Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Bagatela. Minibook - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
8 września 2014
4,99
499 pkt
punktów Virtualo

Bagatela. Minibook - ebook

Opowiadanie Andrzeja Muszyńskiego, autora książek "Południe" i "Miedza" (Wydawnictwo Czarne, laureata konkursu na najlepsze opowiadanie na Międzynarodowym Konkursie Opowiadania we Wrocławiu

Kategoria: Inne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-3169-6
Rozmiar pliku: 3,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

BAGATELA

Andrzej Muszyński

Nie pamiętam, kiedy zobaczyłem ich po raz pierwszy. Może parę tygodni temu, w każdym razie pod krakowską Bagatelą, bo – chcąc nie chcąc – często tędy przechodzę. To właśnie tu, w te dni zimnych wiatrów ogarnął mnie po raz pierwszy w życiu irracjonalny, a może właśnie całkiem racjonalny strach przed anonimowością tutejszego tłumu. Sunąłem między nimi w kierunku filharmonii jak pobite dziecko, które wie, że przyznanie się do roli ofiary pogrzebie wszystko do reszty. Dla pozoru jedynie trzymałem ręce w kieszeni i nie zwalniałem kroku, obrzucając ich białe twarze ciętym spojrzeniem. Gdzieś na Plantach to ustępowało, opuszczało mnie, ale dalej siedziała we mnie obawa, że zostałem już dawno wypchnięty poza bramę rzeczywistości, że drzwi do uczelni będą zatrzaśnięte, gdy to ja pociągnę za klamkę, lecz inni będą bezustannie wchodzić i wychodzić; że sekretarka w redakcji „Tygodnika Powszechnego” na moją kolejną prośbę o wygrzebanie archiwalnego numeru ordynarnie każe mi się wynosić, kanar wyrzuci mnie z autobusu za posiadanie biletu, policja aresztuje za zatrzymanie się przed znakiem stop, a ekspedientka w piekarni Awitex na prośbę o jedną jedyną kajzerkę oznajmi czule: „won”. Tak, lęk społeczny – trzy dychy z groszami na karku, dwa metry żywej masy.

Dlatego nigdy bym się nie zatrzymał, bo to oznaczałoby dla mnie próbę nie do przejścia, ale właśnie wtedy ujrzałem ich po raz pierwszy. Stali po przeciwnej stronie, pod zielonym bankiem z twarzą Fronczewskiego. Stary – tuż przy bankomacie, młody – trochę dalej, na rogu Karmelickiej i Podwala, pod jasną, piaskową arkadą. Gdy widok ten powtarzał się z dnia na dzień, w końcu przeszedłem na drugą stronę ulicy, kupując w kiosku dla niepoznaki paczkę czerwonych guluazów. Wtedy zrozumiałem, że to jednak trójkąt, że w całą sprawę wplątany jest jeszcze ponury ochroniarz z krogulczym nosem, w czarnym mundurze, oparty zwykle w bramie o mury zmurszałej oficyny i nakryty przez to pocętkowanym przez światło mrokiem.

_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij