Wittgenstein wiadomo, że... - ebook
Wittgenstein wiadomo, że... - ebook
Autor nie jest filozofem i w swojej książce nie skupia się na myśli filozoficznej Wittgensteina. Interesują go natomiast realia, w jakich żył Ludwig i jego rodzina. Ma w tym określony cel: próbuje odpowiedzieć na pytanie, co skłoniło syna jednego z najbogatszych wówczas Europejczyków do zajmowania się czymś tak nieopłacalnym jak filozofia. Książka nie tylko opisuje życie Wittgensteina, jego pracę i służbę w wojsku, ale także bliższych i dalszych przyjaciół oraz niezwykle trudną osobowość.
W dzisiejszych czasach rynek czytelniczy zalewają publikacje o tym, jak się wzbogacić, jak zostać liderem i tym podobne. Čumba swoją książkę kieruje do innej grupy, mianowicie do ludzi majętnych. Z typowym dla siebie czarnym humorem podpowiada, co powinni zrobić z nadmiarem gotówki i bynajmniej nie chodzi o lokowanie pieniędzy na giełdzie czy inne inwestycje. Wystarczy zrobić to samo, co Wittgenstein zrobił z fortuną odziedziczoną po ojcu fabrykancie. Otóż w razie przypadkowego odziedziczenia gigantycznego majątku najlepiej rozdać te pieniądze potrzebującym artystom i wybitnym umysłom epoki. Wittgenstein tak zrobił i nie tylko dał możliwość tworzenia artystom, którzy bez niego prawdopodobnie popadliby w nędzę, ale również uratował kilku z nich życie (za pieniądze od Wittgensteina udało się wyjechać z nazistowskich Niemiec m.in. Sigmundowi Freudowi).
Spis treści
00 Preludium
01 Rodzina
02 Wiedeń
03 Sypialnia
04 Famialia
05 Twórczość
06 Dzieło
07 Ostateczne rozstrzygnicie
Epilog
Podziękowania autora
Spis ilustracji
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-244-1060-6 |
Rozmiar pliku: | 21 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kiedy w 2017 roku w moje ręce wpadła książka Wittgensteinova kniha faktů Ladislava Čumby nie mogłam się od niej oderwać. Nigdy nie przepadałam za gatunkiem literackim, jakim jest biografia, poza tym podobnych książek o największym filozofie XX wieku trochę powstało. Tu jednak absolutnie urzekający jest styl, w jakim Čumba pisze o Wittgensteinie.
Autor nie jest filozofem i w swojej książce nie skupia się na myśli filozoficznej Wittgensteina. Interesują go natomiast realia, w jakich żył Ludwig i jego rodzina. Ma w tym określony cel: próbuje odpowiedzieć na pytanie, co skłoniło syna jednego z najbogatszych wówczas Europejczyków do zajmowania się czymś tak nieopłacalnym jak filozofia. Książka, którą czytelnik trzyma w ręku, nie tylko opisuje życie Wittgensteina, jego pracę i służbę w wojsku, ale także bliższych i dalszych przyjaciół oraz niezwykle trudną osobowość.
W dzisiejszych czasach rynek czytelniczy zalewają publikacje o tym, jak się wzbogacić, jak zostać liderem i tym podobne. Čumba swoją książkę kieruje do innej grupy, mianowicie do ludzi majętnych. Z typowym dla siebie czarnym humorem podpowiada, co powinni zrobić z nadmiarem gotówki i bynajmniej nie chodzi o lokowanie pieniędzy na giełdzie czy inne inwestycje. Wystarczy zrobić to samo, co Wittgenstein zrobił z odziedziczoną fortuną po ojcu fabrykancie. Otóż w razie przypadkowego odziedziczenia gigantycznego majątku najlepiej rozdać te pieniądze potrzebującym artystom i wybitnym umysłom epoki. Wittgenstein tak zrobił i nie tylko dał możliwość tworzenia artystom, którzy bez niego prawdopodobnie popadliby w nędzę, ale również uratował kilku z nich życie (za pieniądze od Wittgensteina udało się wyjechać z nazistowskich Niemiec m.in. Sigmundowi Freudowi).
Autor pisał WKF przez 7 lat, na potrzeby zbierania informacji i materiałów powołał nawet stowarzyszenie o nazwie Rzeczywistość . W efekcie powstała książka, której forma przypomina kolaż pracy naukowej i powieści biograficznej, poprzetykany najróżniejszymi ciekawostkami, pełen absurdalnego humoru. Czytając ją nie można przewidzieć dalszego toku myślenia autora.
Polski czytelnik z pewnością doceni również fakt, że poza opisywaniem czeskiego wątku życia rodziny Wittgensteinów (słynna huta Poldi, która przyniosła rodzinie gigantyczny majątek, znajdowała się na terenie Czech i dopiero w 2019 roku została sprzedana), pojawia się również wątek polski, a więc służba wojskowa na statku Goplana oraz pobyt w Krakowie, a także relacja Ludwiga z poetą Georgem Traklem.
W polskim przekładzie konieczne było wprowadzenie dodatkowych przypisów – w tekście przypisy tłumacza oznaczone zostały nawiasem kwadratowym. Ponieważ materiał do książki był gromadzony na przestrzeni lat, w kilku przypadkach trudno było dojść, skąd dane cytaty pochodzą, dlatego w polskiej wersji jest więcej przypisów niż w oryginale. Część z nich została dodana w związku z tym, że autor posługuje się bardzo specyficznym dowcipem językowym, dlatego niekiedy trzeba było dodatkowo wyjaśnić te zabiegi.
Mam nadzieję, że czytelnicy również docenią humor Ladislava Čumby i być może dzięki tej książce zapoznają się bliżej z myślą i życiem Ludwiga Wittgensteina.
Anna Wanik
Motto:
„Świat jest wszystkim, co jest faktem”^().
Osoby i wydarzenia opisane w książce nie są zmyślone. Aczkolwiek ich podobieństwo do rzeczywistości jest wyłącznie przypadkowe; autor starał się uchwycić nagie fakty i czystą rzeczywistość. Jeśli chodziłoby o zwyczajne podobieństwo, nie ma ono w przedłożonym tekście czego szukać. Książka jest wynikiem działalności stowarzyszenia Skutečnost , o czym każdy może się przekonać na stronie www.skutecnost.cz.
Austriacki znaczek pocztowy z okazji setnej rocznicy urodzin filozofa Ludwiga Wittgensteina.0
Preludium
„Ten, kto rozumie moje zdania,
rozpozna je w końcu jako niedorzeczne”.
0
Filozof udaje, że przez całe życie zgłębia prawdę, lecz po chwili przychodzi ktoś po nim i twierdzi, że ten czy ów wielki myśliciel w poszukiwaniach pobłądził; on sam zaś prawdę znalazł lub przynajmniej się do niej zbliżył najbardziej ze wszystkich.
Ludwig Wittgenstein w swojej książce zatytułowanej Traktat logiczno-filozoficzny napisał: „Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata”. Dalej w tekście często przypomina, że „Filozofia to czynność całkowicie zbędna”. W końcu zaostrza to do ekstremalnego stwierdzenia: „Zdania moje wnoszą jasność przez to, że kto mnie rozumie, rozpozna je w końcu jako niedorzeczne”. Koniecznie trzeba tu dodać, że owa siedemdziesięciostronicowa publikacja jest jedyną jego książką, którą wydał za życia, nie licząc niezbyt poczytnego, ale swego czasu bardzo praktycznego podręcznika do gramatyki dla uczniów i nauczycieli południowoaustriackich szkół podstawowych, przypominającego nieco Zasady czeskiej pisowni^().
Pod koniec życia przygotował jeszcze drugą publikację, której jednak nie zdążył wydać. Pracując nad nią napisał do wydawnictwa Uniwersytetu w Cambridge, że dobrze by było wydać w jednym tomie jego pierwszą książkę razem z drugą, która tę pierwszą obala.
Dlaczego sto lat po napisaniu tej książki, po wpisaniu nazwiska „Wittgenstein” w wyszukiwarce internetowej pojawia się ponad 7 120 000 różnych wyników? Dla porównania: po wpisaniu nazwiska „Václav Havel” wyświetli się około 1 950 000 wyników, a przy nazwisku czeskiego sportowca, który odniósł największy sukces komercyjny, Jaromíra Jágra – 4 960 000.
0.1
L. Wittgenstein: Traktat logiczno-filozoficzny. Tractatus logico-philosophicus.
Strona tytułowa.
„Pamięci mego przyjaciela Davida H. Pinsenta”.
Motto:
„...a wszystko, co się wie,
nie tylko w szumie i zgiełku słyszało,
da się powiedzieć w trzech słowach”.
Kürnberger
Ferdinand Kürnberger (1821–1879) był austriackim dziennikarzem, poetą i dramaturgiem. Brał udział w rewolucji w 1848 roku. Już od lat 70. XIX wieku uważany za najlepszego wśród austriackich felietonistów.
Profesor zwyczajny filozofii na Uniwersytecie Karola i pracownik naukowy Instytutu Filozofii Akademii Nauk Pavel Kouba twierdzi, że „historia filozofii posuwa się naprzód poprzez reinterpretacje poprzednich myślicieli”. Przypomina to słowa profesora z Cambridge A.N. Whiteheada: „Cała filozofia to jedynie przypisy do Platona”.
Autor niniejszej książki jest zaledwie niegodnym zapisywaczem pięknej opowieści, dlatego kompetentnych informacji o filozofie, a zwłaszcza interpretacji filozoficznej jego filozofii, szukajcie gdzie indziej.
Pomimo tego pozwolę sobie zwrócić uwagę na pewną piękną cechę filozofii. Filozof, jeśli pracuje sumiennie, może się pomylić, w przeciwieństwie do na przykład konstruktora samolotów czy budowniczego mostu. Jego kontynuatorzy dostrzegą „błąd” i będą mogli nawiązać do działalności myśliciela.
0.0
Wyobraź sobie, że twój uczeń, wbrew temu, co mu mówisz na zajęciach, konstruuje pierwszy komputer. Wyobraź sobie, że ktoś jako pierwszy musiał powiedzieć, że na komputer składa się sprzęt i oprogramowanie. Wyobraź sobie, że ktoś jako pierwszy musiał powiedzieć, że oprogramowaniem będą zera i jedynki, włącz, wyłącz. Wyobraź sobie, że ten uczeń jest najlepszym deszyfratorem wszechczasów i w istotny sposób pomoże w zwycięstwie Brytyjczyków nad Niemcami.
Wyobraź sobie, że studenci z kręgu homoseksualistów/biseksualistów z twojej szkoły zostają najlepszymi szpiegami wszechczasów, zdobywają plany bomby atomowej i przekazują je Stalinowi. Wyobraź sobie, że tuż przed końcem zimnej wojny podobizna oficera prowadzącego ich komórkę zostanie wydrukowana na sowieckim znaczku pocztowym. Wyobraź sobie, że ci szpiedzy pracowali z autorem książek o Jamesie Bondzie.
0.1.a
Hokeista Jaromír Jágr z podobizną Poldi Wittgenstein na piersi.
0.1.b
Rodzinna ulica filozofa w 125. rocznicę jego urodzin jego urodzin.
Wyobraź sobie, że przez całe życie zdążyłeś wydać zaledwie małą, siedemdziesięciostronicową broszurkę, w której napisałeś, że rozwiązałeś w niej wszystkie problemy filozofii. Wyobraź sobie, że ta książeczka zostanie uznana za kluczową również przez innych.
I wreszcie wyobraź sobie, że pierwsze słowa tej książki brzmią: „Świat jest wszystkim, co jest faktem”.
0.1
Jak wiadomo, na początku było słowo. Słowem tym zajmował się filozof o imieniu Ludwig. Jego rodzice, po których nosił nazwisko, nazywali się Wittgenstein. Ojcem był Karl, matką Leopoldine, zwana przez domowników Poldi.
Wiadomo również, że w pobliżu praskiego lotniska leży miasto o nazwie Kladno, w którym były – a może nadal są – wytwórnie stali szlachetnej, o nazwie Poldi.
Mniej natomiast wiadomo, że owa Poldi, której twarz znają co najmniej wszyscy fani hokeja, ponieważ znajduje się na koszulce boskiego Jaromíra Jágra, jest tą samą Poldi, której syn został najsłynniejszym profesorem Uniwersytetu w Cambridge w XX wieku. Jeszcze mniej znany jest fakt, że jej mąż i ojciec Ludwiga był największym kapitalistą Austro-Węgier, ponieważ jako pierwszy zrozumiał różnicę między monopolem a konkurencją, i na tej różnicy, w odpowiednim czasie i we właściwej branży, niewiarygodnie się wzbogacił.