- W empik go
Bawół - ebook
Bawół - ebook
Drugie akta Dziennikarza. Dziennikarz próbuje dowiedzieć się co ukrywają przed nim jego przyjaciele. Równocześnie opowiada historię człowieka, który poruszył jego serce i przypomniał mu o utraconych marzeniach. Czy naprawdę da się uciec od cierpienia i swej przeszłości? Tajemniczy Bawół jest drugą częścią historii o dwunastu figurkach i Redakcji.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8351-717-9 |
Rozmiar pliku: | 1 000 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jestem Dziennikarzem. Opisuję historie ludzkie, zamykając je w aktach.
Poznaliście mnie już trochę. Swoje w życiu przeszedłem, jednak nie jestem jeszcze gotów, by opisać swoją przeszłość. Zwłaszcza by przedstawić Wam motyw, który doprowadził mnie do Redakcji. Nasza grupa zaczęła się rozpadać. Nie mogę na razie zdradzić, co się z nami stało. Jeśli będziecie cierpliwi, to czas odpowie na Wasze pytania. Choć w czas przestałem wierzyć, a w astrologię nie wierzyłem nigdy.
W moich drugich aktach opisuję historię kobiety, która przypomniała mi przed czym bezskutecznie uciekałem. Rzecz dzieje się w styczniu. Nie jest ważny rok ani miejsce tych zdarzeń.
Fakty przeżyłem sam i zebrałem w ponumerowane akty.
DziennikarzAkt 13: Wolontariat
_11 stycznia roku (plama). Rzecz dzieje się krótko po wydarzeniach ze Szczura. Dzień mroźny, zimowy, od dwóch dni szaleje śnieżyca._
Pojawienie się w naszym życiu dziwnej niebieskiej figurki było początkiem całej historii. Nie sądziliśmy wtedy, że sytuacja będzie poważna. Nie domyślaliśmy się też, że ta historia dobiegnie końca, ale jeszcze nie tamtego stycznia.
Tuż po Nowym Roku śnieg zaczął zanikać, było ciepło i wydawało się, że zimy tym razem nie będzie. Ona jednak uderzyła niespodziewanie i z ogromną siłą. W ciągu kilku godzin wszystko zatopiło się pod białym puchem. Drogi stały się nieprzejezdne, ludzie niechętnie wychodzili z domu. Wielu próbowało odśnieżać swoje posesje, ale po dwóch godzinach efekty ich pracy zanikały.
Zawsze w styczniu Redaktor angażował się w różne akcje charytatywne. Muszę podkreślić, że Redaktor pomagał potrzebującym przez cały rok. Zawsze odprowadzał składkę od naszych funduszy na szczytne cele. Jednak tylko tego jednego miesiąca robił coś więcej. Tamtego stycznia postawił na wolontariat. Podzielił całą Redakcję na trzy grupy i każdej z nich znalazł ośrodek.
Znalazłem się w grupie z Poetą i Medium. Pomagaliśmy w hospicjum, gdzie przebywały osoby chore na nowotwór, dla których nie było już żadnych szans.
Wśród podopiecznych znajdowała się Pani Hanna, która była bardzo ciepłą, życzliwą i ciekawą świata osobą. W ośrodku przebywała od trzech lat. Niestety jej stan ostatnimi dniami się pogarszał. Dlatego nasza grupa skupiła się głównie na niej. Starszy od nas wolontariusz przestrzegł nas, byśmy spodziewali się śmierci Pani Hanny.
DAMIAN
Stan Pani Hanny nie poprawia się. Ma wysoką gorączkę, która nie spada. Rozmawiałem o tym z lekarzem. Nie ma optymistycznych wieści.
MEDIUM
Ile czasu jej zostało?
Damian spojrzał lekko zaskoczony tym śmiałym pytaniem, ale odchrząknął i odpowiedział.
DAMIAN
Jeżeli gorączka nie spadnie, to organizm wytrzyma najwyżej do pojutrza.
MEDIUM
Mam inne przeczucie.
DAMIAN
Myślę, że dobrze byłoby zawiadomić rodzinę Pani Hanny. Lekarz uważa, że póki co nie ma takiej potrzeby, ale przez tę pogodę i niepewną sytuację, myślę, że nie zaszkodziłoby to zrobić.
DZIENNIKARZ
Pani Hanna ma jakąś rodzinę? Jej mąż nie żyje, zmarł na atak serca w maju.
DAMIAN
Ma dwoje dzieci. Syn często tu przychodzi, ostatnio był tydzień temu.
Nie widzieliśmy go. Pomagaliśmy wtedy przy zbiórce pieniędzy, która była organizowana na początku każdego miesiąca.
POETA
A drugie dziecko?
DAMIAN
Córka, ale ona jest ciągle zapracowana i rzadko tu przyjeżdża. Pani Hanna dużo i często o niej wspomina, bardzo chciałaby ją zobaczyć. Na moje oko ta dziewczyna w ogóle nie interesuje się matką i tylko sprawia jej ból.
POETA
Możemy dziś mieć dyżur przy Pani Hannie?
DAMIAN
Cała trójka?
Damian zastanowił się chwilę, nie czekając na naszą odpowiedź.
DAMIAN
Dobrze, przydzielę wam dziś ten dyżur. Pamiętajcie jednak, żeby nie przemęczać pacjentki. Gdyby działo się coś poważnego, niezwłocznie informujecie o tym personel medyczny. Muszę iść przydzielić innym obowiązki na dziś, ale przyjdę tutaj podczas pory obiadowej.
Damian odszedł od nas. Myślę, że przydzielił nam ten dyżur, bo najbardziej nam ufał. Byliśmy rzetelni, zawsze wypełnialiśmy swoje obowiązki od początku do końca. Nie było też żadnych skarg na nas. Zostaliśmy we trójkę i postanowiliśmy ustalić, co każdy z nas będzie robił.Akt 14: Aura
Staliśmy w milczeniu pod drzwiami sali, w której leżała Pani Hanna. Medium była niespokojna, jakby drżała. Widząc, że uważnie się jej przypatruję, powiedziała.
MEDIUM
Obawiam się, że Pani Hanna nie dożyje jutra. Czuję drżenie aury dookoła. Czai się tu śmierć, muszę zajrzeć w karty.
POETA
To nie jest właściwe miejsce na to. Jeżeli Damian lub ktokolwiek przyłapie Cię na tym, to oberwiemy wszyscy. Redaktor się wścieknie.
MEDIUM
Postawię karty w sali. Muszę być pewna moich podejrzeń.
DZIENNIKARZ
Zwariowałaś? Mieliśmy nie męczyć pacjentki. Jak sobie to wyobrażasz? Tak po prostu tam pójdziesz i zaczniesz układać karty?
MEDIUM
Muszę wiedzieć, aura tego miejsca jest dziś wyjątkowo napięta. Tak jakby coś jeszcze się tu ukrywało.
Poeta zerknął szybko na Medium. Z jego twarzy udało mi się odczytać, że wie o czymś więcej. Tylko ja niczego nie podejrzewałem.
POETA
Postaw te karty, ale żadnego przepowiadania na głos.
Medium skinęła z wdzięcznością. Po czym zapukała do sali i weszła bezszelestnie. My zatrzymaliśmy się jeszcze przed wejściem.
DZIENNIKARZ
Co się dzieje? Mam wrażenie, że wy dwoje wiecie o czymś więcej. Medium zawsze coś przeczuwa, ale Ty przyjacielu? Coś ukrywasz przede mną.
POETA
To są sprawy, na które my dwaj nie mamy wpływu, ale ona może coś zrobić. Może naprawić to, co zostało zepsute wieki temu.
DZIENNIKARZ
O czym Ty mówisz? Nic z tego nie rozumiem.
POETA
Czy nie słyszałeś nigdy Tej legendy? Bez niej niczego nie pojmiesz.
Gdy byłem dzieckiem nasłuchałem się wielu legend, ale wątpiłem, by te które pamiętam, odpowiedziałyby na moje pytania. To co nie jest faktem umyka mi, bo byłem i jestem Dziennikarzem. Najwyraźniej Poeta wiedział więcej, bo pozwalał sobie na fantazje, mrzonki i abstrakcje. Mój przyjaciel zobaczył, że nie znalazłem odpowiedzi. Popatrzył w ścianę i powiedział.
POETA
Myślę, że świat dookoła nas zaczyna się rozpadać. Powinieneś przygotować się na każdą ewentualność. Kiedy będziesz gotowy, wszystkiego się dowiesz i zrozumiesz. Chodźmy do sali, tak jak obiecaliśmy Damianowi.
Poeta wszedł. Podążyłem za nim, czując spustoszenie w myślach. Bałem się, choć myślałem, że już nigdy nie zaznam smaku strachu.Akt 15: Wróżby
POETA
Dzień dobry Pani Hanno, jak się Pani dziś czuje?
PANI HANNA
Dzień dobry chłopcy. Czuję się dziś lepiej, ale strasznie mi zimno.
DZIENNIKARZ
Może przynieść Pani koce? Nie może Pani marznąć.
PANI HANNA
Nie potrzebuję, dziękuję.
Medium usiadła sobie przy stoliku, który stał w sali. Wyciągnęła znikąd karty i zaczęła je tasować. Wyglądała jakby wpadła w trans. Patrzyła pustym wzrokiem przed siebie. Pani Hanna zauważyła to i spytała.
PANI HANNA
Co wasza koleżanka robi? Będzie stawiać tarota?
POETA
Nie do końca. Medium ma swoje karty, które nie są klasycznym tarotem.
PANI HANNA
Medium? Widzi duchy?
Nieoczekiwanie odezwała się Medium.
MEDIUM
Nie widzę duchów. Stawiam karty, bo piszę horoskopy. Wierzy w nie Pani?
PANI HANNA
Niezbyt, ale też nigdy nie widziałam kogoś podczas wróżenia.
MEDIUM
Wiem, że nie powinnam tego tu robić, ale zapomniałam. Mój szef nie będzie zadowolony, jeśli nie napiszę mu tego horoskopu.
PANI HANNA
Nie martw się dziecino. Zaciekawiłaś mnie tym, że umiesz wróżyć. Nie spodziewałam się, że młode osoby mają takie talenty. Może zobaczysz ducha mojego męża.
Również byłem zaciekawiony. Medium nigdy nie stawiała kart w naszym pobliżu. Zawsze robiła to w swoim pokoju.
Miałem słaby kontakt z Medium. Nie mieliśmy wspólnych tematów do rozmowy. Byłem zaskoczony, gdy zjawiła się w naszej Redakcji. Nie pasowała do nas, a mimo to Redaktor dał jej szansę. Jej głównym zadaniem było pisanie horoskopów, tak jak powiedziała Pani Hannie. Oprócz tego zajmowała się swoimi sprawami, często wychodziła z Redakcji lub przebywała w swoim pokoju. Mimo wycofania była zaangażowana w życie całej naszej grupy. Bardziej niż Rzeźbiarka i Muzyk, z którymi miałem jeszcze gorszy kontakt.
Medium wykonywała bardzo sprawne ruchy. Widać było, że jest doświadczona. Zauważyłem, że ułożyła karty w trójkąt, choć może powinienem nazwać to piramidą. Ułożyła siedem wierszy. Podstawa składała się z siedmiu kart, a kolejne wiersze zwężały się. Na samym szczycie była jedna karta. Podejrzewam, że najważniejsza ze wszystkich.
Wszyscy patrzyliśmy z ciekawością. Medium była spokojna. Z każdego wiersza, począwszy od podstawy trójkąta, odsłaniała jedną kartę. W końcu odsłoniła tę, która była na szczycie. Zobaczyłem namalowaną postać, która przeraziła mnie. Jednocześnie z szafki nocnej upadło czasopismo. Fala niepokoju rozlała się po sali.Akt 16: Niewiedza
Wszystko w sali zamarło na moment. Na szczęście Poeta szybko zareagował. Podszedł do szafki nocnej i podniósł czasopismo, które spadło. Medium zaczęła zbierać karty w jeden stos. Pani Hanna nie wyglądała na przestraszoną. Była ożywiona i jakby rozbawiona.
PANI HANNA
Czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Co zobaczyłaś dziewczyno?
MEDIUM
Śnieżycę, która uderzy tej nocy w naszym mieście. Myślę, że to będzie jej ostatni atak, a za cztery dni pogoda się poprawi.
Pomyślałem, że jest to kłamstwo, ale nie musiało być. Medium mogła to zobaczyć i wspomniała o tym, żeby nie zdradzać co najbardziej chciała sprawdzić. Poeta zagadnął Panią Hannę, aby nie pytała dalej o karty.
POETA
Czytałem kiedyś tę gazetę. Widzę, że to jest jej najnowszy numer. Poczytuje Pani w wolnej chwili?
PANI HANNA
Tak, syn przynosi mi co 2 tygodnie nową prasę, żebym się nie nudziła. Rozwiązuję krzyżówki, ale głównie szukam artykułów o mojej córce.
POETA
Piszą o niej media? Kim w takim razie jest?