Po upływie zaledwie dwóch tygodni zauważysz różnicę, a w ciągu kilku miesięcy odzyskasz spokój ducha, równowagę psychiczną i optymalne zdrowie. (Z rozdziału 3 dowiesz się więcej na temat mikroflory jelitowej).

Przesąd: „Produkty bezcukrowe i syntetyczne słodziki to zdrowa alternatywa wspomagająca odchudzanie”

Mając świadomość, że produkty skrobiowe i wysokocukrowe zaburzają wydzielanie insuliny i pobudzają organizm do magazynowania tłuszczu, można odnieść wrażenie, że produkty bezcukrowe to bezpieczny wybór. Skoro nie zawierają glukozy, to nie powodują wyrzutu insuliny do krwiobiegu. Ponieważ są niskokaloryczne, to nie powodują nadwagi.

Choć brzmi to całkiem logicznie, w rzeczywistości mija się z prawdą. Wiemy już, że mózg reaguje na słodki smak niepohamowaną chęcią na… słodki smak. Stąd też, nawet jeśli spożywasz śladowe ilości cukru, na przykład wraz z „dietetyczną pepsi” albo w „bezcukrowym jogurcie” – podobnie jak Amber – będziesz ciągle miał ochotę na coś słodkiego albo zawierającego skrobię. Niezależnie od tego, czy ulegniesz pokusie czy nie, będziesz, czuł się jakbyś był uzależniony. A jeżeli nie uda ci się jej oprzeć, tak jak Amber, zaczniesz przybierać na wadze od tych wszystkich drożdżówek, chipsów i makaronów.

Co gorsze syntetyczne zamienniki cukru sprawiają, że do mózgu nie docierają sygnały odpowiedzialne za poczucie sytości. W przypadku prawdziwego cukru sprawa jest prosta – wraz z jego spożyciem wzrasta poziom glukozy we krwi, co jest sygnałem dla organizmu, że odpowiednia dawka cukru została mu dostarczona. Dopóki twój poziom cukru nie spadnie ponownie, będziesz czuł się najedzony.

Jeśli jednak spożywasz wyłącznie produkty bezcukrowe albo niskokaloryczne, masz ciągle ochotę na coś słodkiego – i wciąż jesteś głodny. Twój mózg jest bardzo zdezorientowany, gdy nie odczuwa sytości, mimo że zjadłeś coś o słodkim smaku. (Z naukowego punktu widzenia, hormony odpowiedzialne za sygnalizowanie poczucia „głodu” i „sytości” są rozregulowane). W efekcie nie potrafisz odróżnić, kiedy jesteś rzeczywiście głodny, a kiedy po prostu masz większe zapotrzebowanie na cukier.

Gdy skonsultowałem to z Amber, przyznała, że zaczęła spożywać coraz większe porcje. Chciaż powstrzymywała się od jedzenia słodyczy, jadła coraz więcej – i coraz bardziej tyła.

Jeszcze bardziej zdradliwe działanie ma popularna substancja słodząca, aspartam, stosowana do produkcji syntetycznych słodzików typu Equal czy Nutrasweet, i składająca się z dwóch podstawowych aminokwasów (fenyloalaniny i kwasu asparginowego), które stymulują wydzielanie dobrze nam znanej insuliny i sprawiają, że organizm zaczyna odkładać tkankę tłuszczową, czyli reaguje tak, jakbyś rzeczywiście zjadł coś, co zawiera cukier.

Ponadto aminokwasy zawarte w aspartamie stymulują wydzielanie leptyny, odpowiadającej za poczucie sytości. To dzięki niej wiesz, kiedy jesteś najedzony i kiedy przestać jeść. Prawidłowe i równomierne wydzielanie leptyny jest kluczowe do zachowania zdrowego, umiarkowanego apetytu.

Jeśli zbyt często używasz syntetycznych słodzików, organizm zaczyna wydzielać zbyt dużo leptyny, co przyczynia się tak zwanej leptynooporności, gdy komórki nie potrafią „rozpoznać” sygnału wysyłanego przez leptynę. W konsekwencji do mózgu nie dociera informacja o poczuciu sytości, nawet po spożyciu obfitego posiłku. (Więcej na temat leptyny dowiesz się z rozdziału 2).

Ponadto syntetyczne słodziki zaburzają równowagę mikroflory jelitowej, co – jak wiemy – powoduje nadwagę i szereg innych problemów. (Będzie o tym mowa w rozdziale 3).

Syntetyczne zamienniki cukru powodują nadwagę!

• Zakrojone na szeroką skalę badanie przeprowadzone przez Amerykańskie Stowarzyszenie Chorób Nowotworowych (American Cancer Society), w którym uczestniczyło 80 tysięcy kobiet, wykazało, że picie dietetycznych napojów gazowanych powoduje większą nadwagę, niż picie napojów gazowanych ze zwykłą zawartością cukru. Wyniki te pokryły się z wynikami innych licznych badań. (Co nie znaczy, że można je pić bez ograniczeń! – wszystkie napoje gazowane są niezdrowe. Wykaz napojów bezpiecznych dla zdrowia znajdziesz na stronie: www.bewell.com/blog/give-up-soda).

• Ogólnodostępny słodzik, aspartam, powoduje nadwagę, a przede wszystkim otyłość brzuszną – gdy tkanka tłuszczowa gromadzi się na brzuchu, oblepiając organy wewnętrzne. Poza tym aspartam zaburza cykl glukozowo-insulinowy i zwiększa ryzyko wystąpienia tak zwanej insulinooporności – opisanej w rozdziale 2.

• Zwierzęta doświadczalne karmione jogurtem dosłodzonym aspartamem lub sacharyną przytyły więcej niż te, karmione jogurtem z cukrem – chociaż oba zawierały tyle samo kalorii. (Absolutnie nie zachęcam cię do jedzenia jogurtu zawierającego cukier!).

• Również suklaroza, wykorzystywana do produkcji słodziku Splenda i wszechobecnie stosowana w tak zwanych „dietetycznych” napojach gazowanych, pobudza głód i apetyt na słodycze, zaburza przemianę materii i sprzyja nadwadze. Spożywanie ich w czasie ciąży naraża na niebezpieczeństwo zarówno kobietę, jak i płód.

• Najnowsze eksperymenty na zwierzętach laboratoryjnych wykazały, że ekspozycja płodu na działanie aspartamu może przyczyniać się do problemów z nauką i zapamiętywaniem w okresie dojrzewania. A skoro aspartam ma tak zły wpływ na mózg dziecka, można sobie tylko wyobrazić, jak szkodliwy może być dla matki!⁴

– WYSOKOFRUKTOZOWY SYROP KUKURYDZIANY – „CICHY ZABÓJCA” –

W kręgu podejrzanych jest jeszcze jeden „słodki delikwent”, który zakłóca przemianę materii, wzmaga apetyt, podsyca uzależnienie i powoduje nadwagę – wysokofruktozowy syrop kukurydziany, w skrócie HFCS (ang. High Fructose Corn Syrup). To substancja słodząca wykorzystywana w przemyśle spożywczym od początku lat 80., powszechnie stosowana do słodzenia napojów gazowanych, wypieków oraz produkcji wielu innych produktów, które pozornie wcale nie są słodkie, na przykład ketchupu, puszkowanych sosów czy zup.

Jak sama nazwa wskazuje, wysokofruktozowy syrop kukurydziany oprócz glukozy zawiera przede wszystkim inny cukier prosty – fruktozę – rozkładany bezpośrednio w wątrobie, z pominięciem wyrzutu insuliny do krwi. (Cukry zawarte w winie i innych napojach alkoholowych zachowują się w ten sam sposób). Ten powszechnie wykorzystywany słodzik ma trzy wady:

1. Sprzyja nadwadze, ponieważ jest wyjątkowo wysokokaloryczny – w złym znaczeniu tego słowa.

2. Spożycie dużej ilości HFCS nie daje poczucia sytości, ponieważ insulina nie jest wydzielana w trakcie jego wchłaniania. W rezultacie konsumujemy o wiele więcej „złych” kalorii, niż nasz organizm może przyswoić.

3. Podobnie jak glukoza i inne syntetyczne zamienniki cukru jest silnie uzależniający.

Jeśli chcesz pozostać szczupły i młody unikaj jak ognia wysokofruktozowego syropu kukurydzianego. Istnieje mnóstwo powodów, dla których warto jeść przede wszystkim pełnowartościowe, świeże produkty, jeśli jednak nie masz innego wyjścia i musisz zjeść jakikolwiek półprodukt, uważnie czytaj etykiety, zwracając szczególną uwagę na obecność HFCS oraz jego przebiegłego krewnego – syropu ryżowego – innego „naturalnego” słodziku, który powoduje nadwagę, jest silnie uzależniający i wzmaga apetyt.

Na marginesie, fruktoza występuje również w owocach i zwykle idzie w parze z glukozą. Jeśli cierpisz na tak zwaną nietolerancję węglowodanów, nawet spożywanie owoców – w zbyt dużej ilości – może sprawić, że szybciej się zestarzejesz i utyjesz.

Przesąd: „Otyłość mam zapisaną w genach”

Zdążyliśmy już obalić ten przesąd we wstępie do niniejszej książki. Powtórzę zatem to, co mówię moim pacjentom: „Tendencja do tycia może być uwarunkowana genetycznie, jednak w zaledwie kilka miesięcy można całkowicie odmienić ten trend”. W zależności od rodzaju spożywanych produktów, ilości zażywanego ruchu, jakości snu oraz umiejętności radzenia sobie ze stresem, geny mogą albo „krzyczeć” wniebogłosy: „MUSISZ PRZYTYĆ”, albo „siedzieć cicho” i spokojnie.

Dzięki niniejszej książce nauczysz się, jak „uciszyć gen otyłości”, a następnie, stosując się do wskazówek zawartych w dwutygodniowym Programie regeneracyjnym i bezterminowym Programie podtrzymującym, wyrobisz w sobie zdrowe nawyki, które pomogą ci zmienić swoje genetyczne przeznaczenie.

Genetyczne dziedzictwo nie musi być kulą u nogi.

Zmiana diety i stylu życia wpływa na ekspresję genów.

Przesąd: „Odchudzanie polega przede wszystkim na spożywaniu mniejszej ilości kalorii”

Zgadzam się, liczenie kalorii jest istotne, ale ten rachunek nie zawsze jest prosty. Spożywanie produktów bogatych w skrobię i cukier zaburza proces przemiany materii, dlatego o wiele większe znaczenie ma jakość spożywanych kalorii, a nie ich ilość.

Prawdopodobnie słyszałeś, że na 1 kilogram masy ciała przypada około 7 tysięcy kalorii. Teoretycznie tak, ale twoje ciało to nie księga przychodów i rozchodów – to wewnętrzny ekosystem. Wszystko, co jesz, ma wpływ na funkcjonowanie poszczególnych układów wydzielania wewnętrznego – przemianę materii, proces trawienia, układ odpornościowy, hormonalny i nerwowy – i ma daleko idące konsekwencje. Nie można skupić się wyłącznie na liczeniu kalorii. Należy przyjrzeć się metabolicznym konsekwencjom ich spożywania, ponieważ poszczególne produkty spożywcze wywołują diametralnie różne reakcje biochemiczne.

Cukier – na przykład – stymuluje wydzielanie insuliny. Zatem spożycie 220 kalorii cukru – a nawet mniejszej ilości – uruchomi proces, który może prowadzić do otyłości i wielu innych schorzeń. (O tym, w jaki sposób insulina wpływa na wagę ciała, traktuje rozdział 2).

Dla porównania: 220 kalorii jarmużu, spowoduje zupełnie inną reakcję, ponieważ zawiera dużą ilość błonnika, promującego rozwój przyjaznych bakterii jelitowych, oraz mnóstwo przeciwutleniaczy, redukujących napięcie komórkowe i poprawiających funkcjonowanie organizmu.

Wniosek z tego, że spożycie 220 kalorii cukru może przyspieszać proces starzenia się i prowadzić do otyłości, a spożycie 220 kalorii jarmużu, może dodać energii i pomóc utrzymać prawidłową wagę. Nie ilość ma tu znaczenie, ale sposób, w jaki spożywane kalorie oddziałują na funkcjonowanie całego wewnętrznego ekosystemu.

Moja pacjentka, Amber, boleśnie się o tym przekonała. Chcąc zredukować ilość spożywanych kalorii, używała syntetycznych słodzików, co w konsekwencji pobudzało jej organizm do odkładania tłuszczu, hamowało metabolizm oraz zaburzało poczucie głodu i sytości. Amber przytyła i czuła się fatalnie, jak pozbawiona silnej woli „cukromanka”.

Podobnie było w przypadku Madeleine. Ona też pogubiła się w liczeniu kalorii. Zanim trafiła do mojego gabinetu, wydawało jej się, że zjedzenie ciastka lub kilku kęsów sernika jest równoznaczne ze zjedzeniem dużej porcji warzyw, ponieważ mają tyle samo kalorii. Jednak kalorie pochodzące z produktów bogatych w skrobię lub cukier, powodują wyrzut insuliny do krwi, co prowadzi do „cukrowej huśtawki”, uzależnienia od cukru i pobudza organizm do odkładania tłuszczu.

Jednak odkąd Madeleine i Amber zaczęły stosować się do zaleceń Programu regeneracyjnego i podtrzymującego – przeszły na dietę bogatą w produkty wysokobiałkowe i zdrowe tłuszcze, jadły więcej surowych bądź gotowanych na parze warzyw oraz świeżych owoców leśnych – ich życie zmieniło się o 180 stopni. Obie zrzuciły zbędne kilogramy i odzyskały kontrolę nad własnym życiem. Jak widać, kaloria, kalorii nierówna!Przypisy

Wstęp

1. Danielle Simmons, Ph.D., Epigenetic Influences and Disease. „Nature Education”, 1, no. 1 (2008): 6; Anne Brunet, Shelley L. Berger, Epigenetics of Aging and Aging-related Disease, „The Journals of Gerontology” Series A: „Biological Sciences and Medical Sciences”, 69, Supplement 1 (2014): S17–S20; „Duke Medicine News and Communications”, Epigenetics Means What We Eat, How We Live and Love, Alters How Our Genes Behave (October 25, 2005): http://corporate.dukemedicine.org/news_and_publications/news_office/news/9322.

Rozdział 1

1. Qing Yang, Gain Weight by „Going Diet?” Artificial Sweeteners and the Neurobiology of Sugar Cravings, „Yale Journal of Biology and Medicine”, 83, no. 2 (June 2010): 101–8: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2892765/; David S. Ludwig, M.D., Ph.D., Artificially Sweetened Beverages Cause for Concern, „JAMA”, 302, no. 22 (December 2009): 2477–78; Lisa Conti, Artificial Sweeteners Confound the Brain; May Lead to Diet Disaster, „Scientific American” (May 2008): http://www.scientificamerican.com/article/artificial-sweeteners-confound-the-brain/.

2. Magalie Lenoir i in., Intense Sweetness Surpasses Cocaine Reward, „PLOS One” (August 1, 2007): http://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0000698.

3. The Scripps Research Institute, Scripps Research Study Shows Compulsive Eating Shares Same Addictive Biochemical Mechanism with Cocaine, Heroin Abuse (March 23, 2010): http://www.scripps.edu/news/press/2010/2010329.html.

4. Yang, Gain Weight by „Going Diet?”; Alison Abbot, Sugar Substitutes Linked to Obesity, „Nature”, 513, no. 7518: 279–454: http://www.nature.com/news/sugar-substitutes-linked-to-obesity-1.15938; Fernando de Matos Feijó i in. Saccharin and aspartame, compared with sucrose, induce greater weight gain in adult Wistar rats, at similar total caloric intake levels, „Appetite”, 60, no.1 (January 2013): 203–7: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0195666312004138; Jotham Suez i in., Artificial sweeteners induce glucose intolerance by altering the gut microbiota, „Nature”, 514 (October 9, 2014): 181–86: http://www.nature.com/nature/journal/v514/n7521/full/nature13793.html.

^() Medycyna funkcjonalna to doktryna naukowa polegająca na doszukiwaniu się pierwotnej przyczyny choroby i koncentrująca się na usprawnieniu funkcjonowania organizm, nie na leczeniu objawowym. Lekarze praktykujący ten rodzaj medycyny mogą odwołać się do konwencjonalnego leczenia farmakologicznego, ale, o ile to możliwe, starają się polegać na metodach naturalnych – opierających się na zmianie diety, stylu życia, ziołolecznictwie i przyjmowaniu suplementów – celem przywrócenia naturalnej zdolności organizmu do samouzdrowienia.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: