- W empik go
Antaria - ebook
Antaria - ebook
Hipnotyzująca opowieść o koszmarze, który zwiemy przyszłością
Kataklizm zwany Rozerwaniem całkowicie przekształca obraz świata na planecie Antaria. Ci, którym dane było przeżyć, od tej pory zmagają się z konsekwencjami destrukcyjnych zmian klimatycznych i mutacji genetycznych. Wykształcają się nowe gatunki istot myślących. Ludzkość schodzi na dalszy plan – a raczej staje się reliktem przeszłości – zmuszona do walki o przetrwanie…
„Antaria” przenosi czytelnika na antypody wyobraźni, serwując zaskakujące połączenie elementów science fiction, fantasy i postapokaliptycznej przygody. Wykreowane przez autora uniwersum przyszłości fascynuje, zadziwia oraz zmusza do zadania uniwersalnych pytań o prawdziwą naturę człowieka.
Kategoria: | Science Fiction |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8373-286-2 |
Rozmiar pliku: | 5,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z wielką radością przedstawiam Wam moje najnowsze dzieło – książkę, owoc trudów i pasji, której poświęciłem ostatnich piętnaście lat mojego życia. Praca nad przedstawionym w niej uniwersum była dla mnie niesamowitą podróżą, pełną twórczej ekscytacji.
Piętnaście lat temu zapoczątkowałem ten projekt, chcąc stworzyć coś niezwykłego i niepowtarzalnego. Od samego początku wiedziałem, że jestem nie tylko autorem tej historii, ale także badaczem, który penetruje sekrety i tajemnice, aby wydobyć na światło dzienne ukryte piękno i głębię tego świata. Przez lata zgłębiałem tajemnice natury i otoczenia, czerpiąc z nich inspirację i wprowadzając do mojego uniwersum autentyczne elementy, które mają ożywić każdą stronę tej książki.
Spędziłem niezliczoną ilość godzin, sporządzając setki notatek, tworząc tysiące komentarzy i dokonując licznych poprawek. Każde zdanie, każde słowo zostało przemyślane i dopracowane, aby oddać wyjątkowy charakter i atmosferę, które zafascynują czytelnika i przeniosą go w inny wymiar.
Każda strona, każde zdanie tej książki jest owocem mojej miłości do literatury i pasji tworzenia. Mam nadzieję, że moje starania przeniosą Was w świat pełen nowych doświadczeń. To niezwykłe uniwersum, które stworzyłem, jest efektem mojego oddania i wiary w siłę wyobraźni.
Jestem Wam ogromnie wdzięczny, drodzy czytelnicy, za to, że daliście mi możliwość podzielenia się tą historią. Mam nadzieję, że z każdą kolejną stroną tej książki doświadczycie inspiracji i magii, jakie ja sam odczuwałem, tworząc uniwersum Antarii.WPROWADZENIE
Rok nowej ery na planecie Antarii przypada 236 lat po przełomowym w jej dziejach wydarzeniu, znanym jako Rozerwanie. To świat, w którym cnoty, takie jak honor, respekt i lojalność, zostały prawie zapomniane. Wojny między różnymi populacjami Antarii doprowadziły do wyparcia tych wartości. Ocalałym ludziom pozostaje nieustanne stawianie czoła trudnym warunkom panującym na planecie, gdzie fauna wychodzi na powierzchnię w nocy, aby krwawo polować, a korzenie roślin porastają kości poległych. Codzienne życie jest dla nich wielkim wyzwaniem.
Rozerwanie spowodowało nie tylko zmiany klimatyczne mające wpływ na cykl życia i naturę na planecie, ale również zdeformowało DNA wielu organizmów, wywołując mutacje ich genów i doprowadzając do powstania całkowicie nowych form życia. Te z kolei rozwinęły się tam, gdzie natura dominuje nad pozostałymi cywilizacjami, tworząc nowe rasy, które teraz znajdują się na szczycie łańcucha pokarmowego.
Siły kataklizmu Katai oderwały fragmenty płyty kontynentalnej, które do dziś unoszą się wysoko w atmosferze lub na orbicie planety. Lewitujące wyspy Dnal-Rii kreują długie brunatne smugi swoim czerwonym krystalicznym spodem, co czyni je widocznymi z każdego krańca lądu.
Antaria to planeta, której jądro stanowi czerwony kryształ Glar-Gor o niezmierzonej mocy. Odłamek tego kryształu, zwany Czerwonym Kryształem (Ru: Gli-Gor), jest nasycony silnym magnetyzmem. Jego cząsteczki oddziałują jedynie ze sobą, a magnetyzm jest tak silny, że kryształ jest niemożliwy do obróbki lub pozyskania w jego naturalnej postaci. Im głębiej kryształ jest zanurzony w jądrze planety, tym większa jest jego magnetyka, gęstość atomowa i energia. Czerwony Kryształ ma właściwości, które nie są przydatne dla większości organizmów żywych, ale jego odłamki w mniejszym lub większym stopniu wpływają na życie na planecie. Proces ten zachodzi za pośrednictwem mikroskopijnych kryształków, które wydobyły się podczas Rozerwania i dostają się do organizmów poprzez drogi oddechowe, wpływając na ich genotyp.
Niszczycielska siła Rozerwania wzniosła do atmosfery mikroskopijny czerwony miał, który osiadł głównie na kontynencie Rogard oraz pokrył dno sąsiedniego morza Wun-Rii. Cząsteczki pyłu o zróżnicowanej wielkości, przenoszone siłą wiatru szybowały tysiące kilometrów, nasycając w około 50 procentach powierzchnię planety, chmury oraz wodę. Pył z upływem czasu zaczął mieszać się z nowo powstałym pustynnym piaskiem, co zredukowało jego właściwości magnetyczne. Wiadomo jednak, że na energetykę tego kryształu oddziałuje wola, czego nie może potwierdzić żadnym równaniem nauka. Gar w momencie inhalacji do wnętrza organów oddechowych paraliżuje układ nerwowy, powalając w tym samym czasie istotę. Przejmuje kontrolę nad jej świadomością poprzez osadzanie się na organach wewnętrznych ofiary. Obezwładniony w czasie kilkunastu sekund ulega przeistoczeniu w nieświadomą, szalenie agresywną istotę. Szał prowokuje do atakowania wszystkich form życia w zasięgu wzroku i słuchu. Człowiek w czerwonym amoku żyje tak długo, jak pozwalają mu na to rezerwy energii zgromadzone w organizmie. Kilka dni bez pokarmu i wody wycieńczają całkowicie Rii-Aster (tłum. z ru: czerwony amok), doprowadzając do zgonu osobnika. Ostatnim tchem umierający wydala z ust i nozdrzy drobinki pyłu. Do dziś ludzkość w pieśniach oraz legendach wspomina dni, w których Antaria była planetą pełną życia, spokoju i porządku. Rasy zamieszkujące ją wspierały się w rozwoju cywilizacyjnym, a natura żyła własnym życiem. Jednak te okruchy dawnej kultury, przekazywane nowym generacjom młodych ludzi, należały do nielicznych przyjemności, jakich mogła doświadczyć ludzkość w obecnych czasach.ROZDZIAŁ 1
Planeta. Cykl życia
Antaria przed Rozerwaniem była spokojną planetą, bogatą w różnorodne formy życia. Niebo, często zasłaniane ciężkimi, burzowymi chmurami, było zazwyczaj jasne i oświetlone promieniami zielonkawobiałego słońca Kalir. W przestworzach często dawało się zaobserwować stada migrujących ptaków liczące nawet kilka tysięcy osobników, a sporadycznie pojawiały się ogromne statki powietrzne transportujące minerały wydobywane z górnych warstw powierzchni planety.
Kontynent o nazwie Rogard pokrywał głównie pradawny, bujny las, pełen dzikiej, często agresywnej przyrody. Rozwój wszystkich cywilizacji nie mógłby nastąpić bez wymiany towarowej między mieszkańcami poszczególnych zakątków świata. W różnych częściach planety występowały różne pierwiastki, które przyczyniły się do powstania różnic kulturowych i technologicznych między cywilizacjami.
Mimo to populacja Antarii nigdy nie prowadziła wojen. Wszystkie cywilizacje i rasy inteligentne skupiały się na postępie medycyny, pozyskiwaniu surowców mineralnych i odkrywaniu reliktów przeszłości. Broń służyła tutaj jedynie do obrony przed agresywnymi drapieżnikami lądowymi i wodnymi oraz do polowań na zwierzęta.
Chociaż każdy szanował naturę, zawsze znajdowali się ludzie, którzy ignorowali te zasady. Naturę ludzką cechował egoizm i mania wielkości, co prowadziło do konfliktów między różnymi grupami. Jednakże te konflikty nigdy nie przekraczały granic buntu i zawsze kończyły się wygnaniem wichrzycieli.
Po Rozerwaniu Antaria stała się miejscem pełnym chaosu i nędzy. W wyniku konfliktów zbrojnych oraz braku stabilnego dostępu do surowców i żywności liczebność populacji drastycznie spadła. Niektóre rasy zaczęły przejmować kontrolę nad resztą, a ludzie stali się poddanymi lub niewolnikami. Wiele cywilizacji upadło, a pozostałe zmuszone były przystosować się do nowych warunków, co doprowadziło do jeszcze większego zróżnicowania kulturowego i technologicznego między nimi.
W tym czasie wielu poszukiwaczy wyruszyło w podróż, starając się znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące tak Rozerwania, jak i mocy Czerwonego Kryształu. Niestety, większość z nich nigdy nie powróciła, a ich groby znajdują się na opuszczonych i nieodwiedzanych cmentarzach ludzkości. Wśród tych, którzy przetrwali, panowały strach i niepewność co do przyszłości. Mimo to pewne grupy ludzi zaczęły działać w celu odbudowy i poszukiwania nowych źródeł surowców oraz technologii, które pozwoliłyby na przetrwanie w nowych warunkach.
Fauna i flora Rogardu, nie posiadając masek ochronnych, podobnie jak większość ludzi, nie poradziła sobie z mutacją DNA wywołaną wdychaniem pyłu do swoich organów oddechowych. Słabsze biologicznie gatunki zdezintegrowały się genetycznie i przestały istnieć, dołączając do innych zapomnianych formy życia sprzed dwustu trzydziestu sześciu lat. Jednakże poszczególne gatunki rozwinęły się w drodze mutacji, co stanowiło przeskok nad barierą do ich kolejnego etapu w ewolucji. Zwierzęta wyostrzyły swoje prymitywne instynkty i rozwijały hierarchię stadną, co spowodowało ich przesunięcie na szczyt łańcucha pokarmowego. Rośliny pokonały barierę powolnego wzrostu poprzez rozwinięcie wielopodziału komórkowego. Ich ekspansja jest obecnie ograniczona jedynie przez dostęp do wody i pożywienia. Na szczęście dla ocalałych Rogard nie jest już bogaty w żyzne, życiodajne gleby, a jedynie spowity wypalonym w słońcu i ogniu wulkanicznym piaskiem, zmieszanym z cząsteczkami czerwonego pyłu. Stąd pochodzi jego nowa nazwa – Pustynia Czerwona.
Kontynent centralny dzieli się na dwie główne części: Rogard i mniejszą o połowę Sitaję. Po Rozerwaniu Rogard uległ największym przemianom, można śmiało powiedzieć, że został wysuszony, a jego powierzchnia nasycona czerwienią. Masywne chmury pyłu, unoszące się pomiędzy szczytami gór w starogórskiej dolinie Sura-Akun, osiadły na całej powierzchni Rogardu. Te gorące chmury pyłu spowodowały całkowite wyniszczenie lasów i jezior, pokrywając je swoim ciepłem. W wyniku tego z biegiem lat kontynent przekształcił się w pustynię. Dodatkowo wstrząsy sejsmiczne, które objęły całą planetę, aktywowały wiele wulkanów występujących na Rogardzie. Erupcje wciąż wyrzucają z wnętrza planety gorący popiół i lawę, nieustannie przekształcając krajobraz pustyni. Sitaja natomiast, dzięki swojemu ułożeniu oraz naturalnie powstałym kilometrowym skalistym górom, była w stanie powstrzymać chmury pyłu i ochronić swoją powierzchnię przed zniszczeniem. Pasmo górskie, biegnące z południa na północ, pokrywa trzy czwarte powierzchni Sitai. Kontynent centralny jest przecięty przez morze, które stanowi dwie trzecie jego długości. W miejscu, gdzie łączą się płyty kontynentalne, a znajduje się Morze Mgliste (w języku Ru: Wun-Tawo), występuje kilkukilometrowy uskok głębinowy oddzielający Rogard od Sitai. Morze Mgliste charakteryzuje się dużą ilością podwodnych kominów wulkanicznych, które powodują powstawanie wielopiętrowych chmur z gorącej wody. Chmury te, odpierając ciepły front nadciągający z Rogardu, osadzają się powoli w postaci deszczu na terenach Sitai. Naturalne powstawanie chmur znacznie przyczyniło się do zatrzymania wędrówki niszczycielskich kłębów czerwonego pyłu. Chmury te absorbują pył, który osadza się na dnie morza, a prądy morskie przesuwają go po dnie w kierunku południowym. Widoczność nad powierzchnią morza jest bardzo ograniczona przez masy stale ulatniającej się pary wodnej. Stąd pochodzi nazwa – Morze Mgliste. Szczelina rowu morskiego, którego dno jest częściowo pokryte pyłem, rozpoczyna swój bieg u północnego krańca kontynentu, łącząc swoje wody bezpośrednio z Oceanem Bogów. Ocean ten w swoich kilometrowych głębinach skrywa największe cuda natury oraz tajemnice. Dolny kraniec morza natomiast łączy się z Morzem Czerwieni (w języku Ru: Wun-Rii), na którego dnie znajdują się największe na całej Antarii pokłady kryształowego pyłu. To składowisko utrzymuje stałą temperaturę w wiecznie ciepłych i niebezpiecznych głębinach. Podwodne kopce kryształu odbijają światło słońca, co powoduje, że po zachodzie w głębinach morza pojawia się brunatnoczerwona poświata. Proces ten zachodzi za pośrednictwem światła słonecznego odbijanego w kierunku planety od jej trzech naturalnych satelitów, co tworzy spektakularny widok. Wody tych dwóch akwenów są atrakcyjnymi siedliskami dla wielu form oceanicznego życia. Dlatego też morza stanowią ogromne zagrożenie dla świata zewnętrznego. Niebezpieczeństwo to wynika z faktu, że w różnych fazach księżyców poszczególne gatunki zwierząt migrują masowo z Oceanu Bogów przez Morze Mgliste do celu swej drogi w Morzu Czerwieni. Stała temperatura morza, wynosząca około 29 stopni Celsjusza, zapewnia idealne warunki lęgowe dla wielu gatunków oceanicznych. Czyni to te wody bardzo atrakcyjnymi i obfitymi w pożywienie terenami łowieckimi. Zdobywanie pożywienia w Morzu Czerwieni jest dla zwierząt Antarii stosunkowo proste. Natomiast rasa ludzka przez lata krwawych doświadczeń była w stanie opracować tylko dwie teorie dotyczące połowu. Pierwsza z nich głosi, że jeżeli posiadasz statek morski, nie wypływaj na polowanie, bo staniesz się w nim ofiarą. Zgodnie zaś z drugą teorią, jeżeli masz statek powietrzny i chcesz zapolować, uważaj na wzburzoną wodę, aby nie przykryć jej cieniem statku.
Druga teoria dotyczy rozrodu pospolitej meduzy szkarłatnej _umgrata_, który odbywa się, niestety, niezależnie od faz księżyców. To rzadkie zjawisko pozacyklicznych godów zwierząt stanowi ewenement w naturze. Średnica górnej części dorosłego osobnika _umgrata_, zdolnego do reprodukcji, wynosi około trzydziestu metrów, a jego czułki osiągają aż pięćdziesiąt metrów długości. Płowoczerwony samiec wyszukuje swoją partnerkę za pomocą swoich czułków, a intensywnie brunatna samica sygnalizuje gotowość rozrodczą farbą na swojej głowie. Po znalezieniu partnerki samiec łączy się z nią czułkami, które są wyposażone w narządy rozrodcze, rozpoczynając kopulację. Połączenie wprowadza nasienie samca i zapładnia setki gamet, które w ciągu kilku godzin od zapłodnienia formują się w małe, piętnastocentymetrowe larwy o dużej masie ciała. Para meduz nie wypuszcza larw swobodnie do wody, aby samodzielnie znalazły swój pierwszy posiłek. Wręcz przeciwnie, meduzy dryfują razem, przemierzając ciepłe wody morza, w celu znalezienia pożywienia dla swojego potomstwa i odpowiedniego miejsca na uwolnienie larw. Ze względu na duże zarybienie Morza Czerwieni, szanse młodych na przeżycie diametralnie maleją. Jednak meduzy w drodze ewolucji wykształciły pewien mechanizm zwiększający ich możliwości przetrwania. Para meduz dzieli się larwami, transferując je pomiędzy sobą w równej proporcji, a następnie magazynuje potomstwo w przystosowanych do tego pęcherzach. Larwy znajdujące się w wybrzuszeniach rozrodczych obu meduz są pokryte grubą warstwą fluorescencyjnego, żrącego kwasu o kleistej konsystencji. Małe świetliste larwy oczekują na wystrzelenie siedmiometrowym czułkiem w celu trafienia w pokarm, do którego po celnym ostrzale wżerają się, nadtrawiając uprzednio ciało ofiary. Umożliwia to potomstwu bezpośrednie pochłanianie wstępnie rozłożonej materii organicznej. Klej małych larw ma wiele zastosowań w metalurgii i chemii, co stanowi dla meduz zagrożenie również ze strony ludzi. Najlepszym pokarmem dla larw są świeżo upolowane ofiary ze względu na dużą zawartość związków organicznych. Stanowi to wyzwanie dla pary rodziców, by znaleźć odpowiednie środowisko wylęgowe. Dryfująca para po odnalezieniu spełniającego wymagania skupiska organizmów żywych zaczyna intensywnie zataczać krąg, wzburzając wodę. Napędzanie się ruchem obrotowym meduz zwiększa energię potencjalną, wystrzeliwanych z precyzją wyrafinowanego kłusownika, małych żywych pocisków. _Umgrata_ posiadają długie ramiona, które wystawiają ponad powierzchnię wody, dzięki czemu może być przeprowadzany ostrzał. Pociski mają za cel trafienie w ptactwo morskie, które stanowi główny pokarm larw. Niestety, z racji tego, że meduzy nie posiadają oczu, a jedynie sensory rozpoznawcze, często omyłkowo ostrzeliwują inne obiekty. Ich ofiarami padają statki powietrzne, lewitujące maszyny oblężnicze, a nawet latające. Wystrzeliwane larwy nocą malują niebo swoim fluorescencyjnym blaskiem, dostrzeganym z odległości dziesiątek kilometrów. Wyspecjalizowane grupy poławiaczy morskich mają w swoim posiadaniu statki powietrzne służące do wychwytywania cennych meduz w locie. Drewniane łodzie dokujące w portach przy Morzu Czerwieni wyposażone są w ogromne sekcje rozciąganych paralotni, które przymocowane są do kadłubów grubymi, powlekanymi linami. Łodzie napędza prąd elektryczny dostarczany za pośrednictwem generatorów ulokowanych pod pokładem. Cztery silniki elektryczne, umieszczone na długich, rozkładanych ramionach znajdujących się po bokach łodzi, napędzają śmigła generujące siłę ciągu. Dzięki temu statki mogą rozwijać prędkość na wodzie, a następnie wzbijać się na wysokość chmur.
Załoga, po dotarciu statkiem na odpowiednie pole połowowe, zaczyna wypatrywać spokojnych wód morza przez lunety, aby odnaleźć łowisko. Wypatrywanie zajmuje często wiele godzin. Różne formy życia morskiego dają zawsze pewien niewielki zysk, jednak tylko kilka gatunków może nagrodzić załogę bogactwem. Dostrzeżenie potencjalnego łowiska skłania obserwatorów do poinformowania kapitana statku o odkryciu potencjalnie opłacalnego miejsca połowu. Chmary ptactwa przelatujące nad rejonami morza są bardzo obiecujące, ponieważ często pod nimi można wypatrzeć wzburzoną wodę, co sygnalizuje położenie rotującej pary meduz. Po zauważeniu pary obserwatorzy informują kapitana, aby zakreślił krąg na niebie w celu dokładnego rozpoznania. Dźwigniami kokpitu kapitan aktywuje poszczególne elementy wyposażenia statku, w zależności od wybranego sposobu połowu.
Wzburzona woda zawsze gwarantuje dobry zysk, dlatego jest szczególnie poszukiwana przez załogi statków. Przyjęcie odpowiedniego kursu statku rozpoczyna proces przygotowawczy. Marynarze w tym przypadku rozkładają ekrany absorbujące, służące do wyłapywania larw. Połacie ekranów wykonane są z włókna szklanego, odpornego na działanie kwasów. Materiał rozciągany jest luźno pomiędzy metrowymi pionowymi słupkami znajdującymi się w centralnej części kadłuba. Rozłożone tworzywo przykrywa cały pokład, ukrywając załogę pod namiotem o trójkątnym przekroju. Statek wyposażony jest również w drugą partię słupów, które wysuwają się od spodu. Pokładowa sekcja ekranów odpowiada za absorpcję żywych pocisków. Umieszczone po stronie dolnej ekrany służą do wyłapywania w swoje kieszenie zabsorbowanych pocisków. Gotowy do połowu statek zaczyna obniżać lot do wysokości umożliwiającej ostrzał pary meduz. W momencie polowania załoga polega na doświadczeniu kapitana. Jedynie jego wprawne manewrowanie okrętem może zapewnić obfity połów. Wysokość lotu nie może być zbyt mała, ponieważ istnieje ryzyko trafienia przez ostrzeliwujące meduzy paralotni, ale również nie za duża, aby nie znaleźć się poza zasięgiem ostrzału. Kilka precyzyjnych manewrów wprawnego sternika potrafi napełnić kieszenie po brzegi. Cenny surowiec kosztował już życie setek marynarzy, ale zarobek za litr kwasu potrafi wyżywić całą załogę przez kilka dni.
Życie na Antarii w dużej mierze zależy tak od faz księżyców, jak i od cykli dnia i nocy. Rozdarcie sprawiło, że krótkie dni na planecie są skrajnie wyczerpujące dla organizmów żywych, szczególnie na zniszczonych terenach Rogardu, którego piaski rozgrzewają się w ciągu dnia do 60 stopni Celsjusza. Roślinność, po rozwoju struktury genów, wytworzyła interesujące cechy przystosowawcze. Symbioza pomiędzy grupami roślin chroni przed wysuszeniem zieleń występującą na danym obrzeżu, jak również pozwala na wymianę związków odżywczych. Flora zaczęła wspierać się w rozwoju, a nie dominować jak niegdyś chwasty. Dobrym przykładem jest wysoki na dwieście metrów puklon drzewiasty. Dysponuje on zielono-białymi grubymi liśćmi wielkości parasola przeciwdeszczowego, które reagują podczas silnego wiatru, uprzedzającego czerwone burze, zwijając się w długie tuby o aerodynamicznym przekroju. Liście te rzucają cień na podstawę drzewa i jego otoczenie. Zagęszczenie gałęzi i liści jest tak duże, że cień obniża temperaturę gleby o trzydzieści stopni, czyniąc tym samym z puklona istnego strażnika pustynnej natury. Chroniąc w swoim cieniu inne istoty oraz rośliny, drzewo jednocześnie transportuje z głębin planety życiodajną wodę, która stopniowo uwalniana jest z gałęzi, tworząc w cieniu liści częste opady. Pokaźne ilości wody gromadzone w obrębie drzewa są wykorzystywane przez wszystkie formy życia pustynnego. Nasiona drzewa rosną bujnie w długich strąkach. Niestety, nie są jadalne, ale wytłoczony z nich olej działa przeciwbakteryjnie, choć także silnie narkotyzująco. Puklon drzewiasty nie rośnie jednak w oddaleniu większym niż sto metrów od oaz czy wyschniętych koryt rzecznych. Fioletoworóżowe zabarwienie jego rozłożystych, dzwonkowatych kwiatów jest widoczne z kilkudziesięciu kilometrów, a ich zapach przyciąga do siebie owady oddalone o setki kilometrów. Niejednokrotnie skupiska tych drzew ratują życie koczowniczych grup ostańców.
Nawiązując do flory, warto również opisać niebezpieczne gatunki roślin, z których najbardziej powszechnym przykładem jest bluszcz pustynny _ogry-oti_. Pnącza tej rośliny wykształciły wiele zróżnicowanych mechanizmów, między innymi otoczone ośmioma stożkowymi, białymi płatkami kwiaty. W centrum każdego kwiatu znajdują się okrągłe, trzycentymetrowe owoce o czarnym zabarwieniu, zawierające silnie skoncentrowane neurotoksyny w postaci pyłku. Kwiaty owocowe występują gęsto na całej osłoniętej przed słońcem powierzchni pnącza. Wrażliwa roślina oczekuje na sygnał do uwolnienia pyłku, nadawany poprzez silnie unerwiony system korzeniowy. Nerwy reagują natychmiastowo po wyczuciu ruchu w ich otoczeniu, impuls aktywowany jest głównie za pośrednictwem wibracji podłoża. Roślina jest w stanie rozpoznać większość źródeł pochodzenia wibracji. Podmuch wiatru nie wpływa na rozpylenie, a głównym celem są żywe organizmy. Po rozpoznaniu w otoczeniu życia _ogry-oti_ gniecie swoimi płatkami owoce zawierające neurotoksynę, która uwalnia się i zainhalowana, doprowadza do natychmiastowego i długotrwałego niedowładu kończyn ofiary. Ta po upadku na podłoże jest w ciągu kilku minut oplatana przez korzenie pnącza. Wbijające się we wszelkie zagłębienia i szczeliny żywego organizmu korzenie wypuszczają z siebie miniaturowe rozgałęzienia, przystosowane do pozyskania z ofiary wody i innych związków odżywczych. Ofiara bluszczu żyje jeszcze przez kilkanaście godzin. Perspektywa nieuniknionej śmierci często doprowadza jednak do zatrzymania akcji serca u pochwyconych, kończąc ich stan powolnej agonii.
Opisując powierzchnię Antarii, nie można zapominać o tym, co znajduje się pod nią. Tunele Zapomnienia, przez Ru zwane Tarnum, rozciągają się pod całym obszarem planety, tworząc największy kompleks jaskiniowy, którego nikomu do końca nie udało się zmapować. Często występujące silne pola elektromagnetyczne znacznie utrudniają eksplorację, niszcząc układy scalone i podzespoły pojazdów. Większość długich tuneli jest całkowicie zalana wodą, co dodatkowo utrudnia poruszanie się pomiędzy komorami. Wejście do Tarnum możliwe jest dzięki pęknięciom, szczelinom oraz grotom, sporadycznie występującym na powierzchni i pod wodą. Od tysięcy lat nauka próbuje stworzyć mapę ułożenia tuneli, ale jest to jedno z najtrudniejszych zadań, jakie można sobie wyobrazić.
W głębinach tych jaskiń skrywają się komnaty, często zamieszkane przez nieznane dotąd formy życia. Niektóre z jaskiń posiadają własne ekosystemy, oparte na cieple dochodzącym z wnętrza planety. Podróżowanie w Tarnum jest niezwykle trudne również ze względu na częste występowanie jezior magmy wydostającej się z niższych partii planety. Można tam również spotkać komory, w których promieniowanie dezintegruje masę biologiczną w ciągu kilku minut przebywania pod jego wpływem. Niektóre jaskinie są silnie toksyczne, a zwierzęta żyjące w głębinach często atakują wszystko, co znajduje się w ich polu widzenia. Nieustannie poszukujące pożywienia insekty i mniej inteligentne formy życia są władcami głębin Antarii.