Akademia Jednorożców. Izabela i Chmura. Tom 4 - ebook
Akademia Jednorożców. Izabela i Chmura. Tom 4 - ebook
Kolejne części serii o przyjaźni dziewczynek z jednorożcami. Akademia jednorożców to najlepszy rodzaj szkoły z internatem, gdzie uczniowie są połączeni w pary z niesamowitymi jednorożcami. Izabela uwielbia ścigać się po terenie Akademii na swoim wspaniałym jednorożcu, Chmurze. Dziewczynka nie może się doczekać, kiedy Chmura odkryje swoją magiczną moc!
Ktoś rzucił zły czar na Błyszczące Jezioro. Izabela i Chmura będą musieli nauczyć się sobie ufać, bo wybierają się na niebezpieczną przygodę, aby ocalić szkołę…
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-280-7055-4 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
– Spróbuj jeszcze raz. – Izabela wskazała stos gałązek otoczony kamieniami. – Dasz radę, Chmuro! Pomyśl, jaką wspaniałą zabawą byłoby rozniecanie ognia!
Chmura trąciła ją nosem.
– Dobrze, Izabelo, spróbuję. Ale jestem przekonana, że nie posiadam magii ognia.
W Akademii Jednorożców była pora obiadowa i większość uczniów razem z jednorożcami wygrzewała się na słońcu nad brzegami Błyszczącego Jeziora. Izabela i jej wierzchowiec Chmura wymknęły się do innej części ogrodów.
– Nie wiesz tego na pewno. – Izabela pogłaskała srebrno-niebieską grzywę Chmury. – Po prostu musisz bardziej się postarać.
Wszystkie jednorożce rodziły się z wyjątkową magiczną mocą, ale nie wiedziały, kiedy ta moc się ujawni. Izabela bardzo chciała, aby Chmura szybko odkryła swoją magię.
„Proszę, niech Chmura posiada moc ognia, tak jak Iskra” – pomyślała.
Jednorożec Aleksandry był jednym z pierwszych, które odkryły swoją magię. Izabela cieszyła się ze szczęścia swojej najlepszej koleżanki, ale w głębi duszy żałowała, że Iskra pokazała swą moc przed Chmurą.
Chmura intensywnie wpatrywała się w stos patyków. Podniosła kopyto i tupnęła.
– Jeszcze raz! – poleciła Izabela. – Ale mocniej. Chyba widziałam iskrę.
Rumak powtórnie uderzył kopytami w ziemię. Od hałasu dziewczynce zadźwięczało w uszach, a kurz wywołał u Chmury kichanie.
– A psik! – Jednorożec nie mógł przestać. – Przepraszam, Izabelo. Nie potrafię wzniecać ognia.
Izabela westchnęła głęboko.
– W porządku, widać magia ognia nie jest dla ciebie. A może znowu spróbujesz stać się niewidzialna? Jestem pewna, że podczas ostatniej próby znikł czubek twojego ucha.
Chmura potrząsnęła głową.
– Nie, nie znikł, i uważam, że powinnyśmy z tym skończyć. Moi rodzice mówili, że magia nie może być wymuszana. Cierpliwości!
Izabela schowała twarz w srebrno-błękitnej grzywie jednorożca, próbując ukryć frustrację. Chmura była urocza, słodka i miła, ale Izabeli przyszła do głowy myśl, że pani Prymulka, dyrektorka szkoły, popełniła błąd, dobierając je w parę. Powiedziała, że każdemu uczniowi przydziela jednorożca, który jest dla niego najlepszy, jednak spokojna i cierpliwa Chmura była całkowitym przeciwieństwem ambitnej Izabeli.
„Czy ona naprawdę jest jednorożcem dla mnie?” – myślała dziewczynka. „Czy nie powinnam była dostać bardziej żywiołowego i śmiałego rumaka, takiego jak Iskra?”
Izabela miała dziesięć lat, kiedy w styczniu zaczęła naukę w Akademii Jednorożców. Uczniowie poznawali swego rumaka i szkolili się na opiekunów Wyspy Jednorożców. Ich piękna kraina była zasilana magiczną, wielokolorową wodą, która wypływała ze środka ziemi przez fontannę w Błyszczącym Jeziorze znajdującym się na terenie akademii. Następnie strumienie i rzeki rozprowadzały tę wodę po całej wyspie, a jej właściwości pomagały ludziom, zwierzętom oraz roślinom żyć i rozwijać się.
Większość uczniów spędzała w Akademii Jednorożców rok, lecz niektórzy zostawali dłużej. Pani Prymulka nazywała takich szczęściarzami, bo dostawali dodatkowy czas, aby ich jednorożce mogły odkryć swoją magię i nawiązać z właścicielami więź. Oznaką więzi był kosmyk włosów ucznia, który przybierał taką samą barwę jak grzywa rumaka.
– Muszę odpocząć – powiedziała Chmura. – Wracajmy nad jezioro.
– Dobrze. – Izabela wskoczyła jej na grzbiet. Miała nadzieję, że Chmura wkrótce odnajdzie swoją moc. Dziewczynka nie zniosłaby kolejnego roku w Akademii Jednorożców po wyjeździe wszystkich jej przyjaciół!
Kiedy podjechały bliżej brzegu, Izabela osłoniła oczy przed oślepiającym słońcem. Zobaczyła swoje przyjaciółki z Sali Szafirowej. Coś do siebie szeptały, patrząc na Błyszczące Jezioro. Izabela czuła, że wie, o czym rozmawiają.
– Ktoś z pewnością próbuje wywołać problemy – odezwała się Zosia, która splatała stokrotki w długi warkocz. – Wydarzyło się zbyt wiele złych rzeczy, aby to mógł być przypadek. – Dziewczynka odsunęła z twarzy ciemne pasma włosów. – Najpierw jezioro zostało zatrute, a potem zamrożone…
– Ale kto chciałby zaszkodzić jezioru? – przerwała jej Ewa. – Wszyscy wiedzą, że bez jego magicznej wody na Wyspie Jednorożców nic nie urośnie.
Zamiast gałązki niezapominajek Ewa wpięła dzisiaj czerwoną różę w swe ciemne, sięgające podbródka włosy.
– Ktokolwiek to był, próbował też skrzywdzić jednorożce. – Lilianę przeszedł dreszcz. Wyciągnęła rękę, aby pogłaskać Tancerza. – Pamiętasz, jak niemal zniszczył krzewy niebiańskich jagód?
Niebiańskie jagody rosły w górach za szkołą. Stanowiły ulubione pożywienie jednorożców, a co ważniejsze, zawierały dużo witamin, których zwierzęta potrzebowały, aby cieszyć się dobrym zdrowiem.
– To straszne – powiedziała Zosia. – Szkoda, że nie możemy nic zrobić.
– Może nie powinnyśmy się martwić? – odparła Oliwia. – Pani Prymulka obiecała, że znajdzie osobę, która jest za to odpowiedzialna.
– A jeśli jej się nie uda? – zapytała Ewa. – Minęło wiele tygodni od czasu ataku na krzewy niebiańskich jagód i nikt nie został przyłapany. Zapytam rodziców, czy znają rośliny, które mogłyby pomóc ochronić szkołę.
Rodzice Ewy mieli szkółkę roślin.
– Dobry pomysł – poparła ją Zosia.
– A ja będę dalej czytała książki w bibliotece, aby znaleźć jakieś przydatne zaklęcia ochraniające – dodała Liliana.
– Pomogę ci – zaproponowała Oliwia i spojrzała na Izabelę. – Ty też chciałabyś pomóc?
Izabela wzruszyła ramionami.
– Może. – Izabela miała szczęście, że nauka przychodziła jej łatwo i otrzymywała najlepsze oceny w klasie. Wolała jednak spędzać czas na dworze z Chmurą, próbując odkryć jej magię, i przeżywać przygody, niż ślęczeć nad książkami. – Gdzie Aleksandra i Iskra? – zapytała, widząc, że jej przyjaciółki nie ma wśród pozostałych.
– Widziałam, jak jechały z Borysem i Piorunem – odpowiedziała Zosia. – Ale nie wiem dokąd.
– Poszukam ich – zdecydowała Izabela. – Do zobaczenia później.