Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość
  • promocja

25 miast, które warto zobaczyć - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
2204 pkt
punktów Virtualo

25 miast, które warto zobaczyć - ebook

25 miast, które warto zobaczyć przed końcem tego świata! Marzy Ci się podróż, która zmieni Twoje życie? Nowy ebook „25 miast, które warto zobaczyć” to 177 stron czystej inspiracji – od Złotej Pragi po tętniące życiem Tokio, od romantycznego Paryża po surowe piękno przyrody i nowoczesnej architektury Vancouver. Każde miasto to osobny rozdział pełen: najpiękniejszych miejsc i ukrytych perełek, praktycznych wskazówek (kiedy jechać, ile to kosztuje, jak się poruszać), lokalnych smaków i historii, które zostają w sercu na zawsze, ponad 200 profesjonalnych zdjęć będących kolorową mozaiką miast. Nie znajdziesz tu suchych encyklopedycznych faktów – tylko osobiste rekomendacje, sprawdzone trasy i szczere wypowiedzi lokalnej społeczności. Czy jesteś gotowy zobaczyć świat inaczej? Pobierz ebook już dziś i zaplanuj podróż, o której będziesz opowiadać latami!

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Podróże
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9781291967708

FRAGMENT KSIĄŻKI

SPIS TREŚCI

Spis treści

Wstęp

Rozdział 1: Amsterdam

Rozdział 2: Bangkok

Rozdział 3: Barcelona

Rozdział 4: Berlin

Rozdział 5: Buenos Aires

Rozdział 6: Kair

Rozdział 7: Cape Town (Kaapsztad)

Rozdział 8: Dubaj

Rozdział 9: Hanoi

Rozdział 10: Kioto

Rozdział 11: Lizbona

Rozdział 12: Londyn

Rozdział 13: Marrakesz

Rozdział 14: Meksyk

Rozdział 15: Nowy Jork

Rozdział 16: Paryż

Rozdział 17: Praga

Rozdział 18: Rio de Janeiro

Rozdział 19: Rzym

Rozdział 20: Sydney

Rozdział 21: Tokio

Rozdział 22: Stambuł

Rozdział 23: Szanghaj

Rozdział 24: Toronto

Rozdział 25: Vancouver

Zakończenie: Twój świat się nie kończy

Bonus: Kraków

Bonus: Jerozolima

Quiz: 25 Miast

Słownik podróżnika

WSTĘP

Wyobraź sobie, że trzymasz w ręku klucz do 25 bram. Każda otwiera inne miasto – inne światło, zapach, dźwięk. Amsterdam pachnie tulipanami i gorzką kawą, Bangkok – smażonym ryżem i spalinami tuk-tuków, a Kapsztad – słoną bryzą i dymem z braai na plaży. Nie musisz wybierać „najlepszego” miejsca na świecie, bo nie ma jednego. Są za to miasta, które w pewnym momencie życia stają się twoje – nawet na jeden weekend.

Dlatego powstała ta książka.

Nie jest to encyklopedia ani ranking TripAdvisora. To 25 osobnych opowieści, które możesz czytać w dowolnej kolejności: od A jak Amsterdam do V jak Vancouver, albo przeskakiwać kontynenty jak w grze państwa - miasta. Każde miasto dostało dokładnie tyle samo miejsca – kilka stron must-see, trzy dania, które musisz spróbować, i jeden ukryty zakątek, o którym nie przeczytasz w przewodniku. Bo świat jest za duży, żeby go mierzyć z góry wyznaczoną miarą.

Jak korzystać z e-booka?

- Chcesz uciec na weekend? Nic trudnego, przeszukaj loty, może akurat trafisz na promocję .

- Masz 500 zł dziennie? Ikona 💸 podpowie, gdzie zjesz ramen za 15 zł i gdzie wydać 150 zł na kolację z widokiem.

- Lubisz jesień w mieście? 🍂 wskaże złote liście w Pradze i różowe zachody w Rio.

Kliknij spis treści, wybierz miasto, które cię zainspiruje i jedź. Albo tylko zamknij oczy i zaplanuj wirtualną podróż, którą kiedyś zrealizujesz. Póki co pozwól, żeby ktoś inny opowiedział ci, jak pachnie ulica w Marrakeszu o zmierzchu.

Na końcu znajdziesz pusty szablon „Moje 25 miast”. Wpisz tam własne odkrycia. Bo prawdziwa podróż zaczyna się od decyzji i pierwszego kroku. Zrób go. Gotowy?

Otwórz pierwszą bramę.

ROZDZIAŁ 1: AMSTERDAM

Wysiadam z pociągu na Amsterdam Centraal i od razu czuję, jak miasto mnie wciąga – dosłownie. Wilgotne powietrze pachnie mokrym metalem rowerowych dzwonków i gorzką kawą z automatu. Przed dworcem setki rowerów stoją w idealnym chaosie, jakby ktoś rozsypał puzzle. Przechodzę przez most nad kanałem Singel i widzę odbicie kamienic w wodzie – tak ostre, że nie wiem, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna pocztówka. W tym momencie rozumiem: Amsterdam nie jest miastem, to stan umysłu na dwóch kółkach.

Dlaczego TU?

1. Miasto, gdzie rower jest królem – ponad 800 000 rowerów na 900 000 mieszkańców. Jazda po ulicach to taniec z lokalsami, którzy mijają cię o centymetry, dzwoniąc tylko wtedy, gdy naprawdę muszą.

2. Kanały jak w Wenecji – 165 kanałów, 1281 mostów, UNESCO od 2010. Spacer wieczorem to oglądanie miasta w lustrze.

3. Wolność i zniewolenie w dawce – od coffeeshopów z substancjami po czerwone latarnie w De Wallen. Amsterdam nie ma zachamowań – pokazuje, kim jest.

Krótka historia w datach:

- 1275 – Pierwsza wzmianka o „Aemstelledamme” – tamie na rzece Amstel.

- 1342 – Otrzymuje prawa miejskie; handel śledziami napędza rozwój.

- 1602 – Powstaje VOC – pierwsza na świecie spółka akcyjna, kolonialne imperium.

- 1940–45 – Okupacja niemiecka; Dom Anne Frank staje się symbolem.

- 1970s – Provos i squaty – kontrkultura kształtuje liberalny duch.

Z małej osady rybackiej do globalnego centrum handlu, potem do mekki hippisów. Amsterdam zawsze był o krok przed resztą świata kiedyś w sztuce i odkrywaniu świata dziś w inżynierii społecznej.

Top 5 must-see (koniecznie zobacz)

1. Muzeum Van Gogha (Museumplein 6) – 200 obrazów, w tym „Słoneczniki”. Wejście €20, ale kup bilet online albo wpadnij w piątek wieczorem (do 22:00, DJ i koktail).

2. Dom Anne Frank (Prinsengracht 263) – kolejki od rana, rezerwuj z 2-miesięcznym wyprzedzeniem. W środku cisza tak gęsta, że słyszysz własne myśli.

3. Vondelpark – 47 ha zieleni. W lecie pikniki, w zimie łyżwy na stawie.

4. Jordaan – dzielnica z butikami i kawiarniami w dawnych magazynach. Znajdź „9 Straatjes” – dziewięć uliczek pełnych vintage.

5. A’DAM Lookout (Overhoeksplein 5) – taras na 100 m + huśtawka nad przepaścią. Bilet €15, zachód słońca gratis.

Jedzenie, które zapamiętasz

- Stroopwafle – cienkie wafle z karmelem. Najlepsze świeże na Albert Cuyp Market (stand „Original Stroopwafels”, €2/sztuka).

- Haring – surowy śledź z cebulą i ogórkiem. Stoisko „Stubbe’s Haring” przy moście Singel – €3,50. Jedz trzymając za ogon jak lokalsi.

- Fine dining: De Kas (Kamerlingh Onneslaan 3) – szklarnia, własne warzywa, menu 6-daniowe €75. Rezerwacja must.

Jednodniowy plan zwiedzania

Poranek (9:00–12:00)

Start: Amsterdam Centraal → rowerem (OV-fiets €4/dzień) do Jordaan → kawa w Back to Black (Weteringschans 165) → spacer 9 Straatjes.

Popołudnie (12:00–17:00)

Przejazd do Museumplein → Van Gogh → lunch: The Avocado Show (Daniël Stalpertstraat 61, wszystko z awokado) → Vondelpark → relaks.

Wieczór (17:00–22:00)

Przeprawa promem (darmowy!) za Centraal → A’DAM Lookout → kolacja w Moon (na szczycie wieży, obracająca się restauracja) → powrót kanałami o zmierzchu.

Off the beaten path (poza utartym szlakiem)

- NDSM – dawna stocznia, dziś street art i pływający hotel w dźwigu. Prom z Centraal co 15 min, gratis.

- Begijnhof – ukryty ogród z 34 domkami z XIV w. Wejście przez bramę przy Spui – cisza w centrum chaosu.

Praktyczne info (ceny się zminiają zawsze je sprawdzaj)

- Najlepszy czas: kwiecień (tulippany w Keukenhof) lub wrzesień (mniej turystów).

- Budżet dzienny:

- 💸 Niski: €60 (hostel, stroopwafle, rower)

- 💸 Średni: €150 (hotel 3*, muzea, restauracja)

- 💸 Wysoki: €300+ (boutique hotel, fine dining)

- Transport z lotniska: pociąg Schiphol–Centraal, 15 min, €5,90.

- Bezpieczeństwo: uważaj na rowerzystów i kieszonkowców w tramwajach. Coffeeshopy – tylko z paszportem, max 5 g. (odradzam, to początek równi pochyłej nie w górę jak ci obiecają, tylko na samo dno i do tego na twój koszt, czyli takie tam nowoczesne samounicestwienie w czasie).

Mini-wywiad z lokalsem (dowiesz się paru ciekawostek)

Lisa, 32 lata, projektantka graficzna, mieszka w De Pijp

- Ulubione miejsce? „Pływający targ kwiatów (Bloemenmarkt) o 7 rano – zanim przyjdą turyści.”

- Największa zmiana? „Ceny mieszkań. Mój dziadek kupił kamienicę za równowartość 10 rowerów. Dziś to 10 tysięcy rowerów.” ( w Amsterdamie podstawową walutą jest nie Euro tylko rower, w Polsce oczywiście flaszka;-)

- Rada dla turystów? „Wypożycz rower, ale naucz się dzwonić. I nigdy, przenigdy nie stój na ścieżce rowerowej.” (sprawdź czy dzwonka nie ukradli „hipisi” (tacy nasi lumpy z pod sklepu))

Galeria inspiracji (zrób takie zdjęcia)

1. Zdjęcie: rowerzystka w czerwonym płaszczu na moście nad Prinsengracht, odbicie w wodzie.

2. Zdjęcie: wnętrze coffeeshopu „The Bulldog” – dym, neon, uśmiechy.

3. Zdjęcie: zachód słońca z A’DAM Lookout – miasto w pomarańczowym świetle.

Zamknij oczy. Usłysz dzwonki. Poczuj wiatr od Morza Północnego.

Amsterdam czeka na twój portfel i twoją duszę – z otwartymi kanałami i zamkniętymi mostami.

ROZDZIAŁ 2: BANGKOK

Wysiadam z samolotu a potem z taksówki taksówki na Khaosan Road o 6 rano i od razu uderza mnie fala ciepła – 32 stopnie, wilgotność jak w saunie. Zapach smażonego ryżu miesza się z kadzidłem z pobliskiej świątyni i spalinami tuk-tuków. Kierowca uśmiecha się szeroko, pokazuje na licznik (150 bahtów) i mruga: „Welcome to crazy town!”. W tym momencie wiem: Bangkok nie jest miastem takim drogim, to eldorado taniości, czyhające na turystę za każdym rogiem. Wsiadam do czegoś droższego, do Tuk – tuka i podziwiam Bangkok z tłumu trójkołowych ryksz…

Dlaczego TU?

1. Miasto kontrastów – złote dachy pałacu królewskiego obok neonów klubów na RCA.

2. Uliczne jedzenie jak religia – ponad 500 000 stoisk, Michelin dla budki z curry za 40 bahtów.

3. Świątynie na każdym kroku – 400 watów, od monumentalnego Wat Arun po mikroskopijne ołtarzyki duchów.

Krótka historia w datach

- 1350 – Założenie jako wioska handlowa Thonburi.

- 1782 – Król Rama I przenosi stolicę na wschodni brzeg Chao Phraya, nazwa: Krung Thep („Miasto Aniołów”).

- 1932 – Rewolucja, koniec monarchii absolutnej.

- 1960s – Boom turystyczny, Khaosan staje się mekką backpackerów.

- 2016 – Śmierć króla Bhumibola; rok żałoby, miasto w czerni.

Od wioski rybackiej do megacity z 12 mln mieszkańców – Bangkok zawsze był o przetrwaniu i adaptacji.

Top 5 must-see

1. Wielki Pałac i Wat Phra Kaew (Na Phra Lan Rd) – kompleks z 1782 r., Szmaragdowy Budda. Bilet 500 THB, ubranie zakrywające ramiona i kolana.

2. Wat Arun (Arun Amarin Rd) – Świątynia Świtu, 82 m wieża z porcelany. Wejście 100 THB, najlepszy widok o zachodzie.

3. Chatuchak Weekend Market – 15 000 stoisk, od antyków po szczenięta. Sobota–niedziela 9–18.

4. Chinatown (Yaowarat) – nocny market, neonowe szyldy, owoce morza. Start o 19:00.

5. Jim Thompson House (1 Wang Mai) – muzeum jedwabiu, dawny dom agenta CIA. Bilet 200 THB.

Jedzenie, które zapamiętasz

- Pad Thai – makaron ryżowy z krewetkami. Thip Samai (313 Maha Chai Rd) – kolejki od 17:00, porcja 80 THB.

- Tom Yum Goong – ostra zupa z krewetkami. Stoisko P’ Aor (Ratchawong Pier) – 60 THB, z widokiem na rzekę.

- Fine dining: Jay Fai (327 Maha Chai Rd) – krab w curry, Michelin ⭐, 1000+ THB. Rezerwacja miesiąc wcześniej.

Jednodniowy plan zwiedzania

Poranek (6:00–11:00)

Start: prom z Tha Chang → Wat Arun (wschód słońca) → śniadanie: khao tom (zupa ryżowa) w ulicznej budce → Wielki Pałac.

Popołudnie (11:00–17:00)

Łódź publiczna (20 THB) do Asiatique → lunch w food courcie → taksówka wodna do ICONSIAM → zakupy i fontanny.

Wieczór (17:00–22:00)

Tuk-tuk do Chinatown → kolacja na Yaowarat → rooftop bar Vertigo (Banyan Tree, 61. piętro) → powrót łodzią po rzece.

Off the beaten path (poza utartymi szlakami ale ostrożnie)

- Talad Noi – dzielnica z muralami i starymi warsztatami. Znajdź ścianę z rybami 3D.

- Bang Krachao – „płuca Bangkoku”, wyspa rowerowa. Wypożycz rower (50 THB/dzień), jedz kokos prosto z palmy.

Praktyczne info

- Najlepszy czas: listopad–luty (25–30°C). Unikaj kwietnia (45°C).

- Budżet dzienny:

- 💸 Niski: 1000 THB (hostel, uliczne jedzenie, BTS)

- 💸 Średni: 3000 THB (hotel 3*, rooftop, taksówki)

- 💸 Wysoki: 10 000+ THB (5*, fine dining, prywatna łódź)

- Transport z lotniska: Airport Rail Link do Phaya Thai (45 THB, 30 min) + Grab.

- Bezpieczeństwo: unikaj tuk-tuków bez licznika. Woda tylko butelkowana. Szanuj króla – lèse-majesté to więzienie.

Mini-wywiad z lokalsem

Nok, 28 lat, projektantka szklanej biżuterii dla turystów, mieszka w Thonglor

- Ulubione miejsce? „Park Benjakitti o 6 rano – biegam, zanim miasto się obudzi.”

- Największa zmiana? „Skytrain. 20 lat temu jeździliśmy motocyklami przez korki. Teraz 10 minut z domu do pracy.”

- Rada dla turystów? „Uśmiechaj się. I zawsze pytaj o cenę przed wejściem do tuk-tuka.”

Galeria inspiracji (zrób takie zdjęcia)

1. Zdjęcie: Wat Arun w złotej godzinie, odbicie w Chao Phraya.

2. Zdjęcie: uliczne stoisko z pad thai – płomienie z woka, uśmiech kucharza.

3. Zdjęcie: neonowe szyldy Yaowarat, para z garnków, tłumy.

Zamknij oczy. Poczuj ciepło na skórze. Usłysz klakson tuk-tuka zanim cie potrąci.

Bangkok nie śpi – i nie pozwoli ci spać (klaksony).

ROZDZIAŁ 3: BARCELONA

Wysiadam z metra na stacji Diagonal i od razu słyszę morze – nie, to nie fale, to szum skuterów i śmiech na Passeig de Gràcia. Powietrze pachnie świeżo pieczoną paellą i solą z plaży, która jest tylko 20 minut stąd. Mijam Casa Batlló – fasada Gaudiego wygląda, jakby fale morskie ją ukształtowały i oszlifowały wydobywając z muru ukryte drogocenne kamienie, mieniące się kolorami. W tym momencie wiem: Barcelona to miasto, które nie chodzi, tylko tańczy salsę na chodniku.

Dlaczego TU?

1. Architektura jak z bajki – Gaudí zostawił tu 7 obiektów UNESCO, od Sagrady po Park Güell.

2. Plaża w centrum – 4 km piasku, chiringuitos z sangrią i volleyball o 22:00.

3. Kataloński duch – niezależność w powietrzu, flagi estelada na balkonach, język na szyldach.

Krótka historia w datach

- III w. p.n.e. – Rzymianie zakładają Barcino; mury wciąż widać w dzielnicy Gotyckiej.

- 1714 – Upadek po wojnie sukcesyjnej; Katalonia traci autonomię.

- 1929 – Wystawa światowa, budowa Montjuïc.

- 1992 – Igrzyska olimpijskie; plaża z pustyni w kurort.

- 2017 – Zamach na La Rambla; miasto wstaje silniejsze.

Od rzymskiego garnizonu do stolicy designu – Barcelona zawsze była o odradzaniu się.

Top 5 must-see

1. Sagrada Família (Carrer de Mallorca 401) – bazylika Gaudiego, budowana od 1882. Bilet €26 (z wieżą €36), rezerwuj slot 10:00.

2. Park Güell (Carrer d’Olot) – mozaiki, ławki-węże, widok na miasto. Bilet €10, wschód słońca gratis (wejście od 7:30).

3. La Rambla – 1,2 km deptaka, żywe posągi, kwiaciarnie. Unikaj kieszonkowców.

4. Barri Gòtic – labirynt uliczek, katedra z XIII w., ukryte patio w Carrer del Bisbe.

5. Camp Nou (Carrer Aristides Maillol) – stadion FC Barcelony, muzeum. Bilet €28, mecz = x10.

Jedzenie, które zapamiętasz

- Pa amb tomàquet – chleb z pomidorem i oliwą. La Paradeta (Commercial 8) – samoobsługa, świeże owoce morza, €15/os.

- Escalivada – grillowane warzywa. Can Culleretes (Quintana 5, od 1786 r.) – porcja €12.

- Fine dining: Tickets (Av. del Paral·lel 164) – tapas molekularne, Ferran Adrià, €150+. Rezerwacja loteria.

Jednodniowy plan zwiedzania

Poranek (8:00–12:00)

Start: metro do Sagrada Família → wejście o 9:00 → kawa w Nomad Coffee (Passatge Sert 12) → spacer do Hospital de Sant Pau (modernisme bonus).

Popołudnie (12:00–17:00)

Autobus 24 do Park Güell → piknik (kup w Mercat de la Boqueria) → zejście pieszo do Gràcia → lunch w La Pepita (tapas).

Wieczór (17:00–22:00)

Metro do Barceloneta → plaża → sangria w Chiringuito Vai Moana → spacer La Rambla → flamenco w Tablao Cordobés (€46 z drinkiem).

Off the beaten path

- Bunkers del Carmel – punkt widokowy 360°, dawne schrony. Autobus V17 + 15 min pod górę.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij