- nowość
Adonis w kuchni - ebook
Adonis w kuchni - ebook
Savannah O’Neal ma wykonać sesję zdjęciową potraw znanego greckiego szefa kuchni Dimitrisa Kyriakou. Potrzebuje pieniędzy, więc nie może zrezygnować z tej pracy, choć obawia się spotkania z przystojnym Dimitrisem. Kiedyś go kochała, a on złamał jej serce i ma wiele powodów, żeby unikać z nią kontaktu. Ponowne spotkanie uświadamia im, że ich dawne uczucia wciąż są gorące…
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8342-929-8 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Co mogę panu podać? – zapytał stojący przy ladzie barman, który na widok Dimitria wyprostował się lekko. – Mam nadzieję, że nie obrażę pana, mówiąc, że wygląda pan zupełnie jak ten sławny szef kuchni Dimitris Kyriakou.
– Już kiedyś słyszałem, że jestem do niego podobny – mruknął drwiąco Dimitris. Przyzwyczaił się do bycia na świeczniku, taka była cena sławy, jednak dziś wieczorem nie miał ochoty na pogawędkę z barmanem. – Poproszę o butelkę szampana i kilka szklanek.
– Oczywiście, proszę pana. Jeśli jest pan gościem hotelowym, możemy dostarczyć alkohol do pańskiego pokoju.
– Nie ma takiej potrzeby, sam wszystko wezmę. Planuję niewielką niespodziankę. – Uśmiechem starał się zamaskować zniecierpliwienie.
– Czy świętuje pan coś szczególnego? – zagadał młody mężczyzna.
– Coś w tym rodzaju.
Zamierzał sprawdzić wierność narzeczonego swojej młodszej siostry. Dimitris już wcześniej przeprowadził dyskretne śledztwo i odkrył, że Matt Collier znany jest ze zdrad. Eleni obiecała zerwać zaręczyny, jeśli ich podejrzenia okażą się słuszne, co uważał za powód do świętowania.
Jego siostra zasługiwała na poślubienie kogoś, kto będzie ją kochał i kto będzie jej wierny. Obiecał sobie i jej, że odkryje prawdę. Uważał to wręcz za swój obowiązek, szczególnie po tragicznej śmierci ich rodziców, która sprawiła, że Eleni została sierotą, mając zaledwie dziesięć lat.
Dimitris sam był jeszcze dzieckiem, kiedy ich rodzice zginęli. Skończył dopiero czternaście lat. Jednak to Eleni doznała urazów, które na zawsze zmieniły jej życie. O dziwo, sam wyszedł z wypadku praktycznie bez szwanku. Spojrzał na swoje odbicie w znajdującym się za barem lustrze i dostrzegł wyblakłą już bliznę przebiegającą przez policzek, ukrytą częściowo pod ciemnym zarostem pokrywającym szczękę.
Choć blizna na twarzy wyblakła, to wspomnienia i poczucie winy w dalszym ciągu go prześladowały. Eleni przez większość swojego życia musiała używać wózka lub laski, mimo że w ciągu ostatnich osiemnastu lat przeszła niezliczoną ilość zabiegów i operacji. Nowatorska operacja, której jego siostra miała być poddana, miała jej pozwolić na samodzielne pójście do ołtarza. Ślub miał się odbyć za trzy tygodnie, pod warunkiem, że Dimitris nie znajdzie dowodów obciążających Colliera.
– Matt ostatnio dziwnie się zachowuje. Wiem, że nie powinnam, ale kiedy był w innym pokoju, zerknęłam na jego telefon i odkryłam, że ciągle rozmawia z kobietą zapisaną w kontaktach jako „S”. Codziennie ze sobą piszą – opowiadała mu zapłakana Eleni. – Matt mówił mi, że wyjeżdża na weekend i będzie grał w golfa, ale z jego wiadomości wynika, że ma zamiar spotkać się z S w hotelu. Muszę wiedzieć, czy Matt mnie okłamuje, muszę znać prawdę. Pomożesz mi, Dimitrisie, prawda?
Dimitris nie mógł jej odmówić. Wybrał się więc do oddalonego o kilka mil od Londynu hotelu, który Matt wybrał na miejsce schadzki. Na parkingu zauważył jego samochód. Chciał przyłapać narzeczonego siostry z tajemniczą S podczas kolacji w hotelu, jednak kiedy plan A nie wypalił, musiał przejść do planu B. W wiadomościach, które Eleni wcześniej przeczytała, podany był numer pokoju, w którym Matt miał się spotkać z kochanką. Dlatego teraz wziął tacę z szampanem i udał się do windy.
– Wezmę szybki prysznic, skarbie. Nigdzie nie idź! – powiedział Matt, puszczając do Savannah oko.
Savannah nie mogła się na to zgodzić. Nie mogła przespać się z Mattem, choć była to ich trzecia randka, a każdy wiedział, że trzecia randka oznaczała seks. Był to jeden z powodów, dla których nigdy nie decydowała się na więcej niż dwa spotkania. Nie chciała się spieszyć, uważała seks za coś więcej niż zwykłe zaspokojenie potrzeb. Każdemu poprzedniemu mężczyźnie, z którym się spotykała, brakowało tego czegoś, tym razem wyczuwała jednak iskrę pożądania. Otwartość Matta pozwalała jej poczuć się swobodnie w jego towarzystwie. Zauroczył ją swoją osobowością.
Ciągle przypominała sobie, że ani ona, ani Matt nie byli w związkach, nie mieli zobowiązań, obydwoje wyrażali zgodę na to, by ich relacja poszła o krok dalej. Więc w czym tkwił problem? Bezosobowy wystrój pokoju tylko potęgował myśli Savannah o tym, że to, co miało się wydarzyć w tym hotelu, nie było nawet bliskie romantycznemu zbliżeniu. Może czułaby się lepiej, gdyby Matt zaprosił ją do swojego mieszkania? Mówił, że ma apartament w Canary Wharf, ale ze względu na remont panował tam straszny bałagan.
Matt zadbał o to, żeby zjedli kolację tylko we dwoje w hotelowym pokoju. Był to miły i przemyślany gest, jednak Savannah czuła się zbyt spięta na jedzenie. Teraz, gdy była sama, odczuwała ulgę, choć wiedziała, że był to chwilowy odpoczynek.
– Jesteś idiotką – pouczała samą siebie.
Starała się uspokoić, powtarzać sobie, że to normalny lęk spowodowany długą przerwą w kontaktach intymnych. Mogła policzyć swoich partnerów na palcach jednej ręki. Nie była doświadczona. Powtarzała sobie, że kiedy ona i Matt zaczną się do siebie zbliżać, wszystko się ułoży. Poniesie ich pożądanie i pasja.
Powinna zacząć od rozebrania się. Jej sukienka była obcisła. Nigdy nie nosiła czerwieni, ale tym razem postawiła na uwodzicielski odcień, by zwiększyć swoją pewność siebie. Niestety, tak się nie stało, kolor ubrania nie pomógł. Trzęsącymi się dłońmi rozpięła pasek, a boki sukienki rozchyliły się, ukazując koronkowy biustonosz.
Savannah wróciła myślami do dnia, w którym spotkała Matta Colliera po raz pierwszy. Poznali się w pracy. Savannah była fotografem żywności i miała za zadanie zrobić zdjęcia do kampanii promującej nowy bar tapas w Soho. To właśnie Matt był pomysłodawcą całej kampanii. Od razu oczarował ją swoją osobą. Po sesji poszli na kilka drinków, co pomogło jej zapomnieć o długach, które zostawił jej ojciec.
Podczas drugiej randki Matt opowiedział jej o zakończonym kilka miesięcy wcześniej związku. Savannah uspokojona opowieściami i ciesząca się jego towarzystwem, zgodziła się na sugestię spotkania w hotelu. Ostatnimi czasy nic w jej życiu nie układało się pomyślnie, dlatego tak bardzo ucieszyła się na odmianę, którą mógł wprowadzić nowy związek. Poza tym miała dwadzieścia osiem lat i nadszedł czas, by przestała uciekać przed życiem.
– W tych czasach nikt nie decyduje się na staromodne zaloty, Savannah – przypomniała sobie słowa swojej agentki i przyjaciółki, Bev. Zwierzyła jej się ze swoich rozważań o przeniesieniu związku z Mattem na wyższy poziom. – Jeśli lubisz tego faceta, idź na całość. Twój były narzeczony był palantem, a ty musisz w końcu ruszyć naprzód.
Lata temu Savannah rozstała się z Hugo, ponieważ zrozumiała, że nie darzyła go uczuciem na tyle silnym, by spędzić z nim resztę życia. Nie kochała go. Poza tym odkryła, że użył jej do swoich nikczemnych planów. Jednak to nie Hugo był mężczyzną, który złamał jej serce. Zaszczyt ten wciąż należał do mężczyzny, który dziesięć lat temu okrutnie ją porzucił. Samo myślenie o nim wywoływało w niej gniew i to właśnie ten gniew przyczynił się do podjęcia decyzji o daniu Mattowi szansy.
Jednak kiedy weszła do pokoju hotelowego i ujrzała łoże małżeńskie, nie miała pewności co do swojej decyzji. Była poddenerwowana i pełna wątpliwości. Może nadzieja na spotkanie mężczyzny, który sprawi, że jej serce zabije mocniej, wydawała się absurdalna, ale Savannah zdała sobie sprawę, że nie jest gotowa, by zadowolić się czymś innym. Usłyszała odgłosy prysznica i przez chwilę rozważała ucieczkę, ale Matt był miłym facetem i zasługiwał na wyjaśnienia. Powinien się dowiedzieć, że to nie w nim leżał problem.
Pukanie do drzwi wyrwało ją z rozmyślań. Miała nadzieję, że ktoś z obsługi chciał ich powiadomić o ewakuacji. To by ją uchroniło przed tłumaczeniem Mattowi, że między nimi do niczego nie dojdzie. Wiedziała jednak, że to tylko złudne marzenia. Pospiesznie otworzyła drzwi, zapominając, że rozwiązała sukienkę.
Winda zatrzymała się na czwartym piętrze, a Dimitris przeszedłszy korytarz, zapukał do pokoju numer czterysta dwa.
– Obsługa hotelowa – powiedział.
– Sekundę – odpowiedział mu kobiecy głosy. – Matt, zamawiałeś…? – Po chwili ciszy dodała sama do siebie: – Pewnie nie słyszy mnie z łazienki.
Kiedy drzwi się otworzyły, Dimitris ujrzał ubierającą się w pośpiechu kobietę. Spojrzał na jej blond włosy, po czym przejechał wzrokiem po smukłej sylwetce, długich nogach i szkarłatnych szpilach. Musiał przyznać, że dama w czerwieni była niezwykle seksowna. Perfumy, których użyła, przywoływały w umyśle Dimitrisa odległe wspomnienie, lecz w tamtym momencie pozostawało ono nieuchwytne.
– Postawię szampana na stole, dobrze? – Wszedł do pokoju, nie dając kobiecie szansy na odpowiedź. Był wściekły. Cieszył się, że Eleni została w domu, nie zniosłaby widoku swojego narzeczonego z kochanką u boku. Wiedział, że będzie zdruzgotana, kiedy wyzna jej prawdę, ale przynajmniej uchronił ją przed spotkaniem twarzą w twarz z tajemniczą S.
– Co ty tu robisz, do cholery? – zapytał Matt z nietęgą miną, kiedy wyszedł z łazienki. Ubrany był jedynie w szlafrok.
Dimitris nie był jednak w stanie odpowiedzieć, ponieważ w tym samym czasie kobieta podniosła wzrok, a on zdał sobie sprawę, dlaczego zapach jej perfum wydawał się taki znajomy. Ten zapach prześladował go przez lata, ona prześladowała go przez lata. Jej jasnozielone oczy rozszerzyły się z zaskoczenia, był pewien, że i ona go poznała.
– Dimitris?
– Savannah O’Neal – odpowiedział, starając się ukryć swój szok. Musiał przyznać, że ładna nastolatka, którą rzucił dziesięć lat temu, wyrosła na oszałamiająco piękną i seksowną kobietę – Minęło wiele lat.
Wpływ, jaki Dimitris miał na Savannah, był tak samo druzgocący jak wtedy, gdy miała osiemnaście lat. Serce mocno waliło jej w piersi, tyle razy widziała go w telewizji. Często prowadził programy kulinarne, był zapraszany jako gość do wielu programów rozrywkowych. Dimitris stał się gwiazdą, był niezwykle charyzmatyczny i przystojny. Jednak na żywo był spektakularny, jego urok i seksapil wychodziły poza wszelką skalę.
Savannah wiele razy wyobrażała sobie spotkanie z nim. Chciała być chłodna i wyrafinowana, zupełnie inna niż zakochana w nim po uszy nastolatka. Jednak teraz, kiedy stała z nim twarzą w twarz, znowu zamieniła się w tę dziwną dziewczynę u progu dorosłości, która marzyła tylko o tym, by ten grecki bóg ją zauważył. Jej pragnienia zamieniły się w rzeczywistość na jedenaście wspaniałych nocy. Mimo to nie było szczęśliwego zakończenia znanego z bajek, było za to złamane serce i lekcja dorosłości, dzięki której Savannah dojrzała.
Mający wówczas dwadzieścia dwa lat Dimitris, znacznie różnił się od chłopców w jej wieku. Śniada cera sprawiała, że wyglądał niemal egzotycznie. Savannah, która była wychowywana pod kloszem, była zupełnie nieprzygotowana na starcie z mężczyzną jego pokroju. Kiedy się śmiał, w jego oczach pojawiał się błysk, lecz twarz nie zdradzała żadnych uczuć. Wyglądał jak posąg, jak postać wykonana z marmuru. Był nieprzenikniony.
Choć już wtedy ciężko było się mu oprzeć, to teraz, kiedy skończył trzydzieści lat, wydawał się jeszcze atrakcyjniejszy. Blizna na policzku, która obecnie była prawie niewidoczna, dodawała mu zadziorności. Niebieskie oczy były otoczone czarnymi i gęstymi rzęsami. Jednakże tym, co przyciągało wzrok Savannah, były jego pełne usta. Doskonale pamiętała pełne namiętności pocałunki. Pocałunki, który wryły się w jej pamięć.
Przez lata powtarzała sobie, że Dimitris, łamacz tysiąca serc, na pewno nie będzie pamiętał ich namiętnych uniesień sprzed dekady, ale błysk w jego oczach sprawił, że zaczęła się zastanawiać, czy i on właśnie rozmyśla o spotkaniu w domku przy basenie w noc jej osiemnastych urodzin.
– To nie to, co myślisz. – Głos Matta przywrócił ją do rzeczywistości. Matt! – pomyślała z przerażeniem.
Czuła się winna, tak łatwo o nim zapomniała! A on jak zwykle okazał się wspaniałomyślny i zamówił dla nich szampana. Być może chciał w ten sposób uczcić ich pierwszą wspólną noc.
Jedna myśl nie dawała jej jednak spokoju – dlaczego, u licha, sławny szef kuchni i osobowość telewizyjna, Dimitris Kyriakou, dostarczył szampana do ich apartamentu? Była zdezorientowana, zastanawiała się, czy Matt zaaranżował wizytę celebryty, by ją zaskoczyć.
Spojrzała na Matta, a później znów na imponującego Greka, który zdawał się dominować swoją obecnością i niesamowitym wzrostem. Jedną z niewielu rzeczy, które jej o sobie powiedział, było to, że odziedziczył wzrost po angielskiej części swojej rodziny.
Mając osiemnaście lat, była naiwna i myślała, że mężczyźni pokroju Dimitrisa byli rzadkością. Teraz wiedziała, że każdy mężczyzna chował się w cień, gdy znajdował się w jego pobliżu.
– Co się dzieje? – Savannah zapytała Matta, jednak on nawet na nią nie spojrzał.
– Wiem, że to, że jestem w hotelu z kobietą, wygląda podejrzanie, ale Savannah to koleżanka z pracy. Chciała omówić projekt, nie miałem pojęcia, że wynajmie pokój i będzie próbowała namówić mnie do tego, żebym się z nią przespał.
Te słowa wprawiły Savannah w osłupienie.
– To nieprawda. Dobrze wiesz, że zapytałeś, czy spędzę z tobą noc – powiedziała oskarżycielskim tonem, lecz gdy Matt jej nie odpowiedział, zwróciła się do Dimitrisa. – Czy powiesz mi, proszę, dlaczego tu jesteś?
Dimitris przeniósł na nią przenikliwe spojrzenie i odpowiedział:
– Czy ty naprawdę myślisz, że uwierzę, że nie wiedziałaś, że ten facet jest zaręczony? – zapytał krótko.
– Nie miałam pojęcia. To musi być jakaś pomyłka, Matt nie jest z nikim zaręczony. Matt?
Zawstydzony wyraz twarzy mężczyzny mówił jednak coś innego. Savannah zrozumiała. Ogarnęła ją wściekłość, poczuła się upokorzona. Kretynka, pomyślała o samej sobie. Czy nigdy nie nauczy się, że wszyscy mężczyźni to kłamcy? Okłamał ją nawet własny ojciec.
Patrzyła na Matta i zastanawiała się, co by się stało, gdyby nikt im nie przerwał. Stał z włosami mokrymi po prysznicu, który wziął, by się z nią kochać. Czy gdyby powiedziała mu o swoich obawach, nadal namawiałby ją na seks? Czy zrobiłby to, wiedząc, że ożeni się z inną kobietą?
– Matt i ja nie jesteśmy kochankami – powiedziała Dimitrisowi, choć sądząc po jego minie, nie wierzył w ani jedno słowo. Nie patrzył jej w oczy, a kiedy prześledziła jego wzrok, zdała sobie sprawę, że wiązanie jej sukienki znowu się poluzowało, ukazując przy tym biustonosz. Poczuła jeszcze większe upokorzenie. Złapała za brzegi sukienki i zakryła dekolt.
– To prawda – szybko potwierdził Matt – Nigdy nie spałem z Savannah, ona nic dla mnie nie znaczy. To, że się z nią dziś spotkałem, było głupim błędem.
– Nie takie wrażenie odniosłam – odparła ostro. O ironio, a ona zastanawiała się nad pójściem z nim do łóżka! To, że ją upokorzył, było okropne, ale fakt, że zrobił to przed Dimitrisem, było jak policzek w twarz.
Matt zignorował ją po raz kolejny i zwrócił się do Dimitrisa:
– Słuchaj, stary, nie wiem, jak mnie znalazłeś, ale nie mów Eleni o tym, co tu zastałeś. Szczególnie, że do niczego nie doszło.
– Nie jestem twoim kumplem, Collier – głos Dimitrisa ociekał lodem. – Moja siostra przejrzała twój telefon i odkryła, że kłamiesz. Miałeś być na jakimś turnieju golfowym, tymczasem w wiadomościach przeczytała, że planujesz spotkać się z niejaką S. Zakładam, że tą osobą jest Savannah.
– Matt jest zaręczony z Eleni? – Teraz Savannah przynajmniej rozumiała, dlaczego Dimitris był taki wściekły. Zawsze był opiekuńczy w stosunku do swojej młodszej siostry. – Nie wiedziałam – wyszeptała.
