- W empik go
Aremil Iluzjonistów: Wschodnie rubieże - ebook
Aremil Iluzjonistów: Wschodnie rubieże - ebook
Każdy ma swoje własne aremil. Niedokończone sprawy, które ciągną się za nim do końca życia.
Dwoje iluzjonistów, Ellen Incerno i Yaxiel Nastemoon, bada sprawę morderstwa sprzed roku, w które zamieszana jest ich zbiegła przyjaciółka - Luv. W pogodni za odpowiedziami zmuszeni będą opuścić kraj i zmierzyć się z inną rzeczywistością, w której nic nie jest takim, jakim się wydaje. Wkrótce nieoczekiwane wydarzenia rzucą na sprawę nieco więcej światła.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-949381-1-6 |
Rozmiar pliku: | 5,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pamiętała, że zaczęła przegrywać. Dłonie dzierżące miecz zadrżały. Uświadomiła sobie, że ból przeszywający jej ciało, jest ostatnim odczuciem w jej życiu. Pomyślała, że to koniec.
Nie pamiętała, co chciała osiągnąć. Wiedziała jednak, że było to coś ważnego. Istotnego. Ból otoczył ją i zwalił z nóg jak uwolniona z tamy rzeka. Ból i świadomość przegranej. Straciła kontrolę nad ciałem. Powoli ogarniała ją ciemność, otaczając jej umysł coraz ciaśniej i ciaśniej. Napierając na nią ze wszystkich stron. Wystarczyło wziąć oddech, by ciemność dostała się także do płuc.
Zacisnęła zęby. Nie, nie mogła na to pozwolić. Czuła, że wystarczyło zachłysnąć się ciemnością, by umrzeć. Czy gorejąca w niej wola walki potrafiła jednak powstrzymać wszechobecny mrok? Znała odpowiedź na to pytanie. Z każdym uderzeniem serca ogień walki przygasał, aż w końcu stał tylko nikłym płomykiem.
W chwili, gdy pomyślała, że to już koniec, nieoczekiwanie zjawiła się pomoc. Nie rozproszyła jednak ciemności. Zjawiła się tuż przy niej, a właściwie to ujawniła się w niej samej. Cudza wola oplotła ją ciaśniej niż ciemność. Wyrwała z rąk zbliżającej się nieuchronnie śmierci.
Była tak silna, że nie sposób było z nią walczyć. Można było tylko się jej poddać. Gdy to uczyniła, ciemność rozproszyła jaskrawa błyskawica, a ona poczuła, że znów może wstać. Obca nie tylko nakazała jej to uczynić, ale wręcz zrobiła to za nią. Uniosła jej ciało z łatwością, jakby było lżejsze niż piórko i zaczęła nią sterować jak kukiełką.
Pojmana chciała zamrugać, gdy zorientowała się, że podłoga, na której stoi, śliska jest od krwi. Jej własnej krwi. Chciała, lecz nie miała kontroli nad własnymi powiekami. Zdawała się nieobecna we własnym ciele. Skurczona do roli biernego obserwatora.
Widziała lęk w oczach swojej przeciwniczki. Rudowłosej kobiety siedzącej na posadzce. Rozbrojonej. Czemu się starły? O co walczyły? Nie wiedziała.
– Na nogi. – Jej wargi poruszyły się bez udziału jej woli, wydając rozkaz. Wydobyła z siebie głos, który brzmiał obco, choć wypowiadane słowa były zrozumiałe. Miała wrażenie, że od długiego milczenia zaschło jej w gardle.
– Wygrałaś, iluzjonistko z Atermii. – Rudowłosa się poddała.
Iluzjonistko z Atermii? Tak, pochodziła z Atermii. Nie miała wątpliwości. Była iluzjonistką. Iluzjonistką w służbie Atermii. Pokonana nie kłamała. Nie wiedziała, skąd ma tę pewność, ale tak było. Zwycięstwo nie zadowalało jednak Obcej Woli. Ta chciała więcej, chciała krwi… walki… chciała… Tak, rozrywki. Chciała się zabawić i w żaden sposób nie można jej było powstrzymać.
Iluzjonistka zupełnie tego nie rozumiała. Nie rozumiała tej żądzy, która ją napełniała. Nie pojmowała jej źródła.
– Nie… – szepnęła Wola jej ustami. – Dopiero zaczynam. Broń swojego marnego życia. Dostarcz mi trochę rozrywki.
Używając jej ciała, Obca Wola ruszyła do ataku. Łaknęła krwi. Ale nie krwi rudowłosej. Ona była nieważna. Ona była tylko rozrywką, zabawką, która kilkanaście uderzeń serca później grzmotnęła o posadzkę, gdy Wola się znudziła. Źródło jej pragnienia krwi, obiekt jej gniewu był blisko. Tuż obok. Iluzjonistka zobaczyła go, gdy obie idealnie równym krokiem ruszyły w stronę podwyższenia wysoko sklepionej komnaty.
Coś głęboko w środku niej krzyknęło, gdy zobaczyła, że kierują się w stronę młodej wojowniczki o kruczoczarnych włosach. Wola usłyszała jej sprzeciw i pozwoliła jej ciału się zatrzymać.
Na podwyższeniu stała Luv Incerno. Tak. Nie było wątpliwości. Młodą wojowniczką była Luv Incerno. A Obca Wola zjawiła się, by ją ukarać.
Iluzjonistka nie wiedziała, kim była Luv. Nie wiedziała, co takiego zrobiła, że Wola chciała ją ukarać. Wiedziała tylko jedno. Objawiło się jej to tak krystalicznie jasno, jak nigdy nic innego w całym życiu. Nie mogła dopuścić, by Obca skrzywdziła Luv.
Bo Luv była kimś cennym. Kimś drogim jej sercu. Dla niej przebyła szmat drogi. Dla niej walczyła z rudowłosą. Iluzja zaczęła się rozpadać, a ona wszystko sobie przypomniała.
Nazywała się Ellen Incerno.
A Luv była jej siostrą.