Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Barnim. Kamienie - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2016
E-book: EPUB, MOBI
8,54 zł
Audiobook
8,54 zł
8,54
854 pkt
punktów Virtualo

Barnim. Kamienie - ebook

Z kościoła w Rączu ginie cenna ikona i kilka pozornie nieistotnych drobiazgów. O kradzież zostaje posądzony Barnim - samotnik, awanturnik, wędrowiec. To dopiero początek jego kłopotów. Barnim. Kamienie to pierwsza odsłona przygód tytułowego wagabundy. Opowiadanie stanowi zamkniętą całość, ale jest też wstępem do intrygi, której poświęcona jest powieść Barnim. Ogień.

Kategoria: Science Fiction
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-930963-2-9
Rozmiar pliku: 715 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Bujne, idealnie ukształtowane piersi Zuzanny dosko nale pasują do moich dłoni. Ciemne sutki na jas nym tle prowokują do całowania. Daję się sprowokować. Dziewczyna mruczy rozkosznie. Wsuwa mi palce we włosy i wtula moją twarz w swój biust. Przytrzymuje tak długo, że, aby zaczerpnąć tchu, muszę ją lekko ugryźć. Chichocze, ale nie zwalnia uścisku. Nie widzę innego wyjścia, więc przechodzę do bardziej ofensywnych działań. Dłonie przesuwam wzdłuż kształtnych pleców aż na pośladki. Podnosząc filigranową dziewczynę, sadzam ją sobie okrakiem na kolanach. W zasadzie trochę wyżej niż na kolanach.

Głęboki wdech przechodzi w jęk, kiedy Zuzanna przesuwa się jeszcze bliżej i zaczyna wolno, rytmicznie poruszać biodrami. Jeszcze chwilę temu wydawało mi się, że dni, kiedy trzy razy z rzędu nie były niczym wyjątkowym, minęły bezpowrotnie. Teraz, korzystając z wigoru i młodości dziewczyny, nie zastanawiam się nad swoją metryką, tylko cieszę życiem.

Jednak wiek i liczne noce spędzone na gołej ziemi dają mi się we znaki. Coś mi strzyka w krzyżu, więc zanim położy się to cieniem na mojej sprawności na innych polach, padam na plecy, pociągając Zuzannę za sobą. Miękki materac i puchowa pierzyna w pokoju, którego właścicielka ewidentnie przywykła do wygód, przyjemnie otulają plecy. Ból przechodzi w delikatne ćmienie, a i to po chwili ginie w natłoku innych wrażeń.

Zuzannie też chyba odpowiada zmiana pozycji. Jej paznokcie zostawiają czerwone pręgi na mojej piersi, kiedy z głową odchyloną w tył wydaje coraz głośniejsze jęki. Sam też jestem już u progu szczęścia, kiedy dziewczyna, wydając przeciągłe westchnienie, pochyla się nade mną. Jej włosy łaskoczą mnie w nos. Kichnięcie przychodzi razem z wytryskiem. Dziwaczne uczucie.

Zuzanna wybucha szczerym śmiechem. Mi tymczasem przez głowę przebiega kuriozalna myśl: dobrze, że zwieracze nie puściły. Jakoś mój śmiech nie brzmi szczerze, kiedy dołączam do dziewczyny.

– Oooj… – Zuzanna ociera łzy, mam nadzieję, radości. – Dobrze mi z tobą.

– Ja też nie narzekam. Au! – Piąstka uderza mnie w mostek z zaskakującą siłą. – Nie wiesz, że tak bijąc, możesz komuś wstrzymać akcję serca? Aaau! – Kolejny cios jest jeszcze mocniejszy.

– Najpierw musiałbyś mieć serce, a nie kamień! Ja ci tu oddaję ciało i duszę, a wszystko, na co cię stać, to „nie narzekam”?! – Nie jestem w stanie stwierdzić, czy poznana ledwie dobę temu dziewczyna żartuje, czy mówi serio. Wątpliwości rozwiewa dopiero jej figlarny uśmiech.

Darmowy fragment
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij