- nowość
- W empik go
Adelka i małe wielkie rzeczy - ebook
Adelka i małe wielkie rzeczy - ebook
Adelka bardzo czeka na wakacje, ale zostało do nich tak dużo czasu – aż dwadzieścia dziewięć dni! Do tego chciałaby zostać strażaczką, a może ratowniczką…? W każdym razie kimś ważnym, kto robi ważne rzeczy i pomaga innym. Ale z tym musi czekać jeszcze dłużej – aż dorośnie. A to już naprawdę strasznie długo! Dlaczego na ważne rzeczy i wyjątkowe chwile trzeba zawsze czekać tak długo, a tyle jest nudnych i zwyczajnych dni? Tata jednak nie do końca się z tym zgadza. Zabiera Adelka na wyprawę. Adelka przekona się, że niekiedy małe rzeczy mają wielką moc.
dla dzieci 4-8 lat
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7551-832-0 |
Rozmiar pliku: | 4,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Adelka słyszy głos mamy. Otwiera oczy, ale zaraz je zamyka, ziewa przeciągle i chowa głowę pod kołdrę.
– Nie, jeszcze wcześnie… – mruczy w poduszkę i ani myśli wstawać.
– Jest już bardzo późno. Mówiłam wieczorem, żebyś szła spać, ale nie słuchałaś. – Mama odsłania kołdrę i gładzi dziewczynkę po włosach, a potem lekko łaskocze w stopę. Adelka chichocze i chowa nogę pod kołdrę.
– Bo miałam do zrobienia bardzo ważną rzecz – wyjaśnia i znowu ziewa.
A, właśnie! Adelka przypomina sobie o ważnej rzeczy i pomyśle, na który wpadła wczoraj. Przeciąga się i biegnie do kuchni. Lucynka i Kreska już nie śpią. Jedzą ze swoich miseczek. Na Adelkę też czeka już na stole miseczka z owsianką i owocami. Ona jednak przystaje przy lodówce i przygląda się przyczepionej magnesami kartce. Jest tam narysowanych aż trzydzieści kwadratów i każdy oznacza jeden dzień. Adelka sama je narysowała, chociaż nie umie jeszcze liczyć do trzydziestu, ale tata powiedział, że to tyle samo co trzy razy dziesięć. U góry kartki napisała: DO WAKACJI. Trochę krzywo jej wyszło i napisała bez „J”, które potem musiała dopisać u góry, ale da się przeczytać. Adelka bardzo czeka na wakacje, bo wtedy mają całą rodziną wyjechać na wycieczkę. Wszystko już z rodzicami zaplanowali. Nawet zaznaczyli na mapie miejsca, które odwiedzą. Adelka już nie może się doczekać. To będzie naprawdę wspaniała wyprawa! I właśnie tyle dni wczoraj zostało do wakacji – trzydzieści. Dziś może już skreślić jeden kwadrat. Bierze kredkę i rysuje w nim duże „X”. Przygląda się kartce. Przydałoby się ją jeszcze pokolorować. Każdy kwadrat miałby jakiś kolor. Odczepia magnesy, a potem biegnie z kartką do stolika i wyciąga kredki.
– Adelko, co ty tam robisz? – woła mama, wyglądając z łazienki. – Zjedz, proszę. Zostało mało czasu. To nie jest pora na rysowanie.
Adelka udaje, że nie słyszy, i dalej zawzięcie koloruje. Potrafi naprawdę dobrze udawać, że nie słyszy, kiedy tylko chce.
– Adelko! – ponagla mama.
Adelka wzdycha i odkłada kredki. Szybko zjada owsiankę i znów wraca do kolorowania.
Tym razem tata wygląda z łazienki, a w ręku trzyma golarkę, która potwornie hałasuje. Zupełnie jak okropnie wielki brzęczący komar. – Adelko, ty jeszcze w piżamie? Ubierz się prędko.
Adelka znowu wzdycha i odkłada kredki. Ubiera się szybko – majtki, skarpetki, bluzka, spodnie. No i już – myśli i znów zabiera się do kolorowania.
– Adelko, zęby! – woła tym razem mama. – Mówiłam przecież, że nie ma czasu na rysowanie – dodaje nerwowo. – Zaraz spóźnimy się do przedszkola.
Adelka znów niechętnie odkłada kredki i myje zęby. Bardzo dokładnie. Przez całe trzy minuty. Potrafi zrobić to naprawdę świetnie. Oczywiście, jeśli akurat chce.
Potem mama jeszcze ją czesze, a Adelka znów zabiera się do kolorowania. Mama przygląda się rysunkowi.
– Odliczasz dni do wakacji? – pyta z uśmiechem.
– Tak. – Adelka kiwa głową. Zostały jej już tylko dwa kwadraty do pokolorowania. – Właśnie wczoraj na to wpadłam. Jak wczoraj było trzydzieści dni do wakacji, to dzisiaj ile zostało?
– Dwadzieścia dziewięć.
– To strasznie długo – wzdycha Adelka i ziewa przeciągle. – I chyba nadal chce mi się spać.