Teraz te wszystkie małe rzeczy nabierały sensu. Matt żartował, że jej imię jest za długie, żeby zapisać je w całości, dlatego użył tylko inicjału. Uwierzyła mu, kiedy mówił o przerwie od social mediów, bo za bardzo pochłaniały jego wolny czas. Matt cały czas ją okłamywał, a ona ślepo się na te kłamstwa nabierała.
– Ślub jest odwołany, Collier. Moja siostra nie chce mieć z tobą nic wspólnego.
– Czy to naprawdę decyzja Eleni, czy to ty za nią zdecydowałeś, Kyriakou? Porozmawiam z nią i przekonam, żeby dała mi jeszcze jedną szansę – powiedział Matt, lecz jego odwaga skończyła się, gdy tylko Dimitris łypnął na niego spode łba.
– Trzymaj się z daleka od Eleni. Zrobię wszystko, żeby ochronić ją przed taką szumowiną jak ty.
Dimitris przeniósł zimne spojrzenie na Savannah.
– Czy twój kochanek wie, że jesteś mężatką? – Jego usta uniosły się w pełnym zadowolenia uśmiechu, gdy zauważył jej przepełnioną strachu minę. – Słyszałem, że niedługo po tym, jak opuściłem Londyn, zaręczyłaś się z angielskim arystokratą. Ty i Collier jesteście siebie warci.
Zanim Savannah zdążyła zebrać myśli i obronić się, Dimitris wyszedł z apartamentu.
– Nic nie mówiłaś, że jesteś mężatką. – Matt brzmiał na urażonego.
– Nie mam męża, byłam zaręczona, ale odwołałam ślub – wydukała.
– Cóż, wydaje się, że mój ślub też został odwołany. – Matt zdawał się bardziej zirytowany niż smutny. – Kyriakou nigdy nie popierał mojego związku z jego siostrą, a Eleni zrobi, co jej powie, bo brat za wszystko płaci. Za luksusowe mieszkanie w Canary Wharf, które miało być naszym prezentem ślubnym, również. Mam cholerny problem, bo już wynająłem moje mieszkanie komuś innemu. – Mówiąc to, przysunął się do Savannah i przejechał opuszkami palców po jej policzku. – Może mógłbym wprowadzić się do twojego dużego domu niedaleko Hampstead Heath, co o tym sądzisz? Otwórzmy szampana i wznieśmy toast za nowe początki, skarbie.
Savannah odsunęła się od niego z obrzydzeniem.
– Masz tupet! Mam nadzieję, że nie spotkam cię nigdy więcej. A dom należy do mojej matki.
Kobieta musiała jednak przyznać, że dom nie był również własnością jej rodzicielki. Na dokumencie notarialnym widniało nazwisko Richarda O’Neala. Tylko jego. A wierzyciele domagali się sprzedaży domu w celu spłaty długów jej ojca. Savannah przypomniała sobie, pod jak wielkim wrażeniem Matt był, gdy odwiózł ją do domu po ich drugiej randce. Wspomniał nawet o tym, że posiadłości w tej dzielnicy kosztowały fortunę. Dom, który należał do jej ojca, powinien wystarczyć, by spłacić wszystkie długi, jakie Richard zostawił po sobie, jednak wiedziała, że jego sprzedaż złamałaby serce jej matce.
– Spadaj, Matt. – Nie wiedziała, kogo nienawidziła bardziej, siebie, czy jego. – Dlaczego zacząłeś się ze mną spotykać, jeśli zamierzałeś ożenić się z kimś innym?
– Po pierwszym spotkaniu było jasne, że byłaś dostępna i zdesperowana. Myślałem, że Eleni o niczym się nie dowie. Każdy facet skorzystałby z okazji, gdyby tylko się nadarzyła. – Wzruszył ramionami. – Zresztą Kyriakou nie powinien ustanawiać żadnych praw moralnych. Sam jest znany z bycia kobieciarzem, wszystkie jego romanse są opisywane w gazetach.
Savannah widziała zdjęcia przedstawiające Dimitrisa otoczonego pięknymi kobietami. Jako szef kuchni, który zbił fortunę na sprzedaży książek kucharskich, niezliczonej liczbie występów telewizyjnych i sieci niezwykle popularnych greckich restauracji, Dimitris uważany był za najbardziej pożądanego kawalera na świecie. Nigdy jednak nie było wiadomości wskazujących na chęć zmiany stanu cywilnego ze strony gwiazdora.
To samo mówił jej dekadę temu, gdy podała mu swoje serce na dłoni. Gdy zdała sobie sprawę, że ciągle działał na nią tak samo jak wtedy, ogarnęło ją przerażenie. Przy nim czuła, że żyła.
– Skąd znasz Kyriakou? Dlaczego cię rozpoznał? – zapytał nadąsany Matt.
– Ja… znałam go wiele lat temu. – Jej krótki romans z Dimitrisem był intensywny i pełen pasji. Miała obsesję na jego punkcie, lecz tak naprawdę w ogóle go nie znała. Savanah zastanawiała się, czy kiedykolwiek jakaś kobieta zdołała przedrzeć się przez mur, który wzniósł wokół siebie.
Była zła, że Dimitris nie dał jej szansy na wytłumaczenie tego, jak Matt ją wykorzystał. Wcale się nie zastanawiała, co Grek o niej myśli, ale lata temu przyjaźniła się z Eleni i chciała, żeby siostra Dimitrisa wiedziała, jak naprawdę wyglądała jej relacja z Mattem Collierem.
– Nie próbuj do mnie dzwonić – powiedziała, zbierając swoje rzeczy i resztki godności, które jej pozostały. Opuszczając pokój, zauważyła Dimitrisa wsiadającego do winy.
– Zaczekaj! – Savannah rzuciła się biegiem w stronę windy, w ostatniej chwili udało jej się ją zatrzymać.
Patrzyła teraz prosto na Dimitrisa, jej zmorę. Czarne włosy miał obcięte krócej niż kiedyś, jednak ciągle lekko się zawijały, tworząc delikatne loki. Był niezwykle przystojny, przypominał dzieło sztuki.
– Nie mam na to czasu, muszę jechać do siostry – rzucił z gniewem.
Savannah spojrzała na jego nadgarstek ozdobiony złotym zegarkiem. Podwinięte rękawy koszuli odsłaniały przedramiona. Czarne spodnie i koszula sprawiały, że wyglądał niczym anioł zemsty, zdeterminowany do obronienia siostry przed tym, co ona jej zrobiła. Savannah była nieświadomym uczestnikiem zdrady Matta, a to, że nie uprawiali seksu, nie zmieniało wcale tej sytuacji.
– Nie spałam z Mattem – powtórzyła. Jednak rysy twarzy mężczyzny wcale nie złagodniały – Proszę, nie mów Eleni, że widziałeś mnie z jej narzeczonym. Kiedyś, zanim straciłyśmy kontakt, byłyśmy przyjaciółkami, nigdy nie zrobiłabym nic, co mogłoby ją skrzywdzić.
Dimitris się nie odzywał, ale Savannah rozpoznała błysk świadomości w jego oczach. Gdy przeniosła rękę z powrotem na wiązanie sukienki, by sprawdzić, czy znowu się nie rozwiązała, drzwi windy zaczęły się zamykać. Przeklinając pod nosem, nacisnęła na guzik, jednak było już za późno. Winda zaczęła zjeżdżać w dół.
Savannah oparła się o ścianę, ciężko oddychając. Czuła się źle ze świadomością, że Dimitris nie chciał jej wysłuchać, że tak niesprawiedliwie ją ocenił. To, co bolało jednak najbardziej, to fakt, że uświadomiła sobie, że nigdy o nim nie zapomniała. Zawsze porównywała do niego każdego poznanego mężczyznę.