- promocja
Amok - ebook
Amok - ebook
Szaleństwo, przemoc, rozpacz, wszystko ma swój koniec.
W trakcie poszukiwań zaginionej policjantki komisarz Bruno Wilczyński daje się wciągnąć w grę, w której nawet najmniejszy błąd może okazać się fatalny w skutkach. Nieuchwytny morderca umiejętnie manipuluje Wilczyńskim, sprawiając, że z wolna przestaje nad sobą panować.
Tymczasem reporterka Larysa Luboń usiłuje rozwikłać zagadkową śmierć Lady Di, bezdomnej z Dworca Centralnego. Wszystkie tropy prowadzą ją do rodziny Hallerów i aby dotrzeć do prawdy, dziennikarka będzie musiała wejść w kłębowisko żmij.
Larysa i Bruno zostaną postawieni przed wyborami, które obnażą prawdę o nich samych i na zawsze przypieczętują ich los.
„Amok” to opowieść o tym, że przeszłość nigdy nie umiera, a najbardziej ściga nas to, przed czym chcemy uciec. To historia, która pokazuje, że ciemność drzemie w każdym człowieku, gotowa się przebudzić, oraz że każda z naszych decyzji ma swoje nieubłagane konsekwencje.
Kontynuacja świetnie przyjętych „Wrzasku” i „Histerii” i zarazem finał bestsellerowej trylogii.
Kategoria: | Kryminał |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66736-30-6 |
Rozmiar pliku: | 982 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pięć minut. Podobno tyle czasu upływa, zanim tonący dorosły straci przytomność. Po siódmej minucie przestanie bić jego serce. I wtedy przyjdzie śmierć. Ta, która teraz wypełza z ciemności, zagląda mi bezczelnie w oczy i wyciąga po mnie swoje ręce. Długie, kościste, a jednocześnie zadziwiająco silne. Chwyta mnie nimi w lodowate objęcia, następnie mocno ściska płuca, wywołując uczucie, jakby ktoś rozdzierał ciało od środka. Z jakiegoś powodu nagle myślę o haczykach na ryby, wyobrażam sobie, że tkwią głęboko w mojej klatce piersiowej, a ktoś z całej siły napina żyłki przytwierdzone do ich końców.
Wreszcie otwieram usta – to silniejsze ode mnie – organizm rozpaczliwie chce zaczerpnąć powietrza, lecz zamiast tego wypełnia się wodą, która zatyka gardło i nozdrza. W smudze światła kątem oka zauważam drobne bąbelki powietrza wydobywające się spomiędzy warg, próbuję je złapać, zatrzymać, ale uciekają jak ostatnie tchnienie. Rytm mojego serca zwalnia, kolejne uderzenia dzielą coraz dłuższe przerwy, a później przestaję je w ogóle słyszeć. Ból jest tak silny, że mdleję. Odchylam głowę, przymykam powieki i dryfuję. W przebłyskach wraca do mnie całe życie. Niczym na filmie widzę różnych ludzi znikających tak szybko, jak krajobraz za oknem pociągu. Nie ma już strachu ani złości.
Na koniec przychodzą spokój, cisza i ciemność.