- W empik go
Adelka i kot wyjątkowy - ebook
Adelka i kot wyjątkowy - ebook
Adelka marzy o własnym kocie, ale rodzice zgadzają się pomyśleć o tym dopiero, kiedy trochę podrośnie. Dziewczynka wierzy, że jej kot będzie piękny i wyjątkowy, więc cierpliwie czeka. A gdy rodzice wreszcie się zgadzają, pojawia się niespodziewany gość. Szary, niepozorny i zupełnie niewymarzony. Ale czy na pewno?
Opowieść o tym, czym jest tak naprawdę prawdziwa wyjątkowość. I o tym, że czasami warto dać szansę, czemuś, co na pierwszy rzut oka nie wygląda tak, jak się wymarzyło.
Ksiażka dla dzieci w wieku 4-8 lat.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7551-749-1 |
Rozmiar pliku: | 4,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tego popołudnia Adelka siedzi przy stoliku w swoim pokoju i rysuje. Rysuje oczywiście kota, bo Adelka najchętniej rysuje właśnie koty. Kot na obrazku jest biały w czarne łatki. Wszystkiemu przygląda się Lucyna – bura pręgowana kotka.
– Podoba ci się? – pyta ją Adelka, podsuwając kotce kartkę pod nos.
– Miauu! – Lucynka miauczy na znak aprobaty.
Lucyna jest u nich, odkąd Adelka pamięta. Ciekawe jak długo? Ile właściwie ma lat? Adelka uświadamia sobie, że nigdy o tym nie myślała.
– Mamo, a czy Lucynka ma dużo lat? – pyta później przy kolacji.
– Jedenaście – mówi mama po chwili zastanowienia. – To sporo jak na kota. Mieliśmy ją na długo przed twoimi narodzinami – wyjaśnia. – Była małym kociakiem, kiedy z nami zamieszkała.
Potem mama pokazuje w albumie zdjęcia, których Adelka nigdy wcześniej nie widziała. Jest na nich malutka Lucyna. Wygląda jak mała szara kulka. A na innym zdjęciu Lucynka jest już całkiem duża i leży, tuląc się do ogromnego brzucha mamy.
– To ty byłaś tam, w brzuchu. Lucynka zna cię od samego początku – mówi mama z uśmiechem.
Potem mama pokazuje zdjęcie, na którym Adelka jest całkiem malutka i wygląda jak lalka. Adelka długo przygląda się zdjęciu. Trudno jej uwierzyć, że to ona. Czy naprawdę wyglądała tak ledwo kilka lat temu? Była prawie łysa i nie umiała nawet chodzić, i w ogóle to chyba nic nie umiała. Na zdjęciu mała Adelka leży na łóżku i macha rączkami, a Lucynka przypatruje jej się z zaciekawieniem.
– Zobacz, była większa od ciebie! – Mama się śmieje. – Nie odstępowała cię na krok. Była najlepszą niańką.
Lucynka głośno miauczy, jakby dla potwierdzenia. Adelka z czułością głaszcze ją pod brodą. Kotka zaraz jednak wskakuje na kolana mamy.
– Mamo, a czy możemy mieć jeszcze jednego kotka? – pyta Adelka z nadzieją.
– Przecież mamy Lucynę – mówi mama i głaszcze kotkę, która już usadowiła się na jej kolanach. Lucynka traktuje kolana mamy jak najwygodniejszy fotel świata. Do Adelki i taty też czasem przychodzi, ale najbardziej lubi mamę. Adelka uwielbia Lucynę, lecz od dawna marzy o swoim własnym kotku. Mogłaby się z nim bawić, bo Lucyna już za bardzo nie przepada za zabawami. Najbardziej lubi spać. A nowy kotek może najbardziej polubiłby Adelkę, tak jak Lucyna mamę.
– Ale takiego bardziej mojego, bo Lucynka najbardziej jest twoja – wyjaśniła Adelka. – Takiego, którego znałabym od samego początku, tak jak wy z tatą Lucynkę.
Mama zastanawia się przez chwilę.
– Pomyślimy o tym, jak będziesz trochę starsza, dobrze? – Głaszcze Adelkę pocieszająco po głowie.
– Ale ja mam już prawie pięć lat – mówi z dumą Adelka, bo prawie pięć lat to nie byle co.
– Dopiero nie tak dawno skończyłaś cztery – przypomina z uśmiechem mama. – Naprawdę, pomyślimy o tym później. Obiecuję.
Adelka chciałaby własnego kotka już teraz, ale mama nie daje się przekonać.