Bądź swoim szczęściem - ebook
Bądź swoim szczęściem - ebook
Autobiografia Tiny Turner to książka niezwykła. Bardzo osobista, szczera, a przy tym pouczająca. Dzięki niej każdy może znaleźć własną ścieżkę rozwoju duchowego, a także poznać skuteczne sposoby na osiągnięcie spokojnego umysłu i wzmocnienie poczucia własnej wartości. Publikacja przybliża też pełen uniwersalnej mądrości świat buddyzmu i filozofii Wschodu. Uczy, jak przy pomocy pozytywnego myślenia nadać własnej rzeczywistości wymarzony kształt. Tina Turner, stosując praktyki duchowe, takie jak czantowanie i medytacje, rozwiązała wiele swoich problemów osobistych. Ty również możesz skorzystać z jej doświadczeń i przemyśleń, by odmienić swoje życie. Odkryj i wykorzystaj moc buddyjskiej duchowości
Spis treści
Wstęp
Rozdział 1: Powitanie natury
Rozdział 2: Światy w nas
Rozdział 3: Hymn anielski
Rozdział 4: Opowiedz się za własnym życiem
Rozdział 5: Zamiana trucizny w lekarstwo
Rozdział 6: Rewolucja serca
Rozdział 7: Poza śpiewem
Rozdział 8: Powrót do domu
Posłowie
Podziękowania
Glosariusz
Bibliografia
Indeks
O Autorach
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8301-182-0 |
Rozmiar pliku: | 4,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gdziekolwiek się nie udam, zawsze jestem poruszona spotkaniami z ludźmi, którzy opowiadają, jak bardzo zainspirowało ich moje życie. Chodzi im o te wszystkie wyzwania, jakim musiałam stawić czoła podczas osiemdziesięciu lat spędzonych na tej planecie.
Mogę powiedzieć, że jestem z natury osobą bardzo odporną. Jednak z drugiej strony wiem, że otrzymałam również pomoc. I nie mam tu na myśli sławy i pieniędzy, których szczęśliwie obu zaznałam. Mam na myśli pomoc, która jest istotna dla dobrego samopoczucia, odczuwania radości i wzmacniania naturalnej odporności. A to zawdzięczam życiu duchowemu.
To są wielkie słowa, łatwe do wypowiedzenia, ale trudniejsze do wytłumaczenia. Ale w książce „Bądź swoim szczęściem” z wielką przyjemnością podzielę się z wami opowieścią o mojej duchowej podróży.
Zawsze chciałam być nauczycielką, ale uważałam, że muszę poczekać na odpowiedni moment, kiedy będę mieć coś rzeczywiście ważnego do powiedzenia. Kiedy będę pewna, że faktycznie mogę zaoferować prawdziwą mądrość.
Ten czas właśnie nadszedł.
Kiedy piszę te słowa, przeżywamy jedną z najgorszych pandemii ostatnich stu lat. Przez tę tragedię wielu z nas opłakiwało stratę swoich bliskich, inni z kolei przeżywali utratę dorobku swojego życia. A teraz doświadczamy horroru, jakim jest wojna, która znowu wybuchła w Europie. Serce mi krwawi, kiedy razem z wami muszę się mierzyć z tą nową, niepewną rzeczywistością.
Jeśli nawet w tym konkretnym przypadku należysz do niewielkiej grupy, którą ominęło bezpośrednio to nieszczęście, to jednak wiadomym jest, że nikt nie jest w stanie przejść przez życie, nie stawiając czoła przeszkodom i problemom. Co więcej, mocno wierzę, że powinniśmy wybrać nadzieję i wykorzystać te wszystkie złe doświadczenia. A teraz jesteśmy świadkami horroru wojny ponownie wybuchającej w Europie. Serce mnie boli, gdy stoję z tobą w tym nowym, niepewnym krajobrazie, by pchnąć nasze życie mocno do przodu.
Ostatnio wiele razy zastanawiałam się nad wszystkimi przeciwnościami losu, jakich zaznałam w ciągu ostatnich dziesięciu lat, kiedy to zmagałam się z całą serią poważnych problemów zdrowotnych, które niemal mnie zabiły. Przechodząc przez to wszystko, miałam wiele sposobności, by przyjrzeć się swojemu życiu i zadać sobie kilka trudnych pytań.
Jak pokonałam tak wiele życiowych trudności? A ich lista jest naprawdę długa, począwszy od nieszczęśliwego dzieciństwa, porzucenia, przemocy w małżeństwie, załamania się kariery, finansowej ruiny, przedwczesnej śmierci w rodzinie, a skończywszy na licznych chorobach.
Znalazłam się w wielu okolicznościach i poddawana byłam licznym siłom, których nie byłam w stanie zmienić ani ich kontrolować. Odkryłam jednak sposób, w jaki powinnam odpowiadać na tego typu wyzwania, a to pozwoliło mi zmienić moje życie. Najbardziej wartościowa pomoc przyszła z wnętrza. Zrozumiałam, że spokój wewnętrzny pojawia się dzięki własnej pracy nad tym, by nasze wewnętrzne ja stało się lepsze. Zaczęłam tę pracę, kiedy byłam już po trzydziestce, odkrywając odmieniającą siłę duchowości.
Duchowość nie jest przywiązana do jakiejś jednej, konkretnej religii czy filozofii. To nie jest własność stanu kapłańskiego. Duchowość to indywidualne przebudzenie i związek z Matką Ziemią oraz całym wszechświatem, co z kolei zwiększa naszą otwartość i czyni nas bardziej pozytywnymi.
Moje przebudzenie rozpoczęło się jakieś pięćdziesiąt lat temu poprzez moją praktykę i studiowanie buddyzmu. To było od dawna moim głębokim marzeniem, żeby podzielić się z wami opowieścią o najbardziej cennym momencie w moim życiu. Ta książka zawiera moje osobiste porady, jak zbudować stan trwałego szczęścia. Staram się wytłumaczyć duchowe prawdy, które pojęłam na trudnej drodze do szczęścia, trwającej od dzieciństwa aż do dziś.
W tej książce podzielę się z wami doświadczeniami, o których jeszcze nie opowiadałam. Podzielę się również tą najgłębszą wiedzą, która mi się objawiła, a także tymi wszystkimi ukochanymi starymi zasadami, które również tobie pomogą naładować duchowe baterie.
Dzielę się z tobą tymi spostrzeżeniami, abyś miał narzędzia, dzięki którym będziesz w stanie pokonać własne przeszkody, nawet jeżeli teraz wydają ci się niemożliwe do pokonania, i zrealizować swoje własne marzenia tak, by osiągnąć prawdziwe szczęście. Chcę cię namówić do otworzenia swojego serca i umysłu, odświeżenia swojego ducha z nową nadzieją, odwagą i współodczuwaniem, tak żeby poprzez zmianę samego siebie można było zmienić świat.
Pozwól mi pokazać ci wszystkie te wspaniałe ścieżki, które sprawią, że „Będziesz swoim szczęściem”.
Tina TurnerROZDZIAŁ 2
ŚWIATY W NAS
Błękitne niebo, krajobraz skąpany w słońcu. To był jeden z wielu typowych dni w południowej Kalifornii, o których się mówi, że są jak z pocztówki. Mieszkając w Kalifornii, doświadczałam ich wielu. Jednak ten dzień wydawał się zupełnie inny. W przeciągu ostatnich miesięcy już po raz trzeci słyszałam o czantowaniu. I nie mogłam przestać o tym myśleć.
To był 1973 rok, wkrótce miałam świętować swoje 34 urodziny. I to nie wiek był dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Wychowywałam czwórkę nastoletnich chłopców, a każdy z nich był obdarzony silnym charakterem. Do tego musiałam się mierzyć z całą masą problemów zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Bez względu na to, jak silny odczuwałam stres, obiecałam sobie, że będę go kryć głęboko w sobie. I choć był to dla mnie zły czas, to jednak dostrzegłam światełko w tunelu.
Widziałam zbyt dużo w życiu, by wierzyć, że istnieje coś takiego jak przypadek. Wierzę, że sytuacje, jakie nas spotykają, zarówno te dobre, jak i złe, zawsze pojawiają się z jakiegoś powodu. Nawet jeżeli te sytuacje wymykają się nam spod kontroli. Wciąż się zastanawiałam, dlaczego musiałam znosić te wszystkie poniżania i nieprzyjemności, skoro nie zrobiłam nic takiego, żeby na nie zasłużyć. Przynajmniej nie w tym życiu.
Jednak bez względu na to, co się działo, starałam się być przyzwoitym człowiekiem. Wierzyłam, że jeśli we Wszechświecie istnieje jakaś sprawiedliwość, coś pozytywnego musi pojawić się na mojej drodze. I może to właśnie był ten moment. Trójka nawzajem nieznających się ludzi dała mi podobną radę, co mam zrobić, żeby zmienić swoje życie na lepsze. Ci ludzie byli w różnym wieku, innej płci, reprezentowali różne grupy etniczne. I od nich usłyszałam to samo: „Studiuj buddyjską mądrość i zacznij czantować”.
Czułam, że to przesłanie pojawiło się nie bez powodu.
Jedyne, czego pragnęłam, to poznać ścieżkę, która umożliwi mi zmianę mojego życia. Nawet najmniejsza poprawa przyniosłaby mi prawdziwą ulgę.
– Muszę zacząć czantować i sprawdzić, jak to działa – powiedziałam sama do siebie.
Zaczęłam czytać książki napisane przez Daisaku Ikedę. Jest to prawdziwy mentor, jeżeli chodzi o praktykowanie buddyzmu. Jakkolwiek w czasach młodzieńczych nie byłam typem kujonki, jednak zawsze ciekawiło mnie wszystko i lubiłam się uczyć. W dorosłym życiu książki stały się moimi przyjaciółmi. Dzięki nim mogłam przenosić się w inne miejsca, poznawać zupełnie nowe idee. Czytałam mnóstwo książek, a były wśród nich zarówno te o modzie czy też o historii starożytnego Egiptu. Książki naukowe czy też o polityce. Jednakowo cieszyłam się ze swojego rozwoju.
Pisma Ikedy zabrały mnie w mistyczną podróż do starożytnych Indii, podczas której zetknęłam się z ideą dziesięciu światów.
Buddyjska mądrość zachwyca nas swoją barwnością, ale jednocześnie jest bardzo praktyczna. Do tego stara, bo sięga niemal trzech tysięcy lat wstecz. Częścią tej praktycznej mądrości jest wspomniana wcześniej idea dziesięciu światów, która opisuje dziesięć rodzajów naszego „stanu życiowego”. Obejmują one nasze ciągle zmieniające się nastroje czy myśli. Generalnie stan naszego bycia. Ma to olbrzymi wpływ na nasze emocje, czyny, a także na to, jak postrzegamy samych siebie i innych.
Te dziesięć światów jest właściwie dziesięcioma stanami życiowymi, których doświadczamy w naszym wnętrzu. Obejmują one całą gamę ludzkich postaw, od tych najgorszych do najlepszych. Niższe z wewnętrznych stanów – jeżeli pozostaną nierozpoznane lub niepowstrzymane – mogą wyrobić w nas nawyki, które grożą uwięzieniem w niezdrowych wzorcach. To z pewnością przytrafiło się mnie.
Kiedy uświadomiłam sobie istnienie tych stanów, mogłam rozpoznać swoje tendencje, które mnie ograniczały i ciągnęły w dół. Efektem tego była niska samoocena, współuzależnienia, podważanie własnej wartości i oddawanie decyzyjności w sprawie mojego życia innym. Jeśli tylko byłabym w stanie jasno dostrzec te aspekty mojego życia, mogłabym zacząć je zmieniać, a przez to otworzyć drogę do budowy trwałego sukcesu i szczęścia.
Chciałabym zaprosić was w krótką podróż, która pozwoli zrozumieć działanie dziesięciu światów. Czeka nas więc duży przeskok czasowy. Zostawmy więc rok 1973, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o buddyzmie, i przenieśmy się do roku 1977. Miało to miejsce kilka lat po tym, jak zaczęłam czantować, a jednocześnie był to pierwszy rok mojego życia jako singielki i niezależnej kobiety. Mamy więc leniwy, niedzielny poranek.
Nikt oprócz ciebie
nie jest w stanie poznać się
na twojej własnej wartości.
— PEARL BAILEY
Dążenie do perfekcji wcale nie jest
prawdziwym wyzwaniem.
Jest nim bycie kompletnym.
— JANE FONDA
Nie dostrzegamy rzeczy, jakimi są,
widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy.
— ANAÏS NIN