1:0 POLAK - NIEMCY. Od marzeń do rzeczywistości – jak Polak wygrywa w Niemczech. Sukces, pieniądze i rozwój w Niemczech – Twój praktyczny przewodnik - ebook
1:0 POLAK - NIEMCY. Od marzeń do rzeczywistości – jak Polak wygrywa w Niemczech. Sukces, pieniądze i rozwój w Niemczech – Twój praktyczny przewodnik - ebook
„Wszyscy grają w piłkę, ale na końcu wygrywają Niemcy” ale dziś ty możesz wygrać z Niemcami swój sukces i zmienić życie. Czy jesteś gotowy na prawdziwą zmianę? Czy masz odwagę, by przejść od zwykłej egzystencji do sukcesu? Niemcy to największa gospodarka Europy i czwarta na świecie, trzeci największy eksporter na świecie, lider w inżynierii, ale najważniejsze: NIEMCY SĄ OBOK NAS. To kraj wielkich możliwości, ale tylko dla tych, którzy znają zasady gry. Dowiesz się z niej: - Jak szybko i skutecznie znaleźć pracę, która da ci więcej niż tylko przetrwanie? - Jak działać w Niemczech jak profesjonalista i zdobywać szacunek oraz pieniądze? - Jak unikać błędów, które sprawiają, że wielu Polaków wraca z Niemiec z niczym? - Jak budować życie, które da ci niezależność, bezpieczeństwo i satysfakcję? To nie jest poradnik dla każdego. To książka dla tych, którzy chcą WYGRAĆ. Jesteś gotów na swoją szansę? Czas na twój pierwszy krok do zwycięstwa!
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Poradniki |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| Rozmiar pliku: | 82 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
SUKCES, PIENIĄDZE I ROZWÓJ W NIEMCZECH – TWÓJ PRAKTYCZNY PRZEWODNIK
Radomir Sejdak
――――――――――――――――――――――――
„Nic nie jest tym, czym się wydaje.”
Carlos Ruiz Zafón
Przedmowa
Niemcy to nie naziści.
Niemcy to nie nasz wróg. Twój rówieśnik z Niemiec nie uczestniczył w drugiej wojnie światowej. Nawet jego rodzice urodzili się po wojnie – tak jak twoi rodzice. Pomyśl o tym, zanim przed następnym krokiem w życiu zatrzyma cię czyjaś wroga opinia. Nie ma sensu twoich rówieśników obarczać za wojnę. Każdy, kto dziś wzywa do gniewu na obecnych obywateli Niemiec za wydarzenia sprzed 80 lat, pomylił epoki. Przypadkiem lub celowo.
Zwróć uwagę, jak temat wojny często podnoszony jest przez polityków wtedy, gdy trzeba odwrócić uwagę od naszych krajowych wyzwań. Politycy wiedzą, że nad Wisłą to chwytliwy temat; grzebanie w historii, stawianie nas jako ofiar, zrzucanie winy za nasze dzisiejsze udręki na innych. A może to przykrywka ich niemocy?
Dlatego tu jesteśmy: dość zwalania winy na innych. Czas wziąć sprawy w swoje ręce. Wiele rzeczy może nam się wydawać prawdą, dopóki nie dowiemy się czegoś innego. Sprawdźmy dziś, co nam się wydaje, a co jest faktem w mierzalnych wartościach oraz w odczuciach Polaka w Niemczech.
Niemcy to nowoczesny, otwarty i przyjazny kraj, ale brakuje w nim ludzi głodnych sukcesu. Dziś jestem w Niemczech i widzę tam pokolenie młodych ludzi wychowanych w dobrobycie, niewidzących wartości w ciężkiej pracy na własne konto. Ty możesz z nimi wygrać, bo pochodzisz z Polski, kraju ludzi odważnych i ciężko pracujących. Od Niemiec dzieli cię tylko kilka godzin jazdy przez naszą zachodnią granicę, a Niemcy doceniają ambitnych i pracowitych ludzi. Tak jak docenili mnie i miliony przede mną. Udowodnię ci to w tej książce. Niemcy to kraj, który jest ogromną szansą dla absolutnie każdego, szczególnie dla nas. Wiesz, że już teraz posiadasz największe atuty, aby odnieść sukces w Niemczech? Jest to prostsze, niż ci się wydaje. Więc odkładamy stereotypy i plotki, aby otworzyć się na świat i stworzyć własne zdanie na ten temat. Otwieramy się na przyszłość. ---
Wychodzę pospiesznie z niewielkiego open space , mijam kolegów zajętych rozmową przez telefon z klientami. Każdy w swoim języku: po hiszpańsku, włosku, grecku, niemiecku, rumuńsku, chorwacku, francusku, rosyjsku, niemiecku. Mijam kuchnię, a potem wychodzę na zewnątrz i odbieram telefon. Odbieram i słyszę w słuchawce znajomy głos rekruterki poznanej kilka tygodni temu, mówiącej po angielsku: „Dziękujemy za udział w rozmowie. Chcielibyśmy zaproponować ci stanowisko w naszej firmie”.
Jest styczeń 2020 roku, Hamburg na północy Niemiec, 2 lata i 4 miesiące wcześniej wyjechaliśmy z żoną z Polski. Bez języka, bez pracy, z niewielkimi oszczędnościami, ale za to z ogromnymi nadziejami i niepowstrzymaną ambicją, aby coś zmienić. Po 5 zmianach pracodawcy, po 14 przeprowadzkach, właśnie w tym momencie zostałem zaakceptowany na stanowisko menedżerskie w jednej z największych firm niemieckich. Z porządnym pakietem wynagrodzenia, dodatków, a najważniejsze, że spełniającym moje ambicje. Przynajmniej na tamten moment.
Wieczorem dzielę się tą informacją ze znajomymi z obecnej pracy. Kilka dni później ze znajomymi z poprzedniej pracy z Polski. Wiele osób zapytało mnie, jak to się wszystko udało, czy było trudno, część osób marzyła, aby się wtedy ze mną zamienić. Nie wiedzieli jak. Również szukali lepszych możliwości, teoretycznie aplikowali, będąc czy to w Polsce, czy w Niemczech chcieli zrealizować swoje ambicje i marzenia o ułożeniu sobie życia na lepsze. Dlatego powstała ta książka.
Czytelniku, czytelniczko, twój cel to wygrać z Niemcami i to na ich boisku. W terminologii piłkarskiej zwycięstwo na boisku przeciwnika oznacza podjęcie wyzwania z drużyną występującą przed własną publicznością, znającą każdy kąt własnego boiska. Wtedy takie zwycięstwo liczy się podwójnie! Dlatego piszę o zwycięstwie z Niemcami. Pozwól, że naświetlę na początek sytuację Niemiec. Mówi się, że wszyscy grają, a na końcu i tak wygrywają Niemcy. I to częściowo prawda. Niemcy, dzięki swojemu metodycznemu podejściu do edukacji i inwestowania w przyszłość od kilkudziesięciu lat, dziś spijają śmietankę jako czwarta gospodarka świata, jeden największych eksporterów na świecie i kraj, z którego zdaniem po prostu liczą się na świecie. Pod tym względem wygrali, i wiesz co? To bardzo dobrze. Bo są zaraz obok granicy Polski i są osiągalni w kilka godzin jazdy samochodem, nie wspominając już o godzinie lotu samolotem. Nie musisz lecieć do Stanów, Australii, Anglii, ani Francji. Wsiadasz w samochód ze wszystkimi rzeczami, jakich potrzebujesz i bez problemu jedziesz do Niemiec bez zbędnych kosztów oraz rezerwacji i spieszenia się na lotnisko. Jeśli masz rodzinę, tym łatwiej jest ci zacząć w Niemczech (w porównaniu z innymi krajami). Właśnie dlatego ja kilka lat temu wybrałem Niemcy i prawdopodobnie dlatego ty sięgnąłeś po tę książkę.
Pokażę ci jak wygrać w Niemczech, jak wygrać z Niemcami. Celowo nie używam słowa przeciwnik, bo to Niemcy jako kraj i jako ludzie nie będą twoimi przeciwnikami, co postaram się udowodnić w tej książce. Oni staną się tylko wyzwaniem. Po latach spędzonych w Niemczech, jak również w Anglii i innych krajach, odnoszę się z szacunkiem do każdego z nich oraz mogę cię zapewnić, że oferują szanse, jakich wiele osób w życiu nie otrzyma, jeśli nie spróbuje. Dlatego nawet słowo wygrać nie oznacza tutaj pokonać Niemców w znaczeniu zwycięstwa, ale tylko i wyłącznie na zasadzie twojej wygranej. Ty wygrywasz i to jest najważniejsze. Jeśli prowadzisz firmę, to wiesz, że zarówno z dostawcami, jak i klientami najlepiej prowadzić współpracę, handel, na zasadzie win-win, bo dzięki temu obie strony wychodzą zadowolone i dalej chcą współpracować. Przeciwieństwem jest jednostronne zwycięstwo w transakcji, w kontakcie z partnerem w biznesie lub klientem, gdzie dalsza współpraca jest zakończona. Nam chodzi o nasze zwycięstwo, a jednocześnie dalszą współpracę, czyli dalszą poprawę naszego życia i naszych standardów dla nas i naszej rodziny.
Oferuję ci przygodę twojego życia, która z dużym prawdopodobieństwem okaże się dla ciebie sukcesem, jeśli będziesz otwarty i zaangażowany. Tylko tyle potrzeba. Nie potrzeba na to wielkich pieniędzy, nie potrzeba znajomości. Każdego na to stać, każdy ma w sobie tę siłę. Jedyne co cię powstrzymuje to podjęcie odważnego kroku, aby pójść w stronę nadchodzącej szansy. Dlatego gratuluję podjęcia odważnej decyzji o poznaniu świata poza Polską! Nie pożałujesz tego. Bądź wytrwały. Kiedyś sam sobie tego pogratulujesz. Lepiej spróbować nowego i żałować, niż na koniec życia żałować, że się nie spróbowało.
To nie jest zwykły poradnik, to mapa odkrywcy Niemiec. To reguły gry prowadzące za rękę każdego śmiałka, który odważy się odnieść prawdziwy sukces w kraju gigantycznych możliwości. Jeśli odważysz się pojechać do Niemiec, to zapakuj tę książkę do plecaka, aby mieć ją pod ręką, czytać kilka razy i utrwalić zasady tej gry. Gwarantuję ci, że po miesiącu zrozumiesz ją inaczej, a czytając ją po sześciu miesiącach wyciągniesz z niej dla siebie jeszcze więcej. Znajdziesz tu wszystko, aby znakomicie sobie poradzić, wyjść z każdej sytuacji obronną ręką i zagwarantować swojej rodzinie lepsze perspektywy. Jesteś im to dłużny. Nie egzystencję, nie przetrwanie, ale życie pełną piersią. Nie nudę, ale ciekawość odkrywcy, nie przeciętniactwo, ale sukces na pełnej linii.
Zauważysz, że jako autor patrzę TYLKO na szklankę do połowy pełną, na szansę, na rozwój. Na ciągłe wyciąganie rozumu ze strefy komfortu, na odkrywanie nowych sposobów. Dlaczego? BO JESTEŚ TO DŁUŻNY SWOJEJ RODZINIE, DZIECIOM I PRZYSZŁYM WNUKOM. Tym bardziej, jeśli pragniesz, aby dzieci i wnuki wspominały cię: ojca, matkę, dziadka, babcię jako TĘ NIEZWYKŁĄ OSOBĘ, którą zbudowała nowe cudowne życie dla całej rodziny! Czyż to nie wspaniała wizja?
Napisałem tę książkę, bo widziałem w Niemczech setki Polaków błądzących i zmagających się z pytaniami, na które nie mieli odpowiedzi. Niektórzy wciąż zadawali pytania, co i jak robić lepiej, inni się poddali i zostali w szeregu, przyjmowali rzeczywistość, jaka im się przytrafiła. Jeszcze inni poddali się i wyjechali do innego kraju lub wrócili do Polski z wewnętrzną porażką usprawiedliwioną jakimiś zewnętrznymi przyczynami: język, kultura, oszczędzanie, zarządzanie pieniądzem, szukanie pracy itp. Chcę pomóc ci to pominąć, tak żebyś mógł od razu wsiąść do pociągu pospiesznego w tym wyścigu.
Rozdział pierwszy
Kim jestem?
„Punktem wyjścia wszystkich osiągnięć jest pragnienie”.
Napoleon Hill
Na pewno zastanawiasz się, kim jestem i dlaczego masz poznać moją historię. Na początek najważniejsze o mnie: urodziłem się w Polsce, mam rodziców i dziadków Polaków. Prawie całe życia spędziłem w kraju. Jestem zwykłym facetem, który od najmłodszych lat nie wyróżniał się na tle innych. Wychowałem w małej wiosce Kobiele Wielkie, tam, gdzie 115 lat wcześniej urodził się nasz noblista Władysław Stanisław Reymont, autor „Chłopów”. Pochodzę z małej wioski z byłego zaboru rosyjskiego, a urodziłem się w czasach socjalizmu, gdzie królowało nastawienie antyzachodnie, szczególnie antyniemieckie. Tego uczył nas i wpajał nam socjalizm przez całe dziesięciolecia. Nasi dziadkowie i rodzice, mnie i tobie również przekazali takie nastawienie. Hans Kloss w „Stawce większej niż życie”, „Czterej pancerni i pies” oraz wiele innych filmów pomijały niewygodne winy i zbrodnie ZSRR, a skupiały się na wrogich Niemczech, które wywołały wojnę, a więc wszyscy inni byli mniej winni. Wliczając w to Stalina, największego zbrodniarza w historii ludzkości. Nawet w latach 90., już po porzuceniu socjalizmu, naszej zauroczenie nowoczesnością zachodniego świata jakoś magicznie nie oznaczało Niemiec. Bardziej Anglię, Amerykę, Szwecję, Szwajcarię. Wyssana z mlekiem matki niechęć do naszych zachodnich sąsiadów wisiała jak widmo nad każdą moją próbą nauki języka niemieckiego w szkole.
Mam nawet na to swoją teorię: na lekcjach historii wciąż było o powstaniach przeciw zaborcom, najczęściej Prusom. Na polskim cały czas o literaturze podziemnej i protestującej przeciw Prusom. Na muzyce były same piosenki patriotyczne, śpiewane przeciw zaborcom, pochodzące sprzed 150 lat. Na geografii mówiliśmy o terenach utraconych i zniszczeniach gospodarczych po dwóch wojnach światowych. W tym samym momencie mieliśmy przedmiot język niemiecki, podczas którego kazano nam się uczyć języka sąsiada, który na każdym innym przedmiocie był wrogiem. Nic dziwnego, że ja i niemal wszyscy z tego czasu wyszliśmy z niemal zerową znajomością niemieckiego – osobiście niemiecki był dla mnie niemal najtrudniejszym przedmiotem. Talentu do języków nie miałem żadnego.
Praktycznie jedyną pozytywną rzeczą, jaką mogłem powiedzieć o Niemczech to to, że pośrednio powstrzymali 100 lat temu Stefana Żeromskiego przed otrzymaniem Nagrody Nobla z literatury, gdyż ów autor prezentował wyraźnie antyniemiecką postawę w swoich książkach na początku 20-lecia międzywojennego, dzięki temu literacką Nagrodę Nobla zdobył w 1924 roku za „Chłopów” Władysław Stanisław Reymont, który urodził się w moich Kobielach Wielkich. Pozostałych zalet Niemiec nie znałem. Tak przy okazji: wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że Modern Talking, Sandra, Bad Boys Blue czy Scorpions, Mr President, które namiętnie nuciliśmy, to niemieckie zespoły… Ajć…
Dodatkowo w szkole okazało się, że mam dysleksję lub dysgrafię, albo jedno i drugie, co utrudniało mi wyraźne i poprawne pisanie. Gdybym nie został zdiagnozowany i gdybym nie trafił do poradni psychologiczno-pedagogicznej, to zapewne nie skończyłbym szkoły maturą.
Do tego zawsze za szybko mówiłem, często chaotycznie, często używając wypełniaczy „yyy”, które towarzyszą mi do dziś. Nikt nie jest doskonały.
Pomimo tego po kilkunastu latach trafiłem do kraju niemieckojęzycznego, bez znajomości języka i bez czekającej tam pracy. Wiedziałem tylko jedno: pragnąłem osiągnąć sukces. Koniec i kropka. Bez tego nigdy się nie zatrzymam, nie dopuszczam poddania się i nigdy nie wrócę „na tarczy”. Ta myśl zresztą towarzyszy mi już zawsze od tamtego czasu. Ciebie, drogi czytelniku i droga czytelniczko przekonam, że takie podejście daje potężną siłę i jest jedyną drogą do wyjścia zwycięsko z tej i z każdej rywalizacji.
Był rok 2015, pracowałem w dużej firmie w Warszawie, miałem dobre zarobki, benefity, stałą umowę. Ale jakoś to nie wystarczało. Nie tylko zarobki wydawały się niewystarczające, ale jest coś jeszcze: samorealizacja. W piramidzie potrzeb człowieka samorealizacja jest jedną z podstawowych potrzeb. Pomyślałem, że jeśli tak, to jest moim obowiązkiem osiągnąć samorealizację, aby móc być szczęśliwym.
Szczęście życiowe nie przychodzi samo, na nie trzeba zapracować. Można mieć szczęście w Lotto, szczęście w kartach lub szczęście w miłości, szczęśliwie znaleźć partnera jako drugą połówkę, szczęśliwie wyjść z choroby. To też jest szczęście, ale to nie jest bycie szczęśliwym. Nikt nie rodzi się szczęśliwym życiowo czy ze spełnionymi swoimi wszystkimi potrzebami.
Skoro w Warszawie w Polsce tego nie czułem, postanowiłem spróbować za granicą. Nawet jak nie miałem pieniędzy, nawet jak nie miałem do tego perspektyw, nie miałem czasu ani pojęcia, co właściwie za granicą robić, aby być szczęśliwym.
Kto z nas nie widział w telewizji jakimi samochodami jeździ się na Zachodzie lub w USA, w jakich domach mieszkają tam ludzie lub po prostu, jakie życie prowadzą… Pragnąłem dołączyć do nich najszybciej jak to tylko możliwe. Dlatego jeszcze w czasach studenckich, prawie bez grosza przy duszy, ruszyłem w nieznane: do pracy na wakacje do Anglii w 2003 roku, do ciężkiej pracy przy zbieraniu truskawek. W Polsce zarobki były dość niskie, a bezrobocie i inflacja wysokie, więc chciałem spróbować czegoś nowego. Spróbować świata.
Praca była ciężka, ale pierwszy raz w życiu zarobiłem porządne pieniądze. Moje życie całkowicie się zmieniło. Otworzyłem oczy, zobaczyłem to, czego większość Polaków nie widziała, spokój, dobrobyt i wolność. Widziałem samochody sportowe stojące na ulicach, otwarte bramki do kina, wystawki warzyw przy ulicy ze skarbonką, wypłaty pozwalające większość zaoszczędzić. Pamiętam, że myślałem wtedy patrząc na ulicę: jakim cudem nikt nie porysuje tych Porsche stojących na ulicy, przecież na pewno z zazdrości ktoś to zaraz zrobi. Myślałem też, jacy ci Anglicy naiwni. Potem zrozumiałem, że tam społeczeństwa działają inaczej, współpracują, ufają sobie, współpracują dalej i ufają sobie dalej. Jeśli współpraca i praca zmierza w stronę większej efektywności, to społeczeństwo wypracowuje więcej za tę samą jednostkę czasu i staje się bogatsze. Więc społeczeństwo zdaje egzamin i działa dalej. I tak dalej.
Społeczeństwa na wyższym poziomie rozwoju wyglądają na bardziej szczęśliwe, a ludzie w krajach uznawanych za rozwinięte mają większe szanse na bycie szczęśliwym niż w krajach mniej rozwiniętych lub biednych. Nie wszyscy bogaci są szczęśliwi, ale też będąc biednym trzeba nieco więcej wytrwałości i optymizmu, aby swoje życie nazwać szczęśliwym.
Niemcy i Austria to kraje, które świadomie wybrałem, polubiłem, nauczyłem się języka, przekonałem się, jak sprawnie tu działać oraz jak skrócić drogę dojścia od zera do sukcesu. Tak, mówimy to o zwycięstwie z Niemcami, a więc o osiągnięciu sukcesu. To droga dla każdego, kto ma siłę i ochotę ciężko pracować. Nikt nie rodzi się doskonały, ale cechą gatunku ludzkiego jest, aby dążyć do postępu, do poprawy otoczenia, do edukacji, aby uczyć się i wybierać najskuteczniejsze sposoby dojścia do celu. O tym jest tak książka.
Uwielbiam Polskę, chętnie przyjeżdżam i podziwiam ten kraj, moja pierwsza edukacja była właśnie tutaj, potem kolejne szczeble edukacji i doświadczenie zdobywałem w kolejnych firmach, w kolejnych krajach i w kolejnych językach. Urodziłem się w Polsce, a to jest miejsce w Unii Europejskiej, na świecie i dlatego jestem obywatelem świata. Tak jak ty. Dlatego każdy z nas może mieć pragnienie poznać świat i swoje możliwości na nim. Na to pozwala ci natura, twój umysł i planeta, na której się urodziliście, droga czytelniczko i drogi czytelniku. To myślenie i pragnienie towarzyszyło mi od zawsze i mam nadzieję, że zostanie ze mną do ostatnich dni. Do takiego podejścia zachęcam każdego, kto wie, że jutro będzie tylko raz, jutro może za chwile stać się wczoraj, a przyszły rok za chwilę będzie zeszłym rokiem.
Rozdział drugi
Dla kogo jest ta książka?
„Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali.”
Jan Paweł II
Dla osób samodzielnych decydujących o swoim losie. Oczywiście wiele osób odpowie, że każdy decyduje o swoim losie, ale czy na pewno? Słyszymy wypowiedzi, że ktoś ma pecha, że życie mu się źle ułożyło, że pech go prześladuje. To wypowiedzi, które zrzucają odpowiedzialność za nasz los na osoby lub zdarzenia, które nie zależą od nas. To odsuwanie odpowiedzialności za własne życie. Moim zdaniem WSZYSTKO JEST W TWOICH RĘKACH. Koniec i kropka. Pomyśl, tylko ty wiesz najlepiej, co ci sprawia przyjemność i co cię cieszy. Jak w takim razie można zwalać winę na brak szczęścia, miłości, samorealizacji na wydarzenia i ludzi, które cię nie dotyczą? To nie jest logiczne.
Wymagaj od siebie samorealizacji. Wzięcie we własne ręce sterów swojego losu jest niezbędne dla każdego, kto chce odnaleźć szczęście i samorealizację. Ta książka dedykowana jest dla osób, które chcą skorzystać z szans i gigantycznego potencjału, jaki dają przede wszystkim Niemcy oraz Austria i Szwajcaria. Nieważne czy za kilka lat, czy już teraz, bo z jakiegoś powodu przyciągnął cię temat „1:0 Polak-Niemcy, wygraj w Niemczech”.
Głęboko w każdym z nas jest dążenie do lepszego losu, do poprawy warunków dla ciebie i twojej rodziny. Nie wszyscy mamy motywację i energię lub warunki do samorealizacji, ale jesteś to dłużny sobie i swojej rodzinie: walczyć, ryzykować i poczuć ekscytację ze zwyciężania. Ta książką jest dla tych, którzy to zwycięstwo chcą odnieść na boisku Niemiec.
Ty jako Polak i Polka masz tam największe szanse. Kto słyszał powiedzenie, że Polacy to „pracusie Europy”? Tak nazwał nas portal „Business Insider”, analizując wyniki prezentowane przez Eurostat we wrześniu 2023 r. o liczbie godzin pracy tygodniowo. Pracujemy średnio 40,4 godzin tygodniowo, prawie najwięcej w Europie, podczas gdy średnia to 37,5 godzin, a najkrócej pracują Holendrzy (33), Niemcy i Duńczycy (35). Już na starcie przebijasz przeciętnego Niemca chęcią pracy o 5 godzin tygodniowo więcej! I nie za darmo, zarówno Niemiec, Holender czy Duńczyk zarabia wielokrotnie więcej niż Polak, dlatego nawet Polak zaczynający tam pracę na ich stanowiskach, na ich boisku dostanie dużo więcej niż w Polsce.
Słyszałeś o powiedzeniu „Ciężkie czasy tworzą silnych ludzi, a dobre czasy tworzą słabych ludzi”? Osoby pamiętające komunę, ci wychowani w trudnych latach dziewięćdziesiątych, lub w ledwo posklejanej w naprędce demokracji lat dwutysięcznych – wzrastaliśmy w ciężkich czasach, wysokim bezrobociu i ogólnym niedostatku. To nas ukształtowało do wytężonej pracy. Zachodni świat miał ten sam cykl, ale przeżywał go od zakończenia drugiej wojny światowej, czyli 45 lat wcześniej. Trudne czasy mają dawno za sobą, a teraz żyją tam ludzie wychowani i ukształtowani w dobrych czasach, czyli jacy? Wejdź w to środowisko jak w masło, zakasaj rękawy, wytęż umysł do nauki, pokaż ambicje i ruszaj po swoje!
Piszę do ciebie, drogi czytelniku, aby wskazać ci krótszą i łatwiejszą drogę nie tylko do ułożenia sobie życia w Niemczech. Robię to po co, abyś mógł odnieść sukces w Niemczech lub w innych krajach niemieckojęzycznych. A nawet w każdym innym nowym kraju, w którym chciałbyś zamieszkać.
Dla kogo nie jest ta książka?