Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość

Archiwum głosów, które śnią - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 grudnia 2025
26,25
2625 pkt
punktów Virtualo

Archiwum głosów, które śnią - ebook

„Archiwum głosów, które śnią” to poetycka przypowieść o empatii, przyjaźni i odpowiedzialności za własny głos. To baśń napisana dla dorosłych, którzy wciąż potrafią śnić — o świecie łagodniejszym, mądrzejszym i bardziej uważnym, gdzie słowa mają swoją wagę, a każda decyzja zostawia echo w sercu. „Archiwum głosów, które śnią” to baśń filozoficzna, która poruszy zarówno wrażliwych dorosłych, jak i młodszych czytelników szukających sensu i wewnętrznego spokoju w świecie pełnym chaosu i hałasu.

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Opowiadania
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8431-786-0
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Prolog — Magia Królewca

Królewiec, dawne miasto z cegły i bursztynu, tętniło legendami. Stare kroniki mówiły o ukrytym źródle w lesie, którego wody miały moc przemiany. Jedni mówili, że dawały one nieśmiertelność, inni — że dar mądrości. Nikt jednak nie przypuszczał, że pewnej nocy owe wody obudzą w zwierzętach coś, co od wieków należało wyłącznie do ludzi — dar mowy i rozumu.

To wydarzyło się w noc przesilenia letniego. Księżyc odbijał się w jeziorze jak srebrny talerz, a mgła spowijała łąki. Ziemia zadrżała lekko, jakby w jej wnętrzu coś się przebudziło. Od tej chwili, każde stworzenie, które napiło się wody z tajemniczego źródła, zaczynało mówić ludzkim głosem, rozumieć świat i marzyć o rzeczach dotąd nieosiągalnych.

Tak narodził się nowy Królewiec — kraina, w której zwierzęta miały swoje zawody, ambicje i sekrety.

Krówcia i Kumak

Pierwszą, która przemówiła, była Krówcia — młoda, łaciata krowa z wielkimi brązowymi oczami. Pasła się spokojnie na łące, kiedy z jej pyska zamiast zwykłego „muuu” wydobyły się słowa:

— Och, jakie piękne dziś niebo!

Zamarła. Spojrzała w bok — a tam, na kamieniu nad stawem, siedział mały Kumak. Do tej pory tylko rechotał, lecz teraz odezwał się czystym, figlarnym głosem:

— Nie tylko ty, Krówciu! Ja też umiem!

— To magia… — szepnęła krowa.

— Magia Królewca — poprawił Kumak z uśmiechem. — Wygląda na to, że od dziś jesteśmy kimś więcej niż tylko zwierzętami.

Od tej chwili zostali nierozłączni. Krówcia — silna, naiwna, ale pełna serca. Kumak — mały, sprytny i mądry ponad swoje rozmiary.

Owca Belcanta

Owca Belcanta urodziła się na zielonej łące nieopodal Królewca. Była jedną z wielu owiec w stadzie, lecz od młodych lat wyróżniała się spokojem i melancholią. Gdy inne owce radośnie skubały trawę i beczały bez większego sensu, Belcanta często stawała na wzgórzu i spoglądała w stronę miasta, jakby czegoś pragnęła.

Kiedy przyszła noc przesilenia i woda źródła obdarowała zwierzęta mową, jej beczenie przemieniło się w dźwięk tak czysty, że ptaki ucichły, by jej słuchać. Sama była tym zdumiona.

— Co to… co to było? — spytała, unosząc głowę ku gwiazdom.

Jej głos rozbrzmiał jak aria, a echo niosło się po dolinie. Belcanta aż się zarumieniła — choć była owcą, w jej oczach pojawiły się łzy.

Nazajutrz, gdy Krówcia i Kumak przyszli nad rzekę, usłyszeli melodię płynącą z pobliskiego wzgórza. Krówcia aż przystanęła.

— Czy to… człowiek śpiewa? — zapytała, zdumiona.

— Nie, to owca! — odparł Kumak, kiwając głową. — I to nie byle jaka. To musi być początek czegoś wielkiego.

Belcanta zawstydziła się ich obecnością.

— Wybaczcie, ja tylko… nie wiem, co się ze mną dzieje. Ten głos… on sam ze mnie płynie.

Krówcia spojrzała na nią z podziwem.

— Belcanto, to dar. Ludzie płacą złoto, by słuchać takich głosów.

Żaba roześmiała się figlarnie:

— A może to znak, że trzeba otworzyć pierwszą operę w Królewcu?

Owca odwróciła się, speszona.

— Ja? Występować przed innymi? Nigdy!

Ale Krówcia wiedziała swoje. W jej wielkim sercu budziła się ambicja — nie dla siebie, lecz dla tej delikatnej artystki.

Tamtego dnia narodziła się legenda Belcanty — owcy o głosie anielskim.

Pierwszy kontrakt

Krówcia była zwierzęciem prostym — wychowaną na łąkach, przywykłą do ciężkiej pracy. Ale miała w sobie coś, czego brakowało innym — instynkt organizatora.

Gdy tylko usłyszała Belcantę, w jej głowie zaczęły rodzić się pomysły.

— Jeśli świat ma cię usłyszeć, potrzebujesz kogoś, kto cię poprowadzi. Zostań artystką, a ja będę twoją menedżerką.

Owca spojrzała na nią z niepokojem.

— Ale ja się boję. Ludzie… oni są inni niż my.

— Nie martw się. Ja załatwię resztę. Ty masz tylko śpiewać.

Tak zaczęła się ich współpraca.

Pierwszy występ odbył się w starej jaskini nieopodal miasta. Krówcia sama rozwieszała ogłoszenia, sama chodziła po rynku Królewca i nawoływała:

— Przyjdźcie! Owca, co śpiewa jak anioł, wystąpi dziś wieczorem!

Ludzie pukali się w czoło. „Owca, co śpiewa? Bzdura!”. Ale ciekawość była silniejsza. Gdy nastał wieczór, do jaskini przybyły tłumy.

Belcanta stała na środku, drżąc na całym ciele. Krówcia podeszła i położyła pysk na jej ramieniu.

— Nie patrz na nich. Patrz w głąb siebie. Twój głos zrobi resztę.

Owca wzięła głęboki wdech i zaśpiewała.

To, co rozległo się w jaskini, trudno było opisać słowami. Głos Belcanty wznosił się i opadał jak fale oceanu, był czysty jak kryształ i mocny jak burza. Echo niosło się po ścianach jaskini, powielając każdy dźwięk. Ludzie płakali, zwierzęta wstrzymywały oddech.

Po występie cisza trwała długą chwilę, a potem rozległy się owacje.

— To dopiero początek — szepnęła Krówcia, widząc tłum rzucający monety i klejnoty pod kopyta Belcanty.

Tego wieczoru Krówcia zrozumiała, że potrafi więcej, niż jej się wydawało. A Belcanta — że jej głos może zmienić świat.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij