Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie - ebook

Ze wstępu: We dwóch czy trzech stuleciach, kończących erę starożytną, i w kilku, rozpoczynających nową, w całym, rzec można, owoczesnym świecie dziejowym, powstawał i rozpowszechniał się pewien rodzaj utworów, ważnych zarówno dla swej treści, jak i pochodzenia. Treść – jak wszystkich celniejszych pomników piśmiennych w dziejach powszechnych, była ściśle związaną z biegiem wypadków wytwarzających te dzieje, przedstawiała, grupowała i objaśniała fakty rzeczywiste, lub za rzeczywiste uchodzące i podawane; wyprowadzała z rozbieranych faktów wnioski, wyrabiała o tych faktach, z danego punktu widzenia, pojęcia właściwe, zaprawiała na nich mniej przygotowane umysły do wydania stosownego do danych celów sądu o rzeczy. Pochodzenie – było zawsze ukryte, zagadkowe, tajemnicze. Właśnie, wskutek takiego pochodzenia, dla tych utworów powstała z greckiego języka nazwa »apokryfy«, pod którą, w piśmiennictwie powszechnym, są one wyłącznie znane.

 

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7950-552-4
Rozmiar pliku: 768 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

I.

We dwóch czy trzech stuleciach, kończących erę starożytną, i w kilku, rozpoczynających nową, w całym, rzec można, owoczesnym świecie dziejowym, powstawał i rozpowszechniał się pewien rodzaj utworów, ważnych zarówno dla swej treści jak i pochodzenia. Treść – jak wszystkich celniejszych pomników piśmiennych w dziejach powszechnych, była ściśle związaną z biegiem wypadków wytwarzających te dzieje, przedstawiała, grupowała i objaśniała fakty rzeczywiste, lub za rzeczywiste uchodzące i podawane; wyprowadzała z rozbieranych faktów wnioski, wyrabiała o tych faktach, z danego punktu widzenia, pojęcia właściwe, zaprawiała na nich mniej przygotowane umysły do wydania stosownego do danych celów sądu o rzeczy. Pochodzenie – było zawsze ukryte, zagadkowe, tajemnicze. Właśnie, wskutek takiego pochodzenia, dla tych utworów powstała z greckiego języka nazwa »apokryfy«, pod którą, w piśmiennictwie powszechnem, są one wyłącznie znane.

Autorowie, bądź społeczni działacze, bądź też biegu wypadków uważni kontemplatorowie, nie dla własnej przedewszystkiem, ogłaszając te utwory, pracowali wziętości, powagi i sławy. Szło im, jak widać, głównie tylko o ideę, którą wytwarzali, o zwycięstwo pojęć, sądów, zasad, które głosili – nie przywiązywali bowiem swego imienia do ogłaszanych utworów, swoją osobistość, jako autorów, pozostawiali w ukryciu.

Nie uzupełniając swojem imieniem tytułu dzieła, autorowie ci, może mieli na względzie dobro samej sprawy, by przez związanie dzieła z imieniem, zwyczajną indywidualizacyą utworu, powszechności sprawy nie szkodzić, ogólnego jej znaczenia nie zmniejszać, powadze jej nieuwłaczać. Pozostając jako autorowie w ukryciu, może dążyli do tem skuteczniejszego zlania swej osobistości ze sprawą, do zespolenia się z nią aż do utraty świadomości siebie, do zatarcia wszelkich swoich w niej śladów, do zupełnego pogrążenia w niej siebie, jakoby unicestwienia.

A może i inne względy na takie ich zachowywanie się wpływały.

Już samo znaczenie apokryfów w czasie przejściowym, pomiędzy dwiema erami, wskazuje, że były one z robotą dnia związane i to silnie. Żywe przejęcie się sprawą również wskazuje, w jakim one stosunku stać mogły do tej roboty. Jeden porządek rzeczy, to jest ludzie, ów porządek przedstawiający, ustępują przed drugim bezwiednie, ale nigdy własnowolnie a nawet w chwili najważniejszej, w chwili przełomu, oba, ustępujący i rozpoczynający się, stary i nowy, posiadać mogą i liczbą i zaciętością równych sobie obrońców i zwolenników. Zwolennikom ustępującego porządku częstokroć nawet zwycięstwo uśmiechać, powodzenie sprzyjać się zdają. W ich rękach bowiem spoczywa to, co stanowi formę siły prawdziwej, co jest ostatnią oporą, ultima ratio, wszelkiej walki. Niebezpieczeństwo zagrożonego stanu rzeczy do obrony zastępy zwolenników powołuje, zwycięstwo – obrońców podnieca. Gwałt i przemoc występują wtedy na scenę, chłoną idee, gmatwają pojęcia, przed oczami skrywają cele właściwe. Apostołowie przekształcają się w sędziów i siepaczy a żołdactwo pozornie walkę rozstrzyga. Obezwładnienie za pomocą śmierci lub odjęcia środków do walki zagraża po kolei zapaśnikom występującym ze stron obu. Groza przeto kary, trwoga przed następstwami ujawnienia swoich osobistości – mogły również nakłaniać autorów apokryfów do pozostawiania swych dzieł bezimiennemi.

Lecz utwór bezimienny – jak i człowiek bezimienny w życiu. Stosunki nawet liczne zawiera, ale przyjaciół, zwolenników, nie znajduje; uwagę na siebie, częstokroć wcale nieodpowiednią do swojej wartości i znaczenia, zwraca, ale ufności nie pozyskuje, posłuchu dla siebie i wiary w siebie niezdobywa.

By od losu człowieka bezimiennego utwory swe uchronić, niektórzy autorowie apokryfów uciekali się do środka, według nich, zaradczego. Utwory apokryficzne nie są przeto wyłącznie bezimiennemi. Owszem, częstokroć noszą przy tytułach imiona a imiona te są zawsze znane, rozgłośne, wsławione, należące do osobistości po części branych ze współczesnej autorom epoki, po części z ubiegłych a nawet bardzo oddalonych stuleci. Osobistości atoli powoływane do życia, użyczające swego imienia utworom cudzym, nic wspólnego nie mają z akcyą współczesną autorom apokryfów, a nadto – zdarzają się wymyślone, bajeczne, żyjące tylko w podaniach i wyobraźni ludowej.

Wówczas autor rzeczywisty apokryfu, tworząc, miał tylko na względzie zawsze, by nie jego, lecz tę osobistość, pod której imieniem zamierzał utwór swój ogłosić, a więc, w której imieniu przemawiał, czytelnicy i ogół za autora poczytywali. Pokazywały się przeto utwory, które za dalszy ciąg, księgi późniejsze, lub części składowe znanych już w czasów poprzednich pomników piśmiennych, przyjąć należało – a przytem nierzadki był i taki utwór, co za pierwsze i jedyne dzieło tej lub owej, dziejowej lub mistycznej osobistości, uchodzić chciał a nawet mógł.

Czerpiąc materyał do swych utworów z życia bieżącego, autorowie apokryfów w trojakim stawali stosunku do ogółu współczesnego sobie. Jeżeli bieżące wypadki przedstawiali i sąd o nich wygłaszali w imieniu osobistości wziętej z czasów ubiegłych, utwory ich przybierały charakter proroczy, wieszczący, gdyż wypadki te, jako proroctwa, a sąd ich jako przepowiednie – wówczas wyglądały. Jeśli oni bieżące wypadki, krążące o nich opowieści i powstające wnet na tle tych opowieści fantastyczne podania grupowali obok jednej osobistości, wybitniejszej niż inne, lub faktu, głośniejszego niż wszystkie, utwór ich przybierał charakter biograficzny i historyczny, gdyż pomimo wyraźnego swego zabarwienia fantazyą, przedstawiał osoby, które ogólnie czczono lub nienawidzono, malował obrazy, w których rzeczywistość ogólnie wierzono, w których możebność nigdy nikt nie powątpiewał. Jeżeli nakoniec, dla utrwalenia danego pojęcia, dla uwydatnienia danego sądu, uciekali się do imienia współcześnie żyjącej i działającej osobistości – utwór ich przybierał charakter polemiczny, apologetyczny, dogmatyczny. Wygłaszał bowiem w oczach współczesnych prawdy, które bądź wypływały z uznanych już za dogmat, bądź nowy dogmat wytwarzały. Tak więc, autorowie apokryfów występowali już to jako wieszczący prorocy, już to jako biografowie i zbieracze podań, już to nareszcie jako polemiści, apologeci, twórcy dogmatu.

Utwory apokryficzne, obejmując prawie wszystkie gałęzie umysłowej działalności ludzkiej, dostarczały tej działalności w okresie najbardziej ważnym ery naszej, gdyż ją przygotowującym i rozpoczynającym, pokarmu dla wyobraźni, faktów dla polemiki, dowodów dla twierdzeń.

Gdy zaś następnie przyczyny dziejowe, które pewne pomysły ubierać niewoliły w formy apokryficzne, rozwiały się i znikły, sama zaś sprawa, którą apokryfy przygotowywały i poruszały, zwyciężywszy, ofiar już nie wymagała a za służbę sobie wierną, hojnie płacić zaczęła znaczeniem, honorami i dostojeństwy, gdy przytem lista osobistości, mogących dostarczyć imion swych pojawiającym się utworom, została wyczerpaną a cykl apokryfów sam z siebie się zawarł: literatura apokryficzna z ukrywającej się, tajemniczej, prześladowanej, stawszy się jawną, uznaną i, co więcej, obowiązującą, nakazywaną, nawet i wtedy żywotnego swego znaczenia nie utraciła, wszystko ogarniającego wpływu nie postradała. Owszem, rzec można, że to jej znaczenie jeszcze się spotęgowało bardziej a wpływ wzmógł i rozszerzył. Nowe utwory nie powstawały, ale powstałe, biegiem czasu, coraz więcej oddalane od swej kolebki, przez co mgłą tajemniczości i urokiem cudowności silniej owiewane, otrzymywały jakby jeszcze więcej powagi.

Wypadki dziejowe powszechnej doniosłości wytworzyły literaturę apokryficzną; również wypadki dziejowe powszechnej doniosłości, po zawarciu się cyklu tej literatury, jeszcze raz ją wyniosły po nad inne i zapewniły jej długie panowanie na szerszych nawet, niż poprzednio, przestrzeniach.

Czasy powstawania literatury apokryficznej były zarazem czasami, w których państwo Rzymskie, unicestwiwszy wszystkie inne na całem owoczesnem scenaryum dziejowem, wciąż rozszerzając granice swoje a tem samem i obręb samego scenaryum, dobiegło do szczytu swej potęgi i wielkości a dobiegłszy, poczęło się chylić ku ostatecznemu upadkowi. Upadek państwa Rzymskiego powołał nowe ludy, żyjące dotychczas na kresach lub nawet po za kresami owego scenaryum, do życia dziejowego w formach samoistnych. Ludy te śpieszyły naturalnie korzystać z nabytków cywilizacyjnych starszych swych braci a wśród innych i z piśmiennictwa, jako dorobku umysłowego. Ci starsi bracia, przyjąwszy na siebie z zupełną gotowością rolę nauczycieli i przewodników na drodze kultury umysłowej, ofiarowali ludziom pożądającym oświaty to, do czego sami doszli, na czem sami swój rozwój umysłowy zakończyli – literaturę apokryficzną. Pełna legend naiwnych i proroctw ziszczonych już, lub mających się ziścić niebawem, cudownych wydarzeń i fantastycznych obrazów, literatura ta okazała się zresztą, jak to łatwo odgadnąć, bardziej niż klasyczna, grecko-rzymska, odpowiednią po części dziecinnemu a po części młodocianemu umysłowi ludów, świeżo do godów cywilizacyi przystępujących. I oto utworami apokryficznemi żyć, na nich się rozwijać umysłowo, z nich czerpać wiedzę i wszystkie wiadomości poczęły miliony ludzi, stanowiących, wśród ogólnej ludności ziemi, najbardziej zawsze ruchliwą, utalentowaną i uzdolnioną jej cząstkę. Świat wytworzony w apokryfach, aczkolwiek zupełnie obcy tym ludom i nieznany, stał się wkrótce ich światem własnym, dla nich rzeczywistym i jedynym. Po za widnokrąg apokryfów nie sięgały one ni wyobraźnią i ciekawością, ni myślą i uczuciem. W apokryfach nowi poeci czerpali natchnienie, siłę – nowi krasomówcy, ducha – nigdy nie wygasający ród proroków. I taki stan rzeczy trwał przez wieków kilkanaście.

Gdy w naturalnem następstwie rozwoju swego, nauka, postawiwszy pytanie, co są istotnie apokryfy, z jakiego czasu pochodzić mogły a gdzie powstawać, jacy być mogą ich rzeczywiści autorowie, jaki stan polityczny i społeczny je wywołał wogóle, jaki stan umysłowy i nastrój psychiczny wytworzył każdy oddzielnie utwór; gdy, odpowiadając na te pytania na podstawie krytyki tekstu, umiejętnego wyzyskania każdej wzmianki chronologicznej i geograficznej, wszelkiej nieostrożności autora, każdego nieprawdopodobieństwa, przez porównania i zestawienia z sobą całości, części i urywków, uchyliła nakoniec zasłonę pokrywającą ich pochodzenie, rozwiała mrok otaczający domniemanych autorów, znaczenie literatury apokryficznej i wtedy jeszcze nie upadło, tylko na inne weszło tory.

Dziejopisarze nieznane dotychczas sobie zjawisko historyczne dostrzegają. Apokryfy bowiem im wykazują, jaką drogą powstają, krzewią się i wybijają na wierzch pojęcia, które nawet erę w dziejach wytworzyć mogą; jak obok piśmiennictwa naukowego i artystycznego, obok literatury, jak nazwać ją możemy, uznanej, oficyalnej, szkolnej, istnieć i rozwijać się mogą utwory, którym napozór brak wszystkiego, co stanowi warunki powodzenia każdego utworu, brak autora, brak formy i treści; autor wymyślony, forma naśladowana a więc zużyta, treść znana, gdyż powtarzająca się setkami razy. Wszak okres powstawania literatury apokryficznej obejmuje rozkwit literatury rzymskiej, wiek Lukrecyusza i Cycerona, wiek Wirgiliusza i Horacyusza. A chociaż wiek złoty literatury greckiej wówczas należał już do przeszłości, wszakże epos, tragika i liryka greckie – budziły ciągle ruch umysłowy i wywoływały naśladowców. A jednakże, czem się okaże w sile oddziaływania na czytelników »Oda« Horacego, w porównaniu z jakimkolwiekbądź apokryficznym hymnem lub psalmem; czem są w stosunku do współczesności a zwłaszcza najbliższej przyszłości, mowa Cycerona, poemat epiczny lub dydaktyczny rzymski, w porównaniu z apokryficznem Widzeniem lub z apokryficznem Opowiadaniem, prostem i naiwnem. Pomniki złotego wieku literatury rzymskiej zalegały w bibliotekach półki i butwiały, jako przeżyty płód przeszłości; apokryfy w tysiącznych odpisach, wędrując po całym świecie dziejowym, wstrząsanym wypadkami właśnie przez nie przygotowywanemi i objaśnianemi, wszędzie budziły życie nowe, energię niezwalczoną, zapał szczery i ognisty. Autorowie pierwszych znali tylko wyższe warstwy społeczne; tylko tym warstwom, dostarczając pokarmu ich estetycznym potrzebom, służyli; łącząc przeszłość z teraźniejszością, ku przeszłości rzymskiej, ci wytworni rzymianie, trochę zgreczeni, o ile na to styl wieku pozwalał, swój wzrok skierowywali; dla przeszłości rzymskiej, z pominięciem przeszłości innych narodów, jakby one wcale nie istniały, poważanie i miłość wytworzyć się silili. Dla autorów drugich przeszłość nie istniała, chyba jako męczące wspomnienie lub ciężkie brzemię; przed nimi rozlegała się tylko przyszłość a rzymianie, według nich, mniej nawet dla swej roli w teraźniejszości mieli praw do niej, niż inne narody i ludy. Mając odwagę spojrzyć w dół, objąć wzrokiem ogół społeczny, mając ciekawość poznać ludy nie-rzymskie i nie-greckie wyłącznie, sami poczęści pochodząc z ogółu, poczęści z tych ludów, autorowie apokryfów byli przedewszystkiem ludźmi nowymi, ludźmi przyszłości. Siłę tych ludzi stanowił ich stosunek do współczesności, zawsze krytyczny i ujemny. Oni burzyli gmach stary. Ale, burząc, zakładali nowy. Oni drażnili, wykazując rany społeczne, ale, drażniąc, zarazem koili ból doznawany w skutek tych ran ułudną pociechą nowej a lepszej przyszłości. Że ich pojmowali ci, do których przemawiali, wskazuje rozwój szybki i niezgłębione bogactwo literatury apokryficznej. Że potrafili słowy swojemi porywać tłumy i wieść je ku wskazywanej przyszłości, dowodzą dzieje tej przyszłości, skoro się stała ona przeszłością...

Nie mniejsze też znaczenie jak dla dziejopisarza posiadają apokryfy i dla etnologa.

Jakkolwiek różnorodne są drogi, prowadzące do badania ludów i narodów, i rozmaite punkty widzenia, z których ich badają, wszakże ostatecznem zadaniem badania zawsze pozostanie: dotarcie do umysłowości każdej większej, czy też mniejszej, całości etnicznej i określenie rodzaju tej umysłowości.

Skoro dany naród wzniósł się po nad pierwsze szczeble życia kulturowego, dla etnologa przedstawia on, zgodnie z takiem założeniem, dwie klasy: oświeconą i nieoświeconą. W klasach oświeconych zaciekawienie wiedzą wykazuje istnienie umysłowości. Stopień owego zaciekawienia staje się wówczas miarą siły i natężenia samej umysłowości. Od siły i natężenia umysłowości zależy stosunek tych klas do nauki i to, nareszcie, co robią one, aby ją posiadać, rozwijać, zastosowywać. W klasach nieoświeconych zaciekawienia wiedzą być nie może, gdyż to zaciekawienie właśnie przetworzyłoby je na oświecone. Zaciekawienie wiedzą jest w nich zastąpione, i to tylko w pewien sposób, przez zaciekawienie się podaniami.

Podania w tym razie przedstawiają się nam jako przeciwstawienie wiedzy. Z wiedzą atoli mają one tyle wspólnego, że jak wiedza objaśniają nam istnienie wszystkiego naokoło nas i nawet dające się ująć zmysłami niewykształconemi i bez pomocy narzędzi zjawiska przyrody.

Dla poznania umysłowości klas oświeconych, w pewnym wypadku, dość przejrzeć katalogi wychodzących druków, przeczytać kilka dzieł, mających tak zwane powodzenie wśród czytelników i kilka, niemających owego powodzenia; a gdzie nie ma wyższych zakładów naukowych oraz, co za tem idzie, ich organów, dość zbadać treść wydawnictw peryodycznych, które w tym razie, oprócz zadania swego specyalnego, mają jeszcze moralny obowiązek zastępowania owych zakładów. Dla poznania umysłowości klas nieoświeconych, potrzeba wsłuchiwać się w mowę ludu i z ust jego chwytać podania.

Znaczenie podań w etnologii jest rzeczą uznaną.

Lud atoli podań swoich sam nie tworzy. Będąc strzępami dawniejszej, pierwotnej wiedzy, przechodzą one z pokolenia do pokolenia, z jednego ludu do drugiego, z jednego szczepu i jednej rasy do drugiego szczepu i drugiej rasy. Z natury okoliczności, wśród których podania krążą i przechodzą od jednych do drugich, przechowują się one nie w piśmie, lecz w pamięci, lud ich nie czyta, tylko powtarza. Ten konieczny warunek istnienia podań wywołuje jedno główne zjawisko: podania się zmieniają. Raz zmieniają się one wskutek braku ścisłości w umysłach nieoświeconych; niejeden inaczej je podaje, niż był wysłuchał, niejeden, słysząc, inaczej je rozumie, niż opowiadający. Podrugie, zmieniają się wskutek tego, że lud je uzupełnia swojemi odkryciami, wnioskami, obrazami. Zmienianie się podań stanowi poniekąd rozwój podań. Rozwój podań świadczy o sile i natężeniu umysłowości samej danego ludu. W zmienianiu podań, to jest w ich rozwoju, uwydatnia się indywidualność ludowa.

Widzieliśmy, że ludy europejskie, czy to wchodzące w skład państwa Rzymskiego, czy też osiadłe po za jego krańcami, po upadku tego państwa, wytwarzając dla siebie własne formy bytu nowego, poznajomiły się przedewszystkiem z literaturą apokryficzną. Znalazłszy w niej na razie proste, jasne a zwłaszcza uspakajające rozwiązanie wszystkich tych zagadnień, na jakie może się zdobyć umysł nieoświecony i nierozwinięty, zatrzymały się na niej. Apokryfy przeto stały się źródłem podań ludów europejskich. One stały się tkaniną, którą wyobraźnia tych ludów barwiła własnemi wizerunkam i obrazami. One dostarczyły przędzy, z której ta wyobraźnia na pozór własne swe tkała wyroby. Dawne, własne podania mniej te ludy już, niż poprzednio, zadawalniać mogły; zapominały więc o nich, lub też je wcielały do nowych, wyższych, prawdziwszych, jak sądziły, gdyż przyjętych od ludów starszych w kulturze.

Otóż dla zbieraczy podań, tak zwanych folklorzystów, poznanie literatury apokryficznej oddać może nieocenione usługi. Dostarczy bowiem gotowych ram, w które mieścić mogą zbierane materyały a nadto, pierwotny, iż tak nazwę, tekst podania każdego. Posiadając zaś tekst pierwotny, porównywać z nim będą mogli teksty zbieranych podań jednego lub kilku ludów. To porównanie odkryje właśnie istotę, siłę i wartość prawdziwą owej indywidualności danego ludu, o którą, przy zbieraniu materyałów etnograficznych, głównie im iść może i powinno.

Tak więc, literatura apokryficzna, jako objaw ducha i dążeń pewnej epoki, posiada swoje dziejowe znaczenie. To znaczenie jeszcze zwiększa okoliczność, że epoka, w której ona powstała, stanowi właśnie przejście pomiędzy dwiema erami, starożytną i naszą, i na powstanie takiego podziału wpłynęła. Specyalne znaczenie apokryfów dla dziejopisarzy i etnologów jeszcze bardziej podnosi znaczenie ich ogólne.

Ułatwienie przeto poznania literatury apokryficznej może być rzeczą przyjemną, samo zas poznanie – pożytecznem.

Poznanie całości literatury apokryficznej, stać się powinno tylko wynikiem poznania każdego pojedynczego po kolei utworu. Utwory te, jak to wiemy, noszą trojaki charakter: proroczy, biograficzno-historyczny, a właściwie podaniowy, i polemiczny. Grupując apokryfy według charakteru, otrzymujemy trzy grupy tych apokryfów.

II.

Wyrazy apokryf i apokryficzny pochodzą od greckiego czasownika ὰποκρύπτω, oznaczającego ukrywam, zacieniam...KSIĘGA PIERWSZA. APOKRYFY PROROCZE.

Apokryfy prorocze, jako przepowiadające przyszłość, z natury rzeczy poprzedzały wszelkie inne, podaniowe i polemiczne. One to przeto rozpoczynają szereg apokryfów judaistyczno-chrześcijańskich w historyi i piśmiennictwie powszechnem.

Zawierając krytykę współczesnego sobie porządku rzeczy, apokryfy prorocze przepowiadały jego upadek. Współczesny im porządek rzeczy stanowiło państwo rzymskie. Trwałość tego porządku oparta była na trwałości państwa rzymskiego. Więc apokryfy prorocze przepowiadały przedewszystkiem upadek państwa rzymskiego. Lecz kilkuwiekowy przeciąg czasu (dwa wieki przed naszą erą i trzy naszej już ery), obejmujący okres apokryficznych utworów judaistyczno-chrześcijańskich, był zarazem okresem największej potęgi państwa rzymskiego. Obejmowało ono bowiem podówczas cały świat dziejowy, znany z cyklu dziejów naszych. Istotna przyczyna, przygotowująca upadek tego państwa, przewroty etnograficzne, leżała poza obrębem wiedzy autorów apokryfów proroczych. Wprowadzali więc oni inną, wynikającą z ich przekonań narodowych a następnie religijnych.

Zawarte w apokryfach proroczych przepowiadania przyszłości wypowiadane były w formie obrazów w tej przyszłości widzianych, a za pomocą mowy objawianych. Wskutek tego apokryfy te, ze względu na swą treść i formę, noszą nazwę Widzeń, Objawień, Apokalips (z greckiego). Ponieważ niektóre...I. KSIĘGI SYBILSKIE.

Do Ksiąg Sybilskich wprowadza osoba Sybilli. Pomiędzy osobami, którym apokryfy prorocze przez ich autorów są przypisywane, jedne istnieją w dziejach rzeczywistych, inne zaś tylko w dziejach, powstałych w wyobraźni, a więc w mitach, legendach. Pomiędzy grupą osób dziejowych, a grupą osób mitycznych i legendowych stoi jedna, czy też stają mnogie Sybille. Wszystko bowiem, co się jej, czy też ich, tyczy, pokryte jest niedającą się przeniknąć tajemniczością. 1 to począwszy nawet od kwestji czysto gramatycznej, ponieważ rzeczą jest niewiadomą, czy sam wyraz Sybilla jest imieniem własnym, czy też pospolitym; czy przywiązanym był wyłącznie do jednej istoty (pomijam na razie czy dziejowej, czy mitycznej), czy też oznacza raczej stan, zajęcie, niż jedną...II. APOKALIPSY.

Po Księgach Sybilskich w dziale proroczym literatury apokryficznej następują, jak to sobie przypominamy, Apokalipsy, które razem z Psalmami cały ten dział zapełniają. Otóż, przechodząc od Ksiąg Sybilskich do Apokalips, postawić należy pytanie: czem te ostatnie, będąc treścią i celem do pierwszych zbliżone, a nawet z niemi pod pewnym względem jednakie, różnią się od nich wszelako, skoro stanowią całość?

Chociaż poznanie zawartości Apokalips najlepszej na to pytanie dostarczyłoby odpowiedzi, jednakże, aby ułatwić samo to poznawanie, na cechach, różniących jedne od drugich, poprzednio się...II. KSIĘGI CZWARTE EZDRASZOWE.

Według przyjętego a po dwakroć już praktykowanego powyżej zwyczaju, przystępującym do nowego utworu apokryficznego poprzednio poznać należy osobę, której autorstwo tego utworu jest przypisanem. Poznawanie to wszelako nie zawadzi o piśmiennictwo greckie i rzymskie, jak to miało miejsce przy poszukiwaniu Sybilli, i również nie doprowadzi do pierwszych ludzi na ziemi, wśród których z konieczności poszukiwaliśmy Enocha.

Ezdrasz jest postacią dziejową.

1) Osoba Ezdrasza.

Dzieje starożytne, zwłaszcza zaś monarchji wschodnich, uczą sposobów urządzania krajów przez oręż podbitych. Sposób ten wynikał z niewielkiego zaludnienia owoczesnego świata dziejowego. Zwycięski monarcha wszystkich przedniejszych...III. APOKALIPSY PRZYPISYWANE MOJŻESZOWI.

Zaprzątnięcie się przyszłością i wyprowadzenie tej przyszłości z krytyki współczesnego sobie wogóle stanu rzeczy na świecie nie przeszkadzało wcale autorom apokryfów proroczych zwracać uwagę i na przeszłość, pamiętać o niej i w niej się zagłębiać; a to tembardziej, że wszystkie zjawiska dziejowe im współczesne, według rozwijanego przez nich samych światopoglądu, od owej przeszłości były zależne i bezpośrednio z niej wypływały.

Z autorów poznanych już dzieł najdalej w przeszłość cofnął się autor Księgi Enocha, gdyż do czasów, gdy na ziemię zeszli byli synowie boży i zamieszkali na niej, łącząc się z córkami ludzkiemi. W tej przeszłości wszelako był czas, kiedy na owej ziemi nie było jeszcze ludzi, z których córkami ci synowie boży łączyćby się mogli; gdy nie było jeszcze owych synów bożych na niebie, z którego zeszli oni na ziemię, gdy również nie było nawet samego nieba, ani też ziemi nie było jeszcze.

Lecz skąd autorowie apokryfów o tej przeszłości...IV. APOKALIPSY, PRZYPISYWANE BARUCHOWI.

Jedynem żródłem do poznania osoby Barucha są Księgi Jeremjasza. Oto co w nich o nim czytamy: »Wezwał Jeremjasz Barucha, syna Nerjaszowego, i napisał Baruch w Księgi z ust Jeremjeszowych wszystkie słowa Pańskie, które mówił do niego. Potem przykazał Jeremjas Baruchowi, mówiąc: Ja, będąc zatrzymany, nie mogę wniść do domu Pańskiego, przetoż ty idź, a czytaj na tych Księgach, coś napisał z ust moich, słowa Pańskie, przed oczyma ludu w domu Pańskim w dzień postu... a...VI. PASTERZ HERMASA.

Doszliśmy z kolei do Księgi wielce ciekawej wskutek swoich dziejów, a zarazem stanęliśmy wobec faktu, rzucającego nieco światła na powstanie ksiąg apokryficznych.

W liście Pawła Apostoła do Rzymian czytamy: »Pozdrowcie Asynkryta, Flegonta, Hermasa (᾽Σρμῆν, Tiermam), Patrobę, Hermesa i bracią, którzy są z niemi« (XVI, 14). To pozdrowienie, przesyłane nieznanemu skądinąd Rzymianinowi jakiemuś, zapewniło mu znaczenie wśród współczesnych, gdyż go zaliczono do tak zwanych mężów apostolskich, to jest – pierwotnych chrześcijan, współczesnych jeszcze apostołom, a nadto wyrobiło mu sławę pisarską wśród potomnych.

Utwór, noszący tytuł Pasterz (Ποιμήν, Pastor) zawiera widzenia...VII. TESTAMENTY XII PATRYARCHÓW.

Znane jest powszechnie wśród chrześcijan podanie żydowskie o Jakóbie i jego dwunastu synach, z których. według tego podania, powstało dwanaście pokoleń, stanowiących naród żydowski. Otóż nieznany autor, w pierwszej połowie II w. ery naszej tyjący, prawdopodobnie Żyd, który wszakże w wielki cud narodzenia się syna Jehowie za przykładem chrześcijan uwierzył, w utworze noszącym tytuł: Αί διαθῆκαι τῶν ιβ᾽ Πατριαρχῶν, napisanym po grecku i w kilku rękopisach do naszych czasów przechowanym, przedstawia po kolei owych synów Jakóbe, jak przed śmiercią, zalecając narodowi swemu specjalny sposób życia, wielką mu przyszłość przepowiadali. Ten zaś specjalny sposób życia był na to potrzebny, by wśród Żydów mógł wskutek niego narodzić się Jehowie z matki Żydówki...VIII. APOKALIPSY PRZYPISYWANE APOSTOŁOM.

1. Pawłowi.

W Liście Pawła Do Koryntów czytamy: »Wprawdzieć mi się chlubić nie pożyteczno, jednak przyjdę do widzenia i objawienia Pańskiego. Znam człowieka w Chrystusie przed czternastą lat (jeśli się to działo w ciele, nie wiem, jeśli zewnątrz ciała, nie wiem. Bóg wie), który zachwycony był aż do trzeciego nieba. A znam takiego człowieka... iż był zachwycony do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których się człowiekowi nie godzi mówić. Z takiego człowieka chlubić się będę, ale z siebie samego chlubić się nie będę, tylko z krewkości moich... A iżbym się zacnością objawienia nader nie wynosił, dany mi jest bodziec ciała, anioł szatan, aby mię policzkował, iżbym się nad miarę nie wynosił« (II, XII, 2 i nast.). Słowa te wykazują, że Paweł miewał widzenia, które stanowiły właśnie...III. PSALMY.

Na początku wieku XVII wyszło dzieło następujące: Adversaria Sacra. Opus varium... Accessit Psalterii Salamonis ex graeco M. S. codice pervetusto latina versio. Lugduni. 1626. Wydawcą tego dzieła był Ludwik de Cerda. Głównym nabytkiem dla piśmiennictwa apokryficznego był w tym dziele po raz pierwszy wydany Psałterz Salomona, którego tekst grecki, jak mówi wydawca, był wynaleziony przez Andrzeja Schotta w Bibljotece Augsburskiej, przez niego zaś tylko wydany, objaśnieniami i przekładem łacińskim opatrzony. Manuskrypt augsburski z czasem zaginął.

Gdy wzmiankowany tylokrotnie A. Hilgenfeld przystępował do wydania dzieła swego pod tytułem Messias Judaeorum, już rękopisu, służącego za podstawę do wydania pierwszego Psalmów Salomona (inaczej Psałterza), nie mógł odszukać. Ale przypadek dozwolił mu wynaleźć inny jeszcze rękopis Psalmów w Bibljotece wiedeńskiej. Uzupełniając pierwsze wydanie rękopisem wiedeńskim, przygotował Hilgenfeld nowe wydanie Psalmów i pomieścił je w przytoczonym powyżej i tylekroć przytaczanym dziele: Messias Judaeorum [Drugie wydanie Psalmów pomieścił Fabricius w znanym dziele: Codex Pseudepigraphus Vet. Test. 1713 i 1722. Trzecie...
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: