Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

And Vice Versa - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
8 września 2023
Ebook
44,90 zł
Audiobook
49,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

And Vice Versa - ebook

„Wpatrywałam się w niego z tym samym bólem, który widziałam w jego oczach. Nagle cały świat przestał istnieć i zostaliśmy tylko we dwoje. Zranieni, pokonani”.

Po śmierci swojej babci, jedynej bliskiej osoby, osiemnastoletnia Layla Halton postanawia przeprowadzić się do Miami i zamieszkać w domu otrzymanym w spadku. Nie jest to jednak łatwe, bo wszystko, co ją otacza, wywołuje wspomnienia.

Pewnej bezsennej nocy dziewczyna postanawia udać się w jedyne spokojne miejsce zapamiętane z dzieciństwa – pobliski plac zabaw. I to właśnie tam spotyka nieznajomego chłopaka. W tamtej chwili nawiązuje się między nimi nić porozumienia, która połączy ich na zawsze.

Jednak ich relacja będzie daleka od ideału, stanie się wręcz toksyczna. Czy to, co dobre, wystarczy, aby dało się zapomnieć, o tym, co złe?

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.

Opis pochodzi od Wydawcy.

Kategoria: Young Adult
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8362-017-6
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PLAYLISTA

1. Skillet – Rise Up

2. Jason Derulo – In My Head

3. J. Cole – Work Out

4. Hollywood Undead – Everywhere I Go

5. Elley Duhé – Middle of the Night

6. Britney Spears – Toxic

7. SDP feat. Sido – Ne Leiche

8. Chamillionaire feat. Krayzie Bone – Ridin’

9. Jaymes Young – Infinity

10. Eminem – My Mom

11. Jamelia – Superstar

12. Todrick Hall – Nails, Hair, Hips, Heels

13. Alec Benjamin – Let Me Down Slowly

14. A2M – I Got Bitches

15. Machine Gun Kelly feat. Kid Rock – Bad Mother F*cker

16. Logic & Juanes feat. Alesia Cara & Khalid – 1-800-273-8255

17. Eminem – Fack

18. Snoop Dogg & Wiz Khalifa feat. Bruno Mars – Young, Wild & Free

19. Coolio feat. L.V. – Gangsta’s ParadiseSŁOWO OD AUTORKI

And Vice Versa zaczęłam pisać, nudząc się, a skończyłam – płacząc.

I uprzedzam, to nie jest historia dla osób wrażliwych lub takich, które szukają w książkach słodyczy romansu i pięknej miłości doganiającej w końcu dwójkę bohaterów. Moja propozycja to coś zupełnie przeciwnego – poruszam w niej trudne tematy depresji, uzależnienia i toksycznych relacji, których pod żadnym pozorem nie powinno się powielać w prawdziwym życiu.

Choć stworzona przeze mnie opowieść jest fikcyjna, nasze codzienne problemy są prawdziwe i często na tyle poważne, że ciężko jest poradzić sobie z nimi samemu. Dlatego nie bójmy się prosić o pomoc od razu, aby później nie było na to… za późno.

Walczcie i się nie poddawajcie.ROZDZIAŁ II

PAPIEROSY

Kolejny nowy dzień. Mam nadzieję, że nie będzie gorszy od poprzedniego. Chociaż, w sumie, czy wczoraj było tak źle? Poranek zaczął się dobrze, potem spotkałam się z Kayą, zjadłam w barze, a wieczorem się wystroiłam i poszłam na imprezę. Nic tam nie wypiłam i niczego nie zażyłam. Byłam z siebie dumna. Spotkałam starych znajomych, którzy ucieszyli się na mój widok. To podniosło mnie na duchu i pomogło sobie uświadomić, że nie jestem całkiem sama. I wszystko było naprawdę dobrze – do czasu tego spotkania. Dlaczego nie mogłam o tym zapomnieć? Zapomnieć o nim, o Alexandrze Sherwoodzie. Na pierwszy rzut oka to przystojny, wysoki, młody chłopak. Dobrze ubrany, z kolczykiem w lewym uchu i rozbrajającym uśmiechem. Ale jeśli zajrzało się w jego czarne jak noc oczy, co zrobiłam bardzo intensywnie zeszłej nocy, widziało się w nich pustkę. Nicość. Jakby nie było w nim życia. Mimo że się uśmiechał, jego oczy nie wyrażały żadnych emocji. Tylko po mimice twarzy mogłam się domyślić, co akurat czuje. I właśnie to spojrzenie, którego nie jestem w stanie wymazać z pamięci, zwracało najbardziej uwagę. Wzrok, który przeszywał całe moje ciało. Skanował każdy jego cal. Jakby w ten sposób mógł poznać moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Czułam się wtedy naga, jak gdyby on prześwietlił wszystkie moje sekrety.

Ale potem oprzytomniałam. Nikt nie miał takiej mocy, a to był tylko zwykły chłopak z wyrazistym spojrzeniem. Tylko dlaczego, do kurwy, wciąż i wciąż odtwarzałam to spotkanie. Analizowałam wszystko, co on zrobił i co zrobiłam ja. Co on powiedział i co powiedziałam ja. Nigdy się tak przy nikim nie czułam, a byłam w wielu sytuacjach, z wieloma różnymi osobami. Żaden chłopak nie wywarł na mnie takiego wrażenia. I coś się we mnie zmieniło.

Po wstaniu z łóżka wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż i szybko się ubrałam. Złapałam kluczyki od mercedesa i jeszcze schodząc po schodach, zadzwoniłam do Kayi, informując, że jedziemy na zakupy. Oczywiście była to tylko wymówka, żeby wypytać ją dokładniej o Alexandra. Dziewczyna jak nikt inny uwielbiała plotki, które chętnie mi przekazywała, dzięki czemu – i własnej obserwacji ludzi – znałam każdy sekret mieszkających tutaj osób. Najwięcej zawsze działo się na imprezach. Tam wszystkie tajemnice widać było jak na dłoni, więc często zamiast dać się ponieść emocjom i zabawić, siedziałam i patrzyłam na cały ten cyrk. Zdobywałam informacje, które później wykorzystywałam do swoich celów. Takie moje małe hobby.

Zaparkowałam na podjeździe domu przyjaciółki. Po kilku minutach dziewczyna wyszła, a gdy zmierzała w moją stronę, od razu uderzył mnie jej wygląd. Kaya była dziewczyną, która zawsze musiała wyglądać idealnie, bo, jak to mówiła, nigdy nie wiadomo, kiedy się spotka miłość swojego życia. Dlatego też często krzyczała na mnie, gdy wychodziłam z domu w dresach i bez perfekcyjnego makijażu. Mnie to nie przeszkadzało, bo oczywiście ładnemu we wszystkim ładnie, ale Kaya dostawała szału i w takich przypadkach zawsze kazała mi się przebrać.

Swoje krótkie, czarne włosy przyjaciółka zazwyczaj nosiła rozpuszczone. Jej makijaż zawsze był delikatny i starannie wykonany, a każdy element garderoby długo dobierała, aby wszystko do siebie pasowało. Jednak teraz była bez makijażu, w bluzie i jeansach, i z niechlujnie podpiętymi włosami. Widać wczorajsza noc musiała mocno ją dobić.

– Hej – powiedziała, delikatnie się uśmiechając, gdy wsiadała do auta.

– Hej – odpowiedziałam normalnym tonem, aby nie poznała, że się zmartwiłam, i wyjechałam na drogę.

Kaya nie miała w zwyczaju pytać o moje samopoczucie, a przynajmniej nigdy nie naciskała, abym opowiadała o swoich trudnościach, bo sama tego nienawidziła. Uważała, że pytania w stylu „co u ciebie?” są bez sensu, bo wszyscy i tak odpowiedzą, że dobrze. Nikogo tak naprawdę nie interesują nasze problemy, bo każdy ma swoje, które próbuje rozwiązać, ale nie wiedzieć czemu, ludzie uważają, że to standardowe pytanie trzeba zadać. Chyba tylko dla stwarzania pozorów, że o tobie myślą.

– Miło, że się wybrałaś na zakupy. I to z własnej woli – powiedziała z szerszym tym razem uśmiechem. – Zawsze to ja ciebie musiałam wyciągać. I to siłą – dodała, śmiejąc się.

– Tak, pamiętam – odpowiedziałam miękko, przywołując w myślach miłe wspomnienia. – Pomyślałam, że wspólne zakupy dobrze nam zrobią. W końcu wydawanie pieniędzy to zawsze był nasz najlepszy sposób na poprawienie sobie humoru.

– To prawda – przytaknęła z wyraźnie zadowoloną miną.

Dalej jechałyśmy w ciszy. Myślałam, jak zacząć rozmowę o wczorajszej imprezie i o tajemniczym chłopaku. Co prawda Kaya zeszłej nocy powiedziała mi co nieco, ale ja chciałam wiedzieć o nim więcej. Chciałam wiedzieć o nim wszystko. To on był powodem, dla którego przyjaciółka wolała wczoraj szybciej wracać z imprezy, a teraz wygląda jak wygląda – Alexander powiedział jej, że nie jest wystarczająco ładna, żeby jego kolega się z nią przespał. Te słowa bardzo ją zabolały, choć, według mnie, były nieprawdą, bo Kaya jest jedną z najpiękniejszych dziewczyn. I nie mówię tak tylko dlatego, że jest moją przyjaciółką. Potrafię być obiektywna, a poza tym naprawdę wiele osób w ten sposób o niej myśli i wręcz marzy, żeby się z nią umówić.

– Wiesz, że jesteś piękna – powiedziałam nagle.

Kaya nie popatrzyła na mnie. Spuściła wzrok na kolana i odpowiedziała:

– Wiem, ale chyba nie każdy tak uważa.

– To nieważne. Ważne jest, żebyś ty siebie akceptowała w stu procentach. Wtedy nikt nie będzie mógł ci wmówić, że nie jesteś wystarczająca. – Następne słowa prawie ze złości wykrzyczałam: – Za kogo ten koleś się uważa? I dlaczego w ogóle tak powiedział?

Popatrzyłam na nią z zatroskaną miną.

– No… Już ci to wczoraj opowiadałam… – zaczęła, wyraźnie zawstydzona.

– Ale w skrócie – przerwałam jej. – Opowiedz mi wszystko po kolei i może coś razem poradzimy – powiedziałam pewnie, ale miękko.

Wobec przyjaciół i rodziny zawsze byłam lojalna i nienawidziłam, kiedy spotykało ich coś niedobrego. Dlatego nie mogłam odpuścić Kayi opowiedzenia tej historii. Chciałam poznać każdy szczegół, każde słowo, które ten dupek jej powiedział, a potem pragnęłam obmyślić zemstę. Wiem, że nie powinnam się w to mieszać, ale przyjaciółka czasami była zbyt strachliwa, żeby się komuś postawić i zawalczyć o swoją rację, więc musiałam to robić za nią. Poza tym nie mogłam pozwolić, żeby ktokolwiek tak ją traktował. Była wspaniała, może mieć każdego i już mój w tym interes, żeby i ona, i wszyscy inni się o tym dowiedzieli.

– Max Lewis – zaczęła cichutko – podoba mi się od zawsze. Czasami spotykaliśmy się na imprezach, ale nigdy jakoś nie zwrócił na mnie uwagi. To znaczy: nie w taki sposób, w jaki bym chciała. Traktował mnie jak koleżankę. Wczoraj postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i zbliżyć się do niego – mówiła, lekko zażenowana. – Nie protestował. Całowaliśmy się i w pewnym momencie postanowiliśmy udać się do sypialni. Tam też wszystko było dobrze. Leżeliśmy na łóżku, prawie całkowicie nadzy i nadal się całowaliśmy. Nagle do pokoju wszedł Alex. Rzucił do Maksa, że ten musi z nim iść, w ogóle nie zwracając uwagi na to, co robimy. Odpowiedziałam, że jesteśmy zajęci, a on spojrzał na mnie. Miał takie mroczne, zimne spojrzenie. Przeszły mnie ciarki. Wtedy powiedział, że Max i tak by się ze mną nie przespał, bo mu się nie podobam. Spojrzałam na Maksa, a on uciekł spojrzeniem, szybko się ubrał i wyszedł z Alexem. Ja zostałam sama w pokoju, oszołomiona i zażenowana tym, co zaszło. Też się ubrałam i poszłam cię poszukać. Oto cała historia.

– Co za dupek – rzuciłam, oburzona. – Jak on mógł tak zrobić? Mówić i decydować za Maksa. A zresztą, Max wcale nie jest lepszy. Mógł coś powiedzieć, zrobić, a może wszystko potoczyłoby się inaczej. Nie daruję mu tego. Im obu.

– I co niby zamierzasz z tym zrobić? – zapytała Kaya bez przekonania.

– Jeszcze nie wiem, ale coś na pewno. Żaden facet nie będzie tak mówić do kobiety – powiedziałam stanowczo, planując słodką zemstę.

– I jak się czujesz? – zapytałam, śmiejąc się.

– Jednym słowem: fan-ta-stycz-nie! – wykrzyczała wesoło Kaya.

Wydałyśmy kilkanaście tysięcy na nowe ubrania, buty, torebki i kosmetyki, więc teraz obie trzymałyśmy w rękach mnóstwo toreb.

– Brakowało mi tego. Ciebie. Spędzania razem czasu – powiedziała dziewczyna z rozrzewnieniem. – Tęskniłam za tobą.

– Ja za tobą też – odparłam z uśmiechem, lekko ją szturchając.

To była prawda. Poznałam wielu ludzi, ale z nikim nie czułam się tak dobrze i swobodnie jak z Kayą, a ona ze mną. Często mi mówiła, że ma spore grono bliskich przyjaciół, ale i tak zawsze tęskniła za mną. Ufała mi i mówiła dosłownie o wszystkim. Dlatego czasami czułam się tak okropnie, kiedy nie mogłam opowiedzieć jej o swoich problemach. Tak jakbym ją oszukiwała. Chciałam jej wyjawić, co się u mnie działo, ale prawda była taka, że po prostu się bałam. Kaya zawsze była bardzo wyrozumiała w stosunku do mnie, ale wiedziałam, że nienawidziła, kiedy ktoś upijał się do nieprzytomności, brał narkotyki i tracił kontrolę. I na pewno znienawidziłaby też mnie. Trzymałam więc wszystko w sobie, usilnie starając się zapomnieć o niektórych strasznych epizodach.

– A poza tym dlaczego mi nie powiedziałaś, że wczorajsza impreza była z okazji urodzin Jake’a?

– Myślałam, że wiesz – zmieszała się. – A coś się stało?

– Nie, ale głupio się poczułam, jak mi o tym przypomniał. Złożyłam mu życzenia, ale wiesz… Widzimy się pierwszy raz od wielu miesięcy i jeszcze zapominam o jego najważniejszym dniu.

– No co ty. Każdemu może się zdarzyć – pocieszała mnie. – Poza tym twoja sytuacja jest inna. Jesteś w żałobie, masz inne sprawy na głowie niż imprezy urodzinowe.

– Niby tak… – mruknęłam, nieprzekonana. – Ale on o moich zawsze pamiętał. Strasznie mi głupio z tego powodu, nie wiem czemu.

– Zapomni o tym, nie martw się.

Jake tak, w to nie wątpiłam, ale dla Nicka to będzie idealny temat do szydzenia i wypominania mi.

Po zakończonych zakupach postanowiłyśmy udać się do baru. Było już po osiemnastej, więc słońce powoli zachodziło, kolorując ciepłym blaskiem widok przed nami. Szłam z Kayą w stronę knajpki i czułam się wyjątkowo dobrze. Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu. Czułam się szczęśliwa i chciałam, aby każdy mój dzień już tak wyglądał. Byłam zmotywowana i pełna nadziei. Do czasu, kiedy go zauważyłam. Alexander Sherwood. Jebany dupek. Opierał się o maskę auta, obok stało jego dwóch kolegów. W jednym rozpoznałam chłopaka z siłowni. Stali i się śmiali. Oczywiście musieli się przyjaźnić. Nawet byli do siebie podobni. Te same ostre rysy twarzy, umięśnieni i wysocy. Alexander miał jednak czarne oczy i proste, może jedynie nieznacznie pofalowane włosy, natomiast oczy tego drugiego były niebieskie, a ciemne włosy miał kręcone. Poza tym niebieskooki, kiedy się uśmiechał, wyglądał miło i przyjaźnie, w przeciwieństwie do Alexandra, który, mimo że też miał uśmiech na ustach, nadal wyglądał groźnie i arogancko. I gdybym nie była sobą, nie podeszłabym do niego.

Niestety, mój dobry nastrój od razu się zmienił. Wróciła złość, jaką czułam w aucie, kiedy Kaya opowiadała o minionej nocy. Bez słowa ruszyłam w kierunku chłopaków, pewna i stanowcza.

– Nie wiem, czy to dobry pomysł… – zaczęła cicho Kaya, kiedy zauważyła, dokąd idę.

– Nie martw się, będzie dobrze – odpowiedziałam, posyłając jej szybki uśmiech.

Po chwili Alexander zauważył, że zmierzam w jego kierunku. Wciąż siedział na masce samochodu, ale przerwał rozmowę i teraz patrzył na mnie. Szłam w jego stronę szybko, z wysoko uniesioną głową. Nie wiedziałam jeszcze, co powiem ani co zrobię, kiedy stanę przed nim. Ale w tej chwili nie myślałam o tym. Byłam wściekła przez to, jak potraktował moją przyjaciółkę, i zamierzałam dać upust tym emocjom.

Kiedy w końcu doszłam do trójki chłopaków, zatrzymałam się centralnie przed nim. Siedząc na masce samochodu, był ode mnie o głowę niższy. Uśmiech zszedł z jego twarzy, przyglądał mi się uważnie, ciekawy tego, co zrobię.

– O proszę – zaczęłam ze słodkim uśmiechem – Alexander Sherwood we własnej osobie. Co za szczęście. – Patrzył na mnie, jakby znudzony. – Pewnie czujesz się ważny, co? Mówisz wszystkim, co mają robić, a oni się nie sprzeciwiają. Niesamowite. – Pokręciłam głową z udawanym uznaniem, po czym zmieniłam ton. – Jesteś taki słaby, że sam sobie nie poradzisz? Chciałeś iść do toalety i potrzebowałeś do tego kolegi? – Zmarszczyłam brwi. – A może bałeś się, że przyjaciel zostawi cię dla dziewczyny? To byłoby naprawdę smutne…
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: