Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja

Aktywizacja behawioralna w depresji - ebook

Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
30 maja 2025
10192 pkt
punktów Virtualo

Aktywizacja behawioralna w depresji - ebook

Aktywizacja behawioralna to skuteczna, oparta na dowodach naukowych metoda terapeutyczna, która może być stosowana osobno albo stanowić element terapii poznawczo-behawioralnej i innych podejść (np. terapii akceptacji i zaangażowania, terapii dialektyczno-behawioralnej). Jest to metoda transdiagnostyczna, którą można wykorzystywać nie tylko w przypadku depresji, ale również innych problemów zdrowia psychicznego.

Dzięki odpowiednim technikom aktywizacji i skutecznemu rozwiązywaniu problemów metoda ta pomaga zwiększyć zaangażowanie klientów w zachowania sprawiające im przyjemność, zgodne z ich wartościami, dające poczucie spełnienia i satysfakcji – w zajęcia, które mogą zapewnić im naturalne wzmocnienia pozytywne, a co za tym idzie, poprawę nastroju. Jednocześnie zmniejsza prawdopodobieństwo angażowania się w zachowania przyczyniające się do podtrzymywania depresji.

Niniejszy przewodnik zapoznaje czytelników z zasadami i strategiami aktywizacji behawioralnej. Autorzy, po wprowadzeniu teoretycznym i przedstawieniu wyników badań potwierdzających skuteczność omawianej metody, szczegółowo opisują konceptualizację przypadku, planowanie i przebieg terapii oraz zalecane interwencje. Omawiają procedury służące zidentyfikowaniu zachowań o największym potencjale, jeśli chodzi o pomoc klientom w nawiązaniu interakcji z otoczeniem i uzyskaniu konsekwencji, które pozytywnie wzmocnią zachowania antydepresyjne, a także ograniczą unikanie i ruminowanie. Podpowiadają, jak radzić sobie z trudnościami w aktywizacji, reagować na wątpliwości klientów oraz budować z nimi oparte na zaufaniu, empatyczne relacje. Zastosowanie poszczególnych metod bogato ilustrują przykładami z praktyki klinicznej.

Ta ważna książka wyposaża czytelników w skuteczne narzędzia i pozwala od razu wdrożyć je w pracy z klientami, którzy zmagają się z depresją oraz z powiązanymi z nią zaburzeniami i problemami.

Spis treści

O autorach

Przedmowa do wydania polskiego

Wstęp

Rozdział 1 Rozwój aktywizacji behawioralnej

Rozdział 2 Podstawowe zasady aktywizacji behawioralnej

Rozdział 3 Struktura terapii i styl terapeuty

Rozdział 4 Identyfikacja składników behawioralnego antydepresantu

Rozdział 5 Planowanie i strukturyzowanie aktywności

Rozdział 6 Modyfikacja unikania, rozwiązywanie problemów i zachowania oparte na wartościach

Rozdział 7 Myślenie jako zachowanie problemowe

Rozdział 8 Usuwanie przeszkód w aktywizacji

Rozdział 9 Ocena postępów i przygotowanie do zakończenia terapii

Rozdział 10 Różne zastosowania aktywizacji behawioralnej

Aneks 1. Formularze dla klienta

Aneks 1a. Model depresji w aktywizacji behawioralnej

Aneks 1b. Dziennik aktywności: monitorowanie aktywności i emocji

Aneks 1c. Dziennik aktywności: monitorowanie aktywności i nastroju

Aneks 1d. Dziennik aktywności: monitorowanie aktywności oraz przyjemności / poczucia sukcesu

Aneks 1e. Dziennik aktywności: zaplanowane zajęcia

Aneks 1f. Dziennik aktywności: zajęcia zaplanowane na...

Aneks 1j. Plan radzenia sobie po zakończeniu terapii

Aneks 2. Wskazówki dla terapeuty

Aneks 3. Skala Aktywizacji Behawioralnej w Depresji

Aneks 4a. Skala Jakości Aktywizacji Behawioralnej – wersja rozbudowana

Aneks 4b. Skala Jakości Aktywizacji Behawioralnej – wersja skrócona

Aneks 5. Lista kontrolna do wypełnienia po sesji

Bibliografia

Indeks osobowy

Indeks rzeczowy

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8258-031-0
Rozmiar pliku: 4,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O AUTORACH

O AUTO­RACH

DR CHRI­STO­PHER R. MAR­TELL – czło­nek Ame­ri­can Board of Pro­fes­sio­nal Psy­cho­logy, dyrek­tor kli­niczny cen­trum usług psy­cho­lo­gicz­nych na Uni­ver­sity of Mas­sa­chu­setts Amherst, wykła­dowca na wydziale nauk psy­cho­lo­gicz­nych i nauk o mózgu wspo­mnia­nej uczelni. Cer­ty­fi­ko­wany psy­cho­log kli­niczny, beha­wio­ralny i poznaw­czy. Pro­wa­dzi warsz­taty z zakresu akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej na całym świe­cie. Czło­nek Ame­ri­can Psy­cho­lo­gi­cal Asso­cia­tion i Asso­cia­tion for Beha­vio­ral and Cogni­tive The­ra­pies. Lau­reat nagrody Distin­gu­ished Psy­cho­lo­gist przy­zna­wa­nej przez Washing­ton State Psy­cho­lo­gi­cal Asso­cia­tion, ceniony instruk­tor i super­wi­zor kli­niczny. Przez nie­mal ćwierć wieku pra­co­wał jako kli­ni­cy­sta, zanim poświę­cił się naucza­niu, super­wi­zji i kon­sul­ta­cjom badaw­czym.

DR SONA DIMI­DJIAN – psy­cho­lożka kli­niczna, dyrek­torka Renée Crown Wel­l­ness Insti­tute, pro­fe­sorka na wydziale psy­cho­lo­gii i neu­ro­bio­lo­gii Uni­ver­sity of Colo­rado Boul­der. Uznana spe­cja­li­sta w dzie­dzi­nie zdro­wia psy­chicz­nego kobiet, zasto­so­wa­nia kli­nicz­nego prak­tyk kon­tem­pla­cyj­nych takich jak medy­ta­cja uważ­no­ści oraz podej­ścia poznaw­czego i beha­wio­ral­nego. Autorka sku­tecz­nych pro­gra­mów pro­fi­lak­tycz­nych i tera­peu­tycz­nych słu­żą­cych pro­mo­cji zdro­wia psy­chicz­nego i dobro­stanu w opiece zdro­wot­nej, edu­ka­cji i spo­łecz­no­ściach lokal­nych. Lau­re­atka licz­nych nagród i autorka czę­sto cyto­wa­nych publi­ka­cji nauko­wych. Jej naj­now­sze książki to porad­nik _Expec­ting mind­fully_ i prze­wod­nik dla spe­cja­li­stów w dzie­dzi­nie zdro­wia psy­chicz­nego _Evi­dence-based prac­tice in action_.

DR RUTH HER­MAN-DUNN – pro­fe­sorka kli­niczna na wydziale psy­cho­lo­gii Uni­ver­sity of Washing­ton, gdzie nad­zo­ruje dok­to­ran­tów, wła­ści­cielka pry­wat­nej prak­tyki w Seat­tle. Tera­peutka badaw­cza w kilku sze­roko zakro­jo­nych ran­do­mi­zo­wa­nych bada­niach kli­nicz­nych doty­czą­cych tera­pii beha­wio­ral­nych, w tym akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej i tera­pii dia­lek­tyczno-beha­wio­ral­nej. Pro­wa­dziła warsz­taty na temat tych metod tera­peu­tycz­nych w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i Kana­dzie. Ofe­ruje kon­sul­ta­cje z zakresu badań nad roz­po­wszech­nia­niem psychotera­pii, a także współ­pra­cuje z grupą eks­per­tów w dzie­dzi­nie akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej nad szko­le­niami i roz­wo­jem tera­pii.PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO

PRZED­MOWA DO WYDA­NIA POL­SKIEGO

Nie­zmier­nie cie­szy nas to, że obok pod­ręcz­ni­ków tera­pii akcep­ta­cji i zaan­ga­żo­wa­nia, tera­pii dia­lek­tyczno-beha­wio­ral­nej czy psy­chotera­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej w języku pol­skim uka­zuje się kolejna bar­dzo ważna publi­ka­cja repre­zen­tu­jąca beha­wio­ralne skrzy­dło (psy­cho)tera­pii, doty­cząca akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej. Czy­tel­nicy, któ­rym nie są obce wymie­nione tera­pie, z łatwo­ścią dostrzegą ich wspólne ele­menty. Wynika to po czę­ści z tego, że korze­nie każ­dej z nich tkwią w beha­wio­ry­zmie i teo­rii ucze­nia się, w szcze­gól­no­ści warun­ko­wa­nia spraw­czego, a po czę­ści z tego, że Robert J. Koh­len­berg, twórca psy­chotera­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej, Mar­sha M. Line­han, twór­czyni tera­pii dia­lek­tyczno-beha­wio­ral­nej, i Neil S. Jacob­son, jeden z twór­ców akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej, przy­jaź­nili się i opra­co­wy­wali owe tera­pie w mniej wię­cej tym samym cza­sie.

Naukowcy zaj­mu­jący się kon­tek­stu­alną nauką o zacho­wa­niu, tacy jak choćby Ste­ven C. Hayes, trak­tują akty­wi­za­cję beha­wio­ralną jako jedną z metod tera­peu­tycz­nych nale­żą­cych do szer­szej kate­go­rii kli­nicz­nej ana­lizy zacho­wa­nia, która może być efek­tyw­nie inte­gro­wana z innymi podej­ściami tak zwa­nej trze­ciej fali (np. tera­pią akcep­ta­cji i zaan­ga­żo­wa­nia), ale także z kla­syczną tera­pią poznaw­czo-beha­wio­ralną (nawet jeśli co do zasady nieco odziera ją z ele­mentu poznaw­czego, czyli roli przy­pi­sy­wa­nej prze­ko­na­niom osoby z depre­sją). Oczy­wi­ście akty­wi­za­cja beha­wio­ralna może też sta­no­wić samo­dzielne podej­ście trans­dia­gno­styczne, a zatem nie­ogra­ni­czone jedy­nie do osób z depre­sją, choć tytuł tej książki suge­ruje takiej jej prze­zna­cze­nie.

Niniej­szy prze­wod­nik dla tera­peu­tów i innych spe­cja­li­stów zaj­mu­ją­cych się zdro­wiem psy­chicz­nym kom­plek­sowo wpro­wa­dza czy­tel­ni­ków w taj­niki akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej. Auto­rzy zaczy­nają od rysu histo­rycz­nego i prze­glądu badań leżą­cych u pod­łoża roz­woju tej metody pracy z klien­tami, a także opi­sują dowody na jej sku­tecz­ność. Następ­nie pre­zen­tują pod­stawy teo­re­tyczne oraz wyja­śniają, w jaki spo­sób krok po kroku prze­pro­wa­dzić pro­ces tera­peu­tyczny. Książka zawiera prak­tyczne przy­kłady, w tym frag­menty roz­mów z klien­tami, pod­sta­wowe sche­maty postę­po­wa­nia oraz klu­czowe infor­ma­cje doty­czące radze­nia sobie z trud­no­ściami, które mogą wystą­pić pod­czas tera­pii. Auto­rzy pod­po­wia­dają, jak reago­wać na wąt­pli­wo­ści klien­tów i co robić, gdy postępy nie nastę­pują tak szybko, jak byśmy chcieli. Zwra­cają też uwagę na wspo­mnianą już trans­dia­gno­stycz­ność akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej, bo choć sku­piają się na depre­sji, to zasad­nie pod­kre­ślają, że metodę tę można sto­so­wać rów­nież w odnie­sie­niu do innych trud­no­ści, z jakimi bory­kają się klienci.

W począt­ko­wych roz­dzia­łach czy­tel­nicy mogą się zapo­znać z licz­nymi dowo­dami efek­tyw­no­ści akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej w przy­padku depre­sji. Gdy prze­ko­nują o tym auto­rzy książki, można by posą­dzić ich o auto­re­klamę. Na szczę­ście opie­rają się przy tym na licz­nych pra­cach badaw­czych. Warto jed­nak dodać, że także osoby, które nie zaj­mują się bez­po­śred­nio tą tera­pią, dostrze­gają jej efek­tyw­ność. Przy­kła­dowo Tho­mas Ehring i jego współ­pra­cow­niczki (Ehring i in., 2022) kla­sy­fi­kują akty­wi­za­cję beha­wio­ralną w depre­sji jako podej­ście o solid­nych dowo­dach potwier­dza­ją­cych jego efek­tyw­ność, ale także mające bogate zaple­cze w zakre­sie tak zwa­nych badań pod­sta­wo­wych nad uwzględ­nio­nymi w nim pro­ce­sami. Cho­dzi tu w szcze­gól­no­ści o pro­cesy badane od kil­ku­dzie­się­ciu lat w ramach nie­zli­czo­nych eks­pe­ry­men­tów nad ucze­niem się poprzez warun­ko­wa­nie spraw­cze, takie jak wzmac­nia­nie zacho­wa­nia czy kształ­to­wa­nie zacho­wa­nia metodą kolej­nych przy­bli­żeń. Tak mocne osa­dze­nie w pod­sta­wo­wych pro­ce­sach rzą­dzą­cych zacho­wa­niem czło­wieka sta­wia akty­wi­za­cję beha­wio­ralną w depre­sji w jed­nej linii z tera­pią eks­po­zy­cyjną ukie­run­ko­waną na fobie czy poznaw­czo-beha­wio­ralną tera­pią ata­ków paniki. Gene­ral­nie nie do prze­ce­nie­nia jest fakt, że w przy­padku akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej nie tylko dys­po­nu­jemy wie­loma dowo­dami potwier­dza­ją­cymi jej efek­tyw­ność, ale także znamy pro­cesy odpo­wie­dzialne za tę ostat­nią.

W XXI wieku mogłoby się wyda­wać, że roz­wój cywi­li­za­cji zaszedł już tak daleko, iż ludzie będą opie­rać wszel­kie poży­teczne dzia­ła­nia na danych nauko­wych, tak jeśli cho­dzi o wytrzy­ma­łość mate­ria­łów, z któ­rych budo­wane są domy, mosty czy samo­loty, jak w odnie­sie­niu do metod tera­pii i leków sto­so­wa­nych w medy­cy­nie oraz metod pro­wa­dze­nia psychotera­pii w przy­padku trud­no­ści i cier­pie­nia natury psy­chicz­nej i beha­wio­ral­nej, które są udzia­łem coraz więk­szej czę­ści popu­la­cji. Nie­stety w tym ostat­nim obsza­rze wie­dza i świa­do­mość spo­łeczna roz­wi­jają się bar­dzo powoli. Dla­tego tak bar­dzo potrzebne są książki takie jak ta, które cało­ściowo pre­zen­tują metody efek­tyw­nej tera­pii. Dzięki temu prze­wod­ni­kowi spe­cja­li­ści, w tym tera­peuci poznaw­czo-beha­wio­ralni, beha­wio­ralni czy repre­zen­tujący tera­pie trze­ciej fali, będą mogli umie­jęt­nie zasto­so­wać tę nie­zwy­kle sku­teczną metodę pracy z klien­tami. Metodę, która pozor­nie wydaje się pro­sta (zwięk­sze­nie aktyw­no­ści pro­wa­dzi do więk­szego kon­taktu ze wzmoc­nie­niami, co zmniej­sza nasi­le­nie obja­wów depre­sji), ale któ­rej efek­tywne sto­so­wa­nie wymaga wie­dzy, doświad­cze­nia, wraż­li­wo­ści i nade wszystko cier­pli­wo­ści. Tej ostat­niej niniej­sza książka nie nauczy, ale z powo­dze­niem uświa­da­mia jej zna­cze­nie.

_dr Joanna Dudek i prof. dr hab. Paweł Osta­szew­ski_

_Wydział Psy­cho­lo­gii w War­sza­wie, Uni­wer­sy­tet SWPS_WSTĘP

WSTĘP

Od pierw­szego wyda­nia¹ tej książki minęło jede­na­ście lat. Ponad dwa­dzie­ścia lat temu stra­ci­li­śmy Neila S. Jacob­sona, naszego współ­pra­cow­nika, przy­ja­ciela i men­tora. Nie wiemy, na jakim eta­pie znaj­do­wa­łyby się teraz bada­nia nad akty­wi­za­cją beha­wio­ralną, gdyby Neil na­dal żył i kon­ty­nu­ował swoją pracę. Wiemy zaś, w jaki spo­sób my wraz z innymi oso­bami kon­ty­nu­owa­li­śmy jego dzieło. Każde z nas doświad­czyło w tym cza­sie wielu zmian w swoim życiu, ale wszy­scy pozo­sta­li­śmy naukow­cami prak­ty­kami, któ­rzy pre­zen­tują różne spoj­rze­nia na roz­ma­ite aspekty wła­snych zawo­do­wych ról. Jako zespół repre­zen­tu­jemy bada­czy, kli­ni­cy­stów i tre­ne­rów. To, czego się nauczy­li­śmy w owych rolach oraz dzięki bada­niom tak wła­snym, jak innych auto­rów, zostało odzwier­cie­dlone w niniej­szej książce.

Podob­nie jak w przy­padku pierw­szego wyda­nia chcie­li­śmy napi­sać książkę, która będzie dosto­so­wana do codzien­nego życia i pracy zarówno kli­ni­cy­stów, jak i bada­czy. Ponie­waż sami odgry­wamy owe role, znamy trud­no­ści, z jakimi mie­rzą się podobni nam spe­cja­li­ści, i pre­zen­tu­jemy reali­styczny obraz naszej pracy. Klienci zgła­szają się do nas z bar­dzo róż­nymi pro­ble­mami. W przy­padku nie­któ­rych z nich akty­wi­za­cja beha­wio­ralna jest tera­pią z wyboru. W niniej­szej książce przyj­rzymy jej się jako mają­cej wspar­cie empi­ryczne tera­pii samej w sobie i stra­te­gii tera­peu­tycz­nej opar­tej na dowo­dach, którą można sto­so­wać wraz z innymi stra­te­giami, takimi jak wzmac­nia­nie moty­wa­cji czy praca inter­per­so­nalna. Pod­czas pracy nad pierw­szym wyda­niem tej książki wyzwa­niem pole­gało na stwo­rze­niu prze­wod­nika dla kli­ni­cy­stów pre­zen­tu­ją­cego tera­pię opartą na zasa­dach, która z natury jest idio­gra­ficzna i co za tym idzie – może przy­bie­rać różną formę w zależ­no­ści od potrzeb kon­kret­nego klienta. Aby spro­stać temu wyzwa­niu, sfor­mu­ło­wa­li­śmy dzie­sięć zasad akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej. W niniej­szym wyda­niu zasad­ni­czo ich nie zmie­nia­li­śmy, lecz uak­tu­al­ni­li­śmy język na bazie tego, czego się nauczy­li­śmy w ciągu ostat­niej dekady. Owych dzie­sięć zasad pozo­staje siłą prze­wod­nią w tej książce, tak jak powinno być pod­czas tera­pii.

We wstę­pie do wyda­nia pierw­szego Peter M. Lewin­sohn pisał: „Akty­wi­za­cja beha­wio­ralna powinna zostać umiej­sco­wiona w pobliżu ustruk­tu­ry­zo­wa­nego krańca kon­ti­nuum , jed­nakże tera­pia musi być dosto­so­wana do idio­syn­kra­tycz­nych potrzeb klienta oraz wymaga ela­stycz­no­ści, inno­wa­cyj­no­ści i goto­wo­ści do eks­pe­ry­men­to­wa­nia po stro­nie tera­peuty”. Dzie­sięć wspo­mnia­nych zasad pomaga tera­peu­tom docho­wać wier­no­ści struk­tu­rze w bar­dzo ela­stycz­nych ramach. Niniej­sze wyda­nie zawiera rów­nież roz­wa­ża­nia na temat trans­dia­gno­stycz­nego zasto­so­wa­nia akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej. Wska­zu­jemy, jak tera­peuta może wyko­rzy­stać prak­tyki oparte na dowo­dach, które obej­mują cechy klienta i tera­peuty, ocze­ki­wa­nia klienta i przy­mie­rze tera­peutyczne. Ela­stycz­ność i wzgląd na indy­wi­du­alną ana­lizę funk­cjo­nalną pozwa­lają na zbu­do­wa­nie sil­nej rela­cji mię­dzy tera­peutą a klien­tem. Są to aspekty, na które kła­dziemy szcze­gólny nacisk.

Zwra­camy rów­nież uwagę na bada­nia nad akty­wi­za­cją beha­wio­ralną, któ­rych liczba i zakres znacz­nie wzro­sły w ciągu ostat­niej dekady. Obej­mują one próby kli­niczne, bada­nia nad pro­ce­sami oraz bada­nia w róż­nych warun­kach. Oma­wiamy bada­nia wyko­rzy­stu­jące różne formy wdra­ża­nia akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej, w tym modu­łowe i oparte na pod­ręcz­niku, online oraz pro­wa­dzone przez spe­cja­li­stów i osoby nie­ma­jące kie­run­ko­wego wykształ­ce­nia. Ana­li­zu­jemy nie­które z nich i oma­wiamy impli­ka­cje rosną­cej popu­lar­no­ści akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej.

Pisa­li­śmy tę książkę głów­nie z myślą o prak­ty­ku­ją­cych tera­peu­tach. Jako zespół autor­ski jeste­śmy odpo­wied­nio przy­go­to­wani do stwo­rze­nia prze­wod­nika, który uwzględ­nia realia prak­tyki kli­nicz­nej. Doświad­cze­nia w obsza­rach takich jak bada­nia, szko­le­nia, a szcze­gól­nie prak­tyka zapew­niły nam moż­li­wość obser­wo­wa­nia peł­nego spek­trum roz­ma­itych kon­tek­stów sto­so­wa­nia akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej. Sta­ra­li­śmy się zapre­zen­to­wać realia pracy z klien­tami zma­ga­ją­cymi się z depre­sją oraz powią­za­nymi zabu­rze­niami i pro­ble­mami. Niniej­sze wyda­nie zawiera dodat­kowe narzę­dzia dla kli­ni­cy­stów, a także for­mu­la­rze ujęte w wyda­niu pierw­szym (zob. aneksy).

Jak nad­mie­ni­li­śmy na początku, nie wiemy, w jakim kie­runku roz­wi­nę­łyby się bada­nia nad akty­wi­za­cją beha­wio­ralną, gdyby nasz drogi przy­ja­ciel Neil na­dal był wśród nas, ale możemy wyra­zić ogromną satys­fak­cję z tego, że nasza praca nad tą tera­pią, jak rów­nież współ­praca z wie­loma wspa­nia­łymi naukow­cami, kli­ni­cy­stami i klien­tami nie­ustan­nie się roz­wija. Bada­cze i prak­tycy z całego świata zaczy­nają postrze­gać akty­wi­za­cję beha­wio­ralną jako tera­pię z wyboru dla osób z depre­sją. Nasza praca nad tą metodą pozo­staje żywa ponad dwie dekady od czasu, gdy usie­dli­śmy razem w nieco cia­snej sali kon­fe­ren­cyj­nej w Seat­tle i roz­po­czę­li­śmy eks­cy­tu­jący pro­gram badań nad odro­dze­niem i dal­szym roz­wo­jem tej beha­wio­ral­nej tera­pii depre­sji. Na świat przy­szły i doro­sły nasze dzieci, zmie­niało się miej­sce naszego zamiesz­ka­nia i pracy, a co naj­waż­niej­sze, akty­wi­za­cja beha­wio­ralna i bada­nia nad nią są kon­ty­nu­owane z bada­czami i prak­ty­kami z całego świata.ROZDZIAŁ 2. PODSTAWOWE ZASADY AKTYWIZACJI BEHAWIORALNEJ

ROZ­DZIAŁ 2

------------------------------------------------------------------------

POD­STA­WOWE ZASADY AKTY­WI­ZA­CJI BEHA­WIO­RAL­NEJ

------------------------------------------------------------------------

_To my jeste­śmy tymi, na któ­rych cze­kamy. To my jeste­śmy zmianą, któ­rej szu­kamy._

Barack Obama

Adriana z tru­dem zwle­kała się rano z łóżka. Wciąż obwi­niała się o to, że jej mał­żeń­stwo zakoń­czyło się już po czte­rech latach. Miała do sie­bie żal, że zwią­zała się z kimś, kto oka­zał się tak trud­nym czło­wie­kiem. Co wię­cej, były mąż zapew­niał sta­bil­ność finan­sową, ponie­waż tuż przed roz­wo­dem kobieta stra­ciła pracę w ramach gru­po­wych zwol­nień. Adriana z tru­dem wią­zała koniec z koń­cem. Pół roku po roz­wo­dzie musiała sprze­dać swoje miesz­ka­nie i wyna­jąć kawa­lerkę, do któ­rej prze­pro­wa­dziła się przed mie­sią­cem. Liczyła na to, że gdy zamieszka w nowym miej­scu i znaj­dzie dobrze płatną pracę, poczuje przy­pływ nowej ener­gii i nadziei. Praca wciąż się jed­nak nie poja­wiała. Przez jakiś czas Adriana szu­kała cie­ka­wych ofert w branży IT, ale osta­tecz­nie zatrud­niła się tym­cza­sowo w małej fir­mie przy aktu­ali­za­cji stron inter­ne­to­wych. Pen­sja była niska, a obo­wiązki nużące. Prze­ło­żony nie inte­re­so­wał się za bar­dzo wyni­kami Adriany i nie zwra­cał uwagi na punk­tu­al­ność. Nawet gdy ta spóź­niała się dwie godziny, nie pono­siła żad­nych kon­se­kwen­cji, dla­tego nie miała żad­nej moty­wa­cji, by zwlec się z łóżka.

Nużąca i mało ambitna praca nie była jedy­nym pro­ble­mem kobiety. Adriana zma­gała się z zamar­twia­niem i lękiem. I to jesz­cze zanim została zwol­niona z poprzed­niej firmy. Zda­rzało jej się nie przyjść do pracy z powodu nie­prze­spa­nej nocy, gdy zamar­twiała się o swoje mał­żeń­stwo. Podej­rze­wała, że to mogło być jedną z przy­czyn jej zwol­nie­nia. Teraz rzadko kiedy prze­sy­piała całą noc, ponie­waż roz­my­ślała o tym, jak źle się czuje oraz czy będzie w sta­nie zapła­cić rachunki i odnieść suk­ces w życiu. Naj­czę­ściej jed­nak mar­twiła się tym, że jej nastrój nega­tyw­nie wpływa na rela­cje z przy­ja­ciółmi i rodziną oraz ze już zawsze będzie sama.

W życiu Adriany zacho­dziły kolejne zmiany, a jej nastrój pogar­szał się jesz­cze bar­dziej, gdy zaczęła się dystan­so­wać od ludzi i rezy­gno­wać z zajęć, które kie­dyś spra­wiały jej przy­jem­ność i pobu­dzały ją do dzia­ła­nia. Po prze­pro­wadzce do kawa­lerki kobieta prze­stała zapra­szać do sie­bie zna­jo­mych i przy­ja­ciół. Wsty­dziła się tego, że miesz­ka­nie jest nie­wiel­kie i w kiep­skim stan­dar­dzie. Miesz­kała w bez­piecz­nej oko­licy, ale ta część mia­sta była uwa­żana za mało atrak­cyjną. Adriana i jej przy­ja­ciele zawsze się z niej naśmie­wali i nazy­wali ją pasem star­to­wym ze względu na loka­li­za­cję w pobliżu lot­ni­ska. Kobieta kie­dyś już tu miesz­kała, tuż po skoń­cze­niu stu­diów, ale ni­gdy nie sądziła, że kie­dy­kol­wiek będzie musiała doko­nać takiego kroku wstecz w życiu i znów prze­pro­wa­dzić się do małego, sza­rego miesz­ka­nia, które wyglą­dało jak pokój w motelu. Bała się też, że zna­jomi i przy­ja­ciele będą wypy­ty­wać ją o pracę. Źle się czuła z tym, że zazdro­ściła kole­żan­kom, któ­rym lepiej się wio­dło, dla­tego uznała, że naj­le­piej będzie po pro­stu uni­kać z nimi kon­taktu. Nie­stety po tym, jak odwo­łała trzy czy cztery spo­tka­nia, nie­które kole­żanki wzięły to do sie­bie i prze­stały się do niej odzy­wać. Adriana tęsk­niła za nimi, ale bra­ko­wało jej siły i odwagi, by do nich zadzwo­nić i wyja­śnić swoje zacho­wa­nie.

Odrzu­ce­nie przez przy­ja­ciół było dla Adriany szcze­gól­nie trudne w kon­tek­ście roz­padu mał­żeń­stwa i trud­nych rela­cji z człon­kami rodziny. Gdy była nasto­latką, nie potra­fiła doga­dać się z matką, która osta­tecz­nie wyrzu­ciła ją z domu dwa mie­siące po sie­dem­na­stych uro­dzi­nach. Adriana zamiesz­kała wtedy z przy­ja­ciółmi i nie roz­ma­wiała z matką przez ponad trzy lata. Był to bar­dzo smutny i stre­su­jący okres w jej życiu. Czę­sto myślała, że coś z nią musi być nie tak, skoro zarówno były mąż, jak i matka potrak­to­wali ją w tak okrutny spo­sób. Może dostrze­gli w niej wady, które wydo­były z nich to, co naj­gor­sze? Adriana mar­twiła się, że tak samo jest teraz z jej przy­ja­ciółmi.

Cho­ciaż do depre­sji pro­wa­dzi wiele dróg, to histo­ria Adriany pod wie­loma wzglę­dami przy­po­mina histo­rię innych klien­tów z depre­sją. Adriana rze­czy­wi­ście miała depre­sję i speł­niała kry­te­ria więk­szego zabu­rze­nia depre­syj­nego. Lekarz zapro­po­no­wał, by zaczęła brać leki, które pomogą na depre­sję i stany lękowe. „Świet­nie. Nie dość, że jestem spłu­kana, to jesz­cze jestem wariatką” – pomy­ślała kobieta. Gdy sta­now­czo odmó­wiła przyj­mo­wa­nia „leków dla waria­tów”, lekarz zale­cił, by przy­naj­mniej umó­wiła się na kilka sesji z psy­cho­te­ra­peutą. Ponie­waż Adriana nie miała ubez­pie­cze­nia zdro­wot­nego, koszty tera­pii były zapo­rowe. Zgo­dziła się jed­nak umó­wić na kilka sesji. Lekarz pole­cił jej tera­peutkę, która spe­cja­li­zo­wała się w tera­pii krót­ko­ter­mi­no­wej.

Adriana była zasko­czona zacho­wa­niem tera­peutki pod­czas pierw­szego spo­tka­nia. Spo­dzie­wała się, że ta będzie mil­czeć i kiwać głową, pod­czas gdy ona będzie opo­wia­dać histo­rię swo­jego życia. Tym­cza­sem tera­peutka wypy­ty­wała ją o nawyki zwią­zane ze snem i jedze­niem, nastrój, ulu­bione zaję­cia, korzy­sta­nie z alko­holu i innych uży­wek oraz kon­takty spo­łeczne. Inte­re­so­wało ją rów­nież, jak wyglą­dało życie Adriany przed kry­zy­sem zawo­do­wym. Jakie miała plany na przy­szłość? Czego ocze­ki­wała od życia?

Odpo­wia­da­nie na te pyta­nia było bole­sne. Adriana pla­no­wała, że sprzeda miesz­ka­nie i kupi dom, a nie sprzeda miesz­ka­nie i wynaj­mie coś w kiep­skiej oko­licy. Myślała, że zacznie się z kimś spo­ty­kać, a nie kur­czowo trzy­mać grupki przy­ja­ciół, któ­rzy jesz­cze jej nie opu­ścili. Kiedy tera­peutka zauwa­żyła, że w jej życiu zupeł­nie brak przy­jem­nych ele­men­tów, Adriana się z nią zgo­dziła. Tera­peutka wyja­śniła, że odczu­wa­nie smutku, zmę­cze­nia i poczu­cia braku nadziei jest natu­ralne i powszechne, gdy prze­cho­dzi się trudny okres w życiu. Oraz że uczu­cia te czę­sto pro­wa­dzą do lęku i zamar­twia­nia się, które są cał­ko­wi­cie zro­zu­miałe, gdy ktoś stra­cił dobrą pracę. Dodała, że zale­ga­nie w łóżku wydaje się naprawdę sen­sowne, kiedy czło­wiek zmaga się z takimi uczu­ciami. Adriana była zain­try­go­wana. Sama czę­sto sobie powta­rzała (i to samo sły­szała od człon­ków rodziny), że jej zacho­wa­nie kom­plet­nie nie ma sensu. Sądziła, że w trud­nych chwi­lach powinna po pro­stu bar­dziej się posta­rać, a nie zale­gać w łóżku przez cały ranek. Powta­rzała sobie, że zna­le­zie­nie nowej pracy nie może być aż tak trudne.

Tera­peutka zapro­po­no­wała plan tera­pii oparty na akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej. Jak wyja­śniła: „Cho­dzi o to, by ponow­nie zaan­ga­żo­wała się pani w zaję­cia, które daw­niej spra­wiały pani przy­jem­ność i dawały satys­fak­cję, mimo że pani sytu­acja życiowa się zmie­niła. Może to rów­nież pomóc w roz­wią­za­niu pro­ble­mów, o któ­rych pani roz­my­śla pod­czas bez­sen­nych nocy”. Adriana pomy­ślała: „Nie potra­fię sobie wyobra­zić, że mogła­bym poczuć przy­jem­ność albo satys­fak­cję z cze­go­kol­wiek, a już na pewno, że była­bym w sta­nie niczym się nie mar­twić”. Kiedy tera­peutka spy­tała, czy kobieta chcia­łaby odbyć sześć sesji, po któ­rych będzie mogła oce­nić, czy ta metoda jej pomaga, zanim zde­cy­duje się na dłuż­szą tera­pię, uznała, że nie ma nic do stra­ce­nia, i posta­no­wiła spró­bo­wać.

WPROWADZENIE

Tera­peutka wyja­śniła Adria­nie pod­sta­wowe zasady beha­wio­ral­nej tera­pii depre­sji, a także powią­zała jej cele z inter­wen­cjami akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej, które od dzie­się­cio­leci sta­no­wią pod­sta­wowy kom­po­nent beha­wio­ral­nych i poznaw­czo-beha­wio­ral­nych tera­pii depre­sji oraz któ­rych sku­tecz­ność jako samo­dziel­nych inter­wen­cji w przy­padku tej ostat­niej została potwier­dzona w bada­niach. Co wpły­nęło na wzrost zain­te­re­so­wa­nia akty­wi­za­cją beha­wio­ralną zaan­ga­żo­wa­nych tera­peu­tów takich jak tera­peutka Adriany? Jak zazna­czy­li­śmy w roz­dziale 1, można wska­zać dwa praw­do­po­dobne powody. Po pierw­sze, zasady leżące u pod­staw akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej są pro­ste, a pro­ce­dury tera­peu­tyczne łatwe i zro­zu­miałe. Po dru­gie, prze­pro­wa­dzone bada­nia wska­zują na to, że metoda ta jest sku­teczna.

Książkę tę opra­co­wa­li­śmy w taki spo­sób, aby dostar­czyć ci infor­ma­cji potrzeb­nych do wdro­że­nia akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej w pracy z oso­bami z depre­sją. Auto­rzy innych tego rodzaju prze­wod­ni­ków sku­piają się na teo­rii i modelu kon­cep­cyj­nym (Mar­tell, Addis i Jacob­son, 2001), my zaś kon­cen­tru­jemy się na pre­zen­ta­cji pod­sta­wo­wych zasad i wyja­śnie­niu, jak sto­so­wać je w prak­tyce. Zaczniemy od omó­wie­nia spo­sobu, w jaki tera­peuta sto­su­jący akty­wi­za­cję beha­wio­ralną struk­tu­ry­zuje tera­pię, oraz jego ogól­nego stylu. Następ­nie przej­dziemy do iden­ty­fi­ka­cji pod­sta­wo­wych celów tera­pii z wyko­rzy­sta­niem oceny beha­wio­ral­nej i do opra­co­wa­nia kon­cep­tu­ali­za­cji przy­padku. Potem przed­sta­wimy pod­sta­wowe pro­ce­dury tera­peu­tyczne, które służą zwięk­sze­niu aktyw­no­ści oraz ogra­ni­cze­niu zacho­wań uni­ko­wych i rumi­no­wa­nia. Naszym celem było stwo­rze­nie kom­plek­so­wego prze­wod­nika po róż­nych tech­ni­kach, które poma­gają klien­tom się zak­ty­wi­zo­wać i zaan­ga­żo­wać w swoje życie.

Tech­niki te omó­wimy w kon­tek­ście naszej pracy z klien­tami pro­wa­dzo­nej zarówno w ramach badań nauko­wych, jak i w codzien­nej prak­tyce kli­nicz­nej. Będziemy rów­nież odwo­ły­wać się do histo­rii tera­pii beha­wio­ral­nej i wie­dzy pły­ną­cej z badań kli­nicz­nych oraz do innych pokrew­nych dzie­dzin psy­cho­lo­gii, aby zapre­zen­to­wać bazę dowo­dową dla tej metody. Zna­jo­mość tych dowo­dów uła­twi ci przed­sta­wie­nie klien­tom uza­sad­nie­nia tera­pii. Mamy nadzieję, że nasza książka pomoże ci w kon­cep­tu­ali­za­cji pro­ble­mów two­ich klien­tów, w opra­co­wa­niu planu tera­pii oraz w jak naj­bar­dziej efek­tyw­nym wdra­ża­niu stra­te­gii.

CZYM JEST AKTYWIZACJA BEHAWIORALNA W DEPRESJI?

Akty­wi­za­cja beha­wio­ralna to krót­ko­ter­mi­nowa skon­cen­tro­wana tera­pia depre­sji, któ­rej celem jest zak­ty­wi­zo­wa­nie klien­tów w okre­ślony spo­sób, tak aby zwięk­szyć liczbę nagra­dza­ją­cych doświad­czeń w ich życiu. Wszyst­kie tech­niki sto­so­wane są z myślą wła­śnie o tym, by zwięk­szyć aktyw­ność klienta i jego zaan­ga­żo­wa­nie w życie. Dla­tego też metoda ta sku­pia się także na pro­ce­sach, które hamują aktyw­ność, takich jak zacho­wa­nia uciecz­kowe i uni­kowe. Bazuje ona na zało­że­niu, że u osób podat­nych na zra­nie­nie życiowe pro­blemy ogra­ni­czają zdol­ność doświad­cza­nia pozy­tyw­nych nagród z oto­cze­nia, co pro­wa­dzi do obja­wów i zacho­wań kla­sy­fi­ko­wa­nych jako depre­sja. Zgod­nie z zało­że­niami akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej w celu zła­go­dze­nia depre­sji należy pomóc klien­towi zaan­ga­żo­wać się w zacho­wa­nia, które osta­tecz­nie okażą się przy­jemne lub pro­duk­tywne bądź też popra­wią jego sytu­ację życiową w taki spo­sób, aby dostar­czyć mu więk­szych nagród. Sesje akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej są ukie­run­ko­wane na dzia­ła­nie i kon­cen­trują się wokół roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów. Zde­cy­do­wana więk­szość pracy ma miej­sce poza gabi­ne­tem tera­peuty. Raz w tygo­dniu tera­peuta i klient wspól­nie opra­co­wują zada­nia akty­wi­zu­jące do wyko­na­nia mię­dzy sesjami, a także roz­wa­żają spo­soby na prze­zwy­cię­że­nie ewen­tu­al­nych prze­szkód.

Tego rodzaju akty­wi­za­cja beha­wio­ralna jest wysoce zin­dy­wi­du­ali­zo­wana. Na początku tera­pii klient i tera­peuta wspól­nie iden­ty­fi­kują wzorce zacho­wań klienta powią­zane z depre­sją. Mogą się one znacz­nie róż­nić w zależ­no­ści od osoby. Z tej książki dowiesz się, jak roz­po­znać takie wzorce i wyko­rzy­stać ich zna­jo­mość do opra­co­wa­nia sku­tecz­nego planu akty­wi­za­cji. Nie­któ­rzy klienci na przy­kład prze­ja­wiają zacho­wa­nia bierne, takie jak nad­mierne spa­nie, oglą­da­nie tele­wi­zji czy picie alko­holu, by stłu­mić trudne uczu­cia. Inni pozo­stają aktywni i nie mają trud­no­ści z wyko­ny­wa­niem codzien­nych obo­wiąz­ków, ale wpa­dają w błędne koło rumi­no­wa­nia i rzadko odczu­wają przy­jem­ność z tego, co robią. Na pod­sta­wie ana­lizy kon­kret­nych wzor­ców zacho­wa­nia ustala się okre­śloną liczbę celów tera­pii i pra­cuje nad zmianą zacho­wa­nia w tych obsza­rach.

Ponie­waż akty­wi­za­cja beha­wio­ralna jest dosto­so­wana do indy­wi­du­al­nych potrzeb klienta, można w jej trak­cie pra­co­wać nad róż­nymi celami. Na przy­kład celem tera­pii pew­nego męż­czy­zny było spę­dza­nie wię­cej czasu z dziećmi i więk­sze zaan­ga­żo­wa­nie w inte­rak­cje z nimi. W jego przy­padku tera­pia kon­cen­tro­wała się wokół struk­tu­ry­za­cji zadań rodzi­ciel­skich i nauki sku­pia­nia się na doświad­cze­niu ojco­stwa zamiast na rumi­na­cjach. W przy­padku kobiety, która nie radziła sobie z trud­nymi uczu­ciami po roz­sta­niu z part­ne­rem i nie mogła się pogo­dzić się z zakoń­cze­niem waż­nej rela­cji, akty­wi­za­cja słu­żyła zaak­cep­to­wa­niu smutku oraz pod­ję­ciu dzia­łań na rzecz odno­wie­nia sta­rych zna­jo­mo­ści i nawią­za­nia nowych. Z kolei akty­wi­za­cja klientki, któ­rej zale­żało na zna­le­zie­niu pracy, obej­mo­wała zak­tu­ali­zo­wa­nie CV, zadzwo­nie­nie do daw­nych współ­pra­cow­ni­ków z pyta­niem, czy sły­szeli o wol­nej posa­dzie, a także ćwi­cze­nie roz­mowy kwa­li­fi­ka­cyj­nej. Wszyst­kie te osoby dodat­kowo wdro­żyły plan ćwi­czeń i wsta­wa­nia codzien­nie o tej samej porze.

DZIESIĘĆ PODSTAWOWYCH ZASAD AKTYWIZACJI BEHAWIORALNEJ

Nie ulega wąt­pli­wo­ści, że akty­wi­za­cja beha­wio­ralna może przy­nieść klien­tom wiele róż­nych korzy­ści. Jej nad­rzęd­nym wyróż­ni­kiem jest kon­se­kwentna kon­cen­tra­cja na pod­trzy­ma­niu aktyw­no­ści i zaan­ga­żo­wa­nia we wła­sne życie. Tera­pia sku­pia się na roz­po­zna­niu, jakie wzorce zacho­wa­nia pod­trzy­mują depre­sję i jakie zmiany mogą się prze­ło­żyć na poprawę nastroju klienta, a następ­nie na kon­se­kwent­nym wpro­wa­dza­niu owych zmian. W ramach tej pod­sta­wo­wej struk­tury tera­peuta kie­ruje się zesta­wem pro­stych zasad (zob. tabela 2.1).

Tabela 2.1. Dzie­sięć pod­sta­wo­wych zasad akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej

Źró­dło: opra­co­wa­nie wła­sne.

ZASADA 1. KLUCZEM DO ZMIANY SAMOPOCZUCIA JEST ZMIANA TEGO, CO KLIENT ROBI

Więk­szość ludzi zwleka z pod­ję­ciem dzia­ła­nia, dopóki nie poczuje moty­wa­cji lub cho­ciaż chęci do zro­bie­nia danej rze­czy. Kiedy ktoś ma wolny week­end, może iść do kina, ponie­waż chce zoba­czyć kon­kretny film, albo w góry, ponie­waż marzy mu się przy­goda. Takie dzia­ła­nia nazy­wamy dzia­ła­niami „od wewnątrz”, gdyż moty­wa­cja do zaan­ga­żo­wa­nia się w dane zaję­cie bie­rze się wła­śnie z wnę­trza. Jed­nakże więk­szość naszej codzien­nej rutyny sta­no­wią rze­czy, które po pro­stu musimy zro­bić, takie jak pój­ście do pracy, opie­ko­wa­nie się dziećmi czy wypeł­nia­nie obo­wiąz­ków domo­wych. Osoby, które nie mają depre­sji, prze­waż­nie robią te rze­czy bez względu na to, czy mają na to ochotę, czy nie. W zimny, ponury pora­nek mogą na przy­kład nie czuć moty­wa­cji, żeby się ubrać i pójść do pracy, ale mimo wszystko robią to, co trzeba, i idą do pracy. A gdy już tam są, zwy­kle poja­wia się poczu­cie zain­te­re­so­wa­nia i satys­fak­cji. Jest to przy­kład dzia­ła­nia „od zewnątrz” – osoba anga­żuje się w daną aktyw­ność, a uczu­cia poja­wiają się póź­niej (Mar­tell, Addis i Jacob­son, 2001). Kiedy zapre­zen­to­wa­li­śmy tę kon­cep­cję na pew­nych warsz­ta­tach, jeden z uczest­ni­ków nazwał nasze podej­ście do zmiany „polem marzeń” – budu­jemy życie, które jest bogate i satys­fak­cjo­nu­jące, czego wyni­kiem są przy­jemne uczu­cia.

Ludzie rów­nież czę­sto postę­pują zgod­nie z tym, co jest dla nich istotne w życiu albo co uznają za war­to­ściowe. Możemy pytać klien­tów, co jest lub było dla nich ważne, aby wraz z nimi odkryć, co naj­bar­dziej cenią w życiu. Obec­nie w obsza­rze psy­cho­te­ra­pii dużo uwagi poświęca się war­to­ściom (np. Plumb, Ste­wart, Dahl i Lund­gren, 2009). Gdy osoba zacho­wuje się zgod­nie ze swo­imi war­to­ściami, wów­czas to, co robi, wydaje jej się wła­ściwe, dla­tego chęt­niej to powta­rza (czyli ulega to wzmac­nia­niu). Wiemy jed­nak rów­nież, że zbyt duży nacisk na słowo „war­to­ści” może dez­orien­to­wać nie­któ­rych klien­tów, a oso­bom spoza zachod­niego kręgu kul­tu­ro­wego może się wyda­wać zbyt oso­bi­sty. Pro­ste pyta­nie: „Co jest dla pana/pani ważne w życiu?” cza­sami wystar­czy, by poznać war­to­ści klienta. Zro­zu­mie­nie tego, jaką osobą pra­gnie być klient czy jak chciałby prze­żyć swoje życie, pomaga odpo­wied­nio ukie­run­ko­wać zmiany w jego aktyw­no­ści, które prze­łożą się na poprawę nastroju.

ZASADA 2. ZMIANY W ŻYCIU SĄ POWIĄZANE Z DEPRESJĄ, A DORAŹNE STRATEGIE RADZENIA SOBIE MOGĄ PRZYNIEŚĆ EFEKT PRZECIWNY DO ZAMIERZONEGO I NA DŁUŻSZĄ METĘ PODTRZYMYWAĆ DEPRESJĘ

Akty­wi­za­cja beha­wio­ralna bazuje na kon­kret­nych zało­że­niach doty­czą­cych tego, co spra­wia, że czło­wiek blo­kuje się w depre­sji, i co spra­wia, że zwraca się w stronę bar­dziej satys­fak­cjo­nu­ją­cego życia. Mówiąc dokład­niej, w akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej sku­piamy się na tym, jak różne zda­rze­nia życiowe (od codzien­nych trud­no­ści i pomniej­szych stre­so­rów po poważne życiowe zmiany) mogą pro­wa­dzić do zmniej­sze­nia wzmac­nia­nia pozy­tyw­nego albo nasi­le­nia kara­nia, czego rezul­ta­tem bywa ogólna dys­fo­ria i wyco­fa­nie się ze zwy­cza­jo­wych zajęć. Pro­blemy te klient może uwa­żać za swoje główne pro­blemy życiowe. Złe warunki miesz­ka­niowe, nie­szczę­śliwy zwią­zek, trudna praca czy stałe roz­cza­ro­wa­nia to przy­kłady trud­no­ści, które mogą spo­wo­do­wać pod­sta­wowy pro­blem, jakim jest niski poziom wzmac­nia­nia pozy­tyw­nego albo wysoki poziom kara­nia. Co zna­mienne, ludzie czę­sto reagują na owe trud­no­ści zacho­wa­niami, przez które tkwią w miej­scu. Kiedy ktoś coraz rza­dziej anga­żuje się w zaję­cia, które daw­niej spra­wiały mu przy­jem­ność, czę­ściej wybiera ucieczkę lub uni­ka­nie bądź podej­muje zacho­wa­nia, które doraź­nie przy­no­szą ulgę, choć na dłuż­szą metę pocią­gają za sobą nega­tywne kon­se­kwen­cje, to takie dzia­ła­nia same w sobie stają się kolej­nym pro­blemem (Jacob­son, Mar­tell i Dimi­djian, 2001; Mar­tell, Addis i Jacob­son, 2001). Błędne koło przy­gnę­bie­nia, dystan­so­wa­nia się od oto­cze­nia i ogra­ni­cza­nia aktyw­no­ści, któ­rego rezul­ta­tem jest jesz­cze więk­sze przy­gnę­bie­nie, sprzyja depre­sji i ją pod­trzy­muje. Osoby, które wpa­dają w to błędne koło, uni­kają poten­cjal­nych źró­deł prze­ciw­de­pre­syj­nego wzmac­nia­nia w swoim życiu, ponie­waż na krót­szą metę doświad­czają ich jako bar­dziej bole­snych i trud­niej­szych niż uni­ka­nie czy wyco­fa­nie. Stra­te­gie te mogą w dłuż­szej per­spek­ty­wie cza­so­wej nasi­lać depre­sję, choć osoby z więk­szym zabu­rze­niem depre­syj­nym zde­cy­do­wa­nie nie wybie­rają pod­trzy­my­wa­nia depre­sji przez uni­ka­nie życio­wych trud­no­ści. Zacho­wa­nia uni­kowe doraź­nie przy­no­szą ulgę, lecz na dłuż­szą metę pod­trzy­mują depre­sję ze względu na brak doświad­cza­nia nagród i nasi­la­nie się stre­so­rów z cza­sem.

Na wcze­snym eta­pie tera­pii tera­peuta przed­sta­wia klien­towi kon­cep­tu­ali­za­cję depre­sji, posił­ku­jąc się oma­wianą zasadą. Nie­któ­rzy klienci żywią okre­ślone prze­ko­na­nia na temat depre­sji, które wyni­kają z posia­da­nych przez nich infor­ma­cji, w tym zdo­by­tych pod­czas wcze­śniej­szych tera­pii. Różne kon­cep­tu­ali­za­cje mogą ze sobą współ­ist­nieć, a przed­sta­wie­nie pro­ble­mów klienta z wyko­rzy­sta­niem zasad akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej pomaga mu zro­zu­mieć inter­wen­cje, które będą sto­so­wane w jej ramach. Tera­peuta powi­nien pamię­tać, że owe zasady nie mają zastą­pić innych modeli depre­sji, choćby modelu poznaw­czego, inter­per­so­nal­nego czy bio­lo­gicz­nego. Rze­telne bada­nia kli­niczne potwier­dziły sku­tecz­ność tera­pii opar­tych na owych mode­lach (np. Clark i Beck, 2010; Hames, Hagan i Joiner, 2013; Hol­lon, Thase i Mar­ko­witz, 2002), a tera­peuta powi­nien znać te metody, by móc je omó­wić z klien­tem. Należy mieć na uwa­dze to, że kon­cep­tu­ali­za­cja i stra­te­gie akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej mogą nie być odpo­wied­nie dla każ­dego klienta, a ten ostatni może chcieć roz­wa­żyć inne opcje. Nie powin­ni­śmy postrze­gać kon­cep­tu­ali­za­cji i modelu akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej jako sprzecz­nych z innymi kon­cep­tu­ali­za­cjami ani dys­kre­dy­to­wać pomy­słów klienta. One jedy­nie zapew­niają ramy tera­pii i poma­gają uza­sad­nić kon­kretne inter­wen­cje, które będą wdra­żać tera­peuta i klient.

Klienci czę­sto pytają o far­ma­ko­te­ra­pię. Kon­cep­tu­ali­za­cja depre­sji w akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej uwzględ­nia to, że czyn­niki bio­che­miczne lub trans­mi­sja rodzinna mogą zwięk­szyć podat­ność na depre­sję, a zmiany bio­lo­giczne są klu­czo­wym ele­men­tem feno­me­no­lo­gii depre­sji. Zara­zem ist­nieje wiele róż­nych spo­so­bów na osła­bie­nie depre­sji i zmi­ni­ma­li­zo­wa­nie ryzyka wystą­pie­nia kolej­nych epi­zo­dów. Kon­cep­tu­ali­za­cja akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej jest przede wszyst­kim narzę­dziem kli­nicz­nym. Czę­sto mówimy klien­tom, że celem tej tera­pii jest odkry­cie skład­ni­ków „beha­wio­ral­nego anty­de­pre­santu”, który wpły­nie na ich nastrój rów­nie sku­tecz­nie co leki prze­ciw­de­pre­syjne. Przed­sta­wiamy im rów­nież dane potwier­dza­jące sku­tecz­ność akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej, pod­kre­śla­jąc zwłasz­cza bada­nia, które przy­wo­łu­jemy w niniej­szej książce, a które potwier­dziły, że metoda ta jest rów­nie sku­teczna jak leki, lecz w prze­ci­wień­stwie do nich nie ma nie­po­żą­da­nych skut­ków ubocz­nych. Poza tym w ramach akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej klienci uczą się umie­jęt­no­ści, które mogą zapew­nić trwałą ochronę przed depre­sją.

Nie­któ­rzy klienci pytają o podo­bień­stwa i róż­nice mię­dzy akty­wi­za­cją beha­wio­ralną a tera­pią poznaw­czą. Zasad­ni­czo wyja­śniamy im, że tera­pie te mają podobną struk­turę, ale nieco ina­czej pod­cho­dzą do depre­sji. Kiedy Sona Dimi­djian wyja­śniła kie­dyś szcze­gó­łowo te róż­nice pew­nemu klien­towi, ten pod­su­mo­wał je w nastę­pu­jący spo­sób: „Czyli tera­peuci poznaw­czy uwa­żają, że głowa uczy ręce, a tera­peuci sto­su­jący akty­wi­za­cję beha­wio­ralną zakła­dają, że to ręce uczą głowę?”. Według nas jest to dosko­nałe pod­su­mo­wa­nie pod­sta­wo­wych róż­nic mię­dzy tymi dwoma podej­ściami i czę­sto odwo­łu­jemy się do niego w roz­mo­wach z klien­tami, któ­rzy dopy­tują o tera­pię poznaw­czą.

ZASADA 3. WSKAZÓWEK DOTYCZĄCYCH TEGO, JAKA AKTYWNOŚĆ BĘDZIE MIAŁA DLA KLIENTA CHARAKTER ANTYDEPRESYJNY, NALEŻY SZUKAĆ W MODELU ABC

Na początku tera­pii klienci czę­sto czują się znie­chę­ceni i nie wie­rzą, że kie­dy­kol­wiek zdo­łają prze­zwy­cię­żyć depre­sję. Zada­niem tera­peuty jest zaan­ga­żo­wa­nie klienta w uważne, dokładne bada­nie, jakie zacho­wa­nia wiążą się z depre­syj­nym nastro­jem i depre­sją oraz co poprze­dza ich wystą­pie­nie i co się dzieje po ich wystą­pie­niu. To wła­śnie dzięki takiej ana­li­zie można odna­leźć drogę wyj­ścia z depre­sji. Dobry przy­kład sta­nowi histo­rii Adriany.

Zda­rze­nia życiowe takie jak roz­wód, utrata pracy i prze­pro­wadzka do mniej­szego miesz­ka­nia wywarły nega­tywny wpływ na Adrianę, ponie­waż jej życie stało się mniej satys­fak­cjo­nu­jące. W okre­sie po tych zda­rze­niach można było wychwy­cić wiele waż­nych wska­zó­wek poma­ga­ją­cych ziden­ty­fi­ko­wać poten­cjalne zacho­wa­nia anty­de­pre­syjne i depre­syjne. Adriana prze­stała na przy­kład wycho­dzić na spa­cer z psem, ponie­waż wciąż czuła się zmę­czona i przy­gnę­biona. Nie­wy­pro­wa­dze­nie psa na spa­cer było zmienną poprze­dza­jącą rumi­no­wa­nie i poczu­cie winy. Poza tym kobieta zaczęła uni­kać przy­ja­ciół. Izo­la­cja była zmienną poprze­dza­jącą roz­draż­nie­nie i przy­tła­cza­jące zamar­twia­nie się, przez które nie spała w nocy. Po nie­prze­spa­nej nocy Adriana zale­gała w łóżku albo grała na kom­pu­te­rze, żeby zająć czymś uwagę. Kiedy pomimo zmę­cze­nia zmu­szała się do wypro­wa­dze­nia psa na dwór, iry­to­wała się na zwie­rzę, co wywo­ły­wało w niej poczu­cie winy i zmniej­szało szanse na kolejny spa­cer czy zadzwo­nie­nie do przy­ja­ciół. Ten wzo­rzec wska­zy­wał, że zmiany takie jak zaprze­sta­nie uni­ka­nia przy­ja­ciół i bier­nego gra­nia na kom­pu­te­rze, by nie sta­wiać czoła sytu­acji, która budziła lęk, a także regu­larne spa­cery z psem mogłyby zadzia­łać jak anty­de­pre­santy w ramach planu zmiany zacho­wa­nia.

Co ozna­czają litery ABC? W akty­wi­za­cji beha­wio­ral­nej ocena funk­cjo­nalna sta­nowi ele­ment ogól­nego opisu przy­padku, co oma­wiamy w roz­dziale 4. Model ABC sto­su­jemy rów­nież w toku całej tera­pii do iden­ty­fi­ka­cji sytu­acji, które wska­zują na poten­cjalne zacho­wa­nia anty­de­pre­syjne i depre­syjne. Typowa ocena funk­cjo­nalna obej­muje zmienne poprze­dza­jące (ang. _ante­ce­dents_, A) zacho­wa­nie (ang. _beha­vior_, B) i kon­se­kwen­cje (ang. _con­se­qu­en­ces_, C) tegoż zacho­wa­nia. To wła­śnie ozna­czają litery ABC. Zmienne poprze­dza­jące mogą mieć postać wielu zda­rzeń lub jed­nego zda­rze­nia, wystą­pić w prze­szło­ści lub teraź­niej­szo­ści, mieć cha­rak­ter zewnętrzny lub cał­ko­wi­cie pry­watny (np. wspo­mnie­nie, reak­cja emo­cjo­nalna). W przy­padku rumi­no­wa­nia Adriany model ABC wska­zy­wał na to, że gdy klientka zosta­wała w domu zamiast wypro­wa­dzić psa (A), roz­my­ślała o pro­ble­mach w swoim życiu (B), a potem miała poczu­cie winy (C). Możemy wska­zać kolejne ogniwa tego łań­cu­cha zda­rzeń. Poczu­cie winy mogło na przy­kład stać się poprzed­ni­kiem (A) dal­szego wyco­fy­wa­nia się z kon­tak­tów z przy­ja­ciółmi i nie­odbie­ra­nia tele­fo­nów od nich (B), co z kolei pro­wa­dziło do nasi­le­nia smutku i poczu­cia osa­mot­nie­nia (C). Zwróć uwagę, że zacho­wa­nia mogą mieć cha­rak­ter pry­watny (myśl) lub publiczny (nie­ode­bra­nie tele­fonu). To samo doty­czy kon­se­kwen­cji. Kon­se­kwen­cją pry­watną będzie nasi­le­nie smutku, a publiczną – złość przy­ja­ciółki na Adrianę za nie­od­dzwo­nie­nie. Model ABC przy­daje się w tera­pii od początku aż do jej końca.

ZASADA 4. NALEŻY WYBIERAĆ I PLANOWAĆ ZAJĘCIA, KTÓRE SĄ ZGODNE Z PLANEM, A NIE Z NASTROJEM

Dzia­ła­nie „od wewnątrz” jest sku­teczne w wielu sytu­acjach, ale trudne w depre­sji. U wielu osób z depre­sją naj­sil­niej­szym uczu­ciem jest nie­chęć do robie­nia cze­go­kol­wiek. Pewien klient, któ­rego spy­ta­li­śmy, co ostat­nio ma ochotę robić, powie­dział: „Jedyne, co chcę robić, gdy odczu­wam przy­gnę­bie­nie, to NIC nie robić”. Pro­blem w tym, że ogra­ni­cza­nie aktyw­no­ści w obli­czu przy­gnę­bie­nia i depre­sji pro­wa­dzi do jesz­cze więk­szego ogra­ni­cze­nia aktyw­no­ści. Łatwo wpaść tutaj w błędne koło. Z cza­sem nie tylko znacz­nie spada poziom moty­wa­cji i ener­gii, ale także codzienne obo­wiązki staną się jesz­cze bar­dziej stre­su­jące.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij