- nowość
- promocja
- W empik go
"Mysz Beretka. Szlakiem przygody" - ebook
"Mysz Beretka. Szlakiem przygody" - ebook
"Mysz Beretka. Szlakiem przygody" to pełna magii opowieść autorstwa Joli Sen, która zaprasza dzieci do świata niesamowitych przygód! Mysz Beretka i jego przyjaciel Martin, to para niezwykłych odkrywców, którzy tym razem natrafiają na tajemniczą, starą mapę piratów. Czeka ich niesamowita podróż zaczarowanym balonem, który uniesie ich ponad chmurami, ku nieznanym skarbom i zapierającym dech widokom. Na swojej drodze przeżyją mnóstwo niezapomnianych chwil, od ekscytujących obozów na szczytach gór, po odkrywanie sekretnych kryjówek. Czy uda im się znaleźć skarb? Odkryj tę historię pełną przygód, przyjaźni i magii!
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788397407909 |
Rozmiar pliku: | 5,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
KTÓŻ TO WIE.
W małym, górskim miasteczku żył sobie pewien chłopiec o imieniu Martin.
Pragnął mieć wiernego przyjaciela takiego, na którym zawsze można polegać.
Martin miał osiem lat. Wieczorem zanim zasnął liczył gwiazdy, które zaglądały do jego pokoju przez okno.
Pewnego lipcowego wieczoru, kiedy próbował zasnąć w swoim łóżku, a nie udawało mu się to zupełnie, zobaczył za oknem lecący balon, który zbliżał się do jego domu.
Był to już stary dom, położony w zabytkowej części miasta. Miał duże okna i wysokie sufity.
Tynk mu już trochę odpadał, no wiesz, dom nadawał się do remontu. Ściany zewnętrzne częściowo porastało dzikie wino, a w ogrodzie otaczającym dom było wiele zakątków do zabawy w chowanego.
Ale wróćmy do lipcowego wieczoru, kiedy Martin obserwował zbliżający się balon.
W jego koszu stała jakaś mała postać, która migała latarką. Gdy balon wreszcie wylądował w ogrodzie, mała postać wyszła z niego, wypowiedziała jakieś zaklęcie i klasnęła, a wtedy balon zniknął. Martin nie wierzył własnym oczom, to przecież Mysz Beretka – zwany zdrobniale Berkiem.
-Hej!Hej! -Zawołał do niego z okna, a Berek pomachał i wbiegł do domu Martina.
-Beretko, jak dobrze, że wróciłeś! - Zawołał do przyjaciela, który już był u niego w pokoju.
Rankiem następnego dnia w całym domu panowało zamieszanie. Babcia Halinka od rana szukała swojej najlepszej sukni, mama i tata wypytywali Beretkę o przeróżne rzeczy, a dziadek Józek z wujkiem Feliksem poszukiwali swojej wiertarki, gdyż ławka w ogrodzie wymagała natychmiastowej naprawy.
Martin siedział przy stole w kuchni, popijał kakao i obserwował to zamieszanie z wielką przyjemnością.
Wiedział, że teraz nastał czas wielkiej przygody. Zawsze tak było gdy pojawiał się Beretka.
A wieczorem, no właśnie, co działo się wieczorem? Przyszło mnóstwo gości – sąsiedzi i przyjaciele Martina. Były to również urodziny Beretki, choć nie wiadomo które. Po prostu obchodził je zawsze dziesiątego lipca.
Z tej okazji rodzice zamówili wielki tort truskawkowy, a Martin wręczył mu własnoręcznie zrobiony album na zdjęcia. Gdy dorośli zajęci byli rozmową, dzieci biegały po całym ogrodzie lub słuchały opowieści Beretki o dalekich krainach. A gdy zrobiło się ciemno, Mysz Beretka klasnął, wypowiedział po cichu jakieś zaklęcie i oto oczom wszystkich ukazał się wielki balon podróżny. Był on w kolorze kremowym, cały obwieszony światełkami, a w jego wnętrzu znajdowało się mnóstwo książek, ciepłych koców i poduszek. Martin szybko znalazł się w wielkim koszu, to samo zrobił Beretka, dołączyli do nich kuzyni Julian i Kuba oraz kuzynka Ania. Beretka sprytnie sterował maszyną i ruszyli w krótki lot nad miastem.-Ach co za widok! Zawołał Martin kiedy byli wysoko ponad dachami domów.
Okolica była bardzo malownicza. Lecieli nad pobliskim starym rynkiem, nad zabytkową katedrą i nad górami. Było już całkiem ciemno, księżyc w pełni rozświetlał tę ciepłą noc.