Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość
  • promocja

102 lekcje na życie. Refleksje, które zmieniają perspektywę - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
7 listopada 2025
4612 pkt
punktów Virtualo

102 lekcje na życie. Refleksje, które zmieniają perspektywę - ebook

Pierwszy krok to początek każdej zmiany

Każdy dzień daje nam szansę na zmianę. Ale aby była ona możliwa, musimy być uważni na siebie, na swoje potrzeby, jak i na to, co przynosi nam życie. Ten prosty i przystępny poradnik cenionej psycholożki i bestsellerowej autorki Anny Mochnaczewskiej zaprasza cię do przyjrzenia się sobie z czułością.

102 lekcje na życie to przestrzeń, w której odkryjesz, jak żyć pełniej i w zgodzie ze sobą. Bez pośpiechu i bez oceniania. Znajdziesz tu podpowiedzi, jak poradzić sobie ze zwątpieniem, kryzysem, a zacząć pielęgnować wdzięczność i budować pełniejsze relacje.

To książka do zatrzymania się i zadbania o siebie. Z notatkami, prostymi ćwiczeniami i pytaniami, które pomagają wrócić do tego, co naprawdę ważne.

Ciesz się każdą chwilą i żyj w zgodzie ze sobą!

Terapeutka, po latach pracy z pacjentami, otwiera nam wirtualnie drzwi do swego gabinetu i rzuca koło ratunkowe w postaci prostych ćwiczeń pomagających w ogarnięciu emocji i głowy. Potrzebna jest chęć, chwila, skupienie i wyobraźnia oraz szczerość w stosunku do siebie. Próbowa­łam kilku z nich. Raz poczułam ulgę, innym razem płakałam. Wiem, że działają, dlatego z czystym sumieniem mówię: warto usiąść, przeczytać, poćwiczyć. Żeby się uratować.

Karolina Korwin Piotrowska, dziennikarka, autorka podcastu Pierwsza Młodość

Anna Mochnaczewska – autorka książki Nawyki zamiast cudów, psycholożka, psychoterapeutka i influencerka. Prowadzi terapię schematu i psychoterapię poznawczo-behawioralną. Prywatnie mama, żona, opiekunka dwóch psów i dwóch kotów, a przede wszystkim ciekawa życia i ludzi kobieta.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: brak
ISBN: 978-83-277-4579-8
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1

W którym momencie, zwłaszcza gdy pojawiają się w nas silne emocje, warto podejmować decyzje? Porównuję często emocje do fal – przypływają, rosną, osiągają szczyt i… opadają. Ale jak to w ogóle zrozumieć od strony psychologicznej, od strony terapii schematów? Jak to się ma do trybów, które się w nas włączają?

Kiedy emocje w nas narastają i robi się naprawdę intensywnie, to bardzo często wchodzimy w tryb dziecięcy. Może to być tryb rozzłoszczonego dziecka, tryb smutnego dziecka, tryb zalęknionego dziecka.

W tym stanie widzimy świat przez pryzmat schematów, które ukształtowały się bardzo dawno temu. To wpływa na sposób postrzegania rzeczywistości, naszych potrzeb, ludzi dookoła. I to jest moment, w którym podejmowanie decyzji może nas poprowadzić w zupełnie innym kierunku, niż chcielibyśmy. Dopiero kiedy nazwiemy emocje – zatrzymamy się, zastanowimy, skąd się one biorą, zauważymy potrzeby, które się za nimi kryją – i damy sobie chwilę, żeby ciało się uspokoiło, a nasz mózg wrócił do bardziej klarownego myślenia, wtedy dopiero mamy szansę wejść w tryb zdrowego dorosłego. I to właśnie będzie odpowiedni czas, kiedy warto będzie podejmować decyzje. Nie dlatego, że emocje są złe, ale dlatego, że wtedy decyzję podejmujemy w zgodzie ze sobą, a nie przez pryzmat uruchomionych schematów.

Widzę coś, co bardzo mi się podoba. Jest piękne. Kosztuje sporo. I nagle pojawia się fala ekscytacji: „Muszę to mieć! Teraz! To będzie cudowne!”. Jeśli w tym stanie to kupię – bardzo możliwe, że za chwilę poczuję zawód. Bo to będzie decyzja pod wpływem emocji, a nie rzeczywistej potrzeby. Ale jeśli dam sobie czas, zatrzymam się, zastanowię, dlaczego chcę to kupić, oraz pomyślę nad zakupem, gdy ekscytacja opadnie, i nadal zdecyduję się na ten zakup, to ta decyzja będzie dużo bardziej satysfakcjonująca. I dużo bardziej w zgodzie z samym sobą.

Tutaj chodzi więc o to, żeby nie unikać emocji. Chodzi o to, by nie dawać im kierownicy w momencie podejmowania ważnych decyzji. Bo wtedy zamiast działać z poziomu „zdrowego dorosłego”, działamy z poziomu dziecię­cego impulsu. I często robimy coś, czego za chwilę żałujemy. Więc jeśli czujesz, że emocje rosną – zatrzymaj się. Oddychaj. Nazwij to, co czujesz. Zastanów się, czego naprawdę potrzebujesz. A później – kiedy fala opadnie – zdecyduj.2

Nie musisz się spieszyć, bo dużo ważniejsza jest świadomość kierunku, w którym podążasz, niż to, w jakim tempie tam dotrzesz. A jeśli poznasz ten kierunek, gwarantuję ci, że prędzej czy później znajdziesz się w tym miejscu, w którym chcesz. Ważne jest tylko, żeby robić rzeczy w swoim czasie.

Żyjemy w czasach, w których nieodzowne jest porównywanie się z innymi. Rodzi to, niestety, presję, presja rodzi napięcie, a napięcie nas pogania i nie zawsze przez to możemy spieszyć się w tym kierunku, w którym rzeczywiście chcemy iść. Kiedy więc poczujesz taką presję, na przykład złapiesz się na tym, że się z kimś porównujesz, zastanów się, czy to aby na pewno twój kierunek. A jeżeli tak, to daj sobie prawo do własnego tempa, do własnych kroków. Życie to nie wyścig, a każdy z nas ma swoją indywidualną drogę.4

Dlaczego ludzie mogą bać się zmiany? Niechęć do zmian nie wynika z lenistwa ani braku ambicji. To efekt działania bardzo głębokich mechanizmów psychologicznych. Mózg człowieka kocha przewidywalność. Stabilność pozwala mu efektywniej oszczędzać energię, a znane schematy minimalizują ryzyko – przynajmniej w teorii. Psychologowie nazywają to zjawiskiem homeostazy psychicznej – dążeniem do utrzymania wewnętrznej równowagi. W tym stanie nasz umysł czuje się bezpiecznie. Ale jest jeden problem: zbyt długo utrzymywana równowaga przeradza się w stagnację. Badania pokazują, że nasz opór w stosunku do zmian ma też swoje ewolucyjne korzenie. Zespół naukowców z Uniwersytetu Harvarda przeprowadził eksperyment, w którym uczestnicy mieli wybierać między pozostaniem w znanej, choć przeciętnej sytuacji, a ryzykiem związanym z nieznaną alternatywą, która mogła przynieść zarówno większe korzyści, jak i większe straty. Wynik? Większość badanych wybierała status quo, nawet wtedy, gdy szanse na poprawę były statystycznie większe przy podjęciu ryzyka. Badacze nazwali to zjawisko status quo bias – tendencję do preferowania znanego nad nieznane, nawet jeśli „znane” nas ogranicza. A jednak… to właśnie w zmianach kryje się największy potencjał rozwoju. Pozytywne emocje – takie jak ciekawość, ekscytacja czy zachwyt – rozwijają się naj­intensywniej w sytuacjach nowych wyzwań i eksploracji. Teoria broaden­-and­-build mówi o tym, że pozytywne emocje poszerzają nasze horyzonty myślowe i budują zasoby psychiczne. A skąd biorą się takie emocje? Właśnie z otwartości na nowe doświadczenia. Zmiany bywają niewygodne, bo wytrącają nas z automatyzmów, ale dzięki temu zaczynamy myśleć bardziej świadomie. Czasem zmiana pracy, miejsca zamieszkania czy nawet nowa fryzura staje się punktem zwrotnym, który zmusza nas do refleksji: kim jestem i dokąd zmierzam? Może więc zamiast bać się zmian, warto nauczyć się im nieco bardziej ufać? Nie każda musi być rewolucją. Czasem wystarczy jedna mała korekta kursu, by zobaczyć horyzont, którego wcześniej nie dostrzegaliśmy.

Pamiętaj: „Zmiana nigdy nie jest wygodna, ale zawsze jest początkiem czegoś nowego”. Przypomnij sobie swoje punkty zwrotne w życiu, które w efekcie końcowym stały się korzystne i rozwojowe. Czego się wtedy o sobie nauczyłeś? A teraz pomyśl o tym, czy obecnie masz coś, co chciałbyś zmienić, myślisz o tej zmianie, ale czujesz obawę. Co cię ogranicza? Czy ten głos jest pomocny, rozwojowy czy zachowawczy? Jak może wyglądać twoje życie za kilka lat, jeśli nie zdecydujesz się na zmianę?5

Czy twoje ciało to ty? Często patrzymy na nasze ciało pod kątem estetycznym. Zwracamy uwagę na to, co nam się podoba, a co nie, co byśmy chcieli w naszym wyglądzie zmienić, i myślimy o swoim ciele jak o narzędziu. Ale czy to naprawdę jest dla nas tylko narzędzie? Wiele osób unika prawdziwego kontaktu z własnym ciałem – i nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o dotyk fizyczny, ale również o uważność na sygnały – te płynące od ciała – takie jak odczucie bólu, napięcia, drżenia, zmęczenia czy chociażby przyjemności. Dlaczego tak się dzieje? Bo ciało pamięta to, o czym umysł nie zawsze chce pamiętać. Nasz umysł przechowuje wspomnienia i emocje, również te, które nie zostały przez nas świadomie przetworzone. Dlatego odcinamy się od naszego ciała, ponieważ kontakt z nim może oznaczać konfrontację z lękiem, wstydem, napięciem, które zostały w nim zapisane. Tymczasem kontakt z ciałem to klucz do regulacji emocji i zdrowego funkcjonowania psychicznego. To ono mówi nam, kiedy jesteśmy zestresowani, kiedy czujemy się bezpiecznie, kiedy jesteśmy obecni. A gdy nie słuchamy ciała, to tak naprawdę tracimy kontakt ze sobą. Powrót do ciała to nie tylko ćwiczenia fizyczne, które oczywiście są ważne, ale zatrzymywanie się i wsłuchiwanie w swoje ciało. Jaki jest w tej chwili mój oddech? Czy jestem napięta? W jakich partiach swojego ciała jestem napięta? Co to może oznaczać? Świadomy kontakt z ciałem może nam również bardzo pomóc w rozpoznawaniu takich sytuacji, które nam nie pasują, i dopasowywaniu do nich emocji; w sprawdzeniu, co się za tymi sygnałami z ciała kryje. Można się o tym na przykład przekonać, jeśli ktoś w pracy odczuwa napięcie w odcinku szyjnym, a sytuacja dotyczy kolejnego dodatkowego zadania. Zatrzymanie się i uważne wsłuchanie w sygnały płynące z ciała mogą nam pomóc rozpoznać momenty, w których powinniśmy zachować się asertywnie – już nawet wtedy, gdy nasze ciało napina się podczas samego myślenia o kolejnym obowiązku, na który tak naprawdę wcale nie chcemy się zgodzić.

Ciało to niesamowity przekaźnik. Często słyszę od pacjentów na ostatnich etapach psychoterapii, że nareszcie zaczynają czuć swoje ciało i że czują je tak, jakby w końcu zaczęli je wypełniać. Jakby w końcu byli całością ze swoim ciałem. Zastanów się zatem, czy twoje ciało to ty. Dobrze, gdyby tak było.

Przypomnij sobie jakiś ważny ostatnio dla ciebie moment. Co twoje ciało chciało ci przekazać?

Co czujesz dziś? Zrób eksperyment – sprawdzaj, co czujesz w ciele w różnych sytuacjach w ciągu dnia. Spróbuj połączyć to z emocjami. Sprawdzaj, jak twoje ciało reaguje przy różnych osobach. Czy czujesz przy nich spokój i rozluźnienie, czy bardziej napięcie? Jaką według ciebie informację przekazuje ci twoje ciało?6

Czy wiesz, po co są potrzebne te wszystkie momenty zatrzymania się – wsłuchiwania się w śpiew ptaków, wąchania drzew, patrzenia na fale czy chłonięcia pięknych widoków? Po to, by później z nich korzystać. W chwilach napięcia, niepokoju, przeciążenia możesz wrócić właśnie do tych doświadczeń. One są jak wewnętrzne kotwice. Pomagają się uziemić. Uspokoić. Przypomnieć sobie, że jest w twoim życiu przestrzeń, w której było dobrze.

Zamknij teraz na chwilę oczy i spróbuj wrócić do jakiegoś miejsca, które szczególnie cię poruszyło: jaki miało zapach? Jakie dźwięki tam słyszałaś/słyszałeś? Jaką miało temperaturę? Co czuło wtedy twoje ciało? Poczuj je wszystkimi zmysłami. Bo ciało pamięta. Umysł pamięta. I może cię tam przenieść – wystarczy chwila skupienia.

Warto więc kolekcjonować takie pozytywne doświadczenia. Choćby te z porannego spaceru przez park, kiedy chwytasz promienie słońca i słuchasz śpiewu ptaków.

To są wewnętrzne obrazy, do których możesz wracać – wtedy gdy naprawdę będziesz tego potrzebować.7

Kiedy podejmujesz decyzje bez kontaktu z samym sobą… a potem próbujesz się jakoś z tym ułożyć, wmawiając sobie, że to jest okej, i szukasz półśrodków, aby jakoś to wytrzymać.

Kiedy podejmujesz decyzje bez kontaktu z samym sobą, w twojej psychice zaczyna działać skomplikowany mechanizm. Przede wszystkim zrywasz naturalną więź ze swoimi pragnieniami i wartościami, co może prowadzić do wewnętrznego chaosu. W momencie gdy wmawiasz sobie, że wszystko jest w porządku, a twoje wybory są słuszne (choć tak naprawdę tego nie czujesz), stawiasz na szali swoje emocje i autentyczność, swoje wartości. Taki brak autentyczności może prowadzić do intensywnego stresu, lęku czy frustracji.

Zmuszając się nieustannie do robienia rzeczy, których nie chcesz, obciążasz swój układ nerwowy. Ciało reaguje na stres, aktywując reakcje walki lub ucieczki, co w dłuższej perspektywie prowadzi do wypalenia i problemów zdrowotnych. Próbując radzić sobie z tym, co czujesz, często sięgasz po półśrodki, które jedynie maskują ból, zamiast go leczyć. Twoja psychika staje się coraz bardziej napięta, a dyskomfort emocjonalny narasta. W rezultacie możesz odczuwać chroniczne zmęczenie, brak radości z życia i poczucie alienacji od samego siebie.

Aby wyjść z tego błędnego koła, kluczowe jest odzyskanie kontaktu z własnymi emocjami i pragnieniami. To niezwykle ważne, aby zrozumieć, że twoje potrzeby mają znaczenie, a podejmowanie decyzji w zgodzie ze sobą może prowadzić do zdrowszego i bardziej satysfakcjonującego życia.8

Dlaczego małe zmiany popychają ludzi do czegoś większego? Bo każda, nawet najdrobniejsza zmiana robi miejsce na kolejne doświadczenia. Tak tworzy się lepszy kontakt z samym sobą. Poprzez doświadczenie buduje się większe zaufanie do siebie. Chcesz zmiany? Zacznij eksperymentować poprzez małe kroki. Rób rzeczy inaczej niż dotychczas i sprawdzaj, jak się z tym czujesz. Posłuchaj nowego, nieznanego ci gatunku muzyki, przeczytaj coś nowego, pójdź do pracy inną drogą, załóż ubranie, które ci się podoba, choć wcześniej brakowało ci odwagi, by je włożyć. Doświadczaj. Zastanów się, co dzisiaj zrobisz inaczej? Od czego masz ochotę zacząć?

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij