Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Afrykańskie korzenie UFO - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
12 września 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Afrykańskie korzenie UFO - ebook

W gorącej i hedonistycznej atmosferze Toucan Bay, karaibskiej enklawy na planecie Kunu Supia, z pustyni powraca legendarny szmugler syntetycznej melaniny Joe Sambucus Nigra. Za głowę dilera wyznaczono nagrodę, a w portowym burdelo-barze „U Houdiniego” czeka na niego gromada wrogów, w tym arcyadwersarz – skrytobójca Bo Nuggy.
Przebieg akcji przerywają cyklicznie powracające flashbacki genetyczne, które zabierają czytelnika w podróż ze starożytnej Ïerè do Kunu Supii przez dzisiejszy Trynidad. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość splatają się w wielowymiarową opowieść, która odkrywa genealogię narratora, przemierzając przestwory czasu i przestrzeni.
Efektem jest forma afropsychedelicznego noiru, meandrująca między płaszczyznami czasowymi historia prozą poetycką, łącząca elementy science fiction, surrealizmu, metafikcji, historii i mitologii, by studiować zagadnienia wygnania, rasy i pamięci genetycznej.

***
Dostajemy do ręki – do głowy, do potencjału wszystkich rozprężonych zmysłów – niebywały tekst Anthony’ego Josepha. Poeta-muzyk [...] porywa czytelników-słuchaczy w wykreowane przez siebie światy „pangalaktycznej negrogwary”, w mrowienie się jaskrawych postaci, strzępów fabuł i fikcji. Tekst [...] rozbujany między kosmosem przyszłości a utraconą ziemią przeszłości działa jak narkotyczny napar z ziół o nieprawdopodobnych, poetyckich nazwach. Zaraz, zaraz... czy jedynym autorem tego utworu jest Anthony Joseph? Nie, bo użycza mu rejestrów zjawiskowo kreacyjnej polszczyzny współ-autorka (zwana tłumaczką) – Teresa Tyszowiecka.
– Krystyna Rodowska

***
Pisarstwo Anthony’ego Josepha wznieca coś więcej niż wyłącznie performatywną pożogę. Tak jest i na stronach właśnie wydanej międzystylowej powieści z wierszem, poematu-hybrydy trochę prozą, gdzie „[d]udni reverb w sercu tancbudy”, gdzie – za sprawą tłumaczki Teresy Tyszowieckiej – przymiotnik „płomienny” wchodzi w związek zgody z rzeczownikiem „ból” i wreszcie, gdzie „czas odmierza się temperaturą, odległość oddechem, a jeśli śmierć, to tylko w płomieniach.”
Jeśli do tej pory zewsząd cytowano wam afrofuturyzm, wymachując nim jak przedwyborczą obietnicą, to teraz możecie sobie ową obietnicę osobiście spełnić.
– Bartosz Wójcik

Anthony Joseph - pochodzący z Trynidadu twórca, nagradzany poeta, pisarz, muzyk, wykładowca akademicki. Autor czterech tomów poezji i trzech książek prozatorskich. Debiut nowelistyczny autora, Afrykańskie korzenie UFO, dołączył do najważniejszych tekstów afrofuturystycznego kanonu. Za powieść Kitch: A Fictional Biography of a Calypso Icon (2018) nominowany był do nagród: Republic of Consciousness Prize, nagrody ‘Encore’ przyznawanej przez Królewskie Towarzystwo Literackie oraz OCM Bocas dla wybitnych twórców literatury karaibskiej. Ostatnio wydał powieść eksperymentalną The Frequency of Magic. W 2019 roku wyróżniony prestiżowym stypendium Jerwood Compton Poetry Fellowship (2019). Jako muzyk Joseph wydał dotychczas siedem entuzjastycznie przyjętych albumów, a w 2020 roku został uhonorowany nagrodą dla kompozytorów przyznawaną przez Fundację Paula Hamblyna. Doktoryzował się z pisarstwa kreatywnego i (auto)biograficznego (life-writing), wykłada na Birkbeck College w Londynie i na Uniwersytecie De Montfort w Leicester.

Teresa Tyszowiecka blasK! – przełożyła Hollywood Char­le­sa Bu­kow­skie­go, Kur zapiał! Hen­ry­’e­go Mil­le­ra, Tytańskich graczy Philipa K. Dic­ka, Lewiatana z trylogii “Illuminatus!” R. Shea i R. A. Wilsona, Każdy krok niesie pokój Thích Nhất Hạnha. Po­et­ka trans­owa zwią­za­na z al­ter­na­tyw­ną sce­ną mu­zycz­ną, wokalistka, instrumentalistka. Autorka projektów  “7 Mostów Głównych” i “MostArt”, których efektem było 20 koncertów, rejsów i happeningów połączonych z wizualizacjami i instalacjami site-specific w oparciu o mosty Warszawy.  Autorka filmu Akustyka Wisły.
Po przeprowadzeniu akupresury stolicy po centralnym meridianie Wisły marzy o doenergetyzowaniu czakramów Krakowa literą i nutą.
Buddystka. Sunsetterka.

Wydano z okazji 9. Festiwalu Miłosza.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66571-06-8
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Bartosz Wójcik

Przedmowa

Antyczne afrolypso i dryfująca wyspa

1

Afryko, zawdzięczam ci wiele. African Space Program, płytę zespołu pod wodzą Abdullaha Ibrahima z 1973 roku; pierwsze taneczne kroki na Księżycu w towarzystwie Les Amazones d’Afrique; postać poruczniczki Nyoty Uhury (w tej roli od 1966 do 1991 Nichelle Nichols, a od 2009 Zoe Saldana), oficerki łączności na statku Enterprise przemierzającym uniwersum Star Treka; koncert kapitana George’a Clintona wraz z załogą Parliament / Funkadelic na pokładzie statku matki; wgląd w brytyjsko-nigeryjskie wojaże kosmicznej nomadki i ziemskiej outsiderki z wiersza UFO Woman (Pronounced OOFOE) Patience Agbabi; międzygalaktyczne loty Arkestry Sun Ra; album Stellar Regions Johna Coltrane’a, zapis podróży w odległe gwiezdne przestrzenie udostępniony już po śmierci saksofonisty – dzięki wytrwałości, wizji i woli pianistki Alice Coltrane, uczestniczki oryginalnej sesji nagraniowej. I Afronautów. Z Zambii na Księżyc (2017), reportaż Bartka Sabeli o wizjonerze Edwardzie Mukuce Nkoloso, pomysłodawcy Zambijskiej Akademii Kosmicznej.

Afryko, Indie, Karaiby, Trynidadzie i Tobago, dałyście mi wiele. Książkę The African Origins of UFOs (2006) Anthony’ego Josepha i jej pierwszy polski przekład – Afrykańskie korzenie UFO (2020) autorstwa Teresy Tyszowieckiej, opublikowany nakładem Korporacji Ha!art. Tu „głos brum hardo”, a „gaz afrointelektualnego oratorstwa zwal z nóg niemało mundurowych”.

2

Własnej ignorancji równie wiele zawdzięczam. Zaprowadziła mnie do Cambridge. Tam, na konferencji literaturoznawczej, trochę jak zamorski polonista z odczytem na Jagiellońskim, wydukałem w obecności karaibskich znajomych Dereka Walcotta kilka stron referatu o twórczości tego właśnie laureata Nobla. I pewnie spędziłbym resztę pobytu w ustronnym miejscu, pielęgnując syndrom oszusta, gdyby nie uprzednio ogłoszony występ Anthony’ego Josepha. Trynidadczyka zaanonsował jego starszy kolega po fachu, gujański pisarz John Agard, wspominając, jak ten synkretyk (proza, poezja, piosenki) swego czasu „rozpalił ogień w foyer Royal Festival Hall”, a ja – już wkrótce zasłuchany w wersy o Michaelu X i fotografii Horace’a Ové – zrozumiałem, że jego pisarstwo wznieca coś więcej niż wyłącznie performatywną pożogę. Tak jest i na stronach właśnie co wydanej międzystylowej powieści z wierszem, poematu-hybrydy trochę prozą, gdzie „udni reverb w sercu tancbudy”, gdzie – za sprawą tłumaczki – przymiotnik „płomienny” wchodzi w związek zgody z rzeczownikiem „ból” i wreszcie gdzie „czas odmierza się temperaturą, odległość oddechem, a jeśli śmierć, to tylko w płomieniach”. Całości nie umiałbym streścić żarliwiej, żwawiej i zwięźlej niż w dwóch – entuzjastycznie soundsystemowych – słowach: „Pull up! Pull up!”. Tak, to wykrzyknienie to komplement, a nie krytykanctwo czy inne kalumnie. To powtarzana prośba o riplej, bo na parkiecie żywy ogień, a moment muzycznej ekscytacji chciałoby się przeżywać od nowa. I choć wzlot w toku i nikt tu nie pikuje, to z hiperbolicznej potrzeby chwili chciałoby się pędem wznieść – wyżej, wyżej, „do samiuśkiego nieba – jezuniu – prędko, prędko”. A punktem odniesienia jest tu trynidadzki, karnawałowy Jump-up i I want to take you higher Sly and The Family Stone, a nie Faster Harder Scooter Scootera.

3

Na większość miesięcy 2020 może i przypadnie pandemia, ale również w roku bieżącym wypadnie – i to na pewno – jeden miesiąc pokaźnej premiery: publikacji pierwszej w całości przełożonej na polski książki poety z anglojęzycznych Karaibów. I to nie noblisty z wyspy Saint Lucia, który za pośrednictwem Mapy Nowego Świata (2008), wyboru wierszy pod redakcją Magdy Heydel i w tłumaczeniu zespołu wybitnych autorów i autorek, jest już – chociażby i zajawkowo nad Wisłą – rozpoznany, a zjawiskowego autora podążającego śladami niedawno zmarłego Kamau Brathwaite’a z Barbadosu, poety mniej nobliwego i zupełnie (w tym i moja pęczniejąca wina) polszczyźnie jak dotąd nieprzybliżonego.

Cieszy, że poeta Miłosz Biedrzycki, występujący tu w roli inicjatora i redaktora, zwrócił uwagę krakowskiej oficyny na prekursorską pracę translatorską Teresy Tyszowieckiej, jej rolę – by posłużyć się typologią zaproponowaną przez Jerzego Jarniewicza – jako tłumaczki-legislatorki. Tak odczytuję jej wkład, czytając Afrykańskie korzenie UFO. Cieszy też, że Tyszowiecka wspólnie z Josephem zdecydowała się poprzedzić polski przekład wstępem Lauri Scheyer, ważnej badaczki twórczości trynidadzko-brytyjskiego pisarza, której tekst otwiera też wydanie angielskie. I od tego kilkustronicowego wprowadzenia – szczególnie, jeśli na co dzień obce wam są calypso i soca, a z dokonań muzycznych Czarnego Atlantyku kojarzycie jedynie reggae, a i to w wersji light jako tło dźwiękowe reklam rumu i wakacji all inclusive – proponowałbym rozpocząć lekturę.

A co potem? Nie będę spoilerował, co dalej, ale na początku wskoczycie w biegu „w biały muślinowy skafander”, trzaśniecie „włosy Syriuszowym woskiem i gaz do dechy” w ślad za „mitycznymi Afronautami”, którzy „orbitują uczepieni saksofonów”. Na kartkach tej książki postacie tak zręcznie skręcają „spliffa wielkiego jak Mozambik owinięty w placek roti”, że i pacyfista by się zaciągnął, a „harmolodyczne nawijki na brzegach Pontchartrain puls kontrabasu w czasoprzestrzeni” gwarantują, że wasz własny egzemplarz nie dołączy do rosnącej sterty niedoczytanych, bibliofilskich wyrzutów zalegających gdzieś w mieszkaniu. Jeśli do tej pory zewsząd cytowano wam afrofuturyzm, wymachując nim jak przedwyborczą obietnicą, to teraz możecie sobie ową obietnicę osobiście spełnić.

4

I jeśli w moim tekście na planie akustycznym najdobitniej wybrzmiewa spazmatyczna, czytelnicza frajda, a nie zazdro z internetów i badmindism o lingwistycznie jamajsko-dancehallowej proweniencji, to zasługą jest dobra robota ludzi dobrej roboty odpowiedzialnych za publikację opowieści, w której i Spasm Band odgrywa znaczną rolę. W przekładzie buzują wpływy zwrotu kulturowego i postkolonialny namysł nad translacją, co w przypadku przeważająco (przerażająco) monoetnicznej Polski i białej większości użytkowniczek i użytkowników polszczyzny pozwala – niezależnie od dotychczasowego doświadczenia lekturowego i egzystencjalnego – na zapośredniczone spotkanie z obcością i Obcym. Przy przyjęciu zaś – załóżmy życzeniowo, że na czas lektury – optyki uruchomionej przez słowo z języka joruba (tu ukłon w stronę przywołanej na wstępie poetki Patience Agbabi) umożliwia też emocjonalną konfrontację właśnie z „oyinbo” w sobie, z białym, białą, outsiderem, outsiderką, innym, inną – z własną białością w relacji z afrykańską większością. O tym też traktuje ta książka, gdzie dekolonizacyjna myśl martynikańskiego psychiatry i filozofa Frantza Fanona wpisana jest w tożsamościową dysputę np. z czernią i czyrnią, z europocentryzmem, z pigmentokracją, z konstruktami społecznymi, których historyczne konsekwencje są i widzialne, i odczuwalne do dziś. Afrykańskie korzenie UFO stanowią także przyczynek do rozmowy o Afropejkach i Afropejczykach, których życie w wielu krajach kontynentu sportretował w Afropean: Notes from Black Europe (2019) reportażysta i fotograf Johny Pitts.

Trudno mi zawyrokować, a przeszkadza temu m.in. praktykowana przeze mnie niechęć do symetryzmu, czy ten obiekt latający czeka w Polsce miękkie, czy twarde lądowanie, ale pora, by literatura „afrykańskiej diaspory” (termin Vladimira Luciena) częściej, a nie tylko awaryjnie, lądowała na tutejszym rynku wydawniczym. Po płycie Anthony’ego Josepha z Adamem Pierończykiem (Migratory Poets, 2015) i z powodzeniem kontynuowanych przez duet występach na żywo czas na książkę poety przy niebagatelnym udziale Teresy Tyszowieckiej. Czytajcie, a znajdziecie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: