- W empik go
Basquiat - Czarny Picasso - ebook
Basquiat - Czarny Picasso - ebook
Mirosław Konieczny: "BASQUIAT – CZARNY PICASSO" czyli przyczynek do badań terenowych nad jakością heroiny w NY, w okresie schyłkowego Andy'ego Warhola, w trzech aktach prozą, z kwaśnym Intro.
Mirosław Konieczny - ostatni hippis PRL-u, od dwudziestu lat niepełnosprawny, opisuje w powieściach stracone pokolenie polskich free-menów uzależnionych od narkotyków.
O czym jest sztuka teatralna "BASQUIAT – CZARNY PICASSO"? O Jean-Michel Basquiacie – czarnym Kreolu, synu Haitańczyka i Portorykanki, który dzięki swojej pracowitości i determinacji, aby być sławnym na cały świat, wdarł się przebojem do panteonu mistrzów sztuki współczesnej. Był nazywany Czarnym Picasso. Ogromna ilość jego dzieł powstała głównie dzięki napędowi jaki dawała mu heroina, od której był mocno uzależniony i która spowodowała jego wyniszczenie i śmierć. Basquiat żył krótko: od 22 grudnia 1960 r. do 12 sierpnia 1988 r. Był więc, jak łatwo policzyć, artystą z grona „pokolenie 27”. Nazywa się tak artystów o wielkiej sławie, a więc: Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Curta Cobaina i Amy Winehouse. Wszyscy członkowie tego elitarnego klubu zmarli przez narkotyki i wszyscy dożyli jedynie 27 lat.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7859-814-5 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Na początek chciałbym podkreślić, że szuka ta by nie powstała, gdyby nie inspiracja, jaką obdarował mnie mój przyjaciel i reżyser przygotowujący spektakl o Basquiacie Paweł Bitka Zapendowski. To on pierwszy uświadomił mi, że ktoś taki jak Basquiat w ogóle istniał. Wskazał mi filmy dokumentalne, w których różni ludzie wypowiadają się na temat Basquiata, a i sam główny bohater zabiera głos.
Dzięki naszym wielogodzinnym „nocnym Polaków rozmowom” na czacie ten tekst powstawał i krystalizował się w mojej głowie. Kiedy już wszystko wiedziałem – napisanie go było formalnością.
O czym jest ta sztuka? O Jean-Michel Basquiacie – czarnym Kreolu, synu Haitańczyka i Portorykanki, który dzięki swojej pracowitości i determinacji, aby być sławnym na cały świat, wdarł się przebojem do panteonu mistrzów sztuki współczesnej. Był nazywany Czarnym Picasso. Ogromna ilość jego dzieł powstała głównie dzięki napędowi jaki dawała mu heroina, od której był mocno uzależniony i która spowodowała jego wyniszczenie i śmierć.
Basquiat żył krótko: od 22 grudnia 1960 r. do 12 sierpnia 1988 r. Był więc, jak łatwo policzyć, artystą z grona „pokolenie 27”. Nazywa się tak artystów
o wielkiej sławie, a więc: Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Curta Cobaina i Amy Winehouse. Wszyscy członkowie tego elitarnego klubu zmarli przez narkotyki i wszyscy dożyli jedynie 27 lat. Cóż, jak powiada przysłowie: „Wybrańcy Bogów umierają młodo”. Jak Mozart – choć on akurat nie ćpał.
Tak więc otrzymujesz oto widzu moją subiektywną rekonstrukcję życia
i śmierci tego najważniejszego artysty plastyka afro-amerykańskiego.
Miłego odbioru – życzy autor
Mirosław KoniecznyBASQUIAT – CZARNY PICASSO
OSOBY:
Jean-Michel Basquiat – najwększy malarz swojego pokolenia
Kelle Inman – dziewczyna Basquiata
Jonathan Smith vel Snakefinger – dealer narkotykowy
Leon Rozenkranc – marchand dzieł sztuki
Andy Warhol – guru POP ARTU
Madonna Louise Ciccione – początkująca piosenkarka
Dwóch pracowników New York Police Department
(Kelle i Madonnę może grać ta sama aktorka. Madonna nosi czarną perukę –
a Andy’ego Warhola i dealera Snakefingera ten sam aktor. Andy nosi białą perukę. Gdy jako dwaj pracownicy New York Police Department wystąpią dealer i marszand, w obsadzie będzie czwórka aktorów.)
1 k, 3 mAkt 0: Intro
(Nowy Jork. Balkon z grubymi słupkami podtrzymującymi balustradę, w tyle drzwi. Przez okna zaklejone białym papierem błyskają różnokolorowe światła i dochodzi muzyka ‘Sex Pistols’ z albumu „Never mind the bollocks Here is Sex Pistols”.)
(Drzwi się otwierają. Wchodzą z kieliszkami szampana Madonna i Basquiat.)
MADONNA
I jak ci się podoba impreza?
BASQUIAT
Super. Muzyka świetna, tylko ten szampan ma jakiś dziwny smak… Jak jakiś kwach, czy co?
MADONNA
Bo to jest prawdziwy Dom Perignon.
BASQUIAT
Nie smakuje mi.
MADONNA
Daj – wypiję za ciebie, żeby się nie zmarnowało.
BASQUIAT
Dobrze, masz. (podaje jej swój kieliszek)
(Drzwi się otwierają i wchodzi Andy Warhol, ubrany w czarny golf, czarne spodnie i czarny kapelusz. W rękach niesie butelkę rumu, szklaneczkę i humidor z cygarami.)
ANDY (cichym łagodnym głosem)
A to tu się schowały moje ptaszyny. Szukam was i szukam. A wy wyszliście z tej wędzarni pooddychać świeżym powietrzem.
(Odkłada humidor, butelkę i szklaneczkę na balustradę.)
Cześć Madonno (przytula ją do piersi). A kto to jest ten twój czarny brat?
MADONNA
A to jest Basquiat – ten grafficiarz, o którym ci mówiłam.
ANDY
A pamiętam. SAMO – tak?
BASQUIAT (nieśmiało)
Tak, to mój podpis.
ANDY
Widziałem. Takie napisy z cyklu: pierdolić system… ? Hę.
BASQUIAT
No tak i jeszcze maluję widokówki, żeby się z czegoś utrzymać.
ANDY
To bardzo pięknie. Ale ale, mam coś dla was. Ekstra sprawa!
(Wyjmuje z kieszeni papierośnicę i wydobywa z niej trzy maleńkie znaczki LSD.)
No i jak, poczęstujecie się? Mówię wam, najlepszy towar na świecie. Prosto z San Francisco od samego Owsleya.
MADONNA
Czemu nie.
(Madonna bierze malutki papierek i już próbuje go wsadzić do ust, kiedy Andy chwyta ją za rękę.)
ANDY
Nie tak. Pod powiekę.
(Madonna i Andy wsadzają sobie papierki do oczu.)
A ty młody człowieku, jesteś gotów na mega odjazd?
BASQUIAT
Może być, ale dlaczego pod powiekę, a nie doustnie.
ANDY
To jest super cegła – 500 mikrogramów najczystszego towaru. W żołądku traci się prawie 50 %, a jak przechodzi do krwi z naczynek włosowatych oka i powieki, to ma działanie natychmiastowe i bez strat.
(Basquiat bierze znaczek i wsadza go sobie pod powiekę.)
BASQUIAT
Nic nie czuję.
ANDY
Chwilunia, z halucynogenami tak to już jest, że zabierają cię gdzie chcą i kiedy chcą.
(Nagle dochodząca zza drzwi muzyka ‘Sex Pistols’ zaczyna wichrować, gra to szybciej to wolniej, a następnie światła wylewają się na cały teatr, kolorowe reflektory liżą sufit omiatają cała widownię. A dźwięki zaczynają dudnić, aż zmieniają się w głosy tam-tamów.)
BASQUIAT (krzyczy)
Cudownie!
ANDY
Tak. To dobry czas aby zawołać loa – bogów Voo Doo. Mam tu wszystko co potrzeba.
(Wyjmuje z humidora trzy cygara, które zapalają, a następnie każde z nich wypija trochę rumu, potem zaczynają wydmuchać mgiełki rumu wokoło.)
ANDY (woła tubalnym głosem)
Maman Brigitte! Baronie Samedi! Przybywajcie!
(Wszystkie światła gasną, w dali słychać muzykę tam-tamów). W zupełnej ciemności włącza się światło ultrafioletowe i wydobywa kształty kościotrupów, namalowane na ubraniach Warhola i Madonny farbą fluorescencyjną, a tylko wąska smużka światła wyciąga z ciemności przerażonego Basquiata.)
ANDY (z offu zaczyna mówić zniekształconym wyjącym głosem – przemawia przez niego tubalnym głosem Baron Samedi)
Kto mnie wzywał czego chciał? Oto jestem Baron Samedi we własnej powłoce.
MADONNA (przemawia przez nią skrzecząco Maman Brigitte)
A to ten obżępołeć.
ANDY
Czego chcesz od nas koniosraju.
(Baron przechyla butelkę rumu i pije z gwinta dużymi łykami. Basquiat stoi zamurowany z przerażenia.)
MADONNA (skrzeczy)
Daj mi swoją rękę – z niej wszystko wyczytam, co masz w sercu na dnie.
(Maman Brigitte bierze jego lewą rękę.)
O widzę, jakie ten obżępołeć ma ogromne pragnienie sławy. Sławy nieograniczonej. Chce być malarzem wielkim jak sam Picasso!