- W empik go
Betlejem polskie - ebook
Betlejem polskie - ebook
„Betlejem polskie” to widowisko jasełkowe Lucjana Rydla, powstałe w 1906 roku, wydane nakładem oficyny Fredleina w Krakowie, z ilustracjami Włodzimierza Tetmajera. Akcja odnosi się do sytuacji Polaków na początku XX wieku. W „Betlejem polskim” akcję budują przede wszystkim kolędy oraz fragmenty zaczerpnięte z szopki krakowskiej. Podczas śpiewania kolędy „Dzisiaj w Betlejem” aniołowie osłaniają naród polski przed zaborcą – Herodem, zaś finał kolędy stanowi istne błaganie o wyzwolenie.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8217-602-5 |
Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
PASTERZE
Noc księżycowa. Na niebie w stronie wschodniej ogromna gwiazda Bożego Narodzenia, od której wlecze się promienisty warkocz. Pastwisko – poza wodą, w głębi szereg wierzb, za wierzbami na dalekim widnokresie bieleją chałupy i rysują się ciemno na tle nieba sady. Przy trzodach, pasących się w dali, pasterze porozkładali się przy dogasającym ognisku i śpią. Jeden tylko podrostek, Maciek, czuwa nad pasącym się bydłem
MACIEK
Jesce ja nie bacę, zeby moje ocy
Oglądały kiedy takie ślicne nocy,
Jak dzisiejsa nocka.
Nie wiem, co się dzieje,
Jesce gwiazdy świecą – o północku
dnieje...
Od gwiazdy Bożego Narodzenia rozlewa się po niebie złocista łuna. Na obłokach ukazują się w dali aniołowie w złocistych dalmatykach, z trefionymi włosami, z kwiatami i narzędziami muzycznymi w rękach, roztoczyli kręgi tęczowych skrzydeł
MACIEK
przerażony
O dla Boga! słońce świeci,
Jakieś wojsko z nieba leci,
Zdaje mi się, że śpiewają,
Ogniem ziemię zapalają.
I CHÓR ANIOŁÓW
śpiewa
Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony,
Ogień krzepnie – blask ciemnieje,
Ma granice, Nieskończony...
II CHÓR ANIOŁÓW
śpiewa
Wzgardzony, obryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami;
OBA CHÓRY ANIELSKIE
śpiewają
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami!
II CHÓR ANIOŁÓW
śpiewa
W nędznej szopie urodzony,
Żłób Mu za kolebkę dano,
Cóż jest? – Czym był otoczony:
Bydło, pasterze i siano,
I CHÓR ANIOŁÓW
śpiewa
Ubodzy, was to spotkało,
Witać Go przed bogaczami...
OBA CHÓRY ANIELSKIE
śpiewają
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami!
MACIEK
słuchał przerażony, przed końcem pieśni anielskiej przypada
ku śpiącym; śpiewa
Gwałtu! Gwałtu pastuszkowie,
Słyszcie! Słyszcie, co wam powiem:
Ogień się błyska
A droga śliska –
Uciekać!
Strachy! Strachy nad strachami!
Jasność bije piorunami!
O tam do kata!
Już koniec świata –
Źle z nami!
ANIOŁ
śpiewa
Nie bój się, nie bój Maćku pastuszko,
Jakeś ty, takom ja u Boga służką.
Zwiastując wesołe lata,
Że się wam Zbawiciel świata
W Betlejem narodził, tak sławnym mieście,
Więc Jego czym prędzej przywitać
bieżcie!
Chóry anielskie znikają za obłokami
MACIEK
na wpół przytomny dopada budy, w której śpią pasterze, i budzi najbliższego Stacha
Stachu!
STACH
zaspany
A cego?
MACIEK
Wstawaj!
STACH
Co złego?
MACIEK
Nie złeć to, ino gdzieś wdzięczne głosy...
STACH
przewraca się na drugi bok
To wyskocz!
MACIEK
Oj, wierz mi – w ogniu całe niebiosy!
STACH
Ogrzej się!
MACIEK
Żart na stronę!
STACH
Czy prawda?
MACIEK
Widzisz łonę?
STACH
zrywa się
A to co?
Daj mi sam sukmanę,
Co w skok wstanę...
Niech oko zobacy,
Co to znacy.
O! nieszczęśliwa taka godzina,
Smutnać to będzie jakaś nowina.
MACIEK
doje sukmanę
Na! – ino wstań chyzo – nie bredź
wiele,
Będzies miał wnet smutek, wnet wesele.
STACH
wychodząc z budy
A kędys ta łuna, co tak o niej bredzis?
MACIEK
La Boga! cyś ślepy, cy jesce nie widzisz,
Przetrzej jeno ocy, pojźryj w prawą stronę,
Nad samym Betlejem widać wielką łonę.
STACH
Oj prawda – już widzę, ale to nie żarty,
Tyś mi prawdę mówił, ja byłem uparty,
Mój Maćku, mój ślicny, cóż my ucyniwa,
Ja myślę, najlepiej drugich pobudziwa. –
MACIEK
Dy pockaj no trochę, nie chodź jesce Stachu,
Może nadaremno narobiłbyś strachu,
Sam sobie nie wierzę, może mi się marzy,
Trzeba by uważać, co się to tu zdarzy.
STACH
Ej, kiego kaduka będzies dłużej cekał,
Ja krzyknę na drugich, sam będę uciekał!
Cym prędzej, tym lepiej, że bydło zajmiemy,
Bo jak się spóźnimy, to pewnie zginiemy.
Woła
Bartek, Symek, Walek, Wojtek, Jasiek, Kuba!
Gwałtu, wstańcie prędzej, bo nad nami zguba
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.