Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość

Adam, Szczęściara i globalna katastrofa - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
20 marca 2025
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
34,90

Adam, Szczęściara i globalna katastrofa - ebook

Od tej decyzji nie ma odwrotu – likwidacja całego gatunku jest przesądzona. Ludzie z Ziemi – niewielkiej, prowincjonalnej planety w Układzie Słonecznym, zostaną tam sami. Inne gatunki zostaną ewakuowane na pobliskie planety. Czy ludziom – istotom, które prawie doprowadziły do zagłady Ziemi – uda się przeżyć bez owadów, ptaków, zwierząt? I jak skończy się ewakuacja wszystkich gatunków? Dziesięcioletni Adam już podejrzewa, co się święci. Widuje przecież UFO, choć nikt mu nie wierzy, zaczyna rozumieć, dlaczego szczury chmarami uciekają z miast. W końcu ratuje z opresji Szczęściarę – młodą szczurzycę, na którą już polują specjaliści od deratyzacji. Czy uda mu się ją ocalić? A jeśli to wcale nie ona potrzebuje pomocy?

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8208-774-1
Rozmiar pliku: 6,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

To miało być najciekawsze i być może najważniejsze posiedzenie Międzyplanetarnej Rady Bezpieczeństwa od wielu lat, dlatego przedstawiciele zrzeszonych planet spieszyli na nie ożywieni. Wszyscy chcieli w nim uczestniczyć i każdy był ciekawy, co się wydarzy.

Posiedzeniem interesowali się nie tylko przedstawiciele zasiadający w Radzie, ale także mieszkańcy planet, które reprezentowali. W centrum uwagi całej Galaktyki była teraz Ziemia – niewielka, prowincjonalna planeta w Układzie Słonecznym, o której wcześniej mało kto słyszał.

Ziemianie złożyli i solidnie uargumentowali wniosek, jakiego nie widziano w Radzie od tysięcy standaryzowanych lat – wniosek o możliwość likwidacji całego gatunku.

Na coś takiego Rada zgodziła się tylko trzy razy w ciągu całej swojej długiej historii. Ostatnio prawie dziesięć tysięcy standaryzowanych lat temu. Od dawna uważano, że jest to rozwiązanie, jakiego zdecydowanie powinno się unikać, bo bioróżnorodność jest zbyt ważna. Dlatego wnioski o likwidację czy nawet ograniczanie populacji gatunku były tak rzadko składane. I dlatego tylko trzy razy zgodzono się na likwidację całego gatunku.

We wszystkich tych przypadkach naukowcy z innych planet potwierdzili, że inwazyjny gatunek zagraża całej planecie, a mimo to nadal zastanawiano się, czy tamte decyzje były słuszne.

Jak będzie tym razem?

Czy Rada pozwoli Ziemianom zlikwidować cały gatunek?

Rzadko zdarzało się, by aż tyle osób śledziło transmisję z posiedzenia Rady. Szacowano, że będzie ją obserwować rekordowa liczba mieszkańców Galaktyki. Bo od chwili, gdy Ziemianie złożyli swój wniosek, ich planetą interesowano się bardziej niż kiedykolwiek w całej jej historii.

Przedstawiciele Ziemi wiedzieli, że wśród zgromadzonych, tak jak wśród wszystkich mieszkańców Galaktyki, przeważa oburzenie. Bo jak to? Rada, której najważniejszym zadaniem jest ochrona bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców, ma się zgodzić na likwidację całego gatunku?!

Od setek standaryzowanych lat nikt nawet nie pomyślał o czymś podobnym! Wszyscy wiedzieli, że każdy gatunek dostarcza swojej planecie i całej Galaktyce coś szczególnego, czego nie zapewni jej żaden inny.

– Ale jeśli ten gatunek regularnie likwiduje wiele innych gatunków? – argumentowali zwolennicy likwidacji, których było zaskakująco dużo. – I zagraża kolejnym? Przecież właśnie to jest niebezpieczne dla bioróżnorodności! Właśnie dlatego należy się zgodzić, by Ziemianie pozbyli się tego jednego gatunku, zanim całkiem zniszczy ich planetę. I kto wie, czy na niej poprzestanie?

Jednak to, czy ten gatunek rzeczywiście stanowi aż takie zagrożenie, miała ocenić niezależna komisja złożona z naukowców z innych planet. Mieli oni dokładnie zbadać sytuację na Ziemi, co zajęło dużo czasu. I dopiero teraz raport był gotowy, i właśnie miał zostać ogłoszony.

Od niego zależałoby, czy Ziemianie dostaną zgodę na likwidację całego gatunku.

Posiedzenie zaczęło się punktualnie i od razu w centrum uwagi znalazło się ośmioro reprezentantów Ziemi. Ogłoszono „Rozpatrzenie wniosku o likwidację całego gatunku na planecie Ziemia” i wszyscy skupili się na nim.

– Zakładamy, że Ziemianie podtrzymują swój wniosek? – spytała wielogłowa postać, prowadząca posiedzenie.

Ziemianie potwierdzili.

– Ufamy, że Ziemianie mają świadomość, jak poważna jest to sprawa?

– Oczywiście! – Najgłośniej powiedział to najdrobniejszy Ziemianin. Szara postać o wyrazistych ciemnych oczach.

– Dlatego przez wiele lat zwlekaliśmy z tym wnioskiem – dorzuciła niewiele większa od niego, bardzo szczupła Ziemianka. – Ale nie widzimy innego wyjścia, kiedy jeden gatunek niszczy tak wiele innych i zagraża całej planecie.

Wśród zgromadzonych przeszedł pomruk. Niektórzy popierali ten punkt widzenia.

– Przez całe wieki borykaliśmy się z tym problemem – podjął starszy Ziemianin o imponujących wąsach. – Wielokrotnie dostawaliśmy pozwolenie na ograniczenie populacji inwazyjnego gatunku, ale to tylko odsuwa w czasie zagładę planety, nie powstrzymując jej, bo inwazyjny gatunek szybko się rozmnaża. Nauczyli się też skutecznie zapobiegać wielu chorobom i leczyć je. No i żyją coraz dłużej. Osobników tego gatunku jest coraz więcej i coraz bardziej niszczą inne gatunki i planetę.

– Przypominamy, że ten jeden gatunek doprowadził do wyginięcia tysięcy innych gatunków – dorzucił jego drobny, szary kolega. – Tysięcy! – powtórzył. – W czasie, który minął od złożenia przez nas wniosków, z Ziemi zniknęło do tej pory bezpowrotnie kilkaset gatunków! Wszystko to za sprawą tylko jednego gatunku – ludzi – podkreślił. – Ludzie są naprawdę niebezpieczni!

– Ale oczywiście rozumiemy, że zbadanie sytuacji przez niezależnych obserwatorów z innych planet było konieczne – wtrąciła kolejna Ziemianka, najstarsza z ośmiorga przedstawicieli. – Czekamy na wyniki raportu. – Przerwała i powiodła wzrokiem po zgromadzonych. – Oraz na sprzeciw, jeśli ktoś go zgłasza.

Teraz wszyscy patrzyli na przedstawicieli Thar. Mieszkańcy planet w tym gwiazdozbiorze mieli wspólną delegację, a większość z nich należała do gatunku, który Ziemianie chcieli zlikwidować. Byli ludźmi.

Niektórzy twierdzili, że to oni sprowadzili ludzi na Ziemię. Gatunki obce zwykle nie mają naturalnych wrogów w miejscach, w których się znalazły, i takie są skutki…

Ale Tharianie się nie odzywali.

– Wszyscy reprezentanci Ziemi należą do jednego gatunku: szczurów – odezwała się wielogłowa postać, przewodnicząca obradom. – Ale rozumiemy, że inne gatunki żyjące na Ziemi nadal popierają wniosek?

– Oczywiście – potwierdziła najstarsza Ziemianka. – Możemy to zaprezentować.

Oczom wszystkim ukazali się najbardziej aktywni Ziemianie: delfiny, słonie, kawki, kruki i mrówki miały dużo do powiedzenia, a pszczoły przedstawiły dodatkowe argumenty, o których nie wspomniano wcześniej.

Wyglądało na to, że ludzie są bardzo poważnym zagrożeniem.

Ale przecież wszyscy znali ludzi z gwiazdozbioru Thar! Znowu na nich spoglądano, aż ich siwowłosa przedstawicielka zabrała głos.

– Owszem, ludzie żyjący na Ziemi mogą pochodzić z naszego gwiazdozbioru – przyznała. – Możemy mieć wspólnych przodków w innych galaktykach. Prawdopodobnie warunki na Ziemi im nie służą, dlatego się od nas różnią i rozwinęli cywilizację zupełnie inną niż nasza – wyjaśniła.

Raport, który przedstawili naukowcy z innych planet, badający sytuację na Ziemi, był wstrząsający. Wynikało z niego jasno, że ludzie są na Ziemi inwazyjnym gatunkiem, który nie szanuje nie tylko innych gatunków, ale nawet własnego. A co więcej – ludzie niszczą planetę, na której żyją.

– To nieprawdopodobne! – dziwili się przedstawiciele planet i ich mieszkańcy, oglądający obrady w swoich domach. – Jak oni sobie wyobrażają przetrwanie swoich dzieci i wnuków? Co za bezmyślny gatunek!

Zanim jeszcze skończono przedstawianie raportu, niemal wszyscy byli przekonani, że ludzi z Ziemi już dawno należało się pozbyć.

– Czy oni nie przylecą tu do nas? – niepokoiły się niektóre dzieciaki, słysząc oburzone komentarze rodziców.

– Nie – uspokajali je rodzice. – Nie są na tyle inteligentni. Gdyby mieli rozum, nie zniszczyliby swojej planety.

Ale to nie było wszystko.

Z raportu jasno wynikało, że Ziemia została zniszczona w takim stopniu, że trudno będzie przywrócić na niej warunki służące żyjącym tam gatunkom.

– To potrwa wiele standaryzowanych lat – dowodzili naukowcy.

Potem przyszła pora, by zaproponować rozwiązania.

– Jeśli odtwarzanie warunków korzystnych dla wszystkich gatunków na Ziemi potrwa tak długo, wiele z nich może zginąć – zaczęli Xianie. – Proponujemy ewakuację planety.

– My także – podjęli Asgardianie.

– I my! – odzywali się przedstawiciele kolejnych planet.

– Oczywiście poza inwazyjnym gatunkiem – zaznaczyli Mungowie.

To również spotkało się z poparciem, choć znowu spoglądano na ludzi z gwiazdozbioru Thar, którzy także zabrali głos.

– My również popieramy ewakuację Ziemi – oświadczył wysoki Tharianin o wydatnych brwiach i długich włosach. – Co więcej, oferujemy pomoc dla Ziemian.

Niewielu zgromadzonych zaskoczyło to oświadczenie. To było bardzo thariańskie. Do niedawna powiedziano by „ludzkie”, ale teraz, kiedy tyle się mówiło o ludziach z Ziemi, słowo to nabrało innego zabarwienia.

– Jesteśmy gotowi przyjąć uchodźców z Ziemi – podjął kolejny przedstawiciel Thar. – W naszym gwiazdozbiorze jest kilka planet, na których panują warunki atmosferyczne zbliżone do ziemskich. Na dwóch z nich żyją ludzie, na co najmniej trzech mogą żyć szczury i, jak sądzimy, inne gatunki Ziemian. Możemy oddać Ziemianom nawet całą planetę.

Ziemianie wyrazili wdzięczność, ale poza Tharianami kilka innych zrzeszeń też oferowało planety o podobnym ekosystemie uchodźcom z Ziemi.

Inne, niedysponujące takimi planetami, zaproponowały promy kosmiczne, którymi można szybko i sprawnie przeprowadzić ewakuację. Wszyscy oferowali pomoc Ziemianom. Wiedzieli, że każdemu trzeba pomóc w sytuacji zagrożenia, bo sami też mogą się w takiej znaleźć.

Wkrótce na Ziemię dotarła informacja o wielkiej ewakuacji.

_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: