Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Arnhem 1944 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 kwietnia 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
74,99

Arnhem 1944 - ebook

Porywający opis największej w dziejach operacji powietrzno-desantowej i jednej z najboleśniejszych klęsk aliantów w starciu z hitlerowskimi Niemcami.

Jest 17 września 1944 roku. Narastający ryk silników lotniczych wyrywa z zamyślenia generała Kurta Studenta, twórcę wojsk spadochronowych Trzeciej Rzeszy. Niebo jest pełne transportowych dakot i szybowców przewożących alianckie dywizje powietrznodesantowe. Z balkonu swojego holenderskiego mieszkania generał z zazdrością patrzy na największą w dziejach demonstrację siły oddziałów spadochronowych.

Operacja Market Garden to odważna koncepcja. Ma zakończyć wojnę śmiałym uderzeniem z powietrza. Po przejęciu mostów na Renie droga do serca Trzeciej Rzeczy stanie przed aliantami otworem.

Nikt jeszcze nie przypuszcza, że dla aliantów będzie to bolesna klęska, która da początek ostatniej ofensywie Hitlera w Ardenach.

Ale Arnhem to także chwalebna karta, którą piszą żołnierze polskiej 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Wyszkoleni z myślą o oswobodzeniu okupowanej ojczyzny zostają wbrew woli dowódcy zrzuceni nad Arnhem. Pomimo dramatycznej sytuacji po wylądowaniu wykazują się odwagą i determinacją, ratując Brytyjczyków przed sromotną klęską. Tymczasem generał Montgomery oskarża Polaków o tchórzostwo i obarcza winą za rezultat operacji.

W swojej najnowszej książce Antony Beevor opowiada dramatyczną historię bitwy o Arnhem, która od początku była skazana na niepowodzenie. Przywołuje zarówno nowe, jak i te już zapomniane źródła z holenderskich, brytyjskich, amerykańskich, polskich i niemieckich archiwów. Rekonstruuje straszliwą rzeczywistość tego epickiego starcia. "Arnhem" to jednak nie tylko opis pojedynczej bitwy. Dzięki niepowtarzalnemu i porywającemu stylowi narracji to wgląd w samo serce wojny.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-5466-4
Rozmiar pliku: 9,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SŁOWNICZEK

------------------------------------------------------------------------

compo – używane przez żołnierzy brytyjskich określenie racji żywnościowych w puszkach, po ang. _composite rations_.

nurkowie (nd. _onderduikers_) – określenie tych, którzy się ukrywali przed nazistami, żeby uniknąć pracy przymusowej, oraz członków podziemia ukrywających się poza domem rodzinnym. Określenie stosowano również w odniesieniu do Żydów.

Fallschirmjäger – strzelec spadochronowy, żołnierz wojsk powietrznodesantowych należących do Luftwaffe. Do 1944 roku zostało już niewielu tych, którzy brali udział w niemieckich operacjach powietrznodesantowych jak inwazja na Holandię i Belgię w maju 1940 roku czy inwazja na Kretę w maju 1941 roku. Większość stanu jednostek Fallschirmjäger stanowili żołnierze naziemnej obsługi Luftwaffe przeniesieni do tak zwanych pułków Fallschirmjäger w 1944 roku.

ostrzał po ustalonych liniach – karabiny maszynowe można przy świetle dziennym ustawić według określonych parametrów, żeby później w ciemności prowadzić ogień po ustalonych liniach na określonej wysokości w kierunku przewidywanej drogi podejścia wroga.

wysunięty oficer naprowadzania lotnictwa – specjalnie wyszkolony oficer lub podoficer dysponujący pojazdem z łącznością radiową, z którego przez radio kierował atakami lotniczymi.

zespoły Jedburgh – szkolone przez Brytyjskie Kierownictwo Operacji Specjalnych (SOE) we współpracy z Amerykańskim Biurem Służb Strategicznych małe, wielonarodowościowe grupy mające wylądować na terenach okupowanych i tam dołączyć do lokalnego ruchu oporu, żeby prowadzić sabotaż za liniami niemieckimi podczas wyzwalania Europy Zachodniej. W trakcie operacji Market Garden do każdej dywizji powietrznodesantowej był przydzielony jeden zespół Jedburgh z holenderskim oficerem, który miał za zadanie koordynować współpracę z ruchem oporu oraz organizować działania wspierające siły alianckie.

Kampfgruppe – grupa bojowa/operacyjna.

KP (także LKP, nd. Landelijke Knokploegen) – Krajowe Oddziały Bojowe, organizacja holenderskiego ruchu oporu podejmująca liczne akcje sabotażowe. Liczyła od 500 do 1000 członków.

Landser – niemieckie określenie żołnierza frontowego.

LO – Landelijke Organisatie voor Hulp aan Onderduikers (Krajowa Organizacja Pomocy dla Nurków) pomagała osobom ukrywającym się, zwanym nurkami, dostarczając im fałszywe albo kradzione kartki żywnościowe oraz pomagając im się wydostać z Holandii. Żydzi, zestrzeleni lotnicy alianccy oraz członkowie ruchu oporu ukrywający się przed Niemcami uciekali przez Belgię i Francję do Hiszpanii.

MI9 – Sekcja 9 Brytyjskiego Wywiadu Wojskowego organizująca ucieczki jeńców wojennych oraz żołnierzy, którzy się znaleźli za linią wroga.

Micks – używane przez gwardzistów określenie żołnierzy Gwardii Irlandzkiej.

Moffen – pogardliwe holenderskie określenie Niemców, odpowiednik polskiego „szkop” albo „fryc”.

Nebelwerfer – sześciolufowy moździerz, który przy odpalaniu salwy pocisków wydawał charakterystyczny jękliwy dźwięk. Z tego powodu Brytyjczycy nazywali go „moaning Minnie” albo „screaming Meenie”, Amerykanie zaś używali określenia „screaming Meemie”.

NSB – Nationaal-Socialistische Beweging (Narodowosocjalistyczny Ruch Holenderski).

Oberst i.G. – Oberst im Generalstab, pułkownik w sztabie generalnym.

OD – Orde Dienst, organizacja, której celem było przygotowanie powrotu holenderskiego rządu z Londynu do kraju po wyzwoleniu Holandii. Jej struktury opierały się na urzędnikach administracji cywilnej i wojskowej z 1940 roku, a do zadań należało zbieranie informacji wywiadowczych i utrzymywanie porządku w okresie interregnum. Wywiadowczym ramieniem OD było GDN (Geheim Dienst Nederland). Na przykład w Eindhoven GDN zorganizowało swoją siedzibę w miejscowym muzeum, tam bowiem częste wizyty informatorów nie rzucały się w oczy.

PAN – Partisanen Actie Nederland, kolejna grupa ruchu oporu niezależna od KP, szczególnie aktywna w Eindhoven i okolicznych miejscowościach od marca 1944 roku. W razie potrzeby mogła zmobilizować do akcji nawet sześciuset młodych mężczyzn.

PIAT – Projector Infantry Anti-Tank, granatnik przeciwpancerny, brytyjski odpowiednik bazooki o zasięgu nieco ponad stu metrów, wyposażony w zamek ze sprężyną powrotną.

polder – sztucznie osuszony, zwykle depresyjny teren uprawny otoczony groblami.

Reichsarbeitsdienst (RAD) – organizacja przystosowania obywatelskiego i wojskowego młodzieży.

tygrys królewski – siedemdziesięciodwutonowy czołg PzKpfw VI Tiger II, potocznie nazywany Königstiger, co w języku niemieckim oznacza tygrysa bengalskiego, w innych językach przyjęło się jednak błędne dosłowne tłumaczenie „tygrys królewski”.

RVV – Raad van Verzet (Rada Oporu) pomagała osobom ukrywającym się przed Niemcami (nurkom) i przeprowadzała akty sabotażu. Podczas operacji Market Garden rząd holenderski na uchodźstwie w Londynie powierzył Radzie Oporu zadanie zorganizowania strajku kolejowego, który tak rozwścieczył Niemców.

SD Sicherheitsdienst des Reichsführers-SS (Służba Bezpieczeństwa Reichsführera SS) – służba wywiadowcza i kontrwywiadowcza SS; podczas wojny była częścią Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy obok tajnej policji gestapo i kilku podobnych instytucji.WYKAZ SKRÓTÓW UŻYWANYCH W PRZYPISACH

------------------------------------------------------------------------

AAMH Archief Airborne Museum Hartenstein, Oosterbeek

AHB Air Historical Branch, RAF, Ministry of Defence, Northwood

ALDS ‘Arnheim, der letzte deutsche Sieg’, Generaloberst Kurt Student, _Der Frontsoldat erzählt_, no. 5, 1952

BARCH-MA Bundesarchiv-Militärarchiv, Freiburg-im-Breisgau

CBHC Chester B. Hansen Collection, USAMHI

CBW Centralna Biblioteka Wojskowa, Warszawa

CRCP Cornelius Ryan Collection of World War II Papers, Mahn Center for Archives and Special Collections, Ohio University, Athens, Ohio

CSDIC Combined Services Detailed Interrogation Centre, dokumenty w zbiorach The National Archives, Kew, Londyn

DDEP Dwight David Eisenhower Papers, DDE Presidential Library, Abilene, Kansas

EC-UNO Eisenhower Center, World War II Archives and Oral History Collection, University of New Orleans, dzięki uprzejmości National WW II Museum, New Orleans, Luizjana

FCPP Forrest C. Pogue Papers, OCMH, USAMHI

FLPP Floyd Lavinius Parks Papers (Diary chief of staff First Allied Airborne Army), USAMHI

FMS Foreign Military Studies, USAMHI

GAA Gelders Archief Arnhem

GA-CB Gelders Archief-Collectie Boeree, kolekcja dokumentów pułkownika Theodora A. Boeree’a

HKNTW L. de Jong, _Het Koninkrijk der Nederlanden in de tweede Wereldoorlog_, vol. 10a: _Het laatste jaar_, Amsterdam 1980 (Oficjalna historia Holandii)

HVDV Hendrika van der Vlist, _Die dag in september_, Bussum 1975

IWM Imperial War Museum, Londyn

JMGP James M. Gavin Papers, USAMHI

KTB Kriegstagebuch (Pamiętnik wojenny)

LHCMA Liddell Hart Centre of Military Archives, King’s College, Londyn

MPRAF Museum of the Parachute Regiment and Airborne Forces, Duxford, Cambridgeshire

NARA National Archives II, College Park, Maryland

NBMG Nationaal Bevrijdingsmuseum Groesbeek

NIOD Nederlands Instituut voor Oorlogsdocumentatie, Amsterdam

OCMH Office of the Chief of Military History

PISM Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego (Polish Institute and Sikorski Museum), Londyn

PP _The Patton Papers_, pod red. Martina Blumensona, New York 1974

PUMST Studium Polski Podziemnej (Polish Underground Movement Study Trust), Londyn

RAN Regionaal Archief Nijmegen

RHCE Regionaal Historisch Centrum Eindhoven

RVOD Rijksinstituut voor Oorlogsdocumentatie, _Het proces Rauter_, Ministerie van Onderwijs, _Kunsten en Wetenschappen_, ’s-Gravenhage 1952

TNA The National Archives (dawniej the Public Record Office), Kew

USAMHI US Army Military History Institute, Carlisle, Pensylwania

WLB-SS Württembergische Landesbibliothek, Sammlung Sterz, StuttgartROZDZIAŁ PIERWSZY

POCZĄTEK POŚCIGU

------------------------------------------------------------------------

Niedziela 27 sierpnia 1944 roku upływała w Normandii przy prawdziwie letniej pogodzie. Z boiska w położonej na południowy zachód od Evreux miejscowości Saint-Symphorien-les-Bruyères dobiegały rozleniwiające odgłosy meczu krykieta. Pod gruszami w pobliskim sadzie stały shermany świeżo naprawione i dozbrojone po bitwie pod Falaise, kulminacyjnym punkcie walk o Normandię. Kije, piłki, ochraniacze i słupki trafiły do Francji przemycone na jednej z ciężarówek dostawczych. „Nikt nam nie zarzuci, żeśmy się nie przygotowali do inwazji na kontynent” – napisał jeden z zawodników drużyny krykietowej.

Pułk Sherwood Rangers Yeomanry, do którego te czołgi należały, miał ponoć zagwarantowane dwadzieścia cztery godziny na przygotowanie do wymarszu, ale zaraz po lunchu przyszedł rozkaz, że mają wyruszać za godzinę. Siedemdziesiąt minut później maszyny toczyły się już po drodze prowadzącej w kierunku Sekwany, którą pierwsza brytyjska formacja, 43 Dywizja Piechoty Wessex, przekroczyła dzień wcześniej pod Vernon. Brytyjczycy byli zazdrośni, że amerykańska 3 Armia generała George’a Pattona pokonała ich w wyścigu do Sekwany o sześć dni.

29 sierpnia wojska alianckie, liczące teraz prawie milion ludzi, opuściły przyczółki zajęte na wschód od Sekwany. Po zwycięstwie aliantów w bitwie o Normandię armia niemiecka chaotycznie się wycofywała. „Wzdłuż głównych tras zaopatrzenia widać skutki naszych działań z powietrza – zapisał w dzienniku amerykański oficer. − Zniszczone od bomb i ostrzału z powietrza ciężarówki rdzewieją porzucone na poboczu. Gdzieniegdzie widać napęczniałe jak rozdęte martwe krowy poczerniałe od ognia kanistry, a na torach sterty zniszczonych ładunków i powyginanych stalowych ram z rozsadzonych wagonów” .

Dla brytyjskiej kawalerii pancernej pościg dopiero się zaczynał. Generał porucznik Brian Horrocks, dowódca XXX Korpusu, niecierpliwie czekał w wieżyczce swojego czołgu, aż nadejdzie jego kolej. „Taki rodzaj działań wojennych bardzo mi odpowiadał – napisał później. – Zresztą komu by nie odpowiadał?”. Ponad sześćset czołgów – shermanów, churchillów i cromwellów – Dywizji Pancernej Gwardii, 11 Dywizji Pancernej oraz 8 Brygady Pancernej rzuconych na front o szerokości osiemdziesięciu kilometrów „wycinało korytarze na tyłach wroga niczym kombajn jadący przez pole kukurydzy” – dodał.

Na terenach między Sekwaną a Sommą ciągnęły się „otwarte pofałdowane pola uprawne bez żywopłotów i bez dobrych dróg”. Typowe dla normandzkich _bocage_ pastwiska niebezpiecznie pocięte rzędami drzew oraz drogi biegnące między wzgórzami mieli już za sobą. Żołnierze pułku Sherwood Rangers przemieszczali się w swojej najstarszej formacji pustynnej wypracowanej podczas kampanii północnoafrykańskiej: na przedzie rozciągnięty szwadron shermanów, tuż za nim dowództwo pułku, a na skrzydłach pozostałe dwa szwadrony. „Jazda z pełną prędkością po twardym, otwartym terenie oraz świadomość, że uciekają przed nami Niemcy, mówiąc najdelikatniej, upajały i wszyscy mieli doskonałe nastroje. Można by odnieść wrażenie, że braliśmy udział w terenowym biegu z przeszkodami”.

Witano ich biciem w dzwony. Niemal każdy dom był przystrojony we francuskie barwy narodowe. Mieszkańcy – szczęśliwi, że uniknęli zniszczenia, które spotkało Normandię – fetowali ich butelkami wina albo owocami. Nieogoleni członkowie Résistance, rozpoznawalni po opaskach na ramieniu, wskakiwali na pierwszy w szyku pojazd, żeby wskazywać drogę. Jadący w ciężkim samochodzie pancernym staghound oficer sztabowy Dywizji Pancernej Gwardii zwrócił uwagę na „zbieraninę najróżniejszych pistoletów i karabinów, którymi wymachiwali z większym zapałem niż wprawą”.

Od czasu do czasu któremuś z czołgów kończyło się paliwo. Stał wtedy unieruchomiony na skraju drogi, dopóki nie nadjechała jedna z trzytonowych ciężarówek transportowych. Kanistry z ropą rzucano członkom załogi czołgu stojącym na pancerzu nad przedziałem silnikowym. Dochodziło też czasem do krótkich, ostrych walk, gdy jakaś grupka Niemców, która dała się wyprzedzić, odmawiała kapitulacji. Czyszczenie takich gniazd oporu nazywano odwszawianiem.

Po południu 30 sierpnia Horrocks uznał, że nie posuwają się naprzód dostatecznie szybko. Rozkazał generałowi majorowi „Pipowi” Robersowi, żeby pod osłoną nocy poprowadził swoją 11 Dywizję Pancerną do Amiens i jeszcze przed świtem zdobył miasto, przejmując kontrolę nad mostami przez Sommę. Czołgiści zasypiali ze zmęczenia, ale zdołali dojechać do celu, a o pierwszym brzasku trzytonowe ciężarówki dowiozły brygadę piechoty, która obsadziła Amiens. Niedługo po nich przybył sam Horrocks, żeby pogratulować Robertsowi sukcesu. Roberts zameldował dowódcy korpusu o przebiegu operacji, po czym zwrócił się do niego słowami: „Przygotowałem niespodziankę, panie generale”. Wprowadzono niemieckiego oficera w czarnym mundurze pancerniaka. Był nieogolony, na twarzy miał bliznę po odniesionej podczas I wojny światowej ranie, która pozbawiła go większej części nosa. Horrocks zanotował później, że Roberts „wyglądał zupełnie jak dumny farmer oprowadzający swojego najlepszego byka”. Jego trofeum był generał wojsk pancernych Heinrich Eberbach, dowódca 7 Armii, którego atak zaskoczył w łóżku.

Nazajutrz, 1 września przypadała piąta rocznica niemieckiej inwazji na Polskę, od czego się zaczęła wojna w Europie. Ciekawym zbiegiem okoliczności dowódcy obydwu grup wojsk sprzymierzonych w Normandii pozowali tego dnia do portretu. Pławiący się w blasku zwycięstwa po triumfalnym marszu generała George’a C. Pattona do Sekwany generał Omar N. Bradley siedział w swojej kwaterze niedaleko Chartres przed malarką Cathleen Mann, żoną markiza Queensberry. W ten piękny dzień mogli się przy tym delektować chłodnymi napojami. Dowódca naczelny generał Dwight D. Eisenhower niedawno przesłał Bradleyowi lodówkę, do której dołączył następującą wiadomość: „Niech to szlag, znudziło mi się już picie ciepłej whisky w Pańskiej kwaterze”.

Marszałek polny sir Bernard Montgomery, ubrany jak zwykle w szary golf, czarne sztruksowe spodnie i beret z dwiema oznakami, pozował szkockiemu portreciście Jamesowi Gunnowi. Sztab i przyczepa mieszkalna Montgomery’ego znajdowały się na terenie parku przy Château de Dangu, w połowie drogi między Rouen i Paryżem. Mimo licznych gratulacji, które tego ranka otrzymał z okazji awansu na stopień marszałka, Montgomery był w tak złym nastroju, że odmówił spotkania ze swoim gospodarzem, diukiem Dangu i członkami miejscowego ruchu oporu. Nadzieje Montgomery’ego na dowodzenie wspólną ofensywą w północnych Niemczech się rozwiały, ponieważ Eisenhower zastępował go na stanowisku głównodowodzącego wojsk lądowych. Bradley przestał więc być jego podkomendnym i stał się mu równy rangą. W opinii Montgomery’ego Eisenhower odsuwał w czasie zwycięstwo, odmawiając skoncentrowania wojsk.

Wyższych oficerów amerykańskich z kolei o wiele bardziej irytował awans Montgomery’ego, który został pięciogwiazdkowym generałem, podczas gdy jego przełożony Eisenhower nadal miał tylko cztery gwiazdki. Patton, podchodzący już wraz ze swoimi oddziałami pod Verdun na północy Francji, tego dnia napisał do żony: „Cała ta sprawa marszałka polnego wzbudziła nasz niesmak, mój i Bradleya”. Nawet kilku wyższych oficerów armii brytyjskiej było zdania, że Winston Churchill popełnił błąd, rzucając angielskim dziennikarzom ten ochłap dla zakamuflowania rzeczywistej degradacji Montgomery’ego. Admirał Bertram Ramsay, dowódca floty alianckiej, zapisał w dzienniku: „Monty został marszałkiem polnym. To zadziwiające i nie potrafię wyrazić, jak tego żałuję. Zakładam, że Premier zrobił to z własnej inicjatywy. Cholernie głupie posunięcie i z całą pewnością obraźliwe dla Eisenhowera i Amerykanów”.

Następnego dnia, w sobotę 2 września, Patton, Eisenhower i generał porucznik Courtney H. Hodges, dowódca amerykańskiej 1 Armii, spotkali się u Bradleya w sztabie 12 Grupy Armii. Lady Queensbury zdążyła już na szczęście odłożyć pędzle. Według adiutanta Bradleya Hodges był „w schludnym jak zawsze mundurze polowym”, Patton zaś „wypadł tandetnie z mosiężnymi guzikami i wielkim samochodem”. Zebrali się, żeby przedyskutować strategię i problemy z zaopatrzeniem. Nadspodziewanie szybki postęp wojsk oznaczał, że wyczerpywały się możliwości floty transportowej, nawet tak wielkiej jak amerykańska. Tamtego ranka Patton błagał Bradleya: „Daj mi 1 500 000 litrów paliwa, a dowiozę cię do Niemiec w dwa dni”.

Bradley okazywał zrozumienie. Tak bardzo mu zależało, aby wszystkie dostępne samoloty kontynuowały dostawy dla 3 Armii Pattona, że mając na uwadze przyśpieszenie tempa marszu, sprzeciwił się planom zrzutów wyprzedzających. Patton, który chciał „przejść przez Linię Zygfryda jak gówno przez gęś”, i tak już przekupywał pilotów transportowych skrzynkami szabrowanego szampana, to jednak się okazało niewystarczające. Eisenhower nie ustąpił. Jemu też wiercił dziurę w brzuchu Montgomery, domagając się dużych dostaw, które umożliwiłyby przygotowanie decydującego ataku na północy.

Sojusznicza dyplomacja wymagała, żeby dowódca naczelny równoważył sprzeczne żądania dwóch grup armii z nadludzką niemal sprawnością. Doprowadziło to Eisenhowera do przyjęcia „strategii szerokiego frontu”, która nie satysfakcjonowała żadnego z dowódców. Szef sztabu Eisenhowera generał porucznik Walter Bedell Smith już po wojnie skomentował problemy z Montgomerym i Bradleyem. „To zadziwiające, jak dobrzy dowódcy sami siebie kompromitują, gdy mają publiczność, dla której muszą grać. Stają się primadonnami”. Nawet skromny z pozoru Bradley „uznał, że ma publiczność, i sprawił nam trochę kłopotu”.

Eisenhower nie zdołał pogodzić konkurencyjnych strategii Montgomery’ego i Bradleya. Trudną sytuację skomplikował jeszcze wypadek. Po opuszczeniu siedziby dowództwa 12 Grupy Armii udał się w podróż powrotną do własnego sztabu, który urządził w Granville nad atlantyckim wybrzeżem Normandii. Wybór miejsca tak daleko za przesuwającą się szybko do przodu linią frontu był poważnym błędem. Jak wskazał Bradley, Einsenhower mógłby się lepiej z nimi komunikować, gdyby został w Londynie. Pod koniec lotu do Granville lekki samolot doznał awarii silnika i pilot musiał lądować na plaży. Eisenhower, który miał już chore jedno kolano, uszkodził sobie teraz drugie, pomagając odwrócić samolot na piasku. Tuż przed zaplanowanym spotkaniem Bradleya i Montgomery’ego zagipsowano mu nogę i kazano leżeć. Pozostał unieruchomiony przez cały tydzień, a czas ten miał się okazać kluczowy.

Także 2 września, a więc tego samego dnia, Horrocks przybył wieczorem do sztabu Dywizji Pancernej Gwardii w Douai. Był sfrustrowany, ponieważ musiał wstrzymać pochód swoich oddziałów ze względu na planowany zrzut w Tournai, który jednak w ostatniej chwili został odwołany z powodu złej pogody, a także ze względu na to, że amerykański XIX Korpus dotarł już w rejon planowanego zrzutu. Z teatralnym patosem oznajmił zwołanym do sztabu oficerom Dywizji Pancernej Gwardii, że ich celem na następny dzień jest odległa o nieco ponad sto kilometrów Bruksela. Bezgłośnie krzyknęli z zaskoczenia i zachwytu. Horrocks rozkazał także, aby dowodzona przez Robertsa 11 Dywizja Pancerna w ramach operacji Sabot ruszyła prosto do Antwerpii i zajęła port.

Walijskich Gwardzistów poprzedzały pojazdy opancerzone 2 Pułku Kawalerii Household z prawej strony oraz grupa Grenadierów Gwardii z lewej, tak więc „pokusa rywalizacji była zbyt silna, żeby ją odeprzeć, i nic nie mogło nas powstrzymać tamtego dnia”, jak zanotował jeden z oficerów. Robiono zakłady, kto pierwszy dotrze do Brukseli. „_Les jeux sont faits – rien ne va plus!_” – rozbrzmiewały okrzyki, gdy obydwa kontyngenty wyruszały o szóstej rano. Żołnierze Gwardii Irlandzkiej jako rezerwa ruszyli ich śladem kilka godzin później. „To była nasza najdłuższa trasa, sto trzydzieści dwa kilometry w trzynaście godzin” – zanotował żołnierz 2 Batalionu Pancernego w dzienniku wojennym. Ale dla niektórych jednostek nie był to tylko sportowy wyścig. W zaciekłej walce z grupą SS grenadierzy stracili ponad dwudziestu ludzi.

Wieczorem zaskoczeni mieszkańcy stolicy Belgii zgotowali Dywizji Pancernej Gwardii przyjęcie gorętsze niż paryżanie po wyzwoleniu stolicy Francji. „Największym problemem były napierające na nas tłumy” – zanotował żołnierz kawalerii pancernej co chwila zatrzymywanej przez gruby na kilkanaście osób szpaler rozentuzjazmowanych Belgów śpiewających _Tipperary_ i układających palce w literę V na znak zwycięstwa. „Kolejnym powszechnym nawykiem wyzwolonych jest pisanie powitalnych wiadomości na pancerzach pojazdów, które powoli się przedzierają przez tłum. Wystarczy się zatrzymać, a natychmiast otoczą pojazd, kładąc na nim owoce i kwiaty oraz częstując winem”. Pancerniacy z Pułku Kawalerii Household i Gwardii Walijskiej „wygrali wyścig o włos”, choć nie poszło łatwo, ponieważ ilekroć się zatrzymywali, żeby zapytać o drogę, byli wyciągani z pojazdów i obcałowywani przez przedstawicieli obydwu płci”.

Niemieckie jednostki nadal kontrolowały lotnisko na przedmieściach stolicy i „wystrzeliły stamtąd pięć serii o dużej sile wybuchu” do Ogrodów Pałacowych, w których generał major Alan Adair organizował swoje stanowisko dowodzenia. Wojska brytyjskie zyskały cenną pomoc od _Armée Blanche_ belgijskiego ruchu oporu, której „współpraca okazała się nieoceniona przy wyłapywaniu wielu zabłąkanych Niemców próbujących uciekać”. Cywile w przerwach między obcałowywaniem swoich wyzwolicieli syczeli i buczeli na widok każdego niemieckiego jeńca, a niektórych też kopali.

Wielu brytyjskich żołnierzy uderzył kontrast z Normandią, gdzie mieszkańcy witali ich zdawkowo, stojąc na ruinach miast i wiosek zniszczonych podczas działań. „Ludzie byli lepiej ubrani, a ubrania bardziej zróżnicowane – zanotował jeden z oficerów. – Wyglądali czyściej i zdrowiej, podczas gdy we Francji miałem wrażenie, że wszyscy są zmęczeni i niechlujni”. Ale pozory dobrobytu mogły być mylące. Niemieccy okupanci rekwirowali żywność, węgiel i inne surowce, a ponad pół miliona Belgów zostało wywiezionych do pracy przymusowej w niemieckich fabrykach. Tyle że Belgia przynajmniej skorzystała na błyskawicznym przemarszu wojsk alianckich, który zapobiegł zniszczeniom wskutek walk, szabrowi uciekającego Wehrmachtu i typowej dla niego taktyce spalonej ziemi. Na południowym zachodzie jednak brawurowe ataki belgijskiego ruchu oporu na wycofujące się oddziały Niemców doprowadziły do działań odwetowych podejmowanych zwłaszcza przez oddziały SS, które nie przebierały w środkach.

Niemcy byli wstrząśnięci wielkim postępem wojsk alianckich tego dnia. Pewien podoficer zapisał w dzienniku, że „to zdarzenie przekracza wszelkie oczekiwania i obliczenia, przyćmiewając nawet nasz «Blitzkrieg» z lata 1940 roku”. Oberstleutnant Fullriede zanotował rozmowę oficerów w barakach. „No to już po froncie zachodnim: wróg dotarł do Belgii i jest na granicy niemieckiej. Rumunia, Bułgaria, Słowacja i Findlandia proszą o pokój. Powtarza się 1918 rok”. Jeszcze inni odpowiedzialnością za niepowodzenie obarczali głównego sojusznika. „Włosi ponoszą największą winę” – pisał w liście do domu podoficer Oskar Siegl. Niektórzy twierdzili, że Niemcy zostały zdradzone przez Włochy i porównywali tę zdradę do zachowania Austrii wobec Niemiec pod koniec I wojny światowej. W niektórych wypadkach prowadziło to do zdziwienia i użalania się nad sobą. „My, Niemcy, mamy w świecie tylko wrogów i trzeba zapytać, dlaczego wszyscy tak nas nienawidzą. Nie ma kraju, w którym chcieliby nas znać”.

Także alianccy generałowie dopatrywali się analogii do wydarzeń z końca I wojny światowej. Optymizm był tak wielki, że sztab 12 Grupy Armii Bradleya zamówił niemal dwadzieścia pięć ton map „na potrzeby operacji w Niemczech”. Adiutant Bradleya major Chester B. Hansen zauważył, że „ludzie chodzili podekscytowani jak uczniak na dzień przed szkolną potańcówką”. W sztabie 12 Grupy Armii „wszystko, o czym teraz mówimy, jest opatrywane dopowiedzeniem »jeśli do tego czasu wojna się nie skończy«”.

Dowódcy całkowicie błędnie zinterpretowali konsekwencje próby zamachu na Hitlera, którą 20 lipca podjął Oberst Claus Schenk von Stauffenberg. Przyjęli, że akcja ta dała początek dezintegracji armii niemieckiej, gdy tymczasem zakończony niepowodzeniem zamach miał konsekwencje odwrotne. Partia nazistowska i SS przejęły pełną kontrolę nad wojskiem, a generalicja i wszystkie ugrupowania armii zmuszono, by za Führera walczyły do ostatniego tchu.

Rankiem 3 września, gdy szpice wojsk alianckich wyruszały do natarcia na Antwerpię, Brukselę i Maastricht, generałowie Bradley i Hodges polecieli do sztabu 2 Armii Brytyjskiej dowodzonej przez generała porucznika Milesa Dempseya, aby omówić z Montgomerym „przyszłe operacje w Zagłębiu Ruhry”. Oprócz Eisenhowera, który przykuty do łóżka został w Granville, nieobecny na tym spotkaniu był też generał Henry Crerar, dowódca 1 Armii Kanadyjskiej. Ten został w Dieppe, żeby wziąć udział w paradzie upamiętniającej jego rodaków zabitych w tragicznym desancie z sierpnia 1942 roku. Crerar wskazałby zapewne na trudności związane z przejęciem portów oraz walką z niemiecką 15 Armią, która wycofała się z Pas de Calais i zajęła pozycje na południe od Antwerpii przy ujściu Skaldy. Port w Antwerpii był także istotny w każdym scenariuszu wejścia do Niemiec przez Ren, ale Montgomery i Bradley kurczowo się trzymali każdy swojego planu: Brytyjczycy idą na północ, a Amerykanie na wschód.

Tej narady nie protokołowano i Bradley doszedł później do przekonania, że Montgomery celowo wprowadził go w błąd. Bradley stwierdził, że planowane na następny dzień zrzuty na mosty przez Mozę w rejonie Liège należy odwołać. Montgomery z pozoru się na to zgodził. „Obydwaj bierzemy pod uwagę, że całej dostępnej floty powietrznej należy użyć do transportu, żebyśmy mogli zachować impet natarcia” – powiedział następnie marszałek. Mimo to jeszcze tego samego popołudnia o szesnastej Montgomery rozkazał swojemu szefowi sztabu, żeby zlecił 1 Alianckiej Armii Powietrznodesantowej w Anglii prace nad innym, znacznie ambitniejszym planem. Jego najnowszy pomysł zakładał przechwycenie mostów między „Wesel a Arnhem”, co umożliwiłoby przeprawienie jego 21 Grupy Armii przez Ren na północ od Ruhry. Montgomery najwyraźniej liczył na to, że jeśli jako pierwszy utworzy przyczółek za Renem, Eisenhower będzie musiał dać mu większość dostaw i wesprzeć go formacjami amerykańskimi.

Wielka szkoda, że Eisenhower nie uczestniczył w tej naradzie. Bradley był wściekły, gdy odkrył, że Montgomery nie tylko nie dotrzymał ustaleń, które poczynili podczas tego spotkania, ale nawet go o swojej decyzji nie poinformował. Montgomery nie chciał przyznać tego, co zrozumieli już niemal wszyscy starsi oficerowie brytyjscy: Wielka Brytania była teraz słabszym partnerem, ponieważ to Amerykanie zapewniali większość wojska, a także gros sprzętu oraz ropy. Przekonanie, że Wielka Brytania nadal jest pierwszą potęgą wojskową, desperacko lansował Churchill, choć w głębi serca wiedział, że to nieprawda. Można by nawet argumentować, że to właśnie we wrześniu 1944 roku zaczęto powielać funkcjonujący do dziś szkodliwy stereotyp kraju walczącego z przeciwnikiem z wyższej kategorii wagowej.

S. Hills, _By Tank into Normandy_, London 2003, s. 148.

CBHC, Pole 4, Folder 13.

B. Horrocks, _A Full Life_, London 1960, s. 195.

S. Hills, _op. cit._, s. 148.

_Bocage_ – typowy dla Półwyspu Normandzkiego krajobraz, w którym na przemian występują niewielkie tereny uprawne, łąki i zagajniki – przyp. tłum.

S. Hills, _op. cit._, s. 148.

TNA WO 171/837.

_Ibidem._

B. Horrocks, _A Full Life_, _op. cit._, s. 148.

_Ibidem._

CBHC, Pole 14, Folder 13.

N. Hamilton, _Monty: the Field Marshal 1944–1976_, London 1986, s. 8–14.

_The Patton Papers 1940–1945_, ed. by M. Blumenson, New York 1996, s. 535.

_The Year of D-Day: The 1944 Diary of Admiral Sir Bertram Ramsay_, ed. by R.W. Love, J. Major, Hull 1994, s. 129.

CBHC, Pole 4, Folder 13.

_Ibidem._

_The Patton Papers 1940–1945_, _op. cit_., s. 539.

Eisenhowerowska strategia szerokiego frontu została przyjęta z ulgą przez niemieckie naczelne dowództwo OKW. Pewien oficer sztabowy zanotował: „Z punktu widzenia niemieckich koncepcji pozostawało tajemnicą, dlaczego nieprzyjacielowi nie udało się zmasować jednostek w jednym punkcie, żeby wykorzystać przewagę siły (…) Zamiast tego dowódcy nieprzyjacielscy wyświadczyli Niemcom przysługę, wachlarzowo rozpraszając swoje jednostki wzdłuż całego frontu”.

Wywiad z Bedellem Smithem przeprowadzony 13 maja 1947 roku przez Forresta C. Pogue’a. Wywiady OCMH na temat II wojny światowej, USAMHI.

_Ibidem._

TNA WO 171/837.

_Ibidem._ Franc: „Zakłady są gotowe, koniec obstawiania”, formuły wypowiadane przez krupiera – przyp. tłum.

TNA WO 171/1256.

TNA WO 171/937.

TNA WO 171/837.

_Ibidem._

Mjr Edward Eliot, 2 Batalion Glasgow Highlanders, IWM 99/61/1.

Podof. Heinrich Voigtel, 3.9.44, Stab/Beob.Abt. 71, 59. 160A, WLB–SS.

Dziennik Fullriede’a, 2.9.44, BArch-MA MSG2 1948,1; także RAN 80/328.

Oskar Siegl, 6.9.44, Feldpostprüfstellen 1944, BArch-MA RH13/49, 62.

A. Schindler, Reichenberg, 10.9.44, Feldpostprüfstellen 1944, BArch-MA RH13/49, 65.

Raymond G. Moses Collection, USAMHI.

USAMHI, CBHC, Pole 41.

USAMHI, CBHC, Pole 3, Folder 13.

USAMHI, CBHC, Pole 42, S–2.

_Monty the Field Marshal_, _op. cit_, s. 18.

_Ibidem_, s. 22.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: