- W empik go
Bitwa grochowska: wiersz L. Mierosławskiego. - ebook
Bitwa grochowska: wiersz L. Mierosławskiego. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 186 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Brunatnym kirem powleczone sosny
Tulą się razem jak strwożone dzieci,
I z cicha gwarzą, z przednią strażą wiosny.
Na czczeni tle nocy wspak rzucona wstęga
Ogniami miga, w głębiach lasów znika;
Jednem ramieniem do Nieporęt sięga,
A drugiem trupy do wód Wisty garnie,
I Polskę w kole zaklętem zamyka.
Spij święta Polsko! niech się lance studzą;
Jutro zobaczym co lwa lanca zdoła,
Jutro cię śmiechy granatów przebudzą,
Jutro cię szatan na ostre wywoła!….
I spało wszystko, prócz głowy olbrzyma
Pragnieniem sławy wykarmionej czarem;
Bo duch co lice batalionów trzyma,
Jak ogień Westy wiecznym się tli żarem.
Przed brudną karczmą stanął wiarus stary,
Na trupie usiadł i fajkę zapalił;
W karczmie się wzniosły różno-głośne gwary
"Kto Polskę zgubił, kto Polskę ocalił.
Kto w czas szarżował, a z czyjej przyczyny,
Los się urągał z Kaliskiej odwagi;
Kto dzielniej bronił porębów olszyny,
A kto niezakrył półxiężyców Pragi."
Tu mały brzuchacz co ze skór żołnierzy
Przez lat piętnaście słał sobie dywany,
Wrzeszczy: że rokosz między gmin się szerzy,
Że ciżba zrywa owoc zakazany;
Skarżą się tamci; ten na ręku wparły
Zsiwiałą czaszkę morduje marzeniem;
Na bębnie duże porozwijał karty,
Mile rozmierza stalowym promieniem,
Jak Atlas w dłoni całą ziemię trzyma;
Duchem ją objął i oddechem zmoczył,
Obleciał lądy, zgruntował oczyma,
I bitew dziesięć w dwóch minutach stoczył.
" Cicho panowie! Słuchajcie przez Boga!
Mdlejąca Polska spina naszej głowie,
Moskal pod Wawrem, a w Warszawie trwoga.
Co począć hola! Słyszycie panowie?"
Głosów szesnaście razem w karczmie wrzało:
"To Pragę spalić, i na lewo rzeki
Przerzucić wojsko; to z bagnetem siniało
Wpaśdź wraz ze słońcem na ruskie zasieki,
To żywność zatruć, to zawiesić miecze,
Zabawić wroga chytremi układy."
Ten działa bierze, ten Pablena siecze;
Każdy inaczej, a każdy do rady
Zdanie wrzuciwszy jak w loch Alchimisty,
Wyroki czyta z ułożonej listy.
Wtem dnieć poczęto, i już żołnierz stary
Usnął na trupie; w niebie błękit siny
Rozdzierał chmury, a w głębi doliny
Wicher ocierał spłakane konary.