-
W empik go
53 kilometry duszy - ebook
53 kilometry duszy - ebook
Każdy w życiu czegoś szuka: miłości, wiary, spełnienia, przygód, spokoju. Tym, którzy poszukują, autor dedykuje tę książkę. Może jej lektura pozwoli odnaleźć czytelnikowi „własne Idaho”.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8104-155-3 |
| Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
OD AUTORA
Poezja to nie zapasy z Bogiem w kategorii opisanie świata. W tych zawodach nie ma dla nas miejsca na podium. Pokona nas makami nad potokiem i motylem co usiadł na ławeczce zmęczony. Wiersze z słów niedoskonałych są jak plastry, którymi staramy się posklejać okruchy chwil. Pochwycić motyla nie zdołamy lecz może moment kiedy przelatuje. Bóg dał nam duszę niczym przepełniając się czara z której wylewa się nadmiar wrażliwości.
Skąd taki tytuł? Kocham chodzić, spacerować, odkrywać nowe miejsca. 53 kilometry to obwód jeziora Genezaret. Tam wszystko się zaczęło. Jezus prawdopodobnie musiał tyle kilometrów przejść aby je okrążyć i dotrzeć do każdego z nas (jeśli nie szedł na skróty :) ).
Tomik powstawał spontanicznie przez wiele lat głównie w biegu do autobusu, na przystankach, w drodze do pracy i w chwilach zachwytu gdy zadziwić się potrafimy. Pozbierałem wszystkie zapiski w jedną całość i wysłałem do wielu wydawnictw. Wiecie co otrzymałem w informacji zwrotnej? Proszę Pana, niestety te wiersze to sztampa, banały, schematy, tak się nie pisze dziś poezji. Dziwne. Myślałem zawsze że wiersz to wyraz najgłębszych uczuć naszej duszy i pokładów wrażliwości i że nie ma: Kiedyś, Dziś, Jutro. To jak się poezję pisze? Szymborska, Mrożek, Norwid, Twardowski czy Stachura od początku wiedzieli jak się pisze?
Wiecie co. Kocham te wiersze bo są moje; dzięki nim jestem sobą; poprzez wiersze wyrażam siebie. Jeżeli poprzez lekturę moich zapisków choć jedna osoba spróbuje tej sztuki i odnajdzie w tym pasję to będzie „moje własne Idaho”
Podsumowując. Możesz tą książkę skrytykować i wyrzucić do kosza, zapakować w nią kanapki (choć to będzie pewnie najdroższy w twym życiu papier śniadaniowy) lub przeczytać, odstawić na półkę i sięgnąć po nią ponownie za kilka lat.
Darmowy fragment
Poezja to nie zapasy z Bogiem w kategorii opisanie świata. W tych zawodach nie ma dla nas miejsca na podium. Pokona nas makami nad potokiem i motylem co usiadł na ławeczce zmęczony. Wiersze z słów niedoskonałych są jak plastry, którymi staramy się posklejać okruchy chwil. Pochwycić motyla nie zdołamy lecz może moment kiedy przelatuje. Bóg dał nam duszę niczym przepełniając się czara z której wylewa się nadmiar wrażliwości.
Skąd taki tytuł? Kocham chodzić, spacerować, odkrywać nowe miejsca. 53 kilometry to obwód jeziora Genezaret. Tam wszystko się zaczęło. Jezus prawdopodobnie musiał tyle kilometrów przejść aby je okrążyć i dotrzeć do każdego z nas (jeśli nie szedł na skróty :) ).
Tomik powstawał spontanicznie przez wiele lat głównie w biegu do autobusu, na przystankach, w drodze do pracy i w chwilach zachwytu gdy zadziwić się potrafimy. Pozbierałem wszystkie zapiski w jedną całość i wysłałem do wielu wydawnictw. Wiecie co otrzymałem w informacji zwrotnej? Proszę Pana, niestety te wiersze to sztampa, banały, schematy, tak się nie pisze dziś poezji. Dziwne. Myślałem zawsze że wiersz to wyraz najgłębszych uczuć naszej duszy i pokładów wrażliwości i że nie ma: Kiedyś, Dziś, Jutro. To jak się poezję pisze? Szymborska, Mrożek, Norwid, Twardowski czy Stachura od początku wiedzieli jak się pisze?
Wiecie co. Kocham te wiersze bo są moje; dzięki nim jestem sobą; poprzez wiersze wyrażam siebie. Jeżeli poprzez lekturę moich zapisków choć jedna osoba spróbuje tej sztuki i odnajdzie w tym pasję to będzie „moje własne Idaho”
Podsumowując. Możesz tą książkę skrytykować i wyrzucić do kosza, zapakować w nią kanapki (choć to będzie pewnie najdroższy w twym życiu papier śniadaniowy) lub przeczytać, odstawić na półkę i sięgnąć po nią ponownie za kilka lat.
Darmowy fragment
więcej..