Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • promocja

Włoska mafia - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
13 listopada 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Włoska mafia - ebook

Szokująca historia mafijnej triady.

Jak sycylijska cosa nostra, neapolitańska kamorra i ’ndrangheta zawładnęły Włochami

W 1946 roku Włochy stały się republiką demokratyczną. Nad krajem ciążyła jednak pomijana milczeniem klątwa: trzy przestępcze organizacje, od stu lat doskonalące swoje metody działania. Mafie rosły w siłę wraz z rozwojem Włoch – w chwili narodzin państwa sycylijska cosa nostra, neapolitańska kamorra i tajemnicza ’ndrangheta z Kalabrii były w pełni gotowe do rozpoczęcia najbardziej krwawego i najbardziej intratnego etapu swojej długiej historii.

Włochy wzbogaciły się dzięki produkcji samochodów, skuterów i galanterii. Mafie wypracowały własną drogę do bogactwa poprzez przemyt tytoniu, budownictwo, porwania i handel narkotykami. Stawały się nie tylko coraz potężniejsze, lecz także coraz ściślej ze sobą powiązane.

W latach 80. XX w. niewiele brakowało, by południowa część Włoch przekształciła się w „narkopaństwo”. Obszar ten stał się sceną konfrontacji tytanów – bohaterskich przedstawicieli prawa – z mafiosami, którzy przestali tolerować wszelkie przeszkody stojące na ich drodze. Była to wojna o przyszłość Włoch jako cywilizowanego kraju. W okresie największego nasilenia walki członkowie ’ndranghety mordowali ludzi na ulicach, a mafia sycylijska usunęła swoich największych wrogów, prokuratorów Giovanniego Falcone i Paola Borsellino, po czym rozpoczęła brutalną serię zamachów bombowych w kontynentalnej części Włoch.

W dzisiejszych czasach cień mafii nadal kładzie się na państwo nękane wysokim długiem publicznym i wszechobecną korupcją. Policjanci codziennie narażają swoje życie, tymczasem jeden z ministrów Silvia Berlusconiego stwierdził, że Włochy muszą „nauczyć się współistnieć z mafią”. Część najpotężniejszych wpływowych polityków i potentatów medialnych w dalszym ciągu otaczają podejrzenia o konszachty z mafią.

Macki włoskich mafii sięgają zdumiewająco daleko – kontrolują większość hurtowego handlu kokainą w Europie, a gangsterzy z tak odległych krajów, jak Niemcy, Kanada i Australia, udają się do Kalabrii, by uzyskać pozwolenie na prowadzenie szemranych interesów.

W pewnej chwili mogło się zdawać, że we Włoszech wreszcie udało się powstrzymać zagrożenie ze strony mafii, lecz właśnie wtedy okazało się, że kraj ten stanowi schronienie dla sieci przestępczej o globalnym zasięgu.

John Dickie, wykładowca historii Włoch w londyńskim University College, autor bestsellerów Cosa nostra i Mafia brotherhoods, w fascynujący sposób opisuje, jak wzrastała potęga włoskich organizacji mafijnych oraz jak zacieśniające się między nimi relacje doprowadziły do przerażających konsekwencji.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8252-548-9
Rozmiar pliku: 5,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

_Gra­ziella Cam­pa­gna była drobną sie­dem­na­sto­let­nią dziew­czyną o dzie­cię­cej twa­rzy. Uwiel­biała hafto­wać. Ostatni raz widziano ją 12 grud­nia 1985 roku, kiedy cze­kała na auto­bus, któ­rym zawsze wra­cała do domu z pracy w pralni che­micz­nej. Miała na sobie czer­woną kurtkę i czarne spodnie._

_Jak wielu innych mło­dych miesz­kań­ców Sycy­lii, Gra­ziella dosta­wała skromną wypłatę pod sto­łem za dłu­gie godziny cięż­kiej pracy. I podob­nie jak inne dziew­czyny miała szansę wyjść za mąż jedy­nie pod warun­kiem, że jej rodzina oszczę­dza­łaby na to przez wiele lat. Zatem jej znik­nię­cie uznano za_ fuitina _(ucieczkę) – ucie­kła ze swoim chło­pa­kiem, by nie nara­żać rodzi­ców na koszty wystaw­nego ślubu. W każ­dym razie tak to zatro­ska­nemu ojcu tłu­ma­czyli poli­cjanci._

_Brat Gra­zielli, Pie­tro, pra­cu­jący jako kara­bi­nier – żan­darm poli­cji woj­sko­wej – nie uwie­rzył w histo­rię o_ fuitina _i jeź­dził na poży­czo­nym moto­cy­klu po całej oko­licy, szu­ka­jąc sio­stry. Po dwóch dniach zatrzy­mał się przy stra­ga­nie z kanap­kami w górach nie­opo­dal mia­sta, żeby poka­zać sprze­dawcy foto­gra­fię Gra­zielli. Wtem pod­je­chało do niego bmw, któ­rego kie­rowca, zdy­szany z emo­cji, powie­dział, że zna­lazł w pobliżu opusz­czo­nego fortu ciało dziew­czyny w czer­wo­nej kurtce i czar­nych spodniach._

_Pie­tro poje­chał czym prę­dzej w to miej­sce i ujrzał tam widok, przy któ­rym zbla­dły jego naj­gor­sze kosz­mary._

_– Widzia­łem to, co widzia­łem. – Tylko tyle zdo­łał póź­niej wykrztu­sić._

_Rodzina Gra­zielli pro­wa­dziła dłu­go­let­nią kam­pa­nię, zanim udało jej się potwier­dzić swoje domy­sły na temat tego mor­der­stwa._

_Pral­nia zatrud­nia­jąca Gra­ziellę znaj­do­wała się w mia­steczku Vil­la­franca w sycy­lij­skiej pro­win­cji Mesyna. Jed­nym z jej sta­łych klien­tów był Euge­nio Can­nata, uprzejmy, łysie­jący inży­nier budow­nic­twa po czter­dzie­stce. Pod­czas wizyt w pralni Can­na­cie zawsze towa­rzy­szył młod­szy, znacz­nie bar­dziej mil­czący kolega. Sor­tu­jąc pew­nego dnia pra­nie Can­naty, Gra­ziella zna­la­zła w kie­szeni jed­nej z jego koszul prze­zro­czy­sty winy­lowy port­fel; w środku była foto­gra­fia papieża Jana XXIII i mały dzien­ni­czek. Z dzien­niczka wyni­kało nie­zbi­cie, że Euge­nio Can­nata to w isto­cie pseu­do­nim. Posłu­gu­jący się nim męż­czy­zna w rze­czy­wi­sto­ści był mafio­sem – czło­wie­kiem honoru, jak sam sie­bie nazy­wał – ukry­wa­ją­cym się przed wymia­rem spra­wie­dli­wo­ści z powodu zarzu­tów o han­del nar­ko­ty­kami. Jego mil­czący przy­ja­ciel peł­nił funk­cję ochro­nia­rza._

_Jest mało praw­do­po­dobne, by Gra­ziella zda­wała sobie sprawę z tego, jak nie­bez­piecz­nego doko­nała odkry­cia. Nie­mniej Euge­nio Can­nata zapewne dowie­dział się, że jej brat jest kara­bi­nie­rem, i zde­cy­do­wał, że nie warto ryzy­ko­wać, daru­jąc jej życie. Razem z ochro­nia­rzem upro­wa­dzili ją z przy­stanku auto­bu­so­wego, wywieźli w góry, prze­słu­chali w opusz­czo­nym for­cie i wresz­cie zamor­do­wali._

_Gra­ziella została postrze­lona z obrzyna pięć razy z bli­skiej odle­gło­ści. Pierw­szy strzał tra­fił ją w rękę i ramię. Pew­nie wycią­gnęła je instynk­tow­nie przed sie­bie, gdy dotarło do niej, co ją czeka. Kolejne trzy strzały dosię­gły jej twa­rzy, brzu­cha i barku. Leżała już na ziemi, kiedy zabójca sta­nął nad nią i oddał ostatni strzał – w pierś._

_Gra­ziella Cam­pa­gna padła ofiarą cosa nostry, mafii sycy­lij­skiej._

* * *

_Trzy­dzie­ści tysięcy miesz­kań­ców. Bez biblio­teki. Bez kina. Bez parku. Casal di Prin­cipe to obszar niskiej zabu­dowy, gdzie budynki wznie­sione na pod­sta­wie pozwo­le­nia na budowę są raczej wyjąt­kiem niż regułą. Beton i asfalt już dawno wygrały walkę o prze­strzeń z sadami brzo­skwi­nio­wymi i more­lo­wymi. Kościół San Nicola di Bari ide­al­nie wpa­so­wuje się w ota­cza­jącą go archi­tek­turę. Jego pozba­wiona cha­rak­teru bryła oraz por­tyk z kan­cia­stymi kolum­nami przy­wo­dzą na myśl wie­lo­po­zio­mowy par­king. Przy­krę­cony do dachu krzyż jedy­nie potę­guje wra­że­nie upar­tej deter­mi­na­cji._

_Jed­nak don Giu­seppe Diana wie­dział, że trzeba cze­goś wię­cej niż deter­mi­na­cji, by dać Casal di Prin­cipe nadzieję. Don Pep­pino, jak go nazy­wano, pocho­dził stam­tąd, był synem rol­nika. Księ­dzem. Nauczy­cie­lem lite­ra­tury. Przy­ja­cie­lem. Pro­wa­dził lokalną dru­żynę skau­tów. Orga­ni­zo­wał dla dzieci mecze piłki noż­nej i ping-ponga. Zabie­rał je na wycieczki za mia­sto. Dys­kret­nie nakła­niał je do pracy na rzecz lokal­nej spo­łecz­no­ści – w miej­scu, gdzie słowo „spo­łecz­ność” nie cie­szyło się wiel­kim powa­ża­niem. Wolon­ta­riu­sze don Pep­pina zbu­do­wali nawet schro­ni­sko dla naj­nędz­niej­szych miesz­kań­ców tego nędz­nego miej­sca – nie­le­gal­nych imi­gran­tów, któ­rych miej­scowi gang­ste­rzy bez­li­to­śnie wyko­rzy­sty­wali do cięż­kiej pracy._

_Ponadto don Pep­pino zajął wyraźne sta­no­wi­sko wobec prze­stęp­czo­ści zor­ga­ni­zo­wa­nej. Razem z pię­cioma innymi księżmi z oko­licy pod­pi­sał się pod skrom­nym, napi­sa­nym na maszy­nie doku­men­tem, który zaty­tu­ło­wali: „W imię miło­ści do mojego ludu nie zamie­rzam mil­czeć”._

_Don Pep­pino zmarł w zakry­stii kościoła w nie­dzielę rano 19 marca 1994 roku. Dopiero co odsłu­chał w swoim cia­snym biu­rze wia­do­mo­ści nagrane na sekre­tarce auto­ma­tycz­nej i za kilka minut miał zacząć mszę._

_Kilka kro­ków od niego, w pierw­szych ławach kościoła, dwie sio­stry kar­me­li­tanki odma­wiały róża­niec, gdy nagle roz­le­gły się strzały. Zakon­nice zauwa­żyły męż­czy­znę, który wymknął się niczym cień głów­nym wej­ściem. Poszły wąskim kory­ta­rzem łączą­cym nawę z zakry­stią i zna­la­zły tam don Pep­pina, który leżał w powięk­sza­ją­cej się wolno pla­mie krwi. Strze­lono do niego trzy razy w twarz z bli­skiej odle­gło­ści._

_Don Pep­pino Diana padł ofiarą kamorry, mafii z Kam­pa­nii._

* * *

_Giu­seppe Gri­maldi, męż­czy­zna w wieku pięć­dzie­się­ciu czte­rech lat, był_ salu­miere_, rzeź­ni­kiem spe­cja­li­zu­ją­cym się w pro­duk­cji kala­bryj­skich odmian salami naszpi­ko­wa­nych chili, jakich nie da się zna­leźć w żad­nym innym regio­nie Włoch. Pew­nego majo­wego popo­łu­dnia w 1991 roku do sklepu spo­żyw­czego w Tau­ria­no­vie, który Giu­seppe pro­wa­dził ze swoim bra­tem, wbie­gli trzej męż­czyźni w komi­niar­kach wyma­chu­jący obrzy­nami. Kazali bra­ciom Gri­mal­dim i ich klien­tom wyjść na ulicę. Jak orzekł póź­niej sędzia, bra­cia Gri­maldi „ni­gdy nie byli karani ani nie mieli związku z żad­nym rodza­jem dzia­łal­no­ści prze­stęp­czej”. Tak więc w pierw­szych chwi­lach wszystko wska­zy­wało na to, że był to wpraw­dzie prze­ra­ża­jący napad, jed­nak wyłącz­nie na tle rabun­ko­wym._

_Tym­cza­sem oka­zało się, że cho­dziło o publiczną egze­ku­cję – akt, który wło­skie gazety nazy­wają_ ven­detta tra­sver­sale _(wen­detą poprzeczną) – co ozna­cza zemstę na nie­win­nych krew­nych mafiosa. Po wypro­wa­dze­niu Gri­mal­dich na malutki_ piazza _przed skle­pem obu bra­ciom strze­lono kilka razy w plecy z bli­skiej odle­gło­ści._

_Następ­nego wie­czoru pogrą­żona w smutku rodzina Gri­mal­dich czu­wała przy ciele Giu­seppe. Rap­tem kilku męż­czyzn poda­ją­cych się za kara­bi­nie­rów zaczęło się dobi­jać do drzwi. Pani Gri­maldi kazała im włą­czyć syreny na potwier­dze­nie, że są z żan­dar­me­rii. Tamci w odpo­wie­dzi otwo­rzyli ogień w kie­runku domu. Nikt nie zgi­nął, ale dwu­na­sto­let­nia córka Gri­mal­dich została poważ­nie ranna; wciąż leżała na oddziale inten­syw­nej tera­pii, kiedy dzien­ni­ka­rze z całego kraju zje­chali się przed dom, któ­rego drzwi wej­ściowe podziu­ra­wiły kule._

_Żona Giu­seppe, Luciana, sto­jąc z pochy­loną głową, odpo­wia­dała bez­barw­nym, cichym gło­sem na pyta­nia dzien­ni­ka­rzy. Pytali ją, czy umia­łaby wyba­czyć ludziom, któ­rzy się tego dopu­ścili._

_– Cza­sami wydaje mi się, że tak. A cza­sami, że nie. Ale sądzę, że coś takiego jedy­nie Bóg może prze­ba­czyć._

_Bóg jeden wie, skąd czer­pała spo­kój. Na pewno wciąż miała przed oczami prze­ra­ża­jący obraz tego, co spo­tkało jej męża._

_Zabój­czy strzał urwał Giu­seppe więk­szą część szyi. Po chwili mor­dercy wzięli nóż rzeź­nicki i prze­cięli resztę mię­śni oraz skóry, po czym wyko­rzy­stali głowę swo­jej ofiary jako cel strze­lecki. Prze­chod­nie – było ich w cen­trum Tau­ria­novy około dwu­dzie­stu – widzieli, jak głowa Giu­seppe wie­lo­krot­nie wzla­ty­wała w powie­trze, a kiedy tra­fiały w nią kulki śrutu, gwał­tow­nie zmie­niała tra­jek­to­rię i spa­dała na drogę._

_Giu­seppe Gri­maldi padł ofiarą ’ndran­ghety, mafii kala­bryj­skiej._

* * *

Współ­cze­sne Wło­chy powstały 2 i 3 czerwca 1946 roku, kiedy naród wyczer­pany wojną opo­wie­dział się w refe­ren­dum za znie­sie­niem monar­chii, którą mocno zdys­kre­dy­to­wało pod­po­rząd­ko­wa­nie się faszy­stow­skiej dyk­ta­tu­rze. Nastą­piło wyraźne zerwa­nie z prze­szło­ścią – odtąd Wło­chy miały być repu­bliką. Pod­czas tego samego gło­so­wa­nia Włosi wybrali człon­ków zgro­ma­dze­nia kon­sty­tu­cyj­nego, które miało opra­co­wać nową kon­sty­tu­cję Repu­bliki Wło­skiej opartą na demo­kra­cji, wol­no­ści i rzą­dach prawa.

Orga­ni­za­cje, któ­rych człon­ko­wie zamor­do­wali Gra­ziellę Cam­pa­gnę, don Giu­seppe Dianę i Giu­seppe Gri­mal­diego, sta­no­wią potworną znie­wagę dla war­to­ści zało­ży­ciel­skich nowego pań­stwa. Prze­ra­ża­jące okru­cień­stwo jest nie­ro­ze­rwal­nie zwią­zane z mafią. Nie ma mafii bez prze­mocy. Ale prze­moc to dopiero począ­tek. Za pomocą prze­mocy oraz licz­nych tak­tyk, które ta umoż­li­wia, mafie korum­pują demo­kra­tyczne insty­tu­cje repu­bliki, dra­stycz­nie ogra­ni­czają szanse życiowe jej oby­wa­teli, uni­kają wymiaru spra­wie­dli­wo­ści i usta­na­wiają kon­ku­ren­cyjny dla sądów i nasta­wiony na wła­sny inte­res tryb roz­wią­zy­wa­nia zatar­gów. Na obsza­rach kraju, gdzie wpływ mafii jest naj­sil­niej­szy, panuje zgoła reżim prze­stęp­czy. W 2008 roku kon­sul gene­ralny Sta­nów Zjed­no­czo­nych w Neapolu spo­rzą­dził tajny raport, który póź­niej wyciekł na stronę Wiki­le­aks, o Kala­brii, regio­nie na palcu wło­skiego buta, będą­cym sie­dzibą ’ndran­ghety. Można się nie zga­dzać z kil­koma przy­to­czo­nymi tam danymi sta­ty­stycz­nymi, ale sedno dia­gnozy jest tyleż praw­dziwe, ile przy­gnę­bia­jące:

Syn­dy­kat prze­stęp­czo­ści zor­ga­ni­zo­wa­nej pod nazwą ’ndran­gheta kon­tro­luje ogromne poła­cie tery­to­rium i gospo­darki i gene­ruje co naj­mniej trzy pro­cent wło­skiego PKB (praw­do­po­dob­nie znacz­nie wię­cej) poprzez han­del nar­ko­ty­kami, wymu­sze­nia i lichwę. Ponad dzie­sięć lat temu dużą część prze­my­słu w tym regio­nie dotknęła zapaść, która dopro­wa­dziła do ruiny śro­do­wi­ska i gospo­darki. Region ten zaj­muje ostat­nie miej­sce w nie­mal wszyst­kich kate­go­riach ana­lizy kosz­tów i korzy­ści na pozio­mie kra­jo­wym. Więk­szość poli­ty­ków, z któ­rymi spo­tka­li­śmy się pod­czas nie­daw­nej wizyty, była nasta­wiona fata­li­stycz­nie i twier­dziła, że nie­wiele da się zro­bić, by zatrzy­mać spi­ralę upadku gospo­dar­czego w regio­nie lub ucisk ’ndran­ghety. Kilku innych nie­uczci­wie suge­ro­wało, że prze­stęp­czość zor­ga­ni­zo­wana już nie sta­nowi pro­blemu. Nikt nie wie­rzy, że rząd cen­tralny ma istotny, ani nawet jaki­kol­wiek wpływ na to, co dzieje się w Kala­brii, lokalni poli­tycy zaś są powszech­nie postrze­gani jako nie­sku­teczni i/lub sko­rum­po­wani. Gdyby Kala­bria nie sta­nowiła czę­ści Włoch, byłaby zban­kru­to­wa­nym pań­stwem.

Macki ’ndran­ghety się­gają daleko poza „przy­gnę­bia­jące i cha­otyczne” mia­sta Kala­brii, które odwie­dził kon­sul gene­ralny. W naj­uboż­szym regio­nie Włoch powstało brac­two o cha­rak­te­rze prze­stęp­czym, zakła­da­jące spraw­niej niż jaka­kol­wiek inna mafia nowe kolo­nie w naj­bo­gat­szych czę­ściach kraju. (A także w wielu innych boga­tych kra­jach, takich jak Niemcy, Kanada i Austra­lia).

Mafie i repu­blika wzra­stały jed­no­cze­śnie. Gdy kła­dziono pod­wa­liny pod roz­wój repu­bliki, mafie wkom­po­no­wały się w powo­jenny porzą­dek. Wło­chy zaczęły pod­no­sić się po kata­stro­fie wojny, a mafie także rosły w siłę. Wkrótce Wło­chy miały prze­kształ­cić się w jedną z naj­bo­gat­szych gospo­da­rek kapi­ta­li­stycz­nych współ­cze­snego świata. Wło­skie towary były pro­du­ko­wane przy wyko­rzy­sta­niu facho­wej wie­dzy i pro­jek­to­wane z wyczu­ciem stylu, który spra­wiał, że pożą­dano ich na całym świe­cie. Mafie rów­nież stały się bogat­sze niż kie­dy­kol­wiek przed­tem – choć osią­gnęły to, ofe­ru­jąc asor­ty­ment towa­rów i usług o bar­dziej szem­ra­nym cha­rak­te­rze. Robiąc to, roz­sła­wiły daleko poza gra­ni­cami kraju pro­blem prze­stęp­czo­ści zor­ga­ni­zo­wa­nej we Wło­szech.

Od lat sześć­dzie­sią­tych XX wieku Wło­chy już nie mogą zasła­niać się biedą jako dobrą wymówką dla tego, że w kraju ist­nieją dogodne warunki dla roz­woju mafii. Wła­ści­wie nie mają żad­nej wymówki. Powo­jenne Wło­chy bywały spo­łe­czeń­stwem tar­ga­nym głę­bo­kimi nie­po­ko­jami. Nie jest to jed­nak repu­blika bana­nowa w Ame­ryce Połu­dnio­wej, posia­dłość zubo­ża­łych wataż­ków w Azji ani pozo­sta­łość po roz­bi­tym impe­rium w Euro­pie Wschod­niej. O ile nasze mapy nie są cał­ko­wi­cie błędne, słynny pół­wy­sep w kształ­cie kozaka nie znaj­duje się w regio­nie świata, w któ­rym trzeba by się liczyć z bru­talną, dra­pieżną alter­na­tywną siłą zdolną pod­wa­żyć wła­dzę pań­stwową. Wło­chy są peł­no­praw­nym człon­kiem rodziny naro­dów Europy Zachod­niej. Jed­nak jako jedyne spo­śród nich sta­no­wią dom dla kilku orga­ni­za­cji prze­stęp­czych, które uzur­po­wały dla sie­bie wła­dzę na dużych obsza­rach tego demo­kra­tycz­nego pań­stwa.

Stąd wła­śnie wynika zarówno fascy­nu­jąca natura histo­rii mafii, jak i ważna potrzeba jej zro­zu­mie­nia. Potęga mafii jest anty­tezą takich war­to­ści jak wol­ność i demo­kra­cja, które leżą u pod­staw powo­jen­nego dobro­bytu Europy. Ale we Wło­szech zdaje się dosko­nale współ­grać z codzienną rze­czy­wi­sto­ścią doty­czącą wol­no­ści, demo­kra­cji i dobro­bytu.

W _Repu­blice mafii_ opo­wia­dam o tym, w jaki spo­sób cosa nostra, kamorra i ’ndran­gheta prze­trwały w epoce repu­bliki. I nie tylko prze­trwały, lecz fak­tycz­nie roz­ple­niły się na jesz­cze więk­szym tery­to­rium, two­rząc nowe mafie i nowe źró­dła owej plagi w tych czę­ściach kraju, które do tej pory wyda­wały się na nie odporne. Nie wystar­czy, że się roz­ple­niły, na domiar złego stały się sil­niej­sze, zamoż­niej­sze i bar­dziej bru­talne niż kie­dy­kol­wiek przed­tem.

Opar­łem _Repu­blikę mafii_ na dwóch pro­stych zało­że­niach:

Z jed­nej strony, róż­nic mię­dzy trzema głów­nymi mafiami wło­skimi jest o wiele wię­cej, niż przy­pad­kowy obser­wa­tor mógłby się domy­ślać. Nie­które róż­nice są sub­telne, inne bar­dzo wyraźne, ale każda z nich jest nakie­ro­wana na to, by umoż­li­wić kon­kret­nej orga­ni­za­cji prze­stęp­czej prze­trwa­nie i pro­spe­ro­wa­nie w lokal­nym śro­do­wi­sku. W rezul­ta­cie każda mafia podą­żała odrębną ścieżką.

Z dru­giej strony, mimo wszyst­kich intry­gu­ją­cych róż­nic mię­dzy orga­ni­za­cjami prze­stęp­czymi ich histo­rie nabie­rają więk­szego sensu, gdy zostaną sple­cione w jedną nar­ra­cję. Mafie mają wiele cech wspól­nych, przede wszyst­kim per­wer­syjne sto­sunki z wła­dzami Włoch, które na zmianę infil­tro­wały je, zwal­czały lub przy­jaź­niły się z nimi. We Wło­szech nie ma odse­pa­ro­wa­nych od sie­bie, sta­tycz­nych bytów prze­stęp­czych; ist­nieje tam roz­bu­do­wany eko­sys­tem pół­światka prze­stęp­czego, który do dzi­siaj gene­ruje nowe formy życia.

„Mafia” jest sło­wem sycy­lij­skim, ale czę­sto używa się go jako ogól­nego okre­śle­nia orga­ni­za­cji prze­stęp­czych i dla­tego odnosi się zarówno do mafii sycy­lij­skiej, jak i do kamorry oraz ’ndran­ghety. Zacho­wam tutaj tę samą kon­wen­cję.

Nie chcę jed­nak zaczy­nać tej książki od przy­ta­cza­nia nazw i obja­śnia­nia ich zna­czeń, ponie­waż nazwy nie są szcze­gól­nie istotne dla tego, czym naprawdę zaj­mują się mafie. Jed­nak owe nazwy, a także doty­czące ich nie­jed­no­krot­nie poczu­cie dez­orien­ta­cji i nie­przy­stęp­no­ści, sta­no­wią inte­gralną część histo­rii, którą zamie­rzam opo­wie­dzieć. Kamorrę zawsze nazy­wano kamorra, ale aż do 1955 roku wielu miesz­kań­ców Neapolu nie­chęt­nie wypo­wia­dało to słowo. W tym samym roku zaczęto mówić o ’ndran­ghe­cie, posłu­gu­jąc się jej obecną nazwą. Musiało upły­nąć kolejne dzie­sięć lat, zanim nazwa cosa nostra zdo­była popu­lar­ność wśród sycy­lij­skich mafio­sów jako okre­śle­nie ich grupy. Prze­ciętni Włosi usły­szeli o cosa nostrze dopiero dwa­dzie­ścia lat póź­niej. Dla przej­rzy­sto­ści będę cza­sami uży­wał na stro­nach tej książki okre­śle­nia ’ndran­gheta w odnie­sie­niu do mafii kala­bryj­skiej i cosa nostra w odnie­sie­niu do mafii sycy­lij­skiej, nawet mówiąc o cza­sach, w któ­rych nazwy te jesz­cze nie funk­cjo­no­wały w powszech­nym obiegu.

Bez względu na to, jak nazy­wano te orga­ni­za­cje na prze­strzeni lat, dzieje cosa nostry, kamorry i ’ndran­ghety się­gają nawet stu lat przed utwo­rze­niem repu­bliki. Mafie są mniej wię­cej rówie­śni­cami Włoch jako pań­stwa, które ofi­cjal­nie powstało w 1861 roku. Początki i wcze­sny roz­wój mafii opi­sa­łem w opu­bli­ko­wa­nej w 2011 roku książce pod tytu­łem _Mafia Bro­ther­ho­ods_. Jako badacz tego tematu chęt­nie wyko­rzy­stał­bym tę przed­mowę, by pogro­zić pal­cem temu, kto się­gnie po egzem­plarz niniej­szej książki, nie prze­czy­taw­szy jej pre­qu­elu, _Mafia Bro­ther­ho­ods_. Ale tak naprawdę byłoby to nie do końca uspra­wie­dli­wione pro­fe­sor­skie zrzę­dze­nie. _Rebu­blika mafii_ jest bowiem odrębną książką, bo histo­rię mafii zaczęto pisać na nowo po II woj­nie świa­to­wej, nie­jako od pustej strony. A może traf­niej byłoby stwier­dzić, że zaczęto ją pisać od strony, z któ­rej sta­ran­nie wyma­zano krwawe ślady prze­szło­ści. Repu­blika wło­ska kom­plet­nie zapo­mniała o lek­cji, którą powinna była wycią­gnąć z poprzed­niego stu­le­cia.

_Repu­blikę mafii_ otwiera wycieczka po róż­nych bastio­nach orga­ni­za­cji prze­stęp­czych w latach czter­dzie­stych XX wieku – w cza­sie, gdy wło­skie insty­tu­cje pań­stwowe powsta­wały lub odra­dzały się po upadku faszy­zmu. Następne strony przed­sta­wiają kolejno każdą z głów­nych mafii, a przy oka­zji uka­zują pomy­słowe spo­soby, dzięki któ­rym kraj odra­dza­jący się po kata­stro­fie wojen­nej oduczono więk­szo­ści tego, co już wie­dział o zagro­że­niach ze strony prze­stęp­czo­ści zor­ga­ni­zo­wa­nej. W repu­blice wło­skiej histo­ria mafii zaczęła się od wyma­za­nia wspo­mnień.Sycy­lia.

Groźby, zastraszania, morderstwa, podpalenia, porwania i chaos

Wcze­snym ran­kiem 10 lipca 1943 roku ame­ry­kań­skie i bry­tyj­skie okręty desan­towe przy­biły do plaż Sycy­lii i zosta­wiły na nich swój ładu­nek – żoł­nie­rzy oraz czołgi. Pięć i pół tygo­dnia póź­niej, 17 sierp­nia, od hako­wa­tego pirsu portu w Mesy­nie odbiły pod cięż­kim ostrza­łem arty­le­ryj­skim ostat­nie statki ewa­ku­ujące żoł­nie­rzy oraz sprzęt woj­skowy państw Osi przez cie­śninę na kon­ty­nen­talną część Włoch. Sycy­lia została zajęta przez alian­tów.

Nowo wyzwo­lona Sycy­lia już osu­wała się w chaos. Od Alianc­kiego Zarządu Woj­sko­wego Tery­to­riów Oku­po­wa­nych (Allied Mili­tary Govern­ment for Occu­pied Ter­ri­to­ries – AMGOT) ocze­ki­wano wzię­cia odpo­wie­dzial­no­ści za wyży­wie­nie gło­du­ją­cych miesz­kań­ców wyspy, pod­czas gdy jed­no­cze­śnie musiał on zma­gać się z takimi pro­ble­mami jak gwał­towny roz­wój czar­nego rynku, ban­dy­tyzm, ucieczki z wię­zień, pora­chunki i wymu­sze­nia. Już we wrze­śniu 1943 roku „New York Times” dono­sił, że mafia jest głę­boko uwi­kłana w falę prze­stęp­czo­ści, która zalała Sycy­lię po jej wyzwo­le­niu.

Na początku lat trzy­dzie­stych faszy­stow­scy dzia­ła­cze gło­śno prze­chwa­lali się, że zwal­czyli mafię za pomocą obław i maso­wych pro­ce­sów sądo­wych. Opi­nia publiczna w znacz­nej czę­ści świata zga­dzała się z nimi. W 1938 roku pocho­dzący z Sycy­lii autor ame­ry­kań­skiego prze­wod­nika tury­stycz­nego zapew­niał, że mafię można uznać za „gatu­nek wymarły”, a „wycię­cie tego raka jest zde­cy­do­wa­nie naj­waż­niej­szym wyda­rze­niem w histo­rii naj­now­szej tej wyspy”.

Tym­cza­sem bry­tyj­skie i ame­ry­kań­skie wła­dze woj­skowe wie­działy jesz­cze przed najaz­dem na Sycy­lię, że prze­chwałki faszy­stow­skiej pro­pa­gandy o wyru­go­wa­niu mafii są grubą prze­sadą. Trudno było jed­nak stwier­dzić, jak mocno mafia naprawdę się trzyma, mię­dzy innymi dla­tego, że Mus­so­lini pró­bo­wał uwia­ry­god­nić owe prze­chwałki w jedyny znany sobie spo­sób – zaka­zu­jąc publi­ka­cji we wło­skich mediach mate­ria­łów na temat prze­stęp­czo­ści zor­ga­ni­zo­wa­nej. Ukry­wana w ten spo­sób prawda dopiero nie­dawno wyszła na jaw dzięki danym archi­wal­nym, z któ­rych wynika, że w latach trzy­dzie­stych XX wieku mafia sycy­lij­ska była silna jak zawsze. Sta­no­wiła tajną, wzo­ro­waną na maso­ne­rii wspól­notę prze­stęp­ców zwią­za­nych przy­sięgą, a jej człon­ko­wie nazy­wali sie­bie ludźmi honoru. Wspól­nota ta miała filie, zwane Rodzi­nami, w więk­szo­ści miast i wsi w zachod­niej czę­ści wyspy. W pro­win­cji Palermo, gdzie skon­cen­tro­wała się mniej wię­cej połowa sił mafii sycy­lij­skiej, jej sze­fo­wie, for­mal­nie nazy­wani przed­sta­wi­cie­lami, odpo­wia­dali przed rzą­dzącą Komi­sją, na któ­rej czele stał prze­wod­ni­czący lub szef wszyst­kich sze­fów. Wyra­zem walki faszy­zmu z mafią sycy­lij­ską były przede wszyst­kim dwie fale zasto­so­wa­nych wobec niej repre­sji. W końcu jed­nak reżim Duce, jak każdy poprzedni rząd wło­ski, nauczył się z nią żyć.

W cha­osie, który nastą­pił po wyzwo­le­niu, znów dało się wyraź­nie dostrzec budzący postrach cień mafii sycy­lij­skiej. AMGOT pil­nie musiał usta­lić, z czym wła­ści­wie ma do czy­nie­nia. W paź­dzier­niku 1943 roku zle­cił wywia­dowi woj­sko­wemu spo­rzą­dze­nie raportu na temat mafii – raportu tak taj­nego, że kurier oso­bi­ście prze­pra­wił się z nim przez Morze Śród­ziemne do kwa­tery dowódz­twa sił alianc­kich w Algie­rze. Jego autor, kapi­tan Wil­liam Eve­rett Scot­ten, był pocho­dzą­cym z Pasa­deny w Kali­for­nii trzy­dzie­sto­dzie­wię­cio­let­nim zawo­do­wym dyplo­matą, a od jakie­goś czasu także ofi­ce­rem wywiadu woj­sko­wego ame­ry­kań­skich sił zbroj­nych. W rapor­cie stwier­dził, że mafia jest „ukła­dem prze­stęp­czym”, któ­rego celem jest „bez­karne doko­ny­wa­nie wymu­szeń i kra­dzieży” za pomocą „roz­ma­itych metod – od gróźb i zastra­sza­nia po zwy­kłe mor­der­stwa, pod­pa­le­nia, upro­wa­dze­nia i wpro­wa­dza­nie cha­osu”.

Dalej Scot­ten opi­sy­wał, w jaki spo­sób w ciągu kilku tygo­dni po inwa­zji w lipcu 1943 roku układ prze­stęp­czy udo­wod­nił alian­tom, że jest zdolny prze­nik­nąć do machiny rzą­do­wej. Kiedy na Sycy­lii upadł faszyzm, AMGOT potrze­bo­wał god­nych zaufa­nia lokal­nych miesz­kań­ców, któ­rzy pomo­gliby mu w utrzy­ma­niu jako takiego porządku. Kapi­tan Scot­ten rapor­to­wał, że wielu Sycy­lij­czy­ków – samo­zwań­czych ofiar faszy­zmu – mia­no­wa­nych przez AMGOT bur­mi­strzami miast było w rze­czy­wi­sto­ści gang­ste­rami lub ich mario­net­kami. Ponadto sycy­lij­scy mafiosi, któ­rzy mogli się pochwa­lić doświad­cze­niem naby­tym w Ame­ryce, zgła­szali się na ochot­nika do roli tłu­ma­czy i w ten spo­sób zapew­niali sobie obsa­dze­nie na wpły­wo­wych sta­no­wi­skach. Kapi­tan Scot­ten wie­dział też o „licz­nych przy­pad­kach”, w któ­rych człon­ko­wie kadry sił alianc­kich „wsku­tek powią­zań rodzin­nych lub pocho­dzą­cych stąd ame­ry­kań­skich przod­ków zna­leźli się bez­po­śred­nio w sfe­rze wpły­wów mafii”. Na domiar złego nawet uczciwi urzęd­nicy byli wodzeni za nos przez sycy­lij­skich ary­sto­kra­tów powią­za­nych z mafią (kapi­tan Scot­ten nazy­wał ich „klasą wyż­szą” mafii).

Nastą­pił także wzrost siły eko­no­micz­nej mafii. Pod admi­ni­stra­cją AMGOT-u zboże miało być rekwi­ro­wane rol­ni­kom i prze­cho­wy­wane w maga­zy­nach, a następ­nie dys­try­bu­owane w ramach sys­temu regla­men­ta­cji. Kapi­tan Scot­ten dowie­dział się, że mafia nie tylko kon­tro­lo­wała pręż­nie dzia­ła­jący na lokal­nym grun­cie czarny rynek zboża – w nie­któ­rych miej­scach mafiosi wyko­rzy­sty­wali swoje kon­takty poli­tyczne w Palermo, żeby prze­jąć kon­trolę także nad rzą­do­wymi rezer­wami zboża. Zarówno nie­le­galny, jak i legalny obrót pro­duk­tami rol­nymi zna­lazł się w rękach prze­stęp­ców. Krótko mówiąc, w ciągu kilku tygo­dni od zaję­cia wyspy przez alian­tów mafia chwy­ciła Sycy­lię za gar­dło. Wypo­sa­żyła się w uzbro­je­nie zebrane z pola bitwy, a był to potężny arse­nał: „kara­biny maszy­nowe, moź­dzie­rze oko­powe, a nawet lek­kie działa polowe, miny lądowe, radia polowe i duże zapasy amu­ni­cji” – jak twier­dzi kapi­tan Scot­ten. Mafia sycy­lij­ska była uzbro­jona po zęby i gotowa robić każdy biz­nes, który mógł poja­wić się po woj­nie.

Tym­cza­sem inwa­zja alian­tów na Sycy­lię zapo­cząt­ko­wała reak­cję łań­cu­chową. W Rzy­mie Benito Mus­so­lini stra­cił wła­dzę i na roz­kaz króla został aresz­to­wany. Następ­nie, 8 wrze­śnia 1943 roku, Wło­chy ska­pi­tu­lo­wały przed alian­tami. Król, jego mini­stro­wie i nie­któ­rzy z naj­waż­niej­szych gene­ra­łów zbie­gli. Machina pań­stwowa ule­gła roz­kła­dowi, porzu­ca­jąc zdez­o­rien­to­wa­nych żoł­nie­rzy i oby­wa­teli, któ­rzy musieli sami zna­leźć spo­sób na prze­trwa­nie do końca wojny. Naza­jutrz rano siły alianc­kie wylą­do­wały na połu­dnio­wym wybrzeżu kon­ty­nen­tal­nej czę­ści Włoch, w Salerno nie­opo­dal Neapolu. Na teren pół­wy­spu prze­rzu­cono wię­cej żoł­nie­rzy nie­miec­kich, któ­rzy mieli sta­wić opór inwa­zji; teraz jed­nak z towa­rzy­szy broni stali się oku­pan­tami. Wło­chy podzie­liły się na dwie czę­ści: alianci zaj­mo­wali połu­dnie, Niemcy – pół­noc i cen­trum kraju. Do końca II wojny świa­to­wej kon­flikt toczył się na tery­to­rium kon­ty­nen­tal­nej czę­ści Włoch. Tym­cza­sem za linią frontu w oku­po­wa­nych przez nazi­stów Wło­szech toczyła się wojna domowa, pod­czas któ­rej człon­ko­wie ruchu oporu sta­wili czoło zago­rza­łym faszy­stom.

Na wyzwo­lo­nej Sycy­lii w lutym 1944 roku znie­siono admi­ni­stra­cję AMGOT-u, a wyspa zna­la­zła się pod wła­dzą koali­cji sił anty­fa­szy­stow­skich two­rzą­cych nowy wło­ski rząd cywilny z sie­dzibą w czę­ści kon­ty­nen­tal­nej, będą­cej obec­nie pod kon­trolą alian­tów.

W ciągu następ­nych kilku lat na całym tery­to­rium Włoch doko­nała się trans­for­ma­cja z wojny do pokoju oraz z fazy wyzwo­le­nia do usta­no­wie­nia demo­kra­cji, przy czym można wyróż­nić cztery kamie­nie milowe owej trans­for­ma­cji.

Kwie­cień 1945 roku: wojna we Wło­szech dobie­gła końca, kilka dni póź­niej Hitler popeł­nił samo­bój­stwo.

Czer­wiec 1946 roku: znie­siono monar­chię i naro­dziła się repu­blika.

Marzec 1947 roku: pre­zy­dent Harry S. Tru­man ogło­sił, że Stany Zjed­no­czone będą inter­we­nio­wać w celu powstrzy­ma­nia eks­pan­sji Związku Radziec­kiego na świe­cie. We Wło­szech Par­tito Comu­ni­sta Ita­liano (par­tia komu­ni­styczna) zyskała wielki pre­stiż dzięki roli, którą ode­grała w ruchu oporu, i teraz obie­cy­wała, że w każ­dej miej­sco­wo­ści mają­cej dzwon­nicę będzie także filia par­tii komu­ni­stycz­nej. Pół­wy­sep zna­lazł się na linii frontu nowo wypo­wie­dzia­nej zim­nej wojny.

Kwie­cień 1948 roku: pierw­sze demo­kra­tyczne wybory par­la­men­tarne we Wło­szech zde­cy­do­wa­nie wygrała popie­rana przez Ame­rykę Demo­cra­zia Cri­stiana (DC – chrze­ści­jań­scy demo­kraci), komu­ni­ści zaś ponie­śli wie­rutną klę­skę.

W żad­nej innej czę­ści Włoch powo­jenne prze­miany nie doko­ny­wały się w bar­dziej burz­li­wym stylu niż na Sycy­lii. Ni­gdzie indziej w te zawi­ro­wa­nia nie anga­żo­wali się w takim stop­niu ludzie zwią­zani z prze­stęp­czo­ścią zor­ga­ni­zo­waną. Do tej pory nie­które czę­ści połu­dnia kraju już od wielu poko­leń były bastio­nami tego rodzaju dzia­łal­no­ści prze­stęp­czej. Na połu­dniu Kala­brii i Kam­pa­nii, jak wkrótce się prze­ko­namy, ’ndran­ghe­ty­ści i kamo­ry­ści wykuli sobie wygodną niszę w powo­jen­nym ładzie. Na Sycy­lii jed­nak plany mafii były zakro­jone na więk­szą skalę. Wielu Sycy­lij­czy­ków skła­nia się ku opi­nii, żeby nie przy­cze­piać mafii ety­kiety „orga­ni­za­cji prze­stęp­czej”. Wszy­scy mafiosi są prze­stęp­cami i zawsze nimi byli. Ale zwy­kli prze­stępcy, nie­za­leż­nie od tego, jak dobrze są zor­ga­ni­zo­wani, nie utrzy­mują by­naj­mniej poli­tycz­nych przy­jaźni takiego rodzaju, jakimi cie­szą się mafiosi zaj­mu­jący naj­wyż­sze miej­sca w hie­rar­chii. Próby wywie­ra­nia wpływu na kształt insty­tu­cji i los ojczy­zny w taki spo­sób, w jaki pró­bo­wali to robić sycy­lij­scy mafiosi po 1943 roku, wykra­czały daleko poza hory­zont umy­słowy zwy­kłego prze­stępcy.

Naj­do­kucz­liw­szym, naj­bar­dziej krwa­wym rodza­jem prze­stępstw, w które anga­żo­wała się mafia, był ban­dy­tyzm. W szczy­to­wym okre­sie, w 1945 roku, po sycy­lij­skiej pro­win­cji gra­so­wały setki band, z któ­rych wiele miało na tyle dobre uzbro­je­nie, że w razie strze­la­niny mogły poko­nać oddziały poli­cji i kara­bi­nie­rów. Rabunki, wymu­sze­nia, upro­wa­dze­nia i obrót nie­le­gal­nymi towa­rami zapew­niały ban­dy­tom źró­dło wiel­kich docho­dów. Mafiosi nie mieli w zwy­czaju przy­łą­czać się do ban­dy­tów, lecz kiedy tylko mogli, wyko­rzy­sty­wali ich poprzez wymianę przy­sług. Na przy­kład ban­dyci mogli prze­ka­zy­wać część swo­ich łupów mafio­som, któ­rzy w zamian wska­zy­wali im moż­li­wo­ści lukra­tyw­nych hara­czy lub rabun­ków, infor­mo­wali o obła­wach poli­cyj­nych albo zapew­niali pośred­nic­two w dys­kret­nym prze­ka­za­niu okupu.

Wkrótce po inwa­zji alian­tów mafiosi zaczęli stop­niowo wra­cać do tłu­ma­czo­nej tra­dy­cją „ochrony” grun­tów rol­nych w zachod­niej czę­ści Sycy­lii, dzier­ża­wie­nia ich i zarzą­dza­nia nimi. Wielu naj­bo­gat­szych wła­ści­cieli ziem­skich na Sycy­lii miesz­kało w deka­denc­kim prze­py­chu w Palermo, a pro­wa­dze­nie swo­ich roz­le­głych gospo­darstw zosta­wiało bez­względ­nym pod­wy­ko­naw­com z mafii. Dla­tego też po woj­nie wła­ści­ciele ziem­scy wyzna­czali na dzier­żaw­ców-zarząd­ców swo­ich grun­tów ludzi, któ­rzy w latach pięć­dzie­sią­tych i sześć­dzie­sią­tych XX wieku doro­bili się sta­tusu naj­bar­dziej zna­nych bos­sów – takich jak Giu­seppe Genco Russo z Mus­so­meli czy też dwu­dzie­sto­letni zabójca Luciano Lig­gio z rol­ni­czej miej­sco­wo­ści Cor­le­one w pro­win­cji Palermo. (Nad Lig­giem już cią­żył nakaz aresz­to­wa­nia, kiedy po nie­wy­ja­śnio­nej śmierci swo­jego poprzed­nika został w 1945 roku zarządcą majątku Stra­satto).

Kwe­stia ziemi nie­uchron­nie pchnęła mafię w kie­runku poli­tyki. Wśród wszyst­kich zawi­ro­wań poli­tycz­nych, do któ­rych doszło w naj­now­szej histo­rii Sycy­lii, chłopi gło­śno doma­gali się spra­wie­dliw­szych warun­ków zatrud­nie­nia lub nawet udziału w mająt­kach nale­żą­cych do sycy­lij­skich ary­sto­kra­tów. Osta­tecz­nie mafijne strzelby zawsze sta­no­wiły odpo­wiedź na ich żąda­nia.

Po woj­nie temat ten musiał znów zostać wycią­gnięty na świa­tło dzienne, a kiedy tak się stało, wła­ści­ciele ziem­scy i mafiosi zmie­nili ter­ror w narzę­dzie poli­tyczne. Za pomocą pisto­le­tów, broni maszy­no­wej i gra­na­tów mafiosi robili wszystko, żeby pozbyć się bojow­ni­ków chłop­skich i stra­chem zmu­sić ich zwo­len­ni­ków do ule­gło­ści. Wstrzą­sa­jąca lista nie­obec­no­ści zaczyna się nazwi­skami związ­kow­ców oraz dzia­ła­czy lewi­co­wych zamor­do­wa­nych latem 1944 roku, a koń­czą ją zabici dzie­sięć lat póź­niej. Na przy­kład jesie­nią 1946 roku w Bel­monte Mez­za­gno koło Palermo chłopi utwo­rzyli spół­dziel­nię, która miała prze­jąć od pobli­skiego majątku zarzą­dza­nie grun­tami. Dru­giego listo­pada szwa­dron śmierci skła­da­jący się z trzy­na­stu męż­czyzn poja­wił się na polu, na któ­rym pra­co­wało wielu sze­re­go­wych człon­ków spół­dzielni. Ban­dyci odpro­wa­dzili na bok braci Gio­van­niego, Vin­cenza i Giu­seppe San­tan­ge­lów, po czym po kolei każ­demu strze­lili w tył głowy.

Zarówno wła­ści­ciele ziem­scy, jak i człon­ko­wie mafii oba­wiali się, że nowy, demo­kra­tyczny rząd wło­ski zosta­nie zmu­szony do ustępstw wobec komu­ni­stów, a co za tym idzie – lewi­cu­ją­cych chło­pów na Sycy­lii. W związku z tym już w 1943 roku jedni i dru­dzy finan­so­wali ruch spo­łeczny, któ­rego celem było ode­rwa­nie wyspy od reszty kraju. Drogę do nie­pod­le­gło­ści Sycy­lii wyty­czono pod­czas serii spo­tkań odby­wa­ją­cych się w ciągu kolej­nych lat. Potom­ko­wie naj­star­szych rodów Sycy­lii gościli w swo­ich luk­su­so­wych wiej­skich wil­lach naj­waż­niej­szych gang­ste­rów na wyspie. Pod­czas jed­nego z takich spo­tkań we wrze­śniu 1945 roku bos­so­wie wyne­go­cjo­wali poro­zu­mie­nie w spra­wie wcie­le­nia czę­ści ban­dy­tów w sze­regi oddzia­łów zbroj­nych ruchu sepa­ra­ty­stycz­nego. Salva­tore Giu­liano, przy­wódca naj­słyn­niej­szej bandy, otrzy­mał dużo pie­nię­dzy, sto­pień puł­kow­nika i obiet­nicę amne­stii po tym, jak zosta­nie pod­nie­siona flaga nie­pod­le­głej Sycy­lii. Nastą­piła seria ata­ków na koszary kara­bi­nie­rów, mająca przy­go­to­wać grunt pod powsta­nie.

Osta­tecz­nie nie doszło do powsta­nia sepa­ra­ty­stów. Skrzy­dło zbrojne ruchu, będące już na gra­nicy roz­padu, kom­plet­nie się roz­pro­szyło. Co jesz­cze waż­niej­sze, jego przy­wódz­twu poli­tycz­nemu zagrano na nosie – w maju 1946 roku Sycy­lia uzy­skała auto­no­mię i wła­sny par­la­ment regio­nalny, pozo­sta­jąc we Wło­szech. Mafiosi popie­ra­jący sepa­ra­tyzm roz­po­częli poszu­ki­wa­nia nowych sprzy­mie­rzeń­ców poli­tycz­nych.

O ile w 1946 roku sła­bły nastroje sepa­ra­ty­styczne, o tyle kry­zys prze­stęp­czo­ści na Sycy­lii stał się w tym cza­sie poważ­niej­szy niż kie­dy­kol­wiek przed­tem. Bandy, czę­sto dzia­ła­jące pod skrzy­dłami mafii, do woli rabo­wały i brały zakład­ni­ków. Poli­cjanci i kara­bi­nie­rzy na Sycy­lii zasy­py­wali rapor­tami wła­dze w Rzy­mie. Mafia znaj­do­wała się na pierw­szym pla­nie mrocz­nego obrazu, który malo­wali. Podob­nie jak wcze­śniej kapi­tan Scot­ten, nie mieli złu­dzeń co do tego, czym jest mafia – wyraź­nie wynika to z raportu z paź­dzier­nika 1946 roku:

Mafia to tajna orga­ni­za­cja, która roz­lewa się po pro­win­cjach Sycy­lii, a jej ukryte przed wzro­kiem postron­nych macki się­gają do wszyst­kich klas spo­łecz­nych. Jej wyłącz­nym celem jest wzbo­ga­ca­nie się w spo­sób nie­zgodny z pra­wem kosz­tem uczci­wych, bez­bron­nych ludzi. Obec­nie powo­łała na nowo swoje komórki, czyli „Rodziny”, jak się je nazywa w tutej­szym żar­go­nie, zwłasz­cza w pro­win­cjach Palermo, Tra­pani, Cal­ta­nis­setta, Enna i Agri­gento.

Były to więc bru­talne lata, które zade­cy­do­wały o przy­szło­ści Sycy­lii. Nie­przy­pad­kowo też w owym okre­sie rzą­dzący Wło­chami posta­no­wili zapo­mnieć wszystko, co dotąd wie­dzieli o tej owia­nej złą sławą na Sycy­lii „taj­nej orga­ni­za­cji”. Naj­wię­cej o tym pro­ce­sie zapo­mi­na­nia nie mówi by­naj­mniej żadna wielka masa­kra spo­wo­do­wana przez mafię ani tajny raport. Aby zro­zu­mieć, jak naprawdę dzia­łała mafia sycy­lij­ska pod koniec lat czter­dzie­stych XX wieku, i zro­zu­mieć jej wyjąt­kowy talent do roz­pły­wa­nia się w powie­trzu, a jed­no­cze­śnie do prze­ni­ka­nia w tryby apa­ratu pań­stwo­wego, musimy obej­rzeć pierw­szy w histo­rii kina wło­ski film o mafii.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: