- promocja
Życie to bańka mydlana - ebook
Życie to bańka mydlana - ebook
Życie to bańka mydlana
Zgodnie z obietnicą, przez 100 dni od zakończenia obozu medytacyjnego Osho codziennie wysyłał list do Jogi Sohan, by mogła któregoś dnia opublikować ten niezwykły zbiór przemyśleń.
Życie to bańka mydlana to fascynujący zapis ścieżek, którymi podążał umysł Osho przez kolejne dni. Listy te stanowią esencję nauk Mistrza, są duchową mapą dla wszystkich, którzy szukają w życiu czegoś więcej oraz są gotowi, by poznać wiele wymiarów istnienia. Te krótkie, pełne znaczeń i mądrości teksty spisane ręką samego Osho poruszają do głębi, niczym najpiękniejsze przypowieści o miłości do życia.
OSHO – charyzmatyczny mistrz duchowy pochodzący z Indii. Znakomity mówca swobodnie posługujący się zarówno wschodnimi tradycjami mistycznymi, jak i zachodnią psychoterapią. Jego nauki dotyczą nie tylko indywidualnego poszukiwania sensu, lecz także najbardziej palących spraw społecznych i politycznych.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8015-712-5 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Chciałbym, żebyś to zapamiętała: Żyj i staraj się poznawać życie. Nie przejmuj się śmiercią, niebem ani piekłem, a zwłaszcza tym przeklętym Bogiem. Po prostu pozostań przy życiu, które w tobie tańczy, oddycha w tobie i w tobie żyje. Aby tak się stało, musisz się zbliżyć do siebie. Twoje troski oddaliły cię od ciebie samej. Wróć do domu!
Pamiętaj, że twoje istnienie jest bezcenne; nie trać ani chwili. Wyciśnij z życia wszystkie soki, a one nadadzą egzystencjalny smak temu wszystkiemu, co jest ukryte i co pozostanie ukryte przed tobą.
Szanuj życie, czcij życie. Nie ma nic bardziej świętego niż ono. Życie nie składa się z wielkich spraw, chociaż tak twierdzą religijni głupcy. Życie składa się z małych rzeczy. Namawiają cię: „Zrób coś wielkiego, co uwieczni twoje imię. Zrób coś wspaniałego”. Oczywiście, to przemawia do ego. Ego jest agentem księdza. Wszystkie kościoły, wszystkie synagogi i wszystkie inne świątynie mają jednego i tego samego agenta: ego. Nie istnieją różni agenci. Jest jeden agent – ego. Ono zachęca cię do robienia tych wielkich rzeczy.
Chcę ci powiedzieć, że nie ma niczego, co byłoby wielkie. Życie składa się z małych rzeczy. Jeśli będą cię pociągały tak zwane wielkie rzeczy, stracisz życie.
Życie składa się z picia herbaty, plotkowania z przyjacielem, wyjścia na poranny spacer bez celu – nie planujesz, dokąd pójdziesz, w którym miejscu zawrócisz, o której będziesz z powrotem. Składa się także z gotowania dla kogoś, kogo kochasz, gotowania dla samego siebie, bo kochasz przecież swoje ciało, z prania ubrań, mycia podłogi, podlewania ogrodu. To małe rzeczy, bardzo małe… Pozdrowienie obcego przechodnia, które przecież niczemu nie służy, bo nie będziesz miała z nim żadnych wspólnych spraw… Człowiek, który wita się z nieznajomym, wita się także z kwiatem i drzewem, śpiewa ptakom piosenki. One śpiewają ci codziennie i nigdy nie przyszło ci do głowy, że mogłabyś się im odwzajemnić. Małe rzeczy, maleńkie rzeczy…
Osho, Od nieświadomości do świadomościRozdział 1
Człowiek rodzi się w niewoli. Rodzimy się niewolnikami samych siebie. Przychodzimy na ten świat zakuci w subtelne łańcuchy pragnień, omotani nimi.
Jesteśmy zniewoleni od dnia narodzin. Sprawiła to natura, nie musieliśmy się o to starać. Człowiek po prostu dowiaduje się, że jest niewolnikiem. Wolność trzeba sobie zdobyć. Uda się to jedynie temu, kto o nią walczy i dąży do jej zdobycia. Za wolność trzeba zapłacić. W życiu nic, co ma jakąś wartość, nie przychodzi za darmo. To zniewolenie, którym obdarzyła cię natura, nie jest nieszczęściem; byłoby nieszczęściem jedynie wtedy, gdybyś nie potrafił wywalczyć sobie wolności. Nie ma niczego złego w tym, że rodzisz się jako niewolnik, ale na pewno nie jest dobrze umierać jako niewolnik. Jeśli nie odnajdziesz swojej wewnętrznej wolności, nic w twoim życiu nie będzie miało znaczenia; nie poznasz, czym jest spełnienie. Dano ci życie, ale jeżeli pozostaniesz w więzieniu pragnień, jeżeli nie nigdy nie ujrzysz czystego nieba uważności, to nigdy tego życia nie poznasz. Nie ma żadnej różnicy między człowiekiem uwięzionym przez własne żądze a ptakiem uwięzionym w klatce. Dopiero kiedy twoja uważność uwolni cię od pragnień, wejdziesz do świata prawdziwego życia.
Jeśli chcesz poznać prawdę, stań się swoim własnym mistrzem. Nigdy nie dotrze do prawdy ktoś, kto został pokonany przez własne ego.Rozdział 2
Musisz być niezmordowana i oddana poszukiwaniu prawdy. Zasługujesz na to, by ją odnaleźć, tylko pod warunkiem że próbujesz z całych sił.
Pragnienie prawdy nie może być po prostu jednym z wielu twoich pragnień. Pragnąc częściowo, nie pragniesz prawdziwie. Pragnienie prawdy musi być całkowite. Kiedy całe twoje serce jest spragnione prawdy, samo to pragnienie staje się ścieżką ku niej. Pamiętaj: paląca potrzeba prawdy jest jednocześnie ścieżką ku niej. Modlitwa powstaje, jeśli cała twoja istota odczuwa ogromne pragnienie prawdy, a serce bije jedynie po to, by odkryć prawdę. Kiedy żyjesz i oddychasz tylko i wyłącznie dla prawdy, właśnie ta milcząca tęsknota poprowadzi cię ku niej. Jedynie miłość rozpalona pragnieniem ma prawo dotrzeć do prawdy i na nią zasługuje.Rozdział 3
Prawda jest jedna, ale prowadzą do niej różne drzwi. Może zachwycą cię same drzwi i przy nich pozostaniesz? Wtedy one nigdy się dla ciebie nie otworzą.
Prawda jest wszędzie. Wszystko, co istnieje, jest prawdą. Przybiera ona niezliczone formy. Jest w tym podobna do piękna. Piękno przejawia się w wielu różnych formach, co nie oznacza, że jest taką czy inną rzeczą. Czy blask gwiazd, zapach kwiatów, błysk miłości w oku nie są jednym i tym samym? Formy mogą być różne, esencja jest ta sama. Ten, kto przywiąże się do formy, nigdy nie pozna duszy. Ten, kto zatrzyma się na czymś, co jest piękne, nigdy nie doświadczy piękna samego w sobie. Podobnie ci, którzy utkną na poziomie słów, nie poznają prawdy.
Ci, którzy to wiedzą, przemieniają przeszkody na ścieżce w coś, od czego mogą się odbić do skoku. Dla tych, którzy tego nie wiedzą, nawet coś, od czego mogliby się odbić, staje się przeszkodą.Rozdział 4
Wiedza o sobie samym jest jedyną wiedzą, jaka istnieje. Jaką wartość ma poznawanie świata wokół, jeśli nie znasz siebie?
Największym problemem człowieka jest jego brak wiedzy o sobie samym. Najciemniej jest pod latarnią – człowiek nie pojmuje swojej własnej jaźni, własnej duszy. Z tego powodu życie nie przynosi mu spełnienia. Taki człowiek przypomina łódź, której kapitan oszalał i kręci sterem we wszystkie strony. Samoświadomość jest absolutnie konieczna, by w twoim życiu zaistniało poczucie celu.
Zanim się dowiem, kim powinienem się stać, muszę wiedzieć, kim jestem. Dopiero wtedy mogę kłaść podwaliny pod przyszłość, której zalążki we mnie drzemią. Dopiero kiedy wiem, kim jestem, to, co we mnie nienarodzone, może się urodzić. Jeśli twoje życie ma mieć jakieś znaczenie, jeśli twoja łódź ma dopłynąć do portu, cały twój wysiłek powinien zostać skierowany na poznanie siebie, zanim zaczniesz poznawać cokolwiek innego. Dopiero wtedy poznawanie czegokolwiek innego będzie miało sens. Wiedza w rękach ignoranta może doprowadzić do samobójstwa.
Najważniejsza jest potrzeba poznania samego siebie. Jeśli w tej sferze panuje ciemność, panuje ona wszędzie. Jeśli zaś jest tam światło, to światło jest wszędzie.Rozdział 5
Człowiek powinien być niezadowolony z siebie; jedynie wtedy może się przesuwać w kierunku boskości. Człowiek popadający w samozachwyt niszczy siebie.
Uczę niezadowolenia. Uczę cię tego, żebyś była niezadowolona z bycia po prostu osobą. Życie ludzkie jest chwilowym przystankiem, nie celem końcowym podróży. Ci, którzy uważają je za cel końcowy, marnują bezcenną możliwość wzniesienia się ponad to, czym jest człowiek. Jesteśmy jednym z przystanków w długim procesie ewolucji. Nasza przeszłość była podróżą i nasza przyszłość będzie podróżą. Ewolucja nie kończy się na nas, chociaż nas przemienia. Byłoby to łatwiejsze do zrozumienia, gdybyśmy rzeczywiście mogli zobaczyć siebie samych – mielibyśmy dowód na to, że pod żadnym względem nie jesteśmy spełnieni ani skończeni. Nie doszliśmy do takiego punktu, w którym ewolucja powinna się zatrzymać. Ewolucja – jeśli rzeczywiście coś takiego jest – nie może się zatrzymać dopóty, dopóki nie osiągniemy boskości. Dopóki nie doświadczymy pełni boskości, dopóty nie zakończy się ewolucja, nie osiągniemy żadnego celu, nie poznamy, co jest prawdziwą wartością.
Człowiek podąża ścieżką ku boskości. Ci, którzy twierdzą, że dotarli do celu i są zadowoleni z samej ścieżki, w rzeczywistości są nieszczęśnikami! Zostawiliśmy za sobą zwierzęcość; teraz musimy podążać w kierunku boskości. Jesteśmy mostem między tym co zwierzęce a tym co boskie. Dlatego tak wielki nacisk kładę na przemianę człowieka. Musimy zostawić za sobą stan człowieka, tak jak wąż zostawia starą skórę. Na tym polega właściwe wykorzystanie swojego życia: na wyjściu poza stan człowieka. Wszystko inne sprawia, że życie nie zostaje w pełni wykorzystane. Ścieżka jest nie po to, by się na niej zatrzymywać, lecz po to, by wychodzić poza nią.
Nie zatrzymuj się w miejscu, w którym teraz się znajdujesz. To nie koniec ścieżki, cały czas to jej początek. Zrozum, że nie dotrzesz do celu dopóty, dopóki nie staniesz się całością.Rozdział 6
Przestań się martwić ciemnością i włącz światło. Ludzie, którzy wciąż myślą o ciemności, nigdy nie odnajdą światła.
W życiu panują ciemność, zło i niemoralność. Niektórzy ludzie ulegają ich władzy; wewnętrzna potrzeba, aby dotrzeć do światła, aby odnaleźć światło, stopniowo staje się coraz słabsza. Poddanie się ciemności uważam za największy grzech. To zbrodnia, którą człowiek popełnia przeciwko sobie samemu. Jest jedno źródło wszystkich przestępstw – krzywdy wyrządzane samemu sobie. Pamiętaj, że osoba, która nie robi czegoś sama sobie, nie zrobi też tego nikomu innemu. Niektórzy ludzie starają się za wszelką cenę zaprzeczać, że ciemność istnieje. To także grzech. Zarówno człowiek, który poddaje się ciemności, jak i ten, kto z nią ciągle walczy, popełniają wielki grzech. Nie musisz ani się jej poddawać, ani jej zwalczać. Tak postępują ignoranci. Człowiek inteligentny robi wszystko, aby zapalić światło. Ciemność nie istnieje – jest jedynie brak światła. Gdy pojawia się światło, ciemność znika. Tak samo jest w przypadku zła, braku moralności i braku religijności. Nie musimy ich tępić, wystarczy zapalić lampę dobroci, moralności i religijności. Światło religijności kładzie kres niereligijności.
Walka z ciemnością jest walką z nieobecnością czegoś. To graniczy z szaleństwem. Jeśli musisz walczyć, walcz o światło. Ten, kto ma światło, sprawia, że ciemność znika.Rozdział 7
Prawda o życiu może zostać odnaleziona dzięki równowadze i harmonii. Ci, którzy popadają w skrajności, oddalają się od ścieżki.
Umysł zawsze jest rozchwiany, popada ze skrajności w skrajność. Robi to z łatwością, ponieważ taka jest jego natura. Ktoś, kto jest mocno przywiązany do swojego ciała, odreagowuje to tak, że staje się wobec niego brutalny i okrutny. W ten sposób usiłuje ukryć przywiązanie. Przywiązanie wciąż istnieje, tylko inaczej się wyraża. Aby przywiązanie nie zniknęło, umysł usiłuje nas oszukać, odwraca naszą uwagę. Dlatego właśnie umysł popada ze skrajności w skrajność. Nazywam to dysharmonią.
Co wobec tego nazywam harmonią? Punkt leżący pośrodku, między dwiema skrajnościami. Należy go odnaleźć i starać się w nim pozostać. Kiedy panuje w naszym wnętrzu harmonia, życie wypełnia muzyka. Jeśli odnajdziesz punkt między miłością a nienawiścią do ciała i pozostaniesz w tym punkcie, osiągniesz wewnętrzną harmonię, która istnieje ponad przywiązaniem i odrzuceniem. Jeśli odnajdziesz punkt między zauroczeniem a rozczarowaniem światem i pozostaniesz w tym punkcie, odnajdziesz równowagę, którą nazywamy sannjas. Każdy, kto praktykuje tę równowagę, wykracza ponad skrajności i dzięki temu jego życiu towarzyszy muzyka oświecenia. Umysł człowieka żyje dzięki skrajnościom i umiera, kiedy ich nie ma. Kiedy hałas w umyśle znika, w sposób naturalny człowiek zaczyna wreszcie słyszeć tę muzykę, która zawsze mu towarzyszyła. Ta muzyka jaźni jest przejawem oświecenia, jest najprawdziwszą rzeczywistością.
Rzucanie się w ogień nie jest dobrym sposobem, by uniknąć utonięcia.Rozdział 8
W ciemności nocy nawet pojedynczy promień jest błogosławieństwem, bo jeśli za nim podążysz, możesz dotrzeć do źródła światła.
Z jakiegoś powodu król zdenerwował się na swojego premiera i uwięził go w celi na samym szczycie minaretu. Była to surowa kara, która miała doprowadzić do śmierci skazanego. Z celi na takiej wysokości nie dało się uciec, a król zabronił dostarczania skazanemu pożywienia.
Kiedy premiera prowadzono do minaretu, ludzie zauważyli, że nie wyglądał na zmartwionego ani na nieszczęśliwego. Wręcz przeciwnie, był jak zwykle radosny. Jego żona, żegnając go we łzach, zapytała, z czego się tak cieszy.
– Jeżeli przyślesz mi do celi choćby najcieńszą jedwabną nitkę, będę umiał się uwolnić. Czy zrobisz dla mnie tak drobną rzecz?
Żona długo się nad tym zastanawiała, ale nie potrafiła wymyślić, jak przekazać mężowi tę jedwabną nitkę. Zapytała o to mistyka. Mistyk poradził jej tak:
– Złap żuka, którego nazywamy bhringa. Przywiąż jedwabną nitkę do jego nogi, a na czułki połóż mu kroplę miodu. Następnie postaw go na murze minaretu tak, by jego głowa była skierowana w górę. Co dalej, pomyśl sama.
Jeszcze tej samej nocy żona złapała żuka. Zwabiony zapachem miodu zaczął powoli iść w kierunku szczytu i po pewnym czasie dotarł do okna celi. Końcówka jedwabnej nitki znalazła się w rękach premiera. Do drugiego końca tej nitki żona przywiązała lekki sznurek, który premier wciągnął do siebie. Cała operacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, więzień wciągał kolejno coraz grubsze liny. Wreszcie wciągnął taką, dzięki której mógł uciec.
Dlatego twierdzę, że aby dotrzeć do słońca, wystarczy zobaczyć tylko jeden promień. Nie potrzebujesz nawet nikogo, kto przysłałby ci ten promień. Ci, którzy go zobaczą, zobaczą także słońce.
Życie w człowieku jest jak promień nieśmiertelności. Uważność jest kroplą oświecenia, wewnętrzna radość zaś jest przebłyskiem tego, co nazywamy sat-chit-ananda – prawdy, świadomości, błogości.Rozdział 9
Czym jest modlitwa? Miłością i oddaniem. Gdzie nie ma miłości, nie ma też modlitwy. Opowiem ci piękną historię o miłości.
Nuri, Rakkam i kilku innych mistyków sufickich zostało oskarżonych o zdradę i skazanych na śmierć. Kat z obnażonym mieczem ruszył w stronę Rakkama. Wtedy drogę zagrodził mu z pokorą i błyskiem szczęścia w oczach Nuri, próbujący ochronić przyjaciela. Zaskoczony wielotysięczny tłum zamarł w bezruchu i ciszy.
– Młodzieńcze! – powiedział kat. – Nie spiesz się na spotkanie z mieczem. Jeszcze nie nadeszła twoja kolej.
Wiesz, co mu odpowiedział mistyk Nuri?
– Moją religią jest miłość. Wiem, że według wielu z was jedyną cenną rzeczą na tym świecie jest życie, ale w porównaniu z miłością jest ono niczym. Dla kogoś, kto znalazł miłość, życie to tylko zabawa. Miłość ma wyższą wartość niż życie, ponieważ należy ona nie do świata, ale do prawdy. I miłość nakazuje, by w chwili, gdy nadchodzi śmierć, stanąć między śmiercią a przyjacielem. To właśnie nazywam modlitwą.
Modlitwa nie może mieć ustalonej struktury, stałej formy. Jest spontanicznym porywem serca. Wypływa z serca jak strumień z górskiego źródła.Rozdział 10
Każdy jest lustrem. Od rana do wieczora na lustrze zbiera się kurz. Ci, którzy pozwalają kurzowi osiadać, z czasem przestają być lustrami. Twoja uważność jest taka, jakim jesteś lustrem. Jeżeli pokrywa je kurz, zniekształca ono prawdę, która w nim się odbija.
Pewien mężczyzna skarżył się swojemu mistrzowi, że dokuczają mu jego własne myśli. Mistrz, który był mistykiem, skierował go do swojego przyjaciela, także mistyka, i wyjaśnił:
– Idź i bardzo dokładnie obserwuj wszystkie czynności, które mój przyjaciel wykonuje. To pomoże ci znaleźć rozwiązanie twojego problemu.
Mężczyzna udał się do wskazanego miasta. Mistyk prowadził tam zajazd. Przez kilka dni mężczyzna obserwował wszystkie czynności wykonywane przez mistyka i nie dostrzegł niczego szczególnego, niczego wartego uwagi. Mistyk okazał się zwyczajnym, prostym człowiekiem. Miał niewinność dziecka. Jego zachowanie nie wyróżniało się niczym szczególnym.
Mężczyzna nie miał możliwości zobaczyć, co mistyk robi tuż przed pójściem spać i tuż po przebudzeniu się. Zapytał go o to, bo myślał, że może to jest coś niezwykłego.
– Nie robię niczego szczególnego – usłyszał w odpowiedzi. – Wieczorem myję wszystkie narzędzia. A ponieważ przez noc osiada na nich nieco kurzu, myję je ponownie rano. Nie powinno być na nich nigdy ani odrobiny kurzu albo brudu. Zawsze o to dbam. Należy to do mnie: jestem właścicielem tego zajazdu.
Niezmiernie rozczarowany mężczyzna wrócił do swojego mistrza. Opowiedział mu o dokładnie wszystkim, co zaobserwował i o co pytał.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki