ACT dla analityków zachowania - ebook
ACT dla analityków zachowania - ebook
Książka zawiera dogłębne omówienie zasad terapii akceptacji i zaangażowania oraz sposobów ich wykorzystania w obszarze stosowanej analizy zachowania. Autorzy podkreślają konieczność świadomego rozwijania sześciu kluczowych procesów behawioralnych – wartości, zaangażowanego działania, akceptacji, defuzji, Ja jako kontekstu i kontaktu z chwilą obecną – w celu zwiększenia elastyczności psychologicznej, która jest konieczna do nabywania i utrzymania zachowań adaptacyjnych, konkurujących u rozwiniętych werbalnie klientów z nieadaptacyjnymi wzorcami zachowania.
Autorzy szczegółowo omawiają główne założenia terapii akceptacji i zaangażowania oraz wyjaśniają, jak jej sześć podstawowych procesów łączy się z kluczowymi koncepcjami z zakresu nauki o zachowaniu. Przedstawiają najnowsze modele, narzędzia, techniki oraz konkretne wytyczne dotyczące włączenia interwencji ACT do praktyki terapeutycznej. Pokazują również, jak dzięki teorii ram relacyjnych oraz terapii akceptacji i zaangażowania można poszerzyć zakres rozwiązywanych problemów i objąć wsparciem bardziej zróżnicowane populacje kliniczne, także w kontekście pracy ze zdarzeniami prywatnymi takimi jak myśli i emocje.
Książka stanowi cenne źródło wiedzy, inspiracji i praktycznych wskazówek dla analityków zachowania oraz wszystkich, którzy interesują się behawioryzmem. To również wartościowa lektura dla osób zainteresowanych ACT, które poznają dzięki niej podstawowe prawa rządzące zachowaniem, co pozwoli im na bardziej świadome i skuteczne dostosowanie interwencji do potrzeb klientów.
Spis treści
Przedmowa do wydania polskiego
Część 1 Podstawy historyczne i teoretyczne ACT
Rozdział 1
Analiza zachowania i funkcjonalne podejście do interwencji
Rozdział 2
Krótka historia teorii leżącej u podstaw ACT
Rozdział 3
Elastyczność psychologiczna i podejście ACT
Rozdział 4
Modele interwencji ACT
Część 2 Funkcjonalne i analityczne podejście do procesów ACT
Rozdział 5
Świadomość chwili obecnej
Rozdział 6
Akceptacja
Rozdział 7
Defuzja
Rozdział 8
Wartości
Rozdział 9
Zaangażowane działanie
Rozdział 10
Ja jako kontekst
Część 3 Wspieranie elastyczności psychologicznej u klientów oraz w naszej dziedzinie
Rozdział 11
Proces oceny w ACT
Rozdział 12
Proces interwencji ACT
Rozdział 13
Badania naukowe
Rozdział 14
Etyczne podejmowanie decyzji
Bibliografia
Indeks osobowy
Indeks rzeczowy
| Kategoria: | Psychologia |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8258-029-7 |
| Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa
do wydania polskiego
Droga Czytelniczko!
Drogi Czytelniku!
Droga Osobo Zainteresowana!
Przed tobą książka, jakiej jeszcze w języku polskim nie było.
Być może trzymasz ją w rękach, ponieważ interesujesz się stosowaną analizą zachowania (SAZ), terapią behawioralną lub efektywnymi, opartymi na dowodach naukowych sposobami pracy z osobami ze spektrum autyzmu, a dotarły do ciebie informacje o rosnącej popularności terapii akceptacji i zaangażowania (ACT) i pragniesz więcej się o niej dowiedzieć. A może czytasz tę książkę, ponieważ fascynuje cię ACT albo teoria ram relacyjnych (RFT), więc chcesz sięgnąć do ich behawioralnych korzeni i pogłębić swoją wiedzę na ich temat. Jeśli pracujesz klinicznie, w obszarze psychoterapii (w nurcie poznawczo-behawioralnym lub trzeciej fali, ale nie tylko) albo doradztwa psychologicznego czy coachingu, być może pragniesz poprawić swoją skuteczność bądź lepiej zrozumieć, jak i dlaczego stosuje się określone interwencje.
Niezależnie od tego, która ścieżka przywiodła cię do tej książki, jej lektura jest krokiem w bardzo dobrą stronę. Autorzy są autorytetami w obszarze badań, rozwoju i stosowania wszystkich wymienionych podejść terapeutycznych, a także teorii ram relacyjnych jako koncepcji wyjaśniającej specyficznie ludzkie kompetencje werbalne. Uczenie się od najlepszych w swojej dziedzinie, słuchanie ich i czerpanie z ich doświadczenia stanowi wyraz odpowiedzialności i dojrzałości. Cieszy nas niezwykle, że są to także twoje wartości.
Na czym polega merytoryczna wyjątkowość niniejszej książki? Osoby zainteresowane SAZ i behawioryzmem mogą dzięki niej pogłębić swoją wiedzę na temat ACT, zrozumieć, w jaki sposób nieelastyczność psychologiczna utrudnia funkcjonowanie i jak na to reagować z wykorzystaniem sześciu procesów heksafleksu, kształtujących elastyczność psychologiczną. Dowiedzą się również, wobec kogo i w jakich okolicznościach mogą stosować ACT w swojej praktyce – etycznie, zgodnie z dowodami naukowymi i podstawowymi zasadami rządzącymi zachowaniem. Z kolei osoby zainteresowane ACT i RFT oraz ich behawioralnymi korzeniami będą mogły pogłębić swoje rozumienie elastyczności i nieelastyczności w kontekście podstawowych zasad rządzących ludzkim zachowaniem, z uwzględnieniem pojęć takich jak „kontrola bodźcowa”, „operacje motywacyjne”, „wzmacnianie pozytywne” i „wzmacnianie negatywne” czy „dyskontowanie w odroczeniu”. Dzięki temu lepiej pojmą, kiedy i dlaczego stosuje się poszczególne interwencje. Choć ACT można skutecznie wdrażać bez tej specjalistycznej wiedzy, to zrozumienie leżących u jej podłoża zasad rządzących zachowaniem i filozofii funkcjonalnego kontekstualizmu umożliwia świadome i bardziej umiejętne dopasowywanie interwencji do potrzeb klienta oraz radzenie sobie w nieprzewidzianych czy nietypowych sytuacjach.
Książka świetnie pokazuje rozwój i ekspansję podejścia behawioralnego w terapii i psychoterapii. Po początkowych sukcesach i eksplozji zainteresowania terapią behawioralną w połowie XX wieku stosowana analiza zachowania powoli zawężała swoje pole działania do wspomagania osób z całościowymi zaburzeniami rozwoju, w szczególności ze spektrum autyzmu – i to tych, które potrzebują szczególnie intensywnego wsparcia dla rozwinięcia kompetencji komunikacyjnych, werbalnych. Dopiero pojawienie się pod koniec XX wieku teorii ram relacyjnych oraz terapii akceptacji i zaangażowania otworzyło ponownie możliwość behawioralnej pracy z problemami i oczekiwaniami szerokiego grona klientów, od osób cierpiących na poważne zaburzenia psychiczne po osoby szukające drogi rozwoju osobistego. Obecnie ACT jest powszechnie znana w środowisku psychoterapii i treningów rozwoju osobistego, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jej korzenie mocno tkwią w Skinnerowskiej wizji psychologii. Niniejsza książka pozwala dostrzec i zrozumieć, jak procesy i kompetencje składające się na heksafleks mają się do podstawowych praw zachowania dotyczących rzeczywistych zależności sprawczych działających w środowisku, wzbogaconych o odkrycia, które ujawniły specyficzny charakter ludzkich zachowań werbalnych, czyli rozwijania poprzez uczenie się sprawcze klasy zgeneralizowanych zachowań polegających na wywodzeniu pod wpływem odpowiednich wskazówek dowolnych relacji między bodźcami, co z kolei prowadzi do zmiany ich funkcji. Reakcje pojawiające się w obecności takich bodźców nie odnoszą się już do obiektywnej charakterystyki tych sygnałów, ale do ich indywidualnie wywiedzionego znaczenia funkcjonalnego. Jest to źródłem zarówno postępu cywilizacyjnego, jak i niesłabnącej fali cierpienia. Niniejsza książka pokazuje, którędy podążać, aby wspierać rozwój i zmniejszać cierpienie, zachowując wierność ideom opisanym przez Burrhusa Frederica Skinnera, a potem kolejnych badaczy praktyków związanych ze stosowaną analizą zachowania, w szczególności przez Donalda M. Baera, Montrose’a M. Wolfa i Todda R. Risleya.
Książka dobitnie przekonuje, że psychologia behawioralna (osadzona na gruncie filozofii behawioryzmu i jego bardziej aktualnej formy określanej jako „funkcjonalny kontekstualizm”) nie umarła wraz z eksplozją zainteresowania psychologią poznawczą, psychologią ewolucyjną czy neuronauką, lecz rozwija się i zazębia z tymi dziedzinami. Nie stanowi dla nich alternatywy, ale jest partnerką w tworzeniu interdyscyplinarnego obrazu człowieka. Jako ludzkość dostrzegamy już wartość łączenia wiedzy z różnych obszarów w spójną całość, dzięki czemu możemy precyzyjniej i efektywniej nieść wsparcie w coraz szerszym zakresie problemów i wyzwań, z jakimi przychodzi nam się mierzyć: od działań na rzecz klimatu i zrównoważonego rozwoju przez działalność dotyczącą edukacji po bliskie relacje międzyludzkie. We wszystkich tych obszarach – i wielu innych – tym, co się prawdziwie liczy, jest to, co ludzie robią – jest ich zachowanie. Właśnie dlatego psychologia behawioralna żyje i jest niezbędna. Lektura niniejszej książki pokazuje to niezwykle przekonująco. Podobnie jak przekonująco wskazuje, jak istotne jest poszerzanie swoich kompetencji, a co najważniejsze – efektywnie w tym pomaga.
_dr Joanna Dudek i prof. dr hab. Paweł Ostaszewski_
_Uniwersytet SWPS_Rozdział 3. Elastyczność psychologiczna i podejście ACT
Rozdział 3
------------------------------------------------------------------------
Elastyczność psychologiczna i podejście ACT
Każdy z nas pamięta pewne chwile w swoim życiu, które wymagały większej elastyczności. Być może po okresie wytrwałych zabiegów o coś musieliśmy z tego zrezygnować. Może był to czas, w którym w kółko robiliśmy to samo i tylko dreptaliśmy w miejscu – aż w końcu wypróbowaliśmy nowy sposób zachowania, nowy styl bycia. Być może to właśnie elastyczność doprowadziła cię do miejsca, w którym się znajdujesz obecnie. Może musiałaś/musiałeś podjąć odważne decyzje, by ukończyć studia i zdobyć zawód. Zakończyć toksyczny związek i pójść swoją drogą. Zacząć realizować nowy plan treningowy.
Wszystkim nam zdarzają się w życiu sytuacje, w których możemy kontynuować stary sposób bycia lub działania – albo badać nowe sposoby. Rozeznanie, kiedy warto się czegoś trzymać i wytrwać w obliczu trudności, a kiedy zwrócić się ku nowym wzorcom zachowania, stanowi podstawę elastyczności psychologicznej. A ta właściwość działania jest celem wszystkich interwencji w duchu ACT.
Skąd wzięło się ponad trzysta metaanaliz dotyczących ACT w niemal każdym możliwym obszarze funkcjonowania człowieka? Dlaczego model ACT i związane z nim podejście okazały się tak skuteczne w przypadku niezliczonych problemów behawioralnych i psychicznych, takich jak depresja (np. Bohlmeijer, Lamers i Fledderus, 2015), lęk (np. Arch i in., 2012), uzależnienia (np. Bricker, Watson, Mull, Sullivan i Heffner, 2020) czy przewlekły ból (np. Wicksell i in., 2013)? Jak to możliwe, że ten sam model wspiera budowanie zdrowych związków (Daks i Rogge, 2020) czy wysoką wydajność w pracy (Hayes, Bond, Barnes-Holmes i Austin, 2006)?
Według nas ma to związek z faktem, że ACT bazuje na funkcjonalnym i kontekstualnym rozumieniu zachowania człowieka, które rozszerza zasady behawioralne na reakcje na wywiedzione relacje i na zdarzenia prywatne oraz łączy się z ogólniejszym podejściem nauki o ewolucji. Analiza zachowania od zawsze była rozwijana z myślą o jak najszerszym zakresie oddziaływań, ale do realizacji tego celu potrzebowała bardziej adekwatnego modelu ludzkiego języka. Teoria ram relacyjnych pozwoliła przejść od modeli zachowania mających zastosowanie do wszystkich zwierząt do modeli odnoszących się do wzorców zachowania, które występują jedynie u ludzi. Z tym też wiąże się model elastyczności psychologicznej. Teoria ram relacyjnych to nie cudowne panaceum ani nieśmiertelna koncepcja. Prawdopodobnie – jak wszystkie teorie naukowe – jest ona niewłaściwa w nieznanych nam jeszcze obszarach. Jednakże przyczynia się do niezaprzeczalnego postępu zarówno w naszej, jak i w innych dziedzinach, które przyjęły i dostosowały do swoich potrzeb strategie oparte na ACT.
W terapii akceptacji i zaangażowania nie zakłada się, że zmagania osoby są objawem ukrytej „choroby” duszy, umysłu czy mózgu. Praktycy ACT starają się raczej zmienić FUNKCJĘ cierpienia psychicznego, tak aby je wykorzystać jako narzędzie ukierunkowujące skuteczne działanie, a następnie zaprząc te same umiejętności na szerszą skalę – do budowania życia wartego przeżycia. Samozarządzanie, czyli to, co Skinner nazywał samokontrolą, ma w ACT kluczowe znaczenie, przy czym strategie projektowane są w taki sposób, aby ludzie mogli je wdrożyć w odniesieniu do własnego zachowania. Chodzi o tworzenie świata wokół zachowania spójnego z ACT, aby wspierać elastyczność psychologiczną.
W tym celu należy przyjąć następujące radykalne założenie, które może wydać się dziwne analitykom zachowania, a tym bardziej innym ludziom: zdarzenia awersyjne są absolutnie normalną częścią życia. Jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy nie byli w stanie odczuwać bólu ani cierpienia? Poświęć chwilę na zastanowienie się nad tym. Pomyśl, ile aspektów życia byłoby radykalnie innych. Nie unikalibyśmy wypadków ani ciosów, które uszkadzają nasze tkanki. Nie unikalibyśmy toksycznych substancji, które wpływają na funkcjonowanie naszych narządów. Znacznie trudniej byłoby nam poruszać się po świecie bez wbudowanego w nasz organizm systemu, który wyewoluował u wszystkich gatunków zwierząt i dzięki któremu jesteśmy w stanie się nauczyć, do czego możemy się zbliżać, a czego powinniśmy unikać. To samo odnosi się do bólu psychicznego. Uczymy się opatrywać różne odczuwane zdarzenia (stany wzmacnialności¹, tendencje do reagowania, doznania cielesne, kontekst zewnętrzny itd.) wspólnymi etykietami emocjonalnymi lub dyspozycyjnymi. Umiejętność tę wykorzystujemy również do udzielania wskazówek społecznych. Bez zdolności odczuwania lęku wchodzilibyśmy raz po raz w groźne sytuacje mniej przygotowani do skutecznego reagowania. Bez smutku bylibyśmy mniej czujni na możliwe straty i moglibyśmy nie mieć świadomości, jak ważna jest w naszym życiu miłość, na przykład w obliczu nieuniknionych strat takich jak śmierć ukochanej
Bez zdolności odczuwania fizycznego i psychicznego cierpienia znajdowalibyśmy się w znacznie gorszej sytuacji i szybciej byśmy umierali. Mimo to celem wielu modeli interwencji psychiatrycznych, psychologicznych czy socjologicznych jest zminimalizowanie lub złagodzenie cierpienia psychicznego do tego stopnia, że traci ono swoją zdrową, konstruktywną funkcję (Andrews, Maslej, Thomson i Hollon, 2020). Można to porównać do próby naprawienia samochodu przez odłączenie lampek kontrolnych. Nie powinno więc dziwić, że podczas gdy populacja Stanów Zjednoczonych jest najbardziej zmedykalizowaną populacją na świecie, jej przedstawiciele zmagają się z lękiem, depresją i skłonnościami samobójczymi na poziomie nieporównywalnym z żadnym innym rozwiniętym krajem (Tikkanen, Fields, Williams i Abrams, 2020). Uciekanie od trudnych zdarzeń prywatnych i tłumienie ich nic nie dadzą. Naszą automatyczną strategią rozwiązywania problemów, wspieraną przez kulturę głównego nurtu, jest sięganie po mniejsze wzmocnienia dostępne od ręki kosztem wzmocnień większych, ale późniejszych.
Ból czy też cierpienie psychiczne odgrywa rolę w trójelementowej zależności, która jest kluczowym komponentem większości modeli interwencji analizy zachowania. Rozważmy choćby proces wzmacniania negatywnego. Kiedy zdarzenie bodźcowe jest awersyjne, a dane zachowanie skutecznie je eliminuje, prawdopodobieństwo wystąpienia tego zachowania w przyszłości czy też jego częstotliwość najpewniej wzrośnie. Podobnie można interpretować także funkcje wzmacniania pozytywnego, na przykład gdy zdobycie pożywienia eliminuje napady głodu czy zdobycie koca zmniejsza uczucie zimna. Te dwa procesy różnią odmienne implikacje dla analityka zachowania. Jeśli mocno się w to zagłębimy, trudno nam będzie stwierdzić, czy okrycie się kocem jest wzmacniane negatywnie przez wyeliminowanie poczucia zimna, czy też wzmacniane pozytywnie przez pojawienie się odczucia ciepła.
Wszystko to oznacza, że zdarzenia awersyjne często odgrywają pewną rolę w naszym działaniu. Gdybyśmy nie odczuwali zimna, wówczas to, czy sięgniemy po koc, byłoby bez znaczenia, tak jak spożywanie jedzenia miałoby mniej oczywisty cel, gdybyśmy nie odczuwali głodu. Życie to niekończący się cykl bolesnych zdarzeń i doświadczania ulgi od nich. Cykl ten sprzyja uczeniu się i adaptacji. Większość analityków zachowania postrzega zachowanie właśnie w taki sposób.
Będziemy jednak musieli rozszerzyć to tradycyjne spojrzenie na co najmniej dwa sposoby. Po pierwsze, zdarzenia związane z bodźcami awersyjnymi nie zawsze mają charakter zewnętrzny – mogą być prywatne i mogą na nie oddziaływać reakcje na wywiedzione relacje. Po drugie, reguły werbalne mogą skutkować dość zablokowanymi wzorcami zachowania, które paradoksalnie przyczyniają się do niezdolności do ucieczki przed bólem z powodu zderzenia bezpośrednich zależności z zależnościami ustanowionymi przez rozwinięty sposób regulacji zachowania, który może być od stu do tysiąca razy nowszy. To sprawia, że bolesne zdarzenia i próby ich łagodzenia tylko pogłębiają cierpienie – nasilają bezustanne i zarazem skazane na niepowodzenie zmagania prowadzące do niepotrzebnego bólu, gdy bieżące rozwiązania nieustannie zawodzą.
Zdarzenia związane z bodźcami awersyjnymi są często prywatne i werbalne
Stymulacja awersyjna jest nierzadko uważana za zewnętrzną i związaną z takimi zdarzeniami, jak porażenie prądem, kara fizyczna, odebranie lubianych przedmiotów czy narażenie na inne fizycznie stresujące stymulacje. W toku historii analizy zachowania w wielu interwencjach behawioralnych wykorzystywano kontrolę awersyjną do zmiany zachowania, przy czym niepokoi fakt, że większość tych interwencji przeprowadzano z udziałem osób o minimalnym repertuarze werbalnym, co od dawna jest krytykowane przez czołowych przedstawicieli naszej dziedziny (Sidman, 1989). Z kolei większość działań w obszarze psychoterapii zdaje się koncentrować na wykorzystaniu interwencji werbalnych w celu zmniejszenia kontroli awersyjnej. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, ale warto podkreślić jedną z nich. Otóż gdy główne źródło cierpienia psychicznego staje się coraz bardziej abstrakcyjne, wówczas oddalamy się od rzeczywistych bodźców fizycznych istniejących w naszym najbliższym otoczeniu. I może być w tym jakiś sens.
Wcześniej zwróciliśmy uwagę, że model zachowań sprawczych Skinnera z 1938 roku może nie odnosić się w pełni do ludzi, ze względu na naszą wyjątkową zdolność posługiwania się językiem. Później, w 1957 roku w książce _Verbal behavior_, Skinner podjął próbę uaktualnienia tego stwierdzenia, przedstawiając czysto instrumentalny opis języka i poznania. My, ludzie, mówimy, ponieważ mówienie było wzmacniane przez społeczność werbalną, która słucha tego, co mówimy, i została nauczona działać odpowiednio do tego. Myślimy i rozwiązujemy problemy, ponieważ takie działanie pozwala nam doświadczać silniejszego wzmacniania. W miarę dorastania umiejętności te – mówienie, myślenie, rozwiązywanie problemów – umacniają się i rozwijają. Rezultat stanowi mówiąca, myśląca i rozwiązująca problemy osoba. Wszyscy mówimy, myślimy i rozwiązujemy problemy na różne sposoby, ale konkretne wzorce tego typu zachowań stanowią zachowania sprawcze. Możemy również przeprowadzić analizę funkcjonalną tych ogromnie ważnych dla naszego sposobu życia i adaptacji zachowań. Co jednak się dzieje wtedy, gdy to, jak mówimy, myślimy i rozwiązujemy problemy, sprawia, że bardziej cierpimy? A jeżeli sposób, w jaki zwykle używamy tych zachowań sprawczych, powoduje, że ból staje się trwały? A co, jeśli nasze cierpienie samo w sobie wiąże się z tym, jak się komunikujemy, myślimy i rozwiązujemy problemy?
Język symboliczny pojawia się wtedy, gdy osoba reaguje na słowa, a nie tylko na obiekty będące bodźcami, i to we wzajemny lub dwukierunkowy sposób. Jest on z założenia referencyjny. To oznacza, że symbole odnoszą się do bodźców i „przenoszą z powrotem” niektóre z ich funkcji. Gdyby taka relacja nie istniała, nie moglibyśmy reagować na symbole, słowa czy myśli w sposób funkcjonalny. Zachowanie kierowane regułami występuje wtedy, gdy reagujemy na podstawie symboli werbalnych, których nauczyliśmy się przez ciągłą interakcję ze swoją werbalną społecznością, a nie przez bezpośrednią interakcję z zewnętrznymi zależnościami. Zdanie:
„Nie dotykaj gorącego piekarnika, bo się oparzysz” określa pewną zależność. Ale nie musimy dotknąć piekarnika ani poczuć bólu, by unikać tego rodzaju sytuacji. „Piekarnik” odnosi się do konkretnego przedmiotu, „dotykać” – do konkretnego rodzaju działania czy ruchu, „oparzyć się” – do awersyjnego zdarzenia prywatnego. A „nie rób…, bo…” opisuje wzmocnienie negatywne, w którym unikanie wiąże się z pominięciem pewnego zachowania w relacji do obiektu.
W rozdziale 2 pisaliśmy o ekwiwalencji bodźców i teorii ram relacyjnych. Wraz z _Verbal behavior_ Skinnera pozwalają nam one zrozumieć, jak wiele naszych działań ma w rzeczywistości bardzo niewiele wspólnego z bezpośrednimi zależnościami – jest to raczej nasza reakcja na dotyczące ich własne zachowania werbalne. Potrzebę uwzględnienia tej zależności przez RFT widać na przytoczonym powyżej przykładzie. „Nie rób…, bo…” nie jest prostą klasą ekwiwalentną – opisuje RELACJĘ czasową i zależną. Zobaczenie → dotknięcie → oparzenie nie są symetryczne w taki sam sposób, jak elementy klasy ekwiwalencji fizyczny piekarnik → „piekarnik”. Fizyczny piekarnik → „piekarnik” implikuje „piekarnik” → fizyczny piekarnik, ale zobaczenie → dotknięcie → oparzenie nie implikuje oparzenie → dotknięcie → zobaczenie. Dodając jeszcze jeden mały krok, można to zrobić w inny sposób, i to właśnie stanowi sedno RFT: zobaczenie PRZED dotknięciem PRZED oparzeniem nie musi implikować oparzenia PO dotknięciu PO zobaczeniu. Dodanie tego, czyli dostarczenie klasycznego wyjaśnienia zachowania (tj. że reagowanie relacyjne jest zachowaniem sprawczym), to właśnie dzieło RFT.
Widzimy tu prostą jednostkę rozwiązywania problemów, którą można wykorzystać w odniesieniu do zachowania jawnego w relacji zachowanie–zachowanie. Jeśli ktoś zobaczy włączony piekarnik i wywnioskuje, że dotknięcie owego piekarnika będzie skutkowało oparzeniem, a następnie wywnioskuje, że wyłączenie piekarnika pozwoli uniknąć oparzenia, to związek z ewentualnym zachowaniem jawnym w postaci wyłączenia piekarnika stanie się jasny. W tym przypadku celem interwencji będzie zrobienie kroku w tył, by się zastanowić nad konsekwencjami pozostawienia piekarnika włączonego i dokonać wyboru zachowania, a nie wypracowanie automatycznej reakcji unikania piekarników. Obie strategie przynoszą ten sam efekt i piekarnik jest unikany, ale pierwszą z nich prawdopodobnie można uogólnić na dowolną liczbę sytuacji i problemów życiowych bez potrzeby bezpośredniego trenowania każdej formy reakcji.
Wszyscy trzej jesteśmy żywo zainteresowani zgłębianiem teorii ram relacyjnych i prowadziliśmy badania dotyczące tego modelu języka i poznania. Kolejnych kilkaset badań to efekt działalności przedstawicieli społeczności RFT. Teoria ram relacyjnych stanowi komponent behawioralny, który należy dodać do tradycyjnych zasad behawioralnych, aby zrozumieć podejście ACT do interwencji. Potrzebujemy zrozumieć, jak osoba wchodzi relacyjnie w interakcje ze swoim światem poprzez własne zachowania werbalne – w sposób spontaniczny, a czasami nawet nieprzewidywalny. Oto trzy dodatkowe kwestie, które należy tu uwzględnić: (1) wyuczone relacje pociągają za sobą powiązania odnoszące i powiązania kombinatoryjne wykraczające poza relacje ekwiwalencji czy identyczności; (2) relacje werbalne mogą przekształcać funkcję bodźców środowiskowych, wywierając nadzwyczajny wpływ na zachowanie, na które staramy się oddziałać; (3) odnoszenie jest zachowaniem sprawczym i samoorganizującym.
Rozważmy je po kolei.
Prawie wszystkie zdania złożone, jeśli mają zostać zrozumiane, wymagają czegoś więcej niż ekwiwalencja, ponieważ nie wszystkie relacje są takie same lub ekwiwalentne. Załóżmy, że dziecko zostało pogryzione przez psa o imieniu Maks i czuje strach za każdym razem, gdy widzi psa, słyszy psa, słyszy słowo „pies”, a nawet imię Maks. Wyjaśnia to sama ekwiwalencja bodźców (przynajmniej na poziomie rezultatu), gdyż awersyjne doświadczenia kontaktu z psem i pogryzienia przez psa przenoszą się na inne relacje. A co, jeśli to samo dziecko usłyszy, że jego nauczycielka o imieniu Zofia jest wredniejsza niż jakikolwiek pies, z którym miało kontakt? Nie chodzi jedynie o to, że strach zostanie przeniesiony na nauczycielkę Zofię, lecz że funkcja zostanie przekształcona w coś znacznie większego. Ponieważ Zofia ZAWIERA SIĘ w szkole, a inne osoby takie jak Zofia uczą w szkole, uczęszczanie do szkoły może stać się przytłaczającym, budzącym lęk doświadczeniem prywatnym, u którego podstaw nie leży jednak żadne doświadczenie mające miejsce w szkole – całe zdarzenie jest zarówno prywatne, jak i werbalne. To prowadzi nas do przekształcenia funkcji bodźca jako drugiej dodatkowej kwestii.
Rozważmy inny scenariusz: dziecku mówi się, że jego nowy kolega jest zupełnie inny od wrednych dzieci, które mu dokuczały w szkole czy na placu zabaw, a nawet jest ich całkowitym przeciwieństwem. Mogłoby to odwrócić funkcje unikania i ustanowić nowego kolegę jako wzmocnienie. W jaki sposób coś, co było karą (przebywanie wśród ludzi), zmienia się we wzmocnienie (przebywanie wśród ludzi) po prostu z powodu wprowadzenia nowej relacji werbalnej? Podane przykłady są stosunkowo proste, ale wiodą nas do trzeciego elementu. Wzorce zachowania relacyjnego można postrzegać jako samoorganizujący się wzorzec zachowania wyższego rzędu. Wyobraźmy sobie nastolatka, u którego zdiagnozowano większe zaburzenie depresyjne i który ma bogatą historię wzmacniania werbalnego odnoszenia się do świata w negatywny i unikowy sposób („To nic nie da”, „Jestem do niczego”, „Ale nuda”). Psycholodzy określają taki wzorzec jako „negatywne skanowanie”. Ponieważ jest on bardzo silny, możemy przewidywać, że nastolatek będzie odnosił się do większości nowych zdarzeń w podobny sposób, to jest wykorzystując zablokowany, nieelastyczny wzorzec, który prowadzi do jeszcze większego cierpienia.
Dlaczego jednak stanowiące problem i przytłaczające zależności nie zredukują takich wzorców relacji? Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że stracone szanse młodego człowieka unikającego szkoły i nauki będą negatywnie karać trudne relacje unikania. Nastolatek, którego omijają życie, przyjaźnie, randki i inne możliwości, powinien móc zmienić te ramy relacyjne.
Jest to tradycyjne pytanie zamknięte w pojęciu paradoksu neurotycznego, nad którym dziesiątki lat temu zastanawiali się behawioryści zainteresowani pracą kliniczną. Dekady badań nad tego typu wyzwaniami pokazują, że takie wzorce często się nie zmieniają. Blokują się i wydają niemal oderwane od zewnętrznych zależności – czy też świata – w których się pojawiają.
W zwierzęcych modelach kontroli awersyjnej „poruszanie się wewnątrz” nie przynosi korzyści, jeśli celem jest przewidywanie i oddziaływanie w sposób precyzyjny i pogłębiony oraz w szerokim zakresie. Lepiej powiedzieć, że zwierzę je, ponieważ jest pozbawione jedzenia, a nie dlatego, że jest głodne; albo że unika porażenia prądem, a nie bólu. Trzymamy się tego, czym można manipulować bezpośrednio, nie dlatego, że zdarzenia prywatne nie istnieją u zwierząt, lecz raczej dlatego, iż analizie eksperymentalnej w niczym nie pomaga zauważenie, że niedobór pożywienia jest operacją ustanawiającą, która zmienia wzmacniającą funkcję jedzenia, ORAZ że prawdopodobnie odczuwane są prywatne dodatkowe elementy towarzyszące temu efektowi.
W przypadku ludzi sytuacja jest bardziej złożona ze względu na przekształcanie funkcji bodźców, które zachodzi w związku z ramowaniem relacyjnym. Relacje zachowanie–zachowanie można ustanowić w pewnych kontekstach, które wymagają zwrócenia uwagi na zdarzenia prywatne lub w których nie jest możliwa pełna analiza funkcjonalna. Ramowanie relacyjne pozwala osobie obserwować i opisywać zdarzenia prywatne, a także warunki, które zdają się do nich przyczyniać. Gdy zdarzenia te stają się elementem sieci relacyjnych, mogą uczestniczyć w regulacji zachowań jawnych i stają się częścią umiejętności służących do regulowania środowiska społecznego. Gospodyni częstująca gości ciastem prawdopodobnie będzie w stanie lepiej zapewnić im wzmocnienie, jeśli będzie pytać: „Jesteś głodny?”, a nie: „Czy jesteś w stanie deprywacji pokarmowej?”. Nawet po obfitym obiedzie propozycja sernika własnej roboty może się spotkać z pozytywną odpowiedzią, podczas gdy propozycja tarty z kaszanką mogłaby wywołać odpowiedź negatywną także w sytuacji deprywacji pokarmowej. By odejść jeszcze dalej od bezpośrednich zależności: uprzejmy gość doceni wysiłek gospodyni, odpowie twierdząco i zje całą porcję, nawet jeśli nie jest szczególnie głodny, ponieważ pozytywna odpowiedź pozwoli mu uniknąć późniejszego poczucia winy.
Tym, co powoduje relacje między zdarzeniami prywatnymi a zachowaniem jawnym, są wskazówki kontekstowe regulujące ramy relacyjne i przekształcanie funkcji bodźca. Zależności zewnętrzne mogą być zmieniane przez zdarzenia prywatne, ponieważ zdarzenia te mogą uczestniczyć w tworzeniu i przestrzeganiu reguł. W analizie zachowania żadne zdarzenie behawioralne nie jest „przyczyną” innych zachowań tej samej jednostki, ale w przeciwieństwie do zwierząt analiza bezpośrednich zależności musi zostać uzupełniona analizą pośrednich zależności ustanowionych przez relacyjne zachowania sprawcze. Te zależności znaczeniowe są tak samo rzeczywiste, podatne na manipulowanie i ważne, jak każdy strumień zależności, ale wcześniej były pomijane w analizie zachowania.
Zachowanie kierowane regułami może przedłużać cierpienie
Podstawową niedoskonałość ogólnej teorii zachowania zaobserwowano po raz pierwszy w kontekście rozkładów wzmacniania. Była ona znana od początku analizy zachowania, gdyż wysoce przewidywalny wpływ rozkładów wzmacniania na reakcje wykazywany w przypadku zwierząt często nie był obserwowany u ludzi (np. Lippman i Meyer, 1967). Mniejsze różnice uzyskano, gdy unikano instrukcji (Weiner, 1970), minimalne zaś stwierdzono, gdy badano dzieci w fazie przedwerbalnej (Lowe, Beasty i Bentall, 1983) lub dzieci ze znaczną niepełnosprawnością w posługiwaniu się językiem (Orlando i Bijou, 1960).
Reguły werbalne mogą wpływać na wrażliwość na zmieniające się zależności zewnętrzne – lub na prawdopodobieństwo, że osoba zmieni swoje zachowanie, gdy zmienią się zależności, które je kiedyś utrzymywały. W podstawowym eksperymencie mającym na celu sprawdzenie wrażliwości na zmieniające się zależności badacz ustala pewien rodzaj reakcji w ramach określonego rozkładu wzmacniania. Na przykład Eliot Shimoff, A. Charles Catania i Byron A. Matthews (1981) porównali aktywność ukształtowaną i wynikającą z instruowania z wykorzystaniem interwałowych i proporcjonalnych rozkładów wzmacniania, z których każdy miał dodatkowo nałożoną zależność różnicującego wzmacniania niskiego tempa reagowania (DRL). W przypadku obu rozkładów, gdy wspomniana zależność została złagodzona, wskaźnik reakcji wzrósł u większości tych badanych, których pierwotne zachowanie zostało ukształtowane, ale nie u tych, u których zachowanie wynikało z instruowania.
Do dziś w analizie zachowania przeprowadza się wiele eksperymentów dotyczących zachowania kierowanego regułami. Od czasu do czasu będziemy do tego wracać; tutaj wystarczy wspomnieć, że w kolejnych badaniach porównywano zachowania pozostające pod kontrolą reguł werbalnych, a nie ustanowionych przez zależności zewnętrzne. Rozróżnienia tego dokonał po raz pierwszy Skinner (1969). Badania nad zachowaniami kierowanymi regułami rozkwitły w ramach tak zwanej hipotezy językowej (Lowe, 1979), zgodnie z którą większość różnic między działaniem ludzi a działaniem zwierząt można przypisać wpływowi zdarzeń werbalnych na działanie ludzkie (obszernie pisał o tym Hayes – zob. 1989). Wiele się nauczono, lecz okazało się, że aby w pełni zrozumieć dane, konieczne jest bardziej zaawansowane rozumienie kierowania regułami.
Wykazano, że wrażliwość na rozkład wzmacniania można w dużym stopniu przewidzieć na podstawie zasad przekazywanych uczestnikom na początku eksperymentu, gdy wchodzą oni w interakcje z zaprogramowanymi zależnościami. Na podstawie setek badań można stwierdzić, że uczestnicy, którym nigdy nie przedstawiono reguły i którzy poznali ją przez bezpośrednie doświadczenie, zwykle wykazywali się większą elastycznością reakcji, kiedy zależności się zmieniały. Wzorzec osób, które poznawały zależności za pośrednictwem reguł, był bardziej złożony. Zależał przede wszystkim od tego, dlaczego i jak dobrze badani przestrzegali danej reguły, czego się nauczyli podczas jej przestrzegania, czy osoba wyznaczająca regułę mogła monitorować jej przestrzeganie, czy reguła pozostawała w mocy – i wielu innych tego rodzaju zmiennych (Hayes, 1989).
Eksperymenty te dobitnie pokazują, że elastyczność behawioralna może być odwrotnie proporcjonalna do określonych typów zachowań kierowanych regułami. Kiedy klient doświadcza w życiu cierpienia (tj. nie udaje mu się uzyskać wartościowych dla niego wzmocnień), niezdolność do adaptacji może być wynikiem niedokładnych lub niesprawdzonych reguł dotyczących zewnętrznych zależności i licznych sposobów, na jakie reguły zmieniają wpływ środowiska. Reguły werbalne ustanawiają nowe rodzaje zależności, które można by nazwać znaczeniowymi. Kiedy sztywność behawioralna i utrata wartościowych dla jednostki wzmocnień wynikają raczej z reguł werbalnych niż z bezpośredniego doświadczania zewnętrznych zależności, mówimy o sztywności psychologicznej. Terapia akceptacji i zaangażowania została opracowana jako proces interwencyjny w celu ustanowienia elastyczności psychologicznej jako alternatywy dla zablokowania się w nieadaptacyjnych wzorcach zachowania.
W terapii akceptacji i zaangażowania dąży się do zwiększenia elastyczności reagowania poprzez zmianę funkcji ramowania relacyjnego w sposób adaptacyjny i wrażliwy na kontekst. Często oznacza to ograniczenie wpływu reguł, gdy przestają się one łączyć z wybranymi wzmocnieniami. Może to jednak oznaczać też przestrzeganie reguł werbalnych, gdy skutkuje to kontaktem ze wzmocnieniami. Zacznijmy od sformułowania operacyjnej definicji elastyczności behawioralnej i elastyczności psychologicznej z uwagi na ich rolę w cierpieniu człowieka, a także w znajdowaniu przez niego rozwiązań.
Charakterystyka elastyczności psychologicznej
W języku potocznym „elastyczność” oznacza zdolność odkształcania się – bez łamania. Definicja ta uwypukla zbieżne wymiary zachowania wyższego rzędu – oporność i brak oporności. Żeby fizyczny obiekt był elastyczny, musi się zmieniać lub dostosowywać pod wpływem nacisku, a zarazem być wystarczająco trwały, by nie zostały naruszone wiązania fizyczne i nie doszło do pęknięcia. Z zachowaniem może być podobnie. Chcemy, aby zmieniało się ono czy też adaptowało w odpowiedzi na nowe wymagania środowiskowe. Nie chcemy, aby było nadmiernie stereotypowe – częściowo ze względu na brak wystarczającej zdrowej zmienności umożliwiającej adaptację do zmieniających się kontekstów. Zarazem nie chcemy, aby zachowanie dostosowało się do tego stopnia, że stanie się niestabilne i nieprzewidywalne z chwili na chwilę. Nie chcemy, by ludzie „się złamali”. Definicja elastyczności PSYCHOLOGICZNEJ musi również uwzględniać wpływ zdarzeń prywatnych i zachowań kierowanych regułami na sztywność behawioralną ludzi jako niezwykle złożonych zwierząt poznawczych. Elastyczność w kontekście zewnętrznych zależności może wymagać zajmowania się zdarzeniami prywatnymi w bieżącej chwili oraz ograniczenia funkcji reguł werbalnych, które prowadzą do nieelastyczności.
Najwcześniejsze prace nad ACT dotyczyły wszystkich tych kwestii, w tym niepomocnej dominacji reguł werbalnych w regulacji zachowania w niektórych kontekstach (tzw. fuzji poznawczej) czy nie zawsze użytecznych funkcji unikania zdarzeń prywatnych (tj. unikania doświadczania). Jednakże do początków XXI wieku, kiedy to pojawiło się pojęcie elastyczności psychologicznej, nie istniał termin odnoszący się do całego modelu.
Najwcześniejsza definicja elastyczności psychologicznej została przedstawiona przez Stevena C. Hayesa z zespołem w formie pytania, które odnosiło się do sześciu cech tejże elastyczności (Hayes, Strosahl, Bunting, Twohig i Wilson, 2004, s. 12–13). Celowo nie użyto terminów fachowych, ponieważ chodziło o pytanie, które jedna osoba może zadać drugiej, zmagającej się z problemem psychicznym. Wspomniana definicja brzmi następująco:
- Biorąc pod uwagę rozróżnienie ciebie jako świadomej istoty ludzkiej oraz treści psychicznych, z którymi się zmagasz (JA JAKO KONTEKST),
- czy jesteś gotowa/gotowy doświadczyć tych treści w pełni i bez niepotrzebnego bronienia się przed nimi (AKCEPTACJA),
- takimi, jakie one są, a nie jakie mówią, że są (DEFUZJA), ORAZ
- robić to, co prowadzi cię w kierunku (ZAANGAŻOWANE DZIAŁANIE)
- wybranych przez ciebie wartości (WARTOŚCI)
- w tym czasie i w bieżącej sytuacji (ŚWIADOMOŚĆ CHWILI OBECNEJ)?
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
Ang. _reinforcability_ – rzadko spotykane w analizie zachowania określenie, użyte przez Skinnera do opisania stanu organizmu cechującego się występowaniem podatności na wzmocnienie zachowań, po których pojawi się odpowiednie wzmocnienie. Teraz mówimy, że w takiej sytuacji działają operacje ustanawiające, ale wtedy nie było jeszcze w słowniku SAZ tego pojęcia i prawdopodobnie stąd ta propozycja Skinnera (przyp. red. meryt.). osoby. Badania neurologiczne nad empatią pokazują, że potrafimy dosłownie odczuwać ból innych ludzi, a wspiera nas w tym układ nerwowy, który właśnie w taki sposób wyewoluował (Iacoboni, 2009). Zdolność odczuwania bólu własnego i cudzego nie tylko jest potrzebna nam do przetrwania, ale pod wieloma względami przetrwanie naszego gatunku – istot współpracujących i posługujących się językiem – prawdopodobnie wprost od niej zależało i nadal zależy.