- W empik go
20 najważniejszych lekcji życiowych prawd - ebook
20 najważniejszych lekcji życiowych prawd - ebook
Książka Urbana to klasyka gatunku z mądrym, ponadczasowym przesłaniem. Powinna znaleźć się w każdym domu.
Ken Blanchard
Ogromnie wzbogacająca książka, pełna mądrych wskazań, jak żyć.
Stephen Covey
Osoba, od której otrzymałeś tę książkę, troszczy się o ciebie i chce dla ciebie wszystkiego, co najlepsze. Tak robią przyjaciele i członkowie rodziny. Chcą przekazywać dalej ważne lekcje, jakich nauczyło ich życie. Niektóre z tych lekcji znajdują się w tej książce, która traktuje o tym, co dobre w życiu i w ludziach – a szczególnie w tobie. Mówi o wewnętrznych wartościach, jakie posiadasz, których być może nie wykorzystujesz. Właśnie tego pragnie dla ciebie ta wyjątkowa osoba, która ją ofiarowała. Bo dobra książka to najlepszy z przyjaciół; taki na dobre i na złe.
Autor
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66142-31-2 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Osoba, która dała ci tę książkę, troszczy się o ciebie i chce dla ciebie tego, co najlepsze. Tak robią przyjaciele i członkowie rodziny. Chcemy przekazywać dalej ważne lekcje, jakich nauczyło nas życie. Niektóre z tych lekcji znajdują się w tej książce. Otrzymałeś ją jako dar wraz z nadzieją i modlitwą, że pomoże ci ona przemyśleć i lepiej zrozumieć prawdziwe znaczenie sukcesu. Proszę, przyjmij ją w tym duchu, po czym przekaż dalej.
To książka o tym, co dobre – w życiu i w ludziach – a szczególnie w tobie. Mówi ona o wewnętrznych zasobach, jakie posiadasz, lecz których być może nie wykorzystujesz. Mówi o sięganiu do swego potencjału, który pomoże ci osiągnąć bycie najlepszym człowiekiem, jakim możesz się stać, i potencjału, który pozwoli na czerpanie z życia pełni radości.
Właśnie tego chce dla ciebie ta wyjątkowa osoba, która dała ci tę książkę.
„Dobra książka to najlepszy z przyjaciół, taki sam dziś i na zawsze”.
Martin TupperNAJWIĘKSZE
ŻYCIOWE
LEKCJE
.
ROZDZIAŁ 1
SUKCES TO COŚ WIĘCEJ
NIŻ ZARABIANIE PIENIĘDZY
„Sukces oznacza robienie wszystkiego, co w naszej mocy w każdej dziedzinie. Sukces tkwi w robieniu, nie w zdobywaniu – w usiłowaniu, nie w triumfie”.
WYNN DAYIS
NAJWAŻNIEJSZE ŻYCIOWE ODKRYCIE
Miałem trzydzieści dziewięć lat, gdy po raz pierwszy w życiu zrozumiałem, co to znaczy osiągnąć sukces. Co się stało? Czy zostałem CEO jednej z firm, figurującej na liście Fortune 500? Czy przyjechałem do domu moim pierwszym mercedesem? Wygrałem na loterii? Zdobyłem główną nagrodę w „Kto chce być milionerem”? Nic z tych rzeczy. Dokonałem jedynie prostego, lecz głębokiego odkrycia. Odkryłem, o co chodzi w życiu i co jest w nim najważniejsze. Po całych latach błądzenia w końcu zacząłem rozumieć, co znaczy osiągnąć życiowy sukces i jak to zrobić. Wraz z tym odkryciem pojawiły się dwie rzeczy, które zawsze mi umykały: wewnętrzny pokój i poczucie własnej wartości. A co najlepsze, zacząłem cieszyć się życiem bardziej niż kiedykolwiek przedtem.
Czym zatem było to wielkie odkrycie? Czy naprawdę istnieje jakiś przepis na stanie się człowiekiem sukcesu? Jestem przekonany, że tak. Ale nie otrzymasz go zapakowanego w starannie zrobioną paczkę ani nie dowiesz się o nim z telewizyjnej reklamy. To nic nowego ani trzymanego w tajemnicy i nie ma w tym nic magicznego. Dlatego ów przepis nie jest towarem chodliwym. Jest zbyt stary, zbyt prosty i zbyt niewinny. Ale działa.
Po latach studiowania historii, filozofii i psychologii zdałem sobie sprawę, że życie i sukces można sprowadzić do pewnych podstawowych zasad, które funkcjonują już od tysiącleci. Po przebyciu kilku różnych dróg w poszukiwaniu „dobrego życia” znalazłem się w punkcie wyjścia, mając przed sobą coś, co nazywam obecnie staromodnymi prawdami. Jak powiedział Edward Albee w swojej sztuce Opowiadanie o zoo: „...czasem trzeba pokonać długą drogę w niewłaściwym kierunku, by wrócić drogą krótką, lecz właściwą”.
Czy ta książka zawiera ów przepis na sukces? Czy znajdziesz go wśród tych „20 kwestii”? Mam nadzieję, że tak. Szczerze wierzę, że jeśli będziesz konsekwentnie stosować te staromodne zasady, zrozumiesz i doświadczysz prawdziwego znaczenia sukcesu. Pewne szwedzkie przysłowie mówi, że człowiek starzeje się zbyt szybko, a mądrzeje zbyt późno. Może wcale nie musi tak być. Być może moja książka pomoże ci zmądrzeć szybciej, niż miało to miejsce w moim przypadku. Lecz nawet jeśli masz już swoje lata, na naukę nigdy nie jest za późno. Najmądrzejsi ludzie na świecie to ci, którzy wiedzą, jak być człowiekiem szczęśliwym.
SUKCES I PIENIĄDZE
Wydaje się, że ludzie nie mogą się zdecydować, czy pieniądze to coś dobrego, czy złego. Gdy ktoś przedstawiany jest jako człowiek sukcesu, to przeważnie znaczy, że jest zamożny. Zatem pieniądze muszą być dobre. Ale mówi się, że pieniądze nie dają szczęścia. Zatem muszą być złe. Ludzie bogaci co roku przeznaczają miliardy dolarów na cele charytatywne. W takim razie pieniądze są dobre. Ale czy nie słyszeliśmy, że pieniądze to źródło wszelkiego zła? Wobec tego są złe. Ci, którzy nie są bogaci, krytykują tych, którzy są, lecz sami z wielką chęcią znaleźliby się na ich miejscu. To jakie te pieniądze w końcu są: dobre czy złe?
Ani takie, ani takie. Jednak ze względu na fakt, że żyjemy w społeczeństwie, które tak często stawia znak równości między majątkiem a sukcesem, kwestia posiadania dóbr materialnych wymaga bliższej analizy. Trzeba wyjaśnić niektóre z mitów na temat pieniędzy i trzeba też spojrzeć na nie z właściwej perspektywy. Są dwie sprawy, które w związku z tym chciałbym poruszyć:
1. Pieniądze nie są złe
Czy w Biblii naprawdę jest napisane, że pieniądze są źródłem wszelkiego zła? Nie. Jest napisane, że miłość do pieniędzy jest źródłem wszelkiego zła. To spora różnica. Nie ma nic złego w pieniądzach. Nie ma nic złego w tym, że chcesz je mieć, i nie ma nic złego w tym, że je masz, nawet w pokaźnych ilościach. Kwestia zasadnicza to fakt, jak je zdobywasz i co z nimi robisz. Uczciwie zarobione i dobrze wydane pieniądze mogą zdziałać wiele dobrego. Czy mogą zapewnić szczęście? Ktokolwiek powiedział, że nie, prawdopodobnie cierpiał niedostatek. Prawda jest taka, że mogą dać znacznie więcej szczęścia niż bieda. Sądzę, że Pearl Bailey wyraziła to najlepiej, mówiąc: „Skarbie, byłam biedna i byłam bogata. I powiem ci, że bogactwo jest lepsze”. W większości przypadków pewnie tak jest. W byciu bogatym nie ma nic niezgodnego z prawem czy niemoralnego, ale samo posiadanie majątku to jeszcze nie wszystko.
2. Sukces nie sprowadza się do samych pieniędzy
W latach osiemdziesiątych ciągle czytaliśmy i słyszeliśmy, jak wielu ludzi staje się milionerami... i jak wielu milionerów staje się miliarderami. Niektórzy z najsłynniejszych trafili za kratki. Ivan Boesky, jeden z finansowych czarodziejów tamtych lat, powiedział nawet: „Chciwość jest dobra”. Kilka miesięcy później federalna wielka ława przysięgłych rozpoznała zasadność wystosowanego przeciw niemu oskarżenia (co poprzedza wszczęcie właściwego procesu). Boesky gotów był głośno przyznać coś, co wielu odczuwało w skrytości swych serc: że sukces i bogactwo to synonimy.
Teraz ten wyścig po majątek, jaki miał miejsce w tamtej dekadzie, wydaje nam się zjawiskiem raczej umiarkowanym. Był zaledwie rozgrzewką przed internetowym i giełdowym boomem lat dziewięćdziesiątych. Niemal codziennie dowiadywaliśmy się o kolejnych „błyskawicznych milionerach”, a niezliczona rzesza ludzi stawiała na szali swoje zdrowie, relacje i zasoby, by dołączyć do ich grona. I zbyt często zasady moralne i niektóre z naszych najcenniejszych wartości spychane były na dalszy plan w tej pogoni za bogactwem i towarzyszącym mu stylem życia.
Skandale korporacyjne – w takich firmach jak Enron, Arthur Andersen, Tyco, Xerox, WorldCom i innych – to doskonałe przykłady. W przypadku Enronu firma i jej kierownictwo byli na samym szczycie. Ale spadli na dno, a był to skutek tego, jak się na ten szczyt dostali. Teraz ich imperium leży w gruzach. A z powodu czegoś, co magazyn „Newsweek” nazwał „kierowniczą chciwością” i „etosem zachłanności i stawiania wszystkiego na jedną kartę”, jaki charakteryzował korporacyjną rzeczywistość tej firmy, tysiące niczemu niewinnych pracowników i inwestorów straciło pracę i sporą część swych życiowych oszczędności.
Oto, do czego dochodzi, gdy ludzie tracą dystans do pieniędzy. Życie ulega wypaczeniu. Lecz nie tylko ci, którzy trafili do więzienia w latach osiemdziesiątych czy zbankrutowali w latach dziewięćdziesiątych i na początku obecnego stulecia – nie tylko oni zagubili się w pogoni za wszechwładnym pieniądzem. Wielu z tych, którzy zgodnie z prawem zarobili ogromne sumy i zdołali swój majątek utrzymać, nadal doświadczało poczucia pustki. Organizacja Tom Peters Group przeprowadziła wtedy szeroko zakrojone badania w środowisku korporacyjnej kadry kierowniczej. Niemal połowa ankietowanych stwierdziła, że pomimo wielu lat spędzonych na dążeniu do realizacji swych finansowych celów ich życie wydaje się „puste i pozbawione sensu”. Sześćdziesiąt osiem procent kierowników wyższego szczebla przyznało, że zaniedbywali swoje życie rodzinne, by realizować się zawodowo.
I to mówili ludzie, którzy mieli pieniądze, posiadłości, władzę i pozycję. Dlaczego nie byli szczęśliwi? Bo posiadanie tych rzeczy nie jest równoznaczne z sukcesem. Ci ludzie stracili z oczu to, co w życiu najważniejsze. Uzależnili się, stali się niewolnikami dużych pieniędzy i wszystkiego, co się z nimi wiąże. A wraz z tym zniszczyli życie zarówno swoje, jak i innych. Sukces to coś więcej niż zarabianie pieniędzy. Wyolbrzymianie znaczenia wartości materialnych to pozbawianie się innych rzeczy, które czynią życie znacznie bardziej interesującym, pełnym sensu i przynoszącym satysfakcję.
CZYM ZATEM JEST SUKCES?
Wielki filozof, Thomas Carlyle, kiedyś napisał: „Niech każdy stanie się wszystkim, czym na mocy swego stworzenia jest w stanie być”. Nie wymyśliłbym lepszej definicji sukcesu. Życie codziennie wzywa nas do tego, byśmy w pełni wykorzystywali swój osobisty potencjał. Człowiek odnosi sukces wtedy, gdy sięga po to, co stanowi granicę jego możliwości – gdy daje z siebie to, co ma najlepszego.
Cytat umieszczony na początku tego rozdziału mówi, że sukces tkwi w robieniu, nie w zdobywaniu. Sam bym tego lepiej nie wyraził. Życie nie wymaga od nas, byśmy zawsze znajdowali się na szczycie. Życie chce od nas jedynie tego, byśmy w każdej sytuacji robili wszystko, co w naszej mocy. A oto, co ludzie sukcesu robią w niektórych najważniejszych dziedzinach życia:
• Ludzie sukcesu przyjmują życie takim, jakie jest, wraz ze wszystkimi jego trudnościami i wyzwaniami. Dostosowują się do jego warunków, zamiast na nie narzekać. Biorą odpowiedzialność za to, co się z nimi dzieje, zamiast tłumaczyć się, usprawiedliwiać, czy szukać winnych. Mówią życiu TAK pomimo jego negatywnych elementów i bez względu na okoliczności czerpią z niego tyle, ile się da.
• Ludzie sukcesu rozwijają i utrzymują pozytywną postawę wobec życia. Szukają dobra w innych i w otaczającym ich świecie, i przeważnie to dobro znajdują. Postrzegają życie jako ciąg okazji i możliwości i zawsze każdą z nich badają.
• Ludzie sukcesu budują dobre relacje. Są wrażliwi na potrzeby i uczucia innych ludzi. Liczą się z drugim człowiekiem i okazują mu szacunek. Potrafią wydobyć z innych to, co najlepsze.
• Ludzie sukcesu posiadają poczucie kierunku i celu – wiedzą, dokąd zmierzają. Ustalają cele, osiągają je, po czym ustalają kolejne. Przyjmują wyzwania i czerpią z nich radość.
• Ludzie sukcesu mają silne pragnienie uczenia się i dowiadywania nowych rzeczy o życiu, o świecie i o sobie samych. Nauka to dla nich radość, nie obowiązek. Nieustannie wzbogacają swe życie przez uczenie się nowych rzeczy i samodoskonalenie. Ciągle coś odkrywają, ciągle rozwijają się i wzrastają.
• Ludzie sukcesu są zorientowani na działanie. Realizują zadania, bo nie boją się ciężkiej pracy i nie tracą czasu, ale konstruktywnie go wykorzystują. Nie popadają w rutynę ani się nie nudzą, bo są zbyt zajęci poszukiwaniem nowych doświadczeń.
• Ludzie sukcesu utrzymują wysokie standardy własnego postępowania. Wiedzą, że uczciwość to jeden z głównych składników charakteru dobrego człowieka. Są konsekwentnymi zwolennikami prawdy, zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym.
• Ludzie sukcesu rozumieją różnice między istnieniem a życiem, i zawsze wybierają to drugie. Wykorzystują życie w pełni i czerpią z niego tyle, ile się da, bowiem dużo w nie wkładają. Zbierają to, co zasiali. I w pełni cieszą się życiem.
NASZ POTENCJAŁ NA PRAWDZIWY SUKCES
„Obecnie w naszym społeczeństwie spore grono ludzi nie realizuje swego potencjału. Środowisko, w jakim żyjemy, być może nie stymuluje tej realizacji, a może wręcz hamuje wzrost części z nas. Nasza siła, twórczość i rozwój jako społeczeństwa zależy od naszej zdolności rozwijania talentów i potencjału poszczególnych osób”.
JOHN GARDNER
Wypisałem ten cytat wielkimi literami i umieściłem na ścianie w mojej klasie, gdzie wisiał przez wiele lat. Przypominał zarówno mnie, jak i moim uczniom, że wciąż mamy dawać z siebie więcej i wykorzystywać pełnię swego potencjału. John Gardner to były minister zdrowia, edukacji i opieki społecznej, założyciel organizacji Common Cause i autor kilku książek. W książce Excellence napisał, że wielu z nas nigdy w pełni się nie rozwija z powodu wpływu środowiska, w jakim żyjemy. Zgadzam się. Jesteśmy bombardowani zbyt wieloma przekazami, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym sukcesem. Jesteśmy nakłaniani i przynaglani do tego, by sięgać po szybkie rozwiązania, zamiast badać własne wnętrze w poszukiwaniu swoich własnych zasobów. Jeśli nie szukamy, nie znajdujemy, a nasze zdolności pozostają w ukryciu. W rezultacie zamiast możliwości widzimy same ograniczenia.
Jednak to wszystko ma też pozytywną stronę, bo gdy już zdamy sobie z tego sprawę, możemy coś z tym zrobić. Dlatego obok słów Gardnera powiesiłem taki oto cytat:
„Dobra wiadomość jest taka, że najlepszy okres w życiu może być jeszcze przed tobą, bez względu na to, ile masz lat czy jakie są okoliczności twego życia – jeśli tylko postanowisz go takim uczynić – ponieważ 90 procent naszego potencjału nie tylko spoczywa na nas w formie nietkniętej i niewykorzystanej, ale wręcz nieodkrytej. To nie tylko dobra wiadomość – to niewiarygodna wiadomość!”
TIM HANSEL
Tim Hansel to badacz i podróżnik, mówca, autor sześciu książek oraz ktoś, kto codziennie wydobywa z życia tyle, ile tylko się da. Jest także moim byłym kolegą po fachu i bliskim przyjacielem. Gdy kilka lat temu uczyliśmy razem psychologii, wciąż powtarzaliśmy naszym studentom, by patrzyli w głąb siebie – by odkrywali tkwiące w nich dobro i przekonywali się, ile mają w sobie potencjału. Zachęcaliśmy ich do bycia kimś więcej i do robienia czegoś więcej. Niesamowite! Mieli po osiemnaście lat, a jeszcze nigdy o czymś takim nie słyszeli.
Jakiś rok później zacząłem stawiać to samo wyzwanie przed moimi studentami na Uniwersytecie San Francisco. Większość z nich miała po trzydzieści, czterdzieści lat, niektórzy więcej. I wiecie co? Ich też nikt nigdy nie uczył o tkwiącym w nich potencjale. Gdy któregoś razu o tym rozmawialiśmy, pewna czterdziestosiedmioletnia kobieta doskonale podsumowała naszą dyskusję, mówiąc: „Wiesz co, masz rację. Przez mnóstwo czasu po prostu zachowujemy pozory. Nie zdajemy sobie sprawy z tkwiącego w nas potencjału”. Lecz jak przypominają nam zacytowane słowa Tima, dobra wiadomość jest taka, że tak wiele mamy w sobie jeszcze do odkrycia. To jeden z głównych przekazów tej książki. Czy jesteś młody, czy stary; czy skończyłeś tylko podstawówkę, czy może masz dyplom doktora, zawsze możesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat swoich możliwości pozwalających stać się tym, do czego na mocy swego stworzenia zostałeś powołany. Jeśli popatrzysz w głąb siebie, znajdziesz wszystkie zasoby, jakich potrzebujesz do osiągnięcia prawdziwego sukcesu.
„Być tym, kim jesteśmy, i stać się tym, kim jesteśmy zdolni się stać – oto jedyny cel życia”.
ROBERT LOUIS STEVENSON
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